Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Rowerowe eskapady - relacje


marboru

Rekomendowane odpowiedzi

Marboru, jeździmy do tego samego serwisu:-)

:happy:

To podrzuć co kombinujesz :rolleyes:: :biggrin:

Za tydzień w niedzielę, albo za dwa, Kasprowy i zakończenie sezonu - taki jest plan.

Plan mocno uzależniony od pogody...ale może się uda :cool::

Liczę na Słonko i rano przymrozek.

Jakiś wypad na lodowiec, kwiecień, maj...kto wie?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten Kasprowy też mi chodzi po głowie.

Weekend 29-30 kwietnia wg prognoz ma być mroźny i słoneczny, a wcześniej w tygodniu ma dopadać nieco śniegu. Może więc jakieś małe spotkanko udałoby się...

Maciek, Johnny Narciarz też na FB pisał, że ma ochotę zamknąć sezon w krótkich spodenkach na Kasprowym :happy:

Może na WZF jeszcze ktoś by reflektował?

Mogłoby super spotkanie się zrobić :happy:

Jestem jak najbardziej za :applause:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Rowerowanie w mieście i tuż poza.

Chłopaki strasznie katujecie tego Gendera, strasznie hahaha

Ja dzisiaj po pracy i po popołudniowym deszczu, poprawie pogody, postanowiłem trochę pokatować rower.

Ponieważ pogoda jest bardzo zmienna w ostatnim czasie, to w bieżącym sezonie rowerowym, jak do tej pory, nie zrobiłem żadnej dalekiej wyprawy.

Z reguły, podobnie jak dzisiaj, kręcę się w pobliżu domu - by w razie zmiany aury, deszczu, szybko czmychnąć pod własny dach.

Dlatego, jak do tej pory, nie ma się czym pochwalić - marne ok 80km na liczniku.

Jeżdżąc w taki sposób, kręcąc się, to tu to tam, można również zaobserwować wiele ciekawych rzeczy.

A dzieje się sporo.

Przynajmniej w Radomiu i w promieniu 7km od mojej "bazy".

Dużo zmian, ale również sporo wesołych obserwacji... są też piękne, zielone wiosenne akcenty.

Niezapominajki

b77b1527338cf9f7med.jpg

Trasy dla rowerzystów się budują...ale są zamknięte...

f58664b4647c9e31med.jpg

...a ponieważ znaki zabraniają również jazdy...jakiś zrozpaczony cyklista zwyczajnie wyrżnął w barierkę nie wiedząc co robić na tej drodze ;-)

1d6c5aa03db9f767med.jpg

10 - 20 kilometrów po ciężkim dniu w pracy naprawdę człowieka potrafi zrelaksować.

24b87bb0d3d16853med.jpg

Trochę zieleni, promieni słońca... i tyle przyrody wokół - pewnie Genderowiec by nawet nie spostrzegł na poniższym zdjęciu tej przyrody...

2bab13af120dc1f7med.jpg

Kawałek trawy, kawałek łąki i?

a2bc5b577e9815e7med.jpg

Tyle się mówi o drogach...

...buduje się, buduje. Proszę - na przykład południowa obwodnica Radomia:

ed967b9341c2d4dfmed.jpg

Przebudowuje się ulice, zbiorniki wodne...

0dc515455ba21c97med.jpg

Ten akurat za pieniądze unijne - i tak naprawdę zastanawiam się, po co?

Kiedyś to był fajny i rybny staw "na malczewie", a teraz? Cóż, że pogłębione, cóż, że oczyszczone?

By z powrotem było naturalnie i dziko, będzie musiało upłynąć sporo czasu.

Że zieloni na to pozwolili?... Dziwne.

Szkoda trochę starego - bo z tym miejscem mam wiele ciepłych wspomnień - to tu kiedyś, w 7 klasie podstawówki złowiłem swoją pierwszą rybę z pod lodu.

Godne pochwały natomiast jest to, że w starych, pokopalnianych wyrobiskach - po wybraniu piachu, tworzone są całkiem nowe zbiorniki wodne.

Zarybia się je - byłem zaskoczony informacjami od jednego z trzech wędkarzy łowiących w poniższym miejscu.

W siatce miał kilka małych karasi...

94dd1b6c002c2f68med.jpg

Przydałoby się, na razie, oszczędzić te ryby...

...na brzegach coś posadzić...poczekać trochę.

