Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Z Kasprowego z dzieckiem


Rekomendowane odpowiedzi

Dziecko w tym wieku może skakać nawet ze spadochronem. Pytanie jest tylko po co? Może rodzice też są jeszcze dziećmi ijest to wyprawa 3 dzieci?

No właśnie dobre pytanie? Ja bym poszedł dalej i spytał po co ludzie jeżdżą na nartach, przecież to może być niebezpieczne ...

Najlepiej siedzieć w domu ;)

-------------------------------------

Sent from my iPhone using Tapatalk 2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze takie pytanie, tam się wjeżdża gondolą, potem przesiadka na stacji pośredniej Myślenickie Turnie i na szczycie Kasprowego trzeba przejśc kawałek, żeby dojść do trasy narciarskiej? Albo na pośredniej zjechać na krzesełko na Goryczkową?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powinniście jeszcze w nosidełku zwieść drugie dziecko. Przecież tam jest tak pięknie . Zastanówcie się jaką przyjemność z tego będzie miało dziecko. Może lepiej zabrać je do kina na film / taki dla dzieci a nie dla rodziców./

A wiesz, że to dobry pomysł z tym nosidełkiem:-) Dzięki za podpowiedź

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powinniście jeszcze w nosidełku zwieść drugie dziecko. Przecież tam jest tak pięknie . Zastanówcie się jaką przyjemność z tego będzie miało dziecko. Może lepiej zabrać je do kina na film / taki dla dzieci a nie dla rodziców./

Ty Chyba nie masz kogo zabrac na Kasprowy, bo z tego co piszesz wynika ze jestes odizolowany od spoleczenstwa, i jedyni ktorzy cie slysza to ci ktorzy widza twoje trolowanie przez klawiature.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem tym , który za rodziców usiłuje myśleć o potrzebach dziecka . Czy dziecko potrzebuje zjeżdzać z Kasprowego ?

Ja pamietam swój pierwszy zjazd z Kasprowego, miałem 6 lat i było to wiele dzieści ;) lat temu. Na pewno byłem jedynym brzdacem w tym rejonie tego dnia. Wtedy nie widziało się wiele małych dzieci na nartach. Nigdy tego nie zapomnę a niewiele rzeczy pamietam z okresu gdy miałem 6 lat. To była niesamowita przygoda. Mój syn poszedł w moje ślady i rownież w wieki 6 lat zjechał z Kasprowego, ale dla niego był to po prostu zjazd z trochę większej góry. Bardziej doskonały sprzęt, krawędzie w nartach (ja tego nie miałem sic) wyrównana trasa, objazd - czyli ta rynna na Goryczkowej (dawniej jej nie było, jechało się na wprost czyli było znacznie stromiej).

Teraz dzieci maja gry komputerowe i DVD, nie zazdroszczę im.

-------------------------------------

Sent from my iPhone using Tapatalk 2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteśmy początkującą narciarską rodziną. Jestem byłą siatkarką ... jeździłam na nartach przez 4 sezony w Szyczyrku i we Włoszech. Potem miałam 6 lat przerwy (urodzenie dwójki dzieci). Wróciłam w tym sezonie i mam za sobą dwa tygodnie jeżdżenia. Głównie stok w Małem Cichem ...

Mój mąż jest również siatkarzem, przygodę z nartami rozpoczął w tym roku, wg mnie radzi sobie świetnie, do technicznego, szybkiego zjazdu jeszcze dużo brakuje, ale z dnia na dzień widzę jak robi postępy. Ma mocne nogi i ogólnie bardzo dobrą, sportową kondycję ...

Córka, 6 lat też nauczyła się jeździć w tym roku. Coraz częściej jeździ równolegle, czasem udaje jej się zakrawędziować. Jeździła tylko w Małem Cichem ...

