Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Mordercy na drodze


wojmu

Rekomendowane odpowiedzi

......To jest taki sam bandyta jak ten który jedzie szaleńczo niebezpiecznie......

Mitek i tak i nie.

Skutki są te same ale ich geneza zupełnie inna.

Czym innym jest nieuwaga (np. chwilowe rozkojarzenie) a czym innym świadome stwarzanie zagrożenia.

Nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora.

Pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitek i tak i nie.

Skutki są te same ale ich geneza zupełnie inna.

Czym innym jest nieuwaga (np. chwilowe rozkojarzenie) a czym innym świadome stwarzanie zagrożenia.

Nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora.

Pozdrawiam

Dokładnie te same argumenty chciałem przytoczyć w polemice z Mitkiem, ale chyba nie ma sensu.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Upraszczasz temat.

Problem nie jest w wysokości kar w taryfikatorze, lecz w praktyce ich stosowania.

W Niemczech na autostradach nie ma ograniczenia prędkości dla samochodów osobowych czyli można gnać ile fabryka dała, a takich szaleńców się nie spotyka, Niemcy owszem jeżdżą szybko, ale bezpiecznie.

Natomiast w Polsce dla odmiany więzienia są przepełnione rowerzystami złapanymi po piwku, podczas gdy w Warszawie wypadek powoduje kobieta z 1 promilem alkoholu we krwi, która już wcześniej dwukrotnie była zatrzymana za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu, a nie zastosowano wobec niej nawet aresztu.

to się dokładnie do tego sprowadza ....wcale nie upraszczam .....

Niemcy jeżdzą szybko tam gdzie nie ma ograniczeń w innych miejscach , szczególnie w mieście wzorcowo....

Słowacy sobie poradzili z piratami - kary są drakońskie ale przynosi to efekt.

Nieuchronność kary istnieje - w samym województwie mazowieckim przeprowadzono ponad 500 tyś kontroli trzeżwości przez pierwsze 3 miesiące tego roku złapali kilkanaście tysięcy osób.....

Realnie każdy patrzy na oczka, a nie na wysokośc kary.

w tej chwili wygląda to tak .... i jest zabawne dla gościa z M3 za 400 tyś zł....

Przekroczenie dopuszczalnej prędkości:

do 10 km/h: do 50 zł

o 11-20 km/h: od 50 do 100 zł

o 21-30 km/h: od 100 do 200 zł

o 31-40 km/h: od 200 do 300 zł

o 41-50 km/h: od 300 do 400 zł

o 51 km/h i więcej: od 400 do 500 zł

gdyby zmienili to na :

Przekroczenie dopuszczalnej prędkości:

do 10 km/h: 100 zł

do 20 km/h: 200 zł

do 30 km/h: 300 zł

do 40 km/h: 1000 zł 2 tygodnie bez prawa jazdy (każde kolejne w skali roku czas*2 kasa *3)

do 50 km/h: 2000 zł 1 miesiąc bez prawa jazdy (każde kolejne w skali roku czas*2 kasa*3)

o 51 km/h i więcej: od 5000 tyś zł ( każde 10 km więcej +3000 zł ) 6 miesięcy bez prawa jazdy

+ jazda bez prawa jazdy (zabranego) 40 tyś zł + miesiąc bezwględnego aresztu.

+ brak zapłaty w terminie 30 dni - zakład karny otwarty - "praca społeczna" 200 zł /dzień

Przy takim taryfikatorze :

Taki pacjęt z tej M3 wyrwałby mandat ( prawka nie miał ) za predkość 220 km/h na trasie siekierkowskiej (ograniczenie 80 zł) przekroczenie prędkości o 140 km.

za brak prawa jazdy 40 tyś zł

za przekroczenie prędkości 32 tyś zł

w sumie 72 tyś zł .... to by zabolało.... a tak 500 zł .... śmiech na sali !!!! i ma wszystkich w DUPIE ////

za te 82 mandaty zapłacił mniej .... nie wiećej niż 41 tyś zł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jestem pewny.

Skoro gostek dostał 89 mandatów i odebrano mu prawko to trudno tu mówić o tym, że policja nie działa.

Ale z tego wynika, że nasza policja poza wystawianiem mandatów nic nie potrafi, a Ty uważasz to za coś całkowicie normalnego!

