Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

(Mój) zestaw optymalny na każde warunki.


wolcjusz

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, wolcjusz napisał:

Wracam do tematu po wczorajszym Snow Expo w Białce. Pierwsze kroki z rana jeszcze przed zakupem karnetu skierowałem do stoiska Heada i sięgnąłem po znajomy już z zeszłego roku, kanarkowy kolor, tym razem w nieco dłuższym wydaniu. Head E-Speed Pro 180 cm. Odkąd spróbowałem E-Race pro 175 bardzo chciałem porównać te modele, a ponieważ czekały grzecznie na pełnym jeszcze z rana stojaku to nie było się nad czym zastanawiać. I podobnie jak w przypadku E-Race Pro okazało się że również dłuższa siostra to miłość od praktycznie pierwszego zjazdu. Pierwsza rzecz która rzuca się w oczy (czy raczej w układ nerwowy) to niezachwiana stabilność. Pociąg na szynach - to jest porównanie które przychodzi mi do głowy. Kompletnie nie ma znaczenia to co jest pod nartami, twardo, miękko, lód czy odsypy, równo czy nie - speedy idą przez wszystko kompletnie niewzruszone. Mam wrażenie że gram w grę na kodach, albo jadę jakąś sportową limuzyną z wszelkimi dostępnymi asystami.

Jazda jest totalnie intuicyjna, po prostu wybieram pożądany tor jazdy a narty realizują resztę bez żadnych oporów czy sygnalizowania trudności. Inicjacja skrętu jest bajecznie łatwa, a prowadzenie pozostałej jego części niezwykle płynne i przewidywalne. Kiedy (z rzadka) trafia się luźniejsze miejsce na stoku mogę pojechać praktycznie na krechę bez strachu, a jak robi się ciasno i stromo, to narty fantastycznie realizują śmig. Właśnie - śmig! Ja kurła chyba właśnie naumiałem się jeździć śmigiem! 🙂 Coś, co było dla mnie do tej pory niedostępną sztuką, na tych nartach jakby kliknęło i zaczęło się robić samo. Jazda wąskim korytarzem rytmicznymi ześlizgami to jest dla mnie zupełnie nowe odkrycie, i trudno sobie wyobrazić miejsce gdzie byłoby to bardziej potrzebne niż wczorajsza, zatłoczona Kotelnica.

Mniej więcej po dwóch godzinach jazdy pomimo ogromnej niechęci do zmiany stwierdzam, że warto dać szansę innej parze i jednocześnie dać szansę komuś innemu na pozachwycanie się Speedami. Szybki rekonesans przebranych już stojaków i w rękach następna para - Elan Ace GSX Master Plate 179. Niezwykle byłem ciekaw tej marki, a jeszcze nigdy nie miałem okazji jej wypróbować. Pierwsze wrażenie - dosyć zaskakujące. Narty z grupy Master, które teoretycznie są półkę wyżej nad sklepowymi gigantkami E-Speed, krótsze zaledwie o centymetr, ale za to z promieniem 21 metrów (versus 18 m w przypadku E-Speed Pro) skręcają wyraźnie ciaśniej i odczuwalnie szybciej inicjują skręt. Jest równie łatwo jak na Headach, ale jedna rzecz zwraca uwagę i zastanawiam się czy to same narty, czy też raczej mniej doskonałe ich przygotowanie niż w przypadku Headów - mam wrażenie że narty nie trzymają tak dobrze krawędzi na twardym i piętki i dzioby lekko się ześlizgują. Oprócz tego przy większej prędkości wyraźnie czuję lekkie myszkowanie na nierównościach, których jest już sporo, zwłaszcza na trasie 6a gdzie robią się coraz większe odsypy które sprawiają już coraz większe problemy coraz większej grupie jeżdżących. Na Elanach śmigam jakieś półtorej godziny. Werdykt - narty bardzo zwinne (zaskakująco skrętne jak na deklarowany promień skrętu), ale przy bezpośrednim porównaniu z E-Speed Pro odczuwalnie mniej stabilne przy większej prędkości i bardziej nerwowe. Nie umiem powiedzieć czy to efekt gorszego przygotowania krawędzi przez ekipę Elana, czy różnica w konstrukcji.

