Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Majesty - narty "made in Poland"


marboru

Rekomendowane odpowiedzi

Na sport.pl znalazłem bardzo fajny wywiad, artykuł związany z polskim producentem narty Majesty. Oto on:

Czego potrzeba żeby założyć w Polsce firmę produkująca narty znane na całym świecie? Marketingu, zarządzania, przeszłości zawodniczej w windsurfingu i odrobiny historii sztuki. Rozmowa z Januszem Borowcem, twórcą popularnej i nagradzanej marki Majesty, stuprocentowo polskiej firmy, która podbija serca freeskierów z Europy i nie tylko.

Lubisz jeździć na nartach?

Uwielbiam! Kiedy tylko widzę śnieg za oknem myślę o wyjeździe. W trakcie sezonu najważniejsze rzeczy mam zawsze spakowane. Jeśli mogę pojeździć chociaż 2 dni w dobrym towarzystwie, wsiadam do pociągu albo samochodu i jadę w góry. to zawsze motywuje do dalszej pracy. Z drugiej strony, nie zawsze się da. Kiedy sezon się zaczyna jesteśmy w samym środku przygotowań do prezentacji następnej kolekcji. Okres od stycznia to marca to najgorętszy moment w roku. Targi, testy, tysiące przejechanych kilometrów.

Założyłeś jedyną w Polsce dużą firmę produkującą narty. Pochodzisz z Trójmiasta, ścigałeś się na windsurfingu, a teraz robisz narty z Husarią w szacie graficznej (model ACE). Jak to się wszystko stało?

Ukończyłem wydział Zarządzania i Marketingu na Uniwersytecie Gdański, po drodze studiowałem tam też Historię Sztuki. Branżą sportową zajmuję się od 2000 roku. Tworząc markę Majesty miałem doświadczenie w prowadzeniu projektów związanych ze sportami deskowymi. Prywatnie jestem również na stałe związany ze sportem. Narty i snowboard towarzyszyły mi od dzieciństwa, a zanim zacząłem studiować byłem zawodnikiem Sopockiego Klubu Żeglarskiego (windsurfing).

Pomysł na produkcje nart freestyle/freeride pojawił się w 2007 roku. Segment freeski dopiero się konstruował, a ja w tym czasie prowadziłem firmę zajmującą się dystrybucją sprzętu sportowego. Uznałem, że na rynku brakuje sprzętu, który daje dużo frajdy podczas jazdy w zróżnicowanych warunkach, w tym nart freestylowych i freeridowych (pozatrasowych). Razem z Piotrem Sadowskim, jednym z pionierów narciarskiego freestyle w Polsce północnej, rozpoczęliśmy pracę nad produktami, które odmienią scenę freeskiingową. Naszym celem było stworzenie nart łączących najnowszą technologię z zaawansowanym projektowaniem graficznym.

Dlaczego narty pozatrasowe i freestyle'owe?

Rynek nart zjazdowych jest w Polsce nieporównywalnie większy.

Wchodząc na rynek nart freeski wiedzieliśmy że będziemy funkcjonować w niszy. Zgodnie z tym założeniem od samego początku nastawiliśmy się na eksport. Kraje zachodniej Europy i północnej Ameryki są bardzo rozwinięte w segmencie w którym funkcjonujemy. Odsetek narciarzy, którzy jeżdżą na nartach typu twin-tip jest tam bardzo duży. Dotyczy to szerokiego spektrum narciarzy, tych jeżdżących po trasach, jak i poza nimi.

Obecnie w produkcji współczesnych nart freeskingowych mamy do czynienia z powrotem do klasyki ale w akompaniamencie sumy doświadczeń nabytych przy produkcji nart carvingowych oraz snowboardów. Taliowanie nart nie jest już tak duże, wprowadzone zostały nowinki takie jak rocker, konstrukcja hybrydowa i zmodyfikowane rodzaje taliowania. Nowe narty są bardziej wszechstronne, można na nich jeździć po trasie i poza nią. Wielu osobom narciarstwo wciąż kojarzy się z zawodowstwem i z osiąganiem dużych prędkości, jednak każdy, kto przesiada się na narty z grupy freeski czuje, że może na nich zrobić o wiele więcej. Dzięki temu, że narty stają się bardziej wszechstronne, ten sport nabiera nowego wymiaru, staje się przygodą.

Początki nie były łatwe?

Pierwsze ostrogi jeśli chodzi o technologię i know how zdobyliśmy przy organizowaniu produkcji nart i snowboardów przeznaczonych dla dużych sieci handlowych. To wtedy pojawił się pomysł, żeby stworzyć produkt wyjątkowy, który zostanie doceniony przez profesjonalistów i pasjonatów sportu.

Budowanie marki, pierwsze koncepcje i prototypy - to wszystko zajęło nam około roku. Tysiące przejechanych kilometrów i dziesiątki zmian w prototypach zaowocowały 2 modelami nart wypuszczonymi w 2008 roku Z naszymi produktami pokazaliśmy się na targach międzynarodowych i zostaliśmy przyjęci bardzo ciepło.

