Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Narty dla początkującej 9 latki


eljot

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, grimson napisał:

Trzeba liczyć w wykonaniu córki średnio per sezon 4-6 dni na śniegu. Gdzie dzień to między 2 a 4 godziny jazdy.

W ostatnim sezonie było tego więcej, jakieś 10 „dni” na białym.

Dzięki, to już jest jakiś ogląd na sprawę, generalnie to jazdy nie było dużo więc i na efekty NAS ZADOWALAJĄCE trzeba poczekać. Trzeba się uzbroić w cierpliwość i czekać. Sam chyba wiesz z autopsji ile trzeba czasu poświęcić aby cokolwiek już zjeżdżać.

Sam miałem chwilę słabości, jak już syn zaczął mocno jeździć w klubie (2 dniowe wyjazdy sportowe, zgrupowania etc.) i po sezonie efekt poświęconego czasu i zainwestowanej kasy (no bo to nie są tanie rzeczy) był w mojej ocenie mizerny - a przynajmniej tak mi się wydawało. Chyba faktycznie wiek jego był zbyt niski i nie było tego WOW. Syn też zaczął przejawiać delikatną niechęć, bo mieli mnóstwo zadaniówek i tłukli to niemiłosiernie, gdyby nie przyjaźnie które się zawiązały podczas wyjazdów mógłby by być zgoła inny scenariusz jego "narciarskiej" przygody. Dorósł nieco i przełom, diametralna zmiana jego umiejętności. Nigdy nie było u nas ciśnienia na wynik, a tylko chodziło o poprawę umiejętności. Tu pomógł trener - pasjonat narciarstwa - 40-sto letni kawaler, który to robi bo lubi, a nie musi (generalnie nigdzie nie pracuje, bogaty z urodzenia, oddaje się swoim pasjom - narty i rower). Zapalony skitourowiec, freerider, praktycznie całą dostępną zimę spędza na nartach w każdej możliwej formie. Część z rodziców (ta z ambicjami ;) ) była zniesmaczona i pełna pretensji jego metodami treningowymi, owszem były zadaniówki, tyczki ale też bardzo dużo jazdy offpiste. Syn go bardzo lubi - bo jak twierdzi - na treningach nigdy nie wieje nudą.

Potwierdzeniem postawionej przeze mnie tezy, tez może być syn jednego z trenerów - rówieśnik mojego, który mimo iż bardzo dużo jeździł (a niestety pociechy trenerów/właścicieli maja inne możliwości niż nasze dzieci - praktycznie jeżdżą wszędzie za friko - więc mogą bardzo dużo dni spędzać na śniegu, a i tak są nieco faworyzowane. Ale Stachu (syn trenera) mimo ogromnej ilości szkoleń oraz dni wykazywał się w porównaniu choćby do mojego syna mizernymi umiejętnościami. Ale u niego też nastąpił przełom i to bardzo duży, mniej więcej jak u Maksa - też nieco podrósł i chyba to złapał. Teraz jeździ bardzo dobrze i to widać.

pozdrawiam

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, sstar napisał:

U mnie też później nieco się zaczęło, ale dziewczę przygotowanae - podobnym zestawem jak u ciebie, pływanie - sekcja, rolki, rower itp. Więc generalnie założyła narty i zaczęła jeździć:-) No ale nie miała już wtedy 9 lat... to trzeba przyznać, więc trochę off topic... że o doborze nart nie wspomnę, rossi rtl pursuit.

Star, a to dziewczę to nastolatka czy raczej dziestka?

pozdrawiam

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, marekbtl napisał:

A to nie offtop. Nadaje się. Jak u niej postępy Twoim zdaniem? Jaki okres czasu potrzebowała do osiągnięcia przyzwoitego poziomu?

z kobitkami to różnie bywa - moja zaczynała jako nastolatka a teraz jest siątka  a poziom ciągle ten sam

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, marekbtl napisał:

Dzięki, to już jest jakiś ogląd na sprawę, generalnie to jazdy nie było dużo więc i na efekty NAS ZADOWALAJĄCE trzeba poczekać. Trzeba się uzbroić w cierpliwość i czekać. Sam chyba wiesz z autopsji ile trzeba czasu poświęcić aby cokolwiek już zjeżdżać.

