Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Kajakiem pneumatycznym


marboru

Rekomendowane odpowiedzi

Dnia ‎30‎.‎05‎.‎2017 o 11:18, Mitek napisał:

Cześć Mariusz

Fajna relacja i fajne zdjęcia!. My byliśmy z ekipą na ciężko na Pilicy. Odcinek od Szczekocin do Sulejowa bez zalewu bo przy takiej pogodzie wydawało się to absolutnie bez sensu.

Jak oceniasz stan wody na Drzewiczce bo tak patrząc to w lecie sporo miejsc raczej niespływalnych? W zeszłym roku miałem płynąc Drzewiczkę w lipcu ale odstraszyła mnie ilość wody i jej stan (podobno niezbyt czysta) - czemu twoje zdjęcia raczej przeczą. Jak to oceniasz?

Ostatni próg trzeba było spływać na lekko.  Nawet na ciężko bym szedł tylko wcześniej trzeba by kogoś ustawić poniżej żeby ewentualnie łapał rzeczy. :)

Serdeczne pozdrowienia i ...żeby było wody więcej niż mniej.

 

Dzięki Mitku :) 

Pilica od Szczekocin do Maluszyna raczej upierdliwa :( dużo "sztucznych" przeszkód ale spływik chętnie bym w tamtym rejonie powtórzył - wiele lat minęło jak tam byłem.

Stan wody na Drzewiczce był ok - na kilku bystrzach gdybyśmy skegów nie zdjęli, to było by trudno przepłynąć... Kajak sztywny też miałby w tym momencie w dwóch, trzech miejscach problem.

Rzeka generalnie czysta - ale są miejsca, w szczególności na zwałkach gdzie poziom plastikowych butelek i innych śmieci zatrważa :( 

Woda raczej jest ok pod względem czystości.

Ostatniego progu nie spływaliśmy - raczej jest niespływalny. Na zdjęciach nie widać dokładnie jego wysokości - a jest dość wysoki, kajak czy sztywny, czy gumowy mógłby się na nim "złamać".

Próg ze zdjęcia "stop" został spłynięty przez mojego kumpla w lutym, kajakiem jedynką (zwałkowym) skończyło się kabiną.

Drugą część Drzewiczki do ujścia już opisywałem i płynąłem ale pewnie niebawem powtórzymy, bo Paula jak i inni z ekipy jej nie płynęli a bardzo się ten spływ z części pierwszej spodobał :) 

Pozdrawiam

marboru

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Dzięki za info. Na Twoich zdjęciach każda rzeka wyglądałaby zajebiście - taka prawda. Ja nie mam żadnych zdjęć praktycznie bo nie mam serca do ich robienia.

Co do PIlicy było rzeczywiście upierdliwie. Od Szczekocin padało a przenoszenia nieprzetarte więc wszystko trzeba było najpierw badać z brzegu, sam wiesz ile to czasu. Woda dość wysoka i wszystkie niższe mostki normalnie spływalne albo przynajmniej do przepchnięcia trzeba było obnosić. 

Co do śmiecia to ... co poradzić. Czasami zabieramy jakieś ewidentnie leżącą butelkę ale jakby chcieć zabrać wszystko trzeba by płynąć tankowcem. :)

Co do progu to wygląda na spływalny ale tam nie byłem - może trochę za mało wody jednak i krawędź byłaby niebezpieczna dla sprzętu...?

Przed Koniecpolem poszliśmy jeden z progów dwóją na ciężko. Było trochę zabawy ale przynajmniej przećwiczyliśmy procedury ratunkowe i wyciąganie kajaka z odwoju a wbiło go tak, że prawie nie było go widać. :) Na pusto jedynką byłoby spoko. ;)

Pozdrawiam serdecznie i samych bezpiecznych dni na wodzie.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Czarna Nida, a potem Nida :) 23 km z Wolicy do Mokrska Dolnego.

