Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Wypadek na nartach


Endrju91

Rekomendowane odpowiedzi

34 minuty temu, Mitek napisał:

Stwierdziłeś, ze jeździsz w odległości 5 metrów od kogoś na stoku i masz czelność w ogóle stawiać się w rzędzie bezpiecznie jeżdżących??

A co do ocen Pań to widać, że kosmitą się po prostu jest. Pojeździłbyś sobie z moją żoną to byś widział tunelowo do końca życia.

Mitek jak już się dopierda... to zacytuj te 5 metrów? Gdzie ja pisałem że tak jeżdżę? Z tego co pamiętam to w jednym z przykładów narciarz jechał 5 metrów za i 10 metrów obok, zaznaczam w przykładzie. Nigdzie w tym temacie nie opisywałem żadnej sytuacji z mojej jazdy.

Ja piszę o swojej żonie, a nie o Twojej więc proszę bez kosmitów.

Edytowane przez szplukasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taktyka bezpiecznego i przyjemnego poruszania się po trasach narciarskich

 

- wychodźmy na narty w miarę wcześnie. Rano zazwyczaj jest najlepszy śnieg i najmniej ludzi

- starajmy się układać Nasz dzień na nartach inaczej niż większość. Wtedy kiedy największy tłok – róbmy przerwę. Wtedy kiedy wszyscy idą na obiad my jeździmy.

- pamiętajmy o rozgrzewce przed jazdą

- starajmy się wybierać do dłuższego pobytu trasy mniej uczęszczane, na uboczu, nie będące ciągami łączącymi ośrodki lub centra narciarskie.

- pamiętajmy o różnicowaniu wysiłku w zależności od pory dnia i Naszych zasobów kondycyjnych

- nie jeździjmy na siłę na granicy możliwości, a w wypadku gdy chcemy próbować nowych rzeczy czy stoków nie wstydźmy się zaangażować instruktora.

- zadbajmy o prawidłowy, stosowny do pogody i temperatury ubiór. Jeżdżenie w ciężkiej kurtce z polarem w słoneczny, ciepły dzień jest tak samo złe a nawet gorsze jak niedogrzanie przy mrozie.

- pamiętajmy o zabezpieczeniu się przed słońcem (Włochy) kremy z filtrem, okulary

- przed rozpoczęciem zjazdu zaplanujmy jego trasę i miejsce kolejnego zatrzymania

- zwracajmy uwagę na tzw. Fale . Na stoku ruch zawsze układa się w ten sposób, że po fali wielu narciarzy jest chwila pustego lub prawie pustego stoku – warto poczekać bo wtedy i bezpieczniej i przyjemniej.

- starajmy się planować jazdę wykorzystując cała szerokość trasy a nie tylko najbardziej wyjeżdżone i uczęszczane przez wszystkich fragmenty

- zawsze dostosowujmy technikę do warunków. Nie bójmy się jechać skrętem z oporu czy łukami płużnymi – to świadczy o dorosłości narciarskiej a nie o tym że ktoś jest słaby technicznie.

- miejsca niebezpieczne pokonujmy w sposób zdecydowany starając się utrzymać regularny rytm jazdy i kontrolę nad prędkością

- nauczmy się upadać. Czasami lepiej upaść od razu w sposób kontrolowany niż walczyć o ustanie ryzykując kontuzje.

- bądźmy przewidywalni dla innych narciarzy, nie hamujmy gwałtownie bez powodu, nie zmieniajmy gwałtownie kierunku jazdy ani jej rytmu.

- zawsze gdy wjeżdżamy na nowy nieznany stok zatrzymajmy się i poobserwujmy chwilę a następnie pierwszy zjazd potraktujmy zapoznawczo nawet gdy jest to mały doskonale widoczny kawałek górki.

- stosujmy się zawsze do narciarskiego Dekalogu, myślmy i przewidujmy.

- pamiętajmy o zasadzie ograniczonego zaufania

 

 

Zasadą powinno być, że nie jeździmy na nartach sami.

Oczywiście jak ktoś lubi i umie to jest jego decyzja ale przyjemniej a na pewno bezpieczniej jest na nartach w grupie i to nie dotyczy tylko wypraw skitourowych ani jazdy poza trasami. Nagłe załamanie pogody, drobna kontuzja we mgle czy czasami zwykłe zabłądzenie mogą być poważnym problemem dla samotnego narciarza a w grupce czy nawet we dwójkę często pomijalnym. A więc nie jeździjmy sami!

