Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Rower uniwersalny


Spiochu

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, Ziemowit napisał:

Weźmy pod uwagę sytuację, że ktoś dużo jeździ na nartach, nie mniej niż 30, a latem bardzo często śmiga na rowerze. Zapewne ma jakąś sezonówkę, która kosztuje np. 2000zł: https://www.gopass.pl/PL/sprytna-sezonowka-2021-2022.html#sezonka-21-22

Do tego dobre narty w cenie (???) 3000zł + buty 1500zł. Razem 6500zł. Za tyle da się kupić przyzwoitego sztywniaka, ale dobrze wyposażony full będzie kosztował podwójnie.

Ale dochodzi jeszcze jeden element który możesz wycenić jedynie indywidualnie - czas. Czas przeznaczony na rekreacje bywa bezcenny jeśli jesteś człowiekiem zapracowanym. Zbyt wiele niewiadomych żeby wyliczyć ale jeśli przykładowo masz dystans na stok ~1.5h (czyli 3h jazdy w dwie strony) +  2~3h ostrej jazdy (żeby miało to sens) robi się 6h czyli jak pracujesz cały dzień braknie czasu. Rower wyciągasz z garażu czy piwnicy i możesz pojechać choćby na godzinkę... na upartego nawet w nocy - wtedy wyciągi już zamknięte.. 

Może to miał na myśli kolega @jacekma 

 

 

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Spiochu napisał:

I tu jest dla mnie błąd logiczny. Mając 1000h stażu na rowerze jest się na podobnym poziomie co po 1000h na nartach.

Opis trudności, to przede wszystkim marketing. Łatwe trasy przyciągają więcej dudków.

Gdy jednak zabrałem na taką zieloną trasę dziewczynę. (Jest młoda, w miarę sprawna, trochę jeździ na co dzień) to sprowadzała rower z większości zakrętów.

Trasy flow są zresztą tak projektowane, że dla zaawansowanego jest łatwiejszy przebieg. (Początkujący nie wjeżdża na bandę bo ma za małą prędkość i umiejętności,  ścina więc zakręt, jadąc po bardziej stromym i nierównym).

Na stokach są głównie bardzo słabi narciarze i trochę przyzwoitych.

Co do korzenia to jednak przesadziłeś ;)

 

W temacie singletracków przyjęło się że każdy ma jakąś praktykę jazdy na rowerze w terenie nizinnym. Jeździł wcześniej do szkoły, na wycieczki rowerowe etc. Na chłopski nawet rozum trzeba przyjąć że jazda po górach (jeśli singletracki są w górach) to już jest jakiś wyższy poziom jazdy niż jazda po płaskim.

 

Druga sprawa. Porównywałeś że po dwóch tygodniach nauki jazdy na nartach człowiek jest w stanie samodzielnie zjechać nawet czerwoną trasą. Tylko tutaj zakładałeś chyba że przez te dwa tygodnie to codziennie pewnie 2h z instruktorem, albo ciągiem dwa tygodnie grupowej jazdy z instruktorem. To tak samo przełóż to na rower. Dwa tygodnie z instruktorem na rowerze (codziennie 5-6h) i myślę że single niebieskie nie będą przeszkodą. Ale faktem jest że przed singlami powinny być umiejętności przynajmniej na poziomie karty rowerowej.

 

Tak żartując: bez karty rowerowej nie wjeżdżaj na singletracki 😉 

 

Edytowane przez MarioJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Ziemowit napisał:

Do tego dobre narty w cenie (???) 3000zł + buty 1500zł. Razem 6500zł. Za tyle da się kupić przyzwoitego sztywniaka, ale dobrze wyposażony full będzie kosztował podwójnie.

