Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Monitorowanie przejść przez bramik


keisyzrk

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, leitner napisał:

 Także teoretycznie ośrodek narciarski mógłby wprowadzić taki skipass na okaziciela za cenę ponad 2 razy wyższą (gdyby wzorował się na cenniku Warszawskiego Transportu Publicznego). 

Także porównanie frytek do biletu jest nieco mało trafne :) 

Wzorce płyną zewsząd.  One płyną dla naszego dobra. Przecież mandaty i podatki płacimy dla naszego dobra. Usługodawca nie musi personifikowac niektórych usług,  nie ma takiego obowiązku.  Jak mu się to nie opłaci,  nie robi tego. I tyle. Odwrocony  sposób myślenia powoduje, ze to niby ta personifikowana usługa służy przede wszystkim nam, nie sprzedawcy!!!! Jakoś nie ma abonamentu na chleb czy portki i  ludziom to nie przeszkadza. Natomiast co do filmowania i publikowania wizerunku to są odpowiednie przepisy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Tak więc taka osoba zarobiłaby na tym karnecie prawdopodobnie więcej niż ośrodek.

A jak sklepy i pośrednicy zarabiają kilka(dziesiąt) razy więcej niż producent to już jest w porządku?

Czy w dzisiejszych czasach można jednoznacznie powiedzieć gdzie jest granica między przedsiębiorczością a cwaniactwem? Gdzie kończy się marketing a zaczyna oszustwo? Kiedy walczymy o swoje prawa a kiedy wykorzystujemy w nim luki? I wreszcie kto jest uczciwy a kto jest złodziejem?

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Spiochu napisał:

A jak sklepy i pośrednicy zarabiają kilka(dziesiąt) razy więcej niż producent to już jest w porządku?

Czy w dzisiejszych czasach można jednoznacznie powiedzieć gdzie jest granica między przedsiębiorczością a cwaniactwem? Gdzie kończy się marketing a zaczyna oszustwo? Kiedy walczymy o swoje prawa a kiedy wykorzystujemy w nim luki? I wreszcie kto jest uczciwy a kto jest złodziejem?

 

 

 

25 minut temu, Bumer napisał:

Wzorce płyną zewsząd.  One płyną dla naszego dobra. Przecież mandaty i podatki płacimy dla naszego dobra. Usługodawca nie musi personifikowac niektórych usług,  nie ma takiego obowiązku.  Jak mu się to nie opłaci,  nie robi tego. I tyle. Odwrocony  sposób myślenia powoduje, ze to niby ta personifikowana usługa służy przede wszystkim nam, nie sprzedawcy!!!! Jakoś nie ma abonamentu na chleb czy portki i  ludziom to nie przeszkadza. Natomiast co do filmowania i publikowania wizerunku to są odpowiednie przepisy. 

Regulamin - kupujesz bilet to musisz się z nim zgadzać, wszystko jest jednoznaczne, po co januszować? :)

"Bilet i karnet czasowy uprawnia do korzystania z urządzeń wyciągowych tylko jednej osoby.

Uprawnienia na karnecie lub bilecie terminowym są nieprzenośne - użytkownikiem karnetu terminowego może być tylko i wyłącznie osoba, która posłużyła się karnetem w momencie pierwszego przejścia przez bramkę.

Dla poszczególnych urządzeń wyciągowych w Ośrodkach funkcjonują blokady czasowe dla biletów i karnetów terminowych (czasowych) uniemożliwiające korzystanie z karnetu więcej niż jednej osoby.

......

Kontrola video. Funkcjonujący w Ośrodkach elektroniczny system karnetów weryfikuje użytkowników posługujących się karnetami terminowymi. W trakcie przejść przez bramki rejestrowane są zdjęcia użytkownika powiązanego z danym karnetem. Zdjęcia przechowywane są do 7 dni od daty upłynięcia terminu ważności karnetu. Zakup i posługiwanie się kartą czipową jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na wykorzystanie i rejestrowanie wizerunku do celów kontrolnych.

