Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Rajd Monte Carlo po narciarsku, czyli narty we francuskim ośrodku kat. C


Rekomendowane odpowiedzi

Uwielbiam rajdy i jeżdżę na nie tak samo chętnie jak jeżdżę na narty. Do tej pory jednak nigdy nie udało mi się połączyć dwóch moich pasji razem. Przed wyjazdem na Rajd Monte Carlo nie sądziłem zresztą, że to ma szansę wypalić, ale w sumie trochę przez przypadek okazało się, że nocujemy nie tylko przy samej trasie rajdu, to jeszcze przy trasie narciarskiej ośrodka w miejscowości St Leger Les Melezes. Po zdaniu sobie sprawy z tej niezwykłej koincydencji postanowiliśmy obejrzeć odcinek 5 i 8 rajdu Monte Carlo z nartami u nóg.

Na wstępie relacji, dla miłośników szybkich aut zdjęcie rajdówek w parku zamkniętym w porcie w Monte Carlo:

IMG_2169.JPG

Nigdy wcześniej nie jeździłem na nartach we Francji. Zawsze marzyłem o wyprawie do Trzech Dolin, Val d'Isere, czy innego Chamonix, ale moja pierwsza francuska przygoda narciarska zaczęła się zacznie skromniej. Ośrodek St. Leger Les Melezes awizuje, że dysponuje 24 km tras. W znakomitej większości są to trasy łatwe. Sporo tu tras... zielonych. Tu mała konsterna, bo w Polsce trasy zielone kojarzą mi się z trasami zbliżonymi profilem do tras znanych z biegów narciarskich, tu chyba jednak chodzi bardziej o trasy niebieskie, choć raczej z gatunku tych prostszych. Są też trasy niebieskie, które w "normalnej" nomenklaturze oznaczają bardziej ambitną niebieską, może łatwą czerwoną. No i wreszcie trasy czerwone. Na mapie wygląda to tak:

ddIMG_2161.JPG

9:30 meldujemy się pod wypożyczalnią. Nie jest to typowa alpejska wypożyczalnia, która wypożycza prawie nowe deski topowych producentów. Tu czuje się bardziej jak w przeciętnej polskiej wypożyczalni. Po zmierzeniu dwóch par butów decyduje się na jedną z nich. Do tego dano mi jakiś tam kask i narty Head jakieś tam... Sprzęt już trochę zmęczony, ale nie ma co marudzić, bo przyjechaliśmy przede wszystkim na rajd; narty są niejako w bonusie; a pogoda piękna i trzeba udać się na stok.

Idziemy do kasy - tu niestety niemiła niespodzianka. Bardzo miła Pani informuje nas, że wyższe krzesło nie chodzi i w ogóle tamta część ośrodka jest zamknięta. Wielki zawód, bo patrząc na mapę to krzesło wyjeżdżało na ok. 2000 metrów i stamtąd też odchodziła jakaś trasa oznaczona kolorem czerwonym. Z drugiej strony zamiast coś 21 EUR za dzień, karnet kosztował nas 13 EUR. Cena wydaje mi się niezła 70 zł za karnet do 16:30 uznałem za okazję cenową. 

No dobra lecimy na dolne krzesło, które wraz z nieczynnym wyższym tworzy "kręgosłup" tego miejsca:

IMG_2121.JPG

IMG_2162.JPG

Krzesło niewyprzęgana 4-ka. Raczej z cyklu tych powolnych pokonuje długość ok. 1300 metrów w nieco ponad 8 minut. Daje ono kilka opcji zjazdu, ale zasadniczo interesujące są trasy niebieska i czerwona. Zaczynają się one w jednym miejscu dość płaską częścią, którą pokonujemy raczej na krechę:

IMG_2123.JPG

Jak widać na powyższym zdjęciu tego pierwszego dość płaskiego odcinka, poza trasami śniegu baaardzo mało, więc jeździmy po sztucznym produkowanym tutaj za pomocą lanc. Trasy przygotowane super. Jest sztruks i jako, że jeździmy w zasadzie sami - poza nami nie wiem, czy przez cały dzień przewinęło się tutaj więcej niż 30 osób - to sztruks utrzyma się do zamknięcia tras. 

