Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Montafon 20-27.01.2018


tanova

Rekomendowane odpowiedzi

Właściwie to czwarte podejście do Silvretty Montafon, bo drugiego dnia trudno mówić, abyśmy mieli okazję zwiedzić i zjeździć ośrodek z powodu załamania pogody. Warunki dzisiaj za to bajeczne – lampa od samego rana i temperatury jak w kwietniu, a nie jak w styczniu!

Tym razem wystartowaliśmy od strony Novy (Novej?), a ściślej mówiąc z parkingu w St. Gallenkirch. Można stamtąd wjechać gondolą Valisera zarówno na stronę Novy jak i gondolami Grasjoch na część Hochjoch. My wybraliśmy Valiserę i dalej przemieszczaliśmy się wyciągami w lewo po bardzo rozległej części ośrodka wokół trzech górskich wierzchołków Bella Nova (2.100 m.), Schwarzköpfle (2.300 m.) i Nova Stoba (2010 m.), a po południu w przeciwnym kierunku, aby wrócić do Valisery. Raz czy drugi trochę pobłądziliśmy, gdyż oznaczenia tras nie wszędzie są przejrzyste, ale ogólnie to ośrodek oferuje dobrą infrastrukturę, urozmaicone trasy i przepiękne wysokogórskie panoramy we wszystkich kierunkach – jak okiem sięgnąć. Jest tam też bardzo wiele możliwości do freeride’u, szczególnie przy takich warunkach śniegowych – ponad 2 m białej pierzynki – więc młody na snowboardzie z zapałem orał koło tras.

Na fotce nr 1 – widok na niebieską 25 wzdłuż orczyków Jöchle. Niebieskie trasy szczególnie po południu dnia były mocno zryte i zmuldzone, niektóre czerwone również, ale mimo ciepła śnieg się w miarę trzymał do końca dnia. Do samej doliny nie zjeżdżaliśmy na nartach, więc nie wiem jak tam, ale pewnie przy tych temperaturach to raczej ciapa.  

Następnie widok z Belli Novej na krzesełka Sonnen Bahn i czarną trasę 35. Nie wiem, według jakiego klucza dostała taki kolor, bo według mnie to ona może ciemna niebieska najwyżej.

Na trzecim zdjęciu szeroka polana przy kanapie Madrisella i czerwona nr 42

Zaliczyliśmy dzisiaj też jednego „czarnego skorpiona“ – trasę nr 44 (zdjęcia 4 i 5). Co prawda po wiosennym wypadku na nartach jeżdżę jednak ostrożniej i trochę miałam obiekcje, czy spróbować, ale warto było – trasa efektowna, daje frajdę i jest pusta. Następnego skorpiona nr 55 sobie podarowaliśmy, bo to zwyczajna Buckelpiste, a ja za muldami niespecjalnie przepadam. Ot, chyba taki marketingowy chwyt.

Nr 6 to widok na stoki przy kanapie Nova.

Na szczycie Nova Stoba natomiast knajpa, tłumy i disco. Generalnie Silvretta Montafon bywa bardzo zatłoczona w wysokim sezonie – okresie okołoświątecznym i w lutym oraz na początku marca. Lubią tu przyjeżdżać szczególnie Niemcy i Holendrzy, Polaków niewielu. Wyciągów jest co prawda sporo i o sporej przepustowości, ale na stokach bywa wtedy bardzo gęsto.

I wreszcie Madrisella i Schwarzköpfle w popołudniowym półcieniu oraz wieczór w Tschagguns.

72.thumb.jpg.826b7af43646d61aff81000a76c50cc7.jpg

 

76.jpg

87.jpg

101.jpg

107.jpg

89.jpg

110.jpg

117.jpg

120.jpg

  • Like 12
  • Thanks 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, tanova napisał:

Niebieskie trasy szczególnie po południu dnia były mocno zryte i zmuldzone

 

10 godzin temu, tanova napisał:

raczej ciapa.