Nie wiem czy temu gościowi odebrano prawo jazdy czy nie, bo informacje na ten temat są sprzeczne, ale jeśli gość po odebraniu prawa jazdy jeździ dalej, to wyłącznie wystawianie mu następnych mandatów jest raczej nieporozumieniem i takie postępowanie tylko kompromituje policję.

A już szczytem wszystkiego był fakt, że Prokuratura umorzyła postępowanie w przypadku opisywanym tutaj: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16122518,Pirata_z_BMW_scigalo_kiedys_kilka_jednostek_policji.html#MT

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Dokładnie te same argumenty chciałem przytoczyć w polemice z Mitkiem, ale chyba nie ma sensu.

Pozdrawiam.

Dla mnie ważny jest skutek. Powiedzmy, że nieuwaga i szaleństwo skutkują śmiercią, powiedzmy mojej córki - albo Twojej - to jaki sens ma dla nas rozpatrywanie przyczyn. Nie wiem czy w takim wypadku wystarczyłoby Ci, że nie chciał - tylko się zapatrzył. Tamten przecież tak samo nie chciał - tylko chciał się zabawić. I w jednym i drugim przypadku skutek jest identyczny niestety. Od zawsze piszę, ze na nartach nie ma miejsca na nieuwagę, na drodze również!

Nie wdaję się w analizy prawne tylko w kwestię związana ze skutkiem zdarzenia.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ważny jest skutek.

Ale skutki w przytoczonej sytuacji przez ciebie były takie, że chłopak prawdopodobnie miał coś złamane. Jakby uderzył go ktoś z prędkością powiedzmy 80km\h (i więcej) to skutek byłby tego taki, że chłopak prawdopodobnie by nie żył. A kierowca zawsze jest tylko człowiekiem i błąd popełnić może, niezależnie od tego, jak "dobrym" jest kierowcą.

Pozdr

Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale z tego wynika, że nasza policja poza wystawianiem mandatów nic nie potrafi, a Ty uważasz to za coś całkowicie normalnego!

Nie wiem czy temu gościowi odebrano prawo jazdy czy nie, bo informacje na ten temat są sprzeczne, ale jeśli gość po odebraniu prawa jazdy jeździ dalej, to wyłącznie wystawianie mu następnych mandatów jest raczej nieporozumieniem i takie postępowanie tylko kompromituje policję.

A już szczytem wszystkiego był fakt, że Prokuratura umorzyła postępowanie w przypadku opisywanym tutaj:

hmmm.... ale to nie policja stanowi prawo w naszym kraju (i bardzo dobrze) i trudno wymagać od niej by stosowała coś wiecej niz jej wolno. Wyobrażasz sobię tą nagonkę na policajów gdyby zrobili temu idiocie coś więcej? Inna sprawa ile POWINNO jej byc wolno, bo stan obecnej bezradnosci to faktycznie żenada i skandal. Jeśli jest to kompromitacja (a jest) to prawa i wymiaru sprawiedliwości.

PozdrawiamM

Edytowane przez mig12345
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Dla mnie ważny jest skutek. Powiedzmy, że nieuwaga i szaleństwo skutkują śmiercią, powiedzmy mojej córki - albo Twojej - to jaki sens ma dla nas rozpatrywanie przyczyn. Nie wiem czy w takim wypadku wystarczyłoby Ci, że nie chciał - tylko się zapatrzył. Tamten przecież tak samo nie chciał - tylko chciał się zabawić. I w jednym i drugim przypadku skutek jest identyczny niestety. Od zawsze piszę, ze na nartach nie ma miejsca na nieuwagę, na drodze również!

Nie wdaję się w analizy prawne tylko w kwestię związana ze skutkiem zdarzenia.

Pozdrowienia

Osobiście mam w du..ie że ktoś się zagapił!!! Byłem poszkodowany w takim wypadku, miesiąc leżałem w szpitalu do operacji bo nie było możliwości zszycia!!! To niczego nie usprawiedliwia. Skora ja mogę jechać i myśleć to dlaczego ktoś inny nie może?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Ale skutki w przytoczonej sytuacji przez ciebie były takie, że chłopak prawdopodobnie miał coś złamane. Jakby uderzył go ktoś z prędkością powiedzmy 80km\h (i więcej) to skutek byłby tego taki, że chłopak prawdopodobnie by nie żył. A kierowca zawsze jest tylko człowiekiem i błąd popełnić może, niezależnie od tego, jak "dobrym" jest kierowcą.