 

A co do jazdy w grupce to;

- zawsze powinna być osoba która przewodzi grupie – niekoniecznie najlepszy technicznie ale na pewno najbardziej doświadczony narciarz.

- prowadzący powinien zadbać o to aby każdy miał mapkę rejonu, telefon kontaktowy do niego ewentualnie inny telefon alarmowy

- zaczynamy i kończymy jazdę w taki samym składzie chyba, że w trakcie część grupy w porozumieniu z osobą odpowiedzialna się odłączyła. W takiej sytuacji dobrze jest ustalić gdzie poszczególne podgrupy będą jeździły, miejsce ponownego spotkania lub godzinę kontaktu po zejściu ze stoku

- tępo poruszania się grupy powinno być dostosowane do najsłabszego/ najwolniejszego

- osoba prowadząca powinna kontrolować całą grupę a jeżeli nie ma takiej możliwości (bardzo zróżnicowane umiejętności) ściśle określić kierunek jazdy i wyznaczyć prowadzącego oraz miejsce postoju i zbiórki grupy (jeżeli sama nie prowadzi i zabezpiecza tyły)

- jeżeli osoba prowadząca sama musi wybierać drogę wyznacza ostatniego który jest zobowiązany do zamykania i opieki nad najsłabszymi

- przy większych grupach w trudniejszym terenie dobrze mieć walkie-talkie lub kontakt komórkowy pomiędzy pierwszym a ostatnim

- jadąc grupa powinniśmy jechać jednym śladem zakładanym przez prowadzącego on ma obowiązek jechać w taki sposób aby wszyscy jadący za nim byli w stanie nadążyć a jednocześnie musi zakładać taki tor jazdy aby wężyk był bezpieczny dla grupy i innych użytkowników stoku

- w wypadku złych warunków widoczności wszyscy członkowie grupy powinni zachowywać bezpośredni lub pośredni kontakt wzrokowy a w wypadku bardzo złej widoczności wzrokowo głosowy. Jednocześnie prowadzący grupę jest odpowiedzialny za stałą prawidłową lokalizacje w terenie zapewniającą bezpieczeństwo wszystkich członków grupy (np. jazda wzdłuż linii tyczek od tyczki do tyczki, informowanie następnych osób o zmianie kierunku jazdy, napotkanych niebezpieczeństwach itd.

 

  • Like 6
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

W powyższym tekście, błędnie napisany jest wyraz tępo - powinno być oczywiście tempo... poruszania się. Słusznie zwrócił mi na to uwagę jeden z kolegów na priv - dzięki Bogdan. Nie mam możliwości edycji już niestety. Tekst był pisany dawno - pewnie będzie już ponad 10 lat - i nie sprawdziłem wklejając - podwójny mój błąd. Wszystkich bardzo przepraszam.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojawiały się opinie, że kwestia winy w przypadku najechania może być sporna, chętnie bym zobaczył jakieś orzeczenie sądu uznającego winnym narciarza będącego niżej. Znalazłem natomiast wyrok w sprawie karnej, uznający winę jadącego z góry, w którym sąd odniósł się wprost do regulaminu FIS.

Już abstrahując od możliwych konsekwencji na gruncie odpowiedzialności cywilnej i karnej, moim zdaniem oczekiwanie żeby narciarz przy każdej zmianie kierunku oglądał się za siebie rodzi duże ryzyko. Prawie każdy jeździ w kasku i goglach co już zawęża pole widzenia, zmieniając lekko kierunek trzeba by się wręcz odwrócić do tyłu żeby zobaczyć co dzieje się wyżej, jadąc 60km/h (wielu jeździ szybciej) przejeżdżamy prawie 17m, w tym czasie możemy wpaść na kogoś z przodu, wjechać na muldę. Jestem ciekaw czy ci którzy tutaj tak oczekują "nie zajeżdżania im drogi" odwracają się za siebie przy każdej zmianie kierunku, przecież zawsze może na stoku znaleźć się ktoś jeszcze szybszy. Nie mówię tutaj o rozglądaniu się na boki bo to jest dla mnie zachowanie oczywiste.