W przypadku nieprzestrzegania postanowień niniejszego  regulaminu oraz regulaminu Ośrodków, łamania zasad Kodeksu narciarskiego FIS, próby wyłudzenia przejścia, posługiwania się karnetem przez osobę nieuprawnioną karnet zostanie zablokowany, a posiadaczowi  przysługuje prawo tylko i wyłącznie do zwrotu kaucji."

Edytowane przez matei
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja podam inny przykład i być może to będzie dobre rozwiązanie. Mam karnet na mecze piłkarskie jednego z klubów na cały sezon, ale kiedy nie mogę iść na mecz to mogę zwolnić swoje miejsce innej osobie, ale ta osoba musi zapłacić 50% ceny nominalnej biletu na moje miejsce. W systemie podaje numer PESEL osoby, która mnie zastąpi, a ona kupuje ten bilet za 25 PLN, gdy normalnie to miejsce kosztuje 50 PLN.

Tak samo na nartach. Mam karnet 4 dniowy i chce odstąpić 1 dzień albo pół dnia. Idę zgłosić to do kasy z osobą, która przejmuje karnet, wpłaca ona 50% ceny karnetu 1 dniowego i może śmigać na mojej karcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, McKaczka napisał:

Co ty człowieku piszesz. okrada to cię stacja narciarska która nie pozwala ci sprzedać rzeczy która w momencie zakupu staje się TWOJĄ własnością. 

Czytaj ze zrozumieniem, gdzie tam jest napisane Stacja Narciarska?

Karta jest przeważnie od SN, masz Tylko wykupiony czas, także się mylisz człowieku, Stop Złodziejstwu.

Edytowane przez andrzej1982
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie piszcie  tu o "regulaminach" bo to niejako zamyka dyskusję. Mnie chodzi przede wszystkim o szeroko rozumiana wolność człowieka, wolność wyboru. Historia zna "regulaminy", często akceptowane przez ogromne rzesze ludzi. Choćby "regulamin" regulujący nasze zachowanie w państwie który zafundował nam pewien generał w czarnych okularach. Iluż to zwolenników on miał.( do dziś jeszcze żyją i nie zmienili swojego zdania). Te czasy pamiętam kiedy moja wolność była ograniczana choćby niemożnością uzyskania paszportu, czy choćby koniecznością zwrotu paszportu na milicję. Wcześniej obowiązywał "regulamin" który zakazywał oddanie np bułki innemu człowiekowi o ciemnych włosach i orlim nosie. To były też akceptowane przez znaczną część społeczeństwa  akty ograniczające wolność- "regulaminy". Może dlatego, że pamiętam czasy kiedy milicjanta nazywano władzą, czasy ograniczeń wolności, nie godzę się na wymuszanie na mnie pewnych zachowań których nie akceptuję. Nie godzę się na płacenie ubezpieczenia OC bez względu czy jeżdżę autem czy nie. Nie godzę się na płacenie abonamentu rtv tylko z tytułu posiadania odbiornika. Nie godzę się na płacenie obowiązkowego ubezpieczenia  od niechcianego ojcostwa, tylko z tytułu posiadania przyrodzenia... O, nie to jeszcze nie obowiązuje, ale kto wie, może młodzi, zdolni, kreatywni, nastawieni na sukces i ambitni regulatorzy naszej rzeczywistości wkrótce wprowadzą odpowiedni regulamin?  Wiem, że obecnie posiadając choćby smartfona ograniczam swoją wolność. Jestem ciągle inwigilowany, sprawdzany, kontrolowany. Do czego to doprowadzi? Nie wiem, ja jestem przeciwny takiemu stanowi rzeczy. Możecie akceptować wszelkie formy ograniczające waszą wolność wyboru, możecie z ufnością i przekonaniem przyjmować, że  jakiś tam wyimaginowany rabat wprowadzono jedynie dla was. Wasza sprawa, cóż widocznie akceptujecie bez refleksji taki stan kontroli i sterowania wami. Kończę tą dyskusję bo nie ma ona sensu. Widzę, że kilku kolegów pojmuje o co w tym wszystkim chodzi, i to mnie cieszy. Nie jestem sam, nieprzystosowany do świata  hodowli człowieka.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Bumer napisał:

Nie piszcie  tu o "regulaminach" bo to niejako zamyka dyskusję. Mnie chodzi przede wszystkim o szeroko rozumiana wolność człowieka, wolność wyboru. Historia zna "regulaminy", często akceptowane przez ogromne rzesze ludzi. Choćby "regulamin" regulujący nasze zachowanie w państwie który zafundował nam pewien generał w czarnych okularach. Iluż to zwolenników on miał.( do dziś jeszcze żyją i nie zmienili swojego zdania). Te czasy pamiętam kiedy moja wolność była ograniczana choćby niemożnością uzyskania paszportu, czy choćby koniecznością zwrotu paszportu na milicję. Wcześniej obowiązywał "regulamin" który zakazywał oddanie np bułki innemu człowiekowi o ciemnych włosach i orlim nosie. To były też akceptowane przez znaczną część społeczeństwa  akty ograniczające wolność- "regulaminy". Może dlatego, że pamiętam czasy kiedy milicjanta nazywano władzą, czasy ograniczeń wolności, nie godzę się na wymuszanie na mnie pewnych zachowań których nie akceptuję. Nie godzę się na płacenie ubezpieczenia OC bez względu czy jeżdżę autem czy nie. Nie godzę się na płacenie abonamentu rtv tylko z tytułu posiadania odbiornika. Nie godzę się na płacenie obowiązkowego ubezpieczenia  od niechcianego ojcostwa, tylko z tytułu posiadania przyrodzenia... O, nie to jeszcze nie obowiązuje, ale kto wie, może młodzi, zdolni, kreatywni, nastawieni na sukces i ambitni regulatorzy naszej rzeczywistości wkrótce wprowadzą odpowiedni regulamin?  Wiem, że obecnie posiadając choćby smartfona ograniczam swoją wolność. Jestem ciągle inwigilowany, sprawdzany, kontrolowany. Do czego to doprowadzi? Nie wiem, ja jestem przeciwny takiemu stanowi rzeczy. Możecie akceptować wszelkie formy ograniczające waszą wolność wyboru, możecie z ufnością i przekonaniem przyjmować, że  jakiś tam wyimaginowany rabat wprowadzono jedynie dla was. Wasza sprawa, cóż widocznie akceptujecie bez refleksji taki stan kontroli i sterowania wami. Kończę tą dyskusję bo nie ma ona sensu. Widzę, że kilku kolegów pojmuje o co w tym wszystkim chodzi, i to mnie cieszy. Nie jestem sam, nieprzystosowany do świata  hodowli człowieka.

Czy godzisz się na to, że nie można strzelać na ulicy? Czy godzisz się na to, że nie można kraść? Czy godzisz się na to, że nie można oszukiwać? Czy godzisz się na to, że nie można jeździć 200km/h w mieście? Czy godzisz się na to, że samochód musi mieć przegląd techniczny, a winda, a wyciąg narciarski, a rollercoaster?

  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Bumer napisał:

