Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

"Zachód Grońskiego"


Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 months later...

Powyżej 45 plus twardo to czekan raczej nic nie da bo nie zdążysz go wbić, w praktyce to pewnie ma tą wiedzę deskarz  Ali Olszański ale deskarze używają chyba dwóch czekanów.

12 godzin temu, AndRand napisał:

Co tu dużo pisać...

Świeżo ustawiane wiązania wypięły się na Beskidzie. I jak zacząłem zjeżdżać to złapałem oba kijki w ręce i wbijałem jak się da, żeby zahamować. To była dobra reakcja bo myślę, że jeden kijek mógłbym tak złamać.

Ponieważ mało kto jeździ tu z czekanem to warto wiedzieć, że można mieć inny sposób pod ręką.

W dniu 22.05.2017 o 10:07, surfing napisał:

Tak eksponowane zjazdy to nie dla mnie, przy błędzie czekan raczej nie pomoże.

,,Zjazd sam w sobie, technicznie nie jest trudny. Najgorsza jest świadomość tej przepaści i tego, ze nie można pozwolić sobie na żaden błąd, bo ten błąd może skończyć się tragicznie. To takie trawersowanie, zsuwanie się, ale świadomość tej przepaści powoduje, że jest naprawdę ekstremalny - mówi Anna Tybor"

 

Dwie znakomite narciarki - Anna Tybor i Magdalena Derezińska - Osiecka zjechały z Zachodu Grońskiego

Majowy sezon narciarski dla wybranych. Dwie Polki zjechały Zachodem Grońskiego

GronskehoLavka.thumb.jpg.a9bdd7914425d87ec6c55b35aa778b3f.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łomnicki Szczyt zjazd na nartach - na razie nie mój :) 

Z górnej stacji kolejki linowej na szczyt Łomnickiego Szczytu prosto na południe, około 15 metrów stromą rynną, aż do krótkiego przedłużenia po prawej stronie. Powiększając jedziemy około 8 metrów w prawo, a następnie przechodzimy 3 m w lewo, do drugiego zwężenia (patrz łańcuchy pod śniegiem!). To krótkie zwężenie w środkowej szerszej i mniej stromej części koryta (Moses Spring), które otwiera się na szeroką równinę śniegu. Prawa część planu do poziomu Łomnickiego Siodła. Kontynuuj w lewo poniżej rynny Kartarika na dno Skalistej Doliny lub w prawo przez grzbiet do  Filmarski Zleb i przez nią do Malej Studená dolina.

W dniu 10.05.2017 o 18:21, surfing napisał:

 

Trzeba trafić na odpowiednie warunki, najlepiej w kwietniu.

Początek trochę stromy pierwsze 30 m około 50 °, niższe 35-43 °    S4, E2 +, 
czerwony średnio ciężki

http://www.miropeto.sk/skialp-sprievodca/skalnata-dolina.php

Lomnicak_Jzjazd.jpg

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, surfing napisał:

Powyżej 45 plus twardo to czekan raczej nic nie da bo nie zdążysz go wbić, w praktyce to pewnie ma tą wiedzę deskarz  Ali Olszański ale deskarze używają chyba dwóch czekanów.

 

Ja nie wiem czy nie zdąże. Ale widzę że lepsi to stosują, więc zakładam że to przemyśleli, czyli że potencjalnie to może pomoże.

Widzę po różnych video, że do pewnej trudności ludzie stosują jeden czekan, ale powyżej pewnej trudności wchodzą w dwa czekany. I narciarz tak samo może mieć dwa czekany sklejone do dwóch kijków.

Czekan przy zjeździe to asekuracja. Ja zakładam że trzeba mieć taki poziom jazdy i warunki, aby go nie musieć użyć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, surfing napisał:

Widziałeś film z zastosowanym skutecznie na bardzo stromym czekanem po upadku?

nie widziałem, a widziałeś film w drugą stronę, negatywny ?

 

w sieci jest film dziewczyny hamującej w rysie, ale warunki były miękkie

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, MarioJ napisał:

Ja nie wiem czy nie zdąże. Ale widzę że lepsi to stosują, więc zakładam że to przemyśleli, czyli że potencjalnie to może pomoże.

Widzę po różnych video, że do pewnej trudności ludzie stosują jeden czekan, ale powyżej pewnej trudności wchodzą w dwa czekany. I narciarz tak samo może mieć dwa czekany sklejone do dwóch kijków.

Czekan przy zjeździe to asekuracja. Ja zakładam że trzeba mieć taki poziom jazdy i warunki, aby go nie musieć użyć.

 

Klasyczne hamowanie - takie jakie ćwiczy się na kursach techniki wspinaczkowej robi się jednym czekanem - drugą ręką (i ciałem bo ona służy raczej do podciągnięcia się) naciska się na łopatkę. Niezbyt mnie przekonuje  wobec tego użycie dwóch. Ale trzeba by spróbować.

W każdym razie ćwiczyłem upadki głową w dół i na plecach (na nartach) i na stromym da się wyhamować po kilkunastu-kilkudziesięciu metrach. To jest element łatwy do przetestowania, oczywiście odpada element zaskoczenia ale można dać sobie sekundę, dwie zwłoki :) i wtedy spróbować. 

