Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Sucha Dolina (Piwniczna Zdrój)


Gerald

Rekomendowane odpowiedzi

Sucha Dolina była jednym z największych kompleksów narciarskich w Polsce . Jednoczenie po latach może zasłużyć na miano największego, i zarazem jedynego kompleksu narciarskiego który uległ prawie całkowitej likwidacji.

Pomimo tego, można wejść do dzisiejszego dnia, na stronę internetową, której domeny ktoś zapomniał o dziwo zlikwidować. Reklamuje ośrodek - chociaż nie działa on od około 10 lat.

" Obecnie w Suchej Dolinie działa 9 wyciągów narciarskich, ich uzupełnieniem są dwa położone w nieodległych Kosarzyskach. Razem daje to 11 urządzeń o łącznej długości ponad 4 kilometry. W ciągu godziny mogą przewieźć ponad 5200 narciarzy, na których czeka ponad 10 kilometrów tras narciarskich o różnej skali trudności. Najdłu ższa trasa liczy 1.5 km długości, co przy różnicy wzniesień 218 metrów czyni ją atrakcyjną nawet dla najbardziej wymagających amatorów białego szaleństwa. Wszystkie wyciągi mają swoje nazwy. Stary i Nowy, to najdłuższe podwójne orczyki obsługujące stoki raczej dla zaawansowanych zjazdowców, podobnie jak pojedynczy orczyk Ekspres. Mały, Popularny, Lach i Tadycek, to urządzenia dla średnio zaawansowanych i początkujących narciarzy. Zupełni nowicjusze skorzystają zapewne z Żółwia, lub Ślimaka -najkrótszych i najwolniejszych wyciągów obsługujących ośle łączki. Nartostrady przygotowywane są przez 3 ratraki śnieżne. W tym sezonie zadebiutuje nowy ratrak przystosowany do likwidacji muld. Część stoków jest oświetlonych, co pozwala na przyjemne zjazdy również w godzinach wieczornych. "

Prawda że brzmi jak nie na te czasy? ;-)

http://www.suchadolina.pl/wyciagi.php

Jak wygląda dzisiaj?

- Funkcjonuje do dzisiejszego dnia trzygwiazdkowy "Ski hotel". Na stronie hotelu ciężko znaleźć informację o tym gdzie pojeździć na nartach. Ponoć działa wyciąg (C) "Mały", jako jedyny.

- Niedawno rozebrano wyciąg "stary", o czym pisał @leitner , przy okazji kręcąc film dokumentalny.

- Reszta jest raczej zniszczona i zaniedbana.

Oto jedyna mapka którą znalazłem. Zastanawia mnie jedna rzecz, na lewo od wyciągu "A", jest zaznaczony...wyciąg krzesełkowy na Eliaszówkę? (na pewno go nie było)

331.jpg

 

Około 2000 roku, spędziłem w Piwnicznej 1,5 tygodnia. Miałem okazje jeździć na chyba wszystkich wyciągach.

 

Oprócz tego, jeśli macie, napiszcie tutaj swoje wspomnienia z tego miejsca, lub zdjęcia, jeśli macie. Jeśli komuś się zachowały karnety, proszę zrobić zdjęcia.

Ja pamiętam tą stacje tak:

- Przyjechałem tam pierwszy raz autobusem KMiG Piwniczna Zdrój. To była stara Setra, która w związku z ilością śniegu nie mogła zawrócić na pętli. Pamiętam jak pchaliśmy autobus żeby zawrócił. Wtedy jeszcze dużo ludzi przyjeżdżała tam autobusem. Od parkingu/przystanku trzeba było iść ok 1 km pod wyciągi. Był zakaz wjazdu. Pamiętam że każdy wyciąg miał swoją osobną taryfę, karnety były dziurkowane, na ilość wjazdów.

 

Wpadłem na pomysł, aby wybrać się tam w ciągu najbliższego czasu (grudzień 2017/styczeń 2018), i zobaczyć co zostało. Wycieczka jednodniowa, dobra na narty skiturowe, ale nie tylko. Można potraktować jako freeride. Jeśli ktoś jest chętny dołączyć się - zapraszam, prosze pisać.

