Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Kurtki Colmar w dużej przecenie.


W.W.

Rekomendowane odpowiedzi

Jak dla mnie to jest kolejna firma gdzie się płaci za znaczek, nigdy do mnie ta marka nie mówiła:rolleyes::

Kiedyś próbowałem coś kupić i mimo sporych chęci ( wizualnych) jakoś nie dałem rady. Kobiece kolekcje jakoś lepiej wypadały w porównaniu z męskimi.

PS

Co do przecen to można kupić kolekcje praktycznie każdego producenta 50% taniej. Np w Skiteam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Może to kogoś zainteresuje.

W Ptak -Outlet widziałem kurtki narciarskie firmy Colmar, przecenione z 2200 na 970

Kilka modeli i rożne rozmiary. Macałem, to nie podróby! To chyba niesprzedane modele z zeszłego roku.

Nawet się zastanawiam, czy nie kupić na zapas.

A zastanawiałeś się która cena bardziej oddaje rzeczywistą wartość tej kurtki? Nie sądzisz chyba ,że sprzedając ją po 970 zł sprzedają ją ze stratą? Jak Ci się podoba , bierz. Mimo wszystko najważniejsze jest zadowolenie kupującego.:smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jakim sklepie?

Ptak - Outlet sklep Hi-Tech, zaraz po lewej stronie wchodząc południowym wejściem do hali.

Dla pozostałych.

Mam już dobra kurtkę. Tez z markowej przeceny i spisuje się wspaniale. Dlatego zapasowej nie kupie. Widziałem sporo kurtek "narciarskich" w cenach ok 300-400 zł i to moim zdaniem wyrzucone pieniądze.

Jakość musi kosztować. 900 zł. to cena IMHO do zaakceptowania. Stara cena - 2200 zł. już nie.

Napisałem, bo może się komuś przyda. Kto nie chce, ten niech nie nawiedza naszego "pięknego" miasteczka. :biggrin:

Edytowane przez W.W.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakość musi kosztować.

Mam kogoś znajomego w pewnej sieci sklepów sportowych co się "plęgnie" po kraju jak Biedronka i wiem od tej osoby jaka jest zasada, np. czapka którą płacą u producenta 12 zł, mogła by być na półce za dwadzieścia kilka zł i taka marża by już ich satysfakcjonowała, ale mało kto by to kupił, bo by to uznał za chłam, więc wali się cenę 96, klient bogaty kupuje, a ten mniej zamożny całą zimę tylko maca ogląda i marzy, a jak w lutym zobaczy cenę 49,99, to się rzuca kupuje i jeszcze namawia opowiada innym osobą jakie przeceny, a to są potencjalni klienci:rolleyes::

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SB dobrze mówi, niemniej jednak poniżej tysiaka, za kurtkę z colmara można dać. Mnie akurat jakoś tak dobrze się ta firma kojarzyła (choć nigdy nic nie miałem). Kiedyś popełniłem spory błąd - kupiłem kurtkę, która mi się podobała, nie patrząc na membranę i okazało się, że sporo przepłaciłem. Dlatego teraz jestem wyczulony na pukncie parametrów technicznych. Gdyby np. ten colmar miał parametry słabsze niż 4f za 800zł, to ani bym się nie zastanawiał, tylko brał 4f, ale jeśli np porównywalne czy lepsze, to czemu nie? W końcu kurtki się nie wymienia co sezon :) No chyba, że się trafi jakieś "słoneczko" :biggrin::biggrin::biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kogoś znajomego w pewnej sieci sklepów sportowych co się "plęgnie" po kraju jak Biedronka i wiem od tej osoby jaka jest zasada, np. czapka którą płacą u producenta 12 zł, mogła by być na półce za dwadzieścia kilka zł i taka marża by już ich satysfakcjonowała, ale mało kto by to kupił, bo by to uznał za chłam, więc wali się cenę 96, klient bogaty kupuje, a ten mniej zamożny całą zimę tylko maca ogląda i marzy, a jak w lutym zobaczy cenę 49,99, to się rzuca kupuje i jeszcze namawia opowiada innym osobą jakie przeceny, a to są potencjalni klienci:rolleyes::