Na świecie Polska nie jest kojarzona z tym segmentem przemysłu sportowego. Przez pierwszych kilka lat, podczas prezentacji i testów sprzętu musieliśmy udowodnić, że oferujemy najwyższej klasy produkt. Na szczęście nasz sprzęt broni się sam i narciarze z różnych krajów, którzy wypróbowali sprzęt Majesty, wypowiadają się o nich w samych superlatywach.

Każdy kolejny model to nasz oryginalny autorski projekt. Nad ich budową pracuje zespół w skład którego wchodzą technolodzy oraz testerzy. Zawodnicy tacy jak Szymon Styrczula Maśniak, Janek Krzysztof, Vebjorn Engeset czy Oscar Hubinette poza tym, że reprezentują markę, podsuwają też nowe pomysły na produkty. My, w oparciu o dostępne technologie, staramy się wprowadzać je w życie. Na każdy nowy model trzeba poświęcić od 1,5 do 2 lat. Na tegorocznych targach ISPO w Monachium prezentowaliśmy modele na zimę 2014.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Krótki film z fabryki nart Majesty. Z przymrużeniem oka, w roli głównej Dirty Bear

[video=youtube;s7kcLRiQ5_o]

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jak marka Majesty jest postrzegana na świecie?

Musze przyznać, że ze względu na charakterystykę produktu, na początku byliśmy odbierani za markę amerykańską. Teraz to zaskoczenie powoli mija. Na targach, na naszym stoisku pojawiają się przedstawicieli dużych marek, żeby obejrzeć nowe produkty czy wymienić się katalogami na przyszły sezon. Nasze modele nart - Dirty Bear, Lumberjack, Wolf i Superior są już rozpoznawane zarówno przez magazyny specjalistyczne, jak i osoby interesujące się freeskiingiem.

[video=youtube;tWHHQWo6F4E]

Co Was wyróżnia?

Przede wszystkim muszę podkreślić, że jesteśmy niszową firmą. Bliżej nam do małych amerykańskich brandów niż gigantów sportów alpejskich. Nie jesteśmy w stanie ani nie mamy zamiaru konkurować z koncernami sportowymi.

Propagujemy ideę łączenia sportu ze sztuką i dlatego zwracając dużą uwagę na technologię i właściwości sprzętu, współpracujemy również ze świetnymi grafikami (m.in. z Krzysztofem Ostrowski, wokalistą zespołu Cool Kids of Death), którzy sprawiają że każda z nart to małe dzieło sztuki. Jesteśmy również pionierami pro-ekologicznej akcji "SKIS4TREES”, czyli sadzenia drzew za każdą sprzedaną parę nart. Podczas tegorocznych targów ISPO w Monachium zostaliśmy zaproszeni do uczestnictwa w projekcie "Brands For Good", który promuje proekologiczne i prospołeczne inicjatywy.

Gdzie trafiają narty Majesty?

Główne rynki sprzedaży to Francja, Norwegia i USA. Nasze produkty dostępne są również w Szwecji, Rosji, Ukrainie, Szwajcarii, Włoszech, Belgii, Austrii i oczywiście w Polsce. U nas rynek freeski dopiero się kształtuje. Cieszymy się, że możemy być częścią tego procesu i mamy nadzieję, że freeskiing będzie przyciągał coraz więcej narciarzy. Bardzo podkreślamy fakt, że pochodzimy z Polski. Na każdej parze nart Majesty napisane jest, że narty zostały wyprodukowane w Polsce.

Jako młoda marka cały czas się rozwijamy i zdobywamy nowe rynki. Freeskiing zdecydowanie się rozwija zyskując nowych zwolenników. Zdecydowanie możemy podzielić naszą ofertę na dział freestyle i freeride, ten drugi zyskuje coraz więcej entuzjastów, bo jako forma aktywności związana z tą dziką stroną gór, ma do zaoferowania znacznie więcej niż tylko przeżycia sportowe.

Co dalej?

Zdecydowanie chcemy iść w kierunku, który obraliśmy na początku naszej drogi. Każdy produkt musi być odpowiednio przetestowany i sprawdzony. Zaczynaliśmy od dwóch modeli nart, teraz w naszej ofercie mamy ich już 15. Pracujemy nad nowymi rozwiązaniami i zwracamy dużą uwagę na innowacyjność i wszechstronność naszych produktów. Między innymi z tego względu w sezonie 2013/14 wprowadzamy nowe teleskopowe kije o nazwie Majesticks - regulowane kije z podwójnym systemem zabezpieczeń, których można używać zarówno w snowparku jak i poza trasą. Rozwijamy również kolekcję odzieży technicznej oraz bielizny termicznej, które poza swoimi właściwościami użytkowymi muszą być świetnie skrojone i swoim wyglądem wyróżniać się na tle konkurencji. Kiedy zaczęliśmy zajmować się produkcją odzieży, prawie 1,5 roku zajęły nam same przygotowania i praca nad wykrojami bazowymi.

Na jakim sprzęcie jeździsz?

