Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Przestroga


jank

Rekomendowane odpowiedzi

hehe, jak ktoś jedzie na narty to jedzie z całą familią i bagażnikiem po sufit wypchanym :-p więc gablota może nie wykręcić przekroczenia prędkości ;-)

ale na poważnie to najbezpieczniej dla portfela - "jeździć zgodnie z przepisami, zwłaszcza za granicą"

pozdravka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Przestroga

Czytaj ze zrozumieniem zanim skomentujesz,zwłaszcza złośliwie . Nowością jest to,że teraz egzekucję np. mandatów z Austrii będziesz miał w Polsce.Jeśli 2 lub 3 lata temu mandat zapłaciłeś na konto polskiego organu to gratuluję .

Pozdrawiam.

A gdzie ty się tu doszukałeś złośliwości? Dla mnie to jedno czy miałem płacić w Polsce, czy w Austrii. Jakbym nie zapłacił to przy pierwszym wyjeździe do Austrii i tak by mnie ściągnęli.

Mobilnie Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbym nie zapłacił to przy pierwszym wyjeździe do Austrii i tak by mnie ściągnęli.

Raczej przy pierwszej kontroli, a nie wyjeździe, ja z 4 lata temu miałem hurtem z 1 wyjazdu 3 mandaty, żadnego nie płaciłem, a od tamtej pory bywałem w AT, tyle że nie miałem kontroli:smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie ty się tu doszukałeś złośliwości? Dla mnie to jedno czy miałem płacić w Polsce, czy w Austrii. Jakbym nie zapłacił to przy pierwszym wyjeździe do Austrii i tak by mnie ściągnęli.

Mobilnie Jacek

Ale co to za nowość? To pytanie odebrałem jako złośliwość.Jeżeli jestem przewrażliwiony to sorry.Natomiast nowością będzie to,że płatności się nie uniknie.Dotychczas można było liczyć,że nie będzie kontroli drogowej za granicą i tym samym unikniemy zaległych mandatów.Odnośnie uwag innych osób dot,zmiany samochodu i tym samym uniknięcia podczas kontroli za granicą

kłopotów z zaległymi opłatami to wyjaśniam,że zagraniczne organy z naszej bazy CEPiK otrzymują pełne dane samochodu i jego właściciela włącznie z nr pesel.W tej sytuacji na bonus mogą liczyć tylko ci którzy przekroczyli ale nie swoim samochodem

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 months later...

Austriacy nie darują polskim kierowcom żadnego mandatu

"Austriacy nie darują polskim kierowcom żadnego mandatu"

- http://www.dziennikpolski24.pl/artykul/3579253,austriacy-nie-daruja-polskim-kierowcom-zadnego-mandatu,id,t.html

