Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

(Mój) zestaw optymalny na każde warunki.


wolcjusz

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Po ostatnim wypadzie do Koninek naszły mnie kolejne przemyślenia na temat sprzętu. Z racji na hardcorowe na jednym odcinku warunki, które już opisywałem w innym temacie (mocne przetarcia, liczne duże kamienie na wierzchu) nie chcąc zniszczyć sobie nart w pierwszym sezonie ich użytkowania poszedłem do wypożyczalni i poprosiłem o jakiekolwiek szutrówki, byle szerokie pod butem. Dostałem wiekowe z wyglądu twintipy Salomon Teneighty Spaceframe 80mm. Okazało się, że jazda na nich po garbach i muldach jest bardzo łatwa i wręcz przyjemna, daleko mi jeszcze do dobrej techniki, ale momentami zdarzało mi się łapać przyjemny flow łącząc kilka zaplanowanych górek i dołków w płynnym przelocie. Kluczem, oprócz szerokości pod butem, która pozwala na przyjemne uślizgi kiedy trzeba wydają się być również podgięte piętki, które nie trzymają bezkompromisowo krawędzi jak w sportowych nartach i powodują, że nie trzeba tak mocno skupiać się na odciążeniu. Łatwo jest uwolnić krawędź i bez dużego wysiłku przerzucać je w kolejny, wymuszony rzeźbą terenu skręt.

Już wcześniej wczytując się mocno w temat jazdy po muldach i w warunkach wiosennego śniegu (slushy snow jak mówią Amerykanie) trafiałem na opinie, że narty freestyle całkiem nieźle się w tym sprawdzają. Teraz mam potwierdzenie doświadczalne. W związku z tym coraz klarowniej widzę jaki zestaw nart będzie najlepiej dopasowany do moich osobistych preferencji i jaki zamierzam skompletować w niedalekiej przyszłości. Wygląda to tak:

 

1. Narty uniwersalne.

Pierwszy i najważniejszy komponent zestawu, który na szczęście już posiadam. Narty do całodziennej jazdy w możliwie jak najszerszym spektrum warunków śniegowych, na których z założenia będę spędzał 80%, być może więcej czasu spędzanego na stokach. Muszą przynajmniej w miarę dawać sobie radę również w skrajnych warunkach (jeżeli akurat na takie trafię a nie będę miał przy sobie żadnej z dwóch pozostałych par). W moim przypadku to Head i.Rally 170cm, 76mm szerokości. Po jednym sezonie jazdy mogę uznać wybór za udany, w moim przypadku bardzo dobrze sprawdzają się w roli nart do wszystkiego i takich,które są domyślnym wyborem, a przy tym dają dużą przyjemność z jazdy i umożliwiają całkiem dynamiczną jazdę.

2. Narty "wiosenne".

Na miękki śnieg, mocno plusowe temperatury, garby i muldy. Również na jakieś pierwsze nieśmiałe wycieczki pozatrasowe w bliskich okolicach przywyciągowych. Twintipy freestyle, szerokość pod butem 84-86mm. Celuję w Armada ARV 86 lub coś bardzo podobnego. Temat jest u nas mniej popularny niż inne typy nart, więc wybór mniejszy i trudniej znaleźć informacje na ten temat. Gdyby ktoś zorientowany miał jakieś propozycje ciekawych modeli to bardzo chętnie posłucham.

3. Narty sportowe.

Tutaj bez kompromisów. Wąska narta o sportowej konstrukcji, na te pierwsze dwie godziny idealnych betonowych warunków z rana i trening jazdy czystym skrętem ciętym. Rzadko się takie trafiają, ale jak już się uda, to warto mieć coś, od czego mięśnie czworogłowe będą płonąć. Tutaj mam dylemat, czy iść w slalomkę (raczej nie RD, nie mój level, ale pierwsza sklepowa), mam lekkie obawy czy podołam kondycyjnie takiej jeździe. Alternatywą jest sportowy kundelek typu Elan SCX czy Salomon S/Race Pro - w tym przypadku skręt szerszy, mniejsza dynamika, ale na bardziej stromych czerwonych stokach prędkości robią się lekko już dla mnie przerażające ;-). Zakup tego komponentu zestawu zostawiam sobie na sam koniec. W międzyczasie na pewno przybędzie mi w nogach trochę kilometrów a w głowie doświadczenia, więc wybór będzie bardzo przemyślany a po drodze pewnie jakieś "testy".