Pierwszy mój zestaw skiturowy  używany kosztował mnie cicrca 1 tysiąca i nie służył tylko do Beskidów , a sztywniak kosztował mnie  koło 2 tysiące i był mocno użytkowany w Górach więc też się da , pewnie jak się więcej kasy to wybór większy ale nie znaczy to żeby zacząć zabawę w MTB czy skitury od razu trzeba wydać powyżej 5 tysięcy

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.06.2021 o 11:55, Zimnik napisał:

Pierwszy mój zestaw skiturowy  używany kosztował mnie cicrca 1 tysiąca i nie służył tylko do Beskidów , a sztywniak kosztował mnie  koło 2 tysiące i był mocno użytkowany w Górach więc też się da , pewnie jak się więcej kasy to wybór większy ale nie znaczy to żeby zacząć zabawę w MTB czy skitury od razu trzeba wydać powyżej 5 tysięcy

W rowerach strasznie zdrożało. Chciałem ostatnio wymienić amor w moim HT. Mam tu porównanie bo w moim fullu jest porządny fox z złotą kashimą, w drugim żona ma jakąś średnią półkę a tu był tani powietrzny suntour. Pomyślałem, że zamiast serwisu dobiorę coś lepszego. Miałem zakodowane, że 1600 zł powinno wystarczyć. I lekko mi szczęka opadła bo poniżej 3000 nie idzie nic znaleźć. Pomijając, że strasznie trudno cokolwiek znaleźć. 

Myślę, że ceny jakie pamiętamy trzeba przemnożyć przez 2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Cześć

Z tego co kojarzę to to nie jest klasyczny samonośny bagażnik tylko stabilizator torby podsiodłowej dedykowany do danego modelu. Rozwiązanie dość kosmiczne i bardzo drogie.

Kumpel jechał z czymś podobnym albo takim samym Pomorską i spisało się bardzo dobrze aczkolwiek jest dość upierdliwe w montażu ze względu na takie nietypowe podkładki montowane w okolicach śrub.

300 czy 400 euro?? Zapytam się przy okazji.

Pozdrowienia serdeczne

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Nie wiem ile dokładnie ale z takimi rozwiązaniami jechali chłopaki na Pomorskiej. mieli porządne gravele na "papierowych kołach" a jak trzeciego dnia chciałem przytrzymać rower koledze to się z nim wywaliłem. Myślę, że pakunki to przynajmniej drugie tyle, jeżeli rower jest lekki. Ja mam MTB i z pełnym wyposażeniem waży 16 kg ale ja jeżdżę z plecakiem więc tam jest jeszcze jakieś 5-6 kg.

Pozdro

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masa masą,ale ta objętość...Dla mnie zadziwiające było,gdy zobaczyłem w naturze ich rowery pod Magurą,jak zmieścili w tak skromnym wolumenie wszystko potrzebne na 10 dni.Wiem,że to inna formuła,ale ja jeżdżąc po dalekich wyprawach i pakując się w 2 duże sakwy,ciągle przeklinałem brak różnych rzeczy naprawdę potrzebnych...

Edytowane przez lski@interia.pl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, surfing napisał:

Jednak można mieć bagażnik i walczyć o zwycięstwo na trasie maratonu  3200km.

MRDP Maraton Rowerowy Dookoła Polski drugie miejsce w kategorii Solo Michał Wolff czas 8dni 4godz 45min.

wolf-001.jpg.cf08d2c23d5f74d59ab63f0313d1b39a.jpg

Trudno się dziwić. W tym wypadku to prawdopodobnie najbardziej efektywny energetycznie sposób.

Aerodynamika takiej torby jest bardzo dobra, bo chowa się z kolarzem, ramiona i plecy nie są też obciążone dodatkowym bagażem.

Jak widziałem zdjęcia, gdzie goście startowali z plecaczkiem, albo boczną sakwą to wyglądali, jak amatorzy na wycieczce z rodziną. Nie umniejszając ich możliwością kolarskim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, lski@interia.pl napisał:

Masa masą,ale ta objętość...Dla mnie zadziwiające było,gdy zobaczyłem w naturze ich rowery pod Magurą,jak zmieścili w tak skromnym wolumenie wszystko potrzebne na 10 dni.Wiem,że to inna formuła,ale ja jeżdżąc po dalekich wyprawach i pakując się w 2 duże sakwy,ciągle przeklinałem brak różnych rzeczy naprawdę potrzebnych...