Pozdr

Marcin

Marcinie stosując tą zasadę: "każdemu wolno popełnić błąd bo nikt nie jest doskonały". Powinniśmy po wypadku rozjeżdżać się do domu w zgodzie i z uśmiechem na ustach odnosząc trupy naszych bliskich.

Jeżeli ktoś spowodował wypadek jadąc 80 km/h to nie ma dla mnie znaczenia czy w danym miejscu wolno było tyle jechać czy nie. Są miejsca, warunki, pory dnia/nocy, gdzie można swobodnie i bez najmniejszego zagrożenia jechać znacznie więcej niż to jest teoretycznie dozwolone i są takie gdzie trzeba znacznie mniej.

Szybkość to tylko jedne z elementów i jestem zdania że wcale nie najważniejszy jeżeli chodzi o przyczynę wypadków. Uproszczone statystyki nic nie mówią o innych zmiennych.

I znowu: stosując ten tok myślenia najlepiej po prostu stać - najbezpieczniej.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy Wam nie wydaje się że film mógł powstać na zamówienie? Zwróćcie uwagę na przejazd "pirata" dołem wiaduktu, koło policji, niby przybyłej na miejsce stłuczki. Sądzę, że oni tam zabezpieczali trasę przejazdu "pirata". Wyszło jak wyszło. Życie mówi ,że zawsze picerstwo i niechlujstwo musi jakoś się ujawnić. Czyżbym się mylił?

To akurat bardzo odważna teoria...

Powiem Ci ze są ludzie i inne fora które są trochę bliżej z gościem z filmu niż my narciarze i wiedzą trochę więcej na ten temat. (nie ja)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nazywajcie głupków pędzących przez miasto "rajdowcami". Rodzi to taki skutek, że dla niektórych, szybko jeżdżący to właśnie rajdowcy! Bez odróżnienia czy chodzi o sport czy o bandytyzm. To tak jakby bokserów utożsamiać z bijatykami. ( Określenie "damski bokser" jednak mocno się trzyma a co ma wspólnego z boksem?)

Co się zaś tyczy prędkości. Jeśli ktoś uważa, że jazda z prędkością rzędu 200 km/h jest bezpieczna, zadam pytanie.

Czy jadąc z taką prędkością zmuszeni byliście kiedyś np. do awaryjnego hamowania wymuszonego nieprzewidzianą sytuacją na drodze?

Czym innym jest planowanie i wykonywanie pewnych czynności w trakcie prowadzenia auta, nawet szybkiego, a czym innym jest nagłe zaskoczenie.

Kiedyś jechałem po autostradzie prawie 200 km/h i zbliżając się do ciężarówki zauważyłem, jak wiatr porwał z niej na drogę arkusze blachy. Pamiętam, że hamowanie trwało wieczność a jazda wśród fruwających blach była modlitwą abym w żadną nie trafił. Udało się.

Kiedyś jadąc ruchliwa autostradą, w aucie przede mną pękła opona przy 170 km/h. Nagłe hamowanie i gwałtowna ucieczka na lewy pas przed nadjeżdżającym z tyłu autem, a przede mną juz kilka aut wykonywało piruety i dachy, i nie wiadomo w którą stronę się poodbijają. W powietrzu fruwają jakieś odłamki, coś dudni o karoserię, pęka przednia szyba, a z tyłu pędzi jeszcze całe stado. Widocznie tak miało być, że nikt we mnie nie walnął.

Nie chcę abyście myśleli, że jedyną bezpieczną prędkością dla mnie jest 0 km/h. Uważam, że obecnie obowiązujące limity predkości mozna uznać za optymalne, choć dla znacznej wiekszości "kierowców" i ich "maszyn", to stanowczo zbyt dużo. A już w nieprzewidzianych sytuacjach....... Szkoda gadać!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może dołożę trochę oliwy i podrzucę artykuł (wprawdzie już kilkuletni ale nadal chyba jednak aktualny) z czarnymi statystykami z pierwszej ręki bo od lekarza pogotowia.

LINK

Ludzie (nie będę ograniczał się tylko do Kobiet tak jak robi to autor artykułu) po oglądnięciu takiego pokazu z ulic będą jeszcze bardziej przekonani, że oni wypadku spowodować nie mogą bo przecież nie przejeżdżają na ciągłej, bo nie przejeżdżają na czerwonym, bo nie latają 200+km/h po mieście etc. a przekonanie, że przecież oni wypadku spowodować nie mogą bo nie jeżdżą "jak ten wariat z telewizji" to chyba najgorsza rzecz jaka tylko może się przydarzyć.

