Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Topschiregion Katschberg - Karyntia po raz pierwszy


marboru

Rekomendowane odpowiedzi

Przy okazji World Ski Testu 2016 miałem przyjemność, w doborowym towarzystwie, pośmigać troszkę po terenie narciarskim Topschiregion Katschberg.

Część zdjęć z tras, krótki opis dojazdu na miejsce znajduje się w wątku: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/21319-WorldSkitest-2016?p=237679#post237679

Na stronie www.katschi.at podana jest informacja o łącznej ilości tras narciarskich ok 70 km (niebieskie 10, czerwone 50, czarne 10). Ośrodek ma dwie gondole, sześć krzeseł i osiem orczyków.

Wszystkie trasy narciarskie znajdują się na zboczach dwóch gór: Tschaneck 2030 m npm oraz Aineck 2220 m npm.

World Ski Test odbywał się na trasie czerwonej numer 12 w "orczykowej" części terenu narciarskiego na zboczach ww pierwszego ze szczytów.

Ta strona wygląda w całości tak (widok z jednej z tras przeciwległego wzniesienia):

12957629_948399698589794_3291199271217127773_o.jpg

Jedno z krzeseł i charakterystyczne apartamentowce w Katschberghohe - jeśli ktoś jest zainteresowany, to jeszcze kilka jest do sprzedania.

12898180_948398571923240_5570040951368597742_o.jpg

W tej części dominują trasy czerwone, które są raczej łagodne i mega szerokie.

W zasadzie, to jedna olbrzymia trasa narciarska poprzecinana znamiennymi dla całego ośrodka drewnianymi płotkami.

10854982_948398701923227_2508120086219277941_o.jpg

Jest gdzie pojeździć, jest co robić. Frekwencja jak na poniższej fotce:

12909474_948398801923217_3491913061624187536_o.jpg

Połączenie dwóch gór przebiega przez biegnącą do miejscowości Katschberg drogę asfaltową, przez którą częściowo przedostajemy się wyciągiem taśmowym - dalej (dotyczy to obydwóch kierunków) niestety musimy pouprawiać trochę narciarstwa biegowego. Do wyboru styl klasyczny bądź łyżwa...

12898349_948398945256536_1988194446103610270_o.jpg

...docieramy do wolnego krzesełka trzyosobowego pod trasą czerwoną 11.

12901387_948400608589703_3944926415011420530_o.jpg

Tego dnia do końca jeździmy na Ainecku.

Czarna 11a jak na kolor, który reprezentuje nie jest zbyt wymagająca.

Pierwsza ścianka ma odrobinę pochyłości ale reszta jest raczej czerwona, a nie tak jak na mapach - "ciemna".

Prosta. bez trudności technicznych - dobrze przygotowana i mega szeroka.

10955603_948400615256369_5179897587223798339_o.jpg

To, co na nas zrobiło kolosalne wrażenie, to trasa A1.

Długość ponad 6km, niewąsko, kręto, z różnym stopniem ostrości, w dolnej części: malowniczo przez las - wspaniale!

Jakaż szkoda, że w Polsce nie ma chociaż jednego, podobnego zjazdu.

12916958_948400771923020_1347073116981735408_o.jpg

Można wykonać kilka skrętów...

12901280_948400798589684_309566417588075640_o.jpg

Od A1, mniej więcej od połowy są trzy, cztery różne warianty zjazdu - wszystkie wspaniałe!

Jedyny minus, to, że na samym dole czeka na nas wolne krzesło dwu osobowe. Ono przywozi nas pod gondolę, która już wyciąga na samą górę. Czemu gondola nie z samego dołu?

Ośrodek niewątpliwie ma klimat i super trasy, małą ilość narciarzy - z pewnością byłby dużo bardziej atrakcyjny gdyby powymieniać stary sprzęt wyciągowy.

12916784_948400868589677_8551488416606197118_o.jpg

Na czarnej 21, w górnej części ustawiony jest slalom.

Ja tej trasy z pewnością nie oznaczyłbym tym kolorem.

12901444_948400991922998_2383882448571766700_o.jpg

Ten dzień, w drugiej jego połowie jest bardzo ciepły...

