Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Austria z bardzo małym dzieckiem (niejeżdżącym)


Drozdi-Pn

Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, tanova napisał:

Obertauern zwykle rusza w drugiej połowie listopada. W ub. roku była to nawet połowa miesiąca. Nie jest to lodowiec, ale miejscowość leży wysoko, na przełęczy (powyżej 1600 npm). Kiedyś jechałam tamtędy w lipcu i też był śnieg :P.

Co do Stubaia, to znalazłam takie informacje: https://www.stubaier-gletscher.com/pl/aktywnosc/rodzinny-osrodek-narciarski/

W zeszłym roku 11 listopada jeździłem nawet na Planai w Schladming, a więc poniżej Obertauern. Chodziła gondola z dołu i można było jeździć na 3 lub 4 krzesłach z góry na dół. Śnieg był spokojnie do pośredniej stacji gondoli i tam się dało zjechać. Tras było nie mniej niż na lodowcu, a ze względu na to, że jednak nie było tam tak wysoko i nie było takiego wypiz... jak potrafi być na lodowcu, opcja lepsza aby zabrać ze sobą malucha. Wszystko więc zależy od warunków pogodowo-śniegowych. Jeżeli będzie śnieg, to ośrodki nielodowcowe także się otwierają. Inna sprawa, że w samym Schladming tj. miejscowości tego 11-go listopada jakoś wiele się jeszcze nie działo, ale kilka knajpek było czynnych. Spacerek można sobie zrobić, z jakiś tam atrakcji wyjechać sobie na Dachstein, głównie dla widoków, a trochę mniej dla nart (mało tras). Jeżeli tylko pogoda pozwoli, to polecam jako alternatywę. No i jest to z mojej perspektywy (Krakowa) jeden z najbliższych, jeśli nie najbliższy większy ośrodek narciarski.

W tym roku dostałem mailing z Kitzbuhel, że się coś się tam otwiera już w połowie października. Pewnie będzie jedna albo dwie trasy, ale zawsze to lepiej niż na polance BSA, choć pewnie nie będzie tego tyle co na pierwszym lepszym austriackim lodowcu:

https://www.kitzbuehel.com/en/winter-holiday/kitzbuhel-ski-area

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, jodek1 napisał:

... do tego  jeżdzi na desce snowbordowej gs ....  robi to świetnie dla niego nie ma w tym nic dziwnego ... nie widzi w tym niebezpieczeństwa....pokazałem ze mozna , ja tego nie popieram i sam bym tego nie zrobi ale można :)

Nie jestem pewien ale widzialem chyba ta pare w Austri.

Moja uwage przyklulo oczywiscie to ze dziecki bez kasku. Co do wozenia dziecka na plecach to nie bede nawet komentowal.:mad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Stubaiu są dwie ogromne restauracje z intersportami  i licznymi atrakcjami dla maluchów typu lodowy zamek itp. Wiec na pewno będzie co robić z dzieckiem. Problemem może być pogoda. Rok temu w połowie listopada na gorze było minus 25 i dokuczliwy wiatr.

Co do obertauern to dwa lata temu też byliśmy z małym dzieckiem i  żona zmieniała sie z teściem jeżdżąc po pół dnia na jednym karnecie bez żadnych problemów. Wydaje mi się że  bramki były bez kamer.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, mig12345 napisał:

Dlaczego Twoim zdaniem jest to niebezpieczne?

 

Jako "stary wyjadacz" przeczytaj trzy razy o czym pisałem, potem trzy razy dobrze o tym pomyśl i jako doświadczony jak widzę forumowicz (mam nadzieję jeżdżący na nartach a nie piszący tylko posty)  sam sobie odpowiesz na zadane przez siebie pytanie :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Stubaiu są dwie ogromne restauracje z intersportami  i licznymi atrakcjami dla maluchów typu lodowy zamek itp. Wiec na pewno będzie co robić z dzieckiem. Problemem może być pogoda. Rok temu w połowie listopada na gorze było minus 25 i dokuczliwy wiatr.
Co do obertauern to dwa lata temu też byliśmy z małym dzieckiem i  żona zmieniała sie z teściem jeżdżąc po pół dnia na jednym karnecie bez żadnych problemów. Wydaje mi się że  bramki były bez kamer.
 
Dzięki. Byliście w Obertaurn w listopadzie ? Jak z atrakcjami dla takiego malucha tam ?

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Krakus81 napisał:

Dzięki. Byliście w Obertaurn w listopadzie ? Jak z atrakcjami dla takiego malucha tam ?