Dlatego podpisuje się ręcoma i nogą pod tym o czym pisze Mitek.

ps. to tak ku przestrodze żebyśmy nie zatracili się w swojej pewności siebie ;-)

Edytowane przez m!xeR
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Nie nazywajcie głupków pędzących przez miasto "rajdowcami". Rodzi to taki skutek, że dla niektórych, szybko jeżdżący to właśnie rajdowcy! Bez odróżnienia czy chodzi o sport czy o bandytyzm. To tak jakby bokserów utożsamiać z bijatykami. ( Określenie "damski bokser" jednak mocno się trzyma a co ma wspólnego z boksem?)

Święte słowa!!! Pełna zgoda.

Co się zaś tyczy prędkości. Jeśli ktoś uważa, że jazda z prędkością rzędu 200 km/h jest bezpieczna, zadam pytanie.

Czy jadąc z taką prędkością zmuszeni byliście kiedyś np. do awaryjnego hamowania wymuszonego nieprzewidzianą sytuacją na drodze?

Czym innym jest planowanie i wykonywanie pewnych czynności w trakcie prowadzenia auta, nawet szybkiego, a czym innym jest nagłe zaskoczenie.

Kiedyś jechałem po autostradzie prawie 200 km/h i zbliżając się do ciężarówki zauważyłem, jak wiatr porwał z niej na drogę arkusze blachy. Pamiętam, że hamowanie trwało wieczność a jazda wśród fruwających blach była modlitwą abym w żadną nie trafił. Udało się.

Kiedyś jadąc ruchliwa autostradą, w aucie przede mną pękła opona przy 170 km/h. Nagłe hamowanie i gwałtowna ucieczka na lewy pas przed nadjeżdżającym z tyłu autem, a przede mną juz kilka aut wykonywało piruety i dachy, i nie wiadomo w którą stronę się poodbijają. W powietrzu fruwają jakieś odłamki, coś dudni o karoserię, pęka przednia szyba, a z tyłu pędzi jeszcze całe stado. Widocznie tak miało być, że nikt we mnie nie walnął.

Nie chcę abyście myśleli, że jedyną bezpieczną prędkością dla mnie jest 0 km/h. Uważam, że obecnie obowiązujące limity predkości mozna uznać za optymalne, choć dla znacznej wiekszości "kierowców" i ich "maszyn", to stanowczo zbyt dużo. A już w nieprzewidzianych sytuacjach....... Szkoda gadać!

Cześć A kto Ci Bumer kazał jechać 200 km/h gdy w pobliżu były inne pojazdy??? Sorry ale to jest właśnie typowy przejaw bezmyślności. Znowu odniosę się do nart:

na pustej zamkniętej trasie/drodze - mogę jechać nawet 500km/h i jak się skasuje to jest tylko moja sprawa. Gdy istnieje szansa, że w pobliżu ktoś się znajduje po prostu nie wolno i tyle.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie te same argumenty chciałem przytoczyć w polemice z Mitkiem, ale chyba nie ma sensu.

Pozdrawiam.

To jest nas dwóch. Ciekawe kiedy Bumer dojdzie do tego :)

O ile kojarzę dobrze, na forum jest paru ludzi, którzy wala po 50kkm rocznie i więcej. I o ile dobrze kojarzę to żadnego z nich nie ma w tym topicu.

Mnie ciekawi ich zdanie.

Edytowane przez mysiauek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to się dokładnie do tego sprowadza ....wcale nie upraszczam .....

Jednak upraszczasz!

Stawiasz znak tożsamości pomiędzy prędkością a jazdą niebezpieczną, co nie jest prawdą!

W jeździe tego szaleńca największe zagrożenie sprawia nie jego prędkość, lecz agresywny styl jazdy, nieliczenie się z innymi użytkownikami drogi i zmuszanie ich do ustępowania mu.

Tak jak już pisałem, do wypadku nie doszło tylko dlatego, że inni kierowcy jeździli w sposób przewidywalny i ustępowali mu miejsca na drodze.

Niemcy jeżdzą szybko tam gdzie nie ma ograniczeń w innych miejscach , szczególnie w mieście wzorcowo....