Dlatego nie kupuje chłamu za 96 zł, którego nie brakuje na półkach. Zakładam że nie tylko ja zadaję sobie pytanie biorąc "coś" do ręki... " 96 zł? za co!!!" Wolę dołożyć niewiele więcej i kupić rzecz lepszej jakość. Że marże są przeróżne, nie tylko w PL, to wiadomo. Najważniejsze aby zawsze sianka starczyło:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kogoś znajomego w pewnej sieci sklepów sportowych co się "plęgnie" po kraju jak Biedronka i wiem od tej osoby jaka jest zasada, np. czapka którą płacą u producenta 12 zł, mogła by być na półce za dwadzieścia kilka zł i taka marża by już ich satysfakcjonowała, ale mało kto by to kupił, bo by to uznał za chłam, więc wali się cenę 96, klient bogaty kupuje, a ten mniej zamożny całą zimę tylko maca ogląda i marzy, a jak w lutym zobaczy cenę 49,99, to się rzuca kupuje i jeszcze namawia opowiada innym osobą jakie przeceny, a to są potencjalni klienci:rolleyes::

Kupiłem kiedyś spodnie w tej sieci, w przecenie. Jakość mnie zawiodła.

Od tamtej pory omijam ten sklep, chodzę tam tylko na spacery pooglądać i po jakieś drobiazgi, typu płyn do prania.

Rzeczywiście to jest sklep dla bogatych i nieświadomych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.....Jakość musi kosztować. 900 zł. to cena IMHO do zaakceptowania......

Z góry informuję, że nie mam nic do ciebie (a tym bardziej do tego co kupujesz) - cytat jakiś był mi potrzebny do postu:wink:

Narzekamy na drogie skipassy i wyjazdy narciarskie.

A tu lekką rączką pisze się, że 1kzł to można za kurtkę dać.

Moim zdaniem to cena kosmiczna jest no chyba, że dla żony:biggrin:

W moim przypadku jest tak:

W roku na nartach jakieś 15 dni.

Z czego 10 dni wymaga kurtki (powiedzmy narciarskiej) bo reszta to w softshell-u czy jakimś "ortalionie".

Nie używam kurtki narciarskiej do innych celów.

Jako, że kurtkę zmieniamy pewnie co cztery lata wychodzi, że jeden dzień nartowania z powodu kurtki wynosi 25zł.

Jak ujął to kolega W.W. IMHO za dużo.

Teraz druga sprawa - jakość.

Co to znaczy?

Ja się pytam czy w ciągu 40 dni na nartach ta "słabej jakości" kurtka się rozpadnie?

Mam w tym względzie trochę inne doświadczenia.

Trzecia sprawa to te wszystkie parametry.

Pytam się ile z tych czterdziestu dni życia kurtki spędzamy w jakichś ekstremalnych warunkach?

Mam tu na myśli temperatury rzędu -25stC, wichury, ulewne deszcze.....itd.

Obecnie posiadam kurtałkę za 250zł. Membrana nawet nie wiem czy jest.

Nie marznę w niej bo zawsze sprawdzam pogodę jaka będzie i odpowiednio się ubieram.

Nie przemaka bo tak już ma:biggrin: - przypadek? Nie bo w zasadzie przez ostatnie 20 lat nartowania nie trafiłem na deszcz.

Zdarzało się w pod koniec marca czy w kwietniu, ale wtedy jeżdżę w leciutkiej kurtce z przysłowiowego "ortalionu"

Tyle z mojej strony. A jak wcześniej mówiłem co kto kupuje to jego sprawa.

Dla mnie 1000zł za kurtkę (choć by była kosmiczna) to za dużo.

Pozdrawiam

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz druga sprawa - jakość.

Co to znaczy?

Ja się pytam czy w ciągu 40 dni na nartach ta "słabej jakości" kurtka się rozpadnie?

Mam w tym względzie trochę inne doświadczenia.

Trzecia sprawa to te wszystkie parametry.

Pytam się ile z tych czterdziestu dni życia kurtki spędzamy w jakichś ekstremalnych warunkach?

Zapewne się nie rozpadnie, przynajmniej nie powinna ale ja osobiście dostrzegam rozwiązania w lepszych rzeczach jak np tylna kieszeń na gogle odpinane czy przedłużone rękawy z wyjściem na kciuk, dobry odpinany kaptur itd.

Pomijam kwestię parametrów, ja pamiętam jak jechałem zagotowany na plecach i nie dlatego że nie ubrałem sie stosownie do temperatury a że owa "dzianinka" nie była w stanie odprowadzić to co zaczeło sie zbierać pod nią...i nie były to ekstremalne warunki. Ja czuję i widzę jak materiał spełnia swoje zadanie w porównaniu z tym co uzywałem wcześniej.

Nie ma co robić z kogoś wariata tylko dlatego że osobiście czegoś się samemu nie potrzebuje lub czegoś nie dostrzega.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.....Nie ma co robić z kogoś wariata tylko dlatego że osobiście czegoś się samemu nie potrzebuje lub czegoś nie dostrzega.