 

 

  • Like 6
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w Suchej Dolinie bodaj w 2004 lub 2005. Można było samochodem dojechać do parkingu. Płaciło się za niego kilka złotych. Do wyciągów trzeba było iść pod górę tak jak pisze Gerald lub podjechać saniami, w które mieściło się maks. 4-5 osób z nartami i butami. Kosztowało to chyba 20 zł od osoby, tak mi się przynajmniej wydaje. Na górze działała wypożyczalnia, serwis  oraz szkółka z instruktorami, i 1 lub 2 bary typu wagon/przyczepa z gorącymi napojami i kiełbaską na gorąco. Na każdy wyciąg były oddzielne karnety, które obsługa dziurkowała, przy wyciągu Popularny bardzo miła Pani obsługująca wstęp na wyciąg często mówiła, że karnety można zostawić u niej i ona sama odznaczała przy kolejnych wjazdach. trzeba przyznać, że warto było to zrobić, bo pamięć miała świetną i pamiętała nawet po imieniu, kto jeździ na wyciągu, często też fundowała kilka przejazdów gratis.  Działał wtedy wyciąg Popularny, Mały, Stary. Ekspres był już zdemontowany, pozostałe nie działały. Stary to była taka masywna podwójna kotwica i trzeba było uważać przy wsiadaniu bo szarpało  i lepiej nie wypaść przy przejeździe przez las, bo trasa była daleko i trzeba się było przedzierać przez kopny śnieg, czego doświadczył mój kolega. Zjechać do parkingu można było  dojechać na nartach od strony wyciągu Lach i drogą przez las. Naśnieżania żadnego nie było i na wszystkich trasach był tylko snieg naturalny.  Dla leniwych pozostawały sanie na dół, taksa była chyba nieco niższa niż pod górę, dla aktywnych pieszo z nartami  na plecach. Zdjęć raczej żadnych z tego pobytu nie mam, wtedy jeszcze były prawdziwe aparaty z filmami a nie cyfrówki tak powszechnie jak dziś. Sam teren narciarski był przyjemny i wspominam z sentymentem. szkoda, że przestał działać. 

  

  • Like 3
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, p.e.t.e napisał:

Na każdy wyciąg były oddzielne karnety, które obsługa dziurkowała, przy wyciągu Popularny bardzo miła Pani obsługująca wstęp na wyciąg często mówiła, że karnety można zostawić u niej i ona sama odznaczała przy kolejnych wjazdach.

O tak! Zupełnie zapomniałem, ale to była kiedyś stosowana praktyka w niektórych malutkich ON! :$

Faktem jest, że próbuje sobie przypomnieć ile wtedy kiedy ja tam byłem (2000) kosztowały wyjazdy. Wydaje mi się że te długie wyciągi kosztowały około 1 zł. Te malutkie były około 30-50 gr.

23 minuty temu, p.e.t.e napisał:

 lub podjechać saniami, w które mieściło się maks. 4-5 osób z nartami i butami. Kosztowało to chyba 20 zł od osoby, tak mi się przynajmniej wydaje.

Sanie faktycznie pamiętam, ale chyba nie 20 zł od osoby, to aż tak dużo chyba nie kosztowało.

25 minut temu, p.e.t.e napisał:

Działał wtedy wyciąg Popularny, Mały, Stary. Ekspres był już zdemontowany, pozostałe nie działały. Stary to była taka masywna podwójna kotwica i trzeba było uważać przy wsiadaniu bo szarpało  i lepiej nie wypaść przy przejeździe przez las, bo trasa była daleko i trzeba się było przedzierać przez kopny śnieg, czego doświadczył mój kolega.

Nie kojarzę czy jak ja byłem to był Ekspres... wydaje mi się że tak. Natomiast faktycznie, Stary był całkowicie w lesie. Ja osobiście najbardziej lubiłem jazdę naprzemiennie na wyciągach Nowy i Tradycek. Pomiędzy nimi można było nieźle poszaleć przez las. Te dwa wyciągi były też najbardziej oddalone (szczególnie Tradycek).

Na tym filmie ktoś w 2015 roku, zachęcony stroną internetową się tam wybrał :D

" Pamiętamy bowiem czasy jak stoki Suchej Doliny były pełne narciarzy. Z Internetu wynika, że przybyło też kilka wyciągów narciarskich. Pierwsze nasze rozczarowanie było przy wjeździe do Suchej doliny, gdzie trzeba było założyć na koła samochodu łańcuchy. Kompletnym rozczarowaniem jednak była wiadomość, że praktycznie właściwe stoki narciarskie są niedostępne, gdyż główne wyciągi stoją, bo ich włąściciele nie mogą się dogadać. Tylko dlaczego nie ma informacji o tym fakcie na stronie internetowej?"

W każdym razie, pod koniec tego filmu widać działający wyciąg talerzykowy "Mały", który jako jedyny podobno istnieje.

 

Tutaj trochę starsze filmiki:

A tak w 2011 roku reklamował się "Ski hotel". No nie wspomnieli że wyciągi nie działają.