Na pierwszy ogień idzie trasa niebieska, która okazuje się naprawdę całkiem fajna. W dolnej części szeroka, no i kompletnie pusta, więc pozwala na zabawę. Na drugi ogień idzie trasa czerwona, która także okazuje się naprawdę fajna. Jest stroma ścianka. Jest węziej niż na trasie niebieskiej, ale podobnie jak tam kompletnie pusto. Tutaj ze dwa zdjęcia z tej trasy:

IMG_2125.JPG

IMG_2124.JPG

Pogoda jest bajeczna. Lekko ma minusie. Trasy ekstra przygotowane. Jeździmy góra/dół; góra/dół. Raz czerwoną; raz niebieską. Widoki też niezłe:

IMG_2119.JPG

No, ale przecież przyjechaliśmy tu na rajd przede wszystkim. Zbliża się czas gdy trzeba udać się na trasę rajdu. No to siup jedziemy pod oes:

_IMG_4764.JPG

Na dole już widać ludzi stojących przy trasie:

IMG_2118.JPG

I tu już oglądamy rajd z nartami u nóg:

_IMG_4845.JPG

Tutaj na orczyku z rajdówką w tle:

_IMG_4851.JPG

No więc jak to wszystko podsumować. Dla mnie bajka - jeden z moich ulubionych rajdów w sezonie, a do tego narty w pięknej pogodzie na świetnie przygotowanych trasach. Przed wyjazdem w ogóle nie planowaliśmy takiego połączenia obu naszych pasji. Co można powiedzieć o samym ośrodku. Na pewno na tle tego co jest we Francji, to nie jest ośrodek klasy A; nie jest to nawet ośrodek klasy B. W skali Francji pewnie bardziej ośrodek klasy C. Do tego poziomu trochę dopasowuje się infrastruktura, w tym wypożyczalnia. Bardzo żałuję, że nie dane nam było poznać "górnej" części tego ośrodka, ale może jeżeli rajd wróci na ten oes, to może wraz z nim, znów tu zawitamy. Z tą C-klasowością tego ośrodka jest jednak tak przewrotnie, bo gdybyśmy mieli ten ośrodek w Polsce, to byłaby to absolutna polska czołówka, jeżeli chodzi o ilość tras i ich zróżnicowanie.

Ośrodek - pewnie trochę żeby przeżyć - wyraźnie postawił na początkujących, zwłaszcza dzieci. Na dole jest kilka orczyków; bardzo długa taśma; jest część z przedszkolem, gdzie są różne dmuchańce i maskotki. Gdyby nie odległość z Polski, to myślę sobie że można by było polecić tym, którzy chcą zacząć narciarską przygodę. 

Pewnie nikt do St. Leger nie zaglądnie, tak żeby lecieć/jechać specjalnie z Polski, ale gdyby ktoś był w tzw. pobliżu, to polecam. Całkiem zgrabna mała stacja. Na pewno narty nie kosztują tu fortuny. Za wypożyczenie kompletu sprzętu zapłaciłem 18 EUR; karnet całodziennny gdy chodzi wszystko kosztuje 21 EUR; my płaciliśmy 13 EUR.

O 16-tej oddaliśmy narty. Poszliśmy oglądnąć drugi przejazd odcinka i wreszcie udaliśmy się na jedzonko. W trakcie obiadu jeden z kumpli zorientował się, że ok. 2h jazdy od nas odbywa się impreza cyklu Andros Trophee. Jeżeli ktoś nie wie o co chodzi, to spieszę wyjaśnić, że chodzi o auta ścigające się po specjalnie zbudowanym torze lodowym. Zawsze chciałem to obejrzeć. Kiedyś na Eurosport były relacje z tego cyklu. Tory znajdują się zwykle w ośrodkach narciarskich (m.in. Isola 2000, Val Thorens, Alpe D'Huez). Nie zastanawiając się wiele, wsiadamy do auta i udajemy się do ośrodka Lans en Vercors. Klimat wyścigów bardzo fajny. Można chodzić wokół całego toru. Można wejść do strefy serwisowej. Kierowców ma się na wyciągnięcie ręki. Jest też grzane wino. Samochody napędzane na 4 koła; z czterema skręcanymi kołami; kolcowanymi oponami. Mocy też im raczej nie brakuje. Oglądamy finały przez ok. 2h. Jeżeli ktoś lubi motorsport, to śmiało polecam przy okazji jakiegoś wypadu na narty:

IMG_2144.JPGIMG_2155.JPG

Po całym dniu wrażeń - rajd - narty - trophee andros - zmęczęni, ale szczęśliwi kładziemy się spać. Rano dylemat - jedziemy na narty, czy na rajd? Niestety w tym dniu nie da się połączyć jednego z drugim. Ostatecznie uznajemy, że ponieważ przyjechaliśmy tutaj na rajd, to ta opcja przeważa. Tym razem rajdy górą.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...