Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Czy narty jadą za narciarza?


JC

Rekomendowane odpowiedzi

Sam śmig to nie wszystko.

A czy masz pewność, czy wszyscy jadący prawidłowo śmig pojadą dobrze wymuszonym skrętem?

Śmig to najtrudniejsza ewolucja.

Nie pisałem tego wcześniej, ale w śmigu brak fazy sterowania, każdy końcowy etap skrętu jest początkowym etapem skrętu następnego.

Jadąc śmigiem mamy pełną kontrole nad torem i prędkością narty, możemy w każdej chwili się zatrzymać, bądź zmienić kierunek jazdy.

Ze śmigu można bez problemu przejść do jazdy nw, więc uważam że mając opanowany śmig, wymuszony tor nie stanowi problemu.

Zima kiepska, więc tyle z niej mamy że sobie poteoretyzujemy ;)

Wysłane za pomocą Tapatalk

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bumer i Gregor wyczerpali temat, ale właśnie technika o której pisał Mitek determinuje, co dany narciarz z daną nartą zrobi. Słaby narciarz pojedzie słabo na SL, GS komórkowym czy sklepowym. Bez znaczenia. Dobry technicznie narciarz wyciśnie z tych nart wiele.

Fajny temat!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zima kiepska, więc tyle z niej mamy że sobie poteoretyzujemy ;)

To zapytam inaczej?

Czy śmig, śmigowi jest równy?

To oczywiście pytanie retoryczne. Nie jest równy. Czy poznasz zatem po kimś kto prawidłowo jedzie śmig, czy np. na tyczkach,wymuszonym skrętem przejedzie efektywnie, dynamicznie, agresywnie i dobrze?

Ano nie.

A czy ktoś, kto jeździ dynamicznie na krawędziach ciętym skrętem w sposób efektowny, pewny i prawidłowy przejedzie na tyczkach lepiej, czy gorzej od tego, kto nie jest dynamiczny w śmigu? Sam osobiście mam więcej pewności co do tego drugiego narciarza.

Więc, czy śmig jest mimo to, że jest trudny jedynie wyznacznikiem dobrego narciarza?

Nadal uważam, że nie.

Edytowane przez marboru
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotr, Ty też jeździsz klasycznie - stąd Twoja opinia jest zbieżna z Kolegami.

Ja jeżdżę inaczej...

...jeździliśmy razem. I co? Jestem złym narciarzem, bo unikam śmigu? Jeźdżę słabo?....

Mariusz to nie ma najmniejszego znaczenia jakim jesteś narciarzem.

Nigdy nie zdobył bym się na ocenę kogokolwiek bo nie mam do tego ani wiedzy ani umiejętności.

Mogę najwyżej powiedzieć czy mi się podoba czyjaś jazda czy nie - to będzie moja subiektywna ocena.

Znam cię osobiście i lubię nie za to jak jeździsz a za to jakim jesteś człowiekiem.

PS. Żeby nie było, że się czepiam Mitka, to dodam, że nie mam tej pewności również, co do jazdy wymuszonym skrętem, zarówno do johnnego jak i Piotra - a uważam ich za bardzo dobrych narciarzy....

A co do mojej jazdy wymuszonym skrętem to wygląda tak:

[video=youtube;0pDYQTlznZw]

Robi wrażenie :biggrin: Co nie....

Pozdrawiam

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Grzegorz a ja kompletnie się z Tobą nie zgodę.

Znamy się dosyć dobrze, wiem, że jesteś świetnym narciarzem, instruktorem itd.

„pokaż mi śmig…”

Ja? Ja raczej jestem z tych co się bujają z boku na bok…i wciąż się uczę.

To właśnie jest pogląd, który również niejednokrotnie wyrażał Mitek.

Uczę się ale…

- śmig i styl klasyczny kompletnie mnie nie kręci (chodź go jako, tako umiem),

- śmig i styl klasyczny jest dla mnie nudny i jest uosobieniem czegoś, co odchodzi do lamusa (z różnych przyczyn – przede wszystkim dlatego, że narciarstwo się rozwija zupełnie w inną stronę).