Sam miałem chwilę słabości, jak już syn zaczął mocno jeździć w klubie (2 dniowe wyjazdy sportowe, zgrupowania etc.) i po sezonie efekt poświęconego czasu i zainwestowanej kasy (no bo to nie są tanie rzeczy) był w mojej ocenie mizerny - a przynajmniej tak mi się wydawało. Chyba faktycznie wiek jego był zbyt niski i nie było tego WOW. Syn też zaczął przejawiać delikatną niechęć, bo mieli mnóstwo zadaniówek i tłukli to niemiłosiernie, gdyby nie przyjaźnie które się zawiązały podczas wyjazdów mógłby by być zgoła inny scenariusz jego "narciarskiej" przygody. Dorósł nieco i przełom, diametralna zmiana jego umiejętności. Nigdy nie było u nas ciśnienia na wynik, a tylko chodziło o poprawę umiejętności. Tu pomógł trener - pasjonat narciarstwa - 40-sto letni kawaler, który to robi bo lubi, a nie musi (generalnie nigdzie nie pracuje, bogaty z urodzenia, oddaje się swoim pasjom - narty i rower). Zapalony skitourowiec, freerider, praktycznie całą dostępną zimę spędza na nartach w każdej możliwej formie. Część z rodziców (ta z ambicjami ;) ) była zniesmaczona i pełna pretensji jego metodami treningowymi, owszem były zadaniówki, tyczki ale też bardzo dużo jazdy offpiste. Syn go bardzo lubi - bo jak twierdzi - na treningach nigdy nie wieje nudą.

Potwierdzeniem postawionej przeze mnie tezy, tez może być syn jednego z trenerów - rówieśnik mojego, który mimo iż bardzo dużo jeździł (a niestety pociechy trenerów/właścicieli maja inne możliwości niż nasze dzieci - praktycznie jeżdżą wszędzie za friko - więc mogą bardzo dużo dni spędzać na śniegu, a i tak są nieco faworyzowane. Ale Stachu (syn trenera) mimo ogromnej ilości szkoleń oraz dni wykazywał się w porównaniu choćby do mojego syna mizernymi umiejętnościami. Ale u niego też nastąpił przełom i to bardzo duży, mniej więcej jak u Maksa - też nieco podrósł i chyba to złapał. Teraz jeździ bardzo dobrze i to widać.

pozdrawiam

 

Nie mam ciągu na bramkę żeby córka super jeździła. Ma sobie radzić na nartach, przewidywać na stoku i dostosować jazdę do warunkowo. To, czy pojedzie na krawędzi czy sezlizgiem na czarnej oblodzonej ścianie już mnie mniej interesuje.

Corka ma czerpać radość ze sportu i spędzać czas na świeżym powietrzu. To jest główny cel. 

  • Like 2
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jeeb napisał:

z kobitkami to różnie bywa - moja zaczynała jako nastolatka a teraz jest siątka  a poziom ciągle ten sam

Racja. Moja zatrzymała się jak kupiłem jej slalomki stoeckli. Została przy swoich. Progres był szybki. Pewność jazdy duża. Technicznie tak sobie. Znaczy słabo. Stanie pewne. Jazda bezpieczna. Dość dynamiczna. Szybko poszło od niebieskiej do czarnej. Zaczynała ze mną w CzG potem Harrachov i Szpindl. Trochę zapału brakło. Choć potencjał był.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, grimson napisał:

Nie mam ciągu na bramkę żeby córka super jeździła. Ma sobie radzić na nartach, przewidywać na stoku i dostosować jazdę do warunkowo. To, czy pojedzie na krawędzi czy sezlizgiem na czarnej oblodzonej ścianie już mnie mniej interesuje.

Corka ma czerpać radość ze sportu i spędzać czas na świeżym powietrzu. To jest główny cel. 

Cześć

Każdy z nas ma inne plany wobec dzieci, inne cele, ważne aby były realne i do osiągnięcia. To o czym piszesz - chyba najważniejsze w całej tym narciarstwie, ma się dobrze bawić, przy tym rozwijać ruchowo - a przy okazji spędzać czas z rodziną.

pozdrawiam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, grimson napisał:

Nie, czarnej nie zaliczyła. Na razie radzi sobie na wszystkich czerwonych trasach na Czarnej Gorze, no i jest w stanie pojechać na talerzyku Proca. Która nie jest dla miekiszonow xD

