Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

"GS to najlepsza narta" mozna wsadzic miedzy ksiazki.


artix

Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, artix napisał:

 

A kryteria sa bardzo przejrzyste i logiczne, tylko gdy ludzi zjezdzaja ze stoku o 11:00 bo sie robia lekkie odsypy nie sa w stanie tego nigdy zrozumiec.

 

Też tak myślałem parę lat temu.

Potem odkryłem AM i myślałem, że to jest lek na całe zło. :D

Teraz jeżdżę na tym co mam. Mogę na komórce, lubię na masterze, wolę na AM.

W trudnych, "zrytych" warunkach jazda na AM to 2x więcej zabawy i 2x mniej wysiłku.

Ale stąd do "najlepsza narta", jest jeszcze daleka droga. ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, artix napisał:

AM to dosc szeroka grupa nart i wiele z nich radzi sobie doskonale poza trasa.

No i daj gosciowi z filmu slalomke i niech wywija poza trasa, Wtedy tez bedziemy oceniac filmy?

Dodam nawet ze gdyby nie trzeba bylo podchodzic to jest 1000 razy lepsza narta do skituringu, tak powiem :D

 

Tak jak tu już kilka osób pisze - z pewnością te narty dadzą radę poza trasą jak trafią na kogoś kto będzie umiał się nimi obsłużyć. Ale nikt mi nie wmówi że są to najlepsze narty do jazdy w puchu. 
 

Wiele razy w Alpach miałem taką sytuacje, że przez noc nasypało śniegu po pas, albo i lepiej. Jeździłem na slalomce, albo na gigantce w zależności jakie narty akurat miałem przy sobie. I zawsze zabawa była przednia. Nigdy nie przyszło mi do nawet do głowy żeby z tego powodu tracić czas i biegać gdzieś po wypożyczalniach czy naprędce szukać innych desek, albo wozić ze sobą 4 pary jak niektórzy mądrale. Na pewno lepiej by się jeździło na szerszej narcie, tylko że to w ogóle nie o to tam chodziło. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, kokoSKI napisał:

Tak jak tu już kilka osób pisze - z pewnością te narty dadzą radę poza trasą jak trafią na kogoś kto będzie umiał się nimi obsłużyć. Ale nikt mi nie wmówi że są to najlepsze narty do jazdy w puchu. 
 

Wiele razy w Alpach miałem taką sytuacje, że przez noc nasypało śniegu po pas, albo i lepiej. Jeździłem na slalomce, albo na gigantce w zależności jakie narty akurat miałem przy sobie. I zawsze zabawa była przednia. Nigdy nie przyszło mi do nawet do głowy żeby z tego powodu tracić czas i biegać gdzieś po wypożyczalniach czy naprędce szukać innych desek, albo wozić ze sobą 4 pary jak niektórzy mądrale. Na pewno lepiej by się jeździło na szerszej narcie, tylko że to w ogóle nie o to tam chodziło. 

Jest jeszcze inna kwestia. Kwestia czy kogoś stać żeby za każdym razem na rożne warunki i zachcianki mieć inną nartę. Oprócz innej narty dobrze mieć też odpowiednio dobrane buty. Ja mam tylko slalomkę, dlatego jeśli warunki mi nie odpowiadają albo nie mam ciśnienia lub wiem, że stok będzie w kiepskim stanie, wolę odpuścić. Kolana mam tylko jedne. Po drugie raz przejechałem się na narcie freeridowej i nie umiałem na niej jechać. Gięła się jak Małyszowi podczas skoku. Nigdy więcej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, kokoSKI napisał:

 Na pewno lepiej by się jeździło na szerszej narcie, tylko że to w ogóle nie o to tam chodziło. 

 A o co chodzilo jak nie o to ze narta za waska ?

I prosze Cie zrozum Ty jak i reszta, ja nie napisalem nigdzie ze te narty sa najlepsze w puchu czy na slalomie. 

I nie przywoluj jako przykladu narciarzy ktorzy nie potrafia jezdzic, bo temat traci sns. 