 

Zapraszam do komentowania, jeśli ktoś ma jakieś ciekawe wrzuty z własnego doświadczenia i np widziałby taki zestaw nieco inaczej.

Uprzedzając - znam i szanuję podejście osób "na wszystkim zjedziesz wszędzie". Ten temat jednak jest o czymś innym.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, wolcjusz napisał:

Cześć,

Po ostatnim wypadzie do Koninek naszły mnie kolejne przemyślenia na temat sprzętu. Z racji na hardcorowe na jednym odcinku warunki, które już opisywałem w innym temacie (mocne przetarcia, liczne duże kamienie na wierzchu) nie chcąc zniszczyć sobie nart w pierwszym sezonie ich użytkowania poszedłem do wypożyczalni i poprosiłem o jakiekolwiek szutrówki, byle szerokie pod butem. Dostałem wiekowe z wyglądu twintipy Salomon Teneighty Spaceframe 80mm. Okazało się, że jazda na nich po garbach i muldach jest bardzo łatwa i wręcz przyjemna, daleko mi jeszcze do dobrej techniki, ale momentami zdarzało mi się łapać przyjemny flow łącząc kilka zaplanowanych górek i dołków w płynnym przelocie. Kluczem, oprócz szerokości pod butem, która pozwala na przyjemne uślizgi kiedy trzeba wydają się być również podgięte piętki, które nie trzymają bezkompromisowo krawędzi jak w sportowych nartach i powodują, że nie trzeba tak mocno skupiać się na odciążeniu. Łatwo jest uwolnić krawędź i bez dużego wysiłku przerzucać je w kolejny, wymuszony rzeźbą terenu skręt.

Już wcześniej wczytując się mocno w temat jazdy po muldach i w warunkach wiosennego śniegu (slushy snow jak mówią Amerykanie) trafiałem na opinie, że narty freestyle całkiem nieźle się w tym sprawdzają. Teraz mam potwierdzenie doświadczalne. W związku z tym coraz klarowniej widzę jaki zestaw nart będzie najlepiej dopasowany do moich osobistych preferencji i jaki zamierzam skompletować w niedalekiej przyszłości. Wygląda to tak:

 

1. Narty uniwersalne.

Pierwszy i najważniejszy komponent zestawu, który na szczęście już posiadam. Narty do całodziennej jazdy w możliwie jak najszerszym spektrum warunków śniegowych, na których z założenia będę spędzał 80%, być może więcej czasu spędzanego na stokach. Muszą przynajmniej w miarę dawać sobie radę również w skrajnych warunkach (jeżeli akurat na takie trafię a nie będę miał przy sobie żadnej z dwóch pozostałych par). W moim przypadku to Head i.Rally 170cm, 76mm szerokości. Po jednym sezonie jazdy mogę uznać wybór za udany, w moim przypadku bardzo dobrze sprawdzają się w roli nart do wszystkiego i takich,które są domyślnym wyborem, a przy tym dają dużą przyjemność z jazdy i umożliwiają całkiem dynamiczną jazdę.

2. Narty "wiosenne".

Na miękki śnieg, mocno plusowe temperatury, garby i muldy. Również na jakieś pierwsze nieśmiałe wycieczki pozatrasowe w bliskich okolicach przywyciągowych. Twintipy freestyle, szerokość pod butem 84-86mm. Celuję w Armada ARV 86 lub coś bardzo podobnego. Temat jest u nas mniej popularny niż inne typy nart, więc wybór mniejszy i trudniej znaleźć informacje na ten temat. Gdyby ktoś zorientowany miał jakieś propozycje ciekawych modeli to bardzo chętnie posłucham.

3. Narty sportowe.

Tutaj bez kompromisów. Wąska narta o sportowej konstrukcji, na te pierwsze dwie godziny idealnych betonowych warunków z rana i trening jazdy czystym skrętem ciętym. Rzadko się takie trafiają, ale jak już się uda, to warto mieć coś, od czego mięśnie czworogłowe będą płonąć. Tutaj mam dylemat, czy iść w slalomkę (raczej nie RD, nie mój level, ale pierwsza sklepowa), mam lekkie obawy czy podołam kondycyjnie takiej jeździe. Alternatywą jest sportowy kundelek typu Elan SCX czy Salomon S/Race Pro - w tym przypadku skręt szerszy, mniejsza dynamika, ale na bardziej stromych czerwonych stokach prędkości robią się lekko już dla mnie przerażające ;-). Zakup tego komponentu zestawu zostawiam sobie na sam koniec. W międzyczasie na pewno przybędzie mi w nogach trochę kilometrów a w głowie doświadczenia, więc wybór będzie bardzo przemyślany a po drodze pewnie jakieś "testy".