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
 

W Obertauern zawsze bywałem na wiosnę. W Listopadzie gwarancji śniegu nie ma. Dla dzieci atrakcje się znajdą, są zjeżdżalnie,  jest gdzie spacerować czy ślizga się na sankach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, bolec napisał:

Jako "stary wyjadacz" przeczytaj trzy razy o czym pisałem, potem trzy razy dobrze o tym pomyśl i jako doświadczony jak widzę forumowicz (mam nadzieję jeżdżący na nartach a nie piszący tylko posty)  sam sobie odpowiesz na zadane przez siebie pytanie :)

 

Cześć

Wybacz ale zakwalifikowałeś część osób (między innymi mnie) jako pseudorodzica, który powinien podlegać jakiejś specjalnej opiece jakichś służb. Dla mnie jest to wyjątkowo obraźliwe więc czekałem o podstawę takiej kwalifikacji. Rozumiem, że jeździłeś z nosidełkiem, i masz w tej kwestii jakieś konkretne doświadczenie, które predestynuje Cię do takich jednoznacznych osądów.

W przeciwnym wypadku Twój opinia ma podobną wartość jak np. laickie stwierdzenie dotyczące taternictwa czy alpinizmu, że to zajecie dla kretynów, którzy chcą się zabić.

Zaznaczam od razu, że argumentu typu: " zawsze ktoś w ciebie może wjechać" nie akceptuję bo wynika on tylko i wyłącznie z niedostatecznej wiedzy dotyczącej taktyki bezpiecznej jazdy.

Pozdrowienia 

PS Jednocześnie bardzo przepraszam ze dygresję w czyimś temacie.

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na prawde dziwie się że sa osoby, które nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa....tyle wypadków widziałam na stokach, ze nie chce mi sie wierzyc ze serio ludzie nie wiedzą że moze i trafić rowniez na nich... "dobrze jezdze wiec nic mi sie nie stanie" - motto wielu.....na szczescie nie moje

Albo jest jeszcze jedna moja ulubione sytuacja w wypozyczalniach - nastolatki, ktore nie beda jezdzic w kaskach bo wyglądają kretynsko, rozwalą im sie wlosy i przeciez idą tylko na oslą łączke i nie beda szybko jezdzic bo dopiero sie uczą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arturze bez dwóch zdań jest jakieś ryzyko. Jeśli jednak uzmysłowisz sobie, że dobry narciarz jeśli nie testuje granic nie wywala się sam, a na innych zastosuje zabezpieczenie 500%  to ryzyko może być minimalne. Na przykład mniej więcej takie jak wjazd samochodem wariata na spacerujących ludzi.

Po drugiej stronie jest szereg korzyści - wspólne przebywanie na świeżym powietrzu, doznania ruchu, zmieniający się krajobraz, stres temperaturowy (odporność), podnoszenie propriocepcji. Nie czujesz ile może być dobrodziejstw dla dziecka???

Po drugiej stronie widzę te mamuśki co dziecko opatulą czterema kocami, założą budę aby broń Boże nawet cień wiaterka do nich nie dotarł.

Kto jest większym idiotą ten narciarz z nosidełkiem co dziecku dostarcza bodźców i prawdopodobnie otwiera go na ruch na całe życie czy te mamuśki co robią bezwolne kłody?

Aby nie było - nie uważam jazdy z nosidełkiem za zbrodnię a jeśli jest robiona 100% świadomie - jestem za.

Pozdro

Wiesiek

Edytowane przez Wujot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sytuacja kilka lat temu na stoku w Livigno - jedzie sobie 2 ludzi, uderzyli w siebie....poleciał kilka metrów w doł, narty sobie, kije sobie...kilkanaście metrow dalej przejezdza wlasnie pan z dzieckiem w nosidełku - tamta dwojka mogla rownie dobrze zderzyc sie blizej pana z dzieckiem i zahaczyć o nich, wtedy chyba nie muszę mówić co by było......dla mnie to nie jest poważne i nieodpowiedzialne

Wujot zgodzę się z Twoim zdaniem ze lepiej niech sie rusza a nie lezy  kocyku ale to moze lepiej pojsc z dzieckiem na sanki itp a nie narazac go na takie cos.....

okej - moze 1 czy 2 zjazdy zeby dziecko mialo radoche itp, ale nie caly dzien czy tydzien takiej jazdy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sytuacja kilka lat temu na stoku w Livigno - jedzie sobie 2 ludzi, uderzyli w siebie....poleciał kilka metrów w doł, narty sobie, kije sobie...kilkanaście metrow dalej przejezdza wlasnie pan z dzieckiem w nosidełku - tamta dwojka mogla rownie dobrze zderzyc sie blizej pana z dzieckiem i zahaczyć o nich, wtedy chyba nie muszę mówić co by było......dla mnie to nie jest poważne i nieodpowiedzialne
Wujot zgodzę się z Twoim zdaniem ze lepiej niech sie rusza a nie lezy  kocyku ale to moze lepiej pojsc z dzieckiem na sanki itp a nie narazac go na takie cos.....
okej - moze 1 czy 2 zjazdy zeby dziecko mialo radoche itp, ale nie caly dzien czy tydzien takiej jazdy
Wariatów i ludzi nieodpowiedzialnych na nartach nie brakuje. Nawet uważając nie masz pewności, ze ktoś inny nie popełni błedu. To tak jak z jazdą samochodem, nie ważne jak dobrym kierowcą jesteś czasem możesz być w złym miejscu o złym czasie. To takie teoretyzowanie, ale w jakimś promilu sytuacji statystycznie się sprawdza.

