Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Trekkingowe eskapady skionlinowe! :)


MajorSki

Rekomendowane odpowiedzi

Po 7dniach na Hvarze i 5 w Omiš wylądowałem na wyspie Čiovo w Okrug Gornji :) wiec teraz pozostało już tylko plażing :) i leżing :). No dobra pewnie nie wytrzymam i zwiedzimy Trogir i Split, a przy okazji zrobimy wycieczkę "śladami Gry o Tron" :) no i w okolicach Čiovo i półwyspu Marjan w Splicie są rejony do DWS (Deep Water Soloing - takie same są na Hvarze, ale nie udało mi się spróbować powspinać) więc idealne na taką pogodę :) dla nie wtajemniczonych jest to wspinaczka nad klifami między 5-12m bez liny... po zakończeniu drogi wspinaczkowej lub odpadnięciu jest skok do wody :)

leitner u nas jest między 37-40st w cieniu, w słońcu dzisiaj jest 47st. Na Fortice szedłem ok 9 rano (planowałem ok 7:30, no ale zabalowaliśmy i wstaliśmy o 8 :P) drogą cały czas w cieniu i tylko ostatnie 5min było w słońcu... nie wyobrażam sobie przejście pod górę w pełnym słońcu :). Dodatkowo dobrze przygotowani, z jedzeniem i dużą ilością wody (wszystko zapakowałem do plecaka biegowego Kalenji). Co do wspinaczki to jest ona możliwa tylko i wyłącznie w zacienionych miejscach. W rejonie Planovo było to od rana do godziny 11:30, a wieczorem od 18:30 (ale skała już nagrzana i czuć to na rękach i butach). Po każdej drodze wycieranie się ręcznikiem no i używanie magnezji :P. Długie wycieczki górskie odpadają. Ewentualnie trzeba być bardzo dobrze przygotowanym (ciuchy techniczne z długimi rękawami - a nie krótki rękawek i krótkie spodenki), duża ilość wody ok 3l/os, jedzenie, chronienie głowy itp). W tamtym roku w Makarskiej zaginał Polak który wyszedł z małą butelką wody w masyw Biokova. Dlatego pomimo niskiej wysokości ok 1700m nie ma co lekceważyć tych gór, bo po prostu posiadają inne zagrożenia niż nasze Tatry.

Pozdrawiam

Tomek

Edytowane przez MajorSki
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

W poniedziałek byłem na takiej małej "eskapadce" 40 - minutowej do czarnogórskiego Monastyru Ostrog (coś jak Golgota dla katolików albo Mekka dla muzułmanów). Normalnie bym tego nie opisywał, bo i do opisywania nie jest dużo, ale jakoś chcę zachęcić Was do odwiedzin Czarnogóry :)

Do monastyru idzie się od parkingu prosto w górę (szlak co jakiś czas przecina drogę asfaltową).

49566e656069e81354221308c7963834.jpg

7e10318bb1cf85f4c5754b40dad76fe0.jpg

195a21f56894e985235be99639971da7.jpg

Tak wygląda Monastyr Ostrog

6c4fd4f25648e9b6885b623d53700785.jpg

238741b7bc4842c1b41d44000e786cc6.jpg

A tak widoki na pobliskie góry

96dad7dac1c29788763265e53c6adb51.jpg

5862e45c29aac568f96c42a8dfe0702e.jpg

908b4cf15fbac7d68149a75b4ba48f04.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Nurek przymierzam się do MSW możesz podesłać jakieś topo? mam trochę materiałów, ale może masz jakieś lepsze :P. Jak z orientacją w skale? trudno? btw jest już nowa pucha na MSW :)MnichWczoraj udało się zrobić Orłowskiego V- na Mnichu, i wystartowaliśmy na Zacięcie Robakiewicza III jednak ze względu na nadchodzącą burzę przebiegłem szybko zacięciem osadzając tylko 4 punkty na 55 długości liny i szybko ściągnąłem partnera i zrobiliśmy szybki wycof z 3 haków. Pakowaliśmy już sprzęt w ulewie i uciekaliśmy w dół doliny przy walących piorunach kilka dosyć blisko bo od błysku było ok 1-2s. W jednym momencie walnęło w okolicy Szpiglasowej Przełęczy, a tam widać było kilka osób. Sporo latało śmigło bo 3 razy lądowało przy Moku, przy zjeździe po zrobieniu Orłowskiego widzieliśmy jak leciało pod Zadniego Mnicha (2 dziewczyny odpadły i się potłukły jedna chyba ma złamane żebra), potem gdy zbiegaliśmy przez Mnichowe Plecy to śmigło przyleciało nad Mnicha. Widzieliśmy, że 1 zespół był na górze i 1 na dole na drodze Orłowskiego lub Klasycznej chyba mieli problem z liną, potem schodząc ceprostradą widzieliśmy jak smigło leci w stronę Rysów.Co do dróg to oby dwie są bardzo bardzo ładnymi drogami.Robakiewicz to tylko wspinanie w zacięciu a potem łatwym terenem "Przez Płytę". Polecam, gdy ktoś chce się wybrać na Mnicha łatwym wariantem.Orłowski ma wszystko oprócz wspinania w pionowej ścianie... czyli kominki, zacięcia, przewieszki, tarciowe płyty itp. :) Polecam , gdy ktoś chce iść ciut trudniejszym wariantem, ale za to bardzo urozmaiconym.Topograficznie mała podpowiedz, za pierwszym stanem, jak widzicie nad głową filar z ringami to trzeba iść do pierwszego kominka, idąc do drugiego można się wpakować w wariant VI/VI+ :) my robiliśmy wycof z tamtej drogi, ale podobno często ludzie się tam pakują. Polecam wyjść bardzo wcześnie, ponieważ potem robią się kolejki i tłumy jak na krupówkach :P nam udało się być pierwszym zespołem pod ścianą (6 rano) i pierwsi weszliśmy na górę (3min po nas wszedł chłopak który wchodził Robakiewiczem). Niżej kilka fotek ;)