Dzisiaj byłem świadkiem takiej oto tradycji:

3375d823a13cb106med.jpg

Majówka przy "świętym pomniku", na skrzyżowaniu dwóch dróg.

Kiedyś, kiedyś na okolicznych wioskach byłem świadkiem czegoś takiego...ale teraz? Dwa kilometry w linii prostej od olbrzymiego centrum handlowego M1?

Naprawdę człowiek może się zdziwić nadjeżdżając zza zakrętu i słysząc modlitewne śpiewy.

Ciekawe, czy te Panie modliły się o pokój?

Kontrast spory biorąc pod uwagę, że nad głowami raz po raz, nawracał nad nimi jakiś z samolotów wojskowych, krążąc nad pobliskim lotniskiem.

71cfc0c2ebc80931med.jpg

Minuty mijają, kilometry się nakręcają - a człowiek odpoczywa aktywnie.

Zapomina o pracy, problemach dnia codziennego, zwalnia.

Nawet chmury komarów nie przeszkadzają...

d0cefcbd5215adaemed.jpg

...oj trzeba by, pojechać gdzieś na ryby nim podrosną te stada krwiopijców.

Po lekkiej zimie i sporej wiosennej wilgotności niestety owady mogą być uciążliwe w tym roku.

Kolejny krótki wypad, godzinka, półtorej - akumulatory naładowane - można wracać do domu.

Na forum narciarskim na wiosnę, w lato jak obserwuję królują tematy zastępcze.

Zachęcam do publikowania opisów Waszych podróży, aktywności ciepłych pór roku - z całą pewnością, to dużo ciekawsze niż "Kobieta z Brodą".

PS. Piotrze, Twoja podróż do Rumunii i relacja z niej - rewelacja. Przeczytałem ją z olbrzymim zainteresowaniem. Dziękuję.

Edytowane przez marboru
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty sie z tego Gendera nie naśmiewaj. Jeżdzisz po parę kilometrów to Twój gender nie za bardzo ma powody do protestów. Poza tym to chyba masz spodenki z wkładka do ochrony gendera? Kiedyś takich spodenek nie było i przypomniała mi się pewna genderowo-rowerowa historia. Było to w moich czasach licealnych. Miałem rower tzw. kolarski, nazywał się Jaguar. Wiadomo, pozycja na nim jest odpowiednio pochylona a siodełko wąskie i twarde. Koleżanka zapytała czy wygodnie mi się na nim jeżdzi, na co odpowiedziałem, że oczywiście, tak, wygodnie. Zapragnęła spróbować jazdy wiec jej umożliwiłem. Siodełko było sporo, jak dla niej, za wysoko, ale że była to dziewczyna sprytna, spokojnie sobie poradziła. Po pewnym czasie przyjechała. Do dziś pamiętam tą jej zaczerwienioną twarz po skończonej jeżdzie. Nie sądzę aby rumieniec wystąpił jako skutek zmęczenia. Było płasko i zrobiła nie więcej jak 1,5 kilometra . To gender się się odezwał!:laughing: Wtedy nikt nie mówił o żadnych genderach, a jednak już były i różnicowały rowerzystów! :smile:

Dzieki za relację Mariusz.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj opublikowałem mój debiut filmowy, narciarski - dzisiaj dokończyłem filmik rowerowy.

Trasa Radom - Skaryszew - Radom (ok 32km).

Przez łąki, przez pola, lasy...dzikie zwierzęta :wink: rycerze, zielone klimaty.

Super wycieczka z moją drugą połówką i expatem.

[video=youtube;_X_s7iNb9Ik]https://www.youtube.com/watch?v=_X_s7iNb9Ik

Proszę oczywiście o sugestie i dobre rady.

Ujęcia kręcone Nikonem Coolpixem S3300.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od dziś chcę latać

https://www.facebook.com/photo.php?v=765190780160549

... oczywiście z doczepionymi nartami do szponów,

obejrzyjcie, polecam, byłaby dobra (Angelina) do galerii z alpejskimi laseczkami, szybująca niczym LV na stoku z zawrotną prędkością