Z całym szacunkiem dla wypowiadających się tu doświadczonych narciarzy,ale chyba nie zwróciliście uwagi na parę "drobnych" szczegółów... :eek: Kasprowy może nie jest najtrudniejszą górą,ale zdecydowanie nie jest właściwą dla początkujących!O ile jeszcze autorka pytania ma jakiś staż i jakoś sobie powinna poradzić,ale będzie to jedynie walka o przeżycie,o tyle nawet świetnie wysportowany mąż,który dopiero w tym roku pierwszy raz założył narty,może tylko wprowadzić zagrożenie na stoku nie tylko dla siebie.O córce nawet nie wspominam... :eek: To,że mąż jest wysportowany o niczym nie świadczy!Przed pierwszym założeniem nart w życiu,minimum dwa razy w tygodniu (łącznie z zimą) wyjeżdżałem na rowerze w góry jak Szyndzielnia,Klimczok,Żar,Skrzyczne,Magurka itp,robiąc dziennie od ok. 50 do nawet 110 km dziennie,ale ni jak ma się to do techniki jazdy na nartach!!! Nie siła i kondycja najważniejsza,a technika!!! Tą nie nabędzie się w dwa tygodnie,potrzeba trochę czasu.Nie upierajcie się na siłę na ten Kasprowy,najpierw poćwiczcie(tylko nie na Małym Cichym!) na stopniowo coraz trudniejszych trasach.Przynajmniej jak już opanujecie technikę jazdy,zwłaszcza na stromych trasach,wyjazd na Kasprowy będzie przyjemnością a nie udręką.Kasprowy nie zając,nie ucieknie! :wink:

PS.Polecajcie dalej wszystkim świeżo upieczonym narciarzom Kasprowego,a zapewne w Zakopanym będzie potrzeba jeszcze więcej gipsu,a może nawet czarnych worków foliowych... :eek: :frown:: :stupid:

Edytowane przez johnny_narciarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony macie instruktora. Z drugiej takie sobie umiejętności. O ile nie wiecie co to za instruktor, to może ocenić siebie. Kasprowy to nie żaden wyczyn, ale to góra dosyć wysoka, więc dużo zależy od warunków. Z tym, że kolejka kursuje w górę i w dół. To sobie wiedziecie i ewentualnie zjedziecie tą samą drogą. Bez stresu i bez specjalnej spinki. A jak się wam uda zjechać, to może dodatkowo będziecie mieli większe parcie na dalsze nartowanie. I tego wam życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS.Polecajcie dalej wszystkim świeżo upieczonym narciarzom Kasprowego,a zapewne w Zakopanym będzie potrzeba jeszcze więcej gipsu,a może nawet czarnych worków foliowych... :eek: :frown:: :stupid:

Z tymi workami to już po bandzie poszedłeś

-------------------------------------

Sent from my iPhone using Tapatalk 2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwie sie co robi masa swiezakoww w austri na lodowcach, w ogole w austri ? Ten Kasprowy to jakas mordercza gora :stupid:

Z drugiej strony to fakt, przyjemnosci z jazdy moze nie byc, bo aby wykorzystac ta gore potrzeba troche umjejetnosci.

