Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Puchar Świata Szpindlerowy Młyn, 28-29 styczeń


Rekomendowane odpowiedzi

Hej, wybieram się w styczniu po raz pierwszy na zawody PŚ do Szpindlerowego Młyna i chciałem się dowiedzieć kilku rzeczy od kolegów, którzy już mają w tym względzie doświadczenie. Nocleg mamy w miejscowości Benecko z której jest nieco ponad pół godziny drogi do Szpindla. Tylko właśnie jak to jest w dzień zawodów? Pierwszy przejazd o 9:15 więc o której pasuje wyjechać żeby nie stać w jakiś wielkich korkach (zakładam że są) i załapać się na miejsce parkingowe Hromovka? Co oczywiste zależałoby mi też na miejscu blisko linii mety i zastanawiam się jak wcześnie gromadzą się tłumy na zajęcie lepszych miejsc ;). I jakie doświadczenia z drogami w tamtym rejonie, normalnie da się przejechać samochodem, czeskie służby działają tam sprawnie z utrzymaniem dróg w zimie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, M2Bradley napisał:

Hej, wybieram się w styczniu po raz pierwszy na zawody PŚ do Szpindlerowego Młyna i chciałem się dowiedzieć kilku rzeczy od kolegów, którzy już mają w tym względzie doświadczenie. Nocleg mamy w miejscowości Benecko z której jest nieco ponad pół godziny drogi do Szpindla. Tylko właśnie jak to jest w dzień zawodów? Pierwszy przejazd o 9:15 więc o której pasuje wyjechać żeby nie stać w jakiś wielkich korkach (zakładam że są) i załapać się na miejsce parkingowe Hromovka? Co oczywiste zależałoby mi też na miejscu blisko linii mety i zastanawiam się jak wcześnie gromadzą się tłumy na zajęcie lepszych miejsc ;). I jakie doświadczenia z drogami w tamtym rejonie, normalnie da się przejechać samochodem, czeskie służby działają tam sprawnie z utrzymaniem dróg w zimie?

Nie w temacie: jakie będą konkurencje w Szpindlu? SL czy GS? DH to zbyt krótkie stoki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks later...

Byłem, trochę widziałem, Puchar Świata w Młynie czy raczej ogólnie w Czechach odradzam.

W sobotę pierwszy przejazd 8.30, otwarcie strefy o 8. Jedziemy z Benecka, w miejscowości Vrchalbi jesteśmy zatrzymani Dalej mogą pojechać tylko osoby, które mają przepustki na parkingi w Szpindlerowym, reszta musi dojechać skibusami. Skibus przyjechał już trochę wypełniony. Dostaliśmy się, mamy miejsca stojące, wypchany do pełna. Reszta oczekujących musi się załapać na kolejnego busa. Duży chaos, część ludzi nie dotarła, bo ilość busów była niewystarczająca dla liczby kibiców i weszli dopiero w trakcie trwania 1 przejazdu. W miejscach stojących pół godziny po otwarciu pierwsze 3-4 szeregi najbliżej siatek przy mecie już zajęte, ludzie najwyraźniej koczowali jeszcze przed 8. Temperatura minus 4, od ponad 3-godzinnego stania na śniegu nie czuć stóp. Pierwszy szereg przy siatkach nie ruszył się przez 6-godzin, jak oni to znoszą nie mam pojęcia. Jakiś mądrzejszy załatwił sobie kawałek kartonu i stoi na nim. Przy strefie był tylko jeden bar gdzie można było się ogrzać (tłumy jak we Wrocławiu na jarmarku Bożonarodzeniowym w godzinach szczytu, sporo osób siedzi na podłodze lub po prostu stoi) a jak nie to trzeba kilometr schodzić do miasteczka. Namiot gdzie można posiedzieć, ogrzać się i coś wypić owszem był, ale tylko w strefie VIP. Plebs z tańszymi biletami nie zasłużył. 