A co tam mają wozić? Drugi komplet ubrań, zestaw naprawczy i może z 1kg żarcia.  Ze sklepów można korzystać, noclegi są na kwaterach, więc nikt nie wozi namiotu, śpiwora czy tony prowiantu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Spiochu napisał:

A co tam mają wozić? Drugi komplet ubrań, zestaw naprawczy i może z 1kg żarcia.  Ze sklepów można korzystać, noclegi są na kwaterach, więc nikt nie wozi namiotu, śpiwora czy tony prowiantu.

Zwyciezca tegoroczny MRDP spał w wiatach i po przystankach głównie. Oszczędzając czas na poszukiwania noclegów. Ma porządny śpiwór i to mu musi wystarczyć. Najważniejsze wg niego jest by położyć się w suchym ubraniu. Inaczej sen jest mało efektywny i organizm się nie regeneruje. Sądząc po wynikach jakie osiąga ma wiele racji. Zamiast bajdurzyć lepiej korzystać z doświadczeń i wiedzy specjalistów i znawców dowolnej dziedziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Spiochu napisał:

A co tam mają wozić? Drugi komplet ubrań, zestaw naprawczy i może z 1kg żarcia.  Ze sklepów można korzystać, noclegi są na kwaterach, więc nikt nie wozi namiotu, śpiwora czy tony prowiantu.

Z tego,co mi mówili,śpią pod wiatami przystankowymi-manewry z normalnym noclegiem zabrałyby zbyt dużo czasu.Nie wszędzie są sklepy,a pić trzeba,nawet jeśli jeść nie trzeba.Na ławce twardo,przynajmniej karimata by się przydała,no i jak spać bez poduszki?I można by tak dalej,ręcznik,do mycia rzeczy...Nie wyobrażam sobie bez tego regeneracji po skumulowanym wysiłku,za to największy szacun dla nich...

Edytowane przez lski@interia.pl
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się za chwilę jeszcze pokaże cyborg co przejedzie to jednym ciągiem to szybko dojdziecie do wniosku, że to jest najlepszy wzorzec. :) :) :)

Jak rozumiem ten wyścig jest grą między organizatorem co może wyznaczyć dowolny limit a nawiedzonymi, którzy to podłapią. Ważne jest aby tych kilkanaście osób jednak było w miarę blisko aby mogło uwierzyć i ustawić sobie to jako cel. 

W sumie to dość śmieszne jest.  Ale oczywiście żelazne zdrowie zawodników też mi imponuje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Widać, że dyskutujący mają niewielkie pojęcie co się w trakcie takich wyścigów robi i co zrobić się da. Wyścig nie jest żadną grą. Każdy ma swoje założenia i są one do spełnienia bez specjalnego problemu. MRDP to specyficzna, wyjątkowa rywalizacja dla wybranych - poczytajcie o warunkach jakie trzeba spełnić by pojechać.

W większości maratonów, tak asfaltowych jak i gravelowych limity są tak ustawione, że na upartego można trasę przejść piechotą więc o jakim nawiedzeniu mówimy?

Regeneracja jest sprawą indywidualną i trzeba poznać trochę swój organizm aby wiedzieć na co można sobie pozwolić ale zapewniam, że już 15-20 minut na ciepłym asfalcie (bez poduszki ani karimaty) daje bardzo dużo.

Zapewniam też, że na rowerze można przewieźć nie tylko odpowiedni materacyk czy śpiwór ale także namiot i bagaż jest porównywalny z tym ze zdjęcia.

Pozdro

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem na kilku ultramaratonach i nic śmiesznego nie zauważyłem. Owszem była radość, uśmiechy i zadowolenie uczestników z zakończenia (ukończenia) zawodów. Nikt na mecie nie przejmował się czy zmieścił się w limicie, czy nie. Organizatorzy zawsze czekają na ostatniego zawodnika, nawet gdy dociera dzień czy dwa po limicie. Dla wszystkich są medale. Limit to jest tylko "punkt umowny" nic więcej. To nie jest tak, że jak ktoś nie zmieścił się w określonym czasie to jest z tego tytułu wykluczony, nie ukończył zawodów, czy coś w tym rodzaju. Wiesławie widzę, że ducha sportu zabiło w Tobie pływanie, wieloletnie mega ciężkie treningi pozostawiły ślad do dzisiaj. Ja od dziecka uwielbiałem rywalizację. W szkole na przerwie bieg do piaskownicy, kto pierwszy. Cymbergaj, kolarze kapslami na asfalcie. Jak już nic nie było to np. pstrykanie pestkami czereśni kto dalej. Na podwórku czasami dyscypliny siłowe, pomagały później radzić sobie na koloniach czy obozach. Oczywiście najlepiej było uprawiać jakiś konkretny sport, ale wcale niekoniecznie na poziomie zawodowym, wystarczyło szkolnym lub podwórkowym. Są ludzie którzy do życia potrzebują adrenaliny i sport to zapewnia, polega to nie tylko na trenowaniu, ale jeszcze rywalizacji bezpośredniej lub pośredniej. Radość i zadowolenie każdemu może przynosić co innego. Mam nadzieję, że również jesteś szczęśliwy...

