Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Wszystkie drogi prowadzą do Ski Arlberg


tanova

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie mija miesiąc od naszego powrotu z Bregenzerwald. Miesiąc bez nart i bez śniegu – bo zima w tym roku niemal całkiem zapomniała o północno-zachodniej Polsce 🙄. A mnie tęskno i brak i coroczny niedosyt … Super byłoby jeszcze raz wyskoczyć gdzieś w góry – tak mi się marzyło 🤔.  

Prawie do końca lekka niepewność – bo terminy, logistyka, trzeba poprzekładać zajęcia w pracy i kilka innych spraw do dogrania, ale tak – udało się! Jedziemy! Fantastycznie! 🤩🤩🤩

Przede mną cztery dni w Sankt Anton i okolicach i pierwszy wyjazd narciarski we dwójkę, bez dzieci i znajomych. Fajnie tak, po prawie dwudziestu pięciu latach małżeństwa. Wyjeżdżamy jutro – mamy w planach zaliczyć jeszcze po drodze w niedzielę jakiś mniejszy ośrodek.

Już drugi raz w tym sezonie będziemy w ośrodku Ski Arlberg, ale – po tym, jak w lutym objechaliśmy z grubsza północną flankę (Warth-Schröcken i Lech-Zürs) – teraz pora na część południową.

  • Like 12
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śpimy dzisiaj pod Bregencją, praktycznie na granicy niemiecko-austriackiej. Podróż minęła bez większych problemów - tylko jeden długi korek pod Ulm, który spowolnił nas o pół godziny. Na miejsce dojechaliśmy około siedemnastej. A po kolacji wieczorny spacer po Bregencji. Po deszczowym dniu ciepły (+11) i przyjemny wieczór, już bez opadów.

Byliśmy na starówce:

IMG_20190309_204013.thumb.jpg.fae0cc446ff565e1f160b7563af698f8.jpg

Jest tutaj - przy Kirchgasse - ponoć najwęższa kamienica w Europie - 57 cm szerokości.IMG_20190309_204439.thumb.jpg.555c9e7c7ff75ddfc318a7fc5489488f.jpg

Przy promenadzie nad Jeziorem Bodeńskim zajrzeliśmy do Festspielhaus, gdzie trwają przygotowania do inscenizacji Rigoletta na letniej scenie Seebühne. Na razie scenografia wygląda trochę upiornie, zwłaszcza wieczorem:

IMG_20190309_192005.thumb.jpg.f49667438cddeb18a5111e04f057f12e.jpg

IMG_20190309_191510.thumb.jpg.46af0c3561a6fbceab2cb442e3101bc2.jpg

Trafiliśmy też na tradycyjne święto "Funkenfeuer" - coś jak topienie Marzanny - z tym, że zamiast topić kukłę tutaj pali się czarownicę na wielkim stosie, aby odpędzić zimę. A wszystko to w asyście miejscowej straży pożarnej, przy akompaniamencie orkiestry dętej i z fajerwerkami w tle. Dzisiaj takie uroczystości były po austriackiej stronie, jutro mają być po niemieckiej. Wcale mi się nie podoba odpędzanie zimy - mogliby poczekać do czwartku ... B|

IMG_20190309_193924.jpg

Po drodze do Sankt Anton mamy ośrodek Sonnenkopf Klostertal. Jednak wobec jutrzejszych prognoz - porywisty wiatr ok. 50 km/h i przelotne opady deszczu ze śniegiem, to mam wątpliwości. Z kamerek i mapy wynika mi, że większość tras to otwarty płaskowyż, a wyciągi to - za wyjątkiem gondoli z jedną trasą - kanapy bez osłon. Tak więc być może zamienimy Sonnenkopf na Brandnertal, do którego co prawda trochę trzeba zjechać w bok, ale prognoza pogody jest nieco lepsza i mamy tam trzy gondolki. Wydaje mi się też, że część stoków jest bardziej osłonięta - ale nigdy tam nie byłam, więc do końca nie jestem pewna.

