Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Szkolenie maluchow


fantom

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, artix napisał:

Ja młodego dwa lata temu zwozilem w Szczyrku na rękach. Gdy robiło się stromo, ani ja ani on nie mieliśmy zbyt kontroli. Oczywiście to ja miałem wszystko kontrolować, ale było to zbyt trudne. 

.. lat miałem jakieś cztery - lat temu tysiąc, ojciec na górze Goryczki (wtedy wjazd w kocioł był wprost z trawersu Cichej)  wziął mnie na ręce, żeby przez lód się zsunąć .. i tak sobie jechaliśmy na dół kotła, głowami w dół na początku a narty ojca na paskach fruwały obok .. bo zapomniał, że ekstra X kg i zakrawędziowanie na płatku śniegu rotomata wypnie .. :) .. to tak a propos częstego pomysłu zwiezienia dziecka - jak cyzelujecie na maszynach poziom wypięcia to dziecko/plecak potrafią zrobić nieprzyjemną różnicę.

M.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Marxx74 napisał:

.. lat miałem jakieś cztery - lat temu tysiąc, ojciec na górze Goryczki (wtedy wjazd w kocioł był wprost z trawersu Cichej)  wziął mnie na ręce, żeby przez lód się zsunąć .. i tak sobie jechaliśmy na dół kotła, głowami w dół na początku a narty ojca na paskach fruwały obok .. bo zapomniał, że ekstra X kg i zakrawędziowanie na płatku śniegu rotomata wypnie .. :) .. to tak a propos częstego pomysłu zwiezienia dziecka - jak cyzelujecie na maszynach poziom wypięcia to dziecko/plecak potrafią zrobić nieprzyjemną różnicę.

M.

Jechałem czysto na krawędziach, bez zbytnich obciążeń 😂😉

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale przecież nie mówimy tutaj o szkoleniu dzieci w szelkach. W jakimś dziwnym kierunku poszła ta dyskusja. W ogóle ten wątek jest dziwny, z jednej strony pojawiają się materiały że szkoleń w postaci filmów ale za tym nie idzie już żadna analiza. Za to jak się tylko pojawi jakiś materiał o rzeczach których się w szkoleniu nie stosuje to zaczynają się przepychanki i jatka 😜

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minutes ago, artix said:

Ja młodego dwa lata temu zwozilem w Szczyrku na rękach. Gdy robiło się stromo, ani ja ani on nie mieliśmy zbyt kontroli. Oczywiście to ja miałem wszystko kontrolować, ale było to zbyt trudne. 

Ale to tylko dowodzi że źle dobrałeś stok do jazdy z dzieckiem. Ale nie martw się zbytnio bo niestety czasem trudno jest dokonać prawidłowej oceny czy dzieciak da radę zjechać. Wydaje się że da a finalnie okazuje się że jednak trzeba brać na ręce, bo stromo, bo trawers, bo muldy po pachy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, artix napisał:

Ja młodego dwa lata temu zwozilem w Szczyrku na rękach. Gdy robiło się stromo, ani ja ani on nie mieliśmy zbyt kontroli. Oczywiście to ja miałem wszystko kontrolować, ale było to zbyt trudne. 

Ja natomiast w czasie kiedy miałem małe dzieci nigdy nie wpadłem na pomysł, aby jeździć z nimi po stromych trasach. Bezpieczeństwo przede wszystkim. Moim zdaniem najpierw dzieci muszą nabrać pewności na mniej wymagających stokach. Polecam więcej cierpliwości 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku może być już ciężko z wyjazdami że względu na panującą pandemię. Aby nie czekać do przyszłego sezonu mam zamiar pojeździć z młodym trochę na rolkach. Myślę że  będzie to dobry  trening i tym samym dobra zabawa. 

Edytowane przez artix
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, artix napisał:

Ja młodego dwa lata temu zwozilem w Szczyrku na rękach. Gdy robiło się stromo, ani ja ani on nie mieliśmy zbyt kontroli. Oczywiście to ja miałem wszystko kontrolować, ale było to zbyt trudne. 

Cześć

Zapamiętam Ci ten post długo! Szacunek wielki.

Pozdrowienia

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, MichalR napisał:

Ale przecież nie mówimy tutaj o szkoleniu dzieci w szelkach. W jakimś dziwnym kierunku poszła ta dyskusja. W ogóle ten wątek jest dziwny, z jednej strony pojawiają się materiały że szkoleń w postaci filmów ale za tym nie idzie już żadna analiza. Za to jak się tylko pojawi jakiś materiał o rzeczach których się w szkoleniu nie stosuje to zaczynają się przepychanki i jatka 😜

Cześc

Bo to jest po prostu niebezpieczne i szkodliwe. I dlatego wojna. Wojna o słuszną sprawę. Wielki szacunek dla Artixa, który po prostu napisał, że go coś przerosło o tyle. Warto naśladować a nie głupio się upierać nie mając argumentów.