Ostatnia para którą udało mi się wypróbować (no powiedzmy) to słynne Fischer RC 4 CT w długości 180 cm. Różnych rzeczy mogłem się po nich spodziewać, ale nie tego, że w ogóle nie dam rady na nich jeździć. Po wyjeździe na Kotelnicę chciałem przeskoczyć na Remiaszów, więc zabrałem się do zjeżdżania wylodzoną i pełną odsypów trasą 6A i tutaj niespodzianka - narty kompletnie nie trzymają krawędzi. Obsuwam się pokracznie i totalnie bez kontroli podobnie jak spora część innych osób na tej trasie. Po raz pierwszy spotykam się z sytuacją, że narty nawet ustawione w pług w dalszym ciągu rozpędzają się na stoku! Jest naprawdę niebezpiecznie i problemem jest nawet zmiana kierunku, ratuję się jakoś hamując na odsypach, po prostu koszmar. Męczę się tak dosyć długo i oczywiście od razu po dotarciu na dół decyduję się na powrót wyciągiem na Kotelnicę i zjazd głównym stokiem w kierunku namiotów wystawców w celu oddania nart. Nawet to okazuje się problematyczne na znacznie mniejszym nachyleniu. Po prostu wstyd na całą wieś jak pod wyciągiem usiłuję nie zabić siebie i nikogo innego po drodze. Udaje mi się jakoś doślizgać do namiotów i z ulgą, bez komentarza oddaję narty (uprzednio zasięgając konsultacji znajomego który potwierdza moją opinię - narty są tępe i do tego mają spory drut na krawędzi).

Jako że czasu nadal zostało sporo, warunki coraz trudniejsze ze względu na degradację tras, a ja nie mam już ochoty na eksperymenty po doświadczeniach z Fischerami idę znów do namiotu Heada i widzę że E-Speedy stoją sobie grzecznie na stojaku. Panowie z ekipy nie widzą problemu więc biorę je drugi raz, żeby zweryfikować czy wcześniejsze zachwyty to efekt łatwych warunków z rana, czy jednak zasługa nart. Kierunek ten sam - trasa 6a i od razu ogromna ulga, na kompletnie rozwalonej, wylodzonej trasie na której pół godziny wcześniej walczyłem o życie Heady idą ponownie jak marzenie. Perfekcyjne trzymanie na wyślizganych połaciach, niewrażliwość na odsypy, bez trudu mijam kolejnych nieszczęśników mordujących się dookoła podobnie, jak ja chwilę wcześniej. To jest etap na którym moje uznanie dla tych nart przechodzi w autentyczny zachwyt. Kurde, nawet dźwięk z jakim Heady kroją zmrożony stok jest przyjemny dla ucha 🙂 Nigdy wcześniej nie czułem się tak pewnie i swobodnie w takich warunkach. Pełna kontrola, zero strachu. Wsiadam na niebieską kanapę i chwilę później zjeżdżam dziewiątką z Jankulakowskiego, bajka! Przeskakuję na Remiaszów i po prostu się delektuję.

Ogółem spędziłem na Headach jakieś cztery godziny i po prostu nie jeździłem do tej pory na lepszych nartach (a może jeździłem, bo wrażenia z zeszłorocznych testów masterki Rossi możecie przeczytać wcześniej w tym wątku, a E-Speed Pro są po prostu lepiej dopasowane do moich umiejętności (dosyć mizernych). Na 95% chcę kupić te narty (te pozostałe 5% zostawiam na wypróbowanie gigantki juniorskiej Heada, na które być może będę miał okazję w najbliższym czasie). Sądziłem że szukam nart sportowych na poranne, twarde warunki, a wychodzi na to że prawdopodobnie sprzedam swoje iRally których przeznaczeniem miała być popołudniowa jazda po zdegradowanym stoku. Okazuje się że E-Speed Pro bez problemu pokrywają również ten zakres warunków i nie widzę potrzeby zmiany nart po południu. Jedyną niewiadomą pozostaje ich zachowanie w wiosennym mokrym śniegu przy plusowych temperaturach, ale na te okoliczności mam już XDRy które świetnie się tam sprawdzają, więc bez problemu mógłbym zejść z trzech par nart do dwóch. Jedyny minus który widzę to konieczność częstszych wypraw do serwisu, bo dwie pary stępią się szybciej niż trzy.