Edytowane przez artix
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, ElectroOnePoland napisał:

Jest jeszcze inna kwestia. Kwestia czy kogoś stać żeby za każdym razem na rożne warunki i zachcianki mieć inną nartę. Oprócz innej narty dobrze mieć też odpowiednio dobrane buty. Ja mam tylko slalomkę, dlatego jeśli warunki mi nie odpowiadają albo nie mam ciśnienia lub wiem, że stok będzie w kiepskim stanie, wolę odpuścić. Kolana mam tylko jedne. Po drugie raz przejechałem się na narcie freeridowej i nie umiałem na niej jechać. Gięła się jak Małyszowi podczas skoku. Nigdy więcej ;)

Dlatego slalomka for life i o dziesiatej do domu bo warun za trudny, Bravo :D

Edytowane przez artix
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, artix napisał:

Dlatego slalomka for life i o dziesiatej do domu bo warun za trudny, Bravo :D

Już wyjaśniam. Jeśli jadę gdzieś na stok blisko (a mieszkam w Bielsku), na stoku jestem już przed 8. Biorę karnet na 3 godziny intensywnej jazdy, po czym elegancko się odmeldowuję. Niech się inni męczą. Tak jak pisałem kolana mam jedne. Jeśli jestem gdzieś w krajach alpejskich, gdzie stoki przygotowane są perfect, nie ma problemu, że trasa będzie zjechana po 2 godzinach. Byłeś to pewnie wiesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, kokoSKI napisał:

Tak jak tu już kilka osób pisze - z pewnością te narty dadzą radę poza trasą jak trafią na kogoś kto będzie umiał się nimi obsłużyć. Ale nikt mi nie wmówi że są to najlepsze narty do jazdy w puchu. 
 

Wiele razy w Alpach miałem taką sytuacje, że przez noc nasypało śniegu po pas, albo i lepiej. Jeździłem na slalomce, albo na gigantce w zależności jakie narty akurat miałem przy sobie. I zawsze zabawa była przednia. Nigdy nie przyszło mi do nawet do głowy żeby z tego powodu tracić czas i biegać gdzieś po wypożyczalniach czy naprędce szukać innych desek, albo wozić ze sobą 4 pary jak niektórzy mądrale. Na pewno lepiej by się jeździło na szerszej narcie, tylko że to w ogóle nie o to tam chodziło. 

I jeszcze jedno. Mial bys AMa, zapomnial bys o warunkach i o tym co masz a czego nie masz w aucie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, artix napisał:

 A o co chodzilo jak nie o to ze narta za waska ?

O fun, dobra zabawę, fajną jazdę, a nie zastanawianie się czy lepiej by było na takiej, albo innej narcie. 
 

48 minut temu, artix napisał:

I prosze Cie rozum Ty jak i reszta, ja nie napisalem nigdzie ze te narty sa najlepsze w puchu czy na slalomie. 

I nie przywoluj jak przykladu narciarzy ktorzy nie potrafia jezdzic, bo temat traci sns. 

Właśnie o to chodzi, że w całej tej dyskusji posługujesz się ogólnikami. Zdajesz się nie rozumieć, że nie da się stworzyć narty która będzie najlepsza i kropka. Trzeci raz napiszę „dla kogo i po co???”. 

Tak samo ogólne jest stwierdzenie że ktoś „potrafi albo nie potrafi jeździć”. Jeśli ktoś jeździ płynnie i bezpiecznie, skrętami o zmiennym promieniu i z rożna prędkością na poziomie skrętu równoległego ślizgowego to umie czy nie umie jeździć? 
Bo jak dla mnie jeśli dobrze się tego nauczył, sprawia mu to frajdę ale z jakiegoś powodu nie ma potrzeby rozwijać się dalej, to jest lepszym narciarzem niż nie jeden który załapał krawędzie i wydaje mu się ze jest super, a w gruncie rzeczy nie zawsze panuje nad nartami. 