 


Jak uśmiercano Suchą Dolinę

Zbigniew Sus z Andrzejem Jaworskim i Grzegorzem Maślanką prowadzą wyciąg od 1982 r. - Suchą Dolinę znam już ponad pół wieku. W 1954 r. zacząłem tutaj przyjeżdżać na narty. Gdy w 1972 r. uruchomiono pierwszy duży wyciąg, sława Suchej rozniosła się po całej Polsce. Rolnicy w PRL-u nie podnosili głowy, nie blokowali tras narciarskich. Zgodnie umawialiśmy się na dzierżawę pól. 7 lat temu po raz pierwszy zablokowali trasy narciarskie, żądając coraz wyższych opłat. Potem trasy odblokowali, ale znaleźli się i tacy, z którymi do dzisiaj nie można się dogadać.

źródło:

http://tarnow.naszemiasto.pl/artykul/sucha-dolina-odrodzi-sie-w-przyszlym-roku,694824,art,t,id,tm.html

i ładny felieton

"

Co zatem zostało? Nic, kompletnie nic, nie licząc jakiegoś wyciągu typu „wyrwirączka” zatopionego w śniegu. Dawne trasy narciarskie porósł sporej wysokości las. Stary wyciąg, tzw. duży, pordzewiały stoi niemy, jakby wołający o litość i zmiłowanie.

A przecież była to mekka nie tylko sądeckich narciarzy. Tutaj połowę swojego życia zostawił pasjonat piwniczańskiego narciarstwa, dziś 84-letni Ryszard Maślanka. To on już w 1961 r. pobudował według własnego pomysłu pierwszy wyciąg narciarski o długości 300 metrów. Zresztą do tej pory wspólnie z Andrzejem Jaworskim i Zbigniewem Susem mają inny swój wyciąg, ale jak mówi pan Ryszard, nieczynny od dwóch lat. Jego eksploatacja ze względu na koszty i marne zimy jest po prostu nieopłacalna. Dochodzi też inny, może nawet najważniejszy czynnik – niepewność właścicieli gruntów co do chęci, bądź niechęci ich dzierżawy. Ale o tym dalej.

Prawdziwy najazd narciarzy na piękną Suchą Dolinę rozpoczął się zimą 1972 r., kiedy oddano do użytku pierwszy duży wyciąg. Wykonano go w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego (dzisiaj Newag). W tym samym czasie oddano do użytku hotel górski, poprzednika dzisiejszego Ski Hotelu. Inwestorem było Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Gospodarki Turystycznej „Poprad” w Nowym Sączu. Na początku 1978 r. zbudowano na Suchej Dolinie drugi duży wyciąg. To już było coś na miarę małej stacji narciarskiej, gdyż te duże wyciągi orczykowe uzupełniały na stoku inne mniejsze „wyrwirączki”. W połowie lat 80. było ich w sumie dziewięć i cieszyły się tak wielką popularnością, że w 1985 r. powstała inicjatywa budowy kolejki krzesełkowej, która miała mieć swój początek na dolnym parkingu, a górna stację zaplanowano na Eliaszówce. Wyciągiem były zainteresowane Polskie Koleje Linowe, ale z braku funduszy pomysł upadł. Przyszły zmiany ustrojowe w 1989 r. wkrótce potem WPGT „Poprad” uległo likwidacji i tak oto w 2005 r. na stoku pozostały raptem cztery prywatne, małe wyciągi. Sucha Dolina umarła i ten stan trwa do dzisiaj.

Owszem, można powiedzieć, że przegrała konkurencję z nowymi ośrodkami narciarskimi, które powstawały na Sądecczyźnie jak grzyby po deszczu, żeby wymienić pierwszą z brzegu Wierchomlę, tak fantastycznie się rozwijającą od lat i czynną niemal przez cały rok. Ale w rozmowach z mieszkańcami Kosarzysk, Piwnicznej-Zdroju przewija się najważniejszy, bardzo prozaiczny wątek. Polityka właścicieli gruntów na Suchej Dolinie oparta na haśle: Nie godzimy się! Jak się można dogadać z 30 właścicielami pięciu działek, przez które przebiega nie tylko wyciąg, ale i trasa zjazdowa? W Wierchomli nie było tego problemu, bo teren należał do Skarbu Państwa. Ale na Suchej do tej pory obowiązuje to hasło. Nie godzimy się!"

źródło

http://sacz.in/felietony;z-kapelusza-sucha-dolina-czyli-dawnych-wspomnien-czar,34602.html

 

Czy nie przypadkiem rok wcześniej trafił do Polski pierwszy wyciąg GMD Muller? W takim razie ten wyciąg który sami sobie tam zbudowali w 1961 roku, był również unikatowy.

