Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

cyniczny

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

Poniżej relacja z 4 dniówki po Osttirolu - odwiedzone 4 ośrodki: Heiligenblut / Grossglockner, Kals-Matrei, Sillian i St. Jakob im Defereggental.

Dzień 1 - Heiligenblut

Startujemy we wtorek z Piaseczna zaraz po 1/10:-)
Cel Osttirol, klasyczna 4 dniówka i jak sie okaże każdy dzień spędzimy w innym ośrodku. Jadę z synem, ekipa miała być większa, ale się wykruszyła. Kwaterkę mamy zaklepaną w Prappernitze (5km od Lienzu), cena 160 jurków za 3 doby za apartament - sypialnia, kuchnia, salonem, łazienka z oddzielnym kibelkiem. Dodatkowo po kontakcie z właścicielką nie ma problemu abyśmy zajechali rano prosto z drogi, bo kwatera wolna.
Cała podróż zajmuje około 11h i przed 07:00 meldujemy się w apartamencie z taakimi widoczkami za oknem

image.thumb.jpeg.66d0c8f85b3b2f3a6094ea0bd9fa07e0.jpeg

 

 

  • Like 13
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

coś mi wycięło resztę:-)

No to jeszcze raz:-)

Cześć

Poniżej relacja z 4 dniówki po Osttirolu - odwiedzone 4 ośrodki: Heiligenblut / Grossglockner, Kals-Matrei, Sillian i St. Jakob im Defereggental.

Dzień 1 - Heiligenblut

Startujemy we wtorek z Piaseczna zaraz po 1/10:-)
Cel Osttirol, klasyczna 4 dniówka i jak sie okaże każdy dzień spędzimy w innym ośrodku. Jadę z synem, ekipa miała być większa, ale się wykruszyła. Kwaterkę mamy zaklepaną w Prappernitze (5km od Lienzu), cena 160 jurków za 3 doby za apartament - sypialnia, kuchnia, salonem, łazienka z oddzielnym kibelkiem. Dodatkowo po kontakcie z właścicielką nie ma problemu abyśmy zajechali rano prosto z drogi, bo kwatera wolna.
Cała podróż zajmuje około 11h i przed 07:00 meldujemy się w apartamencie z taakimi widoczkami za oknem

image.thumb.jpeg.66d0c8f85b3b2f3a6094ea0bd9fa07e0.jpeg

 

Na pierwszy ogień idzie ośrodek Heiligenblut / Grossglockner. Dojazd najdłuższy bo ponad 40 km.

image.thumb.jpeg.e5907e245f14c53b5a422b7f614a0d1e.jpeg

 

Od razu wjeżdżamy na szczyt Schareck. Jest już dość ciepło, stoki mocno nierówne, sporo kartofli, ale w taką pogodę, czyli duży minus w nocy, duży plus w dzień to niestety zjawisko normalne. Dodatkowo większość stoków w ośrodku ma południową ekspozycję. No ale nie ma co narzekać - trzeba jeździć i podziwiać widoki.

image.thumb.jpeg.e641374999fc6c175adb7f54bd31b5d8.jpeg

image.thumb.jpeg.1d8e7caa702676edf8e9d719ac8817db.jpeg

 

Jeszcze przed południem kolejką Tunnelbahn Fleissalm jedziemy do drugiej, mniejszej części ośrodka.

image.thumb.jpeg.86755700d2eade5a25fb847c950f45ca.jpeg

 

Tam ciekawym łamanym orczykiem wciągamy się kawałek na górę. Po wjechaniu na górę okazuje się, że nie było to konieczne, bo wystarczyło pójść mocno w prawo i za budynkiem tunelowej gondolki można było od razu dojechać do krzesła Fleissbahn.

image.thumb.jpeg.f5de24dfaa5c46149aa4aa4612265984.jpeg

 

W tej części ośrodka są 3 trasy, dwie bezpośrednio dostępne z krzesełka, po lewej niebieska 11-ka po prawej czerwona 12-ka. Trasy mocno podobne do siebie. Trzecie trasa 11a wymaga wciągnięcia się orczykiem na najwyższy punkt ośrodka szczyt Hochfleiss 2902 m n.p.m.

image.thumb.jpeg.6f2bc1a798d56913fb61402d236bbb84.jpeg

 