Edytowane przez Góral spod Skrzycznego
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Kusiło, i pojechałem. Do Kazimierza Dolnego mam około 100km. Start był o godz. 8. Zakładany plan, jedziemy do Iłży, potem Ciepielów, Janowiec, prom do Kazimierza i kwatera. Plan został zrealizowany, o 15 meldujemy się na kwaterze. W sobotę z rana było trochę zimno i była mgła, która zanikła juz w Iłży. Dalej jazda odbywała się beż żadnych kłopotów, poza jedną złapaną gumą. Pogoda wspaniała. Ekipa liczyła 11 rowerzystów plus wóz techniczny ( Lublin) z kierowcą. Zaliczyliśmy Kazimierz, spotkaliśmy ekipę radia RMF, które właśnie nadawało z rynku w Kazimierzu, pogościliśmy się na kwaterze i w knajpach, no i poszliśmy spać. Rano przystąpilismy do realizacji planu "powrót". Tym razem droga wiodła z Kazimierza wzdłuż Wisły do promu koło Solca n.Wisłą, dalej Lipsko, Iłża i dom. Było niesamowicie gorąco.Plan drugiego dnia został zrealizowany, czego potwierdzeniem jest to, że piszę relację. Zdjęcia i filmiki nie oddadzą tego co widzieliśmy i przeżyliśmy. Trzeba sie przełamać i samemu spróbować. Mogę Was zapewnić, że widoki na trasie sa wspaniałe. Nawet nie wyobrażacie sobie ile wspaniałych miejsc może być na takiej 100 kilometrowej trasie. Polecam każdemu.Następny wyjazd- sierpień, Żegiestów. A co, można jeżdzić tam zimą? Mozna i latem!1. Stąd był wyjazd. Poznajecie co to za góra w oddali?2. Ekipa na rynku w Ciepielowie3. Prom w Janowcu4. rynek w Kazimierzu Dolnym5. Prom koło Solca n. Wisłą

2014-06-03 18.19.43.jpg

2014-06-07 11.43.00.jpg

2014-06-07 14.15.36.jpg

2014-06-07 17.32.54.jpg

2014-06-08 11.33.49.jpg

57da829a0716e_2014-06-0318_19_43.jpg.29511e5e9210e243a80d84b7681f382a.jpg

57da829a14356_2014-06-0711_43_00.jpg.ca9a719d7f5278547f1ee5294113e186.jpg

57da829a1d4fe_2014-06-0714_15_36.jpg.f933ce7fbb92064a8d6199d587c3fb78.jpg

57da829a246b9_2014-06-0717_32_54.jpg.a2461cdcaef90b29b838feac6d6c72cb.jpg

57da829a2c5e0_2014-06-0811_33_49.jpg.b225948b7cfbf7c4aeef89f82cf48399.jpg

Edytowane przez Bumer
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny raz trafił mi się samotny rowerowy powrót do domu.... panie pozostały w gorach, ale 'ktoś musi pracować by byczyc mogł sie ktoś'.....:happy:Skorzystałem wieć z kolejnej okazji pozwiedzania pasma Czantorii - ale niejako od kuchni , czyli od strony Trzyńca i Nydka, moich ulubionych rowerowo okolic. Tym razem padło na gorę Ostry - sąsiada Małej Czantorii. Niby niepozorna.... ale jak sie okazało całkiem, całkiem.... Początek tradycyjny - wspinaczka z Ustronia na przełęcz pod Tułem - kilka km pod gore. Pod drodze łąki z wysokimi trawami lasy, i wygodna najpierw asfaltowa, potem szutrowa droga... i na końcu rozległy widok na Zaolzie.

IMG_3227.jpg

Widac też dzisiajszy cel - Ostry.

IMG_3231.jpg

By tam sie dostać trzeba gdzieś przejechac granice do CZ. Można prostą drózką w kierunku Nydka, ale tam niedawno juz byłem. By nie powtarzać - spróbuję od strony leśniczówki w Lesznej... tym bardziej, że mapa krakowskiego Compassu wskazuje że przez granice prowadzi tam utwardzona scieżka. Wiec próbujemy... najpierw trochę w dół, a potem szukam tej śieżki. Po chwili gps wskazuje że to ona..... ;):smile:

IMG_3240.jpg

Z tym że utwardzenie okazuje się 'drobną' przesadą, tym bardziej że za chwile czeka mnie jej ciąg dalszy....

