Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ubezpieczenie narciarskie - jak kupujecie?


JC

Rekomendowane odpowiedzi

Porównuje http://www.alpenverein.pl/ubezpieczenie_ogolne_warunki_ubezpieczenia

i

https://www.ski-online.de/ski-insurance/dsv-basic/dsv-basic-overview-of-benefits.html

 

I wcale nie jest tak fajnie. W Alpenverein koszty ratownictwa są do 25000 EUR, w DSV (Basic i Classic) tylko 10000 EUR (w AXA 150 000 EUR). 10 000 wystarczy?

Alpenverein zapewnia pokrycie kosztów leczenie przez pierwsze 8 tygodni za granica. Do 10 000 EUR.

A DSV proponuje wtedy jakis 10 EUR (25 w droższym wariancie /dzien. To przecież nawet pewnie na Białorusi będzie za mało?

Co to jest ten KHT treamtment?

 

OC i ochrona prawna w Alpenverein nie działają poza Europą.

W DSV - niwe wiem.

I jak działa ten DSV? Natychmiast po wysłaniu przelewu, jak Alpenverein?

Sa jakieś dodatkowe koszty?

Edytowane przez Tytus Atomicus
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
  • 8 months later...

Na wstepie chciałem się przywitać. Forum czytuję od dawna ale własnie nadszedł czas abym podzielił się w temacie ubezpieczenia swoimi doświadczeniami ostatnich dni. Udałomi się już rozpocząc tegoroczny sezon na jednym z lodowców w Austrii. Podczas tego wyjazdu niestety moja żona doznała złamania kości (mniejsza z tym której). Oczywiście przez wyjazdem wykupiłem ubezpieczenie w firmie PZ...(ostatnia literka nie chce mi przejśc przez gardło gdyż nijak ma się do działań tej firmy) Wojażer. Na stoku po wypadku została nam udzielona pomoc bezpłatnie a obsługa stoku zaproponowała że jeśli chcemy może wezwać lekarza na miejsce. Świadom tego iż lekarz niczego nie zrobi bez prześwietlenia podjeliśmy decyzję że sami do niego pojedziemy. Dodam, że od razu po wypadku informowałem PZ... o zaistniałej sytuacji na co stwierdzili że w ciągu 3 godzin skontaktują się ze mną i powiedzą gdzie mam jechać. Sam więc ustaliłęm lekarza, ponownie zadzwoniłem do PZ... i poprosiłem aby skontaktowali się z placówką przed moim przyjazdem [podając in nazwę adres itp. Cóż, kiedy dojechałem na miejsce okazało się że nikt nie dzownił nie kontaktował się z PZ..., Jako że moja żona była mocno cierpiąca lekarz udzielił jej pierwszej pomocy, zrobił RTG i potwierdził złamanie kości z przemieszczeniem, założył również ortezę twierdząc abysmy jechali do szpitala gdyż on nie ma mozliwości udzielenia bardziej specjalistycznej pomocy. Miłym zaskoczeniem był fakt iż powiedział że jesli chodzi o należnośc to moge przyjśc na nastepny dzień i wszystko wyjaśnimy. Oczywiście cały czas byłem w kontakcie z PZ... i informowałem ich o tym aby załatwili wizytę bezgotówkowo oraz transport żony do szpitala gdyż był on nieco oddalony a przejazd zwykłym samochodem mógł pociągnąc za sobą niepotrzebne komplikace zdrowotne. W PZ... cały czas pytali czy mam EKUZ abym wszystko rozliczał za pomocą tej karty a to co będzie ponad to zostanie mi zwrócone po powrocie do kraju. Po co więc kupowałem ubezpieczenie indywidualne???? nie potrafili mi odpowiedzieć. Prosiłem ich również aby skierowali mnie do szpitala gdzie mojej zonie zostanie udzielona pomoc, aby skontaktowali się z tą placówką i potwierdzili moje ubezpieczenie i gwarancję pokrycia kosztów. Kojeny chyba już 20 konsultant (każdemu z nich musiałem wszystko tłumaczyć od początku) stwierdził,że teraz nic nie moga mi pomóc bo niestety nie mają nikogo kto mówi po niemiecku !!!!!!! Było nerwowo!! Cóż było robić, podczas kolejnego telefonu poprostu poinforowałem ich że jadę do najbliższego szpitala (podałem adres i nazwę) i proszę aby wszystko załatwili zanim tam dotrę. Po przybyciu na miejsce oczywiście okazało się że nikt nic nie załatwiał, nie dzownił itp. W szpitalu udzielono pomocy i własnym transportem wróciliśmy do hotelu, rachunek ma przyjśc do domu pocztą. Oczywiście wieczorem PZ... zadzwoniło i chcieli się dowiedzieć co załatwiłem i czy aby napewno na kartę EKUZ, żałone, szkoda mi tego komentować. W rozmowie konsultantka zapewniła mnie iż z lekarzem, który udzielał pierwszej pomocy jest wsztstko załatwione i otrzymam fakturę z przedłużonym terminem płatności. N nastepny dzień poszedłem do lekarza, który ze zdziwieniem stwierdził, że nie dostał żadnej informacji od mojego ubezpoieczyciela i będe musiał zapłacić gotówką, ... 300E. Oczywiście pokusiłem się o kolejny telefon do PZ... a tam konsultatka podczas rozmowy ze mną zaczęła się śmiać z całej sytuacji i stwierdziła, że być może zwrócą mi poniesione koszty po powrocie do kraju. Zaproponowała mi również powrót mojej żony do kraju samolotem w business class ale zrezygnowałem gdyż doświadczenia zdobyte w dniu poprzednim skutecznie hamowały mój entuzjazm co do operatywności osób z firmy PZ.... Reasumując, odradzam każdemu!!!!!! Zero pomocy, zero zainteresowania!!!!!! Obecnie jestem w trakcie gromadzenia dokumentacji i będę rościł zwrot poniesionych kosztów w związku z zaistniałą sytuacją. Była to moja pierwsza taka sytuacja chociaż w Alpy jeżdże kilka razy do roku, do tej pory nie było konieczności korzystania z polisy. Byłbym wdzięczny gdyby ktoś podzielił się informacja odnośnie sprawdzonego ubezpieczyciela, któego pracownicy mówią np po niemiecku i potrafią cokolwiek załatwić. Słuszałem o firmach, które w ciągu krótkiego czasu na miejsce przysyłają lekarza wraz z tłumaczem i nie stanowi to problemu. Niemniej jednak wdzięczny będę jesli ktoś podzieli się swoimi pozytywnymi doświadczeniami z pomocy ubezpieczycieli przy wypadku na nartach. Ja zdecydownaie kończę jakąkolwiek współpracę z tą firmą gdyż zaangazowanie jej kończy się z chwilą podpisania umowy i zainkasowaniu należności. Chciałbym dodać, że zawarte przeze mnie ubezpieczenie było w pełnym zakresie, nie wygalało posiadania przeze mnie karty EKUZ, więc naiwnie sądziłęm że skoro zapłaciłem to mogę być spokojny że ktoś profesjonalnie zajmie się sprawami w przypadku zaistnienia takiej konieczności. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem w zeszłym sezonie, dokładnie w styczniu 2018, stresującą możliwość przetestowania jak działa ubezpieczenie, na szczęście sprawa nie była tak poważna jak złamanie itp.. Byliśmy z dziewięciomiesięczną córką w Austrii, najpierw miała katar potem zaczęła gorączkować i to dość mocno. Rano telefon do ubezpieczyciela, Pani na linii powiedziała, że w tej miejscowości nie maja partnerskiej placówki ale ustali co mogą zrobić i oddzwoni. Przygotowani na użeranie się z ubezpieczalnią czekaliśmy na telefon. Po około 20 minutach Pani zadzwoniła i poinformowała, że lekarz może przyjechać do hotelu po 16, lub jeśli możemy i chcemy to możemy teraz podjechać do kliniki (w tej samej miejscowości w której byliśmy). Zdecydowaliśmy się pojechać, w klinice byli już poinformowani, ubezpieczyciel przesłał im już promesę płatności. Córka najpierw została zbadana przez lekarza, potem zrobiono jeszcze antybiogram z krwi żeby się upewnić jakie leczenie zastosować. Nie zapłaciliśmy nic, nie było też pytań o EKUZ chociaż mieliśmy. Za leki z recepty zapłaciłem około 50EUR, po powrocie do domu dostałem zwrot za te leki po przesłaniu kopii paragonu z apteki mailem. Nie wiem czy mieliśmy po prostu farta, czy to jest standardowa procedura. Byliśmy w szoku, że wyglądało to tak, jak w zasadzie powinno wyglądać. Polisa była w AXA.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