Uczę się szeroko pojętej jazdy skrętami ciętymi, karwingowymi itd. To mnie kręci, taka jazda mi się podoba i z tego mam fun.

Pisząc „pokaż mi śmig…”

Mierzysz podobnie jak Mitek wszystkich swoją miarą. Czy jest ona słuszna?

Gdybyśmy zrobili ankietę na forum, to pewnie nie byłoby to już takie pewne.

Maciek u góry zgadza się z poglądami Grzegorza. Dlaczego?

No bo preferuje właśnie styl klasyczny…w którym jak doskonale zauważył – narty już nie mają takiego dużego znaczenia jak obydwaj piszecie.

Nie raz będąc razem na nartach dyskutowaliśmy o stylu jazdy…po prostu mamy je diametralnie inne.

Czy Maciek jeździ dobrze?

Tak, oczywiście.

Czy ja jeżdżę dobrze, czy źle mimo tego, że unikam śmigu?

Na forum jest wiele filmów z mojej jazdy, wielu z forumowiczy widziało jak jeżdżę na żywo.

Możecie to ocenić.

Ale, czy ocenicie, to tak jak piszesz Grzegorz, że jeżdżę słabo? Gorzej od Maćka?

Po śmigu?

Wątpię.

PS.

Piotr, Ty też jeździsz klasycznie - stąd Twoja opinia jest zbieżna z Kolegami.

Ja jeżdżę inaczej...

...jeździliśmy razem. I co? Jestem złym narciarzem, bo unikam śmigu? Jeźdżę słabo?

Proszę - zastanówcie się.

Nie masz racji w bardzo wielu kwestiach. Twój post brzmi jakby był napisany gdzieś w 2003-2006 roku. Wtedy mieliśmy do czynienia z apogeum carvingowego podejścia do jazdy i szkolenia. Obecnie brzmi to naprawdę mocno anachronicznie właśnie dlatego, że czas (czyli rozwój o którym piszesz) zweryfikował błędność tego podejścia.

Po pierwsze w narciarstwie nie ma czegoś takiego jak style jazdy. To obiegowe pojęcie stworzone prze ludzi, którzy zawodowo nie zajmują się tym sportem aby ... tu sobie możesz dopowiedzieć co chcesz.

Określenie styl oczywiście funkcjonuje ale ma zupełnie inne znaczenie związane ze zbiorem cech charakteryzujących typ jazdy lub jazdę konkretnej osoby. Można więc powiedzieć o stylu Bode Millera lub Didier Cuche'a. Można powiedzieć o stylu jazdy siłowym, stylu jazdy delikatnym itd. Można również powiedzieć o stylu jazdy włoskim lub austriackim a związek jest to z pewnymi uwarunkowaniami charakteryzującymi szkolenie w tym krajach a nawet wiązać z cechami narodowymi.

I to, że jakiś kosmita napisał np. Wikipedii a stylach nie ma tu znaczenia bo zasada jest jak powyżej.

Piszesz o odchodzeniu do lamusa śmigu i stylu klasycznego (tu proszę o definicję o znając życie nie będziesz potrafił jej stworzyć albo będzie jedynie Twoim błędnym wyobrażeniem czegoś) więc może powiesz dlaczego we wszystkich szkołach nauczania śmig jest od zawsze uznawany za ewolucje z grupy najwyższych i - tal jak napisał Gregor - po nim ocenia się wartość narciarza na różnego rodzaju testach czy zawodach technicznych.

O tym, że Twój pogląd jest błędny świadczy również upadek czy też absolutna niszowość popularnych w pierwszej dekadzie systemów szkolenia wyrosłych z idei Kuchlera, praktycznie całkowity zanik zainteresowania funem - narty do funu nie są produkowane już chyba 6 czy 7 lat ( nota bene moim zdaniem niesłusznie).