Poniżej odniesienie do wyroku: 

II K 561/15 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Zakopanem z 2016-07-15

"W tym momencie gdy A. W. jechała wolno płaskim odcinkiem trasy prosto w skos stoku, została najechana od tyłu i uderzona lewą częścią ciała przez zjeżdżającego na nartach oskarżonego M. C. (1). Oskarżony tuż przed zderzeniem znajdował się powyżej oskarżycielki posiłkowej i jechał zdecydowanie szybciej od niej, nie dostosowując swojej jazdy do obowiązujących R. FIS."

w dniu 08 marca 2015r na K., rejonu (...) , na stoku narciarskim na Hali Gąsienicowej nieumyślnie najechał, jadąc na nartach na A. W., w wyniku czego A. W. przewróciła się i doznała obrażeń ciała w postaci złamania gałęzi górnej lewej kości łonowej z przemieszczeniem, które to obrażenia naruszyły czynności narządów ciała na okres powyżej siedmiu dni

to jest o przestępstwo z art. 157§1kk w zw. z art. 157§3kk

I. na mocy art. 66§1kk i art. 67§1kk postępowanie karne przeciwko oskarżonemu M. C. (1) warunkowo umarza na okres 2 (dwóch) lat próby;

II. na mocy art. 67§3kk orzeka od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonej A. W. kwotę 2.000 (dwóch tysięcy) złotych tytułem nawiązki;

III. na mocy art. 629kpk w zw. z art. 627kpk zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 3.980,65 (trzy tysiące dziewięćset osiemdziesiąt 65/100) złotych tytułem kosztów sądowych, w tym kwotę 100 (sto) złotych opłaty sądowej.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Marcinie dzięki za przytoczone orzeczenia. Aczkolwiek moje myślenie o tych kwestiach nie do końca zahacza o sprawy rozstrzygane na sali sądowej. Tam bywa czasami różnie a prawnicy są lepsi i gorsi.

Rozważam kwestię z narciarskiej praktyki. Na nartach wszystko dzieje się bardzo szybko z czego niektórzy dyskutujący nie zdają sobie w ogóle sprawy. Reguły spisane w dekalogu są jasne i jestem pewien, że gdyby wszyscy na stokach ich sztywno przestrzegali wypadków byłoby znacznie mniej. Oglądanie się za siebie w czasie jazdy nie wchodzi w rachubę ze względów oczywistych. Regulamin nakłada określony obowiązek na jadących z góry/z tyłu, w sposób jednoznaczny i dyskutowanie z tym świadczy nie tylko o braku wyobraźni i nieznajomości stokowych realiów ale jest wręcz szkodliwe bo dopuszcza relatywizm, na który tutaj miejsca nie ma.

Elementy, które podnosimy:

- orientowanie się w przestrzeni dokoła siebie

- kontrolowanie stoku w razie zmiany kierunku jazdy czy innego manewru

- jazda torem przewidywalnym

- jazda w sposób pozwalający na natychmiastową reakcję na różne zdarzenia, teren itd.

- ograniczenie wykonywania gwałtownych manewrów nieusprawiedliwionych terenem itd,'

to zachowania, które mają za zadanie uczynić naszą jazdę bezpieczniejszą ale - z punktu widzenie jadącego z góry/tyłu nie są obowiązkowe i nie zdejmują z niego pełnej odpowiedzialności za manewr wyprzedzania czy omijania.

Pozdrowienia serdeczne

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie będzie podczas każdego skrętu obracał się za siebie :) Ja oglądam się za siebie jak zmieniam tor jazdy bo nie lubię komuś szybszemu zajeżdżać drogi, zresztą boje się żeby we mnie ktoś nie wjechał. Jestem zdziwiony że dekalog nic nie mówi o przewidywalnym torze jazdy.

Jak się okazało rozpętałem gównoburze, bo stwierdziłem że "ktoś może zajechać drogę, tor jazdy" to koledzy powiedzieli że nie ma takiego pojęcia "zajechanie drogi". Ja ciągle się upieram że jest to możliwe, szczególnie jak pojawią się inne dodatkowe okoliczności i nie zawsze będziemy wstanie uniknąć zderzenia z narciarzem który np. nieprzewidywanie zmieni tor jazdy.

Podejrzewam, iż prawie wszystkie wyroki sądu wskażą jako winnego narciarza szybszego, jadącego z góry. Jestem też pewien, że żaden sąd nie ukarze narciarza za to, że ktoś mu celowo zajechał drogę.