...kończymy więc sesją zdjęciową pod palmą.

12891522_948398618589902_4577002332686603003_o.jpg

Już pierwsze oględziny Topschiregion Katschberg i wiemy, że część Aineck jest tu najatrakcyjniejsza narciarsko.

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień 2

W drugim dniu testy kończymy ok godziny 10siątej.

Pogoda o tej porze wygląda wyśmienicie. Słoneczko, ciepło - typowe wiosenne nartowanie, po miękkich stokach.

Mimo, że miękko, to niektóre trasy bądź fragmenty tras są nietknięte żadną nartą.

Promienie wytapiają sztruks, a my zaczynamy jeździć rozbierając się ze zbędnych ciuchów - ufff jak gorąco.

Na poniższej fotce widać nie tylko Maćka, ale również Aineck wraz z trasami 11 i 11a.

12957560_948401671922930_4726130324602930829_o.jpg

Ośrodek zyskałby niewątpliwie, gdyby powymieniał znajdujące się w nim orczyki na krzesełka.

12909627_948401661922931_4588782993596161043_o.jpg

Jedna, czy dwie trasy? Dwie - bo stoi płotek.

Katschi, to ośrodek drewnianych płotków. By namnożyć kilometry, stawia się tu tego typu bariery - cóż? Marketing marketingiem - jest na pewno bezpieczniej i urokliwiej.

12891548_948406588589105_4823651933432926079_o.jpg

Z lewej płotek, z prawej płotek...trzy trasy! hahaha

12891504_948406665255764_3892715275190622752_o.jpg

Na dole znajduje się krzesełko i trasa niebieska numer 2.

Doskonały teren dla rodzin, dzieci i uczących się.

Nie tylko łagodność trasy, ale również spora ilość knajpek bezpośrednio przy tym zjeździe, bliska odległość od dużej ilości hotelów, apartamentów i noclegowni - to zaleta dla tych, którzy wybierają się z małymi pociechami do szkółek narciarskich, po naukę.

Znudzone jazdą maleńkie dzieci można w kilka minut odstawić na kwaterkę bądź iść coś zjeść.

Zaletą tej trasy jest również to, że pozostała część ośrodka jest niemal pusta, bez początkujących.

12885895_948406775255753_4490203051673355385_o.jpg

Fatalny logistycznie fragment przejazdówki między stronami ośrodka znajdował się przy naszym hotelu. Fatalny, bo trasa narciarska, to też wjazd na parking - dla narciarzy małe utrudnienie...dla wyjeżdżających aut - w tym, naszego małego - nie lada problem dla spojlera i niskiego zawieszenia.

Narciarzu - lepiej narty z nóg!

Trzeba jednak nadmienić i pochwalić włodarzy regionu, ponieważ by - mimo wszystko udrożnić ten fragment - codziennie, w to miejsce, ciężarówki wieczorem zwoziły śnieg, a rano ratraki równały i wygładzały atakowany mega wysoką temperaturą powierzchnię.

12957560_948406828589081_7110685876745421707_o.jpg

Czarna 3.

Fajna - mega szeroka i długa.

Szkoda, że tutaj nie odbył się WST.

12900986_948406868589077_3178704669405597851_o.jpg

Czy jest, tam gdzieś, drugi koniec trasy?

Szerokość - to istotna i olbrzymia zaleta Katchsbergu. Poniżej - trasa numer 25...

12916066_948406935255737_5027553357617899985_o.jpg

...wiodąca do drugiej, bliźniaczej gondolki na Ainecku.

Widok na nią spod stacji dolnej:

12525286_948407005255730_8173597438552225896_o.jpg

Płotki i Karyntia w całej swej krasie!

12888758_948407045255726_910124535027633514_o.jpg

Bajka!

12593841_948407201922377_4131665853443291773_o.jpg

Po prawej stronie (patrząc z góry) od wyciągu kabinowego rozpościerają się trasy numer 28, 28a, 29, 30 - wspaniałe.

12891081_948407271922370_2203968087631873839_o.jpg

Ten dzień kończymy w wyśmienitych humorach...

