Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Czy narty jadą za narciarza?


JC

Rekomendowane odpowiedzi

Czy narty jadą za narciarza?

Jako, że problem, w jednym z wątków, odbiegał od głównego tematu oraz wywołał wiele negatywnych emocji, zachęcam do merytorycznej dyskusji na ten temat tutaj.

Proszę jednak, aby odwoływanie się do "zwierząt na łańcuchach" nie miało więcej miejsca na tym forum.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostałem wywołany więc napiszę to poraz kolejny i zarazem ostatni.

Pisząc że narty robią robotę nie miałem na myśli że to one jadą za kolegę z filmu. Kolega jedzie lepiej niż na ostatnim filmie i nie jest to wyłącznie zasługa nart.

Gdy narty robią robotę, mam na myśli że wykonują zadanie do jakiego zostały stworzone.

Lecz aby wykonać to zadanie, ktoś musi nimi poprawnie poprowadzić!

Edytowane przez artix
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jadą.

Zwłaszcza na początkowym etapie przygody z nartami.

Ja chciałem w prawo ... One prosto.

Ja chciałem się zatrzymać ... One prosto.

Ja chciałem po trasie ... One w las.

Wreszcie zaczynamy się dogadywać. Ale trochę nerwów i samozaparcia mnie to kosztowało. :)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według sprzedawców/producentów/ nart; tak. Kupujący określa jak i gdzie chce jeżdzić i kupuje odpowiednie narty. Są narty na polskie stoki, popołudniowe, dla początkujących, różne mixy 30-70%, 50-50 % ,itp., na stoki zagraniczne , damskie . Mogą być damskie na polskie stoki lub popołudniowe lub na poranny sztruks. Niestety sprzedawcy/producenci/ wmówili to ludziom,którzy chcą być dobrymi narciarzami. Tak biorą się rozczarowania na stoku . Ktoś kupił narty dla experta i nie radzi sobie na stoku,

pyta na forum , co jest nie tak i okazuje się ,że brakuje mu nart na popołudniowy stok , jego są tylko na sztruks.:cool::

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jadą.

Zwłaszcza na początkowym etapie przygody z nartami.

Ja chciałem w prawo ... One prosto.

Ja chciałem się zatrzymać ... One prosto.

Ja chciałem po trasie ... One w las.

Wreszcie zaczynamy się dogadywać. Ale trochę nerwów i samozaparcia mnie to kosztowało. :)

Jakże piękne i proste wytłumaczenie.

Od siebie jeszcze tylko dodam, że człowiek całe życie narty próbuje ujeździć a mimo wszystko w 100% nigdy nie ma pewności, że one pojadą tam gdzie chce.

Dotyczy to wszystkich nawet Mistrzów Świata, Mistrzów Olimpijskich...

...gdzie u tych ostatnich, upadek na nartach często to duży uszczerbek na zdrowiu a nawet śmierć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy rower jedzie za kolarza?

Czy buty chodzą za piechura?

Czy samochód jedzie za kierowcę?

Z pewnością są tacy którzy powiedzą:

-dobry kolarz pojedzie na wszystkim, Tylko po kiego mam zapier... na BMX 30 km po asfalcie?

-sprinter boso pobiegnie szybciej niż ja w najlepszych kolcach. Szerpa boso wejdzie na górę na którą ja się nie odważę. Tylko po co mam chodzić w gumiakach po górach, grać w piłkę w kamaszach czy biegać w kozaczkach?

-na narty wolę jechać suvem, na zawody "hanią".

Po to wymyślono różne typy sprzętu aby bardziej były dostosowane do rodzaju wykonywanych czynności. Kolarzówka jest na asfalt, góral w teren. Narty SL nie posłużą do zjazdu, choć kto wie? Czytając to forum znajdę i takie opinie, że dobry i wyszkolony narciarz, to i na zwykłych deskach z tartaku poradzi siobie w metrowym puchu na Kasprowym. Niech próbuje. Ja mam inne zdanie. Sprzęt staram się dostosować do swoich potrzeb i oczekiwań.

Aha, do garnituru "new balance" nie zakładam, choć wygodne.:smile:

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Czy samochód jedzie za kierowcę?.....

Poza tym stwierdzeniem ogólnie się zgadzam.:biggrin:

Samochody już zaczynają jeździć za kierowcę.

Asystent parkowania, asystent pasa ruchu, tempomat adaptacyjny, czujnik deszczu i świateł, czujnik czy nie śpisz etc.

Nie długo samochody będą jeździły za kierowcę w 100%.