?????????

Przecież napisałem, że kto co kupuje to jego sprawa.

Przedstawiłem tylko swój pogląd na potrzebę zakupu "niesamowitej" kurtki.

A co do dostrzegania, sztuką jest spowodować abyś zobaczył to czego nie ma.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrze, nie bierzesz pod uwagę podstawowego dla niektórych parametru, MARKA i co za tym idzie, cena!!! Powiem więcej, w niektórych kręgach, często ludzi, którzy jeszcze 15 lat temu pożyczali od znajomych sprzet i odzież, kupowali na giełdach uzywany, brak Descente czy Spydera to obciach!!! Po prostu musi być widać markę i to, że jest drogo!!!

Jeśli tak się złoży, że się spotkamy w realu, gdzieś na stoku, przypomnij mi żebym opowiedział Ci o zegarku!!! :smile:

Roobs, wiara w te przepuszczalne membrany, czy tam błony (he, he, he) poprawia samopoczucie , ale nijak się ma do doświadczenia. Co prawda dawno temu byłem w wojsku, ale mogę przeprowadzić "szkolenie" z "żołnierzem" ubranym w najlepszy dostepny ubiór narciarski. Gwarantuję Ci, że po 20 minutach 'szkolenia", pot będzie płynął po "żołnierzu" strugami. Wiecej, "żołnierz" będzie wiedział po co ma bruzdę miedzy posladkową, znaczy się rów, jakby kto nie zrozumiał o co chodzi! :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrze, nie bierzesz pod uwagę podstawowego dla niektórych parametru, MARKA i co za tym idzie, cena!!! Powiem więcej, w niektórych kręgach, często ludzi, którzy jeszcze 15 lat temu pożyczali od znajomych sprzet i odzież, kupowali na giełdach uzywany, brak Descente czy Spydera to obciach!!! Po prostu musi być widać markę i to, że jest drogo!!!

Jeśli tak się złoży, że się spotkamy w realu, gdzieś na stoku, przypomnij mi żebym opowiedział Ci o zegarku!!! :smile:

Roobs, wiara w te przepuszczalne membrany, czy tam błony (he, he, he) poprawia samopoczucie , ale nijak się ma do doświadczenia. Co prawda dawno temu byłem w wojsku, ale mogę przeprowadzić "szkolenie" z "żołnierzem" ubranym w najlepszy dostepny ubiór narciarski. Gwarantuję Ci, że po 20 minutach 'szkolenia", pot będzie płynął po "żołnierzu" strugami. Wiecej, "żołnierz" będzie wiedział po co ma bruzdę miedzy posladkową, znaczy się rów, jakby kto nie zrozumiał o co chodzi! :smile:

Jeśli już przywołujesz mnie do tablicy to powinieneś większą uwagę przykładać do tego co piszę bo temat wojska ma się nijak do tego co napisałem i nie staraj się mnie przekonać do swoich poglądów ( choć z niektórymi się zgadzam) bo ja za duży jestem :) To że w coś Ty nie wierzysz nie znaczy że tak jest:biggrin:

A co do dostrzegania, sztuką jest spowodować abyś zobaczył to czego nie ma.

Pozdrawiam

...ja właśnie takiej sztuki dokonałem :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy maja sporo racji, że wielu narciarzy kupuje bardzo drogi sprzęt i ubiór i nigdy go w pełni nie wykorzysta!

Jednak miałem kilka razy okazję zaobserwować różnice w jakości kurtek i innych części garderoby, wyglądających na pierwszy rzut oka bardzo podobnie a nawet bardzo, bardzo podobnie. :biggrin:

Na przykład siadając w słoneczny dzień, aby łyknąć pyfka na stoku widać, że niektórzy po zdjęciu kurtek są prawie mokrzy a innym wystarczy je lekko rozpiąć i nie wszyscy z tych przemoczonych szaleją na stoku. Pewnego razu w Druskiennikach coś nawaliło i była naprawdę duża wilgoć. Po godzinie spora cześć narciarzy wyglądała jak zmokłe kury. Jednak kilku nie i wtedy dokładniej przyjrzałem się ich strojom i dostrzegłem różnicę miedzy jakością a "jakością" - firmą i "firmą".

Poza tym nie do końca zgadzam się ze stwierdzeniem, że wymieniamy ja co 4 lata. W moim przypadku a zapewne i w innych, trwa to znacznie dłużej.

Dlatego, doceniając problem pozerstwa, jednak nie do końca zgadzam się ze stwierdzeniem, że drogie, markowe kurtki (i reszta - ubiory i sprzęt) nie różnią się bardzo od siebie.