Skłaniam się w stronę produktów backcountry/freeride. Niektóre sezony spędziłem na Dirty Bear, inne na Lumberjackach (nartach do jazdy po lesie i w puchu). Wybieram zdecydowanie szersze modele z rockerem. Najbardziej uniwersalne są dla mnie Superiory. Jeśli mam wybrać tylko jedną parę na wyjazd - zabieram właśnie je.

rozmawiał Franek Przeradzki, sport.pl

Narty Majesty w akcji poza trasą

http://mpora.com/videos/AA68xE8T3Xx

Po 5 sezonach na rynku, Narty Majesty były wyróżniane przez uznane instytucje.

Sezon 2011/12 - narty Comic zostały wyróżnione przez prestiżowy branżowy amerykański magazyn Freeskier (Editor's Pick) pośród testowanych nart freestylowych

Sezon 2012/13 - narty Dirty Bear zostały wyróżnione przez prestiżowy branżowy amerykański magazyn Freeskier (Editor's Pick) pośród testowanych nart typu allround

Sezon 2012/13 - narty Knife zostały wyróżnione na międzynarodowych branżowych targach ISPO (Monachium, Niemcy) - nominacja do ISPO Award w dziedzinie innowacji we freeskiingu

Na Majesty od kilku sezonów jeździ między innymi Janek Krzysztof Jr. W tym sezonie stanął na podium każdych zawodów freestyle'owych w Polsce. Zajął trzecie miejsce na Mistrzostwach Polski, wygrał zawody Burn in Snow oraz Sony Vaio Extreme. William Carling z Francji zajął 2gie miejsce podczas finałowego przystanku zawodów SFR w dyscyplinie halfpipe we Francji (21 luty, Tignes). Flo Bastien, zawodnik Majesty, zaliczany jest do światowej czołówki backcountry freestyle

Inny zawodnik MAJESTY, Oscar Hubinette, którego ostatnim dużym projektem była wyprawa żeglarsko/narciarska na norweską wyspę Jan Mayen, położoną na środku Północnego Atlantyku w tym sezonie razem z nartami Wolf wyruszył na Kamczatkę. Wraz z Perem Jonssonem i Fredrikiem Schenholmem chce między innymi zdobyć na skitourach najwyższy szczytu Kamczatki o nazwie Klyuchevskaya Sopka (4.750 mnpm).

źródło: sport.pl

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months later...

Niedawno na mapie Trójmiasta pojawił się nowy, bardzo interesujący dla narciarzy punkt - salon wystawowy firmy MAJESTY. Póki co Majesty to marka znana bardziej poza granicami naszego kraju choć być może za sprawą takich własnie salonów trafi do świadomości szerszego krajowego odbiorcy. O tym, że jest to polska firma wiedziałem oczywiście już wcześniej. Siedziba firmy znajduje się w Gdyni i -co było dla mnie zaskoczeniem - produkcja nart również odbywa się w Gdyni! :eek: :applause: Salon nie jest zbyt duży ale robi miłe wrażenie. Produkty są dość fajnie wyeksponowane. Co ciekawe firma produkuje nie tylko narty ale i odzież narciarską (kurtki, spodnie, bieliznę). Majesty to marka kojarzona głównie z produktami z kategorii freeski/freeride/freestyle ale są też modele, które śmiało pasują do kategorii AM. W salonie można dokonać zakupu ale można również narty wypożyczyć. Cena wypożyczenia to - w zależności od modelu - około 350-400 zł/tydzień. W przypadku późniejszego zakupu cena za wypożyczenie jest odejmowana od ceny nowej pary nart. No i zacząłem się zastanawiać czy się nie skusić na taki mały test. Narty mają niesamowitą wręcz szatę graficzną obok, której nie sposób przejść obojętnie. Pozwolono mi zrobić kilka fotek więc sami oceńcie. Myślę, że nie ma się czego wstydzić.

zdjÄcie.jpg

zdjÄcie (1).jpg

zdjÄcie (4).jpg

zdjÄcie (5).jpg

zdjÄcie (7).jpg

zdjÄcie (8).jpg

57da822341c1e_zdjcie.jpg.01a3f93f5b7ae6f92e011d143da66464.jpg

57da82234b83b_zdjcie(1).jpg.a5ebe68e94a8c16a9beb8c03c09c1f87.jpg

57da822353089_zdjcie(4).jpg.283ac111cd5d8c9905f1684a309f61a4.jpg

57da82235b04d_zdjcie(5).jpg.a9db3c5f0579b5caf84b2dc9eb1b0d8f.jpg

57da82236329f_zdjcie(7).jpg.2666884464abc7ecc068d481a514bb6f.jpg

57da82236c3fc_zdjcie(8).jpg.4f7b86a26207e17cc038f0ac1896cf74.jpg

Edytowane przez Aressi
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak z cenami tych nart, porównując do rynku ogólnego?

Z tego zaobserwowałem to ceny kształtują się na poziomie 1300 - 2200 zł. Przynajmniej tych modeli, które widziałem na miejscu w salonie. Oczywiście są to ceny samych nart - bez wiązań. Ale wiązania można również kupić na miejscu i na miejscu je zamontować. Powiedziano mi, że Majesty do swoich nart poleca wiązania Tyrolia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ciekawe firma produkuje nie tylko narty ale i odzież narciarską (kurtki, spodnie, bieliznę).