Pytanie jest tylko jedno - Czy to będą jeszcze samochody?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"pokaż mi jaki masz śmig, powiem Ci czy dobrze jeździsz" :)

niestety , ale większość forumowiczów wpadła w pułapkę "jedynie słusznej jazdy" na krawędziach i tu się zgodzę, żę różnica będzie odczuwalna między nartą SL a GS, zatem to co pisze Bumer ma odbicie w rzeczywistośći - ktoś jeździ krótkim dynamicznym skrętem to bierze SL, ktoś czuje się pewniej woli większe prędkości bierze GS...

Ja też jak sam idę jeździć, to wybieram taką nartę (długość, szerokość, twardość, waga) która będzie mi najlepiej odpowiadać pod kątem tego jak mam zamiar jeździć.

Jeśli jednak odejdziemy od jazdy ciętym skrętem, polegającej na bujaniu się lewo/prawo i pojedziemy chociażby wspomnianym śmigiem, to zauważymy że można pojechać na każdej narcie tak samo.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrze, to będą środki transportu którymi będziesz wożony. Taka chyba niestety czeka nas przyszłość.:sorrow: Mam jednak nadzieję, że nart nam nie spieprzą jakimiś żyroskopami czy innymi stabilizatorami programowanymi i śmiganie będzie po staremu. Ale w rowerze już silniczki w ramach baby se ukrywają! Idzie nowe, szybko idzie!

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może ja jakiś "inny" jestem:biggrin: Odnoszę wrażenie że gdyby moje narty mówiły to powiedziałby mi czasami "może na sanki wskoczysz" ...zdarza się że pojadą same, czyli - TAK. Oczywiście w przenośni.

PS.

Na szczęście zdarza się to coraz rzadziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy rower jedzie za kolarza?

Czy buty chodzą za piechura?

Czy samochód jedzie za kierowcę?

Z pewnością są tacy którzy powiedzą:

-dobry kolarz pojedzie na wszystkim, Tylko po kiego mam zapier... na BMX 30 km po asfalcie?

-sprinter boso pobiegnie szybciej niż ja w najlepszych kolcach. Szerpa boso wejdzie na górę na którą ja się nie odważę. Tylko po co mam chodzić w gumiakach po górach, grać w piłkę w kamaszach czy biegać w kozaczkach?

-na narty wolę jechać suvem, na zawody "hanią".

Po to wymyślono różne typy sprzętu aby bardziej były dostosowane do rodzaju wykonywanych czynności. Kolarzówka jest na asfalt, góral w teren. Narty SL nie posłużą do zjazdu, choć kto wie? Czytając to forum znajdę i takie opinie, że dobry i wyszkolony narciarz, to i na zwykłych deskach z tartaku poradzi siobie w metrowym puchu na Kasprowym. Niech próbuje. Ja mam inne zdanie. Sprzęt staram się dostosować do swoich potrzeb i oczekiwań.

Aha, do garnituru "new balance" nie zakładam, choć wygodne.:smile:

Różnica w przejechaniu zjazdu w SL czy DH polega na tym ,że na DH pojedziemy szybciej .:applause:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"pokaż mi jaki masz śmig, powiem Ci czy dobrze jeździsz" :)

(...)

Jeśli jednak odejdziemy od jazdy ciętym skrętem, polegającej na bujaniu się lewo/prawo i pojedziemy chociażby wspomnianym śmigiem, to zauważymy że można pojechać na każdej narcie tak samo.

Zgadzam się w pełni! :)

Strach zabierać głos w niektórych wątkach,ale może z ostatnich dni moja historia... Otóż nasz kolega forumowy Leitner namówił mnie na wieczorną jazdę w SON.Było po sporym świeżym opadzie,więc zapowiadało się ciekawie.Zastanawiałem się czy nie zabrać szerokich dech,ale ostatecznie wziąłem Progressory 9+,czyli taka amatorską gigantke.Na miejscu okazało się,że na Golgocie jest sporo kopnego śniegu i nieco żałowałem,że jednak nie zabralem "łopat". Jednak po dwóch zapoznawczych przejazdach stwierdziłem,że jeździ mi się znakomicie i o co mi właściwie wcześniej chodziło? Marcin mnie widział,to chyba nie miał wątpliwości,że mi się fajnie jeździ. :)

Sprzęt nie jest bez znaczenia,jednak nie przeceniajmy jego roli. :rolleyes::

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się w pełni! :)

