lski@interia.pl Posted March 15, 2016 Report Share Posted March 15, 2016 Czy ktoś z Was przerabiał skuteczną metodykę walki z V (odjeżdżanie dzioba górnej narty w górę)w początkowej fazie skrętu) i zestawy ćwiczeń eliminujących? Skłonność do Vki jest pozostałoscią po starej technice,gdy na stromym i lodowym chodziło o to,by nie stracić wysokości na bramce i tak zostało... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marionen Posted March 15, 2016 Report Share Posted March 15, 2016 Ja niestety też mam problem z V. Tyle że przy wyjściu ze skrętu, zwłaszcza na wypłaszczeniach. Próbuję jakby wyjść z łyżwy. I cała prędkość jaką mam z góry i z końcowej fazy skrętu idzie w śnieg i od nowa muszę nabierać prędkości. Strasznie to irytujące!:. Widać to doskonale w slow na analizie wideo i na zdjęciach poklatkowych. Popytam mojego trenejra czy ma na to jakiś sposób. Pozdrawiam serdecznie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
artix Posted March 15, 2016 Report Share Posted March 15, 2016 Widziałem to już wiele razy u ludzi na stoku. Dziwna przypadłość. Chętnie usłyszę opinie fachowców na ten temat. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marionen Posted March 15, 2016 Report Share Posted March 15, 2016 Ja wiem, że powinienem wejść tułowiem w następną bramkę, a nartami wykańczać jeszcze poprzedni skręt i dopiero później zmienić obciążenie zewnętrznej na wewnętrzną, która za chwilę będzie już zewnętrzną. Niestety jak kończy się strome to zaczynam kombinować i idzie para w gwizdek, niestety. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lski@interia.pl Posted March 15, 2016 Author Report Share Posted March 15, 2016 Dokładnie,ja też zaczynam kombinować,narty zbyt długo są poprzecznie i potem się dziwię czasom...Pewnie,że antycypacja tułowiem powinna pomóc... 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hucu Posted November 21, 2018 Report Share Posted November 21, 2018 Chwile mnie tu nie było, to nie mogłem doradzić😂 Pozwolę sobie zacytować klasykę, bo z vka jest jak z trądzikiem. " No fakt nie ma skutecznej metody na trądzik'' 😅. Ale tak poważnie to są dwie metody pokonania vki.Pierwsza , osobiście nie polecam , dać sobie spokój z tyczkami. Druga to praca,praca,praca. .I ta metoda daje efekty. Tylko trzeba przestawić pozycję w skręcie i przede wszystkim w głowę. Mocno biodrem w bramkę, głowa w linii kolan i ,zewnętrza noga daleko i dolna narta sama pociągnie ten skręt. U starszych wszystko jest w głowie. Kilka lat temu powiedziałem sobie,że jako pierwszy marynarz przed 40-tką musze się zakwalifikować do finałów A(matorskich)MP. I prawie mi się udało ."Mistrzowski'' sezon zacząłem wcześnie bo we wrześniu ,przed 40-tka więc mimo,że finały były już po owej magicznej dacie to warunkowo realizacja planu została zaliczona 🤣. I naprawdę dzięki dużej pracy którą wykonałem przez lata od dawna generalnie nie v-kuje. Dlatego głowa i praca przede wszystkim. W tym roku udało mi się po raz pierwszy wystartować i ukończyć TDP amatorów. Gliczarowa nie wjechałem (chociaż wydaje mi się, że gdybym jechał sam to bym się tam wciągnął W tłumie spacerujących już z rowerami nie dałem rady i do nich dołączyłem). Ale chodzi o to, że jak się człowiek sam na coś zaprogramuje , to mimo wielu przeciwności da radę . A jaxda na tyczkach przez wiele lat sprawiała mi zajebistą frajdę. Potrafiłem zrezygnować z alpejskich wyjazdów ,żeby potrenować co weekend na Lange Polana Piste Neu Targ 😂. Ale nie żałuję bo mnie to mocno nakręcało i pozytywnie energetycznie ładowało. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.