Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Przez Szwajcarię do Francji - cło i jego zwrot


ziele_37

Rekomendowane odpowiedzi

19 godzin temu, ziele_37 napisał:

Swoją drogą nie wydaje mi się że jesteśmy jedynymi ludźmi w Polsce którzy na urlop do Francji zabiorą sobie swój alkohol czy mięso, które we Francji jest droższe niż u nas

Ale to mit, z lat poprzednich . Dziś ceny się wyrównały czego wielu nie dostrzega albo nadal żyje w przekonaniu ze w PL jest taniej,a nie jest. 
Litrowa butelka czystej w FR (w całej UE) to koszt 10-14€ oczywiście są to ceny dużych marketów a nie sklepików spożywczych czy sklepów nocnych. Prosiak,kiełbasa czy boczek kosztują podobnie jak w PL dlatego ja nie rozumie przewożenia tego wszystkiego setki km jak te produkty są na miejscu. Dwa, jadąc na lekko spalanie będziesz miał zdecydowanie mniejsze jak jadąc pełny i ciężki . A przy dzisiejszych cenach +2€ za litr można zaoszczędzić .

ps. Alkoholika z ciebie nie robię(wódka jest dla ludzi) tylko nie rozumie sensu, straty czasu na granicy płacenia cła,jazdy w stresie czy będzie kontrola czy jej nie będzie  itd…po co?  Choć fakt każdy jest kowalem własnej ideologii .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Victor napisał:

Ale to mit, z lat poprzednich . Dziś ceny się wyrównały czego wielu nie dostrzega albo nadal żyje w przekonaniu ze w PL jest taniej,a nie jest. 
Litrowa butelka czystej w FR (w całej UE) to koszt 10-14€ oczywiście są to ceny dużych marketów a nie sklepików spożywczych czy sklepów nocnych. Prosiak,kiełbasa czy boczek kosztują podobnie jak w PL dlatego ja nie rozumie przewożenia tego wszystkiego setki km jak te produkty są na miejscu. Dwa, jadąc na lekko spalanie będziesz miał zdecydowanie mniejsze jak jadąc pełny i ciężki . A przy dzisiejszych cenach +2€ za litr można zaoszczędzić .

ps. Alkoholika z ciebie nie robię(wódka jest dla ludzi) tylko nie rozumie sensu, straty czasu na granicy płacenia cła,jazdy w stresie czy będzie kontrola czy jej nie będzie  itd…po co?  Choć fakt każdy jest kowalem własnej ideologii .

I gdybyś takiej argumentacji użył od początku to można byłoby rozmawiać. Choć ja na przykład uważam, że jest duży sens brania własnego wyszynku i nie tylko dlatego, że w wielu przypadkach jest znacznie wyższej jakości (wyroby mięsne), ale przede wszystkim logistyki. Po prostu duża oszczędność czasu, bo nie zawsze hipermarket jest blisko miejsca noclegu. To przeważnie 20-30 km (x 2), czasem w dużym ruchu, dalej. Do tego same zakupy też trwają. Prawie zawsze na wyjazdach na których byłem mieliśmy gotowe dania (często z cateringu) - to kolejna oszczędność czasu. Oszczędność paliwa o której wspomniałeś to dla mnie abstrakcja, bo jedzenie to przecież ledwo kilogram/dzień/osoba. Czyli na osobówkę 20 kg. Ale nie mam problemu z tym, że ktoś się żywi w restauracji. Albo dla odmiany sam skrobał ziemniaki i je gotował. 

Natomiast przypomnę Twój przedziwny otwierający wpis w temacie.

  

21 godzin temu, Victor napisał:

Sorry,

…. czytam i jestem zdumiony pytaniem,-pytasz! o zwrot cła o kiełbasę czy %? 
 

Chłopie,jedż do Szczyrku lub gdziekolwiek ale błazenadę zostaw w chałupie 

świat oszalał,brak mi słów ! Wychodzę 

image.png

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Victor napisał:

Ale to mit, z lat poprzednich . Dziś ceny się wyrównały czego wielu nie dostrzega albo nadal żyje w przekonaniu ze w PL jest taniej,a nie jest. 
Litrowa butelka czystej w FR (w całej UE) to koszt 10-14€ oczywiście są to ceny dużych marketów a nie sklepików spożywczych czy sklepów nocnych. Prosiak,kiełbasa czy boczek kosztują podobnie jak w PL dlatego ja nie rozumie przewożenia tego wszystkiego setki km jak te produkty są na miejscu. Dwa, jadąc na lekko spalanie będziesz miał zdecydowanie mniejsze jak jadąc pełny i ciężki . A przy dzisiejszych cenach +2€ za litr można zaoszczędzić

 

Nie do końca się z Tobą zgodzę, mieszkam w Holandii i mimo wszystko na zachodzie akurat takie artykuły jak mięso czy alkohol są droższe niż w Polsce.

