Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Szkolenie maluchow


fantom

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

Są zdecydowanie złe. To jest tylko i wyłącznie asekuracja dla rodzica, który nie ma pomysłu ani umiejętności jak uczyć dziecko jeździć.

Wyobraź sobie, że jesteś przypięty do uprzęży i trzyma ją w ręku facet, który ma około 4 metrów i waży 500kg. Spróbuj się wyważyć...

Jeszcze pół biedy jak ktoś naprawdę porządnie jeździ ale Ci rzadko używają smyczy.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca się zgodzę, stosowaliśmy szelki na samym początku nauki jazdy syna i spokojnie da się tak to ogarnąć żeby dziecko miało swobodę jazdy a nie czuło że ciągnie je 100-u kilowy facet. Szelki w naszym przypadku były tylko asekuracją żeby dziecko nam gdzieś nie odjechało poza trasę a nie smyczą na której dorosły by to dziecko ciągnął w różne strony.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, MichalR napisał:

Nie do końca się zgodzę, stosowaliśmy szelki na samym początku nauki jazdy syna i spokojnie da się tak to ogarnąć żeby dziecko miało swobodę jazdy a nie czuło że ciągnie je 100-u kilowy facet. Szelki w naszym przypadku były tylko asekuracją żeby dziecko nam gdzieś nie odjechało poza trasę a nie smyczą na której dorosły by to dziecko ciągnął w różne strony.

Cześć

To się tylko tak wydaje Michale. Pisałem o szelkach wielokrotnie i dla szkolenia nie wiedzę żadnych pozytywnych elementów a małe dziecko nawet średnio zorientowany opiekun zawsze złapie.

Zawsze to wygląda tak samo... dziecko jedzie z przodu - nie ma wzorca, czuje się często zagubione w terenie, dostaje psychiczny przekaz - nie ufam Ci, nie umiesz musisz być na smyczy. Odpowiedzialność za jakiekolwiek błędy jest zrzucona dziecka na linkę, która i tak zatrzyma itd.

W wieku 5 lat dobrze uczone dziecko jeździ zupełnie samodzielnie a w wieku 6 może być ukształtowanym partnerem do zabawy na nartach praktycznie w każdych warunkach.

Wiem dokładnie co miał na myśli Artix pisząc, że za długo przetrzymał syna na smyczy. Dokładnie takie są reperkusje.

Wszelkie sztuczności w nauczaniu dobrze nie służą a ta sztuczność z założenia nauczaniu nie ma służyć.

Pozdrowienia

 

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla szkolenia szelki są zbędne, tutaj się zgodzę, natomiast u nas przydały się gdy dziecko z oślej łączki przeniosło się na zwykłe trasy w górach. Chociażby po to żeby właśnie zobaczyć czy dziecko pojedzie po takiej trasie zgodnie z jej kierunkiem, czy będą jakiś kłopoty i trzeba będzie asekurować. W naszym przypadku wystarczyły dwa zjazdy na uwięzi, gdzie okazało się że dziecko trzyma kierunek i tyle było szelek, ale ostrożności przy maluchach nigdy za wiele.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście początki na szelkach jak najbardziej, co widać doskonale na filmie kolegi. Jerry sam szuka linii i balansu a tata tylko go asekuruje. Ja poprostu na pewnym etapie nie miałem pomysłu i wiedzy szkoleniowej, dlatego też oddałem małego do szkółki. Pięć dni na kursie i przeskok kolosalny. Dziś już śmiga za mną a kariera na nartach to może w sumie 30 dni. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, spi630 napisał:

Klara 8 lat temu i teraz. Jak mogę cofnąć te szkody wyrządzone szelkami? 🤣

 

20210302_121248-COLLAGE.jpg

Wielkie dzięki ta obalenie kolejnego mitu często powtarzanego na forach narciarskich.

Widać wyraźnie że nie masz ani pomysłu ani umiejętności na szkolenie dzieci :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Widać praktyków w szkoleniu. Na głównej stronie forum po prawej stronie jest takie okienko POSTED IMAGES gdzie mnie aktualnie otwierają się cztery zdjęcia. Na trzech opiekunowie dumnie powożą zaprzęgiem. Na czwartym jest chłopiec w wieku dwóch lat i 10 miesięcy zjeżdżający samodzielnie. Jak nie widzicie różnicy... to trudno.