Orczyk ma ponad 400 m przewyższenia więc od połowy idzie naprawdę mocno w górę. Widoki ze szczytu przepiękne

image.thumb.jpeg.230bc8e86534ac7cda58a46a2206d2a3.jpeg

image.thumb.jpeg.4764acb40e7b3d040d82da7510897534.jpeg

image.thumb.jpeg.c258b4950a406e00667ce57e42f464da.jpeg

Przy górnej stacji krzesełka jest kolejny punkt widokowy

image.thumb.jpeg.d6b8402b8e8faca23caeb2fffa579f1e.jpeg

Kolejek do kolejek nie ma żadnych, jeździmy na bieżąco. Na trasach tez luźno, czasem trzeba poczekać może minutkę i jedzie się zupełnie samemu

Po 13:00 siadamy na małe co nieco.

image.thumb.jpeg.15151422440a40bb25e2afc11478ad42.jpeg

 

Nie ma co się oszukiwać, jesteśmy dość mocno zmęczeni po nieprzespanej nocy w podróży. Dodatkowo warunki zrobiły się już mocno wiosenne, jest grubo powyżej 10 stopni na plusie, co przy południowej ekspozycji stoków powoduje, że płyną całkiem nieźle. Po powrocie na główną część ośrodka decydujemy się zakończyć narciarski dzień.

image.thumb.jpeg.2585d0fbef5e779e84189b9bd367b77b.jpeg

Ośrodek bardzo fajny, ale nie na takie wiosenne nartowanie. I właściwie nie było gdzie uciec w jakieś bardziej zacienione czy inaczej położone trasy. Jedynie trasa nr 1 ma północno-zachodnią ekspozycję, ale jej połowa to taka trasa "półkowa" więc niezbyt ciekawa. Ale na pierwszy dzień wystarczy, grunt że znowu człowiek na nartach:-)

 

Dzień drugi

Znowu będziemy sie kręcić koło najwyższego szczytu Austrii, ale tym razem z drugiej strony. Jedziemy do ośrodka GG Resorts Kals-Matrei. Parkujemy praktycznie przy samej gondoli w Kals, oprócz nas jeszcze tylko jeden samochód z turystami, reszta to obsługa ośrodka.

image.thumb.jpeg.81cc094b00d29ddb3a44c689a002f774.jpeg

 

Pogoda to praktycznie kopia pierwszego dnia, czyli rano lekki mróz, im dalej w dzień tym cieplej. Tym razem jednak mamy nadzieje na lepsze pojeżdżenie, bo w ośrodku trasy są położone na linii wschód-zachód, a trasy pod krzesłem Cimaross nawet lekko północnym kierunku.

image.thumb.jpeg.079199d9ed6df05ec202b9aa78faea82.jpeg

Ale na pierwszy ogień idą trasy po stronie Kals. Pierwszy zjazd robimy ponownie na sam dół do gondoli, ale jedynie pierwsza część trasy jest warta kilkukrotnego przejechania do stacji pośredniej gondolki. Prawie cała niebieska część zjazdu w dolinę to klasyczna półkowa trasa. Dopiero przy górnej stacji orczyka przechodzi w normalną trasę narciarską.

Od strony Kals oprócz dwóch dość wolnych krzesełek jest też nowa kanapa Glocknerblick

image.thumb.jpeg.50839a8fa060ac18db9655b498693dde.jpeg

 

Niby tylko dwie trasy czerwona i czarna 17-ka, ale liczba kombinacyjnych zjazdów jest znacznie większa.

Czarna 17-ka

image.thumb.jpeg.b9e3f9c2323b45bac0405c609fced2fc.jpeg

 

Czarna 13-ka z samego szczytu zaczyna się niewinnie:-)

image.thumb.jpeg.4824347567b19cbb1b858a27629f4dfd.jpeg

 

Widok z okolicy stacji pośredniej Kals I/II. Tu warto dodać, że na stacji pośredniej nie można wysiadać, można tylko się dosiąść.

image.thumb.jpeg.2b6e536eb62a52c5745068cd26f5baaf.jpeg

 

Po 11:00 przenosimy się w dalsze rejony ośrodka, w okolice krzesła Goldfreid II. I praktycznie od razu robimy krótki odpoczynek w Berggasthaus Goldried

image.thumb.jpeg.25e345b2a48fbcbd9a4d1139e8631bfc.jpeg

 

Trasa nr 3.

image.thumb.jpeg.b029371158c8c105879f77a4e1dc05a8.jpeg

 