Moja gdy pokazywałem jej zeslizg aby pokonać gore czyli ściankę w CzG pojechała normalnie gęstym slalomem, a był to jej może piąty zjazd w CzG, wcześniej z mama tylko podchodziły. Ot talent. Na gokartach tez objeżdżała doświadczonego kierowcę czyli mamę, prawko ostatnio zrobiła w nowym dla niej mieście czyli Gdańsku za pierwszym razem. Niestety ratownikiem się nie stała mimo sekcji i wopru, ot ambicji nie za wiele, ale może i lepiej…

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, marekbtl napisał:

Cześć

Każdy z nas ma inne plany wobec dzieci, inne cele, ważne aby były realne i do osiągnięcia. To o czym piszesz - chyba najważniejsze w całej tym narciarstwie, ma się dobrze bawić, przy tym rozwijać ruchowo - a przy okazji spędzać czas z rodziną.

pozdrawiam

Mądrze napisane. Smutne jest gdy rodzice przelewają na dzieci swoje niespełnione ambicje, szczególnie gdy dziecko zupełnie tego nie czuje.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, sstar napisał:

Mądrze napisane. Smutne jest gdy rodzice przelewają na dzieci swoje niespełnione ambicje, szczególnie gdy dziecko zupełnie tego nie czuje.

To bardzo mądra sugestia, ale chyba podświadomie to robimy czasami. Dobrze żeby w tym wszystkim zachować zdrowy rozsądek. Syn stwierdził (zresztą ja też), że zawodnik to z niego żaden, ale instruktorem będzie co najmniej dobrym. Tak też się trzymamy planu. W tym roku "robi" demonstratora szkolnego, nie to że jest to do czegoś potrzebne, ale on chce, ma być to takie jego małe (a może duże) osiągnięcie, nawet sam dopłacił za tą możliwość z własnej skarbonki - a nie jest taki szczodry, bo wartość pieniądza już zna.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, sstar napisał:

Moja gdy pokazywałem jej zeslizg aby pokonać gore czyli ściankę w CzG pojechała normalnie gęstym slalomem, a był to jej może piąty zjazd w CzG, wcześniej z mama tylko podchodziły. Ot talent. Na gokartach tez objeżdżała doświadczonego kierowcę czyli mamę, prawko ostatnio zrobiła w nowym dla niej mieście czyli Gdańsku za pierwszym razem. Niestety ratownikiem się nie stała mimo sekcji i wopru, ot ambicji nie za wiele, ale może i lepiej…

Cześć

To co pisałeś że słaba technicznie.

pozdrawiam

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja córka w styczniu tego roku pierwszy raz miała kontakt z nartami (miała wtedy trochę ponad 3,5 roku), zaliczyła 3 lekcje z instruktorem, albo się go trzymała, albo podtrzymywała się za hula hop, na koniec niby coś tam jechał sama na pizze ale to było bardziej bezwładne zsuwanie się z górki. Drugie podejście to kilka zjazdów z żoną jak byliśmy na Słowacji w marcu, chcemy żeby się nauczyła ale bez spiny (to ona decydowała czy chce danego dnia lekcje), póki ona chce to będziemy próbować, tej zimy też zapowiedziała że chce się uczyć. 

Edytowane przez Cappo
  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, marekbtl napisał:

Cześć

To co pisałeś że słaba technicznie.

pozdrawiam

 

Bo sylwetka dość wysoka, carving średni, jest za to miękkość, responsywnosc, kontrola. Przy odrobinie jakichś instruktorskich lekcji ba pewno progres byłby duży, ale się rozmyło i to se ne vrati… na trudniejsze zamkniete czarne w Szpindlu już nie chciała, po czerwonych śmigała dość ostro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.11.2022 o 23:59, Jeeb napisał:

ps. Twój film z synem nie chce się otwierać - możesz wkleić jeszcze raz ?