Kolejny piękny dzień postanowiliśmy wykorzystać na kolejny spływ kajakowy. Tym razem padło na kolejny dla nas odcinek Czarnej Nidy a potem Nidy. Wolica - Mokrsko Dolne i przygoda z dwoma jedynkami Katany wraz z Markiem i jego córką.

Zapraszam na fotorelację z tej przygody :) 

Zaczynamy tuż za elektrownią wodną w Wolicy przy ulicy Armii Krajowej.

DSC04257.thumb.JPG.6045c632046258219833535963691cf5.JPG

Elektrownia:

DSC04262.thumb.JPG.0546d06a3c760fc3d66cf2e11d8abdda.JPG

Początek jest szybki i dosyć wąski:

DSC04265.thumb.JPG.c285d8c99a93ad262d1a20f622124848.JPG

Ciśniemy do przodu - zielono dookoła :) 

DSC04270.thumb.JPG.cf2373c59575b9c599724e86b08e2006.JPG

Pojawiają się zwałki - wszystkie spływamy bez problemu.

Marek walczy:

DSC04272.thumb.JPG.69f244d1644ea1f218a324fb20705496.JPG

Tu w kolejce czekamy na swoją kolejkę:

DSC04277.thumb.JPG.fbc517f396280bb8d1b1700ee2464c33.JPG

Piękne i ciekawe pływanie!

DSC04280.thumb.JPG.18f570ebb36b64bac9e922370d38e518.JPG

To zwałka, to bysterko...

2.thumb.JPG.6d2ed1878e5b642ffdcccff53b3087bb.JPG

Czujemy się cudnie na tej rzece...

...jest niesamowita - dobrze, że mam silnik z przodu - mogę spokojnie robić fotki.

DSC04285.thumb.JPG.4c0c4e0d35701243f9cf1cae4649518f.JPG

Dziko niczym na Amazonce:

DSC04293.thumb.JPG.104496ed9ed498007dd1decb324676a8.JPG

Pojawiają się skarpy:

DSC04299.thumb.JPG.9750f86b6b488f040bf9fdf16c9fdf2f.JPG

Przerwa w wiosłowaniu na fotkę :D 

DSC04300.thumb.JPG.82b954337dfe99791ac4f97e6cc267f9.JPG

Ekipa za nami:

DSC04312.thumb.JPG.4f6cd097714b821a122536d3d2599061.JPG

Hern?

DSC04343.thumb.JPG.27cbbfc97070045cd1e56ea8ec6b5bc8.JPG

Dopływamy do Tokarni gdzie pod mostem na trasie krajowej numer 7 jest niezłe bystrze :o 

4.thumb.JPG.e69a1312318f839b4b3e0f7f5862f464.JPG

W całej okazałości wygląda tak:

DSC04367.thumb.JPG.0061ed50c5dea951ce27bfb1030f686b.JPG

I przerwa...

DSC04359.thumb.JPG.51762357aa906adec74891c90fe23fa0.JPG

Z kompletem łódeczek ;) 

DSC04361.thumb.JPG.ce50233d45a94c4fe1c65c4c6d2d99d6.JPG

Płyniemy dalej a przed nami takie oto widoki...

3.thumb.JPG.c58052076d30f3b0aa386cc61c48c852.JPG

I troszkę więcej przeszkód w wodzie...

5.thumb.JPG.37ed906708ada9effaa0eb58f77ff95d.JPG

Pięknie!

DSC04384.thumb.JPG.a9d5f153f796925b3edf6f49f49ae0df.JPG

Wioślarz - fotograf ;) 

DSC04398.thumb.JPG.730eeb5b7845ee654adc96c8e9573794.JPG

Dopływamy do Muzeum Wsi Kieleckiej - tutaj krótka techniczna przerwa.

DSC04410.thumb.JPG.4ee75f041ef1a37dcd33cc9c7ed24725.JPG

Potem Marek prezentuje możliwości kajaka zwałkowego - skacze po drzewach :o 

DSC04414.thumb.JPG.e843643787f43d388daf77cd17e123ae.JPG

Zaczyna robić się leniwie...