Nie piszcie  tu o "regulaminach" bo to niejako zamyka dyskusję. Mnie chodzi przede wszystkim o szeroko rozumiana wolność człowieka, wolność wyboru. Historia zna "regulaminy", często akceptowane przez ogromne rzesze ludzi. Choćby "regulamin" regulujący nasze zachowanie w państwie który zafundował nam pewien generał w czarnych okularach. Iluż to zwolenników on miał.( do dziś jeszcze żyją i nie zmienili swojego zdania). Te czasy pamiętam kiedy moja wolność była ograniczana choćby niemożnością uzyskania paszportu, czy choćby koniecznością zwrotu paszportu na milicję. Wcześniej obowiązywał "regulamin" który zakazywał oddanie np bułki innemu człowiekowi o ciemnych włosach i orlim nosie. To były też akceptowane przez znaczną część społeczeństwa  akty ograniczające wolność- "regulaminy". Może dlatego, że pamiętam czasy kiedy milicjanta nazywano władzą, czasy ograniczeń wolności, nie godzę się na wymuszanie na mnie pewnych zachowań których nie akceptuję. Nie godzę się na płacenie ubezpieczenia OC bez względu czy jeżdżę autem czy nie. Nie godzę się na płacenie abonamentu rtv tylko z tytułu posiadania odbiornika. Nie godzę się na płacenie obowiązkowego ubezpieczenia  od niechcianego ojcostwa, tylko z tytułu posiadania przyrodzenia... O, nie to jeszcze nie obowiązuje, ale kto wie, może młodzi, zdolni, kreatywni, nastawieni na sukces i ambitni regulatorzy naszej rzeczywistości wkrótce wprowadzą odpowiedni regulamin?  Wiem, że obecnie posiadając choćby smartfona ograniczam swoją wolność. Jestem ciągle inwigilowany, sprawdzany, kontrolowany. Do czego to doprowadzi? Nie wiem, ja jestem przeciwny takiemu stanowi rzeczy. Możecie akceptować wszelkie formy ograniczające waszą wolność wyboru, możecie z ufnością i przekonaniem przyjmować, że  jakiś tam wyimaginowany rabat wprowadzono jedynie dla was. Wasza sprawa, cóż widocznie akceptujecie bez refleksji taki stan kontroli i sterowania wami. Kończę tą dyskusję bo nie ma ona sensu. Widzę, że kilku kolegów pojmuje o co w tym wszystkim chodzi, i to mnie cieszy. Nie jestem sam, nieprzystosowany do świata  hodowli człowieka.

Straszna frustracja na świat z Ciebie się wylewa i nie szukaj proszę tak absurdalnych argumentów jak porównanie działań władzy w PRL do regulaminu dobrowolnego odpłatnego korzystania z czegoś co ktoś wybudował za własne/udziałowców pieniądze i musi na tym zarabiać, o tym ojcostwie i OC to już tylko potwierdzenie że masz rację: dyskusja przy takich przykładach nie ma sensu, ciesz się życiem po swojemu (tylko proszę nie jeździj autem bez OC !) a my jazdą na nartach bez szukania dziury w całym.

13 minut temu, tomi33 napisał:

Polska warunki narciarskie!!!!.......wystarczy założyć nowy wątek o regulaminach ośrodków narciarskich.

Tutaj pełna zgoda, nie po raz pierwszy nie leci z nami pilot, admina to tutaj nie ma.

A tak wracając do właściwego tematu:

dziś rano na Beskid Sport Arena znów były naprawdę fajne warunki narciarskie, 2 godziny udanej jazdy i na śniadanie do domu z powrotem, dzięki wyimaginowanemu rabatowi czyli sezonówce w świetnej cenie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, matei napisał:

Straszna frustracja na świat z Ciebie się wylewa i nie szukaj proszę tak absurdalnych argumentów jak porównanie działań władzy w PRL do regulaminu dobrowolnego odpłatnego korzystania z czegoś co ktoś wybudował za własne/udziałowców pieniądze i musi na tym zarabiać, o tym ojcostwie i OC to już tylko potwierdzenie że masz rację: dyskusja przy takich przykładach nie ma sensu, ciesz się życiem po swojemu (tylko proszę nie jeździj autem bez OC !) a my jazdą na nartach bez szukania dziury w całym.

Tutaj pełna zgoda, nie po raz pierwszy nie leci z nami pilot, admina to tutaj nie ma.

A tak wracając do właściwego tematu:

dziś rano na Beskid Sport Arena znów były naprawdę fajne warunki narciarskie, 2 godziny udanej jazdy i na śniadanie do domu z powrotem, dzięki wyimaginowanemu rabatowi czyli sezonówce w świetnej cenie. :)