 

Zapraszam do komentowania, jeśli ktoś ma jakieś ciekawe wrzuty z własnego doświadczenia i np widziałby taki zestaw nieco inaczej.

Uprzedzając - znam i szanuję podejście osób "na wszystkim zjedziesz wszędzie". Ten temat jednak jest o czymś innym.

U mnie ten zestaw nieco naciągany wyglada tak:

1 rossignol master gs

2 scott the ski, także na świeży i poza trasę, oprocz „wiosny” z def 2

3 stockli sl trochę naciągany bo rossi master gs na pustym szerokim i długim lepiej

4 nanga czyli skitury, nie było a warto dodac

watek fajny rozwojowy, dobrze opisane wrażenia z 2 znaczy szutrowe Koninki

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, wolcjusz napisał:

3. Narty sportowe.

......., mam lekkie obawy czy podołam kondycyjnie takiej jeździe.

Po prostu dasz rady tak długo jak dasz rady.... nikt Ci nie każe jeździć "na cały gwizdek" od rana do nocy a "dobrze" przejeżdżone 2-3 godzinki dadzą więcej satysfakcji i postępów niż cały dzień byle jakiego bujania się - zwłaszcza jak to pojedynczy polski stok gdzie nie ma mowy o jeździe "turystycznej" jak w Alpach.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to sobie myślę tak - pozycja nr 1 i pozycja 3 są w zasadzie bezdyskusyjne. Oczywiście można bawić się w detale ale generalnie rozumowanie twoje trzyma się kupy. Moje wątpliwości wzbudza pozycja nr 2. Pominę kwestię szerokości pod butem albowiem nie jest żadną tajemnicą że jestem całkowitym przeciwnikiem poszerzania nart pod butem gdyż jest to znaczne utrudnienie dla narciarza uczącego się - sumarycznie więcej minusów niż plusów. Natomiast chcę zwrócić ci uwagę na pewien aspekt w postaci mocowania wiązań w nartach typu freestyle - centralne (środkowe) mocowanie to koszmar (moja subiektywna ocena). Narty te są trudne w sterowaniu i wymagają pewnej wprawy oraz nabycia nowych nawyków. Osobiście posiadam K2 Jib Rocker Domain (od tego sezonu) i już jestem umówiony na przebicie wiązań na turowe FR z przesunięciem do tyłu. Oczywiście w dziedzinach na których się nie znam czyli freestyle się nie wypowiadam - wierzę fachowcom iż takie (centralne) mocowanie jest niezbędne do zabawy na rampach itp.

Ten post to tak dla twoich przemyśleń.

Nie będę ukrywał że sam dysponuję już w tej chwili ok 20 parami nart - najszersze to Atomic Diran 76mm, ach zapomniałem o K2 90 mm (koszmar), w sezonie spędzam ok 100 dni w każdych warunkach stokowych.

Wg. mnie bardzo dużo zależy od tego jak się jeździ, gdzie się jeździ i jaki jest cel jazdy. Pokrętnie odpowiadając na twoje stwierdzenia uważam że najbardziej uniwersalną nartą dla mnie jest 2 GS katalogowy obojętnie jakiego producenta lub bardziej ambitnie Master - oj to są boskie narty - i będzie to mój pierwszy zakup kiedy przejdę na narciarską/instruktorską emeryturę.

Ale....ale...żadna z do tej pory narta nie sprawia mi w jeździe takiej przyjemności jak SL9.

Bądź tu mądry??????