IMG_3244.jpg

IMG_3243.jpg

Gdzieś tu powinna być granica.... na razie raczej resztki jakiejś przecinki poprzedzielane odcinkami podsychających torfowisk porośnietych tatarakiem.... nieco błądzę... szukam, gdzieś tu musi być! Alternatywą jest przedzieranie sie z rowerem przez zarośla a to mało mi się uśmiecha....W końcu jest i granica:

IMG_3246.jpg

i JEST też ciąg dalszy 'utwardzonej ściezki'... :laughing:

IMG_3248.jpg

IMG_3245.jpg

IMG_3247.jpg

Zaraz obok płynie strumyk i w ciekawy, niezauważalnie w wysokich trawach sposób, kilka razy zamienia się ze scieżką miejscami. Dowiaduję się o tym gdy coś mokrego wlewa mi się do buta....:smile: próbuję jechać, ale na wąskich oponach to beznadziejna sprawa, szybko sie poddaję...Po chwil i słychać szczekanie - i wracamy do cywilizacji.

IMG_3249.jpg

Z grubsza oskrobuję z błota rejon hamulców.... i w drogę. Tym razem poł godziny podjazdu - solidne 7-13 st jak pokazuje elekronika.... za to po fajnej nawierzchni. Udaje mi się nie umrzeć przez końcem góry, w nagrodę dostaję 7 km w dół do Vendryny i Trzyńca..... REWELACJA.Reszta to juz dość nudna siłownia na świeżym powietrzu z nawiewem, czyli przejazd szosowy do Rybnika przez Cieszyn, Frysztad, Jastrzebie. Przy południowym wietrze szybko ubywa km. Z CZ do PL wracam znacznie bardziej zadbanym 'przejściem granicznym'... :laughing: (to okolice Skrbeńska koło Godowa).

IMG_1422.jpg

Polecam wszystkim te okolice, tym bardziej, że wiekszość je 'zna' oglądając z okna samochodu, w czasie jazdy z Cieszyna w kierunku Jabłonkowa...

IMG_3217.jpg

IMG_3220.jpg

IMG_3223.jpg

IMG_3225.jpg

IMG_3227.jpg.5054c5141693eee759870bf41d288179.jpg

IMG_3217.jpg.9c0df8783fa6d1c642913dab713a8c80.jpg

IMG_3220.jpg.2f74ff45772ba55edec48223db825e3e.jpg

IMG_3223.jpg.f33728d8e2672605850ea8a040858016.jpg

IMG_3225.jpg.21c5d70e4ee9a973fd14b6cd1f14324b.jpg

IMG_3231.jpg.8e50397578a027412ae7912bf4be838d.jpg

IMG_3240.jpg.90fc46b10851173c110e00d379a9fe40.jpg

IMG_3244.jpg.b7a797e90c0a659873ffdaf02a4e5b25.jpg

IMG_3243.jpg.5fd8fd65dd88e6f6862186b8bd5505e4.jpg

IMG_3246.jpg.ae4362bb6e10bf041db5e6c3815bed05.jpg

IMG_3248.jpg.49e8b808c28332fc8026efe2f353eba7.jpg

IMG_3245.jpg.62112b4bf58332f29e9a7fba9dbffccd.jpg

IMG_3247.jpg.a2bfb4148d6aa4533b832d7e49a4dbe7.jpg

IMG_3249.jpg.9cf82959b12446694733cfbbdc4e117e.jpg

IMG_1422.jpg.e8abd963177f54a5c4704d00481ee872.jpg

Edytowane przez mig12345
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak- fota w tamtym kierunku, jednak trzeba poczekać na bardziej przejrzyste powietrze. Czesciej widać Jastrzebie, Pniówek, Detmarovice, czy jezioro w Goczałkowicach.

no i dymiący Trzyniec:mad::

szlakiem do schroniska Na Tuł już jechałeś?

Swego czasu zjeżdżając czarnym szlakiem z Małej Cantorii złapałek gumę (jest tam sporo kamieni), trzeba było prowadzić kilka kilometrów rower, a mieszkam pod rugiej stronie Tułu to ta górka na piątce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i dymiący Trzyniec:mad::

szlakiem do schroniska Na Tuł już jechałeś?

Jesli chodzi chodzi o tą scieżkę po wschodniej strony góry - widoczną na fotce, to tak. Za laskiem przechodzi w dziewiczą łakę a dalej w strome zbocze. (Trzymac rower na klamkach by nas nie wyprzedził... ). Poniżej schroniska - albo tumany kurzu albo szare błotko od kamieniołomu....:rolleyes::

PozdrawiamM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki - super wyprawy :happy: Gratuluję i dziękuję za relacje.

PS. Andrzeju - dystans, pomysł - fantastyczny. Dzięki za esemesa. Telefonu nie odebrałem, bo byłem na wodzie...a potem padł mi telefon :frown::

Od razu domyśliłem się że jesteś na wodzie! Pogoda była wymarzona.