...bo, jak nie cieszyć się z pełni zimy, piękną wiosną?

  • Like 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam, że trasy na Ainecku są za...biste.

Ośrodek w sumie niezbyt duży, ale wyjeździć można się wspaniale.

Gdyby nie płotki to niektóre trasy miałyby szerokość kilkuset metrów :biggrin:

W lecie te płotki chyba wyznaczają pastwiska, ale pewien nie jestem.

W odległości kilkunastu km jest jeszcze ośrodek na górach Speiereck i Grosseck, który także bardzo polecam.

No i jeszcze Fanningberg (najmniejszy).

I wszystko to w odległości ok. ok 660 km od naszej granicy. czyli jedne z bliższych nam Alp.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień 3. Narty i powrót.

Ekipa Skionline wyjeżdża, a my z Johnnym jeździmy do godzin popołudniowych na nartach.

Z samego rana trasy jakże odmienione! Sztruks, równo, twardo, mega szybko.

By nie tracić czasu - robimy znikomą ilość fotek. Jeździmy!

Na pierwszy ogień A1. Ponieważ jesteśmy jednymi z pierwszych na niej, to mamy ją wyłącznie dla siebie.

Pokonujemy ponad 6km bez chwili wytchnienia, bez żadnej przerwy - na raz!

Nogi palą, ale każdy skręt na krawędziach, niemal każdy dokręcony i z maksymalną prędkością. Jak potem wskazują GPSy w naszych telefonach zjechaliśmy A1 z prędkością przewyższającą 70km/h.

Na dole?

Ogień w nogach!

Robimy kolejne powtórki - do połowy, jadąc każdym z wariantów dolnego przejazdu.

Jesteśmy również niemal sami pośród hektarów tras...

...co to oznacza?

Jazdę na maksa! Kręcimy, ćwiczymy, dokręcamy każdy skręt, a puszczający pod wpływem temperatury stok trzyma.

Krawędzie prowadzą narty jak po torach.

Na twarzach banan!

12898142_948407568589007_7474643856899880104_o.jpg

Tak wygląda szczęśliwy narciarz:

12898228_948407555255675_6941353182488193054_o.jpg

Jeszcze jedno spojrzenie na region płotekSki:

12888534_948407711922326_729652377266289411_o.jpg

Na wyciągach jest czas na dyskusję, obserwacje, wymianę poglądów...

...na temat polskich ośrodków narciarskich, Chopoka, jazdy na krawędziach, jazdy śmigiem, naszej jazdy itd.

Jestem zaskoczony do jakich wniosków dochodzi Johnny...mam wrażenie nawet, że zgadza się z częścią mojego postrzegania narciarstwa, zmienia się...i wielu kwestiach przyznaje rację.

Może w swojej relacji podzieli się swoimi przemyśleniami? Byłoby fajnie.

10525394_948407761922321_4364933501115402268_o.jpg

Sąsiedni ośrodek...

...kusił, kusił - ale A1 i inne trasy z Aineck wygrały.

12901373_948407865255644_4124134990931090151_o.jpg

Widok na wiosenną dolinę i końcówkę czarnej 21.

Czyż wiosenne nartowanie nie jest piękne?

12891653_948407951922302_5217098998368078144_o.jpg

Do Karyntii w pierwszym momencie podszedłem przez pryzmat mojej Pauli, która preferuje wysokie ośrodki narciarskie...jakże się pomyliłem...

Niższe góry, inny charakter, inny klimat... gorszy?

Nie!

W Karyntii jest inaczej, jest bardziej narciarsko, pusto...a czas jakby przez dostatek i urok tutejszych tras pędził na złamanie karku, tak jak i my pędziliśmy w dół wbijając swoje narty w stoki.

Jedziesz, jedziesz i końca nie widać...

...mózg produkuje endorfiny narciarskie w 200%.

Czujesz się wolny, szczęśliwy, spełniony.

Ale jak się tu nie zakochać?

12909426_948408011922296_8884587274283745089_o.jpg

Zakochać, a potem tęsknić?

Już tęsknię wiedząc, że mój sezon narciarski 2015/2016 w Alpach się skończył.