Na koniec - wiem jak to wygląda, ale nie mam nic wspólnego z marką HEAD i nie jestem przez nich w żaden sposób sponsorowany 🙂 Ale obiektywny też chyba już nie jestem bo właśnie stałem się fanbojem tej marki 🙂

20221217_115935.jpg

20221217_102529.jpg

Come on. Pługiem na 6. Jedziesz na trzy skręty i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lexi napisał:

Daj znać gdzie i kiedy..jako "ojciec chrzestny" sie poczuwam.. :)

Ojcze, zobaczymy czy to miłość od pierwszego wejrzenia, czy też fatalne zauroczenie. Oczywiście, jako sprawca moich wydatków zostaniesz w pierwszej kolejności poinformowany i ewentualnie obciążony finansowo😉. Jak będzie tak jak ma być, dam Ci zrobić nawet rundkę W nagrodę😁

pozdrawiam

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, marekbtl napisał:

Cze

A moje już na ten moment dojechały - testy wkrótce.

pozdrawiam

IMG_1787.thumb.jpg.667a6dbecd22d66c91d179649f015adc.jpg

Bardzo fajne narty, a męskich nie było 😉?

p.s.

Jak będziesz sprzedawał te swoje Atomic-i to daj znać. Są dość mocno wyklepane, wiec być może by się dla młodego nadały na przyszły sezon (rośnie jak głupi, mógłby w kolejce po rozum stanąć) 😉

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, moruniek napisał:

Bardzo fajne narty, a męskich nie było 😉?

p.s.

Jak będziesz sprzedawał te swoje Atomic-i to daj znać. Są dość mocno wyklepane, wiec być może by się dla młodego nadały na przyszły sezon (rośnie jak głupi, mógłby w kolejce po rozum stanąć) 😉

Jak to pytanie zadaje Kordiankw to jakoś pasuje.

ps witamy w rodzinie zastępczej.

FBBC8146-DDEA-4448-9115-7B7D65A8F83C.jpeg

Edytowane przez sstar
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, moruniek napisał:

Bardzo fajne narty, a męskich nie było 😉?

p.s.

Jak będziesz sprzedawał te swoje Atomic-i to daj znać. Są dość mocno wyklepane, wiec być może by się dla młodego nadały na przyszły sezon (rośnie jak głupi, mógłby w kolejce po rozum stanąć) 😉

Krzysiu

Atomy wczoraj poszły, u mnie to szybciutko, wczoraj jeszcze na Atomach pośmigałem, wieczorem gość przyjechał i kupił jeszcze ciepłe, tfuu mokre😉.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, marekbtl napisał:

S9 za 1200 poszły, nówki, sztuki odrapane, sporo śmigane i jeszcze mokre😁. Ale krawędzie i ślizgi perfect.

pozdrawiam

Ja wystawiłem narty dziecięce po córce, 120 cm, po 15 minutach się sprzedały. Jest jakieś ssanie na rynku nart lub duże braki na rynku. Jak już się sprzedały to jeszcze się ludzie odzywali czy ogłoszenie aktualne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, marekbtl napisał:

Oczywiście, jako sprawca moich wydatków zostaniesz w pierwszej kolejności poinformowany i ewentualnie obciążony finansowo😉

Zapomniałem Ci powiedzieć że najpierw zrobili z czarnymi wiązaniami ale zczaili że im nie wyszło i potem poprawili te wiązania na białe... i to było to 😁