DSC04422.thumb.JPG.cdc818ea583afdbb98d420cbe69fc2e7.JPG

Mijamy kolejne mosty...

DSC04436.thumb.JPG.53f7c99b081d12705b97536ccf34dc0e.JPG

Czarna Nida łączy się z Białą Nidą...i od teraz płyniemy Nidą.

DSC04437.thumb.JPG.2bc9ae981e9bb26188e847286cc5a347.JPG

Okoliczne ptaszki...

DSC04460.thumb.JPG.6223679deb26085e925f3a84d03b402e.JPG

I śliczne świętokrzyskie krajobrazy.

DSC04461.thumb.JPG.5d2168e3ce96452dc70979e1e5e633fb.JPG

Gdzieś w tle Zamek w Chęcinach:

DSC04463.thumb.JPG.c3fa465d5bf263b37b286aeb8ea84634.JPG

Kolejne bystrze pod mostem kolejowym - znowu adrenalinka :) 

DSC04466.thumb.JPG.cdfa743fec0babd0764e7927b7e2f5f5.JPG

Dopływamy do Zamku w Sobkowie:

DSC04473.thumb.JPG.aec9ab9f02cbe8d4a372183c0c1f0179.JPG

Kilkanaście minut pauzy i fotki.

1.thumb.JPG.23d640106ea12b23c08b5ce360900121.JPG

Stary Rycerski Zamek nad Nidą :) 

DSC04506.thumb.JPG.359c14a47a651fe070440c573fee6ac7.JPG

Ostatnia fotka niczym z Titanica w tym miejscu i płyniemy...

DSC04513.thumb.JPG.e0c3011a2f5de34a14779d39ef77df0b.JPG

Ostatnia mijana rodzinka...

DSC04517.thumb.JPG.934808054be0204364d62cf2407b6aec.JPG

I kończymy spływ.

DSC04519.thumb.JPG.55491cf813c154ddb8bbbac2372828f6.JPG

Kończy się dzień...

...słońce coraz niżej - pora wracać do domu.

Pozdrawiamy serdecznie

marboru i Paula

Ahoj!

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, aklim napisał:

Mariusz ,

mam pytanie jak organizujecie się od strony logistycznej przy takich spływach ?

Chodzi mi o to , że parkujecie samochody w punkcie A , robicie spływ z punktu A do punktu B i co dalej , tzn. jak wracacie do miejsca , gdzie macie zaparkowane samochody ?

Andrzej,

Sprawa jest prosta - zawsze jedziemy na dwa samochody. jeden zostawiamy na końcu spływu, a drugim zasuwamy w górę rzeki skąd rozpoczynamy przygodę.

Jak jest nas więcej - to wtedy jedno auto zostaje na końcu spływu, dwa jadą na start - później, po zakończeniu spływu kierowcy jadą po auta, które zostały porzucone na starcie.

Przy naszym kajaku, "dmuchańcu" podróżowanie "na wodę" możliwe jest komunikacją miejską - kajak pakowany jest do plecaka 24 litrowego. Spokojnie można go założyć na plecy bądź bardziej funkcjonalne jest użycie małego wózka. Moi kumple z pneumatykami tak robią - jadą pociągiem, busem, PKSem na początek spływu, a koniec pływania planują tak, by podobnie wrócić środkiem transportu publicznym.

Pozdro.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, mysiauek napisał:

Mariusz, jak jest z czystością Nidy?

Od dawna myślę o kajakach tam, wybraniu się  z dzieckiem. Jest tam jakaś baza noclegowa?

Woda jest ok, okolice rzeki raczej czyste. Śmieci cywilizacyjne pojawiają się rzadko i niestety przy okazji spływów komercyjnych...

...a to jakiś plastik, a to jakaś puszka - jest tego naprawdę śladowe ilości.

Baza noclegowa z pewnością jest - trzeba by poszperać w necie. Samemu nic nie testowałem, to nie mogę nic konkretnego polecić.

