Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Prośba o wskazówki... film początkującego - "śmig"


Rekomendowane odpowiedzi

Na Skiforum miałem swój temat z filmami. Zniknął razem z forum :/

Pozwolę sobie na taki sam temat tu.

Wczoraj na Słotwiny Arena. Zmrożony sztruks. Próby śmigu, a na wypłaszczeniach nieudolne próby wejścia na krawędzie. No tak, aby odpocząć.

Ze śmigu jestem skrajnie niezadowolony. Mam wrażenie zerowych postępów. Narty nie idą równolegle. Czasem na stromszym
podłoże mi fajnie odbiło i wtedy czułem się chwilkę taki lekki by zacząć następny skręt. Generalnie dość ciężko zakrawędziować w śmigu
na takim podłożu. Rzućcie okiem i poznęcajcie się co jeszcze mogę poprawić przed końcem sezonu.

Jest plan w tym tygodniu jeszcze dwa razy na Arenę wyskoczyć. Czwartek na wieczorną i w sobotę od rana. Może ktoś będzie...?

 

Film

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, b4rt3q napisał:

Dlaczego?

Cześć 

Bo totalnie koledze to zaburza sylwetkę. Po co na tym etapie?

Aaa. OK. Bo dopiero teraz zobaczyłem, że to miał być śmig.

No to jeżeli to miał być śmig to... nie jest.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to mam wrażenie takie. Boje się zakrawędziować, tzn. wypuścić narty do przodu (obie) tak,
aby złapały krawędź i dały mi chwilowe oparcie. Na to oparcie zareaguje mój "opadający wzdłuż spadku stoku"
tułów, który albo "na nogach podniesie się" a w tym czasie narty po zakrawędziowaniu zrobią S do następnego skrętu,
albo ja to skompensuję nogami i tułów się nie podniesie a narty pode mną też zrobią S.

 image.png.0faf2977ea8c1ca5b41e6626137b12bb.png

 

Na górze jest ten moment. Narty się zakrawędziowują i dają w finale opór. Obie kurcze, równolegle,
a nie jak u mnie V. 

Oj daleka droga jeszcze.

Sorki, że ja tak dzielę g.... na atomy... tak już mam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysiek kupa pracy przed tobą. Mietek już ci wszystko wytłumaczył. Oczywiście możesz podejmować próby "śmigu" ale one będą skazane z góry na porażkę. Jazda jest bardzo sztywna, skręty rotacyjne - wspomagane cofaniem naprzemiennym dłoni do linii bioder, nierównoległe prowadzenie nart, skręty z przeciwskretu (przypuszczam nieświadomego) na zgiętej ale b. sztywnej nodze zewnętrznej. Myślę że kilkudniowe szkolenie rozwiąże wszystkie twoje problemy a w końcówce tego sezonu skup się jedynie na równoległym prowadzeniu nart w skrętach średnich i długich, wyraźne NW, dłonie zawsze z przodu, dużo jazdy na jednej (zewnętrznej narcie) - podejmuj próby wczesnego przeniesienia środka ciężkości - skręt z poszerzenia kątowego z wyraźnym i płynnym dociążeniem w wstępnej fazie starowania. 

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostaw  w spokoju ten "śmig". Nabierzesz tak fatalnych nawyków, że żaden instruktor tego nie wykorzeni.   Naucz się porządnego skrętu równoległego. Dłuższa jazda po łuku, ale  trzeba przy tym ruszyć swoją pupę w górę i w dół.  Niech Ci ktoś to zademonstruje(instruktor, który to umie robić), ponieważ trudniej to opisać.  Ruch jest ciągły przez całą długość łuku.  Jeździj takim skrętem, po coraz stromszych stokach doskonaląc go. Kijek, wbijaj. Ponieważ  to wymusza pewne zaznaczenie początku skrętu, pewien rytm. Poza tym jak go nie będziesz wbijał to co rękami? Będą sobie wisieć, a kije będą się wlec?  Ręce muszą być przyzwyczajane do pracy równolegle z pozostałym ciałem.  To nauka koordynacji wszystkich jego elementów. Aż stanie się automatyzmem. Ćwicz!  Po kilkudzisięci dniach takich prawidłowych ćwiczeń zamieść kolejny film. Pojawią się nowe wskazówki do dalszego postępu. 

Nie wyjeżdżaj na stromszy stok z tym śmigiem, szczególnie gdy tam jeździ  więcej osób. Jesteś niebezpiecznym zagrożeniem. I możesz stać się przestępcą najeżdżając kogoś niewinnego. Ale głowa do góry! Narty to coś wspaniałego.  Masz szanse śmigać, będąc na emeryturze.  Pomyśl o tym,  obserwując takich  staruszków, siedzących na ławce w parku.