Jak powiedziałem, podałem informacje, bo sam korzystając z podobnej, kupiłem w czerwcu swoją Descente i wiecie co, jest zajebista. :tongue:

To nie kurtki i inny sprzęt jest za drogi, to my za mało zarabiamy :angry:

Nasi przedstawiciele zatroszczyli się o europejskość swoich pensji, ale o naszych to już zapomnieli.:frustrating:

Edytowane przez W.W.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiec może ludzie wybierający się w wysokie Himalaje równie dobrze dali by sobie rade w odzieży z Lidla?

Nie, nie sądzę. Ale gdy ktoś lubi waciak i drelichy to ma do tego prawo i nie zamierzam go przekonywać do wyższości sprzętu markowego

Dedykowanego do danego sportu.

No i na koniec, ile osób na forum uważa podobnie jeżeli chodzi o sprzęt narciarski i dalej ma swoje ołówki z lat 90tych?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem kiedyś spodnie w tej sieci, w przecenie. Jakość mnie zawiodła.

Od tamtej pory omijam ten sklep, chodzę tam tylko na spacery pooglądać i po jakieś drobiazgi, typu płyn do prania.

A skąd wiesz o której ja sieci piszę? przecież nie wymieniłem nazwy:rolleyes::

O tej sieci o której ja piszę, to kupuję tam czasami coś, np. ich firmowe pokrowce na buty narty, cena 29.99, a jeśli chodzi o parametry funkcjonalności i wykonanie, to to niczym nie odbiega od tych za 100 i 200 zł, jedynie napis nie Fischer, Head...

Klapki też dobre, kosztują 19.99, a różnią się jedynie napisem do tych za 19.99

Mnie akurat jakoś tak dobrze się ta firma kojarzyła (choć nigdy nic nie miałem)

To dość ciekawe stwierdzenie:rolleyes::, myślę że to efekt tego że oglądasz PS i zakodowały Ci się wszechobecne banery na trasach:rolleyes::

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roobs, coś się tak najeżył? Ani mi w głowie ćwiczyć z Tobą, chcę jedynie skrajnym przykładem pokazać, że nie ma takiej kurtki, która odprowadzi cały pot intensywnie ćwiczącego człowieka. Nie było, nie ma i długo nie będzie! Oczywiście, są kurtki lepsze i gorsze, i z pewnościa lepiej jest mieć tą lepszą niż gorszą. Te lepsze są z reguły sporo droższe, lepiej wykonane itp, itd. Z reguły, bo nie zawsze wszystko co droższe lepiej sie sprawuje. Podam przykład, jeżdziłem kiedyś na nartach z kolegą ubranym w kurtkę Colmar ( coś za około 2 tys zł). Zaczął padać deszczyk, kolega po pewnym czasie spasował. Mówił, że kurtka mu przemokła. Ja wówczas miałem na sobie Alpinusa z Gore-texu, nowego. Ten Alpinus za 1200zł był w środku suchy!

Nie chcę także aby ktoś z mojej wypowiedzi wyciągnął wniosek, że jestem zwolennikiem waciaków. Z resztą, gdzie dziś mamy jeszcze te waciaki? Dawno już ich się nie robi, przynajmniej w Polsce.

Dobrze, że jest wybór i każdy może sobie kupic to, co mu sie podoba, na co go stać, w czym sie dobrze czuje, co w jego mniemaniu podnosi jego wartość, atrakcyjność...

Mówią, "nie szata zdobi człowieka". Nie bardzo zgadzam się z autorem tego przysłowia, bo szata jednak zdobi. Przy pierwszym spotkaniu wygląd ma kolosalne znaczenie. Póżniej zaczynamy rozmawiać ze sobą ( pisać), i..... nierzadko okazuje się, że w drogą szatę odziana jest miernota. Ale to juz temat na inne rozważania.