Zgoda! Nie mniej jednak w sytuacji gdy jestem pouczany, inwigilowany i ustawiany w rządku, kolejeczce do podania danych osobowych, żle się czuję, a ma to dla mnie wpływ na  warunki na stoku. To jedyna nić łącząca wątki. I niech tak pozostanie. Miłego szusowania.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat pojawił się mimochodem wraz z publikacją tego zdjęcia z otwarcia sezonu narciarskiego w Beskid Sport Arena w Szczyrku:
2E714159-0C07-47B2-9E29-71AEEB3CFD9E.jpeg
Jak się okazało stacja ta wykonuje zdjęcia wszystkim narciarzom w trakcie przechodzenia przez bramki a następnie publikuje zdjęcia porównawcze na telebimie.O.oO.oO.oO.oO.oO.o
Celem tego zabiegu ma być wyszukiwanie osób które wymieniają się karnetami. O ile sama idea kontroli użytkowania karnetów jest spotykana o tyle sam sposób egzekwowania niespotykany dotąd nigdzie na świecie wzbudza niezadowolenie wśród wielu narciarzy o czym można się przekonać w temacie o warunkach narciarskich.
Traktowanie każdego narciarza jako potencjalnego złodzieja który czyha na majątek BSA jest absurdalne i godzi w dobre imię użytkowników stoku.

W związku z tym rodzi się wiele pytań:
Jaki jest cel prezentowania wizerunku użytkownika stoku wszystkim narciarzom?
Czy to użytkownicy stoku mają pilnować aby ktoś nie wymieniał się karnetami?
I co ta wiedza ma dać innym użytkownikom stoku?
Czy to inni użytkownicy stoku mają wyciągać konsekwencje?
A co jeśli ktoś zostawi albo zmieni kurtkę na inną?
A co jeśli ktoś pomyli się i użyje karnetu współtowarzysza?
A co jeśli system będzie miał błąd?
A co jeśli...?

Takich pytań można mnożyć w nieskończoność...

Kontrolowanie przestrzegania regulaminu należy do stacji narciarskiej! a nie do użytkowników!
We wszystkich znanych przypadkach taką kontrolę dokonuje pracownik stacji który po odnotowaniu podejrzenia używania niewłaściwego karnetu najpierw wyjaśnia sytuację z użytkownikiem a następnie wyciąga konsekwencje.
Tak to działa w cywilizowanym i kulturalnym społeczeństwie.

Natomiast jawne publikowanie wizerunku osób przynajmniej bez stwierdzenia jaki jest powód jest skandaliczne i świadczy o braku szacunku do użytkowników stoku których w bardzo prosty sposób można oczernić.

Nie powinniśmy takiej sytuacji zostawić bez echa.
Krokiem minimum powinno być poinformowanie stacji BSA że tego typu praktyki są przez wielu nie do zaakceptowania.
Inną metodą jest oczywiście bojkot i zwyczajne omijanie tego miejsca.
Proponuję na początek wystosować maila do BSA.
Osobiście nie byłem tam nigdy więc optymalnie byłoby aby wystosował go ktoś kto odwiedza/odwiedził to miejsce.

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, matei napisał:

Straszna frustracja na świat z Ciebie się wylewa i nie szukaj proszę tak absurdalnych argumentów jak porównanie działań władzy w PRL do regulaminu dobrowolnego odpłatnego korzystania z czegoś co ktoś wybudował za własne/udziałowców pieniądze i musi na tym zarabiać, o tym ojcostwie i OC to już tylko potwierdzenie że masz rację: dyskusja przy takich przykładach nie ma sensu, ciesz się życiem po swojemu (tylko proszę nie jeździj autem bez OC !) a my jazdą na nartach bez szukania dziury w całym.

 

Jak widzę żyjemy w innych kręgach  kulturowych. Kto Ci dał prawo do oceniania mnie? Frustracja, a co to jest? U kogo, u tych pouczających każdego kto ma odmienne zdanie? Będąc taktownym, w temacie OC moich środków transportu, odpowiem Ci jedynie tyle, że powinny Ciebie one tyle interesować, co mnie kolor Twoich skarpet. 

Edytowane przez Bumer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, marek_kapica napisał:

Ludzie macie dziwne problemy, naprawdę wam to przeszkadza?

Możesz sobie nawet dać wszczepić chip jak w Szwecji. Wtedy zakodują Ci karnet w ręce i nie będzie problemu.

Są jednak ludzie którym nie jest wszystko jedno. Ty się do nich nie zaliczasz i ja to rozumiem i toleruje.