Co do pola namiotowego na odcinku, który płynęliśmy - fajne miejsce z toaletami jest w Tokarni (fotka z barką).

Pozdrawiam serdecznie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, mysiauek napisał:

Mariusz, jak jest z czystością Nidy?

Od dawna myślę o kajakach tam, wybraniu się  z dzieckiem. Jest tam jakaś baza noclegowa?

Cześć

Nida to miła i dość czysta rzeka. Można tam płynąć dowolnym sprzętem z bagażem lub bez, praktycznie niezależnie od stanu wody. Dwa lata temu płynąłem Białą Nidę z Mniszka przy tak niskim stanie wody, że już na Nidzie w okolicach, które opisuje Mariusz było tak mało wody, że mielizny łapały czasami na środku rzeki, praktycznie w nurcie. Rok wcześniej przy młynie w Bizorędzie trzeba było kajaki przepychać a w kolejnym roku nie można było sięgnąć wiosłem do mostka a mimo to spływało się a nie targało sprzęt po kamieniach.

To jak z każdą rzeką - im dalej tym brudniej gorzej mniej ciekawie.

Miejsc biwakowych jest tam bez liku więc bazą noclegową bym sobie głowy w ogóle nie zawracał.

Pozdrowienia serdeczne

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mysiauek napisał:

2 łatka na pokładzie, mleczko z butelki. Biwak nie chodzi w grę...

Cześć

Żartujesz prawda? Pierwszy spływ Kacpra (nie licząc Łyny w brzuchu mamy) gdy miał rok półtora roku. Najfajniejsze były burze gdy my musieliśmy wiosłować a on spał w najlepsze pod daszkiem z kurtek. Karmienie to żaden problem. Problemem jest raczej ruchliwość młodzieży w tym wieku. Dzieci się świetnie bawi,a na biwakach nawet jak mają pół roku - sprawdzone. ;)

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, Mitek said:

Cześć

Żartujesz prawda? Pierwszy spływ Kacpra (nie licząc Łyny w brzuchu mamy) gdy miał rok półtora roku. Najfajniejsze były burze gdy my musieliśmy wiosłować a on spał w najlepsze pod daszkiem z kurtek. Karmienie to żaden problem. Problemem jest raczej ruchliwość młodzieży w tym wieku. Dzieci się świetnie bawi,a na biwakach nawet jak mają pół roku - sprawdzone. ;)

Pozdro

Mitek, różne dzieci się trafiają :)

Mi (nam) trafił się "szwajcarski zegarek" jak to powiedzieli znajomi. Od 6 rano do 21-22 nie chce się zepsuć :) i w nocy też super spokoju nie ma. A to jest troszkę uciążliwe na biwaku :)  i nie wchodzi w grę nawet camping i namiot. Sprawdzone, jeśli jako rodzice możemy trochę odpocząć, nie ma lepszej opcji niż ciepły prysznic, łóżko w pokoju a najlepiej jeszcze podane śniadanie i chętnie obiadokolacja. Jest to spory komfort i szansa na odpoczęcie od chociaż tak podstawowych czynności jak gotowanie.

EOT :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

He he... Każe dziecko jest inne. Jak patrzę na swoje to są tak różne, że jest to nie do uwierzenia czasami. W warunkach biwakowych bardzo łatwo dziecko jest zamęczyć, albo zamęczy się samo i śpi - u nas to pracowało. A z jedzeniem... powiem Ci szczerze, że przekonaliśmy się, że jak dziecko głodne to zje wszystko a jak nie to musi się przegłodzić. 