Oczywiście będziecie się ze mną kłócić dla zasady - zapraszam. Proszę przedstawić chociaż jeden argument za edukacyjną rolą szelek.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

I jeszcze...

Dzieci szkolone w klubach to jest zupełnie inna kategoria. Mniej więcej do 9 max 10 roku życia dobrze prowadzony amator jeżdżący w sezonie powiedzmy te 18-20 dni utrzymuje się na poziomie dzieci trenujących zwłaszcza w ogólnym wyszkoleniu i obyciu - wystarczy porównać wyniki w kombi. Później planowy trening bierze górę i ostęp jest lawinowy. Tego nie da się nadrobić, żadnym szkoleniem stokowym.

Natomiast w pierwszym okresie wszelkiego rodzaju sztuczności typu szelki, klipsy do dziobów itd. są jedynie ułatwieniem dla szkolących albo marketingowym chwytem dla mniej zorientowanych.

Pozdrowienia

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, spi630 napisał:

Klara 8 lat temu i teraz. Jak mogę cofnąć te szkody wyrządzone szelkami? 🤣

 

20210302_121248-COLLAGE.jpg

Cześć

A teraz już pamiętam Klarę z 2013 i dziwie się zdjęciu w szelkach bo pisałeś, ze nauczyłeś Klarę w trzy dni samodzielnej jazdy, chyba też Twoja żonka ją uczyła i było super. Więc po cholerę te szelki??
Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szelki? .. Nie, nigdy i po co (na koniec nawet wymyśliłem po co) ?

Jeżeli nie potrafię ogarnąć malucha bez szelek to szelki pomagają (?) mnie a nie maluchowi. Reszta to dorabianie teorii.

Nie przychodzi mi do głowy sytuacja, w której pracując z maluchem mógłbym skorzystać jakkolwiek z szelek cokolwiek wnosząc... dopiszę : kupiłem by nie bawić się w teorię, sprawdziłem na kilku egzemplarzach, wyrzuciłem. Podobnie jak kilka innych cudownych wynalazków.

To, że dziecko - już nie maluch - ogarnia się narciarsko nie jest zasługą szelek, lecz wszystkiego co później. Jedyna zaleta szelek - przebywanie malucha na śniegu z dorosłym, który nie wie jak temat ogarniać. Z tym się zgodzę i nawet jest to jakis może plus.

M.

ps. Szelki tak .. na konia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzycie niestety dość wąsko na temat, typowo po trenerskiemu i nie dopuszczacie innych scenariuszy niż szkolenie. Życie tymczasem nie składa się z samego szkolenia, swoje argumenty za szelkami podałem, krzywdy dziecku tym nie zrobiłem, trenerem nie jestem, jestem rodzicem starającym się dbać o bezpieczeństwo swojego dziecka. Tyle w temacie, nie muszę nikogo przekonywać do swoich racji, przedstawiam po prostu inny punkt widzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mitek napisał:

 

 

Natomiast w pierwszym okresie wszelkiego rodzaju sztuczności typu szelki, klipsy do dziobów itd. są jedynie ułatwieniem dla szkolących 

Pozdrowienia

Skoro sam odpowiedziałeś sobie na pytanie które zadałeś, my chyba już możemy odpuścić 😉😀

Edytowane przez artix
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, MichalR napisał:

Patrzycie niestety dość wąsko na temat, typowo po trenerskiemu i nie dopuszczacie innych scenariuszy niż szkolenie. Życie tymczasem nie składa się z samego szkolenia, swoje argumenty za szelkami podałem, krzywdy dziecku tym nie zrobiłem, trenerem nie jestem, jestem rodzicem starającym się dbać o bezpieczeństwo swojego dziecka. Tyle w temacie, nie muszę nikogo przekonywać do swoich racji, przedstawiam po prostu inny punkt widzenia.