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adamie - popieram Twoja wypowiedź w 100 %, nie mam doświadczenia w jeździe na szerokich nartach, ale na gorsze warunki, muldy etc także używam GS w wersji sklepowej. I tak samo jak tobie najwięcej frajdy dają SL-ki. Co do freestyle-owych nart to faktycznie miałem okazję na nich śmignąć (jakieś Majesty) w słabych już warunkach i przyznaję, że dziwnie się na nich jechało, dużo lepsze były jakieś takie też Majesty AM na których zaraz po free jechałem (nie wiem nawet ile pod butem miały - ale były szerokie (chyba z 85 albo i więcej) i te super śmigały w tych warunkach. Może faktycznie mocowanie wiązań centralnie ułatwia jazdę po przeszkodach, ale tak do jazdy - to słabe. Jeśli stricte po za trasę to są narty do tego stworzone freeride-owe - ale wg mnie tylko do tego. Duża wyporność i frajda z jazdy po puchu gwarantowana.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, marekbtl napisał:

Adamie - popieram Twoja wypowiedź w 100 %, nie mam doświadczenia w jeździe na szerokich nartach, ale na gorsze warunki, muldy etc także używam GS w wersji sklepowej. I tak samo jak tobie najwięcej frajdy dają SL-ki. Co do freestyle-owych nart to faktycznie miałem okazję na nich śmignąć (jakieś Majesty) w słabych już warunkach i przyznaję, że dziwnie się na nich jechało, dużo lepsze były jakieś takie też Majesty AM na których zaraz po free jechałem (nie wiem nawet ile pod butem miały - ale były szerokie (chyba z 85 albo i więcej) i te super śmigały w tych warunkach. Może faktycznie mocowanie wiązań centralnie ułatwia jazdę po przeszkodach, ale tak do jazdy - to słabe. Jeśli stricte po za trasę to są narty do tego stworzone freeride-owe - ale wg mnie tylko do tego. Duża wyporność i frajda z jazdy po puchu gwarantowana.

Pozwolę się nie zgodzić. Autor świetnie opisał frajdę z jazdy na nartach z kategorii 2. Po prostu płynie się. Nie jezdzilem mercem, ale pewno podobnie.    U mnie akurat robotę robiły te scotty, am. Tak jak pisałem nie sprawdzają się jedynie w warunkach twardych. 90 procent warunków w jakich na nich jezdzilem łykają az miło. Nie powiem, ze na masterach inne 90 procent nie daje banana. 70 procent wspólnych. Ogólnie każda narta jest fajna. Ale jest te 10 procent które lepiej znoszą dedykowana nartę, w sumie warunki i co się na tych nartach robi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie, że dyskusja się rozwija. Na to liczyłem, bo różne spojrzenia na temat na pewno pomagają dokonać bardziej przemyślanych wyborów, jak już przyjdzie do zakupów.

Odnośnie nart freestyle w kontekście tego, co napisał Adam - moja wiedza jest bardzo ograniczona, ale wiem już, że istnieją modele bardziej i mniej specjalizowane. Te typowo pod park i akrobacje faktycznie mają symetrycznie montowane wiązania, ale są też mniej specjalizowane modele bardziej nadające się do jazdy na stoku i różnych butter tricków, trzeba zwracać uwagę czy model jest symmetric czy directional (i samo to, że narty poiadają twin-tip o tym nie świadczy).

Odnośnie wiązań, to mam tutaj jeszcze jedną wątpliwość (dotyczy zarówno nart freestyle, jak i freeride'ówek, bo wiem że są mocowane bezpośrednio do nart pod rozstaw skorupy buta. Co w przypadku kupna z drugiej ręki? Wiercimy nowe otwory pod inny rozstaw, a stare czymś wypełniamy? To jest bepieczne, nie osłabia narty?

Jeśli chodzi o szerokość w ogóle, to wiadomo, są za i przeciw. Tutaj mówimy o nartach wyspecjalizowanych na bardzo konkretne warunki, w których ta szerokość zdecydowanie raczej pomaga, niż przeszkadza. Wady i błędy, które mogą wynikać z jazdy na szerszych nartach, to przede wszystkim problem płaskiej narty wewnętrznej - miałem tak u siebie na początku i faktycznie szerokość się do tego przyczynia, ale to się da wyeliminować i raczej jest to problemem na twardym stoku. Natomiast na stoku roztopionym i rozkopanym mnie osobiście szerokość zdecydowanie pomaga i dodaje fun factor.

Żeby było śmieszniej, to takie prawdziwe zawodnicze narty specjalizowane do jazdy po muldach są bardzo wąskie. Sam mam zagwozdkę dlaczego tak jest i czy te muldy po których oni jeżdżą są takie same jak te, z którymi spotykamy się na polskich stokach. Te u nas raczej zawsze idą w parze z plusowymi temperaturami i większą stromizną stoku. Te na filmach często wyglądają na bardziej uporządkowane, większe i niekoniecznie z miękkiego śniegu.

