Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Speed Ski z Kasprowego


Rekomendowane odpowiedzi

Zjedzie z Kasprowego Wierchu z prędkością 200 km/h?!

Jędrzej Dobrowolski, rekordzista kraju w narciarstwie szybkim, przygotowuje się do pierwszego od 34 lat zjazdu speed ski w Polsce. 23 marca na Kasprowym Wierchu podejmie próbę bicia rekordu Tatr, który wynosi 180,632 km/h.

Zakopiańczyk, który podczas styczniowych mistrzostw świata we francuskich Alpach wynikiem 230,19 km/h wyśrubował rekord kraju, podobne prędkości chciałby osiągać w ojczyźnie.

"Jestem podekscytowany faktem, że Polskie Koleje Linowe zapaliły zielone światło dla tego wydarzenia, a przede wszystkim wzięły na siebie przygotowanie bezpiecznej trasy. Od czasu, kiedy w 1979 roku Jacek Nikliński ze szczytu Beskid do Kotła Gąsienicowego przekroczył barierę 180 km/h, nikt nie miał okazji poprawić jego rekordu. Mam nadzieję, że mnie się to uda - powiedział PAP 32-letni Dobrowolski.

Jak zaznaczył, obecnie nie jest w stanie określić, jakich prędkości może się spodziewać na przygotowywanym dla niego stoku w Dolinie Goryczkowej, wiodącego spod dzwonu do kotła.

"Nie mogę określić ile "wyciągnę", bowiem nikt wcześniej w tym miejscu nie uprawiał speed ski. Oczywiście chciałbym, żeby to było ponad 200 km/h. Ale... Poza przygotowaniem trasy ogromne znaczenie mają warunki pogodowe. Niezależnie od tego, czy cel osiągnę, to wielką sprawą jest kontynuacja rozpoczętej przez pana Jacka historii krajowego narciarstwa szybkiego" - dodał.

Nikliński przyznał, że najwyższa pora, aby ktoś pobił rekord, jednak planowanej trasy nie uważa za szybką.

"Życzę Jędrzejowi powodzenia, jednak nie sądzę, aby jego trasa była szybsza. Być może powrót speed ski do Polski zmobilizuje mnie do podobnej próby i jak wyleczę kontuzję kolana, to założę narty. Zakusy na rekord ma również mój 23-letni syn" - wspomniał.

W ocenie 59-letniego trenera pogoda na Kasprowym Wierchu bywa kapryśna i to od warunków śniegowych zależeć będzie jaką szybkość osiągnie Dobrowolski.

"Najszybszy jest śnieg zwany firnem. Jeśli spadnie świeży i nie zdąży się skrystalizować to różnica w prędkości może wynosić nawet kilkanaście kilometrów na godzinę. Jeśli będą opady śniegu, to znowu zbyt mały kontrast znacznie utrudni Jędrkowi jazdę" - ocenił pierwszy rekordzista Polski.

Próba bicia rekordu "Kasprowy Live" planowana jest na dziewiątą rano. Zjazd będą mogli podziwiać narciarze, bowiem nie będzie możliwości podejścia w okolice trasy.

Z Zakopanego Dobrowolski pojedzie na zawody Masters we francuskim Vars, podczas których narciarze będą chcieli pędzić szybciej niż rekordzista świata Włoch Simone Origone (251,40 km/h).

[video=youtube;cBwV5D3NMZ4]

"Otrzymałem zapewnienie od organizatorów, że będą to najszybsze zawody w sezonie i jeśli pogoda na to pozwoli, to będzie szansa poprawienia rekordu świata. Przymierza się do niego Origone, a ja po osiągniętych wynikach też patrzę przed siebie i chcę jechać jeszcze szybciej" - powiedział pochodzący ze sportowo-artystycznej rodziny narciarz.

Jak przyznał, nie ma w niej osoby, która nie potrafiłaby szusować. "Rodzice zawodniczo jeździli na nartach i panczenach, ojciec uprawiał też saneczkarstwo, ale oboje... artyści - mama uzyskała dyplom z rzeźby, ojciec ukończył formy przemysłowe. Ja do końca szkoły średniej uprawiałem narciarstwo alpejskie w najstarszym polskim klubie SNPTT 1907 Zakopane. Potem zostałem wykluczony przez... kontuzję kolana. Na okres studiów przeniosłem się do Krakowa. Najpierw dwa lata studiowałem stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale koleżanki poszły na Akademię Sztuk Pięknych, więc pomyślałem, że do nich dołączę. Nie żałuję. Obroniłem dyplom z fotografiki i grafiki warsztatowej" - wspomniał.

O speed ski pomyślał po studiach, gdy jego noga była już zdrowa. "Chciałem zmierzyć się z rekordem kraju Niklińskiego. Było to kuszące, bo przede mną tylko dwóch Polaków uprawiało tę konkurencję - był jeszcze Andrzej Tobiasz. Zawsze lubiłem szybką jazdę. Marzył mi się zjazd, supergigant, jednak byłem za młody i nie puszczano mnie na takie trasy. Po studiach nie było już możliwości powrotu do treningu alpejskich konkurencji. Dlatego chciałem tę prędkość ugryźć z drugiej strony i wymyśliłem, że pobiję rekord. Miałem niedosyt sportu, nie czułem się spełniony" - zaznaczył Dobrowolski.