1-DSC00003.jpg

2-DSC00007.jpg

3-DSC00011.jpg

4-DSC00013.jpg

5-DSC00018.jpg

6-DSC00020.jpg

7-DSC00028.jpg

8-DSC00037.jpg

9-DSC00042.jpg

Później wrzucę jeszcze mini relację z wypadu na Słowację (Czerwona Ławka i Rohatka) oraz do D5S (Kozi, Kozia, Zawrat) ;)PozdrawiamTomek

1-DSC00003.jpg.ec144b6146b6cb844cae2cf736db493a.jpg

2-DSC00007.jpg.a047f1463f0d8bf4a68023839c149cf7.jpg

3-DSC00011.jpg.9f2e34bc2df1bbce77712d64c77ae82a.jpg

4-DSC00013.jpg.1730969c799f103a556fb30437e3b5a3.jpg

5-DSC00018.jpg.fdc3343fb46f49f5cffb149a4d328001.jpg

6-DSC00020.jpg.6b7bc968b3a7d7651ed7d865646e4c36.jpg

7-DSC00028.jpg.a7af38603bdf6e93276b5aafe608f159.jpg

8-DSC00037.jpg.7ebfee66457a20b59491204b08424b15.jpg

9-DSC00042.jpg.d89ac83cd8ebd152b03989bed9867722.jpg

Edytowane przez MajorSki
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nurek przymierzam się do MSW możesz podesłać jakieś topo? mam trochę materiałów, ale może masz jakieś lepsze :P. Jak z orientacją w skale? trudno? btw jest już nowa pucha na MSW :)

Pozdrawiam

Tomek

Cześć, robiąc północną ścianę MSW najwięcej korzystaliśmy z tego poradnika - Tatry. Przewodnik szczegółowy, tom 10. Mięguszowieckie Szczyty niestety nie mam go w wersji elektronicznej, ponadto to zdjęcie i ten portal pewnie je znasz ale daje linki na wszelki wypadek, dodatkowo szliśmy z gościem który ma łeb jak sklep jak to się mówi czyli w zasadzie nie musiał mieć tych materiałów a i tak poszedłby dobrze, jeżeli chodzi o orientacje na tej ścianie to cóż mogę powiedzieć trzeba cały czas się pilnować żeby nie zejść z obranej trasy jest ich tam wiele i łatwo się idzie pogubić tym bardziej że jest to kawał drogi do przejścia.

Pozdrawiam Rafał

ps. nową puchę dali praktycznie zaraz po naszym wejściu, ciekawe czy zostawili stare wpisy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki nie ten poziom? WKT robisz, MB zaliczone, a MSW to kawał wspinania! te 3 rzeczy dla mnie robią na prawdę duże wrażenie :-). Sam powoli przymierzam się do WKT i właśnie MSW bo na nim drogi mają po 800m, a to już na prawdę sporo, a i wycof trudniejszy w przypadku załamania. Dla mnie szacun! :-)

Co do materiałów to właśnie mam z taternika, niestety nie mam opracowań WC. Wrzucaj relację z MB! :-) czekamy! :-P udało Ci się wejść przed tym zamknięciem DG? dużo się sypało?

Krótkie dwie relacje może komuś się przydadzą ;-)

Czerwona Ławka i Rohatka cz.1

1 Sierpnia wybraliśmy się ze znajomymi na Słowację, plan był taki... żony idą do Chaty Teryego i z powrotem, a my lecimy przez Czerwoną Ławkę i schodzimy niebieskim do Starego Smokovca. Lubię planować, ale nie lubię schematów :-P i nakładania sobie "ram", więc zerkam na mapę co dałoby się jeszcze zrobić gdybyśmy z Szymonem mieli dobry czas... i tak mój palec wędruje na Rohatkę i Polski Grzebień :-) o! to mi się podoba! ale pożyjemy zobaczymy na razie został więc pierwotny plan :-). Wszystkie fotki kolegi Szymona.

Piękna pogoda i startujemy o 10 ze Starego Smokovca

_DSC1272.jpg

Dochodzimy do Chaty Zamkowskiego* w dosyć dobrym czasie 1h i 10min

_DSC1274.jpg

Lecąc dalej do Terinki spotykamy "szerpów" robi to wrażenie!

_DSC1282.jpg

Mija kolejna 1h i 10min i lądujemy w Terince!

_DSC1286.jpg

Piękna okolica Doliny Pięciu Stawów Spiskich, spoglądamy też na Łomnicę.

_DSC1306.jpg

Trzeba się nawodnić :-) i przy okazji uzupełnić poziom węglowodanów za pomocą Kofoli :-P

_DSC1289.jpg

Ruszamy dalej i po ok 30min docieramy do rozwidlenia szlaków na Czerwoną Ławkę (na lewo) i Lodową Przełęcz (na prawo)

_DSC1311.jpg

Tam idziemy :-) - Czerwona Ławka, niektórzy mówią, że po Grani Rohaczy i Trzech Kopach jest to najtrudniejsza trasa tatrzańska na Słowacji

_DSC1313.jpg

Łańcuchy są dwukierunkowe, więc mijanki nie sprawiają problemów, ludzi też dużo mniej niż po naszej stronie

_DSC1322.jpg

Słynne klamry

_DSC1326.jpg

Z góry wygląda to tak:

_DSC1329.jpg

I w ten oto sposób po kolejnych 30min od rozwidlenia szlaków (1h od schroniska) lądujemy na przełęczy, czas jak dla nas b.dobry.