O ile hamowanie we wspinaczce jest oczywiste to w przypadku narty (gdy ciągle je mamy na nogach) hamowanie krawędzią może być skuteczne (ale pod warunkiem, że nie doprowadzi do koziołkowania). Trzeba by to mocniej przećwiczyć. W każdym razie na pewno czekan będzie jedyny gdy lecimy głową w dół lub gdy straciliśmy narty. 

 

pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Wujot napisał:

Klasyczne hamowanie - takie jakie ćwiczy się na kursach techniki wspinaczkowej robi się jednym czekanem - drugą ręką (i ciałem bo ona służy raczej do podciągnięcia się) naciska się na łopatkę. Niezbyt mnie przekonuje  wobec tego użycie dwóch. Ale trzeba by spróbować.

 

dwa czekany przy zjeździe nie są po to aby dwoma hamować,

to chodzi o to że w zależności od pozycji, używasz czekana dostokowego tak aby szybciej zareagować a drugi kijek odrzucasz

może być też tak że upadniesz i jeden kijek gubisz w chaotycznej przewrotce, zostaje Ci drugi którym próbujesz działać

 

Mnie jednak bardziej przekonuje coś takiego :

"I've skied lots of steep terrain and felt that if I needed to ski with an axe it was too difficult for me." (zagraniczne forum)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w tym wątku jeden facet pisze że użył whippeta skutecznie przy upadku na zjeździe, i generalnie kilka ludzi tam poleca bardziej whippet, 

https://www.mountainproject.com/forum/topic/107060624/skiing-with-an-ice-axe

sklejenie czekana z kijkiem jest w przybliżeniu jak whippet, być może jest to nasza polska kreatywność,
ja to widziałem pierwszy raz u instruktora z KW Kraków

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, MarioJ napisał:

w tym wątku jeden facet pisze że użył whippeta skutecznie przy upadku na zjeździe, i generalnie kilka ludzi tam poleca bardziej whippet, 

https://www.mountainproject.com/forum/topic/107060624/skiing-with-an-ice-axe

sklejenie czekana z kijkiem jest w przybliżeniu jak whippet, być może jest to nasza polska kreatywność,
ja to widziałem pierwszy raz u instruktora z KW Kraków

 

To nie jest to samo. Czekan to świetne narzędzie do podchodzenia/schodzenia. Zakładam, że mówimy tu o podejściu stromymi żlebami czy graniówce. W tej roli kijkoczekan jest tylko nędzną namiastką tego pierwszego. Obrazowo bym powiedział, że to maks 20% czekana. Nawet nie. Można go używać co najwyżej jako  "sztyletu". Gdyby zamiast taśmy klejącej wymyślić wielorazowe, pewne połączenie to jestem zdecydowanie za "polskim" patentem. Szczególnie, że nie tracisz prawie na wadze bo taki prosty czekan to 300 g, kijek 220 a czekanokijek chyba 460.

Gwoli sprawiedliwości należy jednak zauważyć, że są sytuacje gdy czekanokijek też wykazałby swoje zalety. Byłoby to na technicznych podejściach, gdy idziesz na fokach a ściana ma 35-45 stopni. Akurat ostatnio sporo tak chodziliśmy i jak już jesteś wysoko a na dole są niespodzianki to zawsze się zastanawiam jak skończyłby się większy uślizg pod nartami, szczególnie na zwrocie. Bo z luźnymi piętami w pozycji v to tylko brzuchem i kolanami hamujesz. Kijek z ostrzem byłby wtedy fajną dodatkową asekuracją.

 

Pozdro

Wiesiek

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to cały czas analizuje, jeszcze nie widzę jednoznacznej odpowiedzi. Na pewno zacznę od użycia tego co mam, czyli klejenie czekana do kijka.

Są sytuacje że mimo że jest stromo to nie używam czekana (na podejściu), bo jest miękko lub są gotowe stopnie. Mając odczepiane ostrze można się pokusić tylko o zabieranie tego ostrza, bez czekana. Szczególnie w warunkach wiosennych, kiedy jest zwykle miękko. Widzę że w miarę zdobywania doświadczenia, czekan jest coraz mniej używany na podejściach z buta. W wielu sytuacjach wystarczają kijki. To ostrze jest dodatkową asekuracją, którą łatwiej założyć i zdjąć z kijka. Samo ostrze waży 150g.

Zgadzam się że czekan to czekan, nic go nie zastąpi na twardym podejściu czy zejściu.

A ostrze jest kolejnym elementem układanki, który nie zastępuje całkowicie czekana.

Ja miałem upadek na zwrocie właśnie przy v (na podejściu). Jedna narta się odpięła, druga została i wyhamowałem krawędzią drugiej narty. Musiałem zachować spokój i tą nartę skierować prostopadle do stoku, co chwilę trwało i zakrawędziowałem. Ale u mnie źródłem problemu był brak harszli na szerokich nartach. Jak obie narty by mi wypięło, co mogło się zdarzyć, to zostaje jeszcze hamowanie kijkiem.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, MarioJ napisał:

Czekan przy zjeździe to asekuracja. Ja zakładam że trzeba mieć taki poziom jazdy i warunki, aby go nie musieć użyć.