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Dzięki uprzejmości znajomego udało mi się w trakcie ostatniego dwudniowego wypadu do Szczyrku przetestować kolejną parę nart w poszukiwaniu świętego narciarskiego Graala 🙂 Tym razem padło na HEAD e-GS Rebel 181 cm R25. Narty miałem przez cały wyjazd tylko dla siebie, przygotowane wzorowo w najlepszym serwisie jaki znam, czyli w Narciarni w Nowym Sączu, więc nie było ryzyka że dobre narty zrobią słabe wrażenie przez kiepskie przygotowanie do jazdy. Warunki do jazdy były dosyć trudne i ze względu na pogodę ich rozpiętość była duża - u góry bardzo mocny wiatr, goły lód i nawiane kupki hamującego, sypkiego śniegu, w dolnych częściach tras z kolei ciężki, mokry śnieg i kopny cukier.

Patrząc na parametry katalogowe tych nart podchodziłem do nich z dużą dozą ostrożności i lekkiej obawy o stan swojego zdrowia, a konkretnie o zmiany tego stanu, zwłaszcza te gwałtownej natury 😉 Na szczęście moje obawy okazały się kompletnie nieuzasadnione. Miałem pewne wyobrażenie i oczekiwania jak takie narty mogą jeździć. Po doświadczeniach z masterką Rossi spodziewałem się podobnego, być może bardziej ekstremalnego doświadczenia, czyli rozpędzonego potwora pożerającego stok w jeździe na wprost i wymagającego dużego wkładu sił w jazdę, a to głównie za sprawą tego strasznego R 25 nadrukowanego na nartach. Oczekiwania okazały się kompletnie nietrafione a narty mocno mnie zaskoczyły, jeżdżą kompletnie inaczej niż przypuszczałem.

Największym zaskoczeniem było to, że jak dla mnie to te narty skręcają jak slalomki. Co prawda na slalomkach ostatni raz jeździłem dawno temu, mój poziom był wtedy niższy (nie żeby teraz był jakiś wysoki) a same slalomki to też nie były żadne cuda, tylko druga narta sklepowa, a więc miękiszon. Ale wracając do Headów - zarówno inicjacja jak i zacieśnianie skrętów jest bezwysiłkowe, narty skręcają bardzo chętnie, łatwo, i bardzo ciasno, zakładam że to z powodu małej szerokości pod butem i specyficznego rozkładu flexu - z tego co się dowiedziałem to są narty przejściowe pomiędzy nartami juniorskimi a masterem, a więc przy moich mniej więcej 76-78 kg mieszczę się gdzieś w ich górnym przedziale wagowym. Trzymanie na lodzie jest oczywiście bardzo dobre, bo jakże by inaczej mogło być.

Przechodząc do rzeczy, które mi się nie spodobały i które sprawiają, że uznałem że nie są to narty odpowiednie dla mnie. Narty są nerwowe. Nie mając wcześniej do czynienia z prawdziwymi gigantkami, a mając na świeżo doświadczenie z e-Speed Pro czyli taką "udawaną gigantką" spodziewałem się dużego zapasu stabilności przy dużych prędkościach i przy jeździe na wprost, tymczasem są to narty na których nie odważyłem się pojechać szybko, nie zbliżyłem się do prędkości osiąganych wcześniej na e-Speed Pro. Cały czas miałem wrażenie że narty myszkują i w miarę pogarszania się i tak nieciekawych od początku warunków czułem że są znacznie bardziej wrażliwe na niedoskonałości stoku niż ich kanarkowe siostry ze stajni. Dosyć mocno jest też odczuwalna różnica w ciężarze tych dwóch modeli - E-Speed Pro wydają się cięższe i sztywniejsze co przekłada się na poczucie nieograniczonej wręcz stabilności, tymczasem e-GS REBEL są w odczuciu lekkie i nie dają tego uczucia "jazdy po szynach".

Główny wniosek jaki mi się nasuwa z tych moich dotychczasowych "testów" różnych modeli nart jest następujący: deklarowany promień skrętu to jakaś sciema! ;) Serio, nie należy się tym kompletnie sugerować, a przynajmniej nie w oderwaniu od sztywności samej konstrukcji. W moim przypadku okazało się, że z trzech modeli przetestowanych w tym roku najciaśniej skręcają te z największym deklarowanym promieniem 25 m, na drugim miejscu 21 m, a najchętniej długimi łukami jeżdżą narty o promieniu 18 m.