 

Edytowane przez szplukasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

W powyższym tekście, błędnie napisany jest wyraz tępo - powinno być oczywiście tempo... poruszania się. Słusznie zwrócił mi na to uwagę jeden z kolegów na priv - dzięki Bogdan. Nie mam możliwości edycji już niestety. Tekst był pisany dawno - pewnie będzie już ponad 10 lat - i nie sprawdziłem wklejając - podwójny mój błąd. Wszystkich bardzo przepraszam.

Pozdrowienia

Cześć

Bardzo ciekawe. Przyznałem się do błędu we własnym tekście i przeprosiłem i dostałem za to Downvote (co by to nie było ale coś negatywnego) od kolegi. O co chodzi??

Nie "koledzy powiedzieli" Szplukasz, nie przeinaczaj rzeczywistości. Nie ma takiego pojęcia i koniec. Tylko ty jedyny twierdzisz że jest. Zawsze można jechać tak aby uniknąć zderzenia a to, że twierdzisz inaczej jest tylko asekuranctwem wynikającym z braku umiejętności i rozwagi.

 

  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, szplukasz napisał:

Nikt nie będzie podczas każdego skrętu obracał się za siebie :) Ja oglądam się za siebie jak zmieniam tor jazdy bo nie lubię komuś szybszemu zajeżdżać drogi, zresztą boje się żeby we mnie ktoś nie wjechał. Jestem zdziwiony że dekalog nic nie mówi o przewidywalnym torze jazdy.D

Jak się okazało rozpętałem gównoburze, bo stwierdziłem że "ktoś może zajechać drogę, tor jazdy" to koledzy powiedzieli że nie ma takiego pojęcia "zajechanie drogi". Ja ciągle się upieram że jest to możliwe, szczególnie jak pojawią się inne dodatkowe okoliczności i nie zawsze będziemy wstanie uniknąć zderzenia z narciarzem który np. nieprzewidywanie zmieni tor jazdy.

Podejrzewam, iż prawie wszystkie wyroki sądu wskażą jako winnego narciarza szybszego, jadącego z góry. Jestem też pewien, że żaden sąd nie ukarze narciarza za to, że ktoś mu celowo zajechał drogę.

 

Dobrze że się oglądasz za siebie, "jak złodziej" - sorki, to bez kontekstu do Ciebie:;) Tak mi się skojarzyło:;) Jeszcze raz, dobrze że się oglądasz, dzięki temu jesteś, po jeszcze bardziej bezpiecznej stronie i to nie jest głupie. Ale jak byłby w dekalog wpisany przewidywalny tor jazdy, to konia z rzędem dla tego, kto by się przyznał do winy i to obojętnie po której stronie. A tak zasada jest prosta - jesteś wyżej i jedziesz szybciej - to stwórz wokół siebie na tyle dużą bańkę bezpieczeństwa, abyś sam nie stwarzał innym zagrożenia, szczególnie tych którzy zmieniają "z głupia frant" tor jazdy.

A jak w kogoś trafisz, to jest jasne kto jest winowajcą. 

Jeżeli masz problem z oceną czy jest bezpiecznie, to zdejmij narty i idź na piwo:;)

Pamiętaj że dopuszczenie do zabawy na śniegu, nie jest obwarowane żadnymi wymagalnymi egzaminami i pojęcie dekalogu jest dla większości narciarzy pustym słowem. 

Dobrze że drenujesz temat, bo wielu - również ja, mocniej się nad problemem pochyliliśmy.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Zibi28 napisał:

Dobrze że się oglądasz za siebie, "jak złodziej" - sorki, to bez kontekstu do Ciebie:;) Tak mi się skojarzyło:;) Jeszcze raz, dobrze że się oglądasz, dzięki temu jesteś, po jeszcze bardziej bezpiecznej stronie i to nie jest głupie. Ale jak byłby w dekalog wpisany przewidywalny tor jazdy, to konia z rzędem dla tego, kto by się przyznał do winy i to obojętnie po której stronie. A tak zasada jest prosta - jesteś wyżej i jedziesz szybciej - to stwórz wokół siebie na tyle dużą bańkę bezpieczeństwa, abyś sam nie stwarzał innym zagrożenia, szczególnie tych którzy zmieniają "z głupia frant" tor jazdy.

A jak w kogoś trafisz, to jest jasne kto jest winowajcą. 