Master. Temat mastera pojawia się na forum regularnie i są to często polecane narty, również w zastosowaniu jako narty uniwersalne. Nie mam póki co żadnych doświadczeń z takimi nartami, więc nic nie będę pisał oprócz tego, że mnie osobiście póki co odstrasza promień i prędkości osiągane na krawędzi (przypominam że miałaby to być opcja 3, czyli wąskie sportowe narty do jazdy skrętem ciętym). Wydaje mi się, że lepiej wziąć coś z mniejszym promieniem i doskonalić krawędź jak będą warunki, niż zamiatać na każdym bardziej stromym czerwonym stoku w obawie przed prędkością i utratą kontroli. Póki co prędkości osiągane na krawędzi na Rally w zupełności mi wystarczają 😉 Ale jak będzie kiedyś okazja, to pewnie spróbuję jazdy na takich nartach - każde doświadczenie jest rozwijające.

 

 

 

Edytowane przez wolcjusz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reasumując, to nasuwa się jeden wniosek: 1). Narta pierwszego wyboru - narta dłuższa (GS, GS master, lub GS zawodniczy dla zaawansowanych,AM, hybryda - co kto woli), tzw. uniwersalna, praktycznie na 80-90% warunków śniegowych, 2). Narta sportowa - tu bym obstawiał SL (GS wg mnie można podciągnąć pod pkt 1 - więc nie ma sensu w mojej ocenie tego dublować)- przede wszystkim do poprawy swoich umiejętności ale też do zabawy na stoku, 3). narta specjalistyczna do określonych warunków (freeride, freestyle, skitour) - dobrze taką mieć - choć równie dobrze można ją wypożyczyć jeśli będzie użytkowana okazjonalnie. Jak wspomniał Sstar "Nie jezdzilem mercem, ale pewno podobnie", jestem szczęśliwym posiadaczem samochodu tej marki (a raczej moja lepsza połowa :)), ma rację - samochód w trybie comfort po prostu płynie i prasuje wszelkie nierówności, ale ze względu na masę i wysoko umieszczony środek w tym trybie tylko trasa, jakieś ambicje semi sportowe trzeba sobie odpuścić. Jeśli miałoby to być auto dla mnie tego pokroju - to wersja AMG ale ta słabsza - nie taka extremalna jak topowy model - bardziej cywilna. Taka analogia do AM i GS sklep. Jak pisze natomiast Wolcjusz "Master. Temat mastera pojawia się na forum regularnie i są to często polecane narty, również w zastosowaniu jako narty uniwersalne. Nie mam póki co żadnych doświadczeń z takimi nartami, więc nic nie będę pisał oprócz tego, że mnie osobiście póki co odstrasza promień i prędkości osiągane na krawędzi " - tutaj kłania się technika jazdy na nartach, panowanie nad prędkością. Tej zimy byłem parę razy w Tyliczu - Ski (ulubiona górka mojej Żony) - jak ktoś był, to wie że szału nie ma szczególnie prawa część stacji, ale wg. mnie to idealna górka do nauki jazdy, poznałem tam gościa z Wrocka (a z 2 godziny jeździliśmy razem), wiek ok 40 lat - były zawodnik, w tej chwili startuje w amatorskich zawodach ale rangi europejskiej, to co gość wymiatał na masterach (i to nie był śmig - tylko jazda tzw. na krawędzi) - kąty jakie uzyskiwał - to nie do wiary. Tak potrafił na nich zacieśniać skręty przy naprawdę niedużej prędkości że mnie wpędził nieomal w kompleksy. Więc wniosek z tego płynie prosty, trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć - najlepiej pod okiem fachowca. Niestety pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie sami skorygować będąc samoukami, bez przeszłości zawodniczej. Wg mnie warto więcej wydać w swój rozwój i pozom narciarski niż w sprzęt. Wraz ze wzrostem umiejętności narciarskich przekonasz się Wolcjuszu, że te SL to nie są narty na pierwsze 2h, ale tak naprawdę, to cały dzień można na nich jeździć mimo słabych warunków.

pzdr.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, marekbtl napisał:

Reasumując, to nasuwa się jeden wniosek: 1). Narta pierwszego wyboru - narta dłuższa (GS, GS master, lub GS zawodniczy dla zaawansowanych,AM, hybryda - co kto woli), tzw. uniwersalna, praktycznie na 80-90% warunków śniegowych, 2). Narta sportowa - tu bym obstawiał SL (GS wg mnie można podciągnąć pod pkt 1 - więc nie ma sensu w mojej ocenie tego dublować)- przede wszystkim do poprawy swoich umiejętności ale też do zabawy na stoku, 3). narta specjalistyczna do określonych warunków (freeride, freestyle, skitour) - dobrze taką mieć - choć równie dobrze można ją wypożyczyć jeśli będzie użytkowana okazjonalnie. Jak wspomniał Sstar "Nie jezdzilem mercem, ale pewno podobnie", jestem szczęśliwym posiadaczem samochodu tej marki (a raczej moja lepsza połowa :)), ma rację - samochód w trybie comfort po prostu płynie i prasuje wszelkie nierówności, ale ze względu na masę i wysoko umieszczony środek w tym trybie tylko trasa, jakieś ambicje semi sportowe trzeba sobie odpuścić. Jeśli miałoby to być auto dla mnie tego pokroju - to wersja AMG ale ta słabsza - nie taka extremalna jak topowy model - bardziej cywilna. Taka analogia do AM i GS sklep. Jak pisze natomiast Wolcjusz "Master. Temat mastera pojawia się na forum regularnie i są to często polecane narty, również w zastosowaniu jako narty uniwersalne. Nie mam póki co żadnych doświadczeń z takimi nartami, więc nic nie będę pisał oprócz tego, że mnie osobiście póki co odstrasza promień i prędkości osiągane na krawędzi " - tutaj kłania się technika jazdy na nartach, panowanie nad prędkością. Tej zimy byłem parę razy w Tyliczu - Ski (ulubiona górka mojej Żony) - jak ktoś był, to wie że szału nie ma szczególnie prawa część stacji, ale wg. mnie to idealna górka do nauki jazdy, poznałem tam gościa z Wrocka (a z 2 godziny jeździliśmy razem), wiek ok 40 lat - były zawodnik, w tej chwili startuje w amatorskich zawodach ale rangi europejskiej, to co gość wymiatał na masterach (i to nie był śmig - tylko jazda tzw. na krawędzi) - kąty jakie uzyskiwał - to nie do wiary. Tak potrafił na nich zacieśniać skręty przy naprawdę niedużej prędkości że mnie wpędził nieomal w kompleksy. Więc wniosek z tego płynie prosty, trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć - najlepiej pod okiem fachowca. Niestety pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie sami skorygować będąc samoukami, bez przeszłości zawodniczej. Wg mnie warto więcej wydać w swój rozwój i pozom narciarski niż w sprzęt. Wraz ze wzrostem umiejętności narciarskich przekonasz się Wolcjuszu, że te SL to nie są narty na pierwsze 2h, ale tak naprawdę, to cały dzień można na nich jeździć mimo słabych warunków.

pzdr.

Nie trzeba być zawodnikiem aby zacieśnić skręt na masterze, to elastyczne deski w wersji rossi-dyna, nikt nie każe jeździć po promieniu, ale trzymanie fantastyczne, jak na/poszynach. Bardzo reassuring. Polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale kiedy to właśnie o jazdę po promieniu się rozchodzi, bo o masterze pisałem w kontekście opcji nr 3, czyli docelowo na twarde i czystym ciętym. W Tyliczu pewnie bym tak umiał na masterze (może), na Jaworzynie już nie bardzo. A skoro mam na bardziej stromym zamiatać, to nie potrzebuję do tego sportowych nart, bo zamiatać można na każdych. Wydaje mi się że lepiej wziąć mniejszy promień i również na nieco bardziej stromym stoku w dalszym ciągu jechać ciętym przy okazji nie przekraczając prędkości dźwięku i czerpać fun z przeciążeń na łuku.

Tak czy inaczej tyle jest zachwytów na temat tych nart, że na pewno spróbuję na nich pojeździć 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, wolcjusz napisał:

Ale kiedy to właśnie o jazdę po promieniu się rozchodzi, bo o masterze pisałem w kontekście opcji nr 3, czyli docelowo na twarde i czystym ciętym. W Tyliczu pewnie bym tak umiał na masterze (może), na Jaworzynie już nie bardzo. A skoro mam na bardziej stromym zamiatać, to nie potrzebuję do tego sportowych nart, bo zamiatać można na każdych. Wydaje mi się że lepiej wziąć mniejszy promień i również na nieco bardziej stromym stoku w dalszym ciągu jechać ciętym przy okazji nie przekraczając prędkości dźwięku i czerpać fun z przeciążeń na łuku.