 

10 godzin temu, tanova napisał:

Lubią tu przyjeżdżać szczególnie Niemcy i Holendrzy

Dzięki Nova - świetna relacja, miałem ośrodek na "tudu" liście ale dzięki Tobie poszukam jednak innych destynacji:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Nadrabiam zaległości z wczoraj:

Czwartek spędziliśmy również na Silvretcie, ale w tej bliższej części, czyli na Hochjoch. Jest nieco mniejsza, niż Nova, bo oferuje 46 km tras, podczas gdy na Novej jest blisko 100 km, natomiast znajduje się tutaj kilka ciekawostek z cyklu „naj”, m.in. najwyższy punkt ośrodka (Alpilagrat 2.430 m npm.), najdłuższy, bo dwunastokilometrowy zjazd – z Alpilagrat  do doliny Silbertal i najdłuższy tunel narciarski w Europie (476 m).

W ogóle cały dzień był „naj” – najlepsze warunki śniegowe i najlepsza pogoda: słonecznie, ale nieco chłodniej niż we środę.

Zaczęliśmy rano od zjazdu do doliny, najpierw planowałam, że będzie to czerwona 4 i 1d z Kapellalpe, ale tablica na trasie informowała, że na czerwonej są złe warunki śniegowe, więc postanowiliśmy odbić na niebieską 1e do doliny Silbertal. To taka typowa nartostradka drogą przez las, pod koniec przez wioskę, jednak po nocnym przymrozku bardzo oblodzona. Bardziej przydałyby się tam wczoraj łyżwy niż narty, było tak wąsko i kręto, że wręcz miejscami trzeba było jechać pługiem. Na szczęście ładne widoki na dolinę wynagradzały te niedogodności. A gdy już dojechaliśmy pod dolną stację Kapellbahn, to oczom naszym ukazała się bardzo osobliwa konstrukcja (fot. 1) – dwuosobowe krzesełko Doppelmayera z osłoną na stałe zespawaną z podpórką pod stopy, rok budowy 1981, więc już zabytek. Wyglądało to dziwo jak jakiś szyszak z szybką, bardzo zabawne.

Z górnej stacji Kapellbahn przenieśliśmy się już w bardziej nowoczesne klimaty - do gondolek Panoramabahn, które wjeżdżają na Kreuzjoch, na wysokość 2375 m npm. i rzeczywiście roztaczają się z nich przepiękne widoki (fot. 2). Ale jeszcze lepsze są zjazdy z tego szczytu. W kotle znajduje się również wspomniany przeze mnie tunel narciarski, do którego dojechać można czerwoną 2a (fot. 3) i niebieską 1a z czarnym wariantem – ścianka z przeciwstokiem, więc trzeba dobrze się rozpędzić, aby na niego wjechać. Postaram się wstawić film z tunelu, ale to już chyba po powrocie i obróbce.

Z Kreuzjoch wzdłuż krzesełek Senningrat prowadzi również następny „czarny skorpion”  - prawie 1400 m trasy o ciekawej ekspozycji, zjeżdża się nieco pokręconym grzbietem z widokiem na dolinę Montafon (fot. 4 i 5), bardzo fajna trasa.  

Po drugiej stronie Kreuzjoch można również zjechać do kotła Grasjoch z trzema trasami typu „lotnisko” (fot. 6) i dużym snowparkiem, obsługiwanym przez krzesełko Freda, widać go również na zdjęciu. W snowparku poszalały trochę nasze dzieciaki – jak opowiadały jest tam kilka tras o różnym stopniu trudności i z różnymi atrakcjami. Na Grasjoch można się również dostać od drugiej strony, gondolami z St. Gallenkirch.

Jeszcze obiadek i piwko w Grashütte i wróciliśmy na trasy z Kreuzjoch, które chyba najbardziej nam się podobały. Po południu zaczęła zmieniać się pogoda – naszło trochę chmur pierzastych i zerwał się wiatr, warunki do jazdy jednak praktycznie do końca były bardzo dobre. Tylko ostatni zjazd był w złej widoczności – wiatr wzniecał śnieżną mgiełkę przy podłożu, przez co w ogóle nie było widać, po czym się jedzie. Na parkingu byliśmy już po 16.30.