Michał, 

Bez obrazy - pobawiłem się z Twoim młodym i mógłbym napisać : skąd wiszenie na tyłach ? ;) .. na upartego wyrzuciłbym w odpowiedź szelki ;) .. Nie stawiam "innego" punktu widzenia, nie przedstawiam "trenerskiego" punktu widzenia tylko punkt widzenia osoby, która słyszy : jezdzilem już z maluchem, wszystko jest ekstra, no ale na szelkach. Twój punkt widzenia to jeden maluch .. mój n- maluchów w sezonie .. jeżeli rodzic na nartach, bez szelek, nie potrafi zadbać o bezpieczeństwo dziecka to zadbać o bezpieczeństwo nie potrafi. Kropka. Zapina smycz/szelki i ratując się półśrodkami udaje, że wszystko jest ok. Zapytałeś mnie kiedyś jak w godzinę można zmienić styl jazdy dzieciaka. Odpowiedziałem : prostym, celowym zabiegiem. Szelki to przeciwieństwo. Właśnie składamy narciarsko kolejnego malucha po alpejskich sukcesach, który zupełnie nie kontroluje nic .. może stąd moja krytyka. Ale na szelkach było ekstra - "zjechał" z każdej góry .. i gdzies w świat pójdzie kiedys, że uczył się w szelkach - tyle, że teraz uczy się od nowa. Powtórzę - szelki, podobnie jak nosidełko lub bujanie na rękach pozwalają zabrać dziecko ze sobą. Z nauką jazdy na nartach związek mają epizodyczny. Z byciem na nartach już tak. Ale o czym rozmawiamy?

M.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem NIE rozmawiamy o jeżdżeniu w szelkach cały czas tylko o narzędziu które gdzieś tam w konkretnych okolicznościach może w czymś tam pomóc. 

A co do młodego to kiedyś rozmawialiśmy że wiszenie na tyłach to normalka u dzieciaków, tak więc pudło 🤣

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, MichalR napisał:

Moim zdaniem NIE rozmawiamy o jeżdżeniu w szelkach cały czas tylko o narzędziu które gdzieś tam w konkretnych okolicznościach może w czymś tam pomóc. 

A co do młodego to kiedyś rozmawialiśmy że wiszenie na tyłach to normalka u dzieciaków, tak więc pudło 🤣

Pudło? Nie. Powiedziałem, że to częste i normalne bo częstą sprawą jest, że dostaję dzieciaki wiszące na tyłach. Możemy rozmawiać dlaczego - długa i często indywidualna historia.

Nie rozumiem, dlaczego sięgać po niezbyt sensowne narzędzia. Chcesz wbić gwóźdź? Ok, śrubokręt o dostatecznie twardej i szerokiej obsadzie też da radę .. ale od wbijania gwoździ to jest raczej młotek.

Szelki to nie narzędzie do nauki jazdy nartach - to narzędzie pozwalające osobom, które nie wiedzą jak z maluchami pracować na nartach przeżyć na stoku. Jak nie wiesz co robić i jak robić a z maluchem chcesz iść na stok to wez szelki, sznurek, nosidła, zapinki do dziobów .. weź cokolwiek, baw się dobrze, baw się z dzieckiem na śniegu. To jest super. Ale nie mieszajmy tego z tematem nauki jazdy na nartach. 

M.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MichalR napisał:

Patrzycie niestety dość wąsko na temat, typowo po trenerskiemu i nie dopuszczacie innych scenariuszy niż szkolenie. Życie tymczasem nie składa się z samego szkolenia, swoje argumenty za szelkami podałem, krzywdy dziecku tym nie zrobiłem, trenerem nie jestem, jestem rodzicem starającym się dbać o bezpieczeństwo swojego dziecka. Tyle w temacie, nie muszę nikogo przekonywać do swoich racji, przedstawiam po prostu inny punkt widzenia.

Cześć

Otóż nie. W niczym nie pomaga, to iluzja pomocy tak samo jak zbyt krótka narta daje iluzje panowania. Widziałem dwa przypadki kontuzji dziecka spowodowanej przez nieudolnego rodzica, który wykorzystywał szelki jako element asekuracji. W obu przypadkach rodzic najechał na dziecko.

Koniec tematu.

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, MichalR napisał:

Demonizowanie szelek jest bez sensu, używane z głową nie robią dzieciom żadnych szkód.

12 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Otóż nie. W niczym nie pomaga, to iluzja pomocy tak samo jak zbyt krótka narta daje iluzje panowania. Widziałem dwa przypadki kontuzji dziecka spowodowanej przez nieudolnego rodzica, który wykorzystywał szelki jako element asekuracji. W obu przypadkach rodzic najechał na dziecko.

Koniec tematu.

Pozdro

 

Ja młodego dwa lata temu zwozilem w Szczyrku na rękach. Gdy robiło się stromo, ani ja ani on nie mieliśmy zbyt kontroli. Oczywiście to ja miałem wszystko kontrolować, ale było to zbyt trudne. 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...