Jeżeli masz problem z oceną czy jest bezpiecznie, to zdejmij narty i idź na piwo:;)

Pamiętaj że dopuszczenie do zabawy na śniegu, nie jest obwarowane żadnymi wymagalnymi egzaminami i pojęcie dekalogu jest dla większości narciarzy pustym słowem. 

Dobrze że drenujesz temat, bo wielu - również ja, mocniej się nad problemem pochyliliśmy.  

 

Cześć

Chciałem się odnieść do fragmentu:

"A jak w kogoś trafisz..." - to jest sytuacja, która w słowniku normalnego narciarza nie ma prawa w ogóle zaistnieć. Dlatego jestem w tym temacie tak dogmatyczny i wzburzony bo dyskusja próbuje takie sytuacje w ogóle dopuścić. 

Problem teraz polega na tym aby nie być uderzonym. To jest również sprawa odpowiedniej taktyki jazdy i stosując ją można być spokojnym, ze nikt w nas nie trafi a jeżeli nawet tak się zdarzy to bądźmy na to przygotowani.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na stronie Tatrzańskiej Łomnicy jest taki regulamin (Biały kodeks):

ZASADY ZACHOWANIA SIĘ NA TRASACH NARCIARSKICH

1. WZGLĄD NA INNE OSOBY - Każdy narciarz powinien zachować się w taki sposób, aby nie stwarzać niebezpieczeństwa dla innej osoby i nie powodować żadnej szkody.

2. PANOWANIE NAD SZYBKOŚCIĄ - Narciarz może zjeżdżać z szybkością stosowną do swoich umiejętności, rodzaju i stanu trasy oraz pogody.

3. WYBÓR KIERUNKU JAZDY - Znajdujący się na stoku narciarz, który za względu na lepszą widoczność z góry, dysponuje większą możliwością wyboru trasy jazdy, musi wybrać taki tor jazdy aby uniknąć wszelkiej możliwości zderzenia z narciarzem znajdującym się poniżej na stoku.

4. WYPRZEDZANIE- Wyprzedzanie może następować zarówno po stronie dostokowej jak i odstokowej, po stronie prawej lub lewej, lecz w takiej odległości, która pozwoli uniknąć potrącenia wyprzedzanego.

5. PRZEJAZD I KRZYŻOWANIE TORÓW JAZDY - Narciarz, który przystępuje do zjazdu na trasie lub pólku narciarskim, powinien sprawdzić, patrząc w górę i w dół, czy nie spowoduje niebezpieczeństwa dla siebie innych. To samo obowiązuje go przy każdym ruszaniu z miejsca lub po chwilowym zatrzymaniu.

6. ZATRZYMANIE SIĘ - Tylko w razie absolutnej konieczności narciarz może zatrzymać się na trasie zjazdu, zwłaszcza w miejscach zwężeń i miejscach o ograniczonej widoczności. Po ewentualnym upadku narciarz winien usunąć się z toru jazdy, tak szybko jak jest to możliwe.

7. PODCHODZENIE - Narciarz powinien podchodzić tylko poboczem trasy, a w przypadku złej widoczności powinien zejść zupełnie z trasy. To samo zachowanie obowiązuje narciarzy, którzy pieszo schodzą w dół .

8. STOSOWANIE SIĘ DO ZNAKÓW NARCIARSKICH - Każdy narciarz winien stosować się do znaków narciarskich, ustawionych na trasach.

9. UDZIELANIE POMOCY - Gdy dojdzie do wypadku na stoku, narciarz jest zobowiązany do udzielenia pomocy i powiadomienia o wypadku uprawnioną osobę (Górskie Pogotowie Ratunkowe, ewent. personel kolei linowych i wyciągów).

10. BEZPIECZEŃSTWO SPRZĘTU NARCIARSKIEGO - Każda narciarz może używać sprzętu narciarskiego, tylko w stanie i w sposób, w który producent daje gwarancję bezpieczeństwa oraz zabezpieczonego przed samowolnym odpięciem się narty lub innego elemetu wyposażenia.

11. IDENTYFIKACJA TOŻSAMOŚCI - Jeśli doszło do wypadku na stoku, każdy uczestnik, lub świadek wypadku ma obowiązek podać podstawowe informacje o sobie Górskiemu Pogotowiu Ratunkowemu lub pracownikom ośrodka.