Źródło: PAP

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ktoś, kto się za tydzień wybiera na Kasprowy - będzie mógł na żywo popatrzeć.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jędrzej Dobrowolski - bardzo sympatyczny gość.

Byłem na spotkaniu z nim i opowiadał jak będzie próbował pobić rekord.

Trasa ma być przygotowana od strony Kotła Goryczkowego, stok w kierunku szczytu - Pośredni Goryczkowy.

Poprzedni rekord był ustanowiony na trasie z Beskidu w kierunku Kotła Gąsienicowego.

Zatem są zasadnicze różnice.

Proponuję 3mać kciuki,

jak powiedział Jędrzej:

- czasami przejście na drugą stronę ulicy jest bardziej niebezpieczne niż bicie rekordu. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Kiedy? Gdzie? Co? Jak? :eek:

Udało się?!

Już wiem!

Zawody w narciarstwie szybkim: Dobrowolski poprawił rekord Polski dzisiaj, 15:21 e757583854a545d0bf2ab14adbe8592d,16,1.gif

Jędrzej Dobrowolski w trzecim dniu zawodów Speed Master w Vars we francuskich Alpach wynikiem 234,933 km/h poprawił należący do niego rekord Polski w narciarstwie szybkim. Poprzedni wynosił 230,19 km/h i był ustanowiony w styczniu na tej samej górze.

b7213f6159bc5a417bdd8120bd7c3211,46,1.jpg fot. ze zbiorów Jędrzeja Dobrowolskiego

W środę uczestnicy zawodów speed ski mieli dwa przejazdy. W pierwszym zakopiańczyk osiągnął prędkość 229,30 km/h. Startował z tej samej wysokości, jak trzy miesiące temu, gdy ustanawiał rekord kraju. W drugiej próbie, z samego szczytu góry Pic de Chabrieres (2750 m npm), na trasie długości 1200 m, pędził z szybkością prawie 235 km/h.

- Stromość dech zapierała. Nachylenie stoku od 98 do 54 procent. Na pewnym odcinku prawie pion. Uczucie niesamowite. Nie da się tego wrażenia opisać nawet najbardziej wyszukanymi słowami. Czy się bałem? Nie, obyłem się już z prędkościami ponad 200 kilometrów na godzinę i startując nie myślałem, żeby przeżyć... - powiedział 32-letni Dobrowolski.

Do środy tylko pięć osób, generalnie Francuzi, odważyło się zjechać z samego wierzchołka tej góry. Ostatnia próba miała miejsce... 18 lat temu.

- Ogromne znaczenie mają warunki atmosferyczne. Dziś były idealne. Słoneczna pogoda, temperatura lekko na plusie. Jutro ma być trochę gorzej; w planie są jeszcze dwa dni zjeżdżania ze szczytu. Chciałbym zrobić kolejny ruch na drodze do przekroczenia prędkości 240 km/h. Uważam, że mam tu spore rezerwy. Ale do wszystkiego trzeba podchodzić spokojnie, rozsądnie - zaznaczył.

Zakopiańczyk wspomniał, że pochodzi ze sportowo-artystycznej rodziny. - Nie ma w naszej familii osoby, która nie potrafiłaby szusować. Rodzice zawodniczo jeździli na nartach i panczenach, ojciec uprawiał też saneczkarstwo, ale oboje... artyści – mama uzyskała dyplom z rzeźby, ojciec z form przemysłowych.

Jędrzej Dobrowolski do końca szkoły średniej uprawiał narciarstwo alpejskie w najstarszym polskim klubie SNPTT 1907 Zakopane. Kiedy mu się wydawało, że wszystko jest przed nim, ze sportu wykluczyła go kontuzja kolana.

- Na okres studiów przeniosłem się do Krakowa. Najpierw dwa lata studiowałem stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale koleżanki poszły na Akademię Sztuk Pięknych, więc pomyślałem, że do nich dołączę. Nie żałuję. Obroniłem dyplom z fotografiki i grafiki warsztatowej - dodał.

O speed ski Dobrowolski pomyślał po studiach, gdy noga była już zdrowa. Chciał zmierzyć się z rekordem kraju Jacka Niklińskiego, który wynosił 180 km/h.

- Było to kuszące wyzwanie, bo przede mną tylko dwóch Polaków uprawiało tę konkurencję – poza Niklińskim był to Andrzej Tobiasz. Zawsze lubiłem szybką jazdę. Marzył mi się zjazd, super gigant, jednak byłem za młody i nie puszczano mnie na takie trasy. Po studiach, czyli zbyt długiej przerwie, nie było już możliwości powrotu do treningu alpejskich konkurencji. Dlatego chciałem te prędkości ugryźć z drugiej strony i wymyśliłem, że pobiję rekord. Miałem niedosyt sportu, nie czułem się spełniony - zaznaczył.

Jak podkreślił, światowa czołówka jest liczna i bardzo "ściśnięta". W środę najlepszy wynik -248 km/h - uzyskał geniusz tej ekstremalnej dyscypliny, Włoch Simone Origone, do którego należy rekord globu (251,40 km/h). Rezultat Polaka 234,933 km/h uplasował go dopiero na dziewiątym miejscu.

Źródło: onet.pl

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...