W zastraszającym tempie rośnie liczba Polaków, na których zagraniczni policjanci zamierzają nałożyć kary za złamanie w ich kraju przepisów ruchu drogowego Od początku maja do końca lipca tylko policjanci z Austrii pytali polskie służby o dane ponad 21 tys. kierowców, których chcieli ukarać mandatami - informowaliśmy na łamach "Dziennika Polskiego" w ubiegłym tygodniu. To już nieaktualne dane, bo przez sierpień liczba Polaków, którzy mogą spodziewać się kary z Austrii, wzrosła do ponad 190 tysięcy! - Austriacy od dawna słyną z braku tolerancji dla kierowców z zagranicy, którzy łamią przepisy drogowe w ich kraju. Do tej pory decydowali się karać jednak tylko tych, którzy rażąco naruszali przepisy. Teraz widać, że nie zamierzają podarować żadnego mandatu - mówi Marek Wieczorek, ekspert ds. transportu. Mandaty dla polskich kierowców przyłapanych przez austriackie fotoradary przychodzą masowo, bo 30 kwietnia ratyfikowaliśmy unijną dyrektywę o międzynarodowej wymianie informacji o właścicielach pojazdów. Dzięki niej zagraniczne służby błyskawicznie mogą dowiedzieć się, do kogo należy pojazd, którym przekroczono przepisy. Wcześniej ustalenie tego było czasochłonne i rodziło wiele problemów. - Służby musiały wystąpić oficjalnie do swojego odpowiednika o dane i odpowiednio to uzasadnić. Nikomu nie chciało się tego robić, jeżeli chodziło o przekroczenie prędkości o kilkanaście kilometrów i karę kilkudziesięciu euro. Teraz to zostało uproszczone, więc wysyłają wszystkie mandaty - mówi Marek Wieczorek. Przekonał się o tym Jacek Pawelec, mieszkaniec Wieliczki. Kilka dni temu przyszło do niego pismo od austriackiej policji. - Przeczytałem w nim, że w czerwcu przekroczyłem prędkość o 12 km/h na autostradzie niedaleko Grazu. Mam teraz wybór: albo przyznać się, że sam prowadziłem, albo wskazać, kto to zrobił. Jeżeli zignoruję list, drugie pismo przyjdzie już automatycznie do mnie jako właściciela samochodu z kwotą, jaką mam zapłacić - mówi mieszkaniec Wieliczki. W przypadku gdy mandat nie zostanie uregulowany, austriacka strona może uzyskać sądowy nakaz zapłaty, a wówczas należną kwotę ściągnie polski komornik. A w grę wchodzą niemałe pieniądze. Najwyższy mandat w Austrii sięga bowiem 300 euro, czyli około 1,2 tys. zł. (w Polsce to 500 zł). O dane polskich kierowców coraz częściej pytają też inne europejskie kraje. Robią to jednak zdecydowanie rzadziej niż Austriacy. Drugie pod tym względem Niemcy od maja do końca sierpnia mandatem chciały ukarać ponad 7,5 tys. Polaków, a trzecia Litwa - 4,4 tys. Dr Michał Beim, ekspert ds. transportu z Instytutu Sobieskiego, tłumaczy, że Austriacy wystawianiem ogromnej liczby mandatów starają się ograniczyć ruch drogowy w swoim kraju. - Uważają, że jako kraj tranzytowy są rozjeżdżani przez europejskich kierowców i że to oni odpowiadają za większość wypadków drogowych. Dlatego kierowców ze wszystkich krajów karzą równie surowo - mówi ekspert. Podczas gdy w ciągu czterech miesięcy do Polski z różnych krajów wpłynęło ponad 202 tys. wniosków o informacje o polskich kierowcach, my takich pytań do innych państw wysłaliśmy zaledwie 1,1 tys.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przybędzie na nowo kilka tysięcy uświadomionych że nie wszędzie można "czuć się tak dobrze jak w PL" :cheerful:

Prawdę mówiąc, to ja się tam mniej obawiam mandatu niż w Polsce. Po prostu trzeba pilnować 50 km/h na obszarze zabudowanym oraz ograniczeń prędkości jeśli są ustawione. Ponieważ tych ograniczeń nie jest wiele, gdyż w przeciwieństwie do Polski są ustawiane faktycznie tylko tam gdzie istnieje taka potrzeba, więc jakoś nie odczuwam by mnie one specjalnie krępowały. A ponieważ większość trasy pokonuje się po autostradach i drogach szybkiego ruchu, więc i te obszary zabudowane nie są takie uciążliwe.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdę mówiąc, to ja się tam mniej obawiam mandatu niż w Polsce. Po prostu trzeba pilnować 50 km/h na obszarze zabudowanym oraz ograniczeń prędkości jeśli są ustawione. Ponieważ tych ograniczeń nie jest wiele, gdyż w przeciwieństwie do Polski są ustawiane faktycznie tylko tam gdzie istnieje taka potrzeba, więc jakoś nie odczuwam by mnie one specjalnie krępowały. A ponieważ większość trasy pokonuje się po autostradach i drogach szybkiego ruchu, więc i te obszary zabudowane nie są takie uciążliwe.

Zasadniczo trzeba uważać i nie wywoływać na siłę wilka z lasu. Ja od 23 lat jeżdżę autem do i przez Austrię, kilka razy w roku ...zapłaciłem tylko raz a jakoś szczególnie na prędkość nie patrzę.

Jak widać nie trzeba być szczególnie uzdolnionym aby to wiedzieć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...