Mnie natomiast dystans dał się we znaki. Do dziś czuję w nogach, no i w....... Czas chyba na nowe spodenki z lepszą wkładką i nowy rower, coś na kształt kolarzówki. Za młodu maiłem kultowego "Jaguara", to wiem jak się na czymś takim jeżdzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od razu domyśliłem się że jesteś na wodzie! Pogoda była wymarzona.

Mnie natomiast dystans dał się we znaki. Do dziś czuję w nogach, no i w....... Czas chyba na nowe spodenki z lepszą wkładką i nowy rower, coś na kształt kolarzówki. Za młodu maiłem kultowego "Jaguara", to wiem jak się na czymś takim jeżdzi.

Bumerze - bardzo dobry pomysł z rowerem o cieńszych kołach.

Kiedyś miałem typowe MTB i strasznie się na nim męczyłem ze względu na szerokość opon. Większość dróg po których się poruszamy w naszych okolicach, na nizinach, to asfalty, drogi gruntowe utwardzone bądź leśne a do takiego rodzaju rowerowania idealnym rozwiązaniem jest Trek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Królestwie Enta - część I

Po wczorajszym kajaku przyszedł dzisiaj czas na wyprawę rowerową.

Nie zwykłe rowerowanie…a rekonesans na rzece Radomce w Starym Młynie: Odcinek Zalew Domaniów – Jedlińsk.

Chciałem sprawdzić poniżej zapory jak wygląda teraz poziom wody i koryto mojej, „domowej” rzeki – ostatni raz w tych okolicach byłem jakieś 15 lat temu.

W zasadzie, to troszeczkę zaniedbałem się jako cyklista w tym sezonie – przejechane jedyne 160km – dla porównania: kajak 186km.

Nadrobiłem. Trasa wyglądała tak:

a6309aa1cf808d11med.png

Odcinek miejski przejechałem dosyć szybko z jedną małą przerwą.

Po spojrzeniu na niebo, postanowiłem się chwilę zastanowić czy jest warto wyprawiać się dzisiaj tak daleko – na niebie od północy i południa nieciekawie wyglądające chmury.

Deszcz w Boże Ciało, to nic dziwnego przecież.

Zaryzykowałem.

Po kilku kilometrach mijam jedno z charakterystycznych miejsc na trasie – miejscowość Cerekiew i tutejszy Kościół.

6e799814a3dc4b0amed.jpg

Wiatr wieje prosto w twarz, a odcinek ok. 15km pod górkę.

Cóż, po intensywnym sezonie narciarskim trochę zaniedbałem nogi – najwyższa pora je roztrenować.

Oj dostały dzisiaj porządny wycisk.

Docieram do Jarosławic i Sanktuarium Mniejszego Matki Boskiej Jarosławickiej i Św. Ojca Pio.

Traktorzyści, podobnie jak rowerzyści – dzisiaj nie próżnowali.

bcc5f8b5c113d54amed.jpg

Za tą miejscowością wjeżdżam, a w zasadzie wjeżdżamy (jestem ze swoją Drugą Połową) w tereny leśne.

0acb006714a0e9dbmed.jpg

Miejscami, leśna droga daje w kość – piasek, to nie jest dobre podłoże dla bicykla.

Jakież jest nasze zdziwienie gdy spotykamy na swojej drodze Enta…

86acc21c151f07b9med.jpg

Poza Śródziemiem i na naszej trasie rowerowej? Zaskoczenie niesamowite.

Cóż – magia jest z nami, a przygoda, której w każdej wolnej chwili staramy się wyjść naprzeciw – robi nam niespodziankę.

Gadamy z nim chwilę…i pytamy o pozwolenie wyjazdu z leśnego Królestwa.

Pytamy również, czy w przyszłości na spływie kajakowym na odcinku pełnym drzew, między Starym Młynem i Przytykiem dużo zwałek i powalonych pni…

…nie odpowiada – chyba za wiele zażądaliśmy?

Docieramy na miejsce – Starego Młyna, tej składającej się z kilku zabudowań wioski gdzie centrum, to most na Radomce.

Pierwsze, co zauważam, to dwóch młodych tubylców próbujących złapać jakieś ryby niezbyt dozwoloną metodą…

…metodą dosyć karkołomną:

c35d14e400c0478cmed.jpg

Jak na zdjęciu widać – koryto jest dosyć szerokie a głębokość wystarczająca do pływania – to nas cieszy!