Moja żona jest przykładem narciarki jeżdżącej płynnie na poziomie NW. Na łagodniejszych trasach jest większy udział krawędzi, potrafi mocniej przycisnąć. Na stromszym ciut więcej ześlizgu, ale wszystko pod pełna kontrola i nienajgorzej dla oka. Zdecydowanie jeździ płynnie i pewnie, ale spokojnie, bezpiecznie, bez specjalnej agresji. Uważam ze jeździ lepiej niż 90 procent narciarzy. Kupiłem jej narty AM i uważam ze to był doskonały wybór - można powiedzieć ze dla niej to faktycznie „najlepsze narty”. 
Ja jestem instruktorem, jeżdżącym na poziomie 7,5-9 pkt na unifikacjach. Bez żadnej przeszłości sportowej. Od kilkunastu lat raczej po trasach nie jeżdżę na niczym innym niż SL i GS, chyba ze z dzieciakami na taśmie. Aczkolwiek w ramach testów, zamian nartami itp jeździłem na tych czy innych nartach AM i spoko, ale .... wole swoje. 

Edytowane przez kokoSKI
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, kokoSKI napisał:

O fun, dobra zabawę, fajną jazdę, a nie zastanawianie się czy lepiej by było na takiej, albo innej narcie. 
 

Właśnie o to chodzi, że w całej tej dyskusji posługujesz się ogólnikami. Zdajesz się nie rozumieć, że nie da się stworzyć narty która będzie najlepsza i kropka. Trzeci raz napiszę „dla kogo i po co???”. 

Tak samo ogólne jest stwierdzenie że ktoś „potrafi albo nie potrafi jeździć”. Jeśli ktoś jeździ płynnie i bezpiecznie, skrętami o zmiennym promieniu i z rożna prędkością na poziomie skrętu równoległego ślizgowego to umie czy nie umie jeździć? 
Bo jak dla mnie jeśli dobrze się tego nauczył, sprawia mu to frajdę ale z jakiegoś powodu nie ma potrzeby rozwijać się dalej, to jest lepszym narciarzem niż nie jeden który załapał krawędzie i wydaje mu się ze jest super, a w gruncie rzeczy nie zawsze panuje nad nartami. 

Moja żona jest przykładem narciarki jeżdżącej płynnie na poziomie NW. Na łagodniejszych trasach jest większy udział krawędzi, potrafi mocniej przycisnąć. Na stromszym ciut więcej ześlizgu, ale wszystko pod pełna kontrola i nienajgorzej dla oka. Zdecydowanie jeździ płynnie i pewnie, ale spokojnie, bezpiecznie, bez specjalnej agresji. Uważam ze jeździ lepiej niż 90 procent narciarzy. Kupiłem jej narty AM i uważam ze to był doskonały wybór - można powiedzieć ze dla niej to faktycznie „najlepsze narty”. 
Ja jestem instruktorem, jeżdżącym na poziomie 7,5-9 pkt na unifikacjach. Bez żadnej przeszłości sportowej. Od kilkunastu lat raczej po trasach nie jeżdżę na niczym innym niż SL i GS, chyba ze z dzieciakami na taśmie. Aczkolwiek w ramach testów, zamian nartami itp jeździłem na tych czy innych nartach AM i spoko, ale .... wole swoje. 

Wydaje mi się że Ty jako instruktor powinieneś wiedzieć kto potrafi a kto nie, a nie zwracać się z pytaniem do mnie.

Powinieneś też wiedzieć dla jakieś grupy docelowej AM będzie najlepszym wyborem, ale z tym też kiepsko. No cóż, instruktor. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, artix napisał:

Wydaje mi się że Ty jako instruktor powinieneś wiedzieć kto potrafi a kto nie, a nie zwracać się z pytaniem do mnie.

Powinieneś też wiedzieć dla jakieś grupy docelowej AM będzie najlepszym wyborem, ale z tym też kiepsko. No cóż, instruktor. 