  • Like 4
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GMD Muller został sprowadzony chyba w 1959 r., ale uruchomiony w 1960 (o ile dobrze pamiętam).

Co do Suchej Doliny, to ostatnio pojawił się film, na którego widok zrobiło mi się słabo. Jakby część mnie nagle została zniszczona...

https://wp.tv/i,tak-przebiega-rozbiorka-wyciagu-narciarskiego,mid,2011009,cid,2298701,klip.html?ticaid=61a5a9 

Wyciągu "Starego" już nie ma, czyli najprawdopodobniej PIERWSZEGO POLSKIEGO wyciągu orczykowego!

  • Like 1
  • Sad 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tamtym roku powadzili jakieś prace ziemne spychaczem na trasie przy wyciągu starym (nawet wrzucałem zdjęcia na forum).
Lata wczesniej był też projekt wyciągów krzesełkowego na Eliaszówkę (pomysł z roku około 2006) jakieś prace ziemne też były tam prowadzone w maju 2016r.
Pisałem do tego ski hotelu czy coś wiedzą na ten temat, ale nic nie umieli powiedzieć, albo nie chcieli. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, pawelb91 napisał:

W tamtym roku powadzili jakieś prace ziemne spychaczem na trasie przy wyciągu starym (nawet wrzucałem zdjęcia na forum).
Lata wczesniej był też projekt wyciągów krzesełkowego na Eliaszówkę (pomysł z roku około 2006) jakieś prace ziemne też były tam prowadzone w maju 2016r.
Pisałem do tego ski hotelu czy coś wiedzą na ten temat, ale nic nie umieli powiedzieć, albo nie chcieli. 

Wyciąg krzesełkowy na Eliaszówkę widziałem zaznaczony już na mapkach na karnetach w 2000 roku. Był zaznaczony, bez podpisu "projektowany". Oczywiście wiemy że go nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Gerald napisał:

Wyciąg krzesełkowy na Eliaszówkę widziałem zaznaczony już na mapkach na karnetach w 2000 roku. Był zaznaczony, bez podpisu "projektowany". Oczywiście wiemy że go nie było.

Tak możliwe, ale w okolicach 2006r cos pozmieniali w planach, miał startować z parkingu w Kosarzyskach. Jakieś materiały kiedyś były w internecie.

A to fragment artykułu z 2010r :
W 2008 r. stacja Eliaszówka wydzierżawiła od gminy blisko 20 ha gruntów, na których zamierza wybudować trasy narciarskie, kolejki linowe i zaplecze gastronomiczne. Całą inwestycję szacuje na ponad 27 milionów złotych. Inwestor ma już pełną dokumentację dotyczącą planowanej budowy. Teraz chce uzgodnić z właścicielami użytkowanie terenów narciarskich, czyli pól ornych. - Najważniejsze, że doszliśmy do porozumienia i będziemy z sobą współpracować - mówi Małgorzata Łojewska, prezes zarządu Ski Hotel. - Podzieliliśmy się stokiem w ten sposób, że my będziemy gospodarować częścią na północ od starego wyciągu, a oni na południe, na stokach Eliaszówki. Mamy wszystkie niezbędne dokumenty, aby w przyszłym roku ruszyć z budową wyciągu. To samo zamierza zrobić stacja Eliaszówka. Nowe wyciągi to podstawa rozwoju Suchej Doliny. W ostatnich latach działały tam tylko dwie, krótkie wyrwirączki . Narciarze odwrócili się od doliny. Wiceburmistrz Kmiecik zapewnia teraz, że gmina dała zielone światło obydwu spółkom.

Czytaj więcej: http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/337741,sucha-dolina-odrodzi-sie-w-przyszlym-roku,id,t.html

 

No i oczywiście nic nie zrobiono.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdziłem na starym wyciagu  jako 12 -13 latek w latach 70-tych.Z tego co pamiętam był to rok w którym szczytem marzeń - dla mnie nieosiągalnym - były buty San Marco sprzedawane chyba tylko w kilku sklepach Śląska i Warszawy. Poza tym, że właśnie tam zobaczyłem to cudo na kilkunastu nagach pamiętam gigantyczne kolejki do wyciągu- czasami ok1,5 do 2 godzin- i tą wielką radość kiedy już wpinało się do tego pięknego 2 osobowego orczyka.W drodze na szczyt jeszcze chwila emocji - chyba mniej więcej w połowie trasy przed wyjazdem z lasu- kiedy to jechało się niemal pionowo w górę ,wypłaszczenie i możliwość wyboru - czarną prawie równolegle do wyciągu czy też dłuższą półkolem.Nie były to łatwe decyzje.Czasami bywało się świadkiem prawdziwych dramatów ( sam raz byłem tego głównym bohaterem)jak po odstaniu swojego w kolejce drobny błąd na wylodzonym podjężdzie kończył się wypadnięciem z wyciągu i utratą cennych metrów zjazdu.