Technika narciarska jest jednością złożona z wielu uzupełniających się elementów a jednym z nich jest skręt cięty. I znowu pewnie nie wiesz ale mechanika skrętu ciętego, który zresztą również ewoluuje chcąc zbliżyć się jak najbardziej do sportowego ideału, powstała znacznie wcześniej niż jakakolwiek narta taliowana i jeżdżono go na nartach o promieniach 40 i więcej metrów i długości ponad 200cm. Oczywiście nie było możliwe wycięcie wtedy idealnego łuku i nie zostawiało się mitycznych dwóch kresek ale mechanicznie był to skręt identyczny i po wejściu narty taliowanej Ci, którzy wiedzieli o co chodzi jeździli go automatycznie.

Piszesz byśmy nie mierzyli innych swoją miarą ale nie masz tutaj zupełnie racji ponieważ nie jest to ani moja miara ani Grześka ani Johnnego tylko miara uniwersalna wypracowana przez dziesiątki lat rozwoju techniki i jest to podejście zgodne z podejściem wszystkich znanych mi szkól narciarskich. Mam wrażenie, że po prostu nie wiesz co to jest śmig tak naprawdę i stąd nieporozumienie ale boje się tak pisać by nie być wziętym na łańcuch.

To, że coś Tobie się podoba i ciebie kręci to nie znaczy, że ma to jakiekolwiek znamiona uniwersalizmu i z tym chcąc nie chcąc musisz się pogodzić.

To jak ktoś Ciebie ocenia czy jak jeździsz nie ma tu żadnego znaczenia tak jak nie ma znaczenia jak ja jeżdżę i jak nie ktoś ocenia. takie są po prostu historyczne fakty.

Do tego dochodzi kwestia praktyki jazdy. Jazda czystym skrętem ciętym jest możliwa w dość specyficznych sterylnych warunkach a mechanika skrętu ciętego w trudniejszych śniegach i na trudniejszych stokach jest osiągalna dla nielicznych. To czym zazwyczaj jeździmy to techniki mieszane a narciarz jest postrzegany jak lepszy jeżeli ma tych technik więcej w swoim wachlarzu umiejętności i potrafi je stosować wymiennie, niezauważalnie z jak największym automatyzmem.

Zapewniam Cię, że gdyby Dominikowi Paris zadano zadanie nie związane z testowanie nart ale miałby przejechać jakiś odcinek w taki sposób żeby obserwatorzy nie mogli się zorientować na jakich nartach jedzie to tak dobrałby technikę, że nie wiedząc na czym jedzie mógłbyś jedynie strzelać. Wiem to bo bawiłem się nie raz w takie rzeczy w grupach ekspertów.

Co do oceny umiejętności to jest ona prosta jak konstrukcja cepa. Narciarz jest tym lepszy im jest bardziej uniwersalny. I znowu nie ja to wymyśliłem ani Johnny ale jest to ogólna tendencja oceny umiejętności we wszystkich szkołach narodowych. Dlatego też aby uzyskać kolejne stopnie narciarskiego wtajemniczenia musisz umieć przejechać gigant, slalom, musisz umieć poradzić sobie w głębokim śniegu w opadzie o na lodowym zboczu. Aby uzyskać wyższy stopień instruktorski MUSISZ ukończyć kursy związane z jazdą sportową, freeridem, znać elementy freestylu a nawet posiąść umiejętności jazdy na snowboardzie - co już z pewności sporej części narciarzy nie kręci. :)

Sorry muszę przerwać.

T

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mariusz to nie ma najmniejszego znaczenia jakim jesteś narciarzem.

Piotr - uważam się za nie najgorszego narciarza, ale śmigu nie lubię zarówno jeździć jak i na niego patrzeć - choć akurat w Twoim wykonaniu jest nieporównywalnie dobry z tym co widzę na filmikach u Mitka i patrzeć na Ciebie w jeździe, to olbrzymia przyjemność.

Powtórzę, śmig jest dla mnie nudny i jeżdżę go niedbale, nonszalancko - tylko wtedy, gdy stok lub warunki na nim wymuszają na mnie taką jazdę (bardzo trudna trasa z odsypami).

Jego nauka bierze się w moim narciarstwie jedynie z konieczności - nie sprawia mi to frajdy.

Stąd też uważam, że sam śmig nie jest żadnym wyznacznikiem.