I taki styl jazdy najbardziej mi się podoba, zwłaszcza że w Niemczech te ograniczenia nie są uciążliwe, gdyż przez całe Niemcy można przejechać nie wjeżdżając na obszar zabudowany.

Słowacy sobie poradzili z piratami - kary są drakońskie ale przynosi to efekt.

Owszem. Głównie taki, że kierowcy wolą nawet nadłożyć drogi i jechać przez Czechy, byle nie przez Słowację :)

Realnie każdy patrzy na oczka, a nie na wysokośc kary.

I bardzo dobrze że te oczka są, bo to jest jedyny bat na "dzianych" szaleńców.

w tej chwili wygląda to tak .... i jest zabawne dla gościa z M3 za 400 tyś zł....

Problem w tym, że po drogach oprócz "gościa z M3 za 400 tyś zł", jeżdżą także ludzie, dla których te "śmieszne" 50 zł najniższego mandatu musi wystarczyć na utrzymanie rodziny przez cała dobę.

Przekroczenie dopuszczalnej prędkości:

do 10 km/h: do 50 zł

o 11-20 km/h: od 50 do 100 zł

o 21-30 km/h: od 100 do 200 zł

o 31-40 km/h: od 200 do 300 zł

o 41-50 km/h: od 300 do 400 zł

o 51 km/h i więcej: od 400 do 500 zł

gdyby zmienili to na :

Przekroczenie dopuszczalnej prędkości:

do 10 km/h: 100 zł

do 20 km/h: 200 zł

do 30 km/h: 300 zł

Jeśli Bumer ma rację ze swoją teorią spiskową, to jej celem na pewno było ukazanie się komentarzy takich jak Twój :)

Bardzo prosty sposób na chociaż częściowe zapełnienie dziury budżetowej, a wiele gmin już wcześniej wpadło na ten pomysł i poustawiało sobie fotoradary robiące zdjęcia przy przekroczeniu prędkości już o 1 km/h.

Poza tym odnoszę wrażenie, że nie zdajesz sobie sprawy z tego, że im wyższe mandaty, tym większa pokusa korupcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcinie stosując tą zasadę: "każdemu wolno popełnić błąd bo nikt nie jest doskonały". Powinniśmy po wypadku rozjeżdżać się do domu w zgodzie i z uśmiechem na ustach odnosząc trupy naszych bliskich.

Chodziło mi o to, że niezależnie jak dobrze się oceniamy, to błąd może nam się zdarzyć. A im bardziej jedziemy "na krawędzi", tym skutki naszego błędu są gorsze.

Szybkość to tylko jedne z elementów i jestem zdania że wcale nie najważniejszy jeżeli chodzi o przyczynę wypadków.

Tu się nie zgodzimy- dla mnie nadmierna prędkość jest główną przyczyną wszelkich tragicznie (czyli śmiertelnych czy też zakończonych ciężkimi uszkodzeniami ciała) wypadków. Ale chyba nie rozmawiamy tu o stłuczkach parkingowych? A jeśli nie jest przyczyną (choć ciężko mi to sobie wyobrazić), to powoduje gorsze skutki.

I znowu: stosując ten tok myślenia najlepiej po prostu stać - najbezpieczniej.

Pozdrowienia

Nie sprowadzaj do absurdu zdania, z którym się nie zgadasz. Tłok na drogach mamy coraz większy i moim zdaniem najlepszym sposobem uniknięcia wypadku jest jazda w sposób przewidywalny. Przewidywalny- czyli zgodnie z przepisami (święty nie jestem, więc nie potępiam kogoś kto ma 60 na blacie poza centrum, przy ograniczeniu do 50 ). Jak ktoś wyjeżdża z podporządkowanej na drogę, gdzie jest dozwolone 50km/h, to może nawet nie mieć szansy zauważenia kogoś, kto w tym miejscu leci 100km/h. I tak samo- jadąc zgodnie z ograniczeniem prędkości mamy o wiele więcej czasu na zareagowanie na swój, czy też kogoś innego, błąd.

Na szczęście wszystko idzie w kierunku wyeliminowania najbardziej zawodnego elementu w samochodzie :)

Pozdr

Marcin

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To akurat bardzo odważna teoria...

Powiem Ci ze są ludzie i inne fora które są trochę bliżej z gościem z filmu niż my narciarze i wiedzą trochę więcej na ten temat. (nie ja)

Odwazna!

