Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Gwizdoń Magdalena Wygrała zawody PUCHARU ŚWIATA pruba przedolimpijska


Rekomendowane odpowiedzi

ZAWODNICZKA NASZEGO KLUBU BLKS ŻYWIEC WYGRYWA PUCHAR ŚWIATAInformacja Onet.pl Tomasz Kalemba, Eurosport.Onet.pl Odkąd trafiła do biathlonu zapowiadała się na znakomitą zawodniczkę. Potwierdziła to zresztą swoimi startami. Do historii rodzimego biathlonu przeszła jako pierwsza polska zawodniczka, która wygrała zawody Pucharu Świata. Miało to miejsce 1 grudnia 2006 w szwedzkim Oestersund. Potem jednak przyszedł głęboki kryzys. Po ponad sześciu latach Gwizdoń powtórzyła wynik z Oestersund na próbie przedolimpijskiej w Soczi, wygrywając sprint. A jeszcze kilka tygodni temu była jedną z antybohaterek polskiej sztafety na mistrzostwach świata w Novym Mescie. Jej fatalne strzelanie spowodowało, że Polki przestały się liczyć w walce o medal. Gwizdoń to najstarsza zawodniczka w naszej ekipie. 33-latka przygodę z biathlonem zaczynała równo 20 lat temu, w 1993 roku. Niezmiennie z jej karierą związany jest trener Stanisław Kępka, który do niedawna był szefem wyszkolenia w Polskim Związku Biathlonu.- Odnośnie Magdy Gwizdoń, sytuacja była jasna, bo wtedy był inny system, który pozwalał na to, że można było rozwijać i przeglądać młodzież w na wielu terenach w szkołach. Można było dla nich organizować szkolenie. Były na to środki. Można było takie perełki wyławiać - mówi Kępka w rozmowie z Eurosport.Onet.pl. - Magda odkąd trafiła do biathlonu rokowała, że będzie dobrą zawodniczką. Była przecież mistrzynią Polski w kategorii młodziczek w biegach narciarskich. W tym samym roku zdobyła też - jako młodziczka - mistrzostwo Polski juniorek młodszych w biathlonie. Jako jedyna w historii startów w IBU była na wszystkich mistrzostwach świata juniorów przez pięć kolejnych lat. Wtedy nie było jeszcze rywalizacji juniorów młodszych. Pokazywała cały czas, że jest bardzo uzdolniona i rokującą duże nadzieje zawodniczką - dodaje.Gwizdoń zatem już od juniorskich czasów rokowała nadzieje na dobry wynik. Wprawdzie indywidualnie nie zdobyła żadnego medalu, ale za to wywalczyła go w sztafecie na mistrzostwach świata juniorów.Szybko też przyszły niezłe wyniki w Pucharze Świata. W sumie aż sześć razy stawała na podium w tych zawodach.- To wszystko się dobrze toczyło i rozwijało, choć w pewnym momencie nie poszło do końca tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Nie wykorzystano tej sytuacji, kiedy stawała na podium zawodów Pucharu Świata, kiedy wygrywała w Oestersund. Programy szkoleniowe i trenerzy nie poszli za ciosem. Zostało to w jakiś sposób zahamowane i zmarnowane. To była nasza największa bolączka. Potencjał Magdy nie został do końca wykorzystany - mówi z goryczą Kępka.Do momentu zdobycia tytułu wicemistrzyni świata przez Krystynę Pałkę Gwizdoń była najbardziej utytułowaną polską zawodniczką. Mówiono o niej "żywa legenda kobiecego biathlonu w Polsce".W pewnym momencie jednak jej kariera znalazła się na zakręcie. Kto wie, czy przełomowym momentem nie były mistrzostwa świata w 2008 roku w Oestersund. Tam zajęła siódme miejsce w sprincie, ale mogła nawet sięgnąć po medal. Mogła, gdyby nie pomyliła trasy, jak kilka innych biathlonistek.Trener Kępka uważa jednak, że ta sytuacja nie podłamała jej. Polka zniknęła jednak na kilka lat ze światowej czołówki, do której wróciła dopiero w tym sezonie.