12. WEJŚCIE NA STOKI NARCIARSKIE - przed i po skończeniu pracy urządzeń transportowych jest zabronione - istnieje niebezpieczeństwo zranienia od maszyn poprawiających trasy, zwłaszcza nawijaków z rozwiniętymi linami!

13. PIERWSZE LEKCJE NARCIARSTWA / snowbordingu

Pierwsze lekcje nauki jazdy na nartach / snowboardzie (tzn. nauka przy której narciarz nie korzysta z wyciągów, ewent. urządzeń transportowych, a w trakcie nauki następuje wielokrotne wchodzenie piechotą na dany odcinek stoku) muszą odbywać się poza niebezpiecznymi (nieodpowiednimi) miejscami, którymi są:

TATRANSKÁ LOMNICA:

Dolne 200m trasy narciarskiej nr 3 Čučoriedky zachód oraz trasy nr 4 Čučoriedky wschód, dolne 400m trasy narciarskiej nr 1 Štart zachód oraz trasy nr 1 Štart wschód, dolne 200m trasy narciarskiej nr 9 Buková hora

ŠTRBSKÉ PLESO:

Dolne 150m trasy narciarskiej nr 3 Interski 1 oraz dolne 150m trasy nr 2 Esíčko

14. REKLAMA I DZIAŁALNOŚĆ HANDLOWA NA STOKACH - zakaz wykorzystania tras narciarskich i terenów kończących trasy narciarskie w celach reklamowych ( np. umieszczanie straganów, przedmiotów reklamowych i innych)  bez zgody zarządcy ośrodka narciarskiego. Zakaz wykonywania działalności handlowej na trasach narciarskich i terenach kończących trasy narciarskie bez zgody zarządcy ośrodka narciarskiego oraz odpowiedniego zezwolenia.

Każda osoba znajdująca się na trasie narciarskiej jest zobowiązana do przestrzegania zasad korzystania z trasy narciarskiej, które daną osobę obowiązują. Wchodząc na stok narciarski i/lub korzystając z górskich urządzeń transportowych, zasady i wytyczne stają się dla każdego wiążące.

Tatry mounatin resorts, a.s. jako zarządca ośrodka zastrzega sobie prawo, w przypadku jakiegokolwiek naruszenia zasad i wytycznych określonych w Białym Kodeksie lub w ogólnym regulaminie, po uprzednim ostrzeżeniu zakazać osobie naruszającej zasady i wytyczne  wejścia na stoki narciarskie, a jednocześnie uniemożliwić jej w tym dniu korzystanie z górskich urządzeń transportowych poprzez zablokowanie karnetu narciarskiego.

Słowacy rozwiali wątpliwości poruszane w tym temacie przez odpowiednie sformułowanie punktu 1, 3, 4, 11 i 13.

Jeżeli wszyscy (narciarze i stacje narciarskie) stosowali by podobne rozwiązania nie byłoby niedomówień.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, szplukasz napisał:

Kolejny regulamin który nic nie mówi o przewidywanym torze jazdy.  Przecież bezpieczniej by było jakby wszyscy narciazrze również ci niżej starali się jechać przewidywalnie. Mnie to zastanawia, ale widocznie mądrzejsze głowy uznały inaczej. 

Wręcz przeciwnie. Punkt 3 precyzuje tor jazdy.

3. WYBÓR KIERUNKU JAZDY - Znajdujący się na stoku narciarz, który za względu na lepszą widoczność z góry, dysponuje większą możliwością wyboru trasy jazdy, musi wybrać taki tor jazdy aby uniknąć wszelkiej możliwości zderzenia z narciarzem znajdującym się poniżej na stoku.

Jadący niżej musi patrzeć na narciarzy którzy są jeszcze niżej. Zakładając ekstremalną sytuacje jak ktoś będący już na końcu stoku wykona nieprzewidziany manewr to wpływa on też na narciarza na samej górze :). Ale to znów reguluje punkt 4

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Arti51 napisał:

Wręcz przeciwnie. Punkt 3 precyzuje tor jazdy.

3. WYBÓR KIERUNKU JAZDY - Znajdujący się na stoku narciarz, który za względu na lepszą widoczność z góry, dysponuje większą możliwością wyboru trasy jazdy, musi wybrać taki tor jazdy aby uniknąć wszelkiej możliwości zderzenia z narciarzem znajdującym się poniżej na stoku.