Ale to nic. Przy zachowaniu zachad ostrożności i posiadaniu wspaniałych umiejętności to jeszcze można czasem to zrozumieć. Ale jazdą bez kasku na głowie dziecka to niestety jest conajmniej brak wyobraźni i nieodpowiedzialność.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, artix napisał:

Mitek,  w tym temacie nawet nie próbuj walczyć. 

Jest to niebezpieczne dla dzieci i kropka. 

Wcześniej prosiłeś mnie abym pomyślał logicznie, tym razem proszę Ciebie ja.

Cześć

Ale ja o nic nie zamierzam walczyć. Po prostu apeluję aby nie znając tematu nie wygłaszać kategorycznych sądów. Nikogo do niczego nie zmuszam ani nawet nie zachęcam. Powiem więcej większość osób, którym na przykład zdarza się w czasie normalnej jazdy wywrotka czy utrata kontroli w o ogóle nie powinna o czymś takim nawet pomyśleć.

Co do przypadków przytoczonych przez Chrumcię to... Jeździłem ponad 20 lat z grupami, głównie dzieci - bo w szkoleniu dzieci się specjalizowałem - i wierz mi że gdy musisz sprowadzać dziesiątkę 7-8 latków w taki sposób, żeby wszyscy bezpiecznie dojechali i nikt w żadne z dzieci nie uderzył to jazda samemu w sposób bezpieczny jest oczywistością i nawykiem.

Powiem więcej, nie raz jeździłem z osobą dorosłą na barana albo z 7 czy 8 dzieci uczepionych mojego ciała i elementów ekwipunku jak i gdzie się da - świetna zabawa.

Jeździcie na rowerze z dzieckiem w foteliku?

Dla mnie to szaleństwo bo na rowerze nie umiem ustrzec się od różnych zagrożeń tak jak na nartach ale nikogo nie wysyłam z tego powodu do czubków.

Z całym szacunkiem ale mam wrażenie, że chyba niezbyt długo jeździcie na nartach wypowiadając tak kategoryczne sądy.

Pozdrowienia

 

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak w Szwecji jest to norma aby wozic dzieci do szkoly w foteliku.Sam woze w przyczepce. Mimo iz kask to oczywistosc i odbywa sie  to w 99% na drogach rowerowych, jakies ryzyko wystepuje zawsze.

Chodzi o to aby wystawiac nasze pociechy na jak najmniejsze ryzyko. Praktycznie zerowe, co oczywiscie jest bardzo trudne, ale do tego nalezy dazyc.

Jazda z dzieckiem na plecach bez kasku jest co najmniej nierozsadna.

Edytowane przez artix
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Nie skupiajmy się na kasku tylko na samym fakcie bo on został uznany za naganny. Kask nie ma tu znaczenia - to tylko nośny symbol.

Ja na rowerze jeżdżę znacznie mniej i krócej niż na nartach w związku z tym widzę zdecydowanie więcej zagrożeń. Jazda po drogach rowerowych wydaje mi się bardzo niebezpieczna. Ocena moja nie wynika z faktu, że tak jest w rzeczywistości tylko, że mam o tym znacznie mniejsze pojęcie więc nawet nie próbuje oceniać.

To jest tak:

Można dziecku zabronić używać noża albo można nauczyć je jak go używać bezpiecznie a najlepiej zamknąć dzieci w domu.

Pozdrowienia

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć
Nie skupiajmy się na kasku tylko na samym fakcie bo on został uznany za naganny. Kask nie ma tu znaczenia - to tylko nośny symbol.
Ja na rowerze jeżdżę znacznie mniej i krócej niż na nartach w związku z tym widzę zdecydowanie więcej zagrożeń. Jazda po drogach rowerowych wydaje mi się bardzo niebezpieczna. Ocena moja nie wynika z faktu, że tak jest w rzeczywistości tylko, że mam o tym znacznie mniejsze pojęcie więc nawet nie próbuje oceniać.
To jest tak:
Można dziecku zabronić używać noża albo można nauczyć je jak go używać bezpiecznie a najlepiej zamknąć dzieci w domu.
Pozdrowienia
 
 
Ten watek nie dotyczy tego czy ktos uważa jazde z rocznym dzieckiem na plecach bez kasku za głupie zachowanie czy nie. Każdy normalny i rozsadny człowiek ma swoje zdanie.