Wieczorem jeszcze spacerek do Schruns – bardzo ładne, choć jednak trochę senne miasteczko z malowniczą starówką, pełną różnych sklepiczków oraz oświetloną promenadą do Tschagguns, prowadzącą wzdłuż potoku Litz. Część promenady urządzono jako aleję gwiazd, więc mogliśmy się dowiedzieć, że Schruns odwiedzały takie osobistości jak Ernest Hemingway, Helmut Kohl, Nena i oczywiście cała masa sportowców, nie tylko zimowych. Zdjęcia wyszły tak sobie, bo ciemno.

Dziś ostatni dzień, prawdopodobnie pojedziemy do Gargellen.

132.jpg

143.jpg

139.jpg

149.jpg

151.jpg

157.jpg

181.jpg

  • Like 10
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dolina, w której leży Gargellen, przez dwa dni w tym tygodniu – od niedzieli do wtorku była odcięta od świata z powodu obfitych opadów śniegu i niebezpieczeństwa lawiny. Wioska oddalona od St. Gallenkirch ledwie o kwadrans drogi, ale sporo wyżej, więc zupełnie inny świat (fot. 1). Jest tu sielsko, spokojnie i czas jakby wolniej płynął. Jeździ się  na blisko 40 km tras położonych między 1.423 m a 2.300 m npm. Głównie niebieskie. Ludzi bardzo mało, na trasach pusto.

Z dolnej stacji wjeżdża się gondolą na płaskowyż z trzema kanapami i dwoma orczykami , pomiędzy którymi poprowadzono kilka wariantów tras średniej długości (fot. 2). To, co wyróżnia Gargellen to poprowadzone z rozmachem trzy długaśne zjazdy do doliny – 1, 2 (z trzema wariantami) i 6. Każda z nich od 3.5 do 4.2 km, a warunki śniegowe znakomite, nawet na samym dole (fot. 3, 4 i 5).     

Generalnie jest to ośrodek bardzo „ulgowy” i koło południa młodzież jednak się zbuntowała przeciwko wypłaszczonym nartostradom i zażądała większych wyzwań. A ponieważ objechaliśmy już w zasadzie wszystkie trasy i dla mnie też było trochę nudno, to jakoś specjalnie się nie broniliśmy i popołudnie spędziliśmy znów na Silvretcie (Novej). Znajomi zostali do końca dnia w Gargellen, bo im się bardzo podobało, a my pojechaliśmy do St. Gallenkirch i po południu szlifowaliśmy głównie te najfajniejsze i puste trasy na Schwarzköpfle – 43, 44 i 45, a potem widokowe na Heimspitz. Pogoda dopisała - w sumie pierwsze dwa dni były opady, a cztery następne już piękne słońce i tylko trochę nieszkodliwych chmurek. Wyjeździliśmy się na maksa, śniegu to chyba nigdy tyle nie mieliśmy, naprawdę świetna narciarsko dolina.

Jutro do domku, niestety ...

188.jpg

193.jpg

192.jpg

196.jpg

197.jpg

194.jpg

205.jpg

202.jpg

  • Like 5
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstawiam jeszcze filmik z tunelu narciarskiego i pozdrawiam już z domu. W sobotę powrót, niestety już bez jeżdżenia na nartach. Droga w miarę bez dłuższych korków, natomiast sznur samochodów do doliny Montafon w sobotę rano zaczynał się jeszcze na autostradzie, gdzieś w okolicach Feldkirch.

 

 

VID_20180125_105356.mp4

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 years later...

Właśnie zarezerwowałem na styczeń (6-13 stycznia) apartament z trzema sypialniami i trzema łazienkami + kuchnia w Sankt Gallenkirch, 900 m od dwóch stacji - Valisera Bahn i Grasjoch Bahn . Nigdy nie byłem w Sivretta Montafon - to był impuls. Podobno trzeci ośrodek pod względem ilości śniegu w Europie, co może być z jednej strony dobre, a z drugiej pokrzyżować plany.

Mam możliwość odwołania do początku listopada, więc pomyślę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...