PS Maniakom rowerowym polecam okolicę w lecie trasy piękne i wymagające a widoki ... to trzeba samemu zobaczyć.

tutaj moja traska sprzed kilku lat - Małe Pieniny i Beskid Sądecki  https://www.endomondo.com/users/5317785/workouts/399727978

Może jeszcze kiedyś uda się tutaj przyjechać na narty? czego sobie i Wam życzę

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, jank napisał:

Poza tym, że właśnie tam zobaczyłem to cudo na kilkunastu nagach pamiętam gigantyczne kolejki do wyciągu- czasami ok1,5 do 2 godzin- i tą wielką radość kiedy już wpinało się do tego pięknego 2 osobowego orczyka.

Kojarzysz ile wtedy kosztowały wyjazdy wyciągiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
  • 3 months later...

W niedzielę udało mi się odwiedzić, i obejść piechotą razem ze znajomymi cały teren Ośrodka Narciarskiego w Suchej Dolinie.

W najbliższych kilku dniach wstawię tutaj relację, wraz z dużą ilością zdjęć.

Póki co, jedno zdjęcie z orczyka "Nowy", albo raczej jego pozostałości.

34984196_2196027817081124_9133109592572559360_n.jpg

  • Like 5
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tam nie idźcie! Tam teren prywatny i psy spuszczą na was, bo pomyślą że złodzieje! - powiedziała - Gdzie idziecie?

- No chciałem...zobaczyć to miejsce, nie było mnie tu jakieś...18 może 19 lat.... byłem tutaj jak byłem małym dzieckiem, ale wszystko pamiętam, chciałem zobaczyć jak to teraz wygląda - odpowiadam.

Kobieta w średnim wieku ze zdziwieniem patrzy na mnie oraz dwóch moich znajomych. Po mojej odpowiedzi moja rozmówczyni uśmiecha się. Beztrosko spacerowała z małym żywiołowym psiakiem kundlem, wśród wysokich traw łąkowych dawnej nartostrady.

- I co, zmieniło się dużo?

- Zmieniło się - zamyśliłem się - zmieniło się bardzo....w sumie to nie ma już nic tutaj. Niech się Pani nie obrazi, wydaje mi się, że to miejsce zniknęło, i nic nie zostało. To co tutaj widzę....

- Tak, masz rację. Byłeś tutaj 20 lat temu? No to pewnie dobrze to pamiętasz! 20, 30 lat temu, to tutaj było!

- Oj było, wie Pani co? myślę że w tym miejscu gdzie stoimy, w ciągu minuty czasami się przewinęło kilkaset osób.

- Masz rację - odpowiada - tam, zobacz na dół, kolejki były do wyciągu po pół godziny! Jeszcze stacja dolna została. - Teraz... pewnienikt mu już nie podpisze przeglądów technicznych.

Popatrzyliśmy i się zamyśliliśmy.... stary zardzewiały, w jednym miejscu drzewo spadło na linę tak, że w przy kolejnym słupie liny wypadły z baterii rolkowych. Wyciąg "Nowy", podwójny orczyk Mostostalu dzielnie opierał się bujnej roślinności i zupełnym zaniedbaniu. 

- Szedłem tam, bo tutaj lubiłem najbardziej jeździć...na zmianę "Nowym" i ..... - zapomniałem nazwy

- Tradyckiem! On nie działał za długo. Taka samoróbka.

- Tak, właśnie - zapomniałem już jak się nazywał.

Górną stację Tradycka bujnie obrosły krzaczki borówki.

- Szkoda że już nie ma tego miejsca. - mówię.

- Słabe zimy, ludzie zaczęli gdzie indziej jeździć....ludzie się pokłócili o grunt.

Nasza rozmowa ciągnęła się jeszcze chwilę. Rozdzieliliśmy się, i poszliśmy dalej. Kundelek dzielnie i wesoło nam towarzyszył, przez następny czas, dopóki nie opuściliśmy ostatniej polany, czyli ostatniej trasy narciarskiej. Jakby czuł, gdzie kończy się dawny ośrodek narciarski, i gdzie należy oprowadzić gości.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...