Autor relacji na klimatycznym, drewnianym moście.

77deb036757018c0med.jpg

Jak widać za moimi plecami rzeka wpływa do Królestwa Entów.

Kiedyś, kiedyś idąc wzdłuż brzegu, można było spokojnie wejść do lasu i znaleźć sobie miejscówkę na ryby – obecnie, jest to raczej niemożliwe przez rosnącą dookoła, bujną zieleń.

Kiedyś, kiedyś tuż za pierwszym zakrętem była potężna zwałka…

…jak mniemam, po tylu latach – już jej nie ma?

Pod mostem znajduje się skośny próg wodny i bystrze.

Wody do spłynięcia tego fragmentu jest dość dużo.

0cbdc50742631d08med.jpg

Ale, czy to jest aby bezpieczne?

Ciekawe, co Koledzy Kajakarze na to powiedzą?

W znalezionym opisie na necie – tuż za tą przeszkodą, znajdują się wbite w dno kołki…

…na fotce, na zbliżeniu, tak jakby było je trochę widać:

07ce8eb6d32a158cmed.jpg

Wody nad nimi sporo – będąc ostrożnym, pewnie to odpuszczę i nie narażę Seawava – kajak przecież pneumatyczny, na taką próbę – obniosę.

Zaobserwowane miejsce przed mostem do przenoski – strona prawa, wodowanie na plaży za mostem po lewej.

Atmosfera tego miejsca jest magiczna…

…na początku wioski Ent, na moście szum wody, prymitywnie łowiący ryby tubylcy, krowy, kot… jest klimat!

1eded8eb7d4aa36amed.jpg

Ruszamy za most i skręcamy w prawo, w poszukiwaniu brzegu rzeki w głębi lasu.

Niestety roślinność zawładnęła tym miejscem i po przejechaniu kilkuset metrów – odpuszczamy.

8ec38e3a34302e4amed.jpg

Jest po 17stej – odwrót, do domu.

Mazowsze…

04c85baf1aadaa56med.jpg

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Królestwie Enta - część II

Wjeżdżamy ponownie do Królestwa Drzewca:

d1f3be960d2dd16bmed.jpg

Niestety magiczne czasy są wypierane przez teraźniejszość…

Jej ślady widać wszędzie:

aae1bb8e63d6cb97med.jpg

Uzupełniamy kalorie zjadając po ciasteczku z czekoladą, obserwujemy otoczenie i dochodzimy do wniosku, że jest tu pięknie.

c0594812dfa9681bmed.jpg

Żałujemy, że magia przeszłości, dawnych lat wyczuwalna jest w tak niewielu miejscach…

…Ent również się martwi, bo drzewa umierają…

761bc461e5f14d38med.jpg

Jedziemy w stronę cywilizacji, a drogę mamy prostą.

0d58723adbd0084emed.jpg

Przyroda zatrzymuje, przytrzymuje i cieszy nasze oczy. Uwieczniamy ją robiąc zdjęcia.

aa4e0a9b556ac2c3med.jpg

W drodze powrotnej wiatr nam sprzyja, a asfalcik z górki.

Mkniemy szybko podziwiając okoliczne krajobrazy, ostatnie, wiejskie i sielskie.

18a927c3e124ba10med.jpg

Docieramy do Koziej Góry…

…a tutaj brutalne zetknięcie z cywilizacją – okazałe tutejsze więzienie:

1aff914ce5cef907med.jpg

Jedna z najnowocześniejszych tego typu placówek w Polsce – istny hotel 5cio gwiazdkowy.

Humory dopisują – dystans szybko się skraca a my postanawiamy go wydłużyć.

Robimy rundkę powrotną, dookoła Zalewu na Borkach.

f6661856cd5f241amed.jpg

Ludzi, jak to w święto – masa.

Robię fotkę, naszej radomskiej, miejskiej i niespływalnej rzeczki – Mlecznej.

07801b51692bd210med.jpg

Kierujemy się w stronę domu i końca dzisiejszej przygody.

Kończymy odnotowując dystans ponad 60km – jesteśmy zadowoleni.

0443f1f8bfb23a82med.jpg

Rekonesans Radomki uważamy za udany – nie możemy się doczekać kiedy w Starym Młynie pojawimy się z kajakiem.

pozdrawiam

marboru

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...