_DSC1333.jpg

*poprawione ;-)

Edytowane przez MajorSki
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czerwona Ławka i Rohatka cz.2

Schodząc do Zbójnickiej Chaty spotykamy "towarzyszki" doliczyliśmy się bodajże 17 :-)

_DSC1356.jpg

Znowu w bardzo krótkim ok 1h docieramy do Zbójnickiej Chaty

_DSC1368.jpg

Szybka decyzja... Oczywiście Rohatka :-D i najpierw ścieżką po kamieniach

_DSC1387.jpg

Potem po piargach docieramy na przełęcz

_DSC1394.jpg

Od razu rzuca się w oczy zejście, czyli łańcuchy i klamry które najprawdopodobniej służą do wejścia, a z boku był łańcuch zejściowy

_DSC1395.jpg

Schodzę pierwszy po klamrach... ludzi brak! totalna pustka! to lubię w górach :)

_DSC1402.jpg

Krótki kominek

_DSC1406.jpg

I lecimy na Polski Grzebień po drodze mijając ogromny płat firnu :-)

_DSC1415.jpg

Na przełęczy podziwiamy masyw Gerlacha i Zadniego Gerlacha... ach kuszą! już mam obraną drogę Tatarki :-) (dlatego ta droga ponieważ można legalnie wejść bez przewodnika) mam nadzieję, że uda się zrealizować w tym roku.

_DSC1424.jpg

Schodzimy Doliną Wielicką do Domu Śląskiego

_DSC1427.jpg

Krótki postój pod DŚ... no cóż nogi chcą wejść do... :-P

_DSC1433.jpg

A przed nami trochę jeszcze zejścia... i tak o równej 21 meldujemy się w Starym Smokovcu. Nogi jak z waty ok 8h samego marszu, 28km i 1850mH robi swoje :-) ale lubię takie wyrypy :-)

Podsumowując Czerwona Ławka nie jest taka straszna ja szedłem bez dotykania łańcuchów tylko klamry i skała, nie sprawiało to żadnego problemu. Porównałbym to do naszego Zawratu, na pewno CzŁ jest łatwiejsza od Koziej Przełęczy z D5S. Rohatka nie stwarza problemów technicznych, tylko króciutki kominek gdzie trzeba popatrzeć przy klamrach gdzie postawić nogę, ale brak ekspozycji, zejście mniej przyjemne bo po piargach. I jeszcze jedno spostrzeżenie... słowackie schroniska są brzyyyydkie! :-)

Pozdrawiam

Tomek

p.s. niestety musiałem podzielić relację na 2 części ponieważ można tylko 12 obrazków wrzucić :-)

Edytowane przez MajorSki
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kozi, Kozia, ZawratRazem z żoną i znajomymi wybraliśmy się w piątek 7 sierpnia do Doliny Pięciu Stawów, do schroniska docieramy o 23 o czołówkach, na nocleg nie ma co liczyć, nawet gleba jest zajęta w schronisku, dlatego rozbijamy się z karimatami na tarasie przed schroniskiem (częściowo jeszcze ławki były wolne) wskakujemy w śpiwory i zasypiamy. Pobudka o 5:30, na spokojnie zbieramy się, oraz jemy śniadanie... większość ludzi dalej śpi.O godz. 7 rano wyruszamy na Kozi Wierch, tempo mamy spokojnie, raczej dostosowujemy do żon :). I tak po godz. 9 meldujemy się na szczycie Koziego Wierchu... pogoda piękna! na podejściu nie było za gorąco, widoki cudowne! :) kilka osób na szczycie. Siadamy i celebrujemy piękne widoki na D5S i Halę Gąsienicową, zaczynają się schodzić ludzie, oraz pierwsze osoby które robią "Orlą Perć".

1-DSC00011.jpg

2-DSC00015.jpg

Po niecałym godzinnym odpoczynku schodzimy w dół, żona chce kończy na dzisiaj wycieczkę i wraca do schroniska, znajomi udają się na Zawrat, a ja samotnie pędzę przez Pustą Dolinkę na Kozią Przełęcz by zejść nad Zmarzły Staw i spotkać się z nimi na Zawracie robiąc pętelkę. Startuje o 11:15 i o 13:30 melduje się na Zawracie, znajomi czekają ok 20-30min. Podchodząc pod Kozią Przełęcz spoglądam na taterników, ach... może jeszcze w tym roku uda się zrobić Wrześniaków albo Motykę, a dzisiaj tylko turystycznie mogę ich pooglądać :).

3-DSC00028.jpg

Szlak na Kozią Przełęcz od D5S jest dosyć wymagającym szlakiem jak na kryteria turystyczne, na pewno zejście w warunkach mokrych lub zalodzonych jest dosyć niebezpieczne, trzeba uważać. Podejście jest uważane za najtrudniejszy szlak dojściowy do OP, oraz najtrudniejszy poza OP (razem z Przełęczą pod Chłopkiem) i z tym mogę się zgodzić ;). Przed samą przełęczą szlak żółty łączy się z czerwonym OP niestety od Pustej Dolinki tylko ja podchodziłem, a OP "karawany" ludzi więc tak sobie postałem z 10min, aż w końcu zacząłem iść i mijać się w mniej dogodnych miejscach.

4-DSC00033.jpg

5-DSC00034.jpg

Zejście na stronę Hali Gąsienicowej jest dużo łatwiejsze, jedyny problem może być na płytach na których są klamry, ale w dobrych warunkach szlak jest stosunkowo łatwy (porównałbym do żlebu/kominka pod Szpiglasową Przełęczą).

6-DSC00036.jpg

7-DSC00042.jpg

Na koniec został mi ostatni odcinek podejścia Nowym Zawratem. Szlak prowadzi grzędą oraz kilkoma kominkami. Nie jest problematyczny, ale zejście w złych warunkach może być niebezpieczne. Trochę zatorów się jednak porobiło, więc tak jak na Czerwonej Ławce podchodzę po skale nie dotykając łańcuchów, przy suchej skale pewniej czuje się dotykając skały niż żelastwa.