Jesteś tego pewien, że odzież również produkują w Gdyni?

Prosiłbym o sprawdzenie tej wiadomości, bo o ile narty są produkowane u nas to odzież możliwe, że jest tylko dystrybuowana.

A to jest istotna różnica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś tego pewien, że odzież również produkują w Gdyni?

Wiem, że w Gdyni odbywa się produkcja nart co też napisałem w poprzednim poście. Ale nigdzie nie stwierdziłem, że produkuje się tu również odzież. Ta jak się zdaje jest produkowana tam gdzie produkują wszyscy inni producenci sportowej odzieży - wiadomo. :frown:: Ale przy najbliższej nadarzającej się okazji sprawdzę jaki kraj widnieje na metkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że w Gdyni odbywa się produkcja nart co też napisałem w poprzednim poście. Ale nigdzie nie stwierdziłem, że produkuje się tu również odzież. Ta jak się zdaje jest produkowana tam gdzie produkują wszyscy inni producenci sportowej odzieży - wiadomo. :frown:: Ale przy najbliższej nadarzającej się okazji sprawdzę jaki kraj widnieje na metkach.

A czy przypadkiem część tych nart nie jest produkowana w Bielsku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałeś, że firma Majesty produkuje również odzież. Dlatego proszę o sprawdzenie czy jest to faktycznie produkcja w Polsce, jak to robi JMP (a więc, nie wszyscy) czy tylko dystrybucja. Skoro w nazwie tematu jest "made in Poland" to wypada rozgraniczyć co naprawdę jest, a co nie produkowane w Polsce.

Coraz częściej mamy do czynienia ze wschodnią produkcją sprzedawaną pod marką, która miała kiedyś (Junak), bądź całkiem niedawno (Majesty) wyrobioną opinie jako solidny produkt "made in Poland". Dlatego nie chciałbym aby w tematach jak ten kopiować marketingowy bełkot jaki serwują nam wszechobecni dystrybutorzy.

Będę wdzięczny, jak się dowiesz czy ubrania Majesty to również rodzima produkcja.

Edytowane przez John
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy przypadkiem część tych nart nie jest produkowana w Bielsku?

Napisałeś, że firma Majesty produkuje również odzież. Dlatego proszę o sprawdzenie czy jest to faktycznie produkcja w Polsce, jak to robi JMP (a więc, nie wszyscy) czy tylko dystrybucja. Skoro w nazwie tematu jest "made in Poland" to wypada rozgraniczyć co naprawdę jest, a co nie produkowane w Polsce.

Coraz częściej mamy do czynienia ze wschodnią produkcją sprzedawaną pod marką, która miała kiedyś (Junak), bądź całkiem niedawno (Majesty) wyrobioną opinie jako solidny produkt "made in Poland". Dlatego nie chciałbym aby w tematach jak ten kopiować marketingowy bełkot jaki serwują nam wszechobecni dystrybutorzy.

Będę wdzięczny, jak się dowiesz czy ubrania Majesty to również rodzima produkcja.

Koledzy, nie bardzo wiem do czego zmierzacie? :confused:: Wątek pt "Majesty - narty made in Poland" założył jak widzicie Marboru i naturalną rzeczą jest, że informacje związane z tą firmą zamieściłem w tym wątku. Informacja dotycząca nart jest pewna - są rzeczywiście made in Poland i basta! Ich produkcja odbywa się w Gdyni (podobno tam gdzie kiedyś był Dalmor). O Bielsku niczego nie słyszałem. Odzież natomiast nie wiem gdzie jest produkowana. Na pewno nie w Polsce! Pewnie w Chinach lub Indiach. Jak będzie okazja to sprawdzę lub zapytam gościa w salonie. To, że firma rozszerza działalność jest moim zdaniem bardzo fajną sprawą. A na odzieży widniało logo i nazwa Majesty.

Zobaczcie tu: http://www.majestyskis.pl/odziez_wierzchnia.php

Tyle z mojej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekstremalne narty znad samiuśkiego morza

994062-Aby-zostac-zauwazonym-na-rynku-zagranicznym-musielismy-spelnic-trzy-warunki.jpg

- Aby zostać zauważonym na rynku zagranicznym musieliśmy spełnić trzy warunki: zaoferować nowy, ciekawy produkt, który zostanie dostrzeżony i doceniony przez specjalistyczną, niszową branżę, zapewnić wysoką jakość i zaintrygować klientów projektem i pomysłem na własną markę – twierdzi Janusz Borowiec, prezes MJST – właściciela marki Majesty.

Na początku był pomysł. Przez wiele osób oceniany jako szalony. Firma z Gdyni postanowiła produkować narty i to nie zwykłe deski tylko narty, które zdobędą uznanie amatorów i zawodników na całym świecie. Dziś mija 5 lat od chwili wyprodukowania pierwszej pary, a o produktach marki Majesty z Gdyni z uznaniem wypowiadają się zawodnicy, magazyny specjalistyczne i środowisko branżowe. O trudnej branży narciarskiej i tworzeniu globalnej marki rozmawiamy z Januszem Borowcem, prezesem spółki MJST.