W polskich górach w tym sezonie jeszcze nie jeździłem, w poprzednich latach przy doładowaniu karnetu na stronie ośrodka Czarna Góra kupowałem ubezpieczenie , co było o tyle korzystne, że doładowując karnet np. na 7 dowolnych dni w sezonie te właśnie dni obejmowało też ubezpieczenie, za granicą najczęściej korzystam z PZU Woyager - kupuję je za pośrednictwem mojego banku - INTELIGO tylko takie oferuje, istnieje w trakcie zakupu możliwość wybrania potrzebnych nam opcji.

Ostatnio będąc w Chamonix i Breuil-Cervina kupiłem ubezpieczenie oferowane przy zakupie karnetów, nie były one zbyt drogie a zawierały wszelkie możliwe opcje (helikopter, koszty poszukiwań, etc.).

Na szczęście nigdy nie musiałem sprawdzać żadnej polisy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 months later...

Sezon idzie więc ja znowu o ubezpieczeniu narciarskim.

Już się prawie zdecydowałem na to alpenverein, ale to mi sie nie spodobało:

https://www.alpenverein.pl/pytania-ubezpieczenie_alpenverein-7#faq47

Wyłączenia odpowiedzialności w zakresie kosztów ratownictwa

Ochrona ubezpieczeniowa nie obejmuje:
wypadków/choroby w wyniku wykonywania działalności zawodowej lub innej działalności wykonywanej odpłatnie

 

Czyli jak pracuję jako instruktor to ubezpieczenie KR nie dziala.