Tak czy inaczej tyle jest zachwytów na temat tych nart, że na pewno spróbuję na nich pojeździć 🙂

Nie musisz zamiatać, wystarczy pogłębić, narta się wygnie, promień zmniejszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artix, chyba nie ma sensu podawać za wzór takich gości, chyba światową elitę którzy to robią zawodowo, bo ich jazda jest na takim poziomie, że na "bednorkach" by zjechali (bednorki - gumowce przybite do desek z beczki :)). Bode cały zjazd w Bormio na 1 narcie zjechał, co nie znaczy że ja czy Ty na dwóch tam na "krechę" zjedziemy. Ja jestem przeciwnikiem tezy że "GS" i już. Rozpatrujemy tu jazdę na poziomie amatorskim. Mnie akurat lepiej sie jeździ na nartach węższych pod butem, co nie znaczy że na puch nie założę płetwy. Mikoski wrzucił fotę swojego zestawu, więc wnioskuję że jest bardziej skierowany na jazdę soprtową. I ok, ale jeśli zamiast i-speed stałby tam jakiś AM - też byłoby ok. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, marekbtl napisał:

Artix, chyba nie ma sensu podawać za wzór takich gości, chyba światową elitę którzy to robią zawodowo, bo ich jazda jest na takim poziomie, że na "bednorkach" by zjechali (bednorki - gumowce przybite do desek z beczki :)). Bode cały zjazd w Bormio na 1 narcie zjechał, co nie znaczy że ja czy Ty na dwóch tam na "krechę" zjedziemy. Ja jestem przeciwnikiem tezy że "GS" i już. Rozpatrujemy tu jazdę na poziomie amatorskim. Mnie akurat lepiej sie jeździ na nartach węższych pod butem, co nie znaczy że na puch nie założę płetwy. Mikoski wrzucił fotę swojego zestawu, więc wnioskuję że jest bardziej skierowany na jazdę soprtową. I ok, ale jeśli zamiast i-speed stałby tam jakiś AM - też byłoby ok. 

Enforcer może za am robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mikoski napisał:

Po 35 sezonach na nartach ,dodam że późno zaczynałem mój zestaw idealny na tę chwilę wygląda tak 

 

Ładny zestaw. Która z tych desek Twoim zdaniem ma najbardziej uniwersalny charakter w sensie opcji nr1 (ewentualnie na których jeździsz najwięcej, bo to niekoniecznie to samo).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, marekbtl napisał:

... Bode cały zjazd w Bormio na 1 narcie zjechał, co nie znaczy że ja czy Ty na dwóch tam na "krechę" zjedziemy... 

Pozwolę sobie na małe sprostowanie. Bode podczas Mistrzostw Świata w Bormio 2005, dzielnie walczył z trasą na jednej narcie, jednak padł przed metą, mniej więcej pokonując 2/3 trasy i nie dojechał do mety. Dokończył jednak jego dzieło 12 lat później nasz rodak Paweł Babicki podczas zawodów PŚ. Pawłowi udało się dojechać do mety i został nawet sklasyfikowany (niestety na ostatnim miejscu) sześćdziesiątym którymś, ze stratą około 35 sek. Bode miał stratę w miejscu upadku (2/3 trasy) około 30 sek. (tak dla porównania). Paweł Babicki często trenuje na trasach Dolnego Śląska (mieszka w Bielawie)

np. Przy Bukowej Chacie...

20190206_112015.thumb.jpg.8d44811b41d3c23f583073fc5fd975e2.jpg

20190206_120435.thumb.jpg.6da87e6b550c9402ade3983f4125d5c0.jpg

20190206_120438.thumb.jpg.0f0275fa59675c9785edbd54c22a7f5f.jpg

Pozdrawiam serdecznie.

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, artix napisał:

To ze szerokosc narty przeszkadza to bzdura, jak i to ze GS jest najlepszy. Przestancie siac bzdury. 