Dojeżdżamy do krzesełka Goldfried II, ale według mapki Bergfex-a możemy jeszcze trasą nr 5 dojechać do krzesełka Happeck

image.thumb.jpeg.3be77e15d6fa67145fbe668cb751263d.jpeg

 

Widoki z trasy nr 5

image.thumb.jpeg.985a1601825a5ef7a2fec4423006167a.jpeg

No i przy krzesełku dostajemy zonk-a, bo krzesełko wyłączone. Rad nie rad zjeżdżamy na sam dół doliny. Tu warto nadmienić, że trasa nie prowadzi do samej gondolki w Matrei, ale trzeba się posiłkować skibusem. Na szczęście jeździ on praktycznie co 15 minut, ale podróż powrotna na stoki jednak trochę trwa.

image.thumb.jpeg.28e60cccfdf7b7a55ba9abe7eaad4178.jpeg

Trochę nie daje mi spokoju to nieczynne krzesło, bo wydawało mi się, że wszystko świeciło się w ośrodku na zielono.

Okazuje się, że krzesełko jest, ale jakby go nie było. Na interaktywnej mapce na stronie ośrodka nie istnieje, a na świetlnych mapach w ośrodku niby jest, ale nie ma żadnego statusu - ani włączony, ani wyłączony. A to wielka szkoda, bo krzesło wydaje się być świetnym uzupełnieniem. Generalnie w czasie całej 4-dniówki jedyne "kolejki" takie na 3-5 minut były właśnie przy krześle Goldfried II

image.thumb.jpeg.8c526446c8821ad4fc69feb02a62576f.jpeg

W czasie buszowania po tej stronie ośrodka, chcemy jeszcze zjechać czarną 6-ką. Uczulam młodego, żeby w odpowiednim momencie odbił na krzesło goldfried II. Niestety przegapia ten moment i ponownie lądujemy na samym dole na przystanku skibusa. A na dole cieplutko, oj cieplutko:-)

image.thumb.jpeg.8dc96e7613c77c2cf75aa9e3d152b543.jpeg

 

Po wdrapaniu się na górę i kilku zjazdach siadamy w knajpce na odpoczynek.

image.thumb.jpeg.bcf5fe8f3f4aec3587df42e9f35ab9bd.jpeg

 

Po obiedzie jedziemy do ostatniej części ośrodka w której jeszcze nie jeździliśmy obsługiwanej przez krzesło Cimaross

image.thumb.jpeg.7a8742ca7bfd5dd901d4e90a6dea08b9.jpeg

 

Tu jeździmy wszelkimi kombinacjami tras i są tu naprawdę świetne miejsca. Mi do gustu najbardziej przypada, krótki odcinek 8ki, a najmniej czarna 9ka z uwagi na jej ekspozycję najbardziej zwróconą w południową stronę i z tego tez powodu najbardziej zdegradowaną.

Czerwona 11ka bardzo fajna. Generalnie trasy mimo sporej temperatury trzymały się bardzo dobrze - z małymi wyjątkami.

image.thumb.jpeg.f0c669ae65643b659d11a59fd9ec1e62.jpeg

 

Ostatnie fotki z Grossglocknerem w tle

image.thumb.jpeg.279ac6e3286a14654362cabaebc22f56.jpeg

image.thumb.jpeg.037e13fc5c659399bc0ac6e9de347333.jpeg

 

Do samochodu wracamy znanymi nam już z poranka trasami 14 i 15a. Na koniec udanego dnia jedziemy w Lienzu do pizzerii Adria Grill - bardzo polecam, pizza pyszniutka

image.thumb.jpeg.6682b67a7fa48b81a05a207ffee30f2d.jpeg

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 15
  • Thanks 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień 3

Trzeci dzień to trzeci ośrodek, tym razem wybór pada na Sillian - ośrodek czynny od 8:30 i klasycznie jesteśmy jeszcze na chwile przed otwarciem. Łącznie czekających jest może 12 narciarzy i dwie osoby z obsługi.

image.thumb.jpeg.0c1c106a613abf719c2d20e169b60fea.jpeg

Dzisiaj do południa pochmurno, czasem słaby kontrast, ale da się jeździć. Rano ludzi jak na lekarstwo, około 10:00 dojechało trochę szkółek, ale jeździli bodjaże maks. do 13:00, bo nagle zniknęli.