Strach zabierać głos w niektórych wątkach,ale może z ostatnich dni moja historia... Otóż nasz kolega forumowy Leitner namówił mnie na wieczorną jazdę w SON.Było po sporym świeżym opadzie,więc zapowiadało się ciekawie.Zastanawiałem się czy nie zabrać szerokich dech,ale ostatecznie wziąłem Progressory 9+,czyli taka amatorską gigantke.Na miejscu okazało się,że na Golgocie jest sporo kopnego śniegu i nieco żałowałem,że jednak nie zabralem "łopat". Jednak po dwóch zapoznawczych przejazdach stwierdziłem,że jeździ mi się znakomicie i o co mi właściwie wcześniej chodziło? Marcin mnie widział,to chyba nie miał wątpliwości,że mi się fajnie jeździ. :)

Sprzęt nie jest bez znaczenia,jednak nie przeceniajmy jego roli. :rolleyes::

Bumer wyjaśnił to dokładnie parę postów wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnica w przejechaniu zjazdu w SL czy DH polega na tym ,że na DH pojedziemy szybciej .:applause:

Chyba, że będziemy prędkość mierzyć smartfonem z aplikacją.:wink:

....Jeśli jednak odejdziemy od jazdy ciętym skrętem, polegającej na bujaniu się lewo/prawo i pojedziemy chociażby wspomnianym śmigiem, to zauważymy że można pojechać na każdej narcie tak samo.

I tak myślę, że to jest trafienie w 10.

Dokładnie tak jest. Będąc nie tak dawno na zlocie innego forum miałem okazję jechać komórkową slalomką Blizzard-a i komórkową gigantką (191cm/27m) Atomic-a.

Jako, że warunki były wiosenne (około południa było +12stC) więc jazda skrętem ciętym, szczególnie tymi gigantkami, była delikatnie mówiąc mało ciekawa.

Szczególnie w moim wykonaniu. No cóż jestem narciarzem "biurkowym" :biggrin:

Z tego powodu jeździłem głównie śmigiem, praktycznie (poza masą - gigantki były znacznie cięższe) nie odczuwało się różnicy.

Wystarczyło "dopasować" technikę. :smile:

Ja przynajmniej nie mam z tym problemu. Jest to pewnie spowodowane tym, że przed erą szeroko pojętego curwingu jeździłem na narcie 200-205cm.

Tak, że śmigiem można pojechać skutecznie zarówno slalomką jak i GS-ami, AM-ami itp.

Ot i tyle.

Wydaje mi się, że cała "trudna dyskusja" wzięła się trochę z braku zrozumienia jeden drugiego jak i trochę z braku wyrozumiałości dla adwersarza.

Pozdrawiam

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

johnny-narciarz to jest specyficzny rodzaj zakręconego narciarza. Jego opinie proszę nie brać pod uwagę, trzeba je odrzucić jako skrajne, psujące statystykę!:smile: No bo kto w krótkich gaciach jeżdzi na stoku? On sam wyznacza sobie zadania, coś na kształt alpinisty, który odmiennie od zwykłego turysty, zamiast wleźć na górę prostą drogą, wspina się od du.. strony po jak najtrudniejszej trasie.:smile: Popatrzcie tylko na profil @johnnego, ile dni ma w tym sezonie zaliczonych na nartach. Tyle dni z mrozem nie było co on jeżdził, nie mówiąc o śniegu! :smile:

Edytowane przez Bumer
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"pokaż mi jaki masz śmig, powiem Ci czy dobrze jeździsz" :)

Grzegorz a ja kompletnie się z Tobą nie zgodę.

Znamy się dosyć dobrze, wiem, że jesteś świetnym narciarzem, instruktorem itd.

„pokaż mi śmig…”

Ja? Ja raczej jestem z tych co się bujają z boku na bok…i wciąż się uczę.

To właśnie jest pogląd, który również niejednokrotnie wyrażał Mitek.

Uczę się ale…

- śmig i styl klasyczny kompletnie mnie nie kręci (chodź go jako, tako umiem),

- śmig i styl klasyczny jest dla mnie nudny i jest uosobieniem czegoś, co odchodzi do lamusa (z różnych przyczyn – przede wszystkim dlatego, że narciarstwo się rozwija zupełnie w inną stronę).

Uczę się szeroko pojętej jazdy skrętami ciętymi, karwingowymi itd. To mnie kręci, taka jazda mi się podoba i z tego mam fun.

Pisząc „pokaż mi śmig…”

Mierzysz podobnie jak Mitek wszystkich swoją miarą. Czy jest ona słuszna?