8-DSC00045.jpg

Gdybym miał ocenić trudności to Kozia Przełęcz od HG 3/5,Szpiglasowa 3-/5, Zawrat i Czerwona Ławka 4, Kozia Przełęcz od D5S 5/5, Rohatka 3+/5.W porównaniu do poprzedniego weekendu tym razem było na lajcie :) i tak o godz. 15 wracamy do schroniska pokonując 12km i 1400mH. Następnego dnia wracamy przez Świstówkę do Moka, krótki odpoczynek nad stawem i powrót asfaltem na parking.PozdrawiamTomek

1-DSC00011.jpg.012de93ac83184873804c9c07fa306ea.jpg

2-DSC00015.jpg.f5d025fc040b91e525993ebf409bebb4.jpg

3-DSC00028.jpg.371ca920d0fdbde204e0c8355ef93883.jpg

4-DSC00033.jpg.da93f1147010cb107195cfec1f2e100d.jpg

5-DSC00034.jpg.d0c1e5b60678aca0366d81b2786502a0.jpg

6-DSC00036.jpg.4bd8ffa9faab40f99a156ab7632a599c.jpg

7-DSC00042.jpg.1a66078a43d404f14900c1851f1d44d0.jpg

8-DSC00045.jpg.5de14347d18db44a7667d109d7ce3e46.jpg

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ostatnia sobotę zrobiliśmy sobie szybki wypad na Kończystą, a że zapowiadali załamanie pogody po południu z domu wyjechaliśmy o 24:00 dodatkowo zabraliśmy rowery na odcinek z parkingu do schroniska. Niestety niezbyt pozwoliło nam to na ogólne przyspieszenie wyprawy bo po drodze na Słowację trafiliśmy na wypadek i ponad godzinę byliśmy w plecy, można powiedzieć że z czasem wyszliśmy na zero. Trasę na szczyt zrobiliśmy przez Przełęcz pod Osterwą, Tępa, Stwolska Przełęcz by o 7:00 stanąć na szczycie Kończystej powrót trasą przez Dolinę Złomisk do schroniska gdzie zameldowaliśmy się o 10:30.

Poniżej kilka fotek z naszej wyprawy i LINK do reszty zdjęć

Na Przełęczy pod Osterwą

aC6J_yqH97aS4mzPs4V3CmNbMReYNFZO_xhlJeoahVw=w1645-h925-no

Odbijamy w lewo na Tępą

Qz2jlWsEkwOBdBYLftm_vWnNjjoGURaNh8uuFoCKrpU=w1234-h925-no

docieramy na Stwolską Przełęcz

cKJpROjRdgZQzbvZ4WFgziFvuMxbWgD65iufi8iH6w4=w1645-h925-no

avPv4TjbAissXcXQ7q3U3RoI_RmvEX-N-zwkzVeOYfs=w1645-h925-no

a teraz głazami na szczyt Kończystej

YwXb_3-XOE0QNArAyocd4eC_4yn-xkOVEEDuxvqlohw=w1645-h925-no

LZcLFFshBufoJikk6G20qig0VnenGXvHY9fDAp0FLOw=w1234-h925-no

by w końcu osiągnąć nasz cel :)

0qkhw0E3LzalfDC7Qm5Vu0zlYldFO6oIVz0VlEgDElA=w1645-h925-no

XTex3C9PPZCnJa521dTqNQuTDs6umn0t19wHP2JMsgE=w1645-h925-no

zx7JuaisQl6fqsr5jmoQV6SlgRNhIYQESRajPR85_30=w1234-h925-no

koniec wędrowania pieszego przy schronisku zaczynamy zjazd na rowerkach do samochodu (co bym dał żeby tak można z Morskiego Oka wrócić )

TZ--8Ta1o6sz9KvRDAwd-J5UbNNPPrQ7M-tGDoGl3Hs=w1645-h925-no

resztę zdjęć jak pisałem w linku, ogólnie fajna wyprawa szkoda że niema na ten szczyt szlaku bo naprawdę fajne miejsce, choć mogło by już tam nie być takiego spokoju jak teraz.

ps. po powrocie z Kończystej przy schronisku podsłuchaliśmy ciekawą rozmowę odnośnie planowania wycieczki zaznaczam że byliśmy tam o 10:30 do 11:00 i powoli sprawdzały się prognozy pogody nadciągała ulewa co było widać i potem czuć :), dwóch starszych panów koło 50+ mówi do swoich wybranek " są dwie opcje gdzie idziemy Rysy lub Koprowy możecie zdecydować gdzie idziemy" nie wiem czy ci ludzie cokolwiek wiedzą o planowaniu takich wypraw ale włos się jeży przy takiej beztrosce.

pozdrawiam Rafał

Edytowane przez nurek1974
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MajorSki - Wrzucaj relację z MB! :-) czekamy! :-P udało Ci się wejść przed tym zamknięciem DG? dużo się sypało?