Decyzję podejmiemy jutro rano. I tak zapowiedzi są lepsze, niż jeszcze 2-3 dni temu, gdy zanosiło się na tragiczne warunki w niedzielę i poniedziałek i takie sobie we wtorek i środę.

Edytowane przez tanova
  • Like 19
  • Thanks 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tanova - super, ze udało sie Wam wszystko poprzekladac i wyjechać jeszcze raz w tym sezonie na narty, do tego we dwójkę, bez tego całego rodzinnego zamieszania.

Samych udanych zjazdów, małej konkurencji na stokach i miłych wieczorów we dwójkę😉.

 

Edytowane przez wojgoc
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brandnertal – wiosennie cz.1

Poranek faktycznie przywitał nas deszczem, ciepłem i wiatrem. Szybkie sprawdzenie prognoz i decyzja – najlepsze warunki zapowiadają się w Brandnertal – możliwe nawet dwie godziny ze słońcem. Wow! 😯

No to rano śniadanie, pakowanie i w drogę. Po drodze miny nam trochę zrzedły, bo mżawka w okolicach Feldkirch zamieniła się w rzęsistą ulewę i w powietrzu zawisło niewypowiedziane pytanie: czy my na pewno wiemy, co robimy? :$🤔🙄 Zwłaszcza, że oboje zasmarkani i zakichani …

Ale cóż, nie po to człowiek tłucze się tysiąc kilometrów, żeby potem siedzieć w pokoju czy chodzić po muzeach, zamiast jeździć na nartach.

Do Brandnertal prowadzi od Bludencji dość karkołomna, kręta i stroma droga po serpentynach. Nie chciałabym tam jechać w zimie, po opadach śniegu. Ale teraz wszystkie drogi są czarne, więc nie ma problemu. Sam ośrodek to taka niewielka huśtawka narciarska, łącząca miejscowości Bürserberg i  Brand. W sumie 55 km tras. Dostęp z doliny jest w trzech miejscach – kanapa z Bürserberg i dwie gondolki z Brand. Jako, że wszystkie wyciągi krzesełkowe w ośrodku są bez osłon, to nie chciało się nam moknąć od samego rana.

Wybraliśmy więc do Brand. Przy gondoli Dorfbahn, w centrum, parking jest malutki i nie było miejsc. Podjechaliśmy więc jeszcze 2 km do Palüdbahn. Na parkingu – oprócz nas tylko kilka samochodów. Kupiliśmy karnety dzienne – 48,50 euro od osoby.

IMG_20190310_093902.thumb.jpg.92b67cf14fd32c4fccb0b5a51f6059e4.jpg

I stacja dolna gondoli:

IMG_20190310_093947.thumb.jpg.0082e97238147acc047378759f2b9c7b.jpg

Na dole śnieg już znika, ale trasa do doliny wciąż czynna i pięknie wyratrakowana. Mimo deszczu i temperatury na dużym plusie śnieg ubity i szybki. Pozytywne zaskoczenie i dość dobra widoczność. :)Na trasach pustki i to przez prawie cały dzień.😀

IMG_20190310_095347.thumb.jpg.eed4c989ca58b8973fc843a0cd77d665.jpg

Mapa ośrodka

IMG_20190310_112124.thumb.jpg.c56341d88c4cf524de795fd445da26d8.jpg

Od górnej stacji gondolki w górę prowadzą krzesła Glattjochbahn do najwyższego punktu ośrodka, na 2000 m. Jazda wolnym krzesłem w zacinającym deszczu ze śniegiem i wietrze nie należała jednak do przyjemności.  Po jednym razie byliśmy mokrzy. Na górze szybkie foto i spadamy czerwoną 9 w niższe partie ośrodka.