image.thumb.jpeg.4852b4009f6168a743b1d44132918bfc.jpeg

 

Trasy w ośrodku mają ekspozycję głównie wschodnią i północno wschodnią. Jedynie zjazd na sam dół jest na południe. Stąd pierwsze szusy wykonujemy właśnie na sam dół.

image.thumb.jpeg.eb4870352895459c4fe83020a6d7c0ed.jpeg

 

Trasa jest przepiękna, pokręcona, z wieloma naturalnymi garbami. W głównej mierze położona w lesie, dopiero ostatni kilometr wyprowadza nas na łąki.

image.thumb.jpeg.93f8179fc8713b817dbe87ef710e9fed.jpeg

image.thumb.jpeg.3a51fb4261930f442dc930d8ff3d99d4.jpeg

 

W ośrodku są 3 krzesła z czego jedno wolne niewyprzęgane - Gadein.

image.thumb.jpeg.7f1f2ea46eefbe8094298c1604dd3e8a.jpeg

 

Sillian to dla mnie przykład jak należy budować ośrodki narciarskie. Tylko z jednego krzesła Thurntaler mamy 7-8 możliwości różnych kombinacji zjazdów trasami 1a, 2, 3, 4, 5 i 5a. Do tego dołożyć szybkie krzesło Auservillegraten i trasę nr 6 (6a była nieczynna) i nie sposób się nudzić przez cały dzień.

image.thumb.jpeg.5f3e46bf959d5b80c0b21de89209a1dc.jpeg

image.thumb.jpeg.6fe010d257c63c205f5caadef15991cf.jpeg

image.thumb.jpeg.62ffc0c439763eda4f0f0c8af3b5210f.jpeg

Dodatkowo taki układ powoduje, że właściwie nie ma szans na tłok na trasie - nawet jakby były spore kolejki do kolejek. 

Widokowa trasa 1a poprowadzona granią.

image.thumb.jpeg.756295269936bcd6b4681db4ad02f7d9.jpeg

image.thumb.jpeg.f19809b1e7439e44e9e2a83adc90740a.jpeg

 

Przed 11:00 mały odpoczynek. Jak zwykle dopada nas syndrom trzeciego dnia, gdzie skumulowane zmęczenie daje o sobie znać.

image.thumb.jpeg.9214036e87250ea8fef8324403488626.jpeg

 

Ale wcinamy trochę kalorii i od razu humory się poprawiają:-)

Jeden z najlepszych apfelstrudli jakie jadłem, a zwłaszcza sos waniliowy o konsystencji gęstej śmietany - pyszności. 
Do dostania w knajpce przy dolnej stacji krzesełka Auservillegraten. Do tego dochodzi przemiła obsługa no i najniższe ceny - niecałe 5 euro za porcję

image.thumb.jpeg.9ba111b6195cf238153884e9fa65ea8f.jpeg

 

dolna stacja krzesełka Auservillegraten

image.thumb.jpeg.b325f588556f392d7878b27953bd7f01.jpeg

 

Końcówka trasy nr 6

image.thumb.jpeg.10080e929bac4184181d91bb15959e30.jpeg

 

Po południu już pełna lampa - po godz. 15:00 już zupełne pustki na stokach:-)

image.thumb.jpeg.730ff2802a75227f1699b1856a80b782.jpeg

 

Młody po 15:30 zmęczony rezygnuje z dalszej jazdy i wraca gondolką na sam dół. Ja robie jeszcze raz pętelke bubliną i jadę na nartach do stacji pośredniej, a później już gondolką na dół - jakby to @marboru powiedział "nogi bolo":-)
Na tym zdjęciu widać fajnie różnicę pomiędzy zboczami z ekspozycją południową i północną:-)

image.thumb.jpeg.6da588d58d870acb5f8359f682819b30.jpeg

 

Jeszcze tylko małe zakupy w Lienzu. Chciałbym mieszkać w miejscu, gdzie nawet wychodząc z supermarketu ma się takie widoki:-)

image.thumb.jpeg.c19603ebb6f96c94e64ac21a4c820129.jpeg

 

Dzień czwarty

Rano szybkie pakowanie i pożegnanie z przemiłą właścicielką i jedziemy do ostatniego już ośrodka w naszym skisafari - St. Jakob im Defereggental. Jak zwykle jesteśmy na około 20 minut przed otwarciem, więc bez problemu parkujemy samochód w pobliżu gondolki.