Niestety nie udało mi się wejść na MB moja podróż skończyła się na 4360m.n.p.m. przy schronie, nie wiem ale wszytko co miało pójść nie tak się spełniło, juz przy wyjeździe dowiedzieliśmy się o zamknięciu drogi na MB ale niestety urlopy pobrane więc niema odwrotu. Na miejscu policja pouczyła nas że idziemy na własne ryzyko ale nam nie zabronią, pogoda dała się nam we znaki jak rzadko, śnieg mróz deszcz wiatr 100km/h zdarzały się okienka pogodowe ale plan był na 4 dni wyszło 8 w tym kilka kiblowaliśmy w schronie i namiocie. Kuluar sypał jak wściekły przed nami zeszła lawina kamieni 30min siedzieliśmy schowani za skałą w strachu przed przeprawą i obserwowaliśmy co będzie, nie ma dużo do przebiegnięcia jakieś 30-50 metrów ale w czerwcu podobno 4 osoby tam zginęły tak mówił policjant. Czujesz się tam jak na strzelnicy tyle że ty robisz za zająca po przeprawie szczęśliwej znowu zeszła lawina kamieni normalnie masakra, wyżej nie było lepiej od 3800m był już tylko lód czysty tak się stało jak po odwilży przychodzi wiatr i mróz jakieś -15 odczuwalne nawet raki się nie chciały wbijać, do tego posiałem czekan przy ataku, załapałem poślizg kolega mnie wyłapał na lotnej i jedyna rozsądna decyzja dla mnie to było kiblować w schronie do przyjścia reszty z ataku na szczyt. Atak na szczyt zaczął się o 7 rano przy słonecznej pogodzie z wiatrem 100km/h po 10 już nie było widać nic zacząłem się bać o resztę załogi czy wrócą cało były trzy zespoły. Dwa wróciły po omacku a trzeci mało nie zginął podobno jeden gościu spadł z grani i tylko przytomność ostatniego ich uratowała bo skoczył w drugą stronę i całą trojkę wyhamował udało się im wrócić ale przerażeni byli na maksa. Wracaliśmy po lodowcu po omacku z GPSem jedno mleko było zabraliśmy na lotną jeszcze dwóch bo się bali sami, co było robić przecież trzeba pomagać co się później potwierdziło bo gościu na końcu naszej lotnej wpadł do szczeliny tak po pachy ale kupel przed nim go wyłapał padając na glebę bo zdążył to zauważyć i wyciągnęliśmy go potem już było spokojnie.

soryy za taki chaos w tym pisaniu ale tyle się tam działo że trudno to ogarnąć może kiedyś się spotkamy to Ci to opowiem na spokojnie po kolei, na koniec dopełnił wszystkiego już przy schodzeniu od Tetrusa spadający kamyk wielkości domu.

W czasie naszego pobytu byli tam tylko Polacy i Ruscy dwa namioty i pustki totalne.

LINK do fotek z okienek pogodowych :)

pozdrawiam RG

ps. wszytko to nie zmienia faktu że w 2017 jadę jeszcze raz tam :)

I film :)

[video=youtube;7gx8C9NaeGM]

Edytowane przez nurek1974
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nurek nieźle! znajomy nie wszedł gdy "zamknęli" drogę do DG. Niby jeden z "łatwiejszych" 4tysięczników, a potrafi dać "w kość". Gdzie spaliście i skąd robiliście atak z TR czy DG? Kto wie może w 2017 i mi się uda :P ja raczej tak na spokojnie do gór podchodzę tz. wszystko w swoim czasie :) teraz staram się robić bazę w Tatrach. Miałbyć Glock drogą Stuedlgrat, ale w tym roku już to raczej nie wypali, więc to cel na 2016 :). Dlatego do końca 2015 chciałbym jeszcze zaliczyć Żabią Lalkę, MSW, Grań Żabiego Konia, Gerlach drogą Tatarki, a zimą skitury i na wiosnę kilka 3 tysięczników, a latem może Glock i Triglav. Jeżeli uda się ten czas dobrze przepracować i kondycyjnie też będzie ok (chciałbym trochę więcej pobiegać po górach) to pomyślę o MB w 2017, a jak nie to zostawiam na kolejne lata :)

Napisz jeszcze czy jechaliście z jakąś agencją komercyjną/partnerską czy wyjazd na własną rękę? Ile kasy Was to kosztowało na osobę?

Szacun i pozdrawiam :)

Tomek

p.s. widzę, że fajną macie ekipę na wyjazdy :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nurek nieźle! znajomy nie wszedł gdy "zamknęli" drogę do DG. Niby jeden z "łatwiejszych" 4tysięczników, a potrafi dać "w kość". Gdzie spaliście i skąd robiliście atak z TR czy DG? Kto wie może w 2017 i mi się uda :P ja raczej tak na spokojnie do gór podchodzę tz. wszystko w swoim czasie :) teraz staram się robić bazę w Tatrach. Miałbyć Glock drogą Stuedlgrat, ale w tym roku już to raczej nie wypali, więc to cel na 2016 :). Dlatego do końca 2015 chciałbym jeszcze zaliczyć Żabią Lalkę, MSW, Grań Żabiego Konia, Gerlach drogą Tatarki, a zimą skitury i na wiosnę kilka 3 tysięczników, a latem może Glock i Triglav. Jeżeli uda się ten czas dobrze przepracować i kondycyjnie też będzie ok (chciałbym trochę więcej pobiegać po górach) to pomyślę o MB w 2017, a jak nie to zostawiam na kolejne lata :)

Napisz jeszcze czy jechaliście z jakąś agencją komercyjną/partnerską czy wyjazd na własną rękę? Ile kasy Was to kosztowało na osobę?

Szacun i pozdrawiam :)

Tomek

p.s. widzę, że fajną macie ekipę na wyjazdy :)