IMG_20190310_102420.thumb.jpg.063c0cb4966b84a3241a13209f77fe50.jpg

Zjechaliśmy na Parpfienz (kto wymyśla takie nazwy?), gdzie jest węzeł przesiadkowy trzech wyciągów – gondoli Dorfbahn z wioski, kolei linowej Panoramabahn do Bürserberg i kanapy Gulmabahn.

IMG_20190310_104310.thumb.jpg.c1c0f62f556d91b3aff557aae475f70d.jpg

Zjechaliśmy na sam dół, potem czerwoną 2 wzdłuż Gulmabahn – rewelacyjna trasa i piękne widoki

IMG_20190310_110150.thumb.jpg.a4d182f95e54dc567d9b837a19658901.jpg

IMG_20190310_110719.thumb.jpg.4ab6b2e771faf9a47fade2b2120afcc5.jpg

W międzyczasie wiatr przepędził troche deszczowe chmury, więc postanowiliśmy przemieścić się Panoramabahn na stronę Bürserbergu.

Kolej prowadzi malowniczo nad głębokim wąwozem, ale nie ma wzdłuż niej tras narciarskich.

IMG_20190310_115849.thumb.jpg.62b3921e280558ce208d929700cb56b4.jpg
  • Like 15
  • Thanks 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brandnertal - wiosennie cz.2

Niebieską 26 trawersujemy zbocze do dolnej stacji przedpotopowych podwójnych krzesełek Loischkopfbahn. Generalnie infrastruktura w Brandnertal jest trochę stara, ale trasy są super – bardzo podoba mi się, że są wkomponowane w otoczenie wykorzystując naturalne ukształtowanie terenu, nawet jeśli czasem oznacza to konieczność poodpychania się kijkami na wypłaszczeniach.  Prawie wszystkie trasy są niebieskie i czerwone (niektóre ciemnoczerwone – w innych ośrodkach spokojnie mogłyby uchodzić za czarne). Czarna jest tylko jedna trasa – nr 18, właśnie wzdłuż krzesełek Loischkopfbahn, ale za to jaka to trasa!

IMG_20190310_121503.thumb.jpg.99fe75789f3c18aa64253600e81e8e60.jpg

IMG_20190310_121705.thumb.jpg.5139f02d06866539d697330fe0b647da.jpg

IMG_20190310_125929.thumb.jpg.f5e6fa19b88085bc60059985cbaf8350.jpg

Od większości wyciągów poprowadzono kilka wariantów tras, bardzo sensownie. Czerwona trasa nr 21, również z wariantem do tych samych krzesełek.

IMG_20190310_123205.thumb.jpg.90fd2df5bd8a50d3fb9c10dbf2843751.jpg

IMG_20190310_123345.thumb.jpg.9bb65c3028d832d53b6b8db7b212f283.jpg

Mimo coraz lepszej pogody – pusto. Pomyślałam sobie o ponoć gigantycznych kolejkach i brązowym śniegu w Szczyrku …🤔B|

IMG_20190310_130936.thumb.jpg.ee8dbb6ddb051ce922a290b0fdeb0e2b.jpg

IMG_20190310_140650.thumb.jpg.0db639fcafed2310836f512d8abb336a.jpg

No dobra, żeby nie było. Porywisty wiatr naniósł trochę śmieci z drzew na trasy przez las, a jest ich tam sporo. Z drugiej strony drzewa dają jednak pewną ochronę przed wichrem, co w taki dzień jak dzisiaj jest pozytywem.

IMG_20190310_134316.thumb.jpg.0b4b4611aa959a0987bbc5d089153922.jpg

Po czternastej, gdy pogoda się wyklarowała, stwierdziliśmy, że wracamy do Brand i spróbujemy objechać trasy z Glattjoch. Powrót jest możliwy na nartach, nie trzeba korzystać z Panoramabahn.  Czerwoną 19 zjeżdża się do orczyka, a z niego niebieską – dość płaską, ale widokową, niebieską 25 można dojechać do Brand. Nawiasem mówiąc czerwona 19 prowadzi dalej przez las w dół, ale nie polecam – trasa na biegówki, albo skitury, przez cały czas. Kto ją oznakował na czerwono i według jakiego klucza – pozostaje dla mnie wielką zagadką.