Edytowane przez artix
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektóre opinie są po prostu śmieszne, przez tydzień jeździłem z 5 letnim dzieckiem po całym ośrodku alpejskim, była totalna dupówa i 4 dni padał non stop śnieg, mała bardzo dzielnie jeździła, pokonywała każdą trasę w tym trudniejsze niż Kasprowy na którym trudności to może 50 metrów. Nie było to moje pierwsze takie doświadczenie i przerabiałem to po wielokroć wcześniej. Wsłuchując się w poetykę niektórych wypowiedzi to przez ostatnie 8 lat powinienem siedzieć na dupie w domu a dzieciakom Alpy pokazywać najwyżej w Atlasie i na Discovery bo to "straszne góry". Jak dla kogoś narciarstwo trasowe jest zbyt niebezpieczne to nie powinien uprawiać tego ekstremalnego sportu, przecież można sobie nogę złamać, pewnie równie dobrze można ja sobie złamać w Małym Cichym ale co tam. Zjazd z Kasprowego nikogo nie nobilituje, nie robi z nikogo "Prawdziwego Narciarza" a dupę z tej górki to zwiezie każdy. A po co? Tak, dla przyjemności, satysfakcji i ogólnej radości z życia bo tam pięknie jest i może dla kogoś ten zjazd to swego rodzaju wyzwanie, a jak ktoś myśli, że dzieciak nie będzie z tego zjazdu miał radości to chyba nigdy z dzieciakami nie był na nartach poza ośla łączką.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektóre opinie są po prostu śmieszne, przez tydzień jeździłem z 5 letnim dzieckiem po całym ośrodku alpejskim, była totalna dupówa i 4 dni padał non stop śnieg, mała bardzo dzielnie jeździła, pokonywała każdą trasę w tym trudniejsze niż Kasprowy na którym trudności to może 50 metrów. Nie było to moje pierwsze takie doświadczenie i przerabiałem to po wielokroć wcześniej. Wsłuchując się w poetykę niektórych wypowiedzi to przez ostatnie 8 lat powinienem siedzieć na dupie w domu a dzieciakom Alpy pokazywać najwyżej w Atlasie i na Discovery bo to "straszne góry". Jak dla kogoś narciarstwo trasowe jest zbyt niebezpieczne to nie powinien uprawiać tego ekstremalnego sportu, przecież można sobie nogę złamać, pewnie równie dobrze można ja sobie złamać w Małym Cichym ale co tam. Zjazd z Kasprowego nikogo nie nobilituje, nie robi z nikogo "Prawdziwego Narciarza" a dupę z tej górki to zwiezie każdy. A po co? Tak, dla przyjemności, satysfakcji i ogólnej radości z życia bo tam pięknie jest i może dla kogoś ten zjazd to swego rodzaju wyzwanie, a jak ktoś myśli, że dzieciak nie będzie z tego zjazdu miał radości to chyba nigdy z dzieciakami nie był na nartach poza ośla łączką.

Bardzo fajnie napisane. Właśnie tak to traktujemy, jako wyzwanie i przygodę. Tak, żeby sobie samemu potem powiedzieć "daliśmy radę". Żeby potem było co wspominać "a pamiętasz Lenusiu, jak miałaś 6 lat i zjechaliśmy z Kasprowego?. Jak ja byłam mała to rodzice brali mnie na wakacje w różne ekstremalne warunki, wczasy pod namiotami w Jugosławii, w polu arbuzowym pamiętam do dzisiaj i są to cudne wspomnienia. Niestety mój Tata już nie żyje, ale pozostały mi piękne wspomnienia z wyjazdów z nim. Osobiście uważamy, że miłośc do sportu, do aktywnego spędzania czasu możemy zaszczepiać córce już dzisiaj, pomimo tego, że ma dopiero 6 lat. Mój mąż grał w siatkówkę od 6 roku życia właśnie, jego Tata, ówczesny trener dał mu podstawy do tego, żeby potem mógł grać przez długie lata w ekstraklasie polskiej siatkówki, być reprezentantem Polski i nosić na piersi białego orzełka. Pokazał mu czym jest sport, jakie są jego plusy i konsekwencje. My nigdy nie będziemy siedzieć na tyłku przed telewizorem, nie jesteśmy takimi ludźmi. Wspólne spędzanie aktywnie czasu daje nam bliskość, rodzinne chwile i nas dyscyplinuje. A Lena...cóż, nie raz było tak, że ja już miałam dość a ona mówiła "chodź zjedziemy jeszcze raz:-)))