Co do kwater to niedaleko połączenia Wiernej Rzeki z Białą Nidą nad tą pierwszą jest ośrodek Wierna. Nie jest to jakiś wypas ale mają wszystko co trzeba a nawet parę boisk, kort do tenisa i mały basen.

http://www.wierna.oit.pl/

Pozdrowienia serdeczne

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Mitek said:

Cześć

He he... Każe dziecko jest inne. Jak patrzę na swoje to są tak różne, że jest to nie do uwierzenia czasami. W warunkach biwakowych bardzo łatwo dziecko jest zamęczyć, albo zamęczy się samo i śpi - u nas to pracowało. A z jedzeniem... powiem Ci szczerze, że przekonaliśmy się, że jak dziecko głodne to zje wszystko a jak nie to musi się przegłodzić. 

Co do kwater to niedaleko połączenia Wiernej Rzeki z Białą Nidą nad tą pierwszą jest ośrodek Wierna. Nie jest to jakiś wypas ale mają wszystko co trzeba a nawet parę boisk, kort do tenisa i mały basen.

http://www.wierna.oit.pl/

Pozdrowienia serdeczne

Cześć,

problem jest, że naszego nie da się zamęczyć. Przykład to aquapark 10.00-20.00 i dopiero padła po wypiciu mleka. A z jedzeniem nie ma problemu, żre jak stary ... tylko ja nie chcę na to tracić czasu na wyjeździe, na przygotowanie, wożenie, kupowanie itp. Komfort dostania na talerzu.

Dzięki za namiary na to spanie - na pewno sprawdzę osobiście.

Pozdrawiam!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Nida i 17 kilometrów z Pińczowa do Chroberzu.

Kilka dni temu miałem przyjemność popłynąć kilka kilometrów świętokrzyską rzeką, Nidą.

Przepłynięty odcinek na trasie Pińczów Chroberz.

Ilość zdjęć mocno ograniczona ponieważ nie uzyskałem zgody na publiczną publikację wizerunków kajakarzy :( 

DSC07830.thumb.JPG.93fb9a8a13617d9619407854e05d6298.JPG

Rzeka raczej spokojna i płytka, spływ lightowy.

Po drodze udało się "strzelić" kilka ptaków. Światło tego dnia było takie sobie, więc jakość zdjęć taka sobie :( 

Bociek:

DSC07843.thumb.JPG.6ce05a502bcad24fe9d4e314d5bcceb0.JPG

Mijaliśmy kilka piaszczystych plaż - na 95% trasy brzeg zarośnięty, bez możliwości wodowania.

DSC07851.thumb.JPG.6a907994aa3c3897c4703d9c0caf5388.JPG

Gdy wyszło słonko, to i Nida przedstawiła nam swoje piękne oblicze :) 

DSC07858.thumb.JPG.3905bdffd14e83668229822cec2c93a1.JPG

Kaczuchy:

DSC07862.thumb.JPG.a8eb6342d3e125ae5b1de5596a644272.JPG

W promieniach Słońca...

DSC07866.thumb.JPG.057e6e22216b29bf4a3f661dfd138c9d.JPG

Na brzegu, piękna zieleń.

DSC07871.thumb.JPG.6876915a65317a6269679f283e2891de.JPG

Na jednej z ostatnich plaż trochę muszelek, pozostałości po ognisku...

DSC07874.thumb.JPG.ec0015cf275bdaa5beaa4777c611f6d1.JPG

Woda czyściutka i zachęcająca do kąpieli :) 

DSC07877.thumb.JPG.42a7c8266e4c1dda61c25c457837fe26.JPG

Tuż przy mecie spływu:

DSC07880.thumb.JPG.36d495cbd3561dab4739f6de51b1e1cc.JPG

10 osób, 5 tym razem sztywnych kajaków - świetna przygoda i dobra zabawa :) 

DSC07883.thumb.JPG.66c69f592e8bc7e3e56c68741f07ce5e.JPG

Było warto i z pewnością wrócę w te okolice - została do zrobienia Biała Nida i kilka fragmentów Nidy :) 

Pozdrawiam

marboru

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

"Nasza" rzeka...

Jaką mogliśmy wybrać rzekę na inaugurację sezonu kajakowego? Jasne, że naszą, tradycyjną już - Radomkę 1f642.png 
16 kilometrów i pełen relaks w pięknych okolicznościach przyrody.
Zapraszam do krótkiej foto relacji.