Po zabawie z białymi Rebelsami stwierdziłem, że wystarczy tych testów na jakiś czas, nie widzę potrzeby już dalej szukać i dzisiaj dokonałem zakupu kanarkowego modelu e-Speed Pro, bo jazda na nich dawała mi największą frajdę i poczucie kontroli na stoku.

20221228_085940.jpg

20221228_091607.jpg

20221228_091614.jpg

Edytowane przez wolcjusz
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dziwne. Mam gs 25 m i nigdy bym nie powiedzial, ze skręcaja jak slalomka lub ze są malo stabilne i myszkują... :) jezdzilem w tym sezonie na e speed pro, sam mam tez 2 pary slalomek fis (męską i damską) wiec jakies tam porownanie podobne do Twojego. Odczucia mam zdecydowanie inne i typowe, powiedzial bym ksiązkowe czyli sl, speed, gs  w tej kolejnosci inicjacja. I odwrtona kolejnosc jesli chodzi o stabilnosc przy duzej prędkosci. 

  • Like 2
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam inną teorię. Porównując bezpośrednio oba modele widać, że zielone Heady mają znacznie wyraźniejszy camber niż białe. Oprócz tego przy próbie ich ściskania w środkowej części stawiają wyraźny opór i mocno sprężynują. Camber w białych jest dość symboliczny i ściskane poddają się znacznie łatwiej - ewidentnie są to narty znacznie mniej sztywne podłużnie od e-Speed Pro. Dlatego znacznie łatwiej jest wygiąć je w łuk i pojechać bardzo ciasnym skrętem i myślę że również dlatego e-Speed pro dają poczucie większej stabilności i prowadzą skręt po bardzo przewidywalnym łuku.

10 godzin temu, sstar napisał:

65 mm pod butem w miękkim na płaskiej narcie na jakimś wyplaszczeniu łatwo może łapać krawędź, stad tez wrażenie myszkowania zgaduje, niska waga jeźdźca dochodzi.

Gdyby tak było (a na pewno nie jest co wynika z powyższego porównania sztywności i cambera w obu modelach) to wydaje mi się że miałbym raczej problem nie z myszkowaniem, tylko z zacieśnianiem łuków i ogólnie ze skręcaniem (bo narty opierałyby się głównie na przodach i piętkach a środkowa część byłaby niedostatecznie dociśnięta i narty chciałyby jechać na wprost). Poza tym nie wydaje mi się żeby 78 kg to był niski ciężar dla tego typu nart. Gdybyśmy rozmawiali o GS FIS to wtedy tak.

Oczywiście czynników jest więcej. Przede wszystkim ta szerokość pod butem. Z nart na których jeździłem do tej pory e-GS REBEL przypominają mi najbardziej Atomiki x9 które są tylko o 0,5 mm szersze pod butem. To się przekłada na błyskawiczną zmianę krawędzi, ale również na zwiększoną wrażliwość na stan stoku. Narty szersze pod butem zawsze będą lepiej tłumić nierówności kosztem nieco wolniejszej zmiany krawędzi. 

Ostatnia rzecz jaka przychodzi mi do głowy, to moje buty. Są to Atomic Hawx 100, a więc nie jest to bardzo sportowy model z wysokim flexem, ale raczej "cywilne" buty uniwersalne, no i leci im teraz już czwarty sezon. Być może brak jest wystarczająco precyzyjnego przełożenia impulsów na mocno sportowy model nart z powodu zbyt miękkich i nieco już uklepanych butów.

20221230_180424[1].jpg

20221230_172958[1].jpg

20221230_172059[1].jpg

20221230_172055[1].jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba dodać że na różnicę w sztywności podłużnej będą miały wpływ płyty i wiązania. e-Speed Pro mam z pełną płytą i kręconymi wiązaniami, a e-GS Rebel mają dzieloną płytę i wiązania demo. e-Speed pro na których jeździłem na snow Expo miały również pełną płytę, ale wiązania też w wersji demo.