image.thumb.jpeg.2df53d228befb53e866d90e9d5bce580.jpeg

 

Mamy jeszcze chwile czasu na małe obfotografowanie okolicy

image.thumb.jpeg.553731e6a550d435939d7963d742a374.jpeg

image.thumb.jpeg.335d3927c26605c2ae00d402ccb956a6.jpeg

 

Klasycznie już czekamy parę minut jako jedni z pierwszych na otwarcie wrót do raju:-)

image.thumb.jpeg.779ab682f8fecf2b30704325c9fdada1.jpeg

 

Dość krótka gondolka (niecałe 700m przewyższenia) wyprowadza nas do dolnej stacji krzesełka Mooserberg. I to krzesełko jest chyba jedyną wadą ośrodka:-) Niestety niewyprzęgane i podróż chwilę trwa, a przy nim są fajne trasy nr 1, 2 i 3.

image.thumb.jpeg.9634dbe03c684f6737208603100c0d37.jpeg

image.thumb.jpeg.dac0b2b4869c0581c1cd629b173b7a0f.jpeg

 

Początek czarnej trasy T

image.thumb.jpeg.9633c646f323025095206ef699284669.jpeg

 

Wjeżdżając na górę zauważamy, że krzesełka Weißspitzbahn są zdejmowane. Mocno nas to martwi, bo to kluczowa kolejka w tym ośrodku.

No nic, na razie musimy sobie radzić i jeździmy trasami 2 i 3.

image.thumb.jpeg.b8be11adf2c58bc7bc7791f70523ed83.jpeg

image.thumb.jpeg.ef69307fae6cbe25cea318dbd229ab4c.jpeg

image.thumb.jpeg.b487f060933d5d223f45698bd2b861ad.jpeg

 

Około 10:00 rusza krzesełko Weißspitzbahn więc jedziemy na tamtą stronę i katujemy trasy 7,8 i 9

image.thumb.jpeg.ff0800b4c68dba69cb8b7e2f300b4920.jpeg

 

O dziwo jazda tymi trasami nie jest zbyt fajna, z uwagi na dość mocny przeciwny wiatr, który na wypłaszczeniach powoduje mocne zwolnienia, a czasem prawie zatrzymania. Stąd wracamy z powrotem na wolne krzesełko i trasy 1 i 2.

image.thumb.jpeg.68b95fb08d7d83b242677581b5bfbae4.jpeg

 

Przed 12:00 ponownie lądujemy na trasach 7, 8 i 9. Obserwujemy też jeżdżących na czarnych  trasach przy nowym krzesełku Leppleskofelbahn. I w końcu też się skuszamy na te trasy. Są świetne, choć krótkie (około 1300m długości). No i na początkowej ściance przy 10-tce wychodzi trochę kamieni.

image.thumb.jpeg.b26d0b43454b3d4179498a2f7eba3759.jpeg

image.thumb.jpeg.fd46f89bd936b375a0ff2ca66e867ddf.jpeg

image.thumb.jpeg.f8d8309fa220fa8747b839af261b6d5c.jpeg

 

po około 2h wracamy na trasy przy krzesełku Weißspitzbahn, wiatr ucichł i tam już jeździmy do końca dnia. Ludzi w ośrodku jest mało - poniżej zdjęcie z godziny 13:00.

image.thumb.jpeg.dc8910e42acedbffc4680e2b6086ac63.jpeg

 

Około 14:00 zjeżdżamy ostatni raz i jedziemy czerwoną T na sam dół. Zamierzaliśmy zjeść w Eggenhutte, ale przejeżdżamy zjazd do niej i jedziemy na sam dół.

image.thumb.jpeg.01c536eee358355ea587243f5d1cf621.jpeg

 

No ale jeść trzeba więc w drodze powrotnej zatrzymujemy się w Matrei w klimatycznej knajpce Wirtshaus, gdzie wpada nam na talerze klasyka gatunku czyli TirolerGrostl