  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, krzysiek_ napisał:

Ja to mam wrażenie takie. Boje się zakrawędziować, tzn. wypuścić narty do przodu (obie) tak,
aby złapały krawędź i dały mi chwilowe oparcie. Na to oparcie zareaguje mój "opadający wzdłuż spadku stoku"
tułów, który albo "na nogach podniesie się" a w tym czasie narty po zakrawędziowaniu zrobią S do następnego skrętu,
albo ja to skompensuję nogami i tułów się nie podniesie a narty pode mną też zrobią S.

 image.png.0faf2977ea8c1ca5b41e6626137b12bb.png

 

Na górze jest ten moment. Narty się zakrawędziowują i dają w finale opór. Obie kurcze, równolegle,
a nie jak u mnie V. 

Oj daleka droga jeszcze.

Sorki, że ja tak dzielę g.... na atomy... tak już mam.

 

Cześc

Ile czasu jeździsz na nartach. Masz jakieś inne filmy bo ja nie pamiętam co był na SF. Dość często doradzam.

W każdym razie: śmig to seria krótkich skrętów. Podkreślam skrętów a nie wyrzucania nart prawo-lewo zamiatania tyłami czy inne wygibasy.

Aby pojechać, śmigiem musisz mieć opanowany skręt na nartach, a nie masz.

Pozdrowienia

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

widziałem Cię na żywo, wygląda to zdecydowanie lepiej niż na tych filmach. 

Odnośnie śmigu - fatalnie wybrałeś miejsce. Tam gdzie próbujesz jechać śmigiem, stok się wypłaszcza. Po lewej stronie (patrząc od dołu), za laskiem masz takie 50-70 metrów bardziej stromego stoku, tam możesz spróbować śmigu. W śmigu liczy się rytm.

Co do skrętu, daj tej narcie jechać, więcej spokoju. Twoja jazda jest mocno rwana. Opanuj skręt długi, potem przyjdzie czas na krótki. Przydałoby się, nieco więcej miękkości w jeździe. Ćwicz, to przyjdzie z czasem. Na Słotwinach (Słotwince) jest fajny tor do Skicross-a, pobaw się na bandach i hopkach. To powinno dać Ci nieco więcej elastyczności. Czasem też warto wjechać w jakiś lasek, nieco zjechać z trasy. 

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, KrzysiekKrz napisał:

Tak przy okazji i na gorąco. Po odciążeniu rownolegla rotacja nart ( już w miarę nad tym panuje, fajne uczucie) i.....zakrawedziowanie i długi skręt na krawędziach z pozycją dostokowa (biodro do stoku)? Dopuszczalny jest uślizg?

Ciężki jestem i po skręcie wchodzi mi w ślizg boczny. Starać się to pokonać?

Odpuść na razie krótki skręt- jeszcze nie pora. Cwicz długi i sredni skret, tak przynajmniej po 10 m ŁUKU  w każdą stronę, ale łuku a nie trawersu. Będziesz miał czas pośleć o wszystkich elementach skretu (postawa, odciązenie, ręce, kije... ) Stok łagodny by nie przeszkadzało Ci narastanie prędkości w srodkowej fazie skrętu. 

hopki- zalecałbym ostrozność.... 😉  ale cwiczernia na równowagę - jak najbardziej...wszelkiej maści jazdy na jednej narcie na wprost i po lekkim łuku... ten sezon wykorzystaj na zabawę...

Edytowane przez mig12345
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, KrzysiekKrz napisał:

3 sezon jeżdżę, dość często. Wiek 45😁

tu mnie Mitku oceniałeś.

No ok, więc teraz NW i równolegle.. przy linii spadku stoku pozycja niższa, dojeżdżam do zakrętu wyjście w górę i odciążenie i zakręt. Z wbiciem kija oczywiście.

 

 

Cześć

To dlaczego robisz to samo co robiłeś?

Z pewnością pisałem a płynności o kijach, o łuku, o pełniejszym skręcie.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic co napiszę nie jest krytyką.

Nie czujesz ciała - lub nie masz siły. Układ płużny i szamotanina to pochodne. Dywagacje o technice są wtórne, skoro jej nie masz, to ciężko będzie ją wyrobić bez siły i koordynacji. Wszyscy mądrzy napiszą, że technika siłę zastępuje - tyle, że technikę wyrabiali siłę mając a teraz jadą na poprawnej technice i nie najgorszych pokładach siły. W Twoim ruchu jest dużo asekuracji i mało dynamiki plus pogubienie podstaw. Baw się dobrze narciarstwem, na spokojnych łukach  poukładaj ciało dbając o układ oraz dynamikę. I będzie dobrze.