Nie ma szans kupić litra wódki za 10-15 e chyba że jakiś ruski syf którego nie da się pić. Trzeba liczyć optymistycznie 17 e za coś rozsądnego ( dziś przy kursie 4.8 to daje nam 81,6 zł za litr). W Polsce kupimy litra żubrówki za 44 zł. Przy 10 litrach na 8 osób to daje nam 376 zł oszczędności.

Sprawdziłem cenę mięsa na stronie Carrefour we Francji - pierś z kurczaka to 10,19 e ( 49 zł ), mięso mielone od 10 do 13 ( 48 zł ).

W Polsce widzę pierś w Lidlu za 19,99 zł , mięso mielone za 11 zł.

Przy 7 kg piersi i 4 kg mielonego mamy 351 zł różnicy, już nie będę liczył wędliny czy kiełbasy którą też zabierzemy a tam taniej nie będzie.

Reszta zakupów też na pewno zrobi różnicę ( masło kosztuje w Holandii już 3,50 e, głupie czipsy o połowę tańsze). Tylko alkohol i mięso to prawie 750 zł , z resztą myślę że będzie ponad 1000 zł taniej niż w Polsce. Dodatkowo jadąc przez Szwajcarię zaoszczędzilibyśmy około 250 zł na paliwie które płacimy za jazdę w kółko i 200 zł na bramkach ( płacimy 2 x 42 e za bramki, za winietę na Szwajcarię zapłacimy 40 franków raz i prawdopodobnie starczy nam ona jeszcze na styczeń w przyszłym roku o ile dobrze kojarzę ).

 

Jeżeli chodzi o stratę czasu na granicy to myślę że pokryję się ona ze stratą czasu na zakupy we Francji.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Wujot napisał:

To przeważnie 20-30 km (x 2), czasem w dużym ruchu, dalej. Do tego same zakupy też trwają. Prawie zawsze na wyjazdach na których byłem mieliśmy gotowe dania (często z cateringu) - to kolejna oszczędność czasu. Oszczędność paliwa o której wspomniałeś to dla mnie abstrakcja, bo jedzenie to przecież ledwo kilogram/dzień/osoba. Czyli na osobówkę 20 kg.

O nie widziałem Twojego wpisu, akurat pisałem mój. Tutaj też się muszę zgodzić, nie pomyślałem o tym że przeważnie w górach są dwa małe sklepiki w których ceny kosmos a faktycznie dojazd do supermarketu to często prawie 1 h w jedną stronę ( raz bardzo w dół, z powrotem baaardzo pod górę). Czyli dwie osoby mają przynajmniej 3 h wyjęte z jednego dnia ( czy mają w ten dzień skorzystać 3 h mniej ze stoku żeby pojechać po mięso?? ). Po kilku h na stoku nikt nie ma raczej ochoty dymać do supermarketu bo jest kur....sko zmęczony.

Fakt że 20 kilo więcej ( po 10 na auto ) też nie robi praktycznie żadnej różnicy. 

Wiadomo że warzywa kupujemy już na górze, worka ziemniaków ze sobą nie wozimy, przeważnie tam też kupujemy napoje bo kilka butelek swoje waży a w tym przypadku różnica cenowa nie jest duża.

Myślę że jeżeli zapłacimy na granicy tą kaucję i odzyskamy ją przy wyjeździe to też nie będziemy się mieli po co denerwować i oglądać za siebie na trasie przez Szwajcarię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Victor napisał:

Gdzie tu różnica? 

No w przypadku polędwicy się zgodzę. Chociaż trzeba wziąć pod uwagę że nie będziemy mieli czasu szukać we Francji promocji z gazetek a w Polsce tak. W tym przykładzie we Francji w Auchan jest to promocja a w Polsce nie, pewnie w promocji też kosztowałaby około 20 zł. 

Niestety nie ma na naszej trasie żadnego Auchan, najbliższy 74 kilometry. Na trasie widzę Carrefour express i Intermarche super.