 

Artur odpaliłeś z największego możliwego działa. Tylko bym dodał, że Marcus to jeden z najwszechstronniejszych narciarzy zawodowych na świecie (jeśli nie najbardziej). Gwiazda wytwórni filmów Warrena Millera (niestety już nieżyjącego) i Blizzarda. Marcus znany najbardziej jako freerider, skiturowiec itd. Przypomnę, bo nie każdy wie, że jako junior uprawiał przede wszystkim narciarstwo alpejskie i ściganie na bramkach we wszystkich konkurencjach jest mu nieobce. Być może dzięki temu jest tak wszechstronny, a filmy z jego udziałem to ...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, marionen napisał:

Artur odpaliłeś z największego możliwego działa. Tylko bym dodał, że Marcus to jeden z najwszechstronniejszych narciarzy zawodowych na świecie (jeśli nie najbardziej). Gwiazda wytwórni filmów Warrena Millera (niestety już nieżyjącego) i Blizzarda. Marcus znany najbardziej jako freerider, skiturowiec itd. Przypomnę, bo nie każdy wie, że jako junior uprawiał przede wszystkim narciarstwo alpejskie i ściganie na bramkach we wszystkich konkurencjach jest mu nieobce. Być może dzięki temu jest tak wszechstronny, a filmy z jego udziałem to ...

Czyli droga podobna do Jeremy’ego Heitza.

PS w tym sezonie w końcu udało się odwiedzić Rymarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz wreszcie w temacie. I ja mam swoją ulubioną nartę uniwersalną. Już ponad 10 lat się z nią nie rozstaję. Jeździłem na niej giganty (np. Puchar PKL na Kasprowym, przyznaję to przez przypadek), slalomy (nie najlepszy wybór). To narta którą najczęściej wybieram na trasy, niezależnie od warunków i pogody. Na Hintertuxie służyła mi do freeride. 

Tu np. Kasprowy i Goryczkowa oraz w towarzystwie znanej Forumowiczki w Kuźnicach...  Blizzard G-Power 7.2

1063855527__4112246(2).thumb.jpg.6fbbf0c1a459f693e85512580b9837b0.jpg

_4122292.thumb.JPG.c65bcf3a4550abce367fac05d8f15d95.JPG

 Pozdrawiam.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, sstar napisał:

Czyli droga podobna do Jeremy’ego Heitza.

PS w tym sezonie w końcu udało się odwiedzić Rymarza.

Heitza niestety nie znam. Nazwa Rymarz jest dla mnie bardzo obca i tak naprawdę jej nie lubię. Ta miejscówka jest kultowa dla wielu narciarzy i nikt nie używał takiej nazwy. Jeździłem tu od lat siedemdziesiątych i była to zawsze Zygmuntówka, ewentualnie Jugów i raczej rzadko Bielbaw. Kiedyś w roku 2008 -2010 kolega do mnie zadzwonił i pyta czy nie pojadę na zawody na Rymarza, a ja gdzieee, pierwszy raz słyszę o takim ośrodku... No ale jak widać czasy się zmieniają😅

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, marionen napisał:

Heitza niestety nie znam. Nazwa Rymarz jest dla mnie bardzo obca i tak naprawdę jej nie lubię. Ta miejscówka jest kultowa dla wielu narciarzy i nikt nie używał takiej nazwy. Jeździłem tu od lat siedemdziesiątych i była to zawsze Zygmuntówka, ewentualnie Jugów i raczej rzadko Bielbaw. Kiedyś w roku 2008 -2010 kolega do mnie zadzwonił i pyta czy nie pojadę na zawody na Rymarza, a ja gdzieee, pierwszy raz słyszę o takim ośrodku... No ale jak widać czasy się zmieniają😅

Ale góra chyba tak się nazywała, czy też zmiana? Stok rozumiem.

https://polska-org.pl/4396898,Jugow,Wyciag_narciarski_nr_I_Marycha.html

Co do Heitza to nietrudno wyguglać, ja Castona też nie znałem...

Nart też nie, ale już wiem 

https://www.freeride.com/gear/skis/blizzard-g-power-full-suspension-7-2-iq.html

Edytowane przez sstar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, marionen napisał:

Pozwolę sobie na małe sprostowanie. Bode podczas Mistrzostw Świata w Bormio 2005, dzielnie walczył z trasą na jednej narcie, jednak padł przed metą, mniej więcej pokonując 2/3 trasy i nie dojechał do mety.

Masz rację - z ciekawości sobie sprawdziłem - jechał ponad 1,5 minuty, na trasie wówczas liczącej prawie 3700 m. Na pełen gaz to ok 2 min. więc łatwo policzyć jaką mniej więcej trasę pokonał. I tak mu się należy szacunek, Babickiemu również. Ja bym nie dał rady. Bez bicia się przyznaję.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...