994151-Majesty-bardzo-podkresla-fakt-ze-pochodzi-Polski-Na-kazdej-parze-nart-Majesty.jpg

Majesty bardzo podkreśla fakt, że pochodzi Polski. Na każdej parze nart Majesty napisane jest, że narty zostały wyprodukowane w Polsce. Na grafice tegorocznych nart freerideowych ACE przedstawiony został polski husarz.

Obroty, salta, ślizganie się po poręczach, murkach, ścianach czy... drzewach. Freeskiing to sport ekstremalny. Do jego uprawiania potrzebne są równie ekstremalne narty. Okazuje się, że Trójmiasto ma wiele wspólnego ze sportami zimowymi. To właśnie w gdyńskiej firmie MJST powstają narty testowane na stokach przez światowej klasy zawodników i instruktorów. Skąd pomysł na taką działalność?

Janusz Borowiec: - Ukończyłem wydział zarządzania i studiowałem historię sztuki na Uniwersytecie Gdańskim, a branżą sportową zajmuję się od 2000 roku. Dzięki temu Majesty połączyło w sobie trzy elementy - sport, biznes i sztukę. W 2007 roku powstał pomysł, aby połączyć pasję jaką jest narciarstwo z prowadzeniem biznesu. Wielu znajomych oceniało ten pomysł jako dosyć szalony. Jednak wbrew tym opiniom postanowiłem go zrealizować.

Najważniejszą kwestią w Majesty jest położenie dużego nacisku na jakość. Od początku chcieliśmy produkować sprzęt wysokiej jakości, który będzie dorównywał ofercie firm z krajów typowo kojarzonych z narciarstwem. Nastawiliśmy się także od samego początku na eksport.

Rozpoczynając pracę nad naszymi produktami stosowaliśmy radykalne niszowe rozwiązania, bo mieliśmy wizję nart, które odmienią scenę freeskiingową. Naszym celem było stworzenie nart, które będą łączyły najnowszą technologię budowy z zaawansowanym projektowaniem graficznym. Uznaliśmy, że na rynku dużą wagę przywiązuje się do ścigania się na nartach, a brakuje produktów, które zapewniają użytkownikom dużo frajdy podczas jazdy w różnych warunkach, w tym nart freestylowych i freeridowych użytkowanych poza trasą.

Budowanie marki, pierwsze koncepcje i prototypy to wszystko zajęło nam około roku, zanim weszliśmy na rynek z naszą pierwszą, dosyć wąską ofertą. Były to jedynie cztery modele nart. Pokazaliśmy się z naszymi produktami na targach międzynarodowych i zostaliśmy przyjęci bardzo ciepło. Jednak każdy z producentów czy dystrybutorów, jacy nas odwiedzali mówił, że do poważnych interesów możemy przejść, jeśli utrzymamy się na rynku co najmniej trzy lata. I tak się stało. Dopiero na naszych czwartych z kolei targach zyskaliśmy uznanie w oczach ludzi z branży.

Majesty współpracuje z międzynarodowym teamem zawodników, którzy poza reprezentowaniem marki pomagają ulepszać produkty.

http://trojmiasto.tv/Majesty-Skis-Team-4422.html

Dlaczego postanowiliście wejść od razu na zagraniczne rynki? Czy rodzimy rynek was ograniczał?

- Zagraniczne rynki są bardzo rozwinięte w segmencie, w którym funkcjonujemy. Odsetek narciarzy, którzy jeżdżą na nartach typu twin-tip jest bardzo duży. Zgodnie z naszym założeniem Majesty było tworzone jako marka, która będzie sprzedawana za granicą, co pozwoli na osiągnięcie odpowiednich wolumentów sprzedażowych. W Polsce rynek freeski dopiero się kształtuje. Cieszymy się, że możemy być częścią tego procesu i mamy nadzieję, że freeskiing będzie przyciągał coraz więcej narciarzy. Bardzo podkreślamy fakt, że pochodzimy z Polski. Na każdej parze nart Majesty napisane jest, że narty zostały wyprodukowane w Polsce. Warto wspomnieć też o tym, że na grafice tegorocznych nart freerideowych ACE przedstawiony został polski husarz.

Udało wam się przetrwać najcięższe lata. Na jakim etapie spółka jest obecnie?

- Obserwujemy stały wzrost sprzedaży. Sprzedajemy narty w Stanach Zjednoczonych i wielu krajach europejskich - Francji, Włoszech, Belgii, Austrii, Szwecji, Norwegii, Rosji i na Ukrainie. Oczywiście nadal jesteśmy małą firmą, ale związane jest to także z naszą strategią. Kwestie poszerzania naszej oferty oraz polityka jakości wymagają czasu. Każdy produkt musi być odpowiednio przetestowany i sprawdzony. Zaczynaliśmy od czterech modeli nart, teraz w naszej ofercie mamy ich już 15. Poza tym produkujemy także odzież techniczną, kije narciarskie i rożnego rodzaju akcesoria.