Wrócę tu!

Jak nie za rok, nie za dwa - to później.

Kończymy jazdę pysznym jedzonkiem na stoku.

Żegna nas Katschi:

12909426_948408098588954_418937280178117519_o.jpg

Pojawia się nostalgia przy ostatnich spojrzeniach z auta na trasy Aineck...

12719486_948408208588943_4596918914283121058_o.jpg

A jeśli ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości, czy Karyntia jest piękna...czy oferuje jakieś inne atrakcje, widoki nie koniecznie narciarskie - to dla niego mam poniższe zdjęcie.

12885942_948408245255606_5832944084709538287_o.jpg

Dla forumowych Kolegów: SB i MB, którzy w Karyntii zostawili również kawał swoich narciarskich uczuć, fotka:

12916340_948408918588872_2272669845919316009_o.jpg

Ileż tu miejsc, ile tajemnic, opowieści i historii?

12891746_948408841922213_4696356359963176526_o.jpg

JC - Jacku, dziękuję Ci jeszcze raz! Nie tylko za uczestnictwo we wspaniałej imprezie, ale również za pokazanie Karyntii i zabranie mnie, w to jakże ciekawe i klimatyczne miejsce!

Za skosztowanie jazdy na wspaniałych nartach od Fishera.

Za rozmowy o narciarstwie i nie tylko.

Za atmosferę wyjazdu...

...za wszystko!

Dziękuję!

Dziękuję Tobie Maćku - za podróż i szczęśliwe dowiezienie na miejsce, a potem do Polski.

Za to jaki jesteś. Przyjaciół takich jak Ty - niewielu.

Za to, że z szeroko otwartymi oczyma zacząłeś patrzeć na narciarstwo i to, jak ono się zmienia.

Za to, że dostrzegasz, że w tym procesie również uczestniczysz.

Dziękuję!

Pawle "Klimku" - Tobie też wielki dzięks!

Super, że życie stawia przede mną tak ciekawych i interesujących ludzi.

Potrafisz poszerzyć horyzonty! Choć Świat jest mały...

Dziękuję!

pozdrawiam serdecznie

marboru

Edytowane przez marboru
  • Like 19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Katschberg to taka niby Karyntia-granicą między landami przebiega na przełęczy, cała strona od Ainecka do St Margarethen to Salzburgerland, pozostałe 2 ośrodki , wczodzące w skład regionu Lungau to też Salzburgerland. Patologiczne krzesło z dołu St.Margarethen ma być ponoć wreszcie wymienione w przyszłym sezonie.Polecam mały , niedoceniany ośrodek Fanningberg, gdzie z 2 krzesełek i 1 orczyka poprowadzonych jest aż 14 tras , co powoduje iż nigdy nie ma tłoku na trasach.Dziś spotkała nas tam niespodzianka - skipass tylko za 20 euro zamiast cennikowych 40.Na uwagę zasługuje też bardzo tani karnet sezonowy na 3 ośrodki Lungau kosztujący tylko 319 euro , co jest chyba dobrą alternatywą dla Chopoka.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Katschberg to taka niby Karyntia-granicą między landami przebiega na przełęczy, cała strona od Ainecka do St Margarethen to Salzburgerland, pozostałe 2 ośrodki , wczodzące w skład regionu Lungau to też Salzburgerland. Patologiczne krzesło z dołu St.Margarethen ma być ponoć wreszcie wymienione w przyszłym sezonie.Polecam mały , niedoceniany ośrodek Fanningberg, gdzie z 2 krzesełek i 1 orczyka poprowadzonych jest aż 14 tras , co powoduje iż nigdy nie ma tłoku na trasach.Dziś spotkała nas tam niespodzianka - skipass tylko za 20 euro zamiast cennikowych 40.Na uwagę zasługuje też bardzo tani karnet sezonowy na 3 ośrodki Lungau kosztujący tylko 319 euro , co jest chyba dobrą alternatywą dla Chopoka.

Lungau materiał do głębokiego przemyślenia, bo Chopok dla mnie odpada (bo za daleko).

Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mariusz wyjeździłeś się w tym sezonie na maksa po taaaakich ośrodkach (nie o wielkość chodzi, a o frajdę z jeżdżenia), to jak ty teraz zbierzesz się, żeby jeździć kilkadziesiąt kilometrów w jedną stronę i zjeżdżać z oślich łączek, bo tak można powiedzieć o tych naszych stokach o dł. 400 metrów w porównaniu do Alp czy chociażby Chopoka ? :wink:

A tak poważnie to dzięki za fajne zdjęcia, super relacje i opisy. Po nich aż chce się jechać do tych miejsc. I wniosek taki, że żeby się wyjeździć, to wcale nie trzeba jechać do popularnych ośrodków, które mają 200 czy więcej km tras, a wystarczy taki, który ma 50 km, ale ma fajne, szerokie i dobrze przygotowane trasy, po których jeździ niewielka ilość narciarzy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo generalnie alpejskich relacji nie czytam :wink:

A to czemu? :confused::

Poczytaj,bo warto! :)

Ja czytam relację z zainteresowaniem nawet z miejsc,gdzie pewnie nigdy nie zawitam.Choćby dlatego,że nie warto mi jechać 600 km nad nasze morze,żeby pojeździć na króciutkiej trasie... :stupid:

Trzeba iść do przodu! :cool::

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie chodzi o to, że tam nie pojadę (być może kiedyś to się uda)(wolę przeczytać relację z jakiegoś "egzotyku" jak Japonia), tylko o to, że dla mnie większość ośrodków alpejskich jest strasznie podobna - wszędzie świetne warunki, szerokie trasy, piękne widoki, w większości nowoczesne kolejki i wyciągi. Czasami lodowiec. Póki tam nie pojadę, to wszystko będzie mi się wydawać... nudne! :cool::

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie chodzi o to, że tam nie pojadę (być może kiedyś to się uda)(wolę przeczytać relację z jakiegoś "egzotyku" jak Japonia), tylko o to, że dla mnie większość ośrodków alpejskich jest strasznie podobna - wszędzie świetne warunki, szerokie trasy, piękne widoki, w większości nowoczesne kolejki i wyciągi. Czasami lodowiec. Póki tam nie pojadę, to wszystko będzie mi się wydawać... nudne! :cool::

Marcin jesteś jeszcze młody - wszystko przed Tobą.

Z całego serca, życzę Ci byś jak najszybciej pojawił się w Alpach. Wystarczy zaplanować i potem zrealizować cel (wbrew pozorom, nie jest to, ani takie trudne, ani drogie - spójrz na koszty wypraw z Jurkiem).

Nawet trochę Ci zazdroszczę, bo gdy sobie przypomnę swój pierwszy raz na Pitztalu - uczucia jakie wówczas mi towarzyszyły...to coś, czego się nie zapomina do końca życia... Wspaniałe!

Cieszę się, że Ci się podoba ta relacja :happy: być może inne też... lata praktyki na Skionline :wink: :biggrin:

One - te alpejskie właśnie pisane są głównie dla tych, którzy nie byli w danym miejscu...choć dla tych, który byli też - każdy inaczej przecież postrzega "to samo", region, stoki, ma wspomnienia z danym miejscem, sentyment itd.

Być może również pisane są dla samego siebie - po to, by się rozwijać, nie zostać analfabetą, robić mniej błędów (oj tych, to jeszcze dużo) - właśnie się zastanawiam?...

Baaa nawet narciarstwo każdy inaczej widzi i odczuwa - i to, właśnie jest piękne, bo gdyby było inaczej...to dopiero wtedy, wiałaby nudą :wink:

Alpy - uwierz mi na słowo, to Raj dla nas - Narciarzy.