Jadący niżej musi patrzeć na narciarzy którzy są jeszcze niżej. Zakładając ekstremalną sytuacje jak ktoś będący już na końcu stoku wykona nieprzewidziany manewr to wpływa on też na narciarza na samej górze :). Ale to znów reguluje punkt 4 

Nie do końca bo mówi tylko o torze jazdy narciarza na górze, a właściwie na zmianie jego toru jazdy w celu uniknięcia zderzenia.

Wszystkie regulaminy mówią tylko o obowiązkach narciarza na górze, a nie dają żadnych zaleceń narciarzom na dole. Przecież jeśli Ci na dole staraliby się jeździć przewidywalnie zwiększyliby bezpieczeństwo na stoku, ułatwili wykonywanie manewrów tym wyżej itd.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko co to znaczy " jeździć przewidywalnie " ? Kierunkowskazy na plecach ? Nakaz jazdy 15 metrów w lewo, skręt, 15 metrów w prawo ? Nie bardzo wiem jak chcesz przewidzieć to co zrobi narciarz, rowerzysta, kierowca który znajduje się przed Tobą. Dlatego pisałem o punkcie 4. Wyprzedzanie może następować zarówno po stronie dostokowej jak i odstokowej, po stronie prawej lub lewej, lecz w takiej odległości, która pozwoli uniknąć potrącenia wyprzedzanego. Jak dla mnie jasna sprawa. Jak jadę samochodem i nie wiem czy mogę wyprzedzić to zwalniam bo nie chce zabić siebie ani kogoś innego. Na nartach jest analogicznie. Przynajmniej według mnie :) .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostawmy wyprzedzanie, tu sprawa jest jasna.

Jeśli chodzi o przewidywalną zmianę toru jazdy, to jak zmieniasz na autostradzie pas na lewy to patrzysz przecież czy ktoś nim nie jedzie. Zaraz powiesz że narciarz nie ma lusterek :) Nie ma, ale może odwrócić głowę i zweryfikować czy przeszkodzi komuś czy nie jeśli przejeżdża np z lewej strony stoku na prawą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, szplukasz napisał:

Nie do końca bo mówi tylko o torze jazdy narciarza na górze, a właściwie na zmianie jego toru jazdy w celu uniknięcia zderzenia.

Wszystkie regulaminy mówią tylko o obowiązkach narciarza na górze, a nie dają żadnych zaleceń narciarzom na dole. Przecież jeśli Ci na dole staraliby się jeździć przewidywalnie zwiększyliby bezpieczeństwo na stoku, ułatwili wykonywanie manewrów tym wyżej itd.

 

Jeżeli ten z góry chce mijać to znaczy że jeździ lepiej(szybciej ), więcej widzi, dla niego ci niżej to są jak stojące drzewa. Do nich też masz pretensje? Ten z góry ma doskonałą perspektywę, a ten niżej przecież nie ma oczu z tyłu. Zasada jest prosta jak budowa cepa, jedziesz szybciej - to jesteś jadącą energią - która niszczy wszystko przed sobą. Więc jedź tak abyś nie stanowił dla innych zagrożenia. Dobra, ja wymiękam, idę na piwo.... 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, szplukasz napisał:

Zostawmy wyprzedzanie, tu sprawa jest jasna.

Jeśli chodzi o przewidywalną zmianę toru jazdy, to jak zmieniasz na autostradzie pas na lewy to patrzysz przecież czy ktoś nim nie jedzie. Zaraz powiesz że narciarz nie ma lusterek :) Nie ma, ale może odwrócić głowę i zweryfikować czy przeszkodzi komuś czy nie jeśli przejeżdża np z lewej strony stoku na prawą

Człowieku, daj już sobie spokój! Ten na dole powinien (może) się oglądać (we własnym interesie), ale nie musi., natomiast ten na gorze musi, (a nie tylko "powinien")!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak drastycznie mam zamiar zmienic tor jazdy to patrze do gory czy jakis przecinak nie zapier...ala na kreske i czy mnie nie zabierze ze soba. Mimo ze wg dekalogu nie mam takiego obowiazku to dbalosc o wlasne zdrowie i zycie powoduje ze jednak wole sie upewnic ;) Co nie zmienia faku ze ten co na gorze bezsprzecznie powinien uwazac na tych co na dole i nie widze tu zadnej kwestii spornej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, fredek321 napisał:

Chyba, że jego umiejętności są niewielkie i ten zwrot głowy skutkuje upadkiem.