Ma ktoś jakieś jeszcze pomysły odnośnie hoteli i kwater ?

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

"Symbol nośny" - posiadanie lub nieposiadanie kasku przez wiele osób jest postrzegane jako podstawa bezpieczeństwa a to tylko jedno z zabezpieczeń i to nie zawsze skuteczne. O wiele więcej można zrobić dla zachowania własnego i innych bezpieczeństwa dbając o taktykę i technikę jazdy. Ale to jest proces trudny i często długotrwały więc sporo osób stwierdza: " Mam  kask i OK a Ci co nie maja kasku to kretyni choć często Ci kretyni" - są o wiele bardziej bezpieczni dla siebie i innych.

Mamy  w rodzinie kaski i to naprawdę konkretne (Kacper ma wyczynowy kask reprezentacji Szwecji :)) ale nie postrzegamy ich używania jako jakąś niezbędność w sytuacji amatorskiej zabawy na nartach. Co innego na zawodach lub gdy wiadomo, że jazda będzie naprawdę na maxa.

Wiele osób jeździ bardzo blisko swoich granic możliwości na normalnych trasach często tracąc kontrolę, dynamicznie upadając itd. - i to są prawdziwi kretyni - bo to, że zrobią sobie krzywdę sobie nie ma żadnego znaczenia - ale mogą zrobić krzywdę innym. "Manie" lub "niemanie" kasku dla mnie nic nie znaczy w kwestii bezpiecznej jazdy.

Oceniam, że jazda po ścieżkach rowerowych (przynajmniej nw W-wie i okolicach) jest niebezpieczna. Tłok, dużo osób dość szybko jeżdżących - zwłaszcza Panie na łabędziach (???) nagminne łamanie przepisów drogowych - które przecież są takie same jak na drogach dla samochodów. Pewnie u Ciebie jest z tym o wiele lepiej.

Pozdrowienia

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Krakus81 napisał:

Proszę już nie poruszać tematu o jeździe na nartach z małym dzieckiem na plecach i Jwgo pochodnych. Nie interesuje mnie Twoje zdanie na ten temat. Proszę o powrót do tematu.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
 

Cześć

Wybacz. Tematy czasami zbaczają. Mogę jedynie się bronić tym ,że nie ja zacząłem od obrażania i oskarżeń.

Jeszcze raz przepraszam.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do lodowcow w listopadzie to zawsze mieszkam w Mayrhofen jezeli chodzi o Tux i gdzies w Stubaital w okolicach Fulpmes , Neustift gdy jade na Stubai

Rezerwacje robie przez Booking bo zawsze maja najwiekszy wybor, a w tym czasie ceny sa niskie.

Co do atrakcji dla dzieci to obydwoch dolinach sa aqaparki i to jak dla mnie jest duzym plusem na relax dla rodziny i mojego juz dzis czteroletniego syna.

Edytowane przez artix
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

jestem tu nowy więc sie przedstawię. 41 lat, dzieci 11,8,3 lata. w Alpach jestem co roku od swoich 14 urodzin. Urodzilem się w Czechach także wybaczcie jeżeli troche kaleczę język Polski. 

Co do wyjazdu z dziećmi mogę z własnego doświadczenia polecić Ramsau am Dachstein. http://www.vlna.pl/austria/dachstein-schladming/ramsau-am-dachstein  a w Ramsau górke Rittisberg. W jednym miejscu w odległości 100m są: darmowy parking (często wolny) nartostrady dla dorosłych (Rittisberg), plac zabaw (Kalis-Schneeland) i restauracje. Ceny przyzwoite pod warunkiem zakupu karnetu dla Ramsau, nie dla Ski-Amade. Nie ma tu narazie kamerki kontrolującej twarz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,
jestem tu nowy więc sie przedstawię. 41 lat, dzieci 11,8,3 lata. w Alpach jestem co roku od swoich 14 urodzin. Urodzilem się w Czechach także wybaczcie jeżeli troche kaleczę język Polski. 
Co do wyjazdu z dziećmi mogę z własnego doświadczenia polecić Ramsau am Dachstein. http://www.vlna.pl/austria/dachstein-schladming/ramsau-am-dachstein  a w Ramsau górke Rittisberg. W jednym miejscu w odległości 100m są: darmowy parking (często wolny) nartostrady dla dorosłych (Rittisberg), plac zabaw (Kalis-Schneeland) i restauracje. Ceny przyzwoite pod warunkiem zakupu karnetu dla Ramsau, nie dla Ski-Amade. Nie ma tu narazie kamerki kontrolującej twarz.
Dzięki za podpowiedź. A powiedz mi jak tam wygląda sytuacja ze śniegiem pod koniec listopada ? Czy to taki ośrodek, ktory rusza w listopadzie czy dopiero w grudniu ?

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...