 

To ja szukam jakiegos innego ubezpieczenia.

 

A jak to jest w tym DSV?

Edytowane przez Tytus Atomicus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.09.2019 o 20:31, Tytus Atomicus napisał:

Sezon idzie więc ja znowu o ubezpieczeniu narciarskim.

Już się prawie zdecydowałem na to alpenverein, ale to mi sie nie spodobało:

https://www.alpenverein.pl/pytania-ubezpieczenie_alpenverein-7#faq47

Wyłączenia odpowiedzialności w zakresie kosztów ratownictwa

Ochrona ubezpieczeniowa nie obejmuje:
wypadków/choroby w wyniku wykonywania działalności zawodowej lub innej działalności wykonywanej odpłatnie

 

Czyli jak pracuję jako instruktor to ubezpieczenie KR nie dziala.

 

To ja szukam jakiegos innego ubezpieczenia.

 

A jak to jest w tym DSV?

Ubezpieczenie Alpenverein jest generalnie  pomyślane - a przynajmniej tak mi to tłumaczono - jako uzupełnienie posiadanej polisy ubezpieczeniowej. Jak tamta sie „kończy” to jest to zapas w postaci polisy Alpenverein. To jest taki suplement. Plusem sa dość wysokie sumy gwarancyjne. Polskie polisy maja np. W zakresie odpowiedzialności OC chyba max 50 tys EUR, a to niekoniecznie jest tak dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Cosworth240 napisał:

Ubezpieczenie Alpenverein jest generalnie  pomyślane - a przynajmniej tak mi to tłumaczono - jako uzupełnienie posiadanej polisy ubezpieczeniowej. Jak tamta sie „kończy” to jest to zapas w postaci polisy Alpenverein. To jest taki suplement. Plusem sa dość wysokie sumy gwarancyjne. Polskie polisy maja np. W zakresie odpowiedzialności OC chyba max 50 tys EUR, a to niekoniecznie jest tak dużo.

W ubezpieczeniu Wojażer z którego korzystam, zakres podstawowy OC to 500 tys. PLN

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Legitymacja Alpenverein  przydaje się na skiturach w razie kontroli w Tatrach Słowackich jako dokument przynależności do klubu wysokogórskiego, nie można też zapominać o zniżkach w schroniskach. Już teraz można wykupić polisę obowiązującą od września do końca 2020r  https://www.alpenverein.pl/news-26

 

Tutaj inne opcje ubezpieczenia na Słowacji  https://www.turysta.org/gdzie-kupic-ubezpieczenie-w-gory-obowiazujace-na-slowacji/

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Cosworth240 napisał:

Ubezpieczenie Alpenverein jest generalnie  pomyślane - a przynajmniej tak mi to tłumaczono - jako uzupełnienie posiadanej polisy ubezpieczeniowej. Jak tamta sie „kończy” to jest to zapas w postaci polisy Alpenverein. To jest taki suplement. Plusem sa dość wysokie sumy gwarancyjne. Polskie polisy maja np. W zakresie odpowiedzialności OC chyba max 50 tys EUR, a to niekoniecznie jest tak dużo.

Polisy grupowe w DAV, OeAV czy PZA to specyficzne produkty. Choćby z tego powodu, że w różnych krajach dają różne zakresy ochron. I są wieloskładnikowe. Przede wszystkim trzeba się dokładnie przyjrzeć poszczególnym składnikom. I można dojść do wniosku, że np OC jest wysokie, koszty akcji ratowniczej - na styk (w normalnych nieskomplikowanych górach), transport zwłok - OK, reprezentacja prawna (ostatnio mocno zmniejszona) trochę słaba, KL to oddzielny temat.  Za to ubezpieczenie obejmuje całoroczną działalność w czasie wolnym od pracy (oczywiście z wyłączeniami sportów motorowych czy wysokościowym). Uznałbym więc, że to ubezpieczenie jest podstawowe (bo całoroczne) a niekiedy wymaga czasowego  uzupełnienia. Np w Europie o kartę EKUZ (służba zdrowia publiczna) i  KL (i KR - koszty rehabilitacji) bo wtedy mamy możliwość korzystania z niepublicznej służby zdrowia. Jak ktoś chce to może dokupić NNW. Jeśli zaś poruszamy się w trudniejszych górach to można wykupić solidniejszy składnik ratunkowy.

Najogólniej powiedzieć "polisa ubezpieczeniowa" to tak jakby powiedzieć "pojazd". Nic nie wiadomo - bo może być to rower albo czołg. Trzeba wniknąć w co się kupuje.

Pozdro

Wiesiek

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...

A na jaką kwotę sugerujecie do ubezpieczenia przy wyjeździe amatorskim na narty zagranicą? Staram się coś znaleźć na forum ale tego wątku nie udał mi się znaleźć. Myślę o realnej kwocie ubezpieczenia narciarskiego w przypadku wypadku na stoku tak by pokryć koszty leczenia. 

Pomijam NW oraz OC bo to już kwestia indywidualna.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • JC unpinned this temat

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...