Cześć

Dyskusja jest zbędna a ustalenia są oczywiste. W jeździe na nartach musisz być skupiony przede wszystkim na tym co dzieje się przed Tobą. Przepis ma wymusić u wszystkich takie zachowanie. Czy wymusza... wiadomo, ale propagowanie zachowań zgodnych z dekalogiem jako jedynych słusznych z pewnością jest słuszne bo wpływa na świadomość tego jak trzeba jeździć.

Oglądanie za siebie pracuje tylko w wypadku dość wąskich stoków, jazdy z niewielką prędkością i narciarzy, którzy swobodnie operują techniką. Takie warunki spełnia może 10 max 15% ogółu. Przeciętny narciarz jest skupiony na  tym co robi i jak mu wyjdzie albo nie wyjdzie dany manewr. Widzi na odległość jednego, dwóch max trzech skrętów a im jest słabszy, bardziej spięty tym ma mniejsze szanse skutecznego kontrolowania terenu przed sobą a o kontrolowaniu terenu za sobą w ogóle nie ma mowy. Jazda z założenia jest nierytmiczna bo każdy ma preferencje jednej strony i lepiej się czuje np. w skręcie w prawo a w lewo wybiera teren. Widoczność jest z założenia ograniczona (gogle, kask, kominiarka itd.).

Na stokach muldziastych czy źle przygotowanych sam charakter jazdy jest nierytmiczny bo teren wymusza tor a takich, którzy potrafią jechać jedną linią liczymy w jednostkach.

Kolejny element to pogoda. Wszystko pięknie gdy jest słonecznie i przejrzysto ale we mgle, chmurach czy zamieci nawet porządny technik walczy z oceną terenu i musi często jechać na pamięć.

Gdzie tu miejsce na wymuszone oglądanie się.

Życzmy sobie aby wszyscy respektowali dekalog i nie będzie problemów. Do tego należy dążyć i dąży się w trakcie edukacji narciarskiej.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, fredek321 napisał:

Chyba, że jego umiejętności są niewielkie i ten zwrot głowy skutkuje upadkiem.

 

3 godziny temu, MichalR napisał:

Ja jak drastycznie mam zamiar zmienic tor jazdy to patrze do gory czy jakis przecinak nie zapier...ala na kreske i czy mnie nie zabierze ze soba. Mimo ze wg dekalogu nie mam takiego obowiazku to dbalosc o wlasne zdrowie i zycie powoduje ze jednak wole sie upewnic ;) Co nie zmienia faku ze ten co na gorze bezsprzecznie powinien uwazac na tych co na dole i nie widze tu zadnej kwestii spornej.

 

Z dekalogiem nie ma co dyskutować, ale nigdy nie wiemy czy ten kto jedzie z góry panuje nad nartami. Ja wolę się obrócić i skontrolować czy ktoś nie zrobi mi z tyłka garażu :)

Wygrana w sądzie i duże odszkodowanie nic nie da jak resztę życia można spędzić na wózku!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Zibi28 napisał:

Jeżeli ten z góry chce mijać to znaczy że jeździ lepiej(szybciej ), więcej widzi, dla niego ci niżej to są jak stojące drzewa. Do nich też masz pretensje? Ten z góry ma doskonałą perspektywę, a ten niżej przecież nie ma oczu z tyłu. Zasada jest prosta jak budowa cepa, jedziesz szybciej - to jesteś jadącą energią - która niszczy wszystko przed sobą. Więc jedź tak abyś nie stanowił dla innych zagrożenia. Dobra, ja wymiękam, idę na piwo....  

Nie rozumiesz mnie do końca, nie mam zamiaru dyskutować z dekalogiem bo jego postulaty są prawidłowe i powinny być respektowane. Uważam jednak, że mogłyby się w nim znaleźć zalecenia co do gwałtownej zmiany kierunku bez upewnienia się czy nie spowodujemy takim manewrem zagrożenia. Wymuszenie nagłego hamowania, czy nagłej zmiany kierunku na narciarzu jadącym z góry powoduje zagrożenie. Niekoniecznie ten kto porusza się za nami na sąsiedniej części stoku jest wytrawnym narciarzem i jest w stanie zareagować na wszystkie niespodzianki na stoku.

Drzewa nie zmieniają kierunku jazdy i gratuluje porównania narciarzy do drzew.

Edytowane przez szplukasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...