Wszystko Ci napisałem powyżej, w kwestii co uważam na temat określenia „kto umie”, ale dalej nie chcesz tego pojąć. 

Założyłeś temat niby do dyskusji i wymiany zdań, ale widzę że tak naprawdę masz gotową tezę i atakujesz każdego kto się nie do końca zgadza i interpretujesz wypowiedzi tak żeby Ci pasowało ze to ty wiesz najlepiej, a inni się nie znają :) Mam wrażenie ze nawet nie czytasz ze zrozumieniem co się do Ciebie pisze. Cóż - pozdrawiam! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Spiochu napisał:

@Zagronie

Mylisz smig ze slalomem. To zupelnie inne konkurencje. W smigu promien narty nie ma znaczenia. Na gs jest jedynie ciut trudniej z uwagi na dlugosc.

@artix

Mantra pewnie najmodniejsza pod knajpa, ale jak moda sie zmieni to bedziesz musial szybko kupowac nowe.

Polecanie tego typu nart na przygotowany stok jest po prostu smieszne.

Filmu nie ogladalem ale domyslam sie ze zawodnik w reklamie jedzie swietnie. Podobnie jak w kazdej innej reklamie. Chcesz porownania, zmierz mu czas w SL i GS na Mantrze i na nartach dedykowanych. 

I Ty nic nie zrozumiałeś o co mi chodzi!  A chodziło mi tylko o to, że pisząc slalomka miałem na myśli tylko wyszkolenie narciarza. Narciarz wykształcony na początku "slalomowo" i narciarz wykształcony "gigantowo". Podobnie młody zawodnik. Już osiągający najlepsze wyniki w slalomach, lub gigantach.  Potem ci ludzie jw. się dalej rozwijają. I uparcie będę twierdził, że rozwój w kierunku dłuższej narty(myśląc o konkurencji) jest łatwiejszy niż przeciwnie. Stąd mowa, że zawodnicy specjalizujący  się konkurencjach szybkościowych  niewiele mają do powiedzenia w slalomie.   

Wszyscy dyskutanci się zasugerowali, że polecam slalomkę. Ponieważ jest tak powszechna na stokach. Pożycza się w wypożyczalni i już się "swobodnie" kręci na gładkim stoku. Ilu instruktorów uczy kursantów śmigu. Zdaje się że niektórzy kandydaci na instruktora poznają go nieco dopiero na kursie. Mówię o poprawnym wykonaniu, a nie o prymitywnym szuraniu, gdy się rozchodzą tyły nart.

Te tyczki miały udowodnić, że  do śmigu jest potrzebna slalomka. A slalom zawodniczy to przecież śmig, o zmiennym promieniu, tempie. Myśl troszkę szerzej o nartach.  Nie miej zafiksowanych definicji z podręcznika PZN.  Narty żyją swoim życiem, bez podręczników.  Sukcesów w krótkich skrętach. Najpierw sprawdź się na polecanych  przeze mnie tyczkach. Na ile jesteś wydolny.  Ustaw sobie  parenaście tyczek i zmieniaj ustawienie.  Na ile dajesz radę. Gdy będzie  trudniejsze. To bardzo ciekawe doświadczenie.  Wydolność organizmu, szybkość reakcji.  Ja się zmienia z wiekiem,  zmęczeniem itp. Ja sobie bardzo cenię swoją wydolność(w moim wieku!), właśnie  w takich skrętach i ciągle walczę by  nie  wybierać "łatwizny" w długich łukach. Owszem jazda może być ekscytująca na długich nartach. Sprawdzałem to już. Pustym i równym stoku. To też  upaja. Ale możliwości są nadzwyczaj rzadkie. Krótko można robić gdzieś z boku często. Gdy się pogorszy, gdy się wyniosą.   