image.thumb.jpeg.14b83ec20c3bc11b6be97a72a18258da.jpeg

image.thumb.jpeg.2b72f5d89c40fed7c6a8cb396fcd094a.jpeg

Po jedzeniu wsiadamy do samochodu i wracamy do domu. Dojeżdżając do Salzburga obserwujemy ogromny korek mający minimum kilkanaście kilometrów  - dobrze, że jedziemy w przeciwnym kierunku. Cała podróż przebiega bezproblemowo, choć od Salzburga do okolic Sankt Polten ruch jest bardzo duży. W domu meldujemy się tuż po 2:00 w nocy zmęczeni, ale szczęśliwi.
Podsumowując wyjazd bardzo udany, nie sądziłem, że w sezonie uda się pojeździć praktycznie bez kolejek. Właściwie każdy z tych ośrodków jest warty odwiedzenia i zapewne zawitam do nich jeszcze nie raz. Najsłabsze wrażenia mamy z Heiligenblut, ale w odbiorze tego ośrodka nawarstwiło się kilka rzeczy: głównie zmęczenie całonocną podróżą, temperatura i położenie stoków. Na pewno będę chciał tam wrócić w bardziej mroźnej aurze. Za najlepsze uważamy Sillian i Kals, choć St Jakob też absolutnie warto odwiedzić.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 20
  • Thanks 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za relacje. Fajna logistyka pomiędzy ośrodkami.

 

Mam pytanko logistyczne o dojazd.

Czemu wybrałeś autostradę przez Salzburg a nie przez Klagenfurt  ?

Czy jechałeś autostradę A10 i płatnym tunelem Tauren ? Jak tam wygląda płatność, czy są bramki czy tylko elektronicznie trzeba kupić wcześniej bilet ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki @MarioJ

Co do dojazdu, to w tamtą stronę jechałem klasycznie przez Wiedeń - Graz - Klagenfurt, bo docelowym miejscem był Lienz.

Natomiast powrót google maps od razu poprowadziło "górą" pewnie dlatego, że ruszałem z ostatniego ośrodka St Jakob, a ja w sumie pomyślałem, że fajnie będzie dla odmiany pojechać inną trasą. Zupełnie zapomniałem o tym płatnym tunelu - no cóż gapowe się płaci:-). Co do samej płatności to są bramki od strony Matrei - koszt 13 jurków za przejazd, kolejek w żadną stronę nie było, a jechaliśmy tam w sobotę około 16:00.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, cyniczny napisał:

jedziesz A10 i płacisz za przejazd tunelem Katschberg?

Tak, kawałek tą A10.  Opłata za tunel  6, czy 7E. 

Jadę tak np. w Dolomity.  Po kilkugodzinnym staniu w sobotnich korkach w okolicach Salzburga dałem sobie spokój z jazdą "górą".   Ponadto z plusów  - 100km bliżej, odpada ewentualny korek i opłata za Brenner i kawałek autostrady we Włoszech. 

 

Edytowane przez Greg
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, cyniczny napisał:

Dzień 3

Trzeci dzień to trzeci ośrodek, tym razem wybór pada na Sillian - ośrodek czynny od 8:30 i klasycznie jesteśmy jeszcze na chwile przed otwarciem. Łącznie czekających jest może 12 narciarzy i dwie osoby z obsługi.

image.thumb.jpeg.0c1c106a613abf719c2d20e169b60fea.jpeg

Dzisiaj do południa pochmurno, czasem słaby kontrast, ale da się jeździć. Rano ludzi jak na lekarstwo, około 10:00 dojechało trochę szkółek, ale jeździli bodjaże maks. do 13:00, bo nagle zniknęli.

image.thumb.jpeg.4852b4009f6168a743b1d44132918bfc.jpeg

 

Trasy w ośrodku mają ekspozycję głównie wschodnią i północno wschodnią. Jedynie zjazd na sam dół jest na południe. Stąd pierwsze szusy wykonujemy właśnie na sam dół.

image.thumb.jpeg.eb4870352895459c4fe83020a6d7c0ed.jpeg

 

Trasa jest przepiękna, pokręcona, z wieloma naturalnymi garbami. W głównej mierze położona w lesie, dopiero ostatni kilometr wyprowadza nas na łąki.

image.thumb.jpeg.93f8179fc8713b817dbe87ef710e9fed.jpeg

image.thumb.jpeg.3a51fb4261930f442dc930d8ff3d99d4.jpeg

 

W ośrodku są 3 krzesła z czego jedno wolne niewyprzęgane - Gadein.

image.thumb.jpeg.7f1f2ea46eefbe8094298c1604dd3e8a.jpeg

 

Sillian to dla mnie przykład jak należy budować ośrodki narciarskie. Tylko z jednego krzesła Thurntaler mamy 7-8 możliwości różnych kombinacji zjazdów trasami 1a, 2, 3, 4, 5 i 5a. Do tego dołożyć szybkie krzesło Auservillegraten i trasę nr 6 (6a była nieczynna) i nie sposób się nudzić przez cały dzień.

image.thumb.jpeg.5f3e46bf959d5b80c0b21de89209a1dc.jpeg

image.thumb.jpeg.6fe010d257c63c205f5caadef15991cf.jpeg

image.thumb.jpeg.62ffc0c439763eda4f0f0c8af3b5210f.jpeg

Dodatkowo taki układ powoduje, że właściwie nie ma szans na tłok na trasie - nawet jakby były spore kolejki do kolejek. 