Mam świadomość, że bardzo wielu narciarzy jeździ inaczej, uwielbia śmig, robi to dobrze i ma w tym fun.

I super. Gdyby wszyscy byli tacy sami, to byłoby nudno.

Podobnie z poglądami.

Grzesiek, Ty, Maciek, Mitek mają inne - szanuję to, bo jestem osobą tolerancyjną...ale z mojej perspektywy - nie zgadzam.

Mam do tego przecież prawo.

Przecież po to jest forum, by wyrażać swoje poglądy :happy:

Pozdrawiam

Edytowane przez marboru
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Możesz się zgadzać lub nie zgadzać ale z punktu widzenia przyjętych w świecie narciarskim norm, reguł zasad oceny itd. postępujesz tak jakbyś z uporem maniaka twierdził, że 2x2 jest od paru lat 5 bo 4 cię nie kręci. Jeżeli masz świadomość, że możesz narazić się na śmieszność to OK.

A może zdefiniujesz jak powinie wyglądać prawidłowy śmig?

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Możesz się zgadzać lub nie zgadzać ale z punktu widzenia przyjętych w świecie narciarskim norm, reguł zasad oceny itd. postępujesz tak jakbyś z uporem maniaka twierdził, że 2x2 jest od paru lat 5 bo 4 cię nie kręci. Jeżeli masz świadomość, że możesz narazić się na śmieszność to OK.

A może zdefiniujesz jak powinie wyglądać prawidłowy śmig?

Pozdrowienia

Mitku, Twoje poglądy wszyscy na forum znają od dawna - nie musisz ich ferować z takim uporem. Pozwól się wypowiedzieć wszystkim również tym, którzy mają inne zdanie.

Już w kilku innych wątkach, prosiłem Cię o to, byś nie manipulował Forumowiczami w swoich wypowiedziach.

Twoje:

"Jeżeli masz świadomość, że możesz narazić się na śmieszność to OK."

To zwykła manipulacja i mam nadzieję, że nikt na to się nie nabierze.

Od wielu lat na tym i innych forach kreujesz się na eksperta narciarsiego.

Ja zwyczajnie, od pewnego czasu uważam, że tak nie jest. Stąd moje zdanie odmienne.

Pozdrawiam również.

Edytowane przez marboru
Dziękuję Mitku za zwrócenie uwagi na to, że popełniłem błąd. Już został poprawiony.
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że tu porozumienia nie będzie, dlatego dziś wieczorem będę dalej robił swoje na stoku a w sobotę wypad do Zell am See i dalsze szkolenie umiejętności co bym to ja prowadził moją Rajdówke Heada a nie ona mnie :wink:

Stawiam praktykę nad teorią!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Mitku, Twoje poglądy wszyscy na forum znają od dawna - nie musisz ich ferować z takim uporem. Pozwól się wypowiedzieć wszystkim również tym, którzy mają inne zdanie.

Już w kilku innych wątkach prosiłem Cię o to byś nie manipulował Forumowiczy swoimi wypowiedziami.

Twoje:

"Jeżeli masz świadomość, że możesz narazić się na śmieszność to OK."

To zwykła manipulacja i mam nadzieję, że nikt na to się nie nabierze.

Od wielu lat na tym i innych forach kreujesz się na eksperta narciarsiego.

Ja zwyczajnie, od pewnego czasu uważam, że tak nie jest. Stąd moje zdanie odmienne.

Pozdrawiam również.

Na szczęście Twoja ocena nie jest miarodajna bo inaczej bym się zapłakał na śmierć. :)

Pozdrowienia

PS

Manipulować

kim? czym? - forumowiczami

Manipulować

kogo? co? - forumowiczów

naprawdę nie wiem, która forma jest poprawna.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Na szczęście Twoja ocena - jak każdego laika - nie jest miarodajna bo inaczej bym się zapłakał na śmierć. :)

Pozdrowienia

Jesteś guru teorii, jeździsz od trzydziestu lat a filmy pokazują inny obraz twej pewności siebie.