Gdybyśmy zrobili ankietę na forum, to pewnie nie byłoby to już takie pewne.

Zgadzam się w pełni! :)

Jednak po dwóch zapoznawczych przejazdach stwierdziłem,że jeździ mi się znakomicie i o co mi właściwie wcześniej chodziło? Marcin mnie widział,to chyba nie miał wątpliwości,że mi się fajnie jeździ. :)

Sprzęt nie jest bez znaczenia,jednak nie przeceniajmy jego roli. :rolleyes::

Maciek u góry zgadza się z poglądami Grzegorza. Dlaczego?

No bo preferuje właśnie styl klasyczny…w którym jak doskonale zauważył – narty już nie mają takiego dużego znaczenia jak obydwaj piszecie.

Nie raz będąc razem na nartach dyskutowaliśmy o stylu jazdy…po prostu mamy je diametralnie inne.

Czy Maciek jeździ dobrze?

Tak, oczywiście.

Czy ja jeżdżę dobrze, czy źle mimo tego, że unikam śmigu?

Na forum jest wiele filmów z mojej jazdy, wielu z forumowiczy widziało jak jeżdżę na żywo.

Możecie to ocenić.

Ale, czy ocenicie, to tak jak piszesz Grzegorz, że jeżdżę słabo? Gorzej od Maćka?

Po śmigu?

Wątpię.

PS.

I tak myślę, że to jest trafienie w 10.

Piotr, Ty też jeździsz klasycznie - stąd Twoja opinia jest zbieżna z Kolegami.

Ja jeżdżę inaczej...

...jeździliśmy razem. I co? Jestem złym narciarzem, bo unikam śmigu? Jeźdżę słabo?

Proszę - zastanówcie się.

Edytowane przez marboru
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że cała "trudna dyskusja" wzięła się trochę z braku zrozumienia jeden drugiego jak i trochę z braku wyrozumiałości dla adwersarza.

Pozdrawiam

Dokładnie to samo wrażenie odnioslem. To nie pierwsza taka sytuacja - pisałem o tym,kiedy Jasiek był atakowany,ostatnio zwracał na to uwagę MB.Twierdzę nawet,że zazwyczaj tak powstają konflikty na tym forum. Ludzie zamiast wyjaśnić sobie to na spokojnie,coraz mocniej okopują się na swoich pozycjach... Trochę więcej luzu i chęci porozumienia,proponuje. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marboru - skoro jeździsz skrętem ciętym, to nie widze problemu byś śmig pojechał na krawędziach ;)

Dla mnie podstawowymi cechami śmigu są dynamika i rytm. Bez odpowiedniej techniki nie wykonasz dobrego śmigu, dlatego tak, uważam że po tym można ocenić dobrego narciarza.

Innym kryterium może być jazda wymuszonym skrętem - czyli jeśli chcesz pozostać przy krawędziach to będzie to np. trasa slalomu, w pełnym słowa tego z aczeniu czyli z verticalami, podkręconymi tyczkami. Wtedy można ocenić to jak narciarz przechodzi ze skrętu w skręt, reguluje promień jazdy, jak szybko reaguje na sytuacje itp.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marboru - skoro jeździsz skrętem ciętym, to nie widze problemu byś śmig pojechał na krawędziach ;)

Być może jeżdżę śmigiem na krawędziach - nie jestem teoretykiem, a praktykiem - ale śmigu na krawędziach nie nazwał bym jedynie śmigiem :happy:

Innym kryterium może być jazda wymuszonym skrętem...

I tu się zgodzę, i zgodziłbym się z Tobą w 100% wcześniej gdybyś napisał, że dobrego narciarza poznasz po tym jak jeździ śmigiem i wymuszonym skrętem na tyczkach.

Sam śmig to nie wszystko.

A czy masz pewność, czy wszyscy jadący prawidłowo śmig pojadą dobrze wymuszonym skrętem?

Obserwując kanał na You Tube "Mitek Jędrusik" - nie mam takiej pewności. Jazda Mitka jest prawidłowa...ale obawiam się, że wymuszony skręt u niego i jazda na tyczkach jest słaba.

A Mitek, to przecież przykład narciarza, teoretyka forsującego "śmig".

PS. Żeby nie było, że się czepiam Mitka, to dodam, że nie mam tej pewności również, co do jazdy wymuszonym skrętem, zarówno do johnnego jak i Piotra - a uważam ich za bardzo dobrych narciarzy.

Edytowane przez marboru
Dodatnie PS.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...