Pozdrowienia

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, różnica polega na tym że ja przyjmuję Twój punkt widzenia mając wszystkie zmienne na stole, ale tylko w aspekcie szkoleniowym. Natomiast mam wrażenie że Ty nie próbujesz spojrzeć na temat z zupełnie innego i prozaicznego, poza szkoleniowego punktu widzenia. W taki sposób zawsze będziesz uważał takie argumenty jak moje za głupie i raczej się nie dogadamy. Poza tym zwróciłem jeszcze uwagę że dopełniłeś swoje stanowisko przykładem rodzica wjeżdżającego w dziecko asekurowane szelkami i w związku z tym mam wrażenie że założyłeś że to jest pewna norma - moim zdaniem jednak nie jest. Tak samo jak nie jest normą że pomocnik instruktora wjeżdża w drzewo i ginie na miejscu. Ja bym to raczej nazwał wypadkiem losowym który może się zdarzyć każdemu. Rodzic może równie dobrze wjechać w dziecko które nie ma szelek i będzie taka sama katastrofa.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, kbe napisał:

Ja natomiast w czasie kiedy miałem małe dzieci nigdy nie wpadłem na pomysł, aby jeździć z nimi po stromych trasach. Bezpieczeństwo przede wszystkim. Moim zdaniem najpierw dzieci muszą nabrać pewności na mniej wymagających stokach. Polecam więcej cierpliwości 

to święta prawda, zawsze trzeba dobrać stok do umiejętności dziecka

Edytowane przez Jeeb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, MichalR napisał:

Widzisz, różnica polega na tym że ja przyjmuję Twój punkt widzenia mając wszystkie zmienne na stole, ale tylko w aspekcie szkoleniowym. Natomiast mam wrażenie że Ty nie próbujesz spojrzeć na temat z zupełnie innego i prozaicznego, poza szkoleniowego punktu widzenia. W taki sposób zawsze będziesz uważał takie argumenty jak moje za głupie i raczej się nie dogadamy. Poza tym zwróciłem jeszcze uwagę że dopełniłeś swoje stanowisko przykładem rodzica wjeżdżającego w dziecko asekurowane szelkami i w związku z tym mam wrażenie że założyłeś że to jest pewna norma - moim zdaniem jednak nie jest. Tak samo jak nie jest normą że pomocnik instruktora wjeżdża w drzewo i ginie na miejscu. Ja bym to raczej nazwał wypadkiem losowym który może się zdarzyć każdemu. Rodzic może równie dobrze wjechać w dziecko które nie ma szelek i będzie taka sama katastrofa.

Cześć

Może wytłumacz bardziej łopatologicznie bo nie rozumiem. Szelki są niebezpieczne i tyle. PI widziałem już takich, którzy nie potrafili poprawnie wbijać kijków nie mówiąc o jeździe. To, że ktoś ma papier nie znaczy, że jest fachowcem - mówię/pisze o fachowcach.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, MichalR napisał:

No ale ktoś je w jakimś celu wymyślił, więc może nie jest to aż tak niebezpieczne żeby nie można było tego stosować.

Cześć

Michał proszę Cię... Podobnie ktoś kiedyś wymyślił parabloki. I nawet namówił zawodników, żeby z nimi jeździli, i co?
Bądźmy poważni.

Pozdrowienia serdeczne

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, MichalR napisał:

Widzisz, różnica polega na tym że ja przyjmuję Twój punkt widzenia mając wszystkie zmienne na stole, ale tylko w aspekcie szkoleniowym. Natomiast mam wrażenie że Ty nie próbujesz spojrzeć na temat z zupełnie innego i prozaicznego, poza szkoleniowego punktu widzenia. W taki sposób zawsze będziesz uważał takie argumenty jak moje za głupie i raczej się nie dogadamy. Poza tym zwróciłem jeszcze uwagę że dopełniłeś swoje stanowisko przykładem rodzica wjeżdżającego w dziecko asekurowane szelkami i w związku z tym mam wrażenie że założyłeś że to jest pewna norma - moim zdaniem jednak nie jest. Tak samo jak nie jest normą że pomocnik instruktora wjeżdża w drzewo i ginie na miejscu. Ja bym to raczej nazwał wypadkiem losowym który może się zdarzyć każdemu. Rodzic może równie dobrze wjechać w dziecko które nie ma szelek i będzie taka sama katastrofa.

Cześć

I jeszcze...

Przypadków rodziców, opiekunów, którzy sami ledwo trzymając się na nartach prowadzi dziecko na smyczy widziałem dziesiątki, swego czasu nawet reagowałem ale przy najbardziej jaskrawych nie maiłem aparatu (Austria a niemieckiego nie znam). To jest tak jak z krótka nartą - ludzie z pewnych rzeczy nie zdają sobie sprawy, a twórcy po prostu sprzedają nie zastanawiając się nad konsekwencjami.

Cała sprawa ociera się o pewną filozofię. Ułatwianie wiąże się z obniżeniem poziomu - zawsze. Gdyby nie było smyczy nie byłoby takich przypadków.

Ostatnio stały się modne długie smycze dla psów. Piękna sprawa. Tylko pomysłodawca nie uwzględnił, że ludzie będą ich używać w mieście w sąsiedztwie ścieżek rowerowych na przykład.

Tydzień temu zostałem zaskoczony taka smyczą na biegówkach na zjeździe. Na szczęście byłem to ja (ciężki facet) a nie zona albo córka.

Wspaniałe wynalazki nie uwzględniają jednej rzeczy