Czarna Góra

[m-ski]

Hey.

Chcę wybrać się pierwszy raz do Czarnej Góry (Sienna). Mam do Was pytanie o najlepszy dojazd ze Śląska.

Czy lepiej jechać przez Czechy i Javornik, czy na Złoty Stok i dalej Lądek? Orientujecie się jak te drogi wyglądają zimą?

 

[Slavko]

Którą byś trasą nie jechał to masz przesrane

Dwa lata temu do Czarnej Góry jechałem przez Złoty Stok a wracałem przez Czechy. Polska trasa teoretycznie wyższej kategorii ale zakrętów od cholery i trochę.

Czeska trasa to wąska droga niemalże cały czas przez las, wąska, każde wyminięcie z autem z naprzeciwka to dawka adrenaliny. Jest tam parę zakrętów tak ostrych, że są ograniczenia dla długości pojazdów. Co jakiś czas są znaki z telefonem do czeskiej pomocy drogowej. Sam podczas przejazdu mijałem dwa auta w rowie.

Generalnie polecam polską wersję ale to wybór pomiędzy złym a gorszym.

[WojtekM]

Przez Złoty Stok jechałem 3 lata temu bezpośrednio na Lądek. Droga wąska i kręta i dziurawa (może naprawili) i miejscami górska. Jeżeli będzie silny opad, wtedy może być kiepsko. W przypadku trudnych warunków atmosferycznych chyba lepiej nadłożyć drogi o pojechać ze Zlotego Stoku przez Kłodzko (a nie prosto ze Złotego S. na Lądek).

[R0BERT]

55 minut temu, Slavko napisał:

Czeska trasa to wąska droga niemalże cały czas przez las, wąska, każde wyminięcie z autem z naprzeciwka to dawka adrenaliny. Jest tam parę zakrętów tak ostrych, że są ograniczenia dla długości pojazdów. Co jakiś czas są znaki z telefonem do czeskiej pomocy drogowej.

Być może tak wygląda zimą, jeśli jest źle odśnieżona. Droga z Jawornika do Lądka jest cały czas szeroka na dwa samochody, nie ma żadnego naprawdę ostrego zakrętu. Można ją sobie zresztą "przejechać" w https://www.google.pl/maps/ , by zobaczyć jak wygląda. Być może jestem przyzwyczajony do alpejskich bocznych dróg, ale czeski odcinek może być przykry tylko przy ciężkich warunkach. Na pewno jest sporo mniej górskiej jazdy, w porównaniu do drogi Złoty Stok- Lądek. Jedyne na co należy uważać, to skręt w Stroniu na Sienną, żeby się nie zapchać w drogę przez Kletno. Tam jest rzeczywiście wąsko od parkingu pod jaskinią. No i zjeżdżać na Jawornik dopiero w Paczkowie, nie przez Vidnavę, choć latem miła trasa ;).