W niedzielę pierwszy przejazd 9.15, strefa otwierana o 7.30. Wejście o 7.35, miejsce w 2-3 szeregu. Temperatura minus 9. Bar dopiero od godziny 9, choć na szczęście otworzyli kilkanaście. Przenikliwy mróz i nic z tym nie można zrobić, całkowity brak szacunku dla kibiców ze strony organizatorów. Strefa przy mecie dla miejsc stojących bardzo niewielka, trzy rzędy siatek powodowały, że nawet ci najbliżej byli stosunkowo daleko. Miejsca wzdłuż trasy osiatkowane podwójne więc i tak było to jakieś 4 metry.

W sobotę było ponad 9700 osób, w niedzielę prawie 9500, z czego jakieś 90 procent to sami Słowacy. Ciekawe doświadczenie, można było obejrzeć zawodniczki z bliska. Co najbardziej zapamiętałem to Sarę Hector, które niemal ciągle jest uśmiechnięta, wiecznie ponurą Emmę Aicher czy Wendy Holdener (rozdała kilka autografów tym najbliżej siatek) chętnie nawiązującą kontakt z kibicami po zawodach czy na losowaniu numerów. W niedzielę Shiffrin po wywiadach poszła pod siatki, sporo osób na to liczyło więc załapałem się tylko na 2 szereg. Napór jeden na drugiego odczuwalny bardzo, 10 osób naraz próbowało robić selfie z Shiffrin. Autografu nie dołapałem, trzeba być w tym bardziej natarczywym i wcisnąć prosto pod nos tą kartkę i długopis, cóż ja tak nie umiem. Ogólnie mimo, że Słowacy wydawali nieporównywalnie większy ryk przy Vlhovej niż Shiffrin to mam wrażenie, że bardziej byli napaleni na zdjęcie/autograf Amerykanki.

Warto się wybrać, ale zdecydowanie nie do Czech i tam gdzie Słowacy mają blisko, bo tumult robią niemiłosierny. Plus strefa dla miejsc stojących w porównaniu do ilości osób śmiesznie mała, widać wielką pazerność na kasę ze strony Czechów. Trzeba było po prostu dać mniej biletów na stojące lub zmniejszyć strefę dla trybuny A. Jak słyszałem ludzie na Medvedinie bez biletów widzieli więcej niż niektórzy z biletami stojącymi.

20230128_084607.jpg

20230128_121433.jpg

20230128_133238.jpg

VideoCapture_20230130-142858.jpg

VideoCapture_20230130-142916.jpg

VideoCapture_20230130-142921.jpg

VideoCapture_20230130-142944.jpg

VideoCapture_20230130-143023.jpg

20230128_190808.jpg

20230128_140121.jpg

20230128_140523.jpg

20230129_113513.jpg

20230129_133936.jpg

20230129_134057.jpg

20230129_134445.jpg

  • Like 4
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem na Pucharze Świata na Chopoku w 2016 roku. 

Z transportem było podobnie, zakaz wjazdu samochodów w głąb Demanowskiej Doliny, na wlocie były parkingi na "łąkach" w błocie, ja akurat jechałem autobusem który był podstawiany na dworcu w Liptowskim Mikulaszu i kursował dosyć często, napakowany w środku był bardzo bo po drodze zbierał tych ludzi z przymusowych parkingów. Powrót jeszcze gorszy popołudniu, pamiętam ze dopiero do 5 czy 6 autobusu udało się wbić przy samych drzwiach i jechać zgniecionym do samego Liptowskiego.

Reszta organizacji była w miarę ok. Niestety załapałem się tylko na sobotni slalom, niedzielny gigant odwołany z powodu bardzo silnego wiatru i przełożony na poniedziałek rano a wtedy już musiałem wracać ze Słowacji... Ogólnie byłem tam tydzień, wcześniej przed zawodami jeździłem 5 dni, ale pogoda była bardzo słaba głównie deszcz + marznący śnieg z deszczem + wielka mgła. Jeden dzień był tylko ładny. Udało się za to pooglądać treningi giganta kilka metrów od trasy kilka dni przed zawodami i to było na duży plus.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...