cyniczny Napisano 19 Grudzień 2022 Zgłoszenie Share Napisano 19 Grudzień 2022 Poniżej relacja z 6 dniowego wypadu do Ischgl. W tym roku planów na grudniowe nartowanie było mnóstwo, począwszy od wykupienia zorganizowanego wyjazdu, tak jak w tym roku w styczniu do Les 2 Alpes, przez biuro ale z dojazdem własnym, po wyjazd na "pełną" własną rękę. Chętnych było od początku trzech ja MArcin i Adam. Możliwy termin pasujący każdemu był tylko jeden czyli 10-17/12/2022. Początkowo mocno nastawiliśmy się na wyjazd z biura, ale zarówno oferta jak i odległości (najciekawsze oferty były do Francji) powoli skazywały tę opcję na niepowodzenie. Dodatkowo było nas 3 więc na 99% trzeba by wykupować dodatkowy wakat/wolne łózko aby być samem w apartamencie. Powoli zacząłem szukać ośrodka na własną rękę, warunkiem była relatywna bliskość, w sensie aby dojechać do niego w ciągu jednego dnia no i jednak jak największa liczba otwartych tras. Niestety wiele ośrodków startowało dopiero w okresie bezpośrednio poprzedzającym nasz przyjazd i nie dniu kiedy chcieliśmy przyjechać m.in Nassfeld czy SkiAmade i parktycznie dopiero na miejscu okazało by się w jakim zakresie ośrodki się otworzyły. Po dłuższych oględzinach na placu boju pozostały 3 kierunki: Solden i Gurgle, okolice Kronplatzu i Sella Rondy oraz last but not least właśnie Ischgl. Wszystkie ośrodki były już otwarte od początku grudnia (Solden wcześniej) i mniej więcej widać było czego można się spodziewać. Po szybkim wyszukiwaniu kwater padło na Ischgl. Kwaterę (apartament 3 pokojowy około 60m2) znaleźliśmy w See, cena też była bardzo spoko, czyli niecałe 2500 za pobyt (7 dni i 3 osoby), co dało około 115 pln za dobę od osoby. Dzień 1 Pobudka 4:00, o 5 z minutami podjeżdża Marcin. Jedziemy po Adama i ruszamy w drogę - cel ośrodek narciarski Ischgl, a dokładniej miejscowość See, bo tam wynajęliśmy świetną kwaterkę. + Na kwaterkę docieramy około 18:00 i spędzamy wieczór przy długich Polaków rozmowach. Rano pobudka i o 8:00 ruszamy na stok oddalony od kwaterki o około 15km. Niestety ośrodek w See otwiera się dopiero w piątek, a szkoda, bo apartament leży praktycznie przy samej trasie nr 1. Trochę guzdrzemy się rano i na parkingu jesteśmy przed 9:00. Parking płatny 5 euro o czym dowiemy się dopiero dzień później. Na początku wjeżdżamy na Viderjoch, Pogoda w ciągu godziny znacznie się poprawia Zjeżdżamy 1-ka do stacji pośredniej gondoli A1, która nas z miasta wciągnęła na górę i tu zonk, bo to stacja pośrednia i nie jesteśmy w stanie się dosiąść. Na sam dół nie chcemy jechać bo tam kolejka na około 10 minut (w sumie jedyna taka w której staliśmy przez cały tydzień). Na szczęście dosłownie kilkaset metrów dalej też przy trasie jest stacja pośrednia gondoli A3 i tam bez problemu znajdujemy miejsce. Jedziemy na najbardziej na zachód wysunięta część ośrodka czyli szczyt Palinkopf (2864m n.p.m.), który jest niższy tylko o 8 metrów od najwyższego miejsca w ośrodku szczytu Greitspitze (2872 m n.p.m.). i tam trafiamy na trasę, którą jeździmy przez większą część dnia czyli nr 40. Trasa jest fenomenalna, ma około 4,5 km długości i jest bardzo urozmaicona. Dodatkowo na tych 4,5 km spadku jest prawie 1000m. Po kilka zjazdach 40ką, jedziemy w okolice Hollboden niebieską 22ką, a później wciągamy się zimnym krzesłem i podjeżdżamy na obiad do "muzycznej" knajpki. Po obiedzie wracamy na główną część ośrodka czyli Idalp. Dzień kończymy ujeżdżając niebieską 11 kę przy krześle B2 i na koniec zjeżdżamy 1ką na sam dół Statystyki pierwszego dnia: 4 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cyniczny Napisano 19 Grudzień 2022 Autor Zgłoszenie Share Napisano 19 Grudzień 2022 Dzień drugi Widok z kwaterki - widać "kurzące" armatki przy trasie nr 1 w See. Niestety ośrodek otwierają dopiero w piątek i nie zawitamy tam wcale. Parking pokazuje, że dzisiaj będzie