Flota:

1.thumb.JPG.cea62a431b6b3416b762146a12054616.JPG

Uroki nizinnej rzeki...

2.thumb.JPG.1c1c7adf9fe4c7e0a410f56f37272d8e.JPG

Radomka a jakby Amazonka 😮 

3.thumb.JPG.80e20d7cc9f90ed363d0e81e230515fd.JPG

Ekipa: marboru, Paula, Jacek i Dorota.

4.thumb.JPG.c835d820aa46d3bdab763c4187dab220.JPG

Tańczący na brzegu...

5.thumb.JPG.32023d5d9a25770264bad058cffc9586.JPG

Początek spływu - jest banan :) Powrót do wiosła po ponad rocznej przerwie.

6.thumb.JPG.650d78fae399989b6cd82712d10057e4.JPG

Zderzenie:

7.thumb.JPG.c35b0441d3434a3101f29cca2bd7c220.JPG

Szkoda, że zwałki są wycięte piłami...

8.thumb.JPG.3bb9f2ed8c5c83da753ac9ef3ca529a1.JPG

Zdarzają się jednak malutkie, może nie zwałki ale zwałunie…

Wąskie przejście:

9.thumb.JPG.928af6eae176a5e349f33f9377029168.JPG

I walka na tej zwałuni :D 

10.thumb.JPG.4db9b47de9658e3fdc9b0ac48bab100b.JPG

Goła Baba :D 

11.thumb.JPG.a96a69394b911c28d18f8b118c5a2065.JPG

Kuchnia mięsna i wege :) 

12.thumb.jpg.1de7912135bf88fa31ec3e463703484b.jpg

Skarpy pełne Brzegówek:

13.thumb.JPG.e384fb9c7bc1aa4979c27250b1c24494.JPG

Drzewo 1

14.thumb.JPG.76b355b99afa88d2d84939178b2eca2a.JPG

Drzewo 2 zjedzone przez bobra:

15.thumb.JPG.7778a589892b6f42cde4667aee98c487.JPG

Gdzie kolejny spływ?

16.thumb.JPG.4ba67452892ac95495ef0fc5baf5764a.JPG

Chyba góry?

Jest parcie ponownie na Dunajec...a może wreszcie Poprad? Kto wie?

Dzisiaj bardzo powoli i niedzielnie 16 kilometrów piękną Radomką :) 

Pozdrawiam

marboru

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wieprz - komercyjnie

Szybciej niż myślałem kajaki mi się powtórzyły...

...bo już w poniedziałek - po spływie na Radomce.

Spontaniczny wypad na Roztocze.

1.thumb.jpg.6674456e2ded644895ddf07434c69ad9.jpg

Celem jest Zwierzyniec i tamtejsza, niewielki jeszcze i kręty Wieprz :) 

2.thumb.jpg.dc1448c2ea70f01d6b0af050c8855183.jpg

Generalnie nie lubię tłoku na rzece i komercji...ale czasami trzeba się spotkać z gronem przyjaciół i spędzić wspólnie czas.

Mapka spływu:

mapka.thumb.jpg.8553dadc82bdee8493eb97fc3bff8722.jpg

Widząc ilość kajaków i doświadczenie kajakarzy dobrze wszystko spakowałem do wodoszczelnej torby...

...a ponieważ do aparatu zapomniałem karty, to też szybko go schowałem poza kamizelką w torbie kajakowej.

I to ocaliło mi sprzęt 😮 

Jak się okazało nawet w wodzie po kolana można zrobić kabinę :D 

3.thumb.jpg.0737b0419a71ea67639ec1ed10434a2f.jpg

Opróżnianie wody po raz pierwszy...