Widokowa trasa 1a poprowadzona granią.

image.thumb.jpeg.756295269936bcd6b4681db4ad02f7d9.jpeg

image.thumb.jpeg.f19809b1e7439e44e9e2a83adc90740a.jpeg

 

Przed 11:00 mały odpoczynek. Jak zwykle dopada nas syndrom trzeciego dnia, gdzie skumulowane zmęczenie daje o sobie znać.

image.thumb.jpeg.9214036e87250ea8fef8324403488626.jpeg

 

Ale wcinamy trochę kalorii i od razu humory się poprawiają:-)

Jeden z najlepszych apfelstrudli jakie jadłem, a zwłaszcza sos waniliowy o konsystencji gęstej śmietany - pyszności. 
Do dostania w knajpce przy dolnej stacji krzesełka Auservillegraten. Do tego dochodzi przemiła obsługa no i najniższe ceny - niecałe 5 euro za porcję

image.thumb.jpeg.9ba111b6195cf238153884e9fa65ea8f.jpeg

 

dolna stacja krzesełka Auservillegraten

image.thumb.jpeg.b325f588556f392d7878b27953bd7f01.jpeg

 

Końcówka trasy nr 6

image.thumb.jpeg.10080e929bac4184181d91bb15959e30.jpeg

 

Po południu już pełna lampa - po godz. 15:00 już zupełne pustki na stokach:-)

image.thumb.jpeg.730ff2802a75227f1699b1856a80b782.jpeg

 

Młody po 15:30 zmęczony rezygnuje z dalszej jazdy i wraca gondolką na sam dół. Ja robie jeszcze raz pętelke bubliną i jadę na nartach do stacji pośredniej, a później już gondolką na dół - jakby to @marboru powiedział "nogi bolo":-)
Na tym zdjęciu widać fajnie różnicę pomiędzy zboczami z ekspozycją południową i północną:-)

image.thumb.jpeg.6da588d58d870acb5f8359f682819b30.jpeg

 

Jeszcze tylko małe zakupy w Lienzu. Chciałbym mieszkać w miejscu, gdzie nawet wychodząc z supermarketu ma się takie widoki:-)

image.thumb.jpeg.c19603ebb6f96c94e64ac21a4c820129.jpeg

 

Dzień czwarty

Rano szybkie pakowanie i pożegnanie z przemiłą właścicielką i jedziemy do ostatniego już ośrodka w naszym skisafari - St. Jakob im Defereggental. Jak zwykle jesteśmy na około 20 minut przed otwarciem, więc bez problemu parkujemy samochód w pobliżu gondolki.

image.thumb.jpeg.2df53d228befb53e866d90e9d5bce580.jpeg

 

Mamy jeszcze chwile czasu na małe obfotografowanie okolicy

image.thumb.jpeg.553731e6a550d435939d7963d742a374.jpeg

image.thumb.jpeg.335d3927c26605c2ae00d402ccb956a6.jpeg

 

Klasycznie już czekamy parę minut jako jedni z pierwszych na otwarcie wrót do raju:-)

image.thumb.jpeg.779ab682f8fecf2b30704325c9fdada1.jpeg

 

Dość krótka gondolka (niecałe 700m przewyższenia) wyprowadza nas do dolnej stacji krzesełka Mooserberg. I to krzesełko jest chyba jedyną wadą ośrodka:-) Niestety niewyprzęgane i podróż chwilę trwa, a przy nim są fajne trasy nr 1, 2 i 3.

image.thumb.jpeg.9634dbe03c684f6737208603100c0d37.jpeg

image.thumb.jpeg.dac0b2b4869c0581c1cd629b173b7a0f.jpeg

 

Początek czarnej trasy T

image.thumb.jpeg.9633c646f323025095206ef699284669.jpeg

 

Wjeżdżając na górę zauważamy, że krzesełka Weißspitzbahn są zdejmowane. Mocno nas to martwi, bo to kluczowa kolejka w tym ośrodku.