To nie jest tak, że my chcemy córkę narażać na jakiekolwiek zagrożenie, stąd ten wątek, żeby najpierw się wypytać jak tam faktycznie jest. Ale jeśli nie jest aż tak cieżko, to dlaczego by nie spędzić miłego przedpołudnia:-) Nie chcemy zapinać dzidy do dołu i pędzić na kreskę z prędkością światła, chcemy zjechać raz na zasadzie frajdy, przygody. I nie jest też tak, że dla Leny to nie będzie przyjemność, znając ją na pewno będzie, ona to lubi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajnie napisane. Właśnie tak to traktujemy, jako wyzwanie i przygodę. Tak, żeby sobie samemu potem powiedzieć "daliśmy radę". Żeby potem było co wspominać "a pamiętasz Lenusiu, jak miałaś 6 lat i zjechaliśmy z Kasprowego?. Jak ja byłam mała to rodzice brali mnie na wakacje w różne ekstremalne warunki, wczasy pod namiotami w Jugosławii, w polu arbuzowym pamiętam do dzisiaj i są to cudne wspomnienia. Niestety mój Tata już nie żyje, ale pozostały mi piękne wspomnienia z wyjazdów z nim. Osobiście uważamy, że miłośc do sportu, do aktywnego spędzania czasu możemy zaszczepiać córce już dzisiaj, pomimo tego, że ma dopiero 6 lat. Mój mąż grał w siatkówkę od 6 roku życia właśnie, jego Tata, ówczesny trener dał mu podstawy do tego, żeby potem mógł grać przez długie lata w ekstraklasie polskiej siatkówki, być reprezentantem Polski i nosić na piersi białego orzełka. Pokazał mu czym jest sport, jakie są jego plusy i konsekwencje. My nigdy nie będziemy siedzieć na tyłku przed telewizorem, nie jesteśmy takimi ludźmi. Wspólne spędzanie aktywnie czasu daje nam bliskość, rodzinne chwile i nas dyscyplinuje. A Lena...cóż, nie raz było tak, że ja już miałam dość a ona mówiła "chodź zjedziemy jeszcze raz:-)))

To nie jest tak, że my chcemy córkę narażać na jakiekolwiek zagrożenie, stąd ten wątek, żeby najpierw się wypytać jak tam faktycznie jest. Ale jeśli nie jest aż tak cieżko, to dlaczego by nie spędzić miłego przedpołudnia:-) Nie chcemy zapinać dzidy do dołu i pędzić na kreskę z prędkością światła, chcemy zjechać raz na zasadzie frajdy, przygody. I nie jest też tak, że dla Leny to nie będzie przyjemność, znając ją na pewno będzie, ona to lubi.

Dla tego przygoda i wyzwania są dla was a dla innych są ciepłe kapcie i TV. Ta są dwa światy nigdy się wzajemnie nie zrozumieją.

-------------------------------------

Sent from my iPhone using Tapatalk 2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem przerażony jak tak sobie to dalej czytam... :eek:

Już widzę jak tysiące początkujących narciarzy po czyta ten wątek i dojdzie do wniosku,że skoro już dwa tygodnie pojeździli na Małym Cichym,to bez obaw mogą startować na Kasprowego. :stupid: Na efekty zapewne nie będzie trzeba długo czekać... :eek: Z workami może przesadziłem ale jak tam ruszy całe stado uczących się narciarzy,to kto wie...

Jak ktoś nie widzi różnicy między Kasprowym a Alpami,to o czym tu jeszcze mam pisać?Przede wszystkim w Alpach trasy są zazwyczaj szerokie,nie rzadko 100 czy 200m,do tego niemal puste.Goryczkowa ma początkowo nie więcej jak 3 - 5m szerokości i do tego zazwyczaj jest tam tłoczno,muldy i lód.Poza tym w Alpach są też trasy niebieskie,czerwone,nie tylko czarne.Nie wiedzę powodu,żeby nie móc tam stawiać pierwszych kroków na nartach. :confused::

Trochę mi to przypomina sytuację z motocyklami.Skoro ktoś z grubsza opanował taką 125,to czemu nie może sobie od razu kupić taką Hayabusę 1300?Co tam,przecież jak nie będzie mocniej odkręcać gazu to jakoś pojedzie... :stupid:

Tak dla Waszej informacji,też po około dwóch tygodniach nauki na Dębowcu i Szyndzielni kolega zabrał mnie na Skrzyczne.Na tablicy pisało warunki trudne.Nie chodziło o kamienie,w nocy sypnęło ok pół metra śniegu,a pod tym był sam lód.Jakoś zjechałem zarówno FISem jak i Kaskadą,ale nie miało to większego sensu.

Zrobicie jak chcecie,przygoda na pewno będzie i miejmy nadzieję,że się dobrze zakończy. :wink:

Polecam jednak pojechać po feriach,przy dobrej pogodzie i w środku tygodnia.