Wyprawę robiliśmy sami w trzech stylem klasycznym czyli wszystko z buta i na swoich plecach jakiś 28-30 kg plecaki, trasę po kolei zaczynamy od miejscowości Les Houches z poziomu 1000m.n.p.m. o godzinie 14, stwierdziliśmy ile się uda wyjść to nasze dotarliśmy na 2000m.n.p.m. i tam na dziko przy torach spaliśmy pustki były nikt nikogo nie przeganiał, z rana plan był dotrzeć do TR 3100m.n.p.m. jak najszybciej bo popołudniu miało przyjść załamanie pogody co się sprawdziło, przy TR spędzamy noc w namiocie na legalnym polu namiotowym przy masakrycznej pogodzie, rano sprawdzamy pogodę jest lepiej tylko mocno wieje 80km/h w miedzy czasie od żandarma dowiadujemy się że jak jest zamknięty Gouter to otwierają jakby w starym schronisku pokój i można się tam na 3800m.n.p.m. schronić za darmo, decyzja jest taka że idziemy do Gouter o 11 startujemy do góry po 3-4 h dochodzimy i dekujemy się w starym schronisku obok Gouter, jest tam wypas materace łóżka jak w schronisku i za darmo, po sprawdzeniu prognoz okazuje się że jak na następny dzień nie spróbujemy zdobyć MB to będziemy tam kiblować z 2-3 dni bez pogody, decyzja zapadła o 3:00 wychodzimy z nami jeszcze dwa zespoły tak samo postanowiły sami Polacy plus jeden Niemiec w sumie jeszcze 7 osób dwa zespoły i nasz trzeci o 6-tej dochodzimy do Vallota godzinę odpoczywamy pogoda jak już pisałem wiatr 100km/h ale słonecznie i zimno, o 9,15 udaje się im stanąć na szczycie cieszą się z 5 minut i trzeba uciekać bo idzie załamanie to co pisałem w poprzednim poście. Wracją ze szczytu są tak wycieńczeni i pogoda tak się pogorszyła że siedzimy do 18-tej w Vallocie niestety zaczynają się bule głowy i nudności u niektórych, nasza ekipa podejmuje decyzje że wracamy na 3800m.n.p.m. bo jak nie to 2 dniu tu będziemy siedzieć mamy germina ze śladem trasy z rana, wrócimy po omacku reszta postanowiła iść z nami ostatni na naszej linie dostał czerwoną latarkę żeby reszta mogła go widzieć i jazda w dół, poszło dość sprawnie poza paroma przygodami już pisałem w Gouter siedzimy trzy dni do poprawy pogody gdy się poprawia schodzimy w jeden dzień na parking gdzie możemy w końcu normalnie się umyć i zjeść wcześniej nie było to możliwe.

Koszty wyprawy nie licząc sprzętu to niecały 1000 zł na osobę w tym jest jedzenie, paliwo, winiety, gaz do kuchenki, jofilizanty, lekarstwa, wypożyczenie namiotu, pole namiotowe 1 doba, drobne zachcianki na miejscu, pod warunkiem że nie korzystamy ze schronisk. Koszty wypraw mogą się znacząco różnić bo nigdy nie wiadomo na co trafimy np. jakby Gouter był otwarty to trzeba by było płacić za nocleg około 40 euro z "Alpenverain" bez 70e za nocleg a to już by dźwignęło koszty o 500zł itd.

Odnośnie opinii że MB jest łatwą górą może tak jest jak wszytko idzie zgodnie z planem pogoda nie da w kość dla nas momentami była to walka o życie, samo to że był z nami kolega z innej grupy, który już dwa lata wcześniej tam był i zdobył MB po dotarciu do Vallota patrząc na MB bo stamtąd go w całości widać nie poznał tej góry wciskał nam że to jeszcze nie szczyt i trzeba go obejść i za nim jest MB, potem sam nie mógł w to uwierzyć że ostatnio tak lajtowo sobie tam wyszedł a teraz ciągle walka do kresu sił, dodatkowo jakby nie łatwa była ta góra pamiętajmy że to już jest ponad 4000m.n.p.m. a tam się chodzi całkowicie inaczej nie wiem jakbyś się starał to idziesz tiptopkami i odpoczywasz co chwile.

Nie ma dobrego sposobu na MB no chyba że wbiegniesz w jeden dzień tak jak po nas tydzień Marcin Pawłowski zrobił to w 4:04 h patrząc z perspektywy przebytej trasy nie wiem jak to jest możliwe no ale z faktami trudno dyskutować.

Jeżeli miałbym coś doradzać osobą wybierającym się tam w opcji oszczędnej tak jak my to trenować i jeszcze raz trenować ale tak na poważnie a nie że w zimie na nartach jeżdżę to wystarczy, bo jak coś pójdzie nie tak to tylko na swoje nogi i organizm możesz liczyć a odległości tam są kolosalne do przejścia i wysokość wykańcza, jak ktoś chciały się czegoś precyzyjnie dowiedzieć to pisać powiem co i jak.

pozdrawiam Rafał

Edytowane przez nurek1974
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gerlach - Droga MartinaWitam, w sobotę udało się mi zdobyć w/w szczyt dość długą i ciężką trasą pod względem kondycyjnym.Droga Martina czas potrzebny do jej przejścia tylko Granią od Polskiego Grzebienia na Gerlach to 6h nam udało się ją zrobić w 4h, schodzimy Batyżowiecka Próbą cała wyprawa trwała 13h.

Gerlach Droga Martina.jpg

Krótki opis kolegi Kajetana z tego przejścia:
Cel osiągnięty, Gerlach Drogą Martina (trudność II w skali tatrzańskiej) zdobyty. Droga rozpoczyna się od Polskiego Grzebienia, na który dostajemy się znakowanym szlakiem z parkingu w Tatrzańskiej Polance. Stąd przechodzimy przez Wielicki Szczyt, Litworowy Szczyt, Lawinowy Szczyt, Gerlachowską Kopę na Zadni Gerlach, na zboczach którego rozegrała się największa katastrofa lotnicza w Tatrach w 1944 roku, kiedy zginęły 24 osoby. Następnie po wpisie do książki schodzimy na Przełęcz Tetmajera, a z niej czeka nas 30-minutowy, najtrudniejszy odcinek na wierzchołek Gerlacha (2655m n.p.m.) Tak, zgadza się, wyżej w Tatrach, jak zarazem w całych Karpatach już się nie da!
X9qI6buRf8GUUqrhYfjbFRxWW6G7zWVDACU1tUR0-fM=w408-h306-noResztę fotek zamieszczę jak je ogarnępozdrawiam Rafał

57da83a5960c1_GerlachDrogaMartina.jpg.3225f70c997c8f0916682ba14f056472.jpg

Edytowane przez nurek1974
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiecane foty w linku zapraszam do obejrzenia za dużo tego żeby tutaj wklejać.

W sobotę miał być Kieżmarski Szczyt ale niestety trzeba trochę rodzinie czasu poświęcić więc wyląduje prawdopodobnie w Dolinie Pięciu Stawów (może uda się wybiec na Kozi Wierch jak żonka pozwoli :biggrin: ) jakby ktoś chciał dołączyć lub się spotkać to zapraszam.