No nic, na razie musimy sobie radzić i jeździmy trasami 2 i 3.

image.thumb.jpeg.b8be11adf2c58bc7bc7791f70523ed83.jpeg

image.thumb.jpeg.ef69307fae6cbe25cea318dbd229ab4c.jpeg

image.thumb.jpeg.b487f060933d5d223f45698bd2b861ad.jpeg

 

Około 10:00 rusza krzesełko Weißspitzbahn więc jedziemy na tamtą stronę i katujemy trasy 7,8 i 9

image.thumb.jpeg.ff0800b4c68dba69cb8b7e2f300b4920.jpeg

 

O dziwo jazda tymi trasami nie jest zbyt fajna, z uwagi na dość mocny przeciwny wiatr, który na wypłaszczeniach powoduje mocne zwolnienia, a czasem prawie zatrzymania. Stąd wracamy z powrotem na wolne krzesełko i trasy 1 i 2.

image.thumb.jpeg.68b95fb08d7d83b242677581b5bfbae4.jpeg

 

Przed 12:00 ponownie lądujemy na trasach 7, 8 i 9. Obserwujemy też jeżdżących na czarnych  trasach przy nowym krzesełku Leppleskofelbahn. I w końcu też się skuszamy na te trasy. Są świetne, choć krótkie (około 1300m długości). No i na początkowej ściance przy 10-tce wychodzi trochę kamieni.

image.thumb.jpeg.b26d0b43454b3d4179498a2f7eba3759.jpeg

image.thumb.jpeg.fd46f89bd936b375a0ff2ca66e867ddf.jpeg

image.thumb.jpeg.f8d8309fa220fa8747b839af261b6d5c.jpeg

 

po około 2h wracamy na trasy przy krzesełku Weißspitzbahn, wiatr ucichł i tam już jeździmy do końca dnia. Ludzi w ośrodku jest mało - poniżej zdjęcie z godziny 13:00.

image.thumb.jpeg.dc8910e42acedbffc4680e2b6086ac63.jpeg

 

Około 14:00 zjeżdżamy ostatni raz i jedziemy czerwoną T na sam dół. Zamierzaliśmy zjeść w Eggenhutte, ale przejeżdżamy zjazd do niej i jedziemy na sam dół.

image.thumb.jpeg.01c536eee358355ea587243f5d1cf621.jpeg

 

No ale jeść trzeba więc w drodze powrotnej zatrzymujemy się w Matrei w klimatycznej knajpce Wirtshaus, gdzie wpada nam na talerze klasyka gatunku czyli TirolerGrostl

image.thumb.jpeg.14b83ec20c3bc11b6be97a72a18258da.jpeg

image.thumb.jpeg.2b72f5d89c40fed7c6a8cb396fcd094a.jpeg

Po jedzeniu wsiadamy do samochodu i wracamy do domu. Dojeżdżając do Salzburga obserwujemy ogromny korek mający minimum kilkanaście kilometrów  - dobrze, że jedziemy w przeciwnym kierunku. Cała podróż przebiega bezproblemowo, choć od Salzburga do okolic Sankt Polten ruch jest bardzo duży. W domu meldujemy się tuż po 2:00 w nocy zmęczeni, ale szczęśliwi.
Podsumowując wyjazd bardzo udany, nie sądziłem, że w sezonie uda się pojeździć praktycznie bez kolejek. Właściwie każdy z tych ośrodków jest warty odwiedzenia i zapewne zawitam do nich jeszcze nie raz. Najsłabsze wrażenia mamy z Heiligenblut, ale w odbiorze tego ośrodka nawarstwiło się kilka rzeczy: głównie zmęczenie całonocną podróżą, temperatura i położenie stoków. Na pewno będę chciał tam wrócić w bardziej mroźnej aurze. Za najlepsze uważamy Sillian i Kals, choć St Jakob też absolutnie warto odwiedzić.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

piękna relacja - niestety wszędzie w Alpach bardzo mało śniegu.

Byłem kilka dni temu w najwyżej położonym ośrodku alpejskim i w porównaniu z poprzednimi latami na 3800 brakuje dobre 2 metry pokrywy śnieżnej

  • Thanks 1
  • Sad 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...