Kiedyś w czasach studenckich wydawało mi się, że uczestniczę w grupie "antysocjalistycznych wywrotowców". Jak się po wielu latach okazało, byliśmy specjalnie "hodowani" przez bezpiekę na ich użytek, choćby dla wzięcia premii za wykrycie "anysocjalistycznych elementów", pozyskiwania TW , czy na postrach dla innych. Główny "hodowca" długo był komornikiem w wolnej Polsce. Myslisz, że metody działania tak bardzo się dziś zmieniły?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście mam w du..ie że ktoś się zagapił!!! Byłem poszkodowany w takim wypadku, miesiąc leżałem w szpitalu do operacji bo nie było możliwości zszycia!!! To niczego nie usprawiedliwia. Skora ja mogę jechać i myśleć to dlaczego ktoś inny nie może?

Zawsze są przypadki losowe nawet na rajdach są wypadki i to czasami nie koniecznie z błędu kierowcy czy organizatorów np jakiś defekt.

Dla poszkodowanego oczywiście znaczenia to nie ma bo ucierpiał on. Ale jak pisano już wcześniej nieuwaga kogoś z prędkością 60 km/h niesie za sobą inne skutki niż błąd kogoś przy 200 km/h.

I znowu: stosując ten tok myślenia najlepiej po prostu stać - najbezpieczniej.

Pozdrowienia

Chyba nie

Co było gdyby to m3 znalazło się w tej sytuacji?

[video=youtube;CD0FSyKGtks]

też by się nić nie stało bo kierowca M3 jest skupiony i dobrym kierowcą?

Co z zasadą ograniczonego zaufania.

A co w przypadku wyprzedzania na przejściach, przed przejściem czy wymijania na przejściach czy przy prędkości grubo pow 100 km/h też zapanuje nad samochodem - kogo w tym przypadku będzie błąd, nieuwaga pieszego?

http://www.tvp.pl/krakow/jedz-bezpiecznie/wideo/beznadziejna-jazda-przez-przejscie-dla-pieszych/15073394

[video=youtube;_oT8M5uC6i8]https://www.youtube.com/watch?v=_oT8M5uC6i8

Jak kierowca M3 jest taki " Kozak " to niech pościga się w jakimś rajdzie albo wyścigach albo niech zatrudni w Hollywood.

Dla mnie takie świadome zachowania tego Kierowcy BMW M3 to zachowania które prowadzą do śmierci jego albo ducha winnych innych uczestników ruchu.

Edytowane przez wojmu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Święte słowa!!! Pełna zgoda.

Cześć A kto Ci Bumer kazał jechać 200 km/h gdy w pobliżu były inne pojazdy??? Sorry ale to jest właśnie typowy przejaw bezmyślności. Znowu odniosę się do nart:

na pustej zamkniętej trasie/drodze - mogę jechać nawet 500km/h i jak się skasuje to jest tylko moja sprawa. Gdy istnieje szansa, że w pobliżu ktoś się znajduje po prostu nie wolno i tyle.

Pozdro

Ano właśnie. Nikt mi nie kazał! Jedzie jedyna ciężarówka prawym pasem, ja posuwam nową autostradą w kierunku Splitu, a tu nagle....

Po tym zdarzeniu to patrzę co i jak przewożą samochody. I powiem Ci publicznie, przerażają mnie te z balami drewna.:smile:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tłok na drogach mamy coraz większy i moim zdaniem najlepszym sposobem uniknięcia wypadku jest jazda w sposób przewidywalny. Przewidywalny- czyli zgodnie z przepisami

Nie tylko najlepszym ale po prostu jedynym... (tak stanowi często zapomniany, a jeden z podstawowych art kodeksu, wogóle umozliwiających poruszanie sie po drogach).

a tak całe szcześie, że nie zauważyłem tu nikogo, komu jazda miszcza by sie podobał i była akceptowana.....

PozdrawiamM

Edytowane przez mig12345
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Zawsze są przypadki losowe nawet na rajdach są wypadki i to czasami nie koniecznie z błędu kierowcy czy organizatorów np jakiś defekt.

Dla poszkodowanego oczywiście znaczenia to nie ma bo ucierpiał on. Ale jak pisano już wcześniej nieuwaga kogoś z prędkością 60 km/h niesie za sobą inne skutki niż błąd kogoś przy 200 km/h.

Chyba nie

Co było gdyby to m3 znalazło się w tej sytuacji?