Co do samej drogi Martina to nie jest ona taka trudna latem przy suchej skale praktycznie są tylko dwa miejsca gdzie trzeba się postarać przy schodzeniu można tam założyć zjazdy, są stanowiska ale nie jest to wymóg żeby je pokonać my zeszliśmy na lotnej za nami grupa robiła zjazd na linie. Moim zdaniem pomimo dość sporej drogi do przebycia wydała mi się lżejszą kondycyjnie trasą niż Batyżowiecka Próba co prawda są duże ekspozycje jak to na grani ale myślę że każdy kto się wybiera na Gerlach lub w wysokie Tatry nie miałby z tym problemów.

Zdjęcia LINK

i Film zrobimy przez kolegę Kajetana

[video=youtube;Ios6Ytd5JCo]

Pozdrawiam Rafał

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Na Gerlachu ostatni raz byłem jakieś 27/8 lat temu. Wtedy było pusto choć pogoda piękna. Wchodziliśmy prze Wielicką próbę a schodziliśmy przez Batyżowiecką z kolegą, który wtedy pierwszy raz był w Tatrach. Piwo na szczycie w pełnym słońcu i obserwując latające poniżej nasz szybowce pamiętam do dzisiaj.

Pozdro i dzięki Nurek za przypomnienie tych fajnych chwil

PS

Rok później miałem na Gerlachu od strony Batyżowieckiej wypadek i tak skończyło się moje wspinanie. ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

W sobotę udało mi się zdobyć Grossglockner najwyższy szczyt Austrii 3798m.n.p.m. Nie jest to trudna góra przy dobrych warunkach pogodowych pod względem technicznym, ale jest ona dość mocno oblegana przez turystów przez co robi się dość niebezpieczna na grani podczas mijania się tym bardziej że przewodnikom średnio się chce czekać w kolejce na minięcie i cisną po ludziach wywołując niezłe zamieszanie. Po drodze na szczyt są 3 schroniska na wysokościach 2200m, 2780m i 3400m tak z grubsza, ciężko jest się zakwaterować bez rezerwacji na 2 pierwszych bo są tanie względem trzeciego na 3400, pomimo że góra jest do zrobienia w jeden dzień to my postanowiliśmy się przespać w schronisku przed powrotem właśnie na wysokości 3400 bo tylko tam znalazło się wolne miejsce koszt to z Alpenverain 24euro a bez 32 euro do tego jest śniadanie między 6:00 a 7:30 nic specjalnego ale zawsze coś.

My szliśmy z pełnym wyposażeniem czyli śpiwory karimaty jedzenie picie i co się tylko dało plecak jakieś 15-20kg, tak bywa jak się niema od kogo zebrać informacji co do wyprawy, teraz przy drugim wyjściu tam zabrałbym max plecak 40l i na lekko tylko z niezbędnym sprzętem tam wyszedł niema sensu się tak męczyć. To mniej więcej tyle jak ktoś chce szczegółowo się wypytać przed wyprawą to zapraszam na priv lub tutaj.

kilka fotek z tej wyprawy.

na szczycie

0-UXLlAtNAS0UxIxR9lF0_F_zo8GDBgtGdjoWnKBFolc6dUmr_HayEAQGlM6O8i2NHwFWuVYQwT3hommSwn4UyKnJxt3zlq3ZXhJaGtKm_-2YDPrAXWdQVHD8I93NmjL0lAsT7t2uaBOEzGAmjZWbADCWyzDuHHOWl4Dw-o-p4B0KzXvMOI64CiY859tjUkjkGcZktv-TeDiL_RLuQUsze6Eue3ZOj09EREaesr9m1Ulx6xu1-CVNOGd91WRxudOxdho5Xi9LwUktAmPbm1Qkjwo7gTpaWbHi5t9fU17lCqEQ-5wlw_N2S6KOKUXRzML-888PEDYxLHne4Kf9hfj13Xi7oqN7-366lCyJdtYPMGx2DcQrntRaGAZ1OtsHJZ0yv15UclY6-xiT81rCei8FY8YqzyniqpGdXl5K0ZPegG4kHZoY-YmOJ3GwpFwThENsflOezl8GKcuYAVGdLjW63K1TDHVHD_LCHdlzDMXeWufJSMcDBrykWvftptyRMKIRcVs4-tv0i5cI5SOMu9WTkcAIWWZhCZTxtkzTBpm55U=w1234-h925-no

6cvWVjlv5xip2nFPduGGUizOje2h_QjouOHDTfa3tpc_uw6wwournHUUSJqO4fDMAncqiFCMANHaUVXC3wZzRhunE4J3_mVsGoWQ3piP3SA70zk4Qv5ybfy7fwuUqaqZmeyoNoEsU418t1GrgMci3tr6EzM2TbMDmtn2OK1xDyJhclq-5NO0FOgyow0rt9L0QTjdhBugLW8E0p2a-cm7X-Y0TnRvnLZRrNnTY3fla16jyCXZJ8hGV2Klir1cdvrWogvJYm59Z58xV3R8k8ipfZKsm_95vgfd_lzX8i7Xqdx83F50GmWRkeazj9f-BdkxntCqY0CJaP23NIiWaKaTe24ELMhuWT15tyRv_earAQbYHCvDSDU-2Kys9MpOrY8-uyaxmYIhFgkR2oyCiUEi2ylg_PmJ831fYsqd03ANUKQvpcQ_kOgT-53RYjsvlj8XAjRwIjyKfKOHsUF2uYVuBqiZqtMk1aIPYcwpim-uGlqXMsNcSzEMXcuA2Oag28x6hvkQDQXo9e9CQ6maCuACdZOsD1S6XfPrylGVSHjIa9E=w521-h925-no