Cze

Coś tam znalazłem, ale mam taki kipisz z filmami w kompach, że muszę siąść i do kupy je sklecić. Taka retrospektywa na szybko, pierwszy sezon i troszkę dalej (pewnie znacie ale niech tam - no dumny jestem jako ojciec). Sorry za muzę - U2 znalazłem, nada się?

pozdrawiam

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, marekbtl napisał:

Cze

Coś tam znalazłem, ale mam taki kipisz z filmami w kompach, że muszę siąść i do kupy je sklecić. Taka retrospektywa na szybko, pierwszy sezon i troszkę dalej (pewnie znacie ale niech tam - no dumny jestem jako ojciec). Sorry za muzę - U2 znalazłem, nada się?

pozdrawiam

 

fajna jazda, jest potencjał.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, marekbtl napisał:

Cze

Coś tam znalazłem, ale mam taki kipisz z filmami w kompach, że muszę siąść i do kupy je sklecić. Taka retrospektywa na szybko, pierwszy sezon i troszkę dalej (pewnie znacie ale niech tam - no dumny jestem jako ojciec). Sorry za muzę - U2 znalazłem, nada się?

pozdrawiam

 

Bardzo fajna jazda, "na żywo" wygląda jeszcze lepiej. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, marekbtl napisał:

Krzysiu

Tak trochę kicha, ta dziecięca jazda jest urokliwa, niestety dzieci rosną, Maks już po męsku jeździ, troszkę jestem rozżalony, niestety nasze pociechy dorastają.

pozdrowionka

Panie jak żyć ? 

p.s.

Jest dla nas jednak nadzieja, dorosną, założą własne rodziny, a dziadkowie, będą uczyć wnuki jazdy na nartach i wspominać jak to się kiedyś jeździło.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, moruniek napisał:

Jest dla nas jednak nadzieja, dorosną, założą własne rodziny, a dziadkowie, będą uczyć wnuki jazdy na nartach i wspominać jak to się kiedyś jeździło.  

 

8 minut temu, marekbtl napisał:

Tak trochę kicha, ta dziecięca jazda jest urokliwa, niestety dzieci rosną, Maks już po męsku jeździ, troszkę jestem rozżalony, niestety nasze pociechy dorastają.

 

Dzieciaki....... :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...
W dniu 8.11.2022 o 21:39, marekbtl napisał:

Maks już po męsku jeździ, troszkę jestem rozżalony, niestety nasze pociechy dorastają.

Dawno nie pokazywałeś filmiku z jego jazdą, może już jakieś sukcesy sportowe ?

Moja wnusia przez ostatnie 2 sezony zdecydowanie odmawiała pójścia do szkółki narciarskiej na urlopie narciarskim

Kawałek nakręciłem na koniec tego sezonu

 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Jeeb napisał:

Dawno nie pokazywałeś filmiku z jego jazdą, może już jakieś sukcesy sportowe ?

Moja wnusia przez ostatnie 2 sezony zdecydowanie odmawiała pójścia do szkółki narciarskiej na urlopie narciarskim

Kawałek nakręciłem na koniec tego sezonu

 

Cze

Gratki, Twoja wnuczka już jeździ bardzo swobodnie, poukładana jazda. Widać postęp na przestrzeni lat. Zapewne będzie dobrą narciarką.

A mój syn, cóż, urósł, zmężniał, w końcu ma już 16 lat. W przyszłym sezonie już za nim nie nadążę, już mam problem. Jak może jeździć dzieciak od 7 sezonów jeżdżący w klubie, spędzając corocznie na śniegu 40+ dni, z czego 75-80% tego czasu to szkolenie. Sam sobie odpowiedz. Wynik sportowy jest dla nas mało istotny, bo zdaję sobie sprawę, że to morze kasy i wyrzeczeń. Ponadto warunki fizyczne nigdy mu nie pomagały, ale w tym sezonie zaczął regularnie wjeżdżać do 30-ki na zawodach, a na klubowym obozie był trzeci ze stratą 0,2s na trasie GS PE o długości blisko 2km. Tuż za chłopakami o 2 lata starszymi regularnie startującymi w MP. Właśnie kupiłem na wyprzedaży dla niego nowe buty na "zapas" i ostatni juniorski GS 173cm R21. To już poważna narta, chociaż juniorska. Waga robi wrażenie.

narty_nowe.thumb.jpg.e06c4c779587ea538baa57a534ee10fc.jpg

Film mam tylko jeden, chociaż w tym sezonie nawet udało się nam być trochę czasu wspólnie na nartach, w Austrii 6 dni i we Włoszech 5. Ale co z tego - w Austrii jeździł z kolegą, a we Włoszech jeździł tylko czarne trasy (ale również była Żona i nie szlo to w parze), bo stwierdził, że po oślich łąkach nie chce mu się jeździć, bo szkoda czasu ;). Nakręciłem tylko jeden film po prośbie, bo siedzieli z kolegą obok w snowParku i jazdą trasową nie był zainteresowany wcale.

pozdro

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...