Sorry ale dla mnie nie jesteś tym za kogo się uważasz :frustrating:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS

Johnny chyba kontynuacja posta 29 nie ma sensu niestety.

Pozdrowienia

Mitek,ja myślę,że ma sens. Przynajmniej dla mnie.

Tu nie jest istotne,czy jesteś dla kogoś guru,czy nie. Ja lubię jak się rozpisujesz. :)

Jedni coś z tego wyniosą,inni z ignorują,bo mają swoje zdanie i już. Szanuje to.

Ja jestem samoukiem i nie wypowiadam się za wiele o technikach itp.,bo zwyczajnie nie mam wiedzy.Za to chętnie chłone. :wink:

Pozdrawiam.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MITKU .....narciarzu czytając TWOJ POST nr 29 czułem się jak student na mojej uczelni na wykladach z Teorii wychowania fizycznego. Tam było nudno. zajęcia inne typu Fizjologia , Antropologia były ciekawe..MAm delikatną prosbę staraj sie skupić na danym temacie . Post 29 mówi że jestes dr FILOZOFII. Pewne posty masz fajne ... metodyka narciarstwa ale tu widze filozofię narciarstwa..

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

MITKU .....narciarzu czytając TWOJ POST nr 29 czułem się jak student na mojej uczelni na wykladach z Teorii wychowania fizycznego. Tam było nudno. zajęcia inne typu Fizjologia , Antropologia były ciekawe..MAm delikatną prosbę staraj sie skupić na danym temacie . Post 29 mówi że jestes dr FILOZOFII. Pewne posty masz fajne ... metodyka narciarstwa ale tu widze filozofię narciarstwa..

Starałem się przedstawić sprawę w kontekście historycznym bo to wydaje się ważne z punktu widzenia dyskusji. Być może nie wyszło idealnie ale cóż, inaczej nie umiem. W każdym razie informacje zawarte w tym poście to są w większości fakty a nie filozofowanie. Jakbym coś pisał dalej postaram się powstrzymać od komentarzy.

W innej kwestii Andi - zapytam jako stokowego praktyka. Co z tym śmigiem? Przydaje się czasem czy raczej odchodzi do lamusa jako anachronizm? A może to wyznacznik dobrego poziomu?

Pozdrowienia

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Daj jakiś filmik. Dobry śmig to przyjemność dla oka. Nie wiem na jakiej podstawie tak sądzisz ale jeżeli filmów z YT to niestety są to stare filmy i obecnie jest zdecydowanie gorzej. ;( Cóż nie pierwszy raz spotykam się z sugestią że czas zawijać się do piachu. ;)

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, tak dla rozładowania napinającej się atmosfery.

W tej dziedzinie także są różne techniki. Po bożemu, na pieska, jako ta amazonka cwałująca po stepie.... Są zwolennicy użycia samego rozbójnika, ale też i kończyn oraz głowy. Są teoretycy skuteczni, udzielający rad typu "organa jaśnie pani winny być dłużej łechtane", a jaśnie pani uzyskawszy taką poradę wydaje na świat 8 dzieci. Są biegli w tej sztuce jak kiedyś niejaki Tadeusz, który znany był od Litwy po Francyję. Są też teoretycy, jak niejaki Tygrys Młodowicz czy np. Jątrzygniew Pokojowski. Autorytety o wieloletnim doświadczeniu naukowo-teoretycznym. A czy oni w walce by się sprawdzili jak niejaki Kalibabka, że o Cassanovie nie wspomnę, bo to inna szkoła jazdy. Zagraniczna.:smile:

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odpowiem krótko w temacie śmigu ..uzyje porowania .

Dobry tancerz zna i umie rumbę ,salsę, walca , tango ...

Dobry kierowca jedzie rozwaznie podczas upalu ,deszczu czy zimowych warunków ..

DOBRY NARCIARZ - zna klasyke .NWN .jazdę równoległa oraz potrafi wykonać poprawnie śmig.

śmig jest trudny technicznie, ale widok narciarza który stosuje ten styl powoduje u kobiet pozytywne EMOCJE ,, aby nie uzyć innych ciekawych określeń. WIDOK 2- 3 narciarzy jadacych smigiem to POEZJA. Podsumowując NARTY to piekne białe szaleństwo .