Wiedziałem, że  wywołam burzę.  Ciągle mi chodzi o techniczne wyszkolenie narciarzy na stoku. Jest podstawą bezpieczeństwa. Jestem wtedy pewniejszy, że nikt mi nie wjedzie na plecy, gdy gdzieś z boku usiłuję kręcić swoje łuczki.   Jeżdże często na Mosorny. W zeszłych latach czasem do Szczyrku na FIS. I naprawdę  nadzwyczaj rzadko ktoś mi się rzuca w oczy, że  jedzie  krótkim skrętem, szybko na stromszym stoku. Zauważ, że pojęcie śmig istnieje tylko w Europie. W Stanach się takiego nie używa. Są tylko skręty o różnym promieniu.  Różnym rytmie. Taka jest praktyka na stokach.  Śmig to jest wyidealizowany skręt, dla sprawdzania sprawności instruktora.  I dla pisania podręczników nauki jazdy.  Gdzie każdy ruch narciarza musi mieć swoją definicję.  A gdyby  ktoś o tym nie wiedział, tylko uczył się od lepszego na stoku jedynie przez naśladownictwo. To co?  Nie mógłyby zostać świetnym narciarzem? 

A tak?  Ile jest slalomów amatorskich? Ile gigantów?  I jacy ludzie tam startują? To też ciekawa obserwacja. Najwięcej kandydatów jest, zdaje się, w jeździe  na "krechę". To wszyscy potrafią.  Tak jak na stokach. Oczywiście zwyciężają nie przypadkowi goście!  Muszę to podkreślić. Ponieważ mnie posądzą, że lekceważę  długie skręty. I byle kto to potrafi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, kokoSKI napisał:

Wszystko Ci napisałem powyżej, w kwestii co uważam na temat określenia „kto umie”, ale dalej nie chcesz tego pojąć. 

Założyłeś temat niby do dyskusji i wymiany zdań, ale widzę że tak naprawdę masz gotową tezę i atakujesz każdego kto się nie do końca zgadza i interpretujesz wypowiedzi tak żeby Ci pasowało ze to ty wiesz najlepiej, a inni się nie znają :) Mam wrażenie ze nawet nie czytasz ze zrozumieniem co się do Ciebie pisze. Cóż - pozdrawiam! 

Nie chodzi o to czy wiem lepiej. Wciaz nie otrzymalem zadnych argumentow dlaczego AM nie jeast najlepszy/najbardziej uniwersalny/gorszy od GS 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, artix napisał:

Nie chodzi o to czy wiem lepiej. Wciaz nie otrzymalem zadnych argumentow dlaczego AM nie jeast najlepszy/najbardziej uniwersalny/gorszy od GS 

Musisz się zdecydować czy najlepszy, czy najbardziej uniwersalny. Inaczej skończy się jak z tą żabą i ustawianiem się do kolejki dla najpiękniejszej i najmądrzejszej.

Edytowane przez waldek71
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, waldek71 napisał:

Musisz się zdecydować czy najlepszy, czy najbardziej uniwersalny. Inaczej skończy się jak z tą żabą i ustawianiem się do kolejki dla najpiękniejszej i najmądrzejszej.

 

Zatem odpowiedz dlaczego nie jest najbardziej uniwersalny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, artix napisał:

Zatem odpowiedz dlaczego nie jest najbardziej uniwersalny?

Dlatego, że nie można skutecznie odseparować kwestii doboru konkretnego typu narty od umiejętności narciarza. Film kilka postów wyżej ukazuje bezlitośnie, że nawet na fisowskich GS można śmigać po wysoce niekorzystnym podłożu. Wtedy temat uniwersalności narty sprowadza się do subiektywnego uczucia łatwości, jak to zostało już powiedziane gdzieś wyżej. Kolega w skali forumowej 9 powie, że na GS jest w stanie zjechać wszędzie, po wszystkim i będzie mieć z tego powodu fun. Ktoś na powiedzmy 1-3 w ogóle nie będzie wiedział o czym mowa, przecież to tylko narty. Zresztą ten na 9 też spokojnie mógłby powiedzieć, że to tylko narty :).

Wszystko co miałem do powiedzenia. Dyskusja na tak postawionym pytaniu jest ciężka.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...