Co sie zaś tyczy alpinistów czy himalaistów, Hillary zdobył Everest w waciaku, wełnianym swetrze i wełnianych skarpetach. Fakt ten nie oznacza, że taki strój jest lepszym od nowoczesnej odzieży technicznej. Powtarzam, nie jest. Powtórzenie wydaje mi sie konieczne z uwagi na jasność mojego przekazu pisanego, bo chciałbym, aby dotarł do wszystkich, tych lepiej ubranych też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Colmar

Witam,

przez jakieś 8 lat jeździłem w goretexie Colmara kupionym w GoSporcie po sezonie / spodnie i kurtka / - był to dobry zakup - nie zdarzyło mi się przemoknąć niezależnie od warunków. Jednak kolejne prania i smar z orczyków / wiadomo gdzie / zrobiły swoje. Zakupiłem więc spodnie membranę 10000, miałem nieszczęście testować je na potwornie wolnych niewyprzęganych kanapach w czasie mżawki. Siedziska ich- to była nasiąknięta gąbka. Całe szczęście, że mieszkaliśmy z buta 200m od wyciągów bo jedno suszenie suszarkami w czasie dniówki narciarskiej to było mało. Suszenie spodni + wymiana mokrej bielizny, + tyłek na kaloryfer. Po powrocie szybko kupiłem kolejnego Colmara, miałem możliwość przetestować go niedługo potem w czasie deszczu. 4 litery suche, ale przemókł mi na szwie łączącym wzmocnioną część nogawki poniżej kolana. Tak więc wygląda, że trzeba zwracać uwagę nie tylko na markę, membranę ale także sposób wykonania.

Pozdrawiam A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roobs, coś się tak najeżył?.

Co to to nie:eek::happy: Jedynie oczekuję że jak mnie wywołujesz to nie będzie to post pisany na kolanie :) Zwróć uwagę że w ostatnim poście wyraziłeś taką sama opinię na temat rzeczy co ja więc nie mów że się jeże :)

PS

Hillary w waciakach... ale to był 1953 r, zapewne gdyby to był 2014 to na pewno nie ubrałby "wełny" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Jak powiedziałem, podałem informacje, bo sam korzystając z podobnej, kupiłem w czerwcu swoją Descente i wiecie co, jest zajebista. :tongue:..

I to jest bardzo dobry powód. "Jest zajebista" - to do mnie przemawia. Jak się w niej dobrze czujesz i ci się zaje...e podoba to kupujesz i już, nic mi do tego.

Mnie chodziło o dorabianie do tego ideologii typu - "niesamowita membrana bez której praktycznie nie da się jeździć" itp.....

Wiec może ludzie wybierający się w wysokie Himalaje równie dobrze dali by sobie rade w odzieży z Lidla?

Nie, nie sądzę. Ale gdy ktoś lubi waciak i drelichy to ma do tego prawo i nie zamierzam go przekonywać do wyższości sprzętu markowego

Dedykowanego do danego sportu.

No i na koniec, ile osób na forum uważa podobnie jeżeli chodzi o sprzęt narciarski i dalej ma swoje ołówki z lat 90tych?

Atrix mnie ta wyższość kurtki technicznej z "cudami na kiju" dla przeciętnego narciarza stokowego trochę przypomina sytuację z tego dowcipu:

Młody wielbłąd pyta ojca.

Tato do czego służą nam te garby na plecach?

Synu, kiedy idziemy w karawanie przez pustynie, to zmagazynowana woda

w tych garbach pozwala nam przetrwać w tych ciężkich warunkach.

Tato a po co mamy takie grube futro na sobie?

Synu to futro pozwala nam na pustyni przetrwać noc kiedy temperatura

spada poniżej zera i dzień kiedy izoluje nas od palącego słońca.

Tato a po co mamy takie wielkie racice?

Synu, kiedy idziemy w karawanie przez pustynie to te wielkie racice,

chronią nas przed zapadaniem się w piasku.

Tato po kiego diabła nam to wszystko skoro mieszkamy w zoo?

Co do panów w Himalajach, oni zbytniego wyboru nie mają. Tak, że ten przykład trochę nietrafiony.

Bo jak to porównać np. z pobytem w Szczyrku przy temperaturze -2stC z możliwością posiedzenia w knajpce i pojechaniem cieplutkim samochodem do domu?

Co do "ołówków" to muszę ci powiedzieć, że mam (nie jeżdżę ale są, może kiedyś?)

Zresztą sprzęt narciarski ewoluuje i tak samo za parę lat chłopy 190cm wzrostu nie będą się pytać czy narta 155cm nie jest za długa:biggrin::wink:

A kurtka nie jest sprzętem narciarskim tylko "dodatkiem" do narciarstwa.

Muszę ci powiedzieć, że świetnie się jeździ bez kurtki. Spróbuj a się przekonasz.

Ja jeździłem wielokrotnie. Np w sweterku z owczej wełny:biggrin: na Wielkiej Raczy przy -20stC (w latach 80 po polskiej stronie przy schronisku była wyrwirączka) i przy pokrywie śnieżnej około 3m - tak były takie czasy:smile: Jezu jaki ja już stary jestem:smile:

Szczerze ci powiem, że nawet kataru się nie nabawiłem.

Pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...