Edytowane przez wolcjusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry. Ta wzmianka o wadze trochę tak w bok. Myszkowanie tylko nt miękki śnieg i wąsko pod butem, ja wtedy nigdy nie jeżdżę na płaskiej bo strach, zawsze na krawedzi się staram nawet gdy na wprost. Oczywiście co do sztywności i elastyczności uwagi jak najbardziej trafne. Porównywać jednak narty trza by w podobnych warunkach aby coś wnioskować. Na miękkim moje scotty 180 jeździły jak slalomki tylko zmiana wolniejsza, ale na stromym nawet z tym problemu nie było, no ale w nich aktywnej krawedzi pewno mniej niż w slalomce 165. Stad moje dywagacje nt miękkich warunków z jednej strony dającej fajne podparcie, z drugiej nieco niemiarodajne dla nart a la sportowych. Ale co ja tam wiem o jeździe sportowej.

Edytowane przez sstar
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Cześć

Krótka relacja i opinia na temat Kastle RX 12 SL 165 cm.

Dzięki matce naturze, tej zimy miałem okazję troszkę pojeździć w betonowych warunkach, poprzez iście alpejski śnieg aż po wiosenne masełko. Wszystko w tak krótkim czasie i to w PL! Wyjazdów było sporo jak na aurę. Ale do rzeczy. Narty takie se. Eeee żartowałem. Jak dla mnie bomba, szybko się z nimi zaprzyjaźniłem. Mimo iż jedne z węższych pod butem dostępnych sklepówek (66mm) nie zauważyłem jakichkolwiek problemów z jazdą w resztkach skotłowanego śniegu. Są mega stabilne, odczuwalnie czuję że w nich szybciej jeżdżę (zegarek mi pokazał Vmax 158 km, tak się ucieszyłem jak dziecko, ale się okazało finalnie, że to prędkość auta, bo nie wyłączyłem zegarka ;)), nad wyraz skrętne oraz dynamiczne. Dla mnie skrojone na miarę. Niby nie ma jakiejś race-owej płyty, jakaaś taka dla ceprów, przez to są chyba bardziej elastyczne, ale ten charakter narty bardzo mi pasuje. Na betonie trzymają wzorowo (a było po nocnej mżawce i porannym przymrozku), w miękkim jakoś jadą tam gdzie chcę, a nie tam gdzie się udało. Więc @MarioJ kupuj te FX86 w ciemno :). Będziesz miał fajne narty no i awansujesz do klasy "premium".

Oglądając ostatnio TV i słuchając nam miłościwie panujących, doszedłem do wniosku "jeb..ć" biedę i poszedłem za ciosem. Do stajenki trafiły Kastle PX 66 w jedynej słusznej długości 177cm. Wziąłem full wypas, bez płyty ale za to zielone. Sprzedawca mi uświadomił (mądry człowiek), że kolor wskazuje możliwości, do jazdy po trawie to nie ten model, ale na igielit jak najbardziej. Oczarowany taką bogatą ofertą i profesjonalizmem sprzedawcy, dałem się skusić. Dłuższych nie było i nie ma, żeby mi tu nie ździwiać, że krótkie. Ale za to wąziutkie w pasie (sztandarowe 66), więc nawet rzekłbym z możliwościami poza trasowymi - no bo offpiste póki co na zielono jest, a kolor zobowiązuje, pasuje mi do kombozonu - bo zielony mam, szkoda tylko, że on jest od -20 stopni, więc tu może być problem. No i promień - miód malina 15,5m, bo to chyba hybryda (a o to nie dopytałem), dla mnie w sam raz, bo skręcać nie umiem, ale lubię.