- Magda w tym sezonie zrobiła dwukrotnie większą pracę niż w poprzednim. Ostatnie sześć lat nie była trenowana, tylko męczona. Teraz wykonała dużo więcej pracy, cięższej, a przecież jest zawodniczką starszą. Nic nie odpuszczała. Na bazie świeżości nie biegałaby tak równo i dobrze jak teraz. Ona w ten sposób będzie biegała do końca sezonu. Tego się nie obawiam. Trzeba było wykonać tę ciężką pracę. Jest mniej zmęczona, inaczej biega niż wtedy, kiedy mniej trenowała - mówi Trener Kępka, któremu Gwizdoń zawierzyła i wróciła do indywidualnych treningów z nim od 1 kwietnia 2012 roku.W poprzednim sezonie Gwizdoń ledwie znajdowała miejsce w kadrze na zawody Pucharu Świata. Startowała słabo. Dlatego też wcześniej wróciła do kraju, by trenować pod okiem swojego klubowego trenera.- Pojechała na ostatnie dwa Puchary Świata do Skandynawii przed mistrzostwami świata w Ruhpolding. Pojechała tam walczyć o udział w tej imprezie. Gdyby tam się nie zakwalifikowała, być może byłby to dla niej koniec kariery. Dlatego popracowała. Zmieniliśmy program treningów. Pojechała do Skandynawii, gdzie była liderką polskiej reprezentacji. Strzelała bezbłędnie, miejsca były wysokie i wywalczyła miejsce w kadrze na MŚ, gdzie pokazała bardzo dobrą dyspozycję - wspomina Kępka.To właśnie ten szkoleniowiec wyciągnął ją z dołka, w jakim się znalazła. Od 1 kwietnia ubiegłego roku Gwizdoń realizuje jego plan treningowy, który ma rozpisany co do minuty. Zgodził się na to trener kadry i szef wyszkolenia Adam Kołodziejczyk oraz Polski Związek Biathlonu. Jak widać, to się opłaciło, bo z Gwizdoń znów trzeba się liczyć na biathlonowych trasach.- Z tej szarości, w jakiej się znalazła, można było wyciągnąć ją wcześniej. Dzisiaj jest czołową biegaczką wśród biathlonistek. I to jeszcze nie jest koniec. Jeżeli do igrzysk w Soczi wszystko będzie w porządku i będziemy dalej tak pracowali, to ta forma powinna być nie gorsza niż w tej chwili. A jeśli uda nam się jeszcze ustabilizować strzelanie, co też jest istotną sprawą, bo u niej każde pudło mniej, to walka o medale, to może być naprawdę znakomicie - przekonuje Kępka.Szkoleniowiec ten rzucił na szalę swój cały trenerski autorytet. Ale opłaciło się.- Kariera Magdy jest długa. Ma na koncie wiele medali MP i wiele osiągnięć na arenie międzynarodowej. Jeśli dzisiaj widzimy, że po pięciu-sześciu słabych latach, Magda dalej podejmuje walkę i wciąż widzi szansę zaistnienia w biathlonie, wierzy w siebie i wie, że stać ją na więcej, to znaczy, że to jest zawodniczka, która ma charakter. Nie boi się wyzwań, nie boi się pracy. Jest zaangażowana we wszystko co robi. Dostała szansę od związku i mogła popracować indywidualnie. Gdyby związek wówczas odmówił wówczas, to nie byłoby tego sukcesu – ocenia Kępka.Gwizdoń wygrała w Soczi, gdzie za rok odbędą się zimowe igrzyska olimpijskie. To będzie prawdopodobnie dla tej zawodniczki ostatni start na tej imprezie. Na razie biathlonistka z Lalik nie myśli jeszcze o igrzyskach, ale wciąż ma wielkie niespełnione marzenie. Nie ma na swoim koncie ani medalu olimpijskiego, ani mistrzostw świata.

Magda WGwizdoĹ.jpg

57da856745f28_MagdaWGwizdo.jpg.1e0083c95a7bf7d78481b588da7e0401.jpg

Edytowane przez staszek2323
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...