@mig12345 te 10m po łuku to mocno ciasno w tej sytuacji - to taka off top - wychodzi r na poziomie 3 z kawałeczkiem .. nawet jak z kulki zrobimy jajo to nadal coś około 5 .. szczęśliwie mało kto wie ile to 10m :) ... 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, KrzysiekKrz napisał:

3 sezon jeżdżę, dość często. Wiek 45😁

tu mnie Mitku oceniałeś.

No ok, więc teraz NW i równolegle.. przy linii spadku stoku pozycja niższa, dojeżdżam do zakrętu wyjście w górę i odciążenie i zakręt. Z wbiciem kija oczywiście.

 

 

Tak trochę jeździ mój szwagier. Sześćdziesiąt lat . Dziesięć lat temu od zera nauczyłem go i jego żonę pierwszych ślizgów. Zaczęli sobie radzić na stokach. Jeździć w Alpy. Objeździli się. Na początku dałem jeszcze parę wskazówek.  Ale  im to wystarczyło. Nie  żądali, by  zrobić z nich lepszch narciarzy. Wymagało by to nudnych ćwiczeń. Częstej, wspólnej jazdy.  Takie umiejętności wystarczą na większość stoków na świecie, dla szerokiej publiczności.  Więc po co to robić. Jaki jest prawdziwy cel?  Jeśli chce się osiagnąć przyzwoity poziom jazdy, to naiwnym jest oczekiwanie, że po kilku wskazówkach na forum. Czy po kilku godzinach z instruktorem będzie to dużo lepsza jazda.  Coś się poprawi. Ale tylko coś!  Gdyby to tak szybko szło to mielibyśmy w kraju samych znakomitych narciarzy.  Ale mamy takich  jak na filmie.

Ale co zrobić gdy się chce lepiej jeździć po trudniejszym terenie.  Stromszych stokach. Stokach zlodzonych. Stokach węższych. Z większą, ale ściśle kontrolowaną szybkością. A może jakieś tyczki, jakieś amatorskie zawody.  Czy nawet instruktor. Dlaczego nie! 

Pierwsze co się narzuca z tego filmu. To należałoby zrobić reset.  Zapomnieć, że się jeździ na nartach i udać się do dobrego instruktora, by zacząć od początku.  Czytałem o takim resecie w przypadku zawodnika. Efekty po dwóch latach były pozytywne. 

Resetu nie będzie, więc co należy poprawić? Pewnym nieszczęściem są te narty na nogach. Które przy minimalnym ruchu nóg(stóp), czy tułowia(do stoku) już się ześlizgują, skręcając. Potem jadą troszkę prosto. Następny ruch to nowy skręt w przeciwna stronę. W dodatku te kijki. Za blisko przy ciele. Wbijane zupełnie chaotycznie.

Skręt równoległy musi być po łuku. Taki idealny łuk, to połówka okręgu. Narty powinny zostawiać ślad wąski na śniegu. Na całej długości łuku.  Dawniej było to trudniejsze. Należało tak nimi "kierować", by jechały do przodu, a nie nieześlizgiwały się przy tym w bok. Wtedy ślad będzie szeroki, rozmyty, szczególnie na początku. Teraz jest łatwiej ponieważ narty na krawędziach mają większą tendecję do kierowania się po takim łuku.

Ja bym zaczął od prawidłowej podstawy zjazdu w dół  stoku(z wybiegiem), aż do samoczynnego zatrzymania nart. Dalej prawidłowy przejazd w skos stoku.  Lekka kotrorotacja, zwiekszone obciążenie dolnej narty. Z próbami podnoszenia górnej(wewnętrznej) Ręce z kijkami dosyć szeroko. Wewnętrzna(górna) bardziej wysunięta w przód.  Kolejne ćwiczenie - lekkie zupełnie obniżanie pozycji ciała i  pozwolenie nartom do skręcania pod stok.  Dalej takie same ćwiczenia, tylko najazd bardziej stromy(aż do linii spadku terenu). Wykonanie jak najdłuższego łuku do zatrzmyania. W podanych ćwiczeniach należy wyraźnie wyczuwać, że obciąża się nartę zewnętrzną.  Aż do możliwości podnoszenia(choćby na moment)wewnętrznej. Kontrolować też należy ściśle przeciwskręt torsu(niewielki). Każdy obrót ciała na stok niweczy wszystko osiągniete. 