Majesty prowadzi także projekt "SKIS4TREES". Za każdą kupioną przez klienta parę nart pracownicy spółki sadzą drzewo w jego imieniu.

http://trojmiasto.tv/SKIS-4-TREES-4423.html

Wasze narty to nie są zwykłe deski, które możemy kupić w supermarkecie?

- Po etapie bardzo prostych nart nastąpił boom carvingowy. Popularne stały się narty krótkie z dużym taliowaniem. Obecnie w produkcji współczesnych nart freeskingowych mamy do czynienia z powrotem do klasyki, ale w akompaniamencie sumy doświadczeń nabytych przy produkcji nart carvingowych oraz snowboardów. Obecnie taliowanie nart nie jest tak duże, wprowadzone zostały nowinki, takie jak rocker (ułatwiający jazdę w głębokim śniegu), konstrukcja hybrydowa i zmodyfikowane rodzaje taliowania. Nowe narty są bardziej wszechstronne, można na nich jeździć po trasie i poza nią. Wielu osobom narciarstwo kojarzy się z zawodowstwem i z osiąganiem dużych prędkości. Na naszych nartach nie jeżdżą wyłącznie zawodowcy, ale i amatorzy. Każdy, kto przesiada się na narty z grupy freeski czuje, że na tych nartach może zrobić o wiele więcej. Dzięki temu, że narty stają się bardziej wszechstronne, że można uprawiać na nich turystykę górską, narciarstwo nabiera nowego wymiaru, staje się przygodą.

Podobno w produkcję nart jest zaangażowany cały zespół Majesty?

- Wszystkie osoby zaangażowane w tworzenie marki Majesty jeżdżą na nartach od wielu lat. Testujemy sprzęt również na sobie i wiemy, czego oczekuje współczesny narciarz. Mamy też międzynarodowy team zawodników, którzy poza reprezentowaniem marki pomagają nam ulepszać nasze produkty i wprowadzać w nich coraz to bardziej innowacyjne rozwiązania. Każdy kolejny model nart to nasz oryginalny autorski projekt. Nad ich budową pracuje zespół, w skład którego wchodzą technolodzy oraz testerzy. Na każdy nowy model trzeba poświęcić od 1,5 do 2 lat. Obecnie na targach będziemy prezentować modele na zimę 2014. Współpracujemy także z kilkoma grafikami, m.in. z Krzysztofem Ostrowskim, wokalistą zespołu Cool Kids of Death. Przy każdej kolejnej kolekcji staramy się nawiązywać współpracę z nowymi grafikami, których styl odpowiada naszej marce.

Produkujecie nie tylko narty, ale także odzież? Czy na waszą branżę mocno oddziałuje rynek mody?

- To, co widać na pokazach projektantów mody z pewnością ma swoje odzwierciedlenie także w modzie sportowej. Widać to np. w kolorystyce i krojach. Kiedy zaczęliśmy zajmować się produkcją odzieży technicznej, to prawie 1,5 roku zajęły nam same przygotowania i praca nad wykrojami bazowymi. Przy produkcji naszych ubrań współpracujemy z osobami na co dzień zajmującymi się modą. Mogę zdradzić, że w sezonie 2014 nadal modne będą przedłużane kroje, oraz takie kolory jak limonka, ciepła czerwień, oraz zawsze modny kolor czarny występujący w połączeniu z neonowymi detalami.

Marka Majesty od samego początku była tworzona z myślą o rynku światowym. Chcecie tworzyć markę globalną. To piękne założenie. Jak na razie trudno mówić o marce z Trójmiasta, czy nawet z Polski, która znana byłaby na całym świecie. Ile pracy trzeba jeszcze włożyć, abyście byli rozpoznawalni niczym Coca-Cola?

- Bardzo byśmy chcieli rozwijać się jak Coca-Cola w zakresie postrzegania marki. Chyba nie ma lepszego przykładu. Trzeba jednak pamiętać o tym, że działamy w niszy. Nie będziemy w stanie konkurować z markami typu Salomon czy Atomic. Są to marki należące do dużych koncernów, dysponujących ogromnymi budżetami i prowadzącymi biznes nie tylko w branży narciarskiej, ale także ogólnosportowej na wielu polach. Na pewno jesteśmy w stanie konkurować z markami amerykańskimi działającymi w podobnej niszy. Jest ich dosyć dużo na rynku, jednak dosyć często są one przejmowane przez większe firmy. Warto wspomnieć, że w ubiegłym roku na targach w Monachium nas także odwiedzili m.in. przedstawiciele marek Dynastar i Salomon i bardzo pochlebnie wypowiadali się na temat naszych produktów.

Z portalu trójmiasto.pl. Autor: Robert Kiewlicz

Edytowane przez Aressi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, nie bardzo wiem do czego zmierzacie? :confused:: Wątek pt "Majesty - narty made in Poland" założył jak widzicie Marboru i naturalną rzeczą jest, że informacje związane z tą firmą zamieściłem w tym wątku. Informacja dotycząca nart jest pewna - są rzeczywiście made in Poland i basta! Ich produkcja odbywa się w Gdyni (podobno tam gdzie kiedyś był Dalmor). O Bielsku niczego nie słyszałem. Odzież natomiast nie wiem gdzie jest produkowana. Na pewno nie w Polsce! Pewnie w Chinach lub Indiach. Jak będzie okazja to sprawdzę lub zapytam gościa w salonie. To, że firma rozszerza działalność jest moim zdaniem bardzo fajną sprawą. A na odzieży widniało logo i nazwa Majesty.