Pozdrawiam Cię serdecznie i do zobaczenia na Kasprowym :cheerful:

Edytowane przez marboru
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie chodzi o to, że tam nie pojadę (być może kiedyś to się uda)(wolę przeczytać relację z jakiegoś "egzotyku" jak Japonia), tylko o to, że dla mnie większość ośrodków alpejskich jest strasznie podobna - wszędzie świetne warunki, szerokie trasy, piękne widoki, w większości nowoczesne kolejki i wyciągi. Czasami lodowiec. Póki tam nie pojadę, to wszystko będzie mi się wydawać... nudne! :cool::

Do 2004 roku myślałem sobie - po co tam (w Alpy) pojadę, przecież tu (Szczyrk, Pilsko) też jest fajnie (bo jest - jeżeli są dobre warunki). Ale właśnie w 2004 roku pojechałem do Val di Sole. No i się zaczęło - kilka razy ponownie Val di Sole, potem Saalbach, Dolomity, a w poprzednim i w tym sezonie dwa wypady - Kronplatz w grudniu i Ischgl z okolicami w marcu.

I pewnie tak mi zostanie - w grudniu może jakaś 4-ro dniówka (Schladming, Lungau - tylko ~ 650 km z BB), a w marcu Serfaus-Fiss-Ladis, albo coś podobnego. Jeżeli w pierwszym wyjeździe "siądzie" ci pogoda, warunki i towarzystwo, to raczej już po powrocie będziesz się zastanawiał, gdzie pojechać w następnym sezonie. Oczywiście są ograniczenia - czasowe i finansowe (6 dni w Dolomitach - Civetta; autobus, skipas, spanie ok. 1700 zł).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd te Heady, jak w testach nie uczestniczą ?

Na filmiku są momenty z WST ale również z jazdy dowolnej, "po robocie" - właścicielem Fisherów jest JC.

Na narcie miałem przyjemność śmigać - jest doskonała! Dużo lepsza deska od każdej, którą testowałem w WST :cheerful:

Edytowane przez marboru
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na filmiku są momenty z WST ale również z jazdy dowolnej, "po robocie" - właścicielem Headów jest JC.

Na narcie miałem przyjemność śmigać - jest doskonała! Dużo lepsza deska od każdej, którą testowałem w WST :cheerful:

Hehe, czyli testują, chwalą, a potem i tak jeżdżą na Headach :wink: Co to za model, bo szata graficzna Gieesowa ?

edit: nie wiem czy mówimy o tych samych nartach, bo ja o tych co w ok. 20 sek, stoją przy nich jakieś dziewczęta

Edytowane przez Plywak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Topschiregion Katschberg - Karyntia po raz pierwszy

Na filmiku są momenty z WST ale również z jazdy dowolnej, "po robocie" - właścicielem Headów jest JC.

Na narcie miałem przyjemność śmigać - jest doskonała! Dużo lepsza deska od każdej, którą testowałem w WST :cheerful:

Marboru!!! Coś ty się na łykał??? Jakie Heady???

Nie wiesz na czym jeździłeś???

No nie wytrzymam!!!

Całe szczęście mam dowód na zdjęciu!

43a0e10576f52583e29d850b089cc4c1.jpg

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marboru, dzięki za relację. Również jesteśmy zauroczeni tym miejscem i Twoja opinia tylko potwierdza iż nie jesteśmy w tym odosobnieni. Trasy (szczególnie na Ainecku, ale także 2 genialne w sąsiednim ośrodku Grosseck-Speireck), przygotowanie i brak ludzi, do tego niezbyt wygórowane ceny, sprawia że chciałoby się tam wracać i wracać. Z drugiej strony, jest jeszcze tyle nieodkrytych miejsc, że szkoda "narciarskiego życia" na częste tam powroty bo chciałoby się zakosztować też czegoś nowego. W moim prywatnym rankingu Katschberg w swej kategorii wielkościowej wskoczył na podium a kto wie czy nie wyszedł na prowadzenie.

Pozdrawiam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna, czy dwie trasy? Dwie - bo stoi płotek.

Z lewej płotek, z prawej płotek...trzy trasy! hahaha

jeździliście w słońcu, to w takich warunkach można dość ironicznie podchodzić do płota. Ale jak przyjdzie mgła - dość częstej na Ainecku, to płotek staje się przydatny. Zwłaszcza przy jeździe po hektarach z Ainecka w stronę st. Margarethen tam gdzie jest m.in. Snowbowle. Płot majaczący we mgle daje jakieś poczucie, że człowiek się nie zgubi na tym pustkowiu

Edytowane przez Keszelski
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...