Są na szczęście osoby które czują absurd tego co robi BSA.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było chyba nawet w sezonie 2016/2017 - kiedy tam byłem pod koniec sezonu. Same monitory mam gdzieś, a BSA nie przypadło mi wtedy do gustu ze względu na oszukiwanie na stronie w zakresie warunków narciarskich. Byłem tam wtedy pierwszy i ostatni raz, ale to na inny temat. Jest przecież wybór ośrodków, no nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Ludzie macie dziwne problemy, naprawdę wam to przeszkadza?

Tak przeszkadza mi, podobnie jak wszechobecny monitoring i archiwizowanie wszelkich danych. Przeszkadza mi również, że na każdym kroku ludzie robią zdjęcia a jak nie chcesz być na zdjęciu to od razu jest problem. Tolerancja w tym zakresie w zasadzie nie istnieje. Ale co się temu dziwić skoro większość uwielbia świecić tyłkiem na insragramie czy innym pejsbuku. Podobnie lud pragnie zbędnych kontroli i regulacji by czuć się bezpiecznie. A że będą to bezpieczne klatki to już mało kogo interesuje. Byle był dostęp do Wifi, Jak się wyróżniasz się tym, że chciałbyś zachować anonimowość i możliwie duży zakres swobód to od razu jest to wyśmiewane.

  • Like 2
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, shuger napisał:

...
Krokiem minimum powinno być poinformowanie stacji BSA że tego typu praktyki są przez wielu nie do zaakceptowania.
Inną metodą jest oczywiście bojkot i zwyczajne omijanie tego miejsca.
Proponuję na początek wystosować maila do BSA.
Osobiście nie byłem tam nigdy więc optymalnie byłoby aby wystosował go ktoś kto odwiedza/odwiedził to miejsce.

Męczeństwo i prawdziwa bezinteresowność w walce o lepsze jutro.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Spiochu napisał:

Tak przeszkadza mi, podobnie jak wszechobecny monitoring i archiwizowanie wszelkich danych. Przeszkadza mi również, że na każdym kroku ludzie robią zdjęcia a jak nie chcesz być na zdjęciu to od razu jest problem. Tolerancja w tym zakresie w zasadzie nie istnieje. Ale co się temu dziwić skoro większość uwielbia świecić tyłkiem na insragramie czy innym pejsbuku. Podobnie lud pragnie zbędnych kontroli i regulacji by czuć się bezpiecznie. A że będą to bezpieczne klatki to już mało kogo interesuje. Byle był dostęp do Wifi, Jak się wyróżniasz się tym, że chciałbyś zachować anonimowość i możliwie duży zakres swobód to od razu jest to wyśmiewane.

To co jest rzeczywiście "dziwne" w tym patencie BSA, to fakt że monitor wisi nad bramką jak rozumiem i widać niejako publicznie kto przechodzi, co wprowadza pewien element "społecznej" kontroli. Natomiast dzisiaj praktycznie każda stacja narciarska z nowoczesnym systemem dostępu - ma kamery i utrwala wizerunek - tyle, że publicznie tego nie pokazują. Wczoraj byłem w Kasinie - tamtejszy system firmy Base ma kamery i zapewne utrwala wizerunek. Nie ma się kontroli, co oni z tym robią, ale tak szczerze mówiąc mnie osobiście to jakoś strasznie nie przeszkadza - widać moją twarz, często w goglach, kasku, czy kominarce - jak kupuję karnet dzienny, to nawet do tej twarzy nie da się dobrać danych osobowych - inaczej przy karcie gopass albo innej tego typu. Nie wiadomo też specjalnie z kim jeżdżę na tych nartach, bo po tylko moje zdjęcie - to aby rozwiać obawy tych, którzy jeżdżą z kochankami 😉 