Zobaczcie tu: http://www.majestyskis.pl/odziez_wierzchnia.php

Tyle z mojej strony.

Spokojnie, w moim pytaniu nie było żadnych podtekstów. Słyszałem i czytałem (wystarczy pogrzebać w googlu), że narty dla Majesty produkuje Nobile z Bielska. Nie wiem czy wszystkie deski, czy tylko część modeli. Interesuje mnie po prostu czy Majesty ma własną linię produkcyjną - przy okazji możesz zapytać. Notabene Nobile aktualnie wchodzi na rynek z własnymi nartami.

Tak czy siak nie zmienia to faktu że są to dechy "made in poland" co mnie bardzo cieszy :angel:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam narty majesty - superiory z 2011 kupione w promo - narta typowo na pole puchowe - na stoku 115 pod butem to jednak ciężka sprawa ( mimo cambera i zapewnień o uniwersalnosci narty) - w lesie tj na krótkim skrecie - toporna. Wg mojej opini narta mało uniwersalna a do tego będąc ostatnio w livigno, widziałam w podobnych cenach tj 200-300€ armada albo inne lepsze konstrukcje...

Do tego do kompletu kupiłam kije teleskopowe majesty - nie przetrwały 2 tygodni - wymienne śnieżynki zrobione są ze zbyt twardego plastiku - jak na chwile zjechalam na twardy stok to natychmiast pękły - do tego w jednym z kijkow - wraz z końcówka metalowa. Potem szlag trafił teleskop - mimo skręcania nie blokował sie - na szczęście naprawił mi to magik w ski serwisie we Włoszech i kije wytrzymały 4 dni by ostatniego dnia całkowicie rozpaść sie w puchu... Teleskop najpierw znowu sie zepsuł a potem cześć dolna została gdzieś w puchu... Resztkę kijkow porzuciłam przy wyciągu. Generalnie, robota byle jaka jeśli idzie o kije. Komfort jezdny z nart - średni - ogólnie nie polecam. Ciekawa jestem tez czy majesty odda mi 99 pln za kije - na szczęście mam dokumentacje z gopro :)

Edit- narty są tez dosyć ciężkie jak na narty powder - mam wrażenie ze są próba mariazu twardej freeride i miękkiej twintip puch - wyszło średnio. Nie szkoda mi było poszarpac jej na skałach w livigno i teraz w samnaun / śniegu mało.

Serio, kupiłam je ze względu na pochlebne opinie na forum w tym tekst ze nie ustępują juz markom jakimstam z Europy i swiata a wrażenia z jazdy są mizerne. Może te topowy modele z cenami 2k+ tj 400€ są faktycznie dopracowane - model który ja używam prawdopodobnie będzie mi służył na kamienie i skaly bo na pewno będę szukała innych desek.

Edytowane przez zuu
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tja, nie polecam :/ w tej cenie widziałam dużo fajnych desek - inna sprawa ze model który używam jest zwyczajnie mało uniwersalny - nadaje sie tylko na szerokie pola zapełniona puchem - a bądźmy szczerzy - takie warunki są jak białe kruki :/

No i do tego te kije... Skoro tak dziadosko je wykonali to daje do myślenia jak wykonali narty...

Bez zarzutu dzialay wiązania - reszta wykonana zwyczajnie niechlujnie :/

Edytowane przez zuu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 years later...

Hm, szukam wiarygodnych opinii nt Majesty, w szczególności Majesty Superior.

Dwa lata temu, w kwietniu 2016 byl na Kasprowym test Majesty. Pojechałem specjalnie i wrażenia kiepskie były.

https://goo.gl/photos/k4etASzvNdkjpWWn7

Po pierwsze okazało się, że punkt wydawania sprzętu był w Kuźnicach, a nie na górze, co ograniczało możliwość wymiany nart. Superiorów nie mieli, a to co mieli było z poprzednich sezonów.

Jeździłem na Wolfach i Thunderboltach. AFAIR starsze wersje, bez rockerów. Na Wolfach w ogóle nie potrafiłem jeździć, lepiej było z Thunderboltami ale do kupna mnie to nie zachęciło.

 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 08/01/2014 at 4:22 PM, zuu said:

Tja, nie polecam :/ w tej cenie widziałam dużo fajnych desek - inna sprawa ze model który używam jest zwyczajnie mało uniwersalny - nadaje sie tylko na szerokie pola zapełniona puchem - a bądźmy szczerzy - takie warunki są jak białe kruki :/

Niedawno usłyszałem podobną (wręcz identyczną) opinię innego użytkownika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po 12 dniach na stoku z Thunderboltami (180 cm) mogę chyba podzielić się w miarę obiektywną na ich temat opinią.