Prawdopodobnie Hedy pójdą w świat, ale nie wiem jeszcze, bo ja stały raczej jestem, choć Atomy pogoniłem, ale jeszcze jestem w żałobie po tej stracie. Może @gabrik albo @grimson będą reflektować, może dla Was za krótkie ale do gaci na pewno będą pasować ;). Ale to po "testach" - moje ulubione słowo. Sobota - do boju, bo białe przyszło na Podhale, co pojeżdżę to moje, resztę "dowyglądam" w kolejkach.

pozdrawiam

 

IMG_1833.thumb.jpg.7ddd9ed4fda9458e80a4d58ab20e3c63.jpg

Edytowane przez marekbtl
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, marekbtl napisał:

Cześć

Krótka relacja i opinia na temat Kastle RX 12 SL 165 cm.

Dzięki matce naturze, tej zimy miałem okazję troszkę pojeździć w betonowych warunkach, poprzez iście alpejski śnieg aż po wiosenne masełko. Wszystko w tak krótkim czasie i to w PL! Wyjazdów było sporo jak na aurę. Ale do rzeczy. Narty takie se. Eeee żartowałem. Jak dla mnie bomba, szybko się z nimi zaprzyjaźniłem. Mimo iż jedne z węższych pod butem dostępnych sklepówek (66mm) nie zauważyłem jakichkolwiek problemów z jazdą w resztkach skotłowanego śniegu. Są mega stabilne, odczuwalnie czuję że w nich szybciej jeżdżę (zegarek mi pokazał Vmax 158 km, tak się ucieszyłem jak dziecko, ale się okazało finalnie, że to prędkość auta, bo nie wyłączyłem zegarka ;)), nad wyraz skrętne oraz dynamiczne. Dla mnie skrojone na miarę. Niby nie ma jakiejś race-owej płyty, jakaaś taka dla ceprów, przez to są chyba bardziej elastyczne, ale ten charakter narty bardzo mi pasuje. Na betonie trzymają wzorowo (a było po nocnej mżawce i porannym przymrozku), w miękkim jakoś jadą tam gdzie chcę, a nie tam gdzie się udało. Więc @MarioJ kupuj te FX86 w ciemno :). Będziesz miał fajne narty no i awansujesz do klasy "premium".

Oglądając ostatnio TV i słuchając nam miłościwie panujących, doszedłem do wniosku "jeb..ć" biedę i poszedłem za ciosem. Do stajenki trafiły Kastle PX 66 w jedynej słusznej długości 177cm. Wziąłem full wypas, bez płyty ale za to zielone. Sprzedawca mi uświadomił (mądry człowiek), że kolor wskazuje możliwości, do jazdy po trawie to nie ten model, ale na igielit jak najbardziej. Oczarowany taką bogatą ofertą i profesjonalizmem sprzedawcy, dałem się skusić. Dłuższych nie było i nie ma, żeby mi tu nie ździwiać, że krótkie. Ale za to wąziutkie w pasie (sztandarowe 66), więc nawet rzekłbym z możliwościami poza trasowymi - no bo offpiste póki co na zielono jest, a kolor zobowiązuje, pasuje mi do kombozonu - bo zielony mam, szkoda tylko, że on jest od -20 stopni, więc tu może być problem. No i promień - miód malina 15,5m, bo to chyba hybryda (a o to nie dopytałem), dla mnie w sam raz, bo skręcać nie umiem, ale lubię.

Prawdopodobnie Hedy pójdą w świat, ale nie wiem jeszcze, bo ja stały raczej jestem, choć Atomy pogoniłem, ale jeszcze jestem w żałobie po tej stracie. Może @gabrik albo @grimson będą reflektować, może dla Was za krótkie ale do gaci na pewno będą pasować ;). Ale to po "testach" - moje ulubione słowo. Sobota - do boju, bo białe przyszło na Podhale, co pojeżdżę to moje, resztę "dowyglądam" w kolejkach.

pozdrawiam

 

IMG_1833.thumb.jpg.7ddd9ed4fda9458e80a4d58ab20e3c63.jpg

Tak się składa ze u mnie w stajni jest Head GS 193cm, Fischer GS 188cm oraz Kastle Rx10 177cm. Te ostatnie nowy nabytek, jeszcze nie testowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...