[video=youtube;CD0FSyKGtks]

też by się nić nie stało bo kierowca M3 jest skupiony i dobrym kierowcą?

Co z zasadą ograniczonego zaufania.

A co w przypadku wyprzedzania na przejściach, przed przejściem czy wymijania na przejściach czy przy prędkości grubo pow 100 km/h też zapanuje nad samochodem - kogo w tym przypadku będzie błąd, nieuwaga pieszego?

http://www.tvp.pl/krakow/jedz-bezpiecznie/wideo/beznadziejna-jazda-przez-przejscie-dla-pieszych/15073394

[video=youtube;_oT8M5uC6i8]https://www.youtube.com/watch?v=_oT8M5uC6i8

Jak kierowca M3 jest taki " Kozak " to niech pościga się w jakimś rajdzie albo wyścigach albo niech zatrudni w Hollywood.

Dla mnie takie świadome zachowania tego Kierowcy BMW M3 to zachowania które prowadzą do śmierci jego albo ducha winnych innych uczestników ruchu.

Zwłaszcza drugi film potwierdza raczej moje tezy równego traktowania.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopóki w Polsce nie doczekamy się bezpiecznych dróg oraz autostrad umożliwiających poruszanie się nie tylko z zachodu na wschód i z północy na północ w dwóch punktach kraju to wypadki będą się zdarzać. Nie można powiedzieć, że człowiek głupi powoduje śmiertelne wypadki. Powoduje je człowiek nierozważny, człowiek, który nie ma wyobraźni. Znam osoby, które mają po 20 lat i jeżdżą lepiej (rozważniej) niż niejeden taryfiarz z 20-letnim stażem z Wrocławia.

____________________

kto pierwszy ten lepszy http://www.wroclawksero.pl/konica-minolta/bizhub/ pośpiesz się!

Edytowane przez zapalonynarciarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.....Dla mnie ważny jest skutek. Powiedzmy, że nieuwaga i szaleństwo skutkują śmiercią, powiedzmy mojej córki - albo Twojej - to jaki sens ma dla nas rozpatrywanie przyczyn. Nie wiem czy w takim wypadku wystarczyłoby Ci, że nie chciał - tylko się zapatrzył. Tamten przecież tak samo nie chciał - tylko chciał się zabawić. I w jednym i drugim przypadku skutek jest identyczny niestety......

Osobiście mam w du..ie że ktoś się zagapił!!! Byłem poszkodowany w takim wypadku, miesiąc leżałem w szpitalu do operacji bo nie było możliwości zszycia!!! To niczego nie usprawiedliwia. Skora ja mogę jechać i myśleć to dlaczego ktoś inny nie może?

Ja również napisałem, że skutek jest identyczny.

Ale oprócz tego, że ktoś cierpi dochodzi do tego sprawa odszkodowania za toż cierpienie.

Dochodzi również odpowiedzialność karna.

A tutaj to już nie jest tak oczywiste.

Czy waszym zdaniem to jest jednoznaczne, że odszkodowanie powinno być wypłacane przez np. ubezpieczyciela tak samo za osobę która popełniła błąd jak i za osobę która z premedytacją narażała innych?

Czy waszym zdaniem ktoś kto doprowadził do wypadku przez "nieuwagę" ma być karany na równi z kimś kto zrobił to z "premedytacją"?

Pamiętajmy, że największą karą dla "kierowcy" jest świadomość tego, że się kogoś pozbawiło życia. To nie jest tak, że można przejść nad tym do porządku dziennego.

Ale z tego wynika, że nasza policja poza wystawianiem mandatów nic nie potrafi, a Ty uważasz to za coś całkowicie normalnego!

W większości przypadków wystawianie mandatów załatwia sprawę (poza przypadkami takimi jak ten gostek). Nie, nie uważam tego za coś całkowicie normalnego (nie wiem po co ten wykrzyknik na końcu)

A już szczytem wszystkiego był fakt, że Prokuratura umorzyła postępowanie w przypadku opisywanym tutaj:.....

Prokuratura to nie Policja.

Pozdrawiam

PS: @zapalony narciarz "Dopóki w Polsce nie doczekamy się bezpiecznych dróg oraz autostrad umożliwiających poruszanie się nie tylko z zachodu na wschód i z północy na północ w dwóch punktach kraju to wypadki będą się zdarzać"

A w Niemczech wypadki się nie zdarzają?

Edytowane przez Piotr_67
PS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...