Krótka specyfikacja:  konstrukcja camber, twin tip, pod butem dosyć szerokie (92 mm), również dosyć ciężkie (1,7 kg), promień skrętu 20 m.

Wybrałem je jako pierwsze własne narty (do tej pory zawsze wypożyczałem), głównym przeznaczeniem miała być jazda po przygotowanych stokach, raczej szybko i długim skrętem, okazjonalnie także przystokowy "freeride".  Przy szybkiej jeździe narta spisuje się bardzo fajnie: jest obłędnie stabilna, mój rekord póki co to 100km/h na Gąsienicowej, gdzie indziej nie było okazji tak się rozbujać, ale przy dość szybkiej jeździe, także na stromych stokach gdzie łuki są ciaśniejsze, świetnie trzyma zadaną trasę. Bardzo fajnie przyspiesza przy wyjściu ze skrętu. Najlepiej spisuje się na świeżo przygotowanym stoku oraz w lekko lodowych warunkach, choć w lekkiej kaszy również dają masę frajdy z jazdy. 

Gorzej jest oczywiście w ciasnym slalomie i na muldach, tutaj daje o sobie znać długość, sztywność i promień skrętu nart: trzeba albo mocno pracować nogami, albo ratować się ześlizgiem. Sam ześlizg ze zmianą kierunku bez problemu da się  zrobić prawie że w miejscu, ale na początku miałem trochę problemów z długością tyłów nart, to jest jednak zupełnie inne czucie niż w slalomkach, czy komercyjnych gigantkach.

Poza trasą też się fajnie spisują, 92 mm pod butem sprawia, że nie toną zbytnio w śniegu. Osobiście najlepiej jeździło mi się lekko opartym na piętkach nart, w kopnym śniegu są one wtedy najbardziej zwrotne, choć technika ta wymaga stalowych ud.

Ciężko mi wydać jakąś uczciwą, miarodajną ocenę. Thunderbolty idealnie trafiły w moje wymagania - mimo wszystko żaden ze mnie narciarz, a szukałem nart którymi będę mógł poćwiczyć i na stoku i poza nim. Z drugiej strony jakbym mógł sobie na to pozwolić, to pewnie od razu bym wziął slalomki, gigantki i freeride'y oddzielnie - i pewnie jak już będę wystarczająco zadowolony z własnych umiejętności to do takiego zestawu będę dążył.

 

Edytowane przez Rumcayz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małe sprostowanie: właśnie przejrzałem dane gps z ostatniego wyjazdu i wyszło na to, że na Hintertuxie też się zakręciłem w okolicy 100 km/h (zdaje się, że na Olpererze). Fakt, że tego nawet nie zauważyłem i nie odczułem, jest chyba najlepszym opisem tego jak Thunderbolty spisują się jako "paragigantki".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, christof napisał:

lub jak bardzo gps klamie :D

A cholera wie, może być i tak, choć prędkości w czasie jazdy samochodem są generalnie zgodne (kilka % niższe) ze wskazaniami prędkościomierza. Inna sprawa, że na tak przygotowanym i pustym lotnisku jakie tam zastałem, to pewnie i dobrych naście km/h więcej by nie robiło wrażenia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Tytus Atomicus napisał:

A napisz jeszcze na jakich frirajdowych nartach wcześniej jeździłeś.

Z czysto freeride'owych historii tylko jeden dzień w zeszłym sezonie na jakichś czarno-zielonych Dynastarach, niestety modelu nie pomnę. Nie chcę się jednak o nich wypowiadać, bo trafiłem na świeżutki puch na Polsku, a na Thunderboltach w tak wzorcowych warunkach nie miałem okazji jeszcze jeździć. Zresztą freerider ze mnie żaden, dopiero uczę się o co w tym chodzi i poza zasięg widoczności krzesła się raczej nie zapuszczam. Podoba mi się sama idea jazdy poza trasą, więc wybrałem nieco szersze pod butem deski, coby nie topić się poza trasą. W każdym ośrodku staram się zrobić jakiś "skok w bok", ale zanim bardziej zacznę się w to bawić, to raz,  że chcę zaliczyć jakiś poważniejszy kurs jazdy na tyczkach, a dwa znaleźć jakiegoś mentora, co mi tajniki freeridu zgłębić pomoże. Tak więc, gwoli podejmowania, pozatrasowe właściwości nart miały być dodatkiem do agresywnego, stokowego charakteru. Póki co nie narzekam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, jakie "miękko" masz na myśli? Kasza, czy po prostu miękki, ale jednak zwarty śnieg? Bo o ile w kaszy faktycznie prowadzą się nieco inaczej, to nie powiedziałbym, że było gorzej/lepiej. Było inaczej, to już było nie tyle uczucie jazdy na motocyklu, co raczej pływania w śniegu :D Choć mocniej trzeba było deptać narty, żeby fajnie w skręcie się zachowywały, to fakt. W takiej wiosennej wacie jeszcze na nich nie jeździłem, zawsze było albo twardo (lub wręcz lodowo), albo kaszowato, albo kopnie.

PS: No tak, autokorekta w poprzednim poście -.-
* na Pilsku
i *gwoli podsumowania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...