  • Like 5
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, marionen napisał:

Są ludzie którzy do życia potrzebują adrenaliny i sport to zapewnia, polega to nie tylko na trenowaniu, ale jeszcze rywalizacji bezpośredniej lub pośredniej.

Radość i zadowolenie każdemu może przynosić co innego. 

Mariusz, sport, to nie tylko rywalizacja z innymi...dla mnie jest ona ustawiona w 100%, na rywalizację samego ze sobą.

Daje mi to olbrzymią frajdę :) jak poprawiam wyniki... np. jestem szybszy na jakimś segmencie na Stravie.

A jeśli się jeszcze ustawi ambitne cele, to ich osiągnięcie daje, to co napisałeś w tym drugim zdaniu :) 

Szczęście.

Ważne by się ruszać i coś robić, zmieniać, szukać... 

Pozdrawiam serdecznie :) 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, marboru napisał:

Mariusz, sport, to nie tylko rywalizacja z innymi...dla mnie jest ona ustawiona w 100%, na rywalizację samego ze sobą.

Daje mi to olbrzymią frajdę :) jak poprawiam wyniki... np. jestem szybszy na jakimś segmencie na Stravie.

A jeśli się jeszcze ustawi ambitne cele, to ich osiągnięcie daje, to co napisałeś w tym drugim zdaniu :) 

Szczęście.

Ważne by się ruszać i coś robić, zmieniać, szukać... 

Pozdrawiam serdecznie :) 

Cześć

Jedno z drugim się w ogóle nie kłóci przecież. Rywalizacja w formule takiego wyścigu to praktycznie tylko i wyłącznie rywalizacja z samym sobą, natomiast dochodzi psychiczny element obciążający związany z limitem i ściganiem się z innymi oraz bycia śledzonym. Wydaje się to dodatkową niezłą motywacją.

Johnny jest wielki. Dokładnie tak wyobrażałem sobie końcówkę. Wszystko miał wyliczone idealnie a nie chciał być wcześniej żeby nie czekać po próżnicy na imprezę.

Podziw nieprawdopodobny, tym bardziej, że pogoda cały czas najgorsza z możliwych no i że to jazda na szosówce, którą nie do końca czaję bo wydaje się nudna i jednostajna - przynajmniej ja tak mam i jadąc po szosie zawsze najbardziej się męczę.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, marboru napisał:

Mariusz, sport, to nie tylko rywalizacja z innymi...dla mnie jest ona ustawiona w 100%, na rywalizację samego ze sobą.

Daje mi to olbrzymią frajdę :) jak poprawiam wyniki... np. jestem szybszy na jakimś segmencie na Stravie.

A jeśli się jeszcze ustawi ambitne cele, to ich osiągnięcie daje, to co napisałeś w tym drugim zdaniu :) 

Szczęście.

Ważne by się ruszać i coś robić, zmieniać, szukać... 

Pozdrawiam serdecznie :) 

Takie podejście jakie reprezentujesz określiłem pod pojęciem rywalizacji pośredniej. Rozumiem, jednak wolę rywalizować czy trenować z innymi ludźmi, bez pośrednictwa komputerów  czy programów w zegarkach, smartphonach i innych gadżetach. Samodoskonalenie bez sprawdzenia z innymi, za nudne dla mnie jest... a tak w ogóle to masz rację.🙂

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...