w drodze na lodowiec

cA0zOYPBC9GzkBHdjBvn-5TUvXNYg2AhlU3N92aMmr6mKdHlRYl9y-Ovw1XepHnCmfPiC-kRnMQkYEn80M9CUkMzv6xIh5GFRfQmmt87PFqzQLkbwdc1yzGxX4B7i6RniDwXyKV-uxBU78QzZ_qBVwUtSm54JJbmDjvgnBirCZSGBHRBE6kR3PcqfIHv3Qfd22cXaU-2Rw5g5XQflra6UK87sN1nfOP6VewbCbFk8FdyMBNkb30PQKLALF1eMkhj8I_vGulVBN282ARgxdOqpevrQc862ptT0U-3wKPyh1ha628tbchKuG4DDI3h1-Jyr6cslOM73c7-TG4PRJWS8_dmegF3XVe8bGByKdYS6R1lm-3eMjRq4DBsW1m_CmepT7D8mrigcTtIzmDpMjEKUxb9uItGOUp8sRNl9qoyiPOxqFYMUK7CwCzQdlBfnqGxg0s2DXiiRpH0n0tS5KNy4xlcyfEjpTGuYIVi33AHH7rJnScUHQBzj2gPv9bWHMoMnJZxki3Mn744yDM7uGC0lXofnaR4o_JzZggSQsd8Grw=w1600-h900-no

przeprawa przez szczeliny na lodowcu

-sQHlB9Z75_7Ep4G6WKoYHHpJli54bPTRcCbwp_nRLGeZM3IEygwWe9rwefqZqaWzzGigDxWtlr9LeSs7c6d1g0DSL2rCkhNrvGtDJafzezXg3HeYomK6Dd4l7X15jzKARid-5xmMZbkoAndSvnqdyrd2HOiXTh-wovCeDAmOq8K1u2UGkrRVNRmoaJr-ykVQVELD83DDit9xWhm08DjAx_jw5r9rckCl857euF9iw0F8M-PP5mUzPg_E3HorvJyfnpuNytrKeVftPwSjEJ6aPOXYVGiO06K13CE-ZWGho9iAvn6YWACuRdfrMykUILltMU11MPnVb-IKZ78Eo-qebQWNjlF6zfh7-t8Bsd6i1ww4VsHzc-x2n8I95zUANYrQtyuRX53-wFY-PIDJeT-BnSeaR6TKRDMWNNrgDcnhpxoIJySS4mguciwx1YlTdpl_wg4QMRAfc-CIa4U1napgbzeRTyy7C0Ihsp93JJ_383NLcomDw-eTdfsvr21g0HUKkv5Vot95leL9RqaX2CvWeOCp1U-gawbUCzbEPvhpIU=w1234-h925-no

_XtyPwI9lcMYRGH0ew9H9wDwp67Q0tFQnY48lzAmFjwQGlXXCTBjVN3iZd1c4ze4mlkSjpKlPIOlduGHErvV9hgMzST0sDs_CjEG6eNB_QC3EP328KunUk20CZcTHsvt5DBdJPM8t-u5GpWHjXdrFLuMHaRxlzRj7HHAEhocejVJ5G2Pd5sAzYFie-qP2O0i5MmqOBHP8pDoQ7q_dP1cKa-kIo4fnBC1vE5AoBvgePWP_3FlnsHRA_y5aMRlWWXWDGPP9RzHRp8amXr_in3iBMEwy2kXlOHgushezjwVDwnaamS3w2jnhFf8O-FrC6Hbq8QZZieNjYE3AkKIeNFsONssxl1Fdxopb8vMBInYSLxB_wBnvWz90P8ayl7K4EDo-6XzeifNB2zrDLQ_1aCGcOABAey0TYjvGz_l1SFlSBeDGQBx7luUTbQ2qW09GgLS7mb0ZxkVo2K06wtzf3ttw-VAQRcSPDn8dw0DNfgqmk_z2BPk9QmUmCEKPzNSorXGIVNSTOfMR0saFTuNJLRgnvN9TdzYRMbK1m_WUzwv5L8=w1600-h900-no

droga w stronę szczytu w porannym słońcu

IeFbctbu12WI_8BNlaEsRXngirp20nWmaphhFv23T6RWlRO_Cgjd9pyXXF991TrC0xPBNJWUvxwM1M6_kXRw463b-Tbp_G7GmD5wrwJaq0Vy9aRqHDMu-BtV_S-GhGvpA1OMScMFquu12vZ81kTqOh6b2HkW6wmrMnrTVIhI8dYNkCoj0o95wQlFLH0jwWCKy6BKhUBeLfqJjcXP4a7B6FqlYIQrOdAxEweajpUdr3GIaPRk_oGOCCeu_b2WBuKSVskRWgiPAdSWuy4NnyrAE_bJArAzBBLp1wAXS_FZ0bTiSI66VYc-ZCFOzpChsRM44hpQhL2kWvmGA0Hg4UsuyqKSk29xKbR2S3BhR1NsSj_ctcqgLX8i8YckrCV384Msglh-SWWp2i4kAT-M98gtybkphg6pWeyoQG7QGO_5zs9vnHI1BObw3YtdGStaj8EjPGbf6LztjaW-dkMWSbR906F1OYVATspV6ku2IlVrmXRpbqEtSMTzZGU1dKLQX4FR80VGPej34VPyjqOwZ3ddUq-uhHHa1dcro6zcJMv4TE4=w1234-h925-no

pozdrawiam Rafał

reszta fotek LINK

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trekkingowe eskapady skionlinowe! :)

W sobotę udało mi się zdobyć Grossglockner najwyższy szczyt Austrii 3798m.n.p.m. Nie jest to trudna góra przy dobrych warunkach pogodowych pod względem technicznym, ale jest ona dość mocno oblegana przez turystów przez co robi się dość niebezpieczna na grani podczas mijania się tym bardziej że przewodnikom średnio się chce czekać w kolejce na minięcie i cisną po ludziach wywołując niezłe zamieszanie.

Gratulacje! Sam kilka lat temu wylazłem na szczyt od strony Kals.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...