4.thumb.jpg.ac0d0abbd5687baa28c1e16e2a9d21bf.jpg

...a po kilku chwilach "dachowanie" po raz drugi :D 

5.thumb.jpg.0577767cdd4bee1366e0767a9f20bed6.jpg

Jak rozumiecie swoich zdjęć nie mam z tej wyprawy :D 

Cieszę się, że wszystko, łącznie z telefonem ocalało...a prezentowane zdjęcia są innych kolegów.

Generalnie był hałas, mało obcowania z naturą i generalnie zabawa. Trochę inaczej niż zwykle ale w sumie nawet fajnie - raz na jakiś czas można się trochę zintegrować z ludźmi :)

Koniecznie powrót na Roztocze z rowerem... jest tu pięknie :) 

6.thumb.jpg.469aa2e5d071117c6ba121752bafc0a5.jpg

Pozdrawiam

marboru

Edytowane przez marboru
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.06.2019 o 20:47, marboru napisał:

Wieprz - komercyjnie

Szybciej niż myślałem kajaki mi się powtórzyły...

...bo już w poniedziałek - po spływie na Radomce.

Spontaniczny wypad na Roztocze.

1.thumb.jpg.6674456e2ded644895ddf07434c69ad9.jpg

Celem jest Zwierzyniec i tamtejsza, niewielki jeszcze i kręty Wieprz :) 

2.thumb.jpg.dc1448c2ea70f01d6b0af050c8855183.jpg

Generalnie nie lubię tłoku na rzece i komercji...ale czasami trzeba się spotkać z gronem przyjaciół i spędzić wspólnie czas.

Mapka spływu:

mapka.thumb.jpg.8553dadc82bdee8493eb97fc3bff8722.jpg

Widząc ilość kajaków i doświadczenie kajakarzy dobrze wszystko spakowałem do wodoszczelnej torby...

...a ponieważ do aparatu zapomniałem karty, to też szybko go schowałem poza kamizelką w torbie kajakowej.

I to ocaliło mi sprzęt 😮 

Jak się okazało nawet w wodzie po kolana można zrobić kabinę :D 

3.thumb.jpg.0737b0419a71ea67639ec1ed10434a2f.jpg

Opróżnianie wody po raz pierwszy...

4.thumb.jpg.ac0d0abbd5687baa28c1e16e2a9d21bf.jpg

...a po kilku chwilach "dachowanie" po raz drugi :D 

5.thumb.jpg.0577767cdd4bee1366e0767a9f20bed6.jpg

Jak rozumiecie swoich zdjęć nie mam z tej wyprawy :D 

Cieszę się, że wszystko, łącznie z telefonem ocalało...a prezentowane zdjęcia są innych kolegów.

Generalnie był hałas, mało obcowania z naturą i generalnie zabawa. Trochę inaczej niż zwykle ale w sumie nawet fajnie - raz na jakiś czas można się trochę zintegrować z ludźmi :)

Koniecznie powrót na Roztocze z rowerem... jest tu pięknie :) 

6.thumb.jpg.469aa2e5d071117c6ba121752bafc0a5.jpg

Pozdrawiam

marboru

Cześć

To jest właśnie dobry przykład koszmarnego wynaturzenia  związanego z przeistoczeniem pięknej pasji w weekendową rozrywkę Mariusz. Podobnie jest z narciarstwem niestety a nawet gorzej bo tam już nie ma odwrotu. Rzeki, które tłuszcza zostawiła w spokoju jeszcze się znajdą.

Pozdrowienia

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Mitek napisał:

To jest właśnie dobry przykład koszmarnego wynaturzenia  związanego z przeistoczeniem pięknej pasji w weekendową rozrywkę Mariusz. Podobnie jest z narciarstwem niestety a nawet gorzej bo tam już nie ma odwrotu. Rzeki, które tłuszcza zostawiła w spokoju jeszcze się znajdą.

...a może to i dobrze, że są fragmenty rzek tak komercyjne? Więcej jest przestrzeni w dzikich ostępach - tam można spotkać jedynie pasjonatów i kochających ciszę, spokój, obcowanie z naturą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...