znacznie mniej ludzi. Bierzemy bilecik i lecimy od razu na trasę nr 40 - temperatura nie rozpieszcza. Rano pochmurno ale około 11 nieśmiało wychodzi słoneczko Pogoda się poprawiła, więc dzisiaj jedziemy trasą szmuglerów nr 80 do Samnaun. Trasa do strefy wolnocłowej jest przepiękna W Samnaun wchodzimy do jednego sklepu wolnocłowego, coś tam oglądamy, ale ceny nie są za bardzo atrakcyjne. No powiedzmy whisky typu Balantines czy Grants za około 10-12 euro za 1 litr, to całkiem dobra cena, ale reszta nie powala na kolana. Tak czy siak nie mamy za bardzo jak zabrać tak dużej butelki więc odpuszczamy. Po wyjściu ze sklepu zamiast trochę sie cofnąć, aby trafić na trasę 80a jedziemy dalej i lądujemy dokładnie pośrodku miasteczka. Z buta przechodzimy przez potok Schergenbach i docieramy do trasy. Niestety jest ona płaska jak stół i trochę nam schodzi zanim docieramy do gondolek L1 i L2. A szkoda bo sama trasa 80 jest naprawde warta przejechania. Alternatywną drogą jest pokonanie tej drogi skibusem zamiast 80a. Na całą pętle czyli zjazd 80ką, chwila w sklepie, dotarcie do gondolki i wjazd nią na Alp Trider Sattel schodzi prawie godzina. Po powrocie na austriacką stronę lecimy na obiad do muzycznej knajpki, a później jeździmy na Idalpie do końca dnia. Statsy drugiego dnia Dzień 3 Pogoda już tak nie rozpieszcza jak przez pierwsze 2 dni - jest też wyraźnie cieplej. Kontrast słabiutki, zwłaszcza w górnych partiach ośrodka, dzień rozpoczynamy od trasy nr 7. Na szczycie Pardatschgrat 2624 m n.p.m. Klika razy zjeżdżamy trasami 5, 4 i 1a do nowiutkiej gondoli A2. Ostatnia dojazdowa ścianka Statsy trzeciego dnia 3 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cyniczny Napisano 19 Grudzień 2022 Autor Zgłoszenie Share Napisano 19 Grudzień 2022 Dzień czwarty Pogoda w porównaniu do dnia poprzedniego całkiem niezła, słońca za dużo nie ma, ale kontrast jest całkiem niezły. Słupy gondolki E5 prowadzącej na szczyt Piz Val Gronda (2812 m n.p.m.) - niestety nie zostanie uruchomiona w czasie naszego pobytu. Niebieska 22 prowadząca do Hollkar i Hollboden Dzień praktycznie jak każdy kończy my na Idalpie i 1ką na parking Dzień piąty Wjeżdżamy na najwyższy punkt w ośrodku i jeździmy trochę po szwajcarskiej stronie, głównie trasy 70 i 64. Trzech muszkieterów;-) Zjeżdżamy też do dziwnego orczyka, wiodącego głównie w dół:-) Dzień kończymy dość wcześnie, bo około 15:00 - zmęczenie daje o sobie znać Wieczorem wychodzimy jeszcze na mały spacer po See Dzień szósty Ostatni dzień rozpoczynamy tak jak się należy czyli w oczekiwaniu na otwarcie gondolki A1 Początkowo pogoda całkiem niezła, ale zgodnie z prognozami po około 1h zaczyna padać śnieg i jego intensywność wzrasta z godziny na godzinę Objazdówka ostatniej ścianki na trasie 1a Śniegu coraz więcej, widoczności coraz mniej Po obiedzie decydujemy kończyć dzień narciarski i z Idalpu zjeżdżamy gondolką na parking. Chcieliśmy jeszcze skorzystać z pobliskich term, niestety biletów 3 godzinny już nie było. Zostały tylko całodniowe w cenie 49 euro, co za 2-3 godziny pływania wydało nam się stawką zbyt wygórowaną. Na pocieszenie poszliśmy na mały spacer po Ischgl. I to koniec, w sobotę pobudka o 5:00, wyjazd około 6:00 i w domu zameldowałem się o 19:30. Wyjazd bardzo udany, ludzi nie licząc niedzieli bardzo umiarkowane ilości, na trasach wręcz pusto. W kolejkach do kolejek nie staliśmy praktycznie nigdy. Pogoda jak to pogoda austriacka:-) 4 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Victor Napisano 19 Grudzień 2022 Zgłoszenie Share Napisano 19 Grudzień 2022 22 minuty temu, cyniczny napisał: Pogoda jak to pogoda austriacka:-) Och ta pogoda austriacka 🤣 jestem od piątku,dwa pierwsze dni w mgle kitz i sobota w kartoflisku Hochkönig niedziela bajka a dziś rewelacja betonowo pusto,idealnie. 3 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.