PS."Mam piloto,mam laptopo" to na pewno nie moje klimaty. :cool::

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Johnny - gdzie ty tam masz czarną trasę? W Alpach są trasy bardzo szerokie jak i bardzo wąskie, są też zatłoczone i zamuldzone, z lodem i wszystkimi szykanami. najbardziej zatłoczona i zamuldzona trasa jaką zjeżdżałem z dzieckiem (z dwójką nawet wtedy) to był zjazd z Campinoii w Val Gardena, tłum jakiego w Polsce nigdy nie widziałem a dosyć długi początek zdecydowanie stromszy od Kasprowego i trudniejszy, do tego szeroko to tam też nie jest (w stronę Plan De Gralba). Stawianie tezy, że Kasprowy jest trudny, wąski i zatłoczony a w Alpach same szerokie tresy, pusto i zawsze super warunki to nadużycie. Oni tam jadą z instruktorem, zakładam, ze jak spadnie pół metra śniegu albo będzie totalne lodowisko to on ich tam nie zabierze. a na tym Kasprowym to niby sami zaawansowani jeżdżą? Same tuzy? Toż tam kupa luda o różnych umiejętnościach a oba stoki nie należą do najtrudniejszych nawet w Polsce, tu w wątku starym o trudnych trasach Kasprowy chyba nie występuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Johnny - gdzie ty tam masz czarną trasę? W Alpach są trasy bardzo szerokie jak i bardzo wąskie, są też zatłoczone i zamuldzone, z lodem i wszystkimi szykanami. najbardziej zatłoczona i zamuldzona trasa jaką zjeżdżałem z dzieckiem (z dwójką nawet wtedy) to był zjazd z Campinoii w Val Gardena, tłum jakiego w Polsce nigdy nie widziałem a dosyć długi początek zdecydowanie stromszy od Kasprowego i trudniejszy, do tego szeroko to tam też nie jest (w stronę Plan De Gralba). Stawianie tezy, że Kasprowy jest trudny, wąski i zatłoczony a w Alpach same szerokie tresy, pusto i zawsze super warunki to nadużycie. Oni tam jadą z instruktorem, zakładam, ze jak spadnie pół metra śniegu albo będzie totalne lodowisko to on ich tam nie zabierze. a na tym Kasprowym to niby sami zaawansowani jeżdżą? Same tuzy? Toż tam kupa luda o różnych umiejętnościach a oba stoki nie należą do najtrudniejszych nawet w Polsce, tu w wątku starym o trudnych trasach Kasprowy chyba nie występuje.

Analogicznie mógłbym spytać:"Mihumor - gdzie ty tu masz zieloną czy niebieską trasę"... :tongue: Takie bowiem są na dzień dzisiejszy odpowiednie dla tejże rodzinki,według opisu autorki pytania.Oczywiście,w Alpach też bywa tłoczno i nie wszystkie trasy są szerokie,miałem okazję się przekonać w zeszłym roku.Ale stawianie tezy,że (cytuję) "przez ostatnie 8 lat powinienem siedzieć na dupie w domu a dzieciakom Alpy pokazywać najwyżej w Atlasie i na Discovery bo to "straszne góry" " to co najmniej lekkie nadużycie... :wink:

Val Gardena - nie wiem czy o to Ci chodziło (może pamięć mnie zawodzi):

s27.jpeg

Raczej nie specjalnie wymagający odcinek... mamy się licytować,gdzie bardziej tłoczno i trudniej?Chyba trochę bez sensu?Oczywiście na Kasprowym i tak jeżdżą różni ludzie,ale chyba naszym psim obowiązkiem powinno być informowanie ludzi,że tu trasy do nauki jazdy nie ma!Niech każdy dobiera trasy do umiejętności,a nie do wygórowanych ambicji.Kasprowy w wątku o najtrudniejszych trasach:

http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/6657-Najtrudniejsze-trasy-w-Polsce

Po co tam się mają pchać?Żeby pokazać znajomym,że tam byli i przeżyli?"Ego" podrośnie? :stupid: Może będziemy tu promować bicie rekordów w temacie "kto po pierwszym dniu na nartach zjedzie z Kasprowego"?Małe dzieci mogą się przekomarzać kto i co zrobił,ale My? :confused::

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...