IMG_20190310_142243.thumb.jpg.78a09edb9b26a308412c72b2ea581108.jpg

Widok z trasy 25

IMG_20190310_143540.thumb.jpg.e103323866bcb721d368eed3bc003678.jpg

A w Brand tęcza – chyba w nagrodę za jeżdżenie w porannym deszczu:

IMG_20190310_144827.thumb.jpg.48d34d089597cc076881949dca9bc615.jpg

Niestety kanapa na Glattjoch po południu została wyłączona ze względu na silny wiatr. Tak więc dokończyliśmy dzień w niższych partiach. Warunki do końca dobre – pomimo +12 stopni w dolinie i +7 na stoku. Śnieg o konsystencji sorbetu – miękko, ale muld praktycznie nie było. Po prostu nie miał kto ich zrobić! Pod koniec dnia trasy wyglądały tak:

IMG_20190310_144822.thumb.jpg.ed8ec1235459c918a5b196360d475dc6.jpg

A potem znów w drogę – przez przełęcz Arlbergpass do Sankt Anton. W Arlbergu – jeszcze zima w pełni, zupełnie inne klimaty i pogoda. Deszcz ze śniegiem. Jutro ma przymrozić i solidnie sypnąć. Tak więc chyba palenie Marzanny tutaj nie poskutkowało 😉. Mieszkamy centralnie, przy Fangbahn, w sercu miasteczka. No to do jutra, a właściwie to już do dzisiaj …:)

IMG_20190310_142752.thumb.jpg.b26f8248357accb01ae2188ebefe2024.jpg

Edytowane przez tanova
  • Like 24
  • Thanks 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sankt Anton am Arlberg – zimowo, nawet bardzo!

Chciałaś, kobieto, zimę – to masz B|! W najbardziej zimowej odsłonie – czyli mróz, śnieg i zadymka 😯. Tak tutaj jest dzisiaj cały dzień.  Górne wyciągi nie działały, a bardziej eksponowane ośrodki regionu Ski Arlberg– takie jak Sankt Christoph oraz Warth-Schröcken  w całości były wyłączone.

Rano mieliśmy spotkanie z tutejszym przewodnikiem narciarskim – Andym – i wstępny rekonesans ośrodka, z konieczności ograniczony do Sankt Anton i to w zasadzie do dwóch gór – Galzig (na którą kursowała tylko gondola) oraz Gampen (tutaj otwarte praktycznie wszystkie wyciągi). Na początku chodziły jeszcze krzesła na Kapall i nawet raz nimi wjechaliśmy, ale warunki na górze – tragedia. Nic nie widać i zacinająca lodowata zamieć. Krótko po tym je zamknęli. Była okazja pogadać z przewodnikiem o ośrodku, atrakcjach i różnych zwyczajach narciarskich :). Sympatyczny gość.

Z Andym przy dolnej stacji Galzigbahn

IMG_20190311_123719.thumb.jpg.f63be8c54ba52153b32a15f7c804bf97.jpg

Na stokach multum ludzi – pewnie przy innej pogodzie całe towarzystwo rozdziela się na różne trasy i wyciągi, ale dzisiaj kumulowało się to przy trasach z Galzigbahn i Gampenbahn (jedyne krzesła z osłoną po tej stronie ośrodka). Słychać głównie angielski, niemiecki, czasem holenderski i rosyjski. Trzeba bardzo uważać na innych narciarzy, którzy różnie sobie radzą w takich warunkach. Wcześniejszy śnieg – rozmiękły w plusowych temperaturach – zamarzł na beton, a na tym świeży z dzisiejszego opadu. Dobrze, że mam narty po serwisie i ostrzeniu, to było nie najgorzej.