Edytowane przez Andi
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

No, tak dla rozładowania napinającej się atmosfery.

W tej dziedzinie także są różne techniki. Po bożemu, na pieska, jako ta amazonka cwałująca po stepie.... Są zwolennicy użycia samego rozbójnika, ale też i kończyn oraz głowy. Są teoretycy skuteczni, udzielający rad typu "organa jaśnie pani winny być dłużej łechtane", a jaśnie pani uzyskawszy taką poradę wydaje na świat 8 dzieci. Są biegli w tej sztuce jak kiedyś niejaki Tadeusz, który znany był od Litwy po Francyję. Są też teoretycy, jak niejaki Tygrys Młodowicz czy np. Jątrzygniew Pokojowski. Autorytety o wieloletnim doświadczeniu naukowo-teoretycznym. A czy oni w walce by się sprawdzili jak niejaki Kalibabka, że o Cassanovie nie wspomnę, bo to inna szkoła jazdy. Zagraniczna.:smile:

Czyżbyś oglądał wczoraj późnym wieczorem "Sens życia w/g Monthy Pythona", że Cię tak wzięło??

Scena w szkole - bezcenna.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

smig

Piekna technikę smigu prezentuje pan dr MAREK PALIK z AWF KRAKÓW -SZEF DEMO TEAMU ... byłem na jego kursie w Kluszkowcach i tam nie było tych rzeczy ktore opisuje nasz BLOGER ..************* .

śmig to naprawdę bardzo piekna ewolucja narciarska ....lubie ja pojechać ale więcej frajdy daje jazda równoległa i te 2 kreseczki na świezym sniegu ....

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....widok narciarza który stosuje ten styl powoduje u kobiet pozytywne EMOCJE ,, aby nie uzyć innych ciekawych określeń. WIDOK 2- 3 narciarzy jadacych smigiem to POEZJA.....
Są też i inne fajne widoki związane z nartami:

vintage_ski_picture.jpg

Tu są akurat 4 :biggrin:Sorry Andi za lekką manipulację twym postem.Pozdrawiam

vintage_ski_picture.jpg.77855a962602d846827f143f211e3429.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najtrudniejszym elementem jest bezpieczna jazda na krechę , zwłaszcza na stromym stoku. Większość narciarzy nie wie? że narty nie przyspieszają w nieskończoność i nie potrafią osiągnąć tej max prędkości , którą po osiągnięciu można regulować sylwetką / opór powietrza/. Taka jazda wymaga doskonałej orientacji na stoku/ jego konfiguracji , usytuowania innych użytkowników/ , jak również balansu , planowania jazdy i czucia nart.:cool::

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najtrudniejszym elementem jest bezpieczna jazda na krechę , zwłaszcza na stromym stoku. Większość narciarzy nie wie? że narty nie przyspieszają w nieskończoność i nie potrafią osiągnąć tej max prędkości , którą po osiągnięciu można regulować sylwetką / opór powietrza/. Taka jazda wymaga doskonałej orientacji na stoku/ jego konfiguracji , usytuowania innych użytkowników/ , jak również balansu , planowania jazdy i czucia nart.:cool::

Raczej nie popieram jazdy na kreche gdy na stoku sa inni uzytkownicy, nawet jak jestes bardzo dobrym narciarzem. Na stoku sa inni, slabsi. Ich reakcji nie jestes w stanie przewidziec nawet gdy nazywasz sie Marcel H!

Edytowane przez artix
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najtrudniejszym elementem jest bezpieczna jazda na krechę , zwłaszcza na stromym stoku. Większość narciarzy nie wie? że narty nie przyspieszają w nieskończoność i nie potrafią osiągnąć tej max prędkości , którą po osiągnięciu można regulować sylwetką / opór powietrza/. Taka jazda wymaga doskonałej orientacji na stoku/ jego konfiguracji , usytuowania innych użytkowników/ , jak również balansu , planowania jazdy i czucia nart.:cool::

Czyżby nutka ironii :smile:

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...