Dalszę próby to wykonanie skrętów od stoku. Przy końcu skrętu jazdy w skos stoku. Gdy pozycja ciała jest obniżona. Wbijamy kijek, bardziej z boku nart, niż w przodzie. Jednocześnie dość energicznie prostując nogi w kolanach. Aż prawie do wyprostu ciała . Gdy narty znowu dociskają mocno  śnieg powinno się czuć, że cały ciężar ciała spoczywa na dawnej narcie górnej.  I z tym uczuciem należy łagodnie stopniowo obniżać sylwetkę(większe ugięcie w kolanach, biodrach, nie odchylony do tyłu, ale też nie przesadnie do przodu. W pozycji zrównoważonej. Można spróbować zrobić takie ćwiczenie- stoimy nieruchomo w skos stoku w obniżonej pozycji. Wbicie dolnego kijka, energiczny wyprost do podskoku. Gdy narty nad śniegiem obu nogami jednoczesny ich skręt w przeciwny kierunek jazdy. I jednocześnie tors jest skręcany, przeciwnie do nart.  Gdy narty spadają na śnieg całkowwite obciążenie nogi zewnętrzej.  To wszystko nie jest takie łatwe. Jest o wiele łatwiej , gdy zademonstruje instruktor.

Generalnie należy często jeździć poprawnie(lekka kontrotacja, głównie obciążona dolna narta) w skos stoku. Próbować w czasie skrętu czasem podnieść nartę wewnętrzną.  I unikać absolutnie obracania się za nartami. Zawsze musi być przeciwskręt.  Ten skręt równoległy będzie wychodził. Ale należy to robić bardzo starannie.  Należy też zwrócić uwagę, że obciążanie narty zewnętrznej powoduje jej odsuwanie się bok.  Ale ten moment jest  u początkujących narciarzy połączony z mimowolnym podparciem się na nodze wewnętrznej. To bardzo powszechny błąd. Trudny do wyzbycia się. Reguła jest taka. Jeździmy zawsze na narcie zewnętrznej. Na jednej narcie. Druga nam towarzyszy, ale nigdy nie służy do popdpacia się. Podparcie jest błędem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Marxx74 napisał:

 

@mig12345 te 10m po łuku to mocno ciasno w tej sytuacji - to taka off top - wychodzi r na poziomie 3 z kawałeczkiem .. nawet jak z kulki zrobimy jajo to nadal coś około 5 .. szczęśliwie mało kto wie ile to 10m :) ... 

Masz rację, nieszczesliwe sformułowanie.  Chodzi o widok z przodu - tam gdzie teraz ma zero lub pół metra skretu..... 

 

@nikon - zaostrz tak ołówek......  😉

Edytowane przez mig12345
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie i jeszcze raz nie.

Reguła jest taka. Jeździmy zawsze na narcie zewnętrznej. Na jednej narcie. .

.. odepnij jedną nartę .. sytuacja się skomplikuje? Spróbuj telemark .. i nagle jest 50-50 bez którego zaczynasz "nadrotację" .. poprawnie ustaw sylwetkę i  magiczna wszechrobiąca zewnętrzna przestaje pracować .. dyskusja o wewnętrzna/zewnętrzna to rozmowa o złej sylwetce, braku dynamiki i adaptacji .. a porada "tylko zewnętrzna" to recepta-skrót prowadząca do kolejnych problemów.

@mig12345 .. to bylo tak żartobiliwie ;), za często mam miarkę przy pasie ;)

M.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, KrzysiekKrz napisał:

Marekxx... Jest dużo ćwiczen na jazdę na zewnętrznej a wewn podniesiona i krzyżująca się z ową zewnętrzna... Bezcelowe? Inny etap?

Spójrz na ułożenie sylwetki. Piers powinna być skierowana prostopadle do stoku. Jesteś jak z wypalonej gliny. Potrenuj z tymi kijami w poziomie z przodu. 

Screenshot_20210316-210727~2.png

Screenshot_20210316-210727.png

Edytowane przez artix
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim jest rotowany w każdym skręcie. Tułów ma podążyć za nartami a nie odwrotnie. Na filmiki od ok 1:40 już to jakoś wygląda, próbujesz chociaż. I przestań machać bez celu tymi kijkami. Przed każdym skrętem staraj się wbić kij do środka skrętu, z przodu i też obok siebie. Ale nie rób to ruchem w nadgarstku a ruchem całej ręki. Ułatwia to skontrowania ciałem skrętu. Zobacz sobie też ćwiczenie Superman. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...