Przy górnej stacji Gampenbahn:

IMG_20190311_105347.thumb.jpg.657c3edb44ea6f645380b2bd22f71094.jpg

Czarna trasa nr 52 Kandahar Galzig

IMG_20190311_110440.thumb.jpg.7e2f0e4762ba1fe06996f618a8b9d286.jpg

I jej dolny odcinek

IMG_20190311_110444.thumb.jpg.59188db6d28ad97588fe4c66474b8b23.jpg

Po południu jeszcze kilka razy zjechaliśmy niebieskimi 27 i 31. Niebieska 27 to Hoppelweg - edukacyjna trasa dla dzieci, na której dzięki pomysłowym tablicom i różnym atrakcjom mogą nauczyć się zasad prawidłowego poruszania się i zachowania na stoku.

IMG_20190311_133040.thumb.jpg.4012b6899674501fe889e35a6d1adcb7.jpg

IMG_20190311_132850.thumb.jpg.bdc574ca443146a6c2147668363b6667.jpg

Miś 🐻

IMG_20190311_133213.thumb.jpg.5057792bc4b7c2df007dafd728bee9c2.jpg

Darek

IMG_20190311_133218.thumb.jpg.b1d21d4cd8e44585fa3edbe9f1682400.jpg

Na trasie

IMG_20190311_135447.thumb.jpg.19787a1c25c182a123856d00b0f90f8f.jpg

Wytrwaliśmy prawie do 15.00. Zimno, a my wciąż walczymy z pozostałościami infekcji – jedno na zatoki, drugie na oskrzela. Szkoda gadać 🙄. Grzejemy się pod kołdrą, mam nadzieję, że do jutra nam przejdzie.

  • Like 23
  • Thanks 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to moje wrażenie, czy w St. Anton było naprawdę sporo ludzi na tych trasach - może spowodowane faktem, że było czynnych kilka tras. Ja osobiście polecam przejazd na Rendl, który ujął mnie swoimi trasami 5,6 i 8 - może to niewiele narciarskiego terenu, ale warto wpaść chociaż na pół dnia, choć minusem jest fakt konieczności krótkiego marszu pod gondolę. 

A Galzigbahn to dla mnie cudeńko techniki i architektonicznie także cukierek. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minutes ago, Cosworth240 said:

Czy to moje wrażenie, czy w St. Anton było naprawdę sporo ludzi na tych trasach - może spowodowane faktem, że było czynnych kilka tras. Ja osobiście polecam przejazd na Rendl, który ujął mnie swoimi trasami 5,6 i 8 - może to niewiele narciarskiego terenu, ale warto wpaść chociaż na pół dnia, choć minusem jest fakt konieczności krótkiego marszu pod gondolę. 

A Galzigbahn to dla mnie cudeńko techniki i architektonicznie także cukierek. 

Tak, byłam zaskoczona, że mimo kiepskiej pogody i terminu po chyba wszystkich europejskich feriach jest tutaj tak tłoczno. Zobaczymy jutro - czy większa dostępność tras rozładuje tłok? Rendl też zamierzamy odwiedzić, ale przy lepszej pogodzie.

Galzigbahn - rzeczywiście bardzo ciekawa konstrukcja i fasada, z ciekawą historią. Dzisiaj jednak pogoda niezbyt medialna, więc i zdjęcia byłyby mało efektowne.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, marboru said:

WOW... widziałem chyba z Dolomitów te śnieżne chmury nad Alpami - byle do nas nie dotarły ;) 

Mega zimowo u Was.

Super relacja @tanova, czekam na kolejny dzień. Oby Wam Słoneczko wyszło!

My w jego poszukiwaniu jutro udajemy się na południe... ;) 

Pozdrowienia serdeczne!