W Polsce mamy 10 różnych marketów i na pewno kupimy mięso w cenach jakie znalazłem.

Kolejna sprawa to patrzyłem na ceny tego co nam potrzeba a nie akurat nie ceny polędwicy. 

Twój przykład pokazuje że jest akurat to w podobnej cenie, nie zmienia to faktu że w Polsce szybciej zrobimy zakupy i nie stracimy czasu we Francji szukając marketu i latając po nim i szuakając mięsa i innych pierdół ( masło, ser, herbata, itp itd )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Jeeb napisał:

mieszkasz w Holandii i jedziesz do Polski kupić towar na narty ???

Mieszkam w Holandii ale reszta towarzyszy w Polsce. Ja zresztą zawsze od świat do połowy stycznia urlopuje w Polsce :)

42 minuty temu, Jeeb napisał:

na ile tygodni jedziecie na narty że litr wódki i kilo mięsa nie wystarczy ???

Na 8 dni, nie starczy  😃

Jakbym miał zjeść 8 obiadów po 125 gram mięsa to nie miałbym siły jeździć 🙁

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jadę do Włoch, to nie biorę żadnego jedzenia, bo wiem, że w knajpach będzie przepysznie, a i asortyment ich sklepów uważam za lepszy niż to co jest dostępne w PL, czy DE.

Natomiast do Szwajcarii jeżdżę z założeniem, że będę gotował sobie sam w apartamencie. Wiele można pisać o Szwajcarii, ale branża "hospitality" jest tam na beznadziejnym poziomie. I przyznają to nawet znajomi Szwajcarzy z pracy. Jedzenie w knajpach jest drogie i kiepskie, więc wolę sobie na kolację przyrządzić to co lubię. I tak jak ktoś już tutaj pisał - abstrahując od kwestii cen, przywiezienie większości produktów spożywczych z miejsca zamieszkania wiąże się z ogromną oszczędnością czasu na miejscu. Mój patent jest taki, że rozpisuję sobie menu na cały tydzień, więc przy wzięciu zaopatrzenia z domu odpada ryzyko, że na miejscu nie dostanę wszystkich potrzebnych składników i będę musiał kombinować. Tak naprawdę jedyne co kupuję na miejscu to lokalne sery do Fondue i Raclette i Rivellę ;).

Co do kontroli mięsa, to osobiście nigdy takiej kontroli nie miałem (przejścia graniczne z AT lub IT), ale widziałem funkcjonariuszy zatrzymujących samochody na wjeździe na autostradę za przejściem granicznym w Diepoldsau. Natomiast limit 1kg mięsa na tydzień, czy nawet dwa nigdy nie był dla mnie specjalnie "bolesny". Jest tyle innych, dobrych rzeczy do jedzenia, że da się bez tego mięsa obejść, a w ostateczności kupić na miejscu. Co do mocnego alkoholu to się nie wypowiem, bo takowego unikam, natomiast ceny piwa w Coopie są wg mnie akceptowalne. Za około 10CHF da się kupić 6-pak jakiegoś lokalnego sikacza w stylu Feldschloesschen, czy Quoellfrisch, więc do przeżycia.

Odpowiadając na Twoje pytanie - wszystko masz wyjaśnione tutaj: https://www.bazg.admin.ch/bazg/en/home/information-individuals/travel-and-purchases--allowances-and-duty-free-limit/transit-through-switzerland.html.

Podsumowując - płacisz "kaucję" na wjeździe, odbierasz na wyjeździe. Jedynie musisz pamiętać, żeby wybrać obydwa przejścia graniczne z obsługą (tutaj mapka). Wiele z przejść jest "pustych" i wtedy nie masz gdzie załatwić tych formalności. Pytanie, czy to wszystko będzie Ci się opłacało dla kilku kg mięsa więcej i kilku litrów wódy. Mnie by się nie chciało...

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.10.2022 o 21:21, ziele_37 napisał:

Na 8 dni, nie starczy  😃

Jakbym miał zjeść 8 obiadów po 125 gram mięsa to nie miałbym siły jeździć 🙁

Trzeba sobie zawekować do słoika rolady albo klopsy w sosie pomidorowym.

Także dziczyzna nie jest objęta ograniczeniem wwozu.

A z procentami to dobrze wypłukać kanister po płynie do spryskiwacza, wlać 5 litrów czystego spirytusu,  zafarbować na niebiesko barwnikiem spożywczym.

  • Thanks 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...