Mój serdeczny przyjaciel miał ze dwa lata temu taką przygodę na Chopoku, że system zablokował mu karnet - był wtedy na Luckach i nie wpuściło go na krzesło. Nie było tam wtedy biura gopass żeby w ogóle sytuację wyjaśnić. Ze swoim paroletnim synem pojechali jednak skibusem do Jasnej do wtedy głównego biura tego interesu i tam kolega dowiedział się, że mniej więcej tyle, że: jest złodziejem, krętaczem, że wymienił się z kimś karnetem i że system nigdy, ale to nigdy się nie myli. Wtedy też koledze pokazali zdjęcia i rzeczywiście podczas próby wejścia na Luckach system zrobił zdjęcie jakiemuś snowboardziście, a nie jemu i był zonk. Kolega domyślał się, że po prostu antena musiała złapać jego karnet gdy przechodził facet przed nim i niejako na jego karnet rzeczywiście wszedł ktoś inny. Po dłuższej chwili i w sumie logicznym wyjaśnieniu, że przecież na tych samych bramkach jednak próbował wejść na wyciąg, podczas gdy był to już jego któryś wyjazd tego ranka; że syn też odbił karnet na tych samych bramkach - ktoś poszedł po rozum do głowy i karnet mu odblokował. Tutaj skończyło się na nerwach i utracie między 1-2h nartowania - kolega mówił mi wtedy, że najtrudniej było wytłumaczyć jego 7-letniemu wówczas synowi, dlaczego taka sytuacja ma w ogóle miejsce, bo mały nie mógł zrozumieć dlaczego po prostu nikt im nie wierzył - przecież mówili prawdę. To było wtedy najbardziej przykre. Ta sytuacja jednak to dowód na to, że system jednak się czasem potrafi pomylić - na BSA jak rozumiem doszłoby równocześnie do społecznego napiętnowania ze strony współkolejkowiczów i to rzeczywiście uważam, że jest nie bardzo halo, bo jasne można użyć retoryki obecnie rządzących, że "jak ktoś nie ma sobie nic do zarzucenia, to nie trzeba się niczego obawiać" ALE co gdy po prostu dojdzie do najzwyklejszej w świecie pomyłki? 

Dodatkowo w sumie zastanawiałem się, jak to do końca działa, bo raz ktoś może mieć nałożone gogle, raz nie; raz wejść w kominiarce/masce a raz nie; dodatkowo jak zmieniają się warunki, to może ściągnę kurtkę i zamienię na lżejszą, a może na odwrót. Jak rozumiem tez systemy jakoś muszą takie sytuację brać pod uwagę...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, shuger napisał:

Nie powinniśmy takiej sytuacji zostawić bez echa.
Krokiem minimum powinno być poinformowanie stacji BSA że tego typu praktyki są przez wielu nie do zaakceptowania.
Inną metodą jest oczywiście bojkot i zwyczajne omijanie tego miejsca.
Proponuję na początek wystosować maila do BSA.
Osobiście nie byłem tam nigdy więc optymalnie byłoby aby wystosował go ktoś kto odwiedza/odwiedził to miejsce.

Wiesz co, kompletnie nie rozumiem Twojego podejścia do tematu! Nie będę pisał, o publikacji wizerunku, tylko o tym co napisałeś i jak do sprawy podszedłeś.

Po przeczytaniu większości tekstu spodziewałem się podsumowania w stylu - zgłaszam sprawę do urzędu kontroli..., na policję, do sądu ... itd. Dla mnie byłoby to logiczne, czytając Twoje słowa. A tu słowa - omijajmy BSA, napiszmy emaila... ale NIE JA SHUGER, tylko WY! Bo ja tam nigdy nie byłem! 

To jest w stylu - jesteście kretynami, ale gdybym się mylił, to od razu przepraszam.

  • Like 3
  • Thanks 4
  • Downvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Cosworth240 napisał:

tam kolega dowiedział się, że mniej więcej tyle, że: jest złodziejem, krętaczem,

Nawet gdyby faktycznie od kogoś odkupił karnet to co ukradł i komu?
Ośrodek dostał zapłatę za np 8h jeżdżenia, co za różnica kto jeździ? Swoim regulaminem ośrodek zabrania odsprzedania karnetu np po 2h bo ktoś się przeliczył z możliwościami, zmęczył się, nie chce już jeździć. Równocześnie ośrodek nie dokona zwrotu za niewykorzystany czas, nie bo nie. To kto tu okrada kogo?
No chyba, że ceny są tak skonstruowane i biorą pod uwagę, że ktoś nie wykorzystuje całego wykupionego czasu. Może gdyby np. można było odsprzedawać karnet to cena by była zamiast 100 zł to 150 za 8h?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...