Dziękujemy :). Jutro u nas ma być też słonecznie - liczymy na to bardzo :)! Ale na czwartek i piątek zapowiadany metrowy opad śniegu 😯😯😯.

Będzie się działo! B|

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minutes ago, Jeeb said:

fajne ma ubranko

1 częścowy kombinezon ?

Jeeb musisz kupić większy monitor, nowe okulary i dopasowywać osoby do zdjęć...😉.      @tanova Twoje relacje czyta się i ogląda jednym tchem, a oczekiwanie na kolejny odcinek powoduje, że staję się niecierpliwy... ale jest to niecierpliwość o wyjątkowo pozytywnym zabarwieniu...  Pozdrawiam i życzę udanego nartowania (przy pięknej pogodzie) i szczęśliwego powrotu...   🙂   

  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sankt Anton Stuben  - Here comes the sun część 1

Jeśli wczoraj pisałam, że na stokach tutaj jest dużo ludzi, to dzisiaj odszczekuję 🐕😛 – tłumy to były dopiero dziś 😯!

No dobrze – to od początku. Rano spojrzenie za okno – jest dobrze :). Spojrzenie w aplikację Ski Arlberg na smartfonie – jest kiepsko :$. Na zielono znów świeci się tylko Gampenbahn i jakieś pomniejsze wyciągi na samym dole. Sankt Christoph i Rendl też czerwony, hmm…

No ale przecież za oknem słońce i gondola Galzigbahn w ruchu – może nie będzie tak źle B|? Zbieramy się zatem i pierwsze kroki kierujemy do biura informacji Arlberger Bergbahnen przy dolnej stacji Galzigbahn. Pani ma wiadomości z pierwszej ręki – Sankt Christoph i Stuben będą działać, Rendl później też – na razie pracują tam jeszcze ratraki, aby ogarnąć 30 cm świeżego śniegu. Vallugabahn nie będzie włączona – ani pierwsza ani druga sekcja i jutro prawdopodobnie również nie :(.

W takim razie szkoda czasu na próżne dywagacje – po odstaniu 15 minut w kolejce jedziemy do góry Galzigbahn z zamiarem spenetrowania południowo-zachodniej części Ski Arlberg.

Poranek w Sankt Anton, widok z kolejki do kolejki

IMG_20190312_092143.thumb.jpg.7e7c38b32e2188c3e5cb1a948edbe1f4.jpg

 Zjeżdżamy ładną niebieską trasą nr 64 na przełęcz w Sankt Christoph – sielanka, choć narciarzy na niej sporo. Chyba trafiliśmy na jakiś narciarski "last minute" przed Brexitem, bo wygląda to na pospolite ruszenie z Wysp do Sankt Anton. Gdzieś tak 80% całego towarzystwa na nartach jest anglojęzyczna, przeważnie z UK, ale słychać też czasem amerykański angielski, a wczoraj nawet spotkaliśmy Australijczyków. Reszta to głównie Holendrzy i trochę innych nacji. Brytyjczycy i Holendrzy – niestety sporo osób słabo radzi sobie na nartach, a muldy sprawiają, że jeżdżą bardzo lękliwie i nie bardzo wiadomo, czego się spodziewać. Tak więc trzeba mieć oczy dookoła głowy, refleks i dużo wyobraźni.

IMG_20190312_094820.thumb.jpg.a2c85971261cd51e312d09b02444a1b9.jpg

IMG_20190312_095101.thumb.jpg.b4aa7650f6af293c92711ed30e3a8e32.jpg

Nie najlepiej przy dolnej stacji krzeseł – znów sporo ludzi.  

Na Galzigu stwierdzamy, że na razie transfer do Stuben nie jest możliwy, bo zamknięte są trasy 58 i 59 oraz kanapa Arlenmähder – w oddali widać nawet zjeżdżające ratraki. Obskoczyliśmy więc jeszcze Zammermoos i Tanzböden . Niestety więcej czasu na dole w kolejkach do wyciągu niż samej jazdy, a na trasach muldy i odsypy.

IMG_20190312_101756.thumb.jpg.5cdf29ba11d66639adb56903c5d9ba09.jpg

Przed jedenastą otworzyli Arlenmähder – w takim razie jedziemy. Ale chyba nie tylko my wpadliśmy na ten pomysł.

Foto trasa

IMG_20190312_110505.thumb.jpg.2e5958eddbf4321e43456e3af2c0aa7f.jpg

Oj, nie jest dobrze przy Arlenmähder … i niestety ten ludzki lej ...IMG_20190312_110949.thumb.jpg.06230d6c2a902c19bbb28035654b22aa.jpg ... to nie jest to jednostkowy przypadek :$. Grzecznie odczekaliśmy swoje i w górę – mając nadzieję, że w Rauz towarzystwo się trochę rozproszy.

IMG_20190312_113949.thumb.jpg.19d507ccc865dc53ac901186181f44b5.jpg

Bardzo przyjemną i szeroką niebieską trasą nr 100 zjeżdżamy na dół, ale najpierw 5 minut dla paparazzich:

IMG_20190312_114348.thumb.jpg.b776b0d51cf8a8da27293e54cdc11a15.jpg

Z Rauz odjeżdża gondola Flexenbahn do Zürs oraz gondola Albona II. My w Zürs byliśmy w lutym, więc kierujemy się na Albonę.

IMG_20190312_115030.thumb.jpg.2b637e949c454584023238b174cdf4e6.jpg

Dolna stacja Flexenbahn, a poniżej gondola Albona II w Alpe Rauz

IMG_20190312_115736.thumb.jpg.5f6cb27ed3ad2047dc408973eb07813c.jpg

Cdn.

 

  • Like 14
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sankt Anton Stuben  - Here comes the sun część 2

Miłe zaskoczenie – nie ma dużej kolejki do Albonabahn II. Chyba prawie wszyscy pojechali do Zürs! B|

Przy górnej stacji:

IMG_20190312_120912.thumb.jpg.8a607b62bac2f2382561dad679e213f6.jpg

Zjeżdżamy bardzo fajną i długą czerwoną trasą nr 106 i 103 przy gondoli – o dziwo nie ma muld. To chyba zasługa północnej ekspozycji stoku. A potem przemieszczamy się na drugą stronę Albony do wysłużonych, dwuosobowych krzesełek – Albonagratbahn. No jest to już trochę stary grat 😁, ale jakie stąd urocze trasy i widoki! Chyba lubią ten zakątek również entuzjaści freeride’u, bo sporo tutaj też sinusoid na śniegu obok tras.

IMG_20190312_123632.thumb.jpg.cc9670d0a400fd9776c8bdefac4d3410.jpg

IMG_20190312_123647.thumb.jpg.2ca0cf88e2950a55568228fc3f4693ed.jpg

IMG_20190312_123734.thumb.jpg.7c856c81249eb2569c453b78fe84154c.jpg

A to my jedziemy :):

IMG_20190312_123741.thumb.jpg.29c30bd3a5316d5039d9dd9c1c2a716c.jpg

Na Albonie i w Stuben odnaleźliśmy dzisiejszego świętego Graala – czyli piękne czerwone i niezatłoczone trasy 😀😀😀. Pewnie dlatego, że leżą już trochę na uboczu od głównych osi transferowych Ski Arlberg.

Górna stacja Albonagratbahn 2394 m npm. to nasz dzisiejszy rekord wysokości. Przebiega tędy również granica między Tyrolem, a Vorarlbergiem, choć nie jest zaznaczona – jak na Valludze.

No dobrze, to jeszcze fotka z widokiem na góry Vorarlbergu i jedziemy w dół, do Stuben.

IMG_20190312_124645.thumb.jpg.ed078c1ddaf2e5d50340a38117346276.jpgIMG_20190312_124804.thumb.jpg.86c9dc01a55899a47fd05cb4aeaab72d.jpg

IMG_20190312_131339.thumb.jpg.7649445aa91c795863e6816a9a736e7d.jpg

Z trasy 104 do Stuben widać jak na dłoni Arlbergstrasse – trasę z Vorarlbergu do Tyrolu przez przełęcz w Sankt Christoph, licznie uczęszczaną już od XIII wieku.

IMG_20190312_131634.thumb.jpg.bdfcc080659f780fbd3e115d76289812.jpg

Czerwona 104 w końcowym odcinku to zakosy po stromym zboczu, bez żadnych siatek ochronnych, aż strach pomyśleć, co mogłoby się stać, gdyby ktoś nie wyrobił na zakręcie. Można ten odcinek objechać niebieskimi "autostradami" 103 i 102:

IMG_20190312_134439.thumb.jpg.badfecfad55d294926ae83514af8c74e.jpg

Zdziwiłam się, dlaczego tyle nart stoi przy kościółku w Stuben – czyżby trasa 104 tak wpłynęła na wzrost pobożności? Wyjaśnienie okazało się bardziej prozaiczne – za kościołem jest restauracja i bar. Co prawda trasy na Albonie i w Stuben są pustawe, ale knajpy już nie :$. Dzisiaj gastronomia chyba w całym Ski Arlberg pękała w szwach – nawet koło 14.00, gdy zwykle jest już luźno. Szkoda nam było czasu na czekanie do „koryta”, więc wylądowaliśmy w barze na piwku – bo pić się chce, a potem to już trzeba było pomyśleć o powrocie do Sankt Anton.

IMG_20190312_132156.thumb.jpg.d07dd4024b5c8df1ed1c36d5584f16be.jpgIMG_20190312_154448.thumb.jpg.95f8c88ee9e6b323167d645f20cca98d.jpg

IMG_20190312_142031.thumb.jpg.7b31ea1ff5463cfc1cc04f1a53ac09dc.jpg

I znów jesteśmy w Alpe Rauz, niestety znów w licznym gronie, razem z powracającymi z Zürs. Przy dolnej stacji Valgehrbahn:

IMG_20190312_151943.thumb.jpg.89b605d6bb2809d86ed36bb96096cf01.jpg

Cała ta ludzka masa zjeżdża potem w kierunku Sankt Anton

IMG_20190312_154448.thumb.jpg.95f8c88ee9e6b323167d645f20cca98d.jpg

Nawet zdjęcie z Gampen na Galzig, zrobione o 16.20 – czyli w zasadzie po zamknięciu wyciągów – gdy zazwyczaj w górach jest już pusto, pokazuje, jeszcze ludzkich mrówek wraca do doliny.

IMG_20190312_162126.thumb.jpg.f8b4ec71a8c421d64199f38976981ef3.jpg

Na koniec  jeszcze pstryknęłam parę zdjęć dolnej stacji Galzigbahn, bo po południu nie była już tak oblężona:

IMG_20190312_163307.thumb.jpg.a6056c921bf65b84a846205855648554.jpg

IMG_20190312_164321.thumb.jpg.88af1d0301f524c892492470a1066a53.jpg

IMG_20190312_164346.thumb.jpg.42b1c0450e410f397b7ff3e7378a0933.jpg

Masz rację @Cosworth240 , że to wyjątkowo ciekawy obiekt – architktonicznie i technicznie – bo gondole na dolnej stacji spektakularnie wynoszone są na wyższy poziom przez dwa olbrzymie niebieskie koła, a cały mechanizm podejrzeć można przez szklaną fasadę.

Mimo masy ludzi na trasach - jak najbardziej udany dzień. Dobranoc! :)

  • Like 12
  • Thanks 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...