Asekuracja czekanem ma sens tylko przy bardzo powolnym trudnym ześlizgu - trawersie, do obskoków i normalnego zjazdu czekan jest na plecaku.

9 godzin temu, MarioJ napisał:

widziałeś film w drugą stronę, negatywny ?

Na szczęście nie i oby taki film nie znalazł się w sieci .

 

1 godzinę temu, AndRand napisał:

Tu masz dwa razy. Ale to snowboard. Na nartach byś nie potrzebował

Dokładnie, im decha ,,ucieka" i jedynym ratunkiem jest czekan, my mamy dwie narty i ześlizg jest pod większą kontrolą. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 years later...
W dniu 6.08.2022 o 21:18, surfing napisał:

Pozwolę sobie zacytować dla wielbicieli sl i gs w każdych warunkach, wężykiem

W moim przypadku przyjemność zjazdu odebrał jedynie ciężki śnieg – na dość wąskich nartach nie jechało się lekko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months later...

Cześć

Z jednej strony podziwiam, z drugiej nie rozumiem. Po co takie ryzyko, a z jazdy to raczej wątpliwa przyjemność, bo góra to raczej walka niż jazda. Nie próbowałem, więc mogę nie rozumieć. Chodzi o przełamywanie jakichś barier, czy też przejaw próżności. Widoki niewątpliwie wspaniałe. 

pozdrawiam

  • Like 1
  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, marekbtl napisał:

Cześć

Z jednej strony podziwiam, z drugiej nie rozumiem. Po co takie ryzyko, a z jazdy to raczej wątpliwa przyjemność, bo góra to raczej walka niż jazda. Nie próbowałem, więc mogę nie rozumieć. Chodzi o przełamywanie jakichś barier, czy też przejaw próżności. Widoki niewątpliwie wspaniałe. 

pozdrawiam

Brat go namówił http://www.miropeto.sk to żarcik oczywiście. Wydaje mi się, że wszystkiego po trochu, a dochodzenie do tego punktu płynne. Często  chwila jest czujna, a potem dużo przyjemności, choć ryzyko niezaprzeczalne, ale niekoniecznie tak duże jak nam się wydaje. Miejsce kultowe. To pisałem ja. Śmieję się, że, gdy Luis Stitzinger https://blogs.dw.com/adventuresports/index.html%3Fp=35599.html zdobywał Nangę ja przedzieram się przez jakieś strumienie i wykroty... ale to też ma swój urok, ew. jest ceną za eksplorację, która jest chyba głównym atutem tego typu akcji, a w niej wszystkiego po trochu, a jak już zjedziesz to szczęście pełne, trza to przeżyć... lub nie. Skitury są jakieś inne, spróbujesz i nic nie smakuje już tak samo:-)

9DD96410-4C57-4BA8-8BA8-7E896C0B9CBB.jpeg

Edytowane przez sstar
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, sstar napisał:

a jak już zjedziesz

No właśnie, skituring też wg. mnie jest spoko, chociaż jeszcze nie próbowałem, jazda offpiste też jest super, szczególnie w sprzęcie do tego odpowiednim, ale w takim wydaniu to zaczyna się extremum. Ale widocznie są ludzie których to kręci, ja wolę babki.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, marekbtl napisał:

No właśnie, skituring też wg. mnie jest spoko, chociaż jeszcze nie próbowałem, jazda offpiste też jest super, szczególnie w sprzęcie do tego odpowiednim, ale w takim wydaniu to zaczyna się extremum. Ale widocznie są ludzie których to kręci, ja wolę babki.

pozdrawiam

Extremum jest pojęciem względnym, dla jednego to zjazd po czarnej trasie, dla innego k2 zimą, sam pewno przesuwałeś własne… charakterystyczne są mniejsze lub większe niespodzianki gdy zjeżdża się poza trasę. Ci goście Tatry zjeździli tak jak ty trasy w znanym ośrodku co dalej? Ty możesz zjechać poza trasę oni wybiorą trudniejszy żleb czy zachód itp itd nie jest jasne co i dla kogo okaże się bardziej niebezpieczne i ekstremalne, kwestia przygotowania i doświadczenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, marekbtl napisał:

Sstar, może masz i rację. Chociaż w tym przypadku upadek może skończyć się tragicznie, na czarnej raczej tylko wstydem :)

pozdrawiam

 

Właśnie. Freeride w terenie ogólnie mówiąc trudniejszym zawsze wiąże się z obiektywnymi ryzykami, które mogą się objawić w znaczącym niebezpieczeństwie.

I wymaga to zawsze większego skupienia, weryfikacji warunków etc. I to jest znacznie bardziej skomplikowane niż wejście na trasę, nawet jak zawodnik "zna Tatry jak własną kieszeń" i ma duże / ogromne doświadczenie.

A tu przykład takiego zagrożenia, które mogło się źle skończyć, ale skończyło się tylko strachem:

 

Polecam cały film, stromy zjazd w pobliżu TROMSO.

 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...