Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

OŚWIATA w czasie pandemii.


SPEEDTBI

Rekomendowane odpowiedzi

Sprawa małych firm jest oczywiście ważna. Ale oświata powinna być priorytetem każdego państwa. U nas zaniedbywano ją przez wiele lat (dzięki czemu w dużej mierze nastąpiły fatalne wydarzenia polityczne), a ostatnio zrujnowano. Dlatego popieram sformułowanie Mitka, że jest to sektor najważniejszy i uważam, że konieczna tu jest poważne podejście i radykalna zmiana (nie miejsce tutaj na rozwijanie tematu). Oczywiście nie jestem aż tak naiwna, by mieć nadzieję, że ona nastąpi.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mitek, @Maria naprawdę sądzicie, że szybszy powrót uczniów do szkół poprawi system oświaty w Polsce? Jak dla mnie dla systemu edukacji (jego jakości) jest to bez znaczenia.

Dodatkowo nie znam kraju ubogiego w którym system oświaty ma się świetnie, natomiast mogę podać mnóstwo krajów bogatych ze świetnym system edukacji.

Niestety taka przykra prawda, bez gospodarczych filarów, edukacja i zazwyczaj medycyna leżą i kwiczą. Stąd w przypadku takiej pandemii należy w pierwszej kolejności przywrócić normalny krwiobieg gospodarczy. Dodatkowo przy nie w pełni wygaszonej epidemii puszczenie uczniów do szkół może skutkować ponownym szybkim lockoutem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, cyniczny napisał:

@Mitek, @Maria naprawdę sądzicie, że szybszy powrót uczniów do szkół poprawi system oświaty w Polsce? Jak dla mnie dla systemu edukacji (jego jakości) jest to bez znaczenia.

Dodatkowo nie znam kraju ubogiego w którym system oświaty ma się świetnie, natomiast mogę podać mnóstwo krajów bogatych ze świetnym system edukacji.

Niestety taka przykra prawda, bez gospodarczych filarów, edukacja i zazwyczaj medycyna leżą i kwiczą. Stąd w przypadku takiej pandemii należy w pierwszej kolejności przywrócić normalny krwiobieg gospodarczy. Dodatkowo przy nie w pełni wygaszonej epidemii puszczenie uczniów do szkół może skutkować ponownym szybkim lockoutem.

Ależ ja nigdzie nie napisałam, że szybszy powrót uczniów do szkoły poprawi system oświaty! Poprawić go może tylko rewolucja oświatowa, na którą mamy marne widoki.

Co do reszty, można by dyskutować, co było pierwsze, jajko czy kura. Fakt, że dobra edukacja jest zazwyczaj w bogatych państwach. Ale te państwa stały się bogate dzięki ludziom (jak to się obecnie mówi, "kapitałowi ludzkiemu ") posiadającemu wystarczającą wiedzę, umiejętności i mentalność, a te zyskuje się dzięki edukacji. Nie darmo mówi się na epokę, która w Europie zapoczątkowała nowoczesność: Oświecenie (a słabość Oświecenia w Polsce jest uważana za przyczynę trwającego zacofania, głównie mentalnego). Inne wielkie cywilizacje też swą wielkość zawdzięczały wiedzy i nauce. Żeby już skończyć dywagacje na temat historii, dalekowzrocznie zarządzane państwa myśląc o przyszłości inwestują głównie w edukację, wiedząc, że to pociągnie za sobą rozwój. Ciemny lud będzie tylko wykonywał proste, odtwórcze prace, głosował na demagogów i najwyżej się modlił.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.04.2020 o 11:15, Mitek napisał:

Głównie chodzi o skład osobowy uczniów.

Sorry, że wracam do dosyć starej wiadomości, ale mógłbyś rozwinąć co masz na myśli? W sensie jaki ma to związek z "dobrocią/złem szkoły"? Pytam całkiem serio, bo dzieli nas pokolenie i ciekawi mnie co masz na myśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Tak w skrócie. Szkoła ma przygotować młodego człowieka do życia. A więc oprócz funkcji edukacyjnej w sensie przekazywania wiedzy, może nawet ważniejszą jej funkcją jest wprowadzenie i nauczenie zachowania w grupie, radzenia sobie w różnych sytuacjach z różnymi ludźmi itd. Gdy masz grupę wyselekcjonowaną - a tak jest zazwyczaj w szkołach prywatnych ta funkcja nie jest spełniona.

Po drugie w szkołach prywatnych najczęściej ta selekcja odbywa się na zasadzie stać nas na czesne i mamy do czynienia ze zbiorem kosmitów i gogusiów przekonanych o własnej wyjątkowości i geniuszu oraz, że wszyscy powinni słać przed nimi czerwony dywan. O przedszkolach nawet nie piszę. Zona mojego najlepszego przyjaciela jest dyrektorem odpowiedzialnym za funkcjonowanie dwóch prywatnych przedszkoli. Opowiada nieprawdopodobne rzeczy o zachowaniach, oczekiwaniach, roszczeniach i innych ....eniach rodziców.

Jak mogą być w takim razie normalne dzieci?

Pozdrowienia

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Mitek napisał:

Gdy masz grupę wyselekcjonowaną

Szkoła, w której pracuje moja żona to drugi biegun. Grupa też jest wyselekcjonowana, niestety negatywnie. Uczniów można podzielić na dwie grupy. Pierwsza to dzieci upośledzone w stopniu lekkim lub umiarkowanym, druga to dzieci z niewydolnych wychowawczo rodzin, które w testach uzyskują wyniki wskazujące na upośledzenie. W "normalnych" rodzinach chodziłyby do szkoły powszechnej. E-nauczanie w jednej i drugiej grupie jest fikcją, a musi się toczyć, bo szkoły specjalne realizują tę samą podstawę programową, co szkoły powszechne. Podam przykład jednej rodziny. Małżeństwo i 5 dzieci. Ona w ciągu, on jedyny żywiciel, dwoje dzieci w wieku przedszkolnym, dwoje w szkole mojej żony i jedno w powszechnej. Mieszkają w "mieszkaniu" 30m2 składającym się z jednej izby. Nie mają komputera ani smartfona. Ojciec powiedział wprost (i nie dziwię mu się), że ma gdzieś e-nauczanie bo jest zajęty spełnianiem najbardziej podstawowych potrzeb jak jedzenie i środki czystości. W dzienniki coś jednak trzeba wpisać.

  • Like 3
  • Sad 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Współczuję żonie ciężkiego zadania i podziwiam szczerze za podjęcie tak ciężkiego i odpowiedzialnego zawodu.

Jako, że działam/łem w paru szkołach w radach rodziców to też mam takie przykłady. Część ludzi powinna mieć zakaz prokreacji po prostu.

Pozdrowienia

PS

I jeszcze... Wydaje mi się, że szkoła państwowa poprzez mieszanie i brak selekcji zapewnia zróżnicowanie grupy i przez to lepsze szanse dla wszystkich.

Natomiast wadą większość szkół państwowych jest bardzo rozbudowany program douczający, zajęcia wyrównawcze itd. przy absolutnym braku zajęć dla dzieci bardziej uzdolnionych. To wielki błąd strategiczny, który bardzo szybko się mści.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój chrześniak jest w Holandii. Jego mama jest tam na wieloletnim kontrakcie. Chodzi do holenderskiej szkoły podstawowej. Po zamknięciu szkół wszyscy rodzice zostali zapytani o to jaki mają dostęp do internetu, czy jest wystarczająca liczba komputerów w domu. Jeśli były braki, zostały uzupełnione przez szkołę, dostarczono laptopy, a w razie ograniczonego dostępu do netu smartfony z bezlimitowym dostępem. To takie marzenia, różnica w PKB per capita robi swoje.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mitek napisał:

 

Jako, że działam/łem w paru szkołach w radach rodziców to też mam takie przykłady. Część ludzi powinna mieć zakaz prokreacji po prostu.

Pozdrowienia

PS

I jeszcze... Wydaje mi się, że szkoła państwowa poprzez mieszanie i brak selekcji zapewnia zróżnicowanie grupy i przez to lepsze szanse dla wszystkich. 

Coś się rozmijasz z prawdą. W liceum w którym uczy się mój syn była ogromna selekcja. Na jedno miejsce było kilkudziesięciu chętnych którzy się nie załapali ponieważ mieli za mało punktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Mitek napisał:

....eniach rodziców.

Jak mogą być w takim razie normalne dzieci?

Wiesz - tutaj napisałeś o ważnym rozróżnieniu i mam nadzieję, że nadal zdajesz sobie z tego sprawę, że nie możemy dzieci postrzegać przez pryzmat ich rodziców. Znam mnóstwo przypadków nadętych rodzin, z których dzieci wyrosły na wartościowych ludzi, jak i mnóstwo przypadków gdzie pomimo wspaniałych, mądrych rodziców wyrastają... no te gogusie, o których wspomniałeś.

Nigdy nie chodziłem do szkoły prywatnej więc nie wiem do końca jak tam jest, ale jestem niemalże pewny, że tak jak mamy beznadziejne i świetne szkoły publiczne, tak samo mamy beznadziejne i świetne szkoły prywatne.

Czy dobór grupy ma znaczenie? No pewnie ma, ale właśnie w takim sensie jak opisałeś, czyli im bardziej zróżnicowana tym lepiej. Mimo to, gdzie indziej doszukiwałbym się różnic między szkołami publicznymi i prywatnymi, niż w doborze grupy.

1 godzinę temu, Mitek napisał:

Część ludzi powinna mieć zakaz prokreacji po prostu.

Myślę, że wystarczyłoby przestać wspierać nieodpowiedzialną prokreację - wtedy zakaz nie byłby potrzebny - po prostu nie byłaby możliwa. Trudny temat w rozwiniętych społeczeństwach, ale absolutnie zgadzam się z esencją tego co masz na myśli.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, SPEEDTBI napisał:

Coś się rozmijasz z prawdą. W liceum w którym uczy się mój syn była ogromna selekcja. Na jedno miejsce było kilkudziesięciu chętnych którzy się nie załapali ponieważ mieli za mało punktów.

Cześć

Wiesz moja córka też chodzi do w miarę dobrej szkoły - pierwsza piętnastka w Polsce - i selekcja była/jest oczywista ale to selekcja oparta na wiedzy, osiągnięciach a nie na widzimisię czy zasobności rodziców. Tatita bardzo ładnie ubrał w słowa moje myśli.

Oczywistym jest, że moja wypowiedź generalizuje ale wydaje mi się, że tendencje odczytuje dość dobrze.

Co zaś do "zakazu prokreacji" to oczywiste hasłowe uproszczenie. Mamy do czynienia w tej chwili ze wspieraniem ilości kosztem jakości. Zmiana debilnego 500+ dla każdego na 1500+ tym, którzy chcą, dotacje i pomoc celowa, rozwijanie uzdolnień czy też łatanie dziur a nie komunistyczne iście dawanie wszystkim  po równo. Moim zdaniem w dłuższej perspektywie to szalony pomysł. Wiem jak wygląda na moim bliskim podwórku korzystanie z 500+ przez rodziców... Nie chciałbym nawet rozwijać bo to tragedia.

Pozdrowienia serdeczne

Edytowane przez Mitek
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My naszą córkę z rozmysłem posłaliśmy do klasy integracyjnej w podstawówce - niewielka szkoła publiczna, prowadzona przez stowarzyszenie (przejęcie od samorządu, który chciał ją zlikwidować). Uważam, że to była bardzo dobra decyzja, bo w takiej klasie oprócz realizowania podstawy programowej dzieci uczą się wrażliwości społecznej i otwartości na drugiego człowieka. Skład osobowy był zróżnicowany, choć takiej ewidentnej patologii było niewiele. Co ciekawe - raczej nie było w tej szkole problemów z przemocą.

Gimnazjum i liceum też publiczne - mocna selekcja, podobnie jak u @Mitek oparta na wynikach w nauce i udziale w konkursach przedmiotowych. Nie wydaje mi się, żeby był powód, żeby robić z tego jakieś wielkie halo, czy dowartościowywać się z tego powodu jako rodzic.

Edytowane przez tanova
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, tanova napisał:

My naszą córkę z rozmysłem posłaliśmy do klasy integracyjnej w podstawówce - niewielka szkoła publiczna, prowadzona przez stowarzyszenie (przejęcie od samorządu, który chciał ją zlikwidować). Uważam, że to była bardzo dobra decyzja, bo w takiej klasie oprócz realizowania podstawy programowej dzieci uczą się wrażliwości społecznej i otwartości na drugiego człowieka. Skład osobowy był zróżnicowany, choć takiej ewidentnej patologii było niewiele. Co ciekawe - raczej nie było w tej szkole problemów z przemocą.

Gimnazjum i liceum też publiczne - mocna selekcja, podobnie jak u @Mitek oparta na wynikach w nauce i udziale w konkursach przedmiotowych. Nie wydaje mi się, żeby był powód, żeby robić z tego jakieś wielkie halo, czy dowartościowywać się z tego powodu jako rodzic.

Cześć

To raczej jest decyzja dzieci a nie rodziców... a przynajmniej powinna być. W wypadku Amelki sprawa była prosta: była tylko jedna szkoła, która oferowała klasy mat-chem + fizyka. I tyle.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

To raczej jest decyzja dzieci a nie rodziców... a przynajmniej powinna być. W wypadku Amelki sprawa była prosta: była tylko jedna szkoła, która oferowała klasy mat-chem + fizyka. I tyle.

Pozdrowienia

Decyzja o wyborze liceum - tak. Ale w pierwszej części pisałam o decyzji wyboru podstawówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...
W dniu 10.04.2020 o 16:23, tanova napisał:

Decyzja o wyborze liceum - tak. Ale w pierwszej części pisałam o decyzji wyboru podstawówki.

Cześc

Wiem odkopuję strasznie. O wyborze podstawówki też, podobnie jak wybór czy zostaje w przedszkolu czy idzie do szkoły - bo to był ten rocznik. Chciała - to została w przedszkolu.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mitek napisał:

Cześc

Wiem odkopuję strasznie. O wyborze podstawówki też, podobnie jak wybór czy zostaje w przedszkolu czy idzie do szkoły - bo to był ten rocznik. Chciała - to została w przedszkolu.

Pozdro

Mam spory problem z tym z zaakceptowaniem egalitaryzmu w nauczaniu. Bo kończy się to równaniem do ostatniego tłuczka w klasie. Reszta się nudzi. Moje dzieci wysłałem do liceum, które było numer 1/2/3 w Polsce. Decydowały egzaminy (a nie kasa czy punkty). W szkole praktycznie każdy chodził na jakieś kółka, dzieci brały udział w olimpiadach i konkursach. Dla najbardziej rokujących były dodatkowe zajęcia na  Uniwersytecie. W najbardziej efektywnym do nauki wieku mogli zapoznać się te 2-3 lata wcześniej z akademickim sposobem myślenia. Mój syn został wtedy rezerwowym polskiej reprezentacji olimpijskiej w matematyce (do dzisiaj jestem dumny).

I spytam się przewrotnie - komu to przeszkadza? Za parę lat i tak zacznie się wyścig, czy stać nas na marnowanie talentów? 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Wujot napisał:

Mam spory problem z tym z zaakceptowaniem egalitaryzmu w nauczaniu. Bo kończy się to równaniem do ostatniego tłuczka w klasie. Reszta się nudzi. Moje dzieci wysłałem do liceum, które było numer 1/2/3 w Polsce. Decydowały egzaminy (a nie kasa czy punkty). W szkole praktycznie każdy chodził na jakieś kółka, dzieci brały udział w olimpiadach i konkursach. Dla najbardziej rokujących były dodatkowe zajęcia na  Uniwersytecie. W najbardziej efektywnym do nauki wieku mogli zapoznać się te 2-3 lata wcześniej z akademickim sposobem myślenia. Mój syn został wtedy rezerwowym polskiej reprezentacji olimpijskiej w matematyce (do dzisiaj jestem dumny).

I spytam się przewrotnie - komu to przeszkadza? Za parę lat i tak zacznie się wyścig, czy stać nas na marnowanie talentów? 

Cześć

Ten egalitaryzm to największe zło naszego (nie wiem czy tylko naszego) systemu nauczania. 100% racji masz.

Szkoła nie ma (moim zdaniem) nauczyć. Ma stworzyć możliwość do zdobycia wiedzy ogólnej aby była ona na jak najwyższym poziomie bo wiedzę specjalistyczną zdobywa się później. Tą wiedzę i tak finalnie zdobędą tylko Ci, którzy tego chcą a reszty za uszy, na siłę się nie wyciągnie. Kluczem tu jest dom rodzinny a tego szkoła nie zmieni - zwłaszcza w obecnym modelu, gdzie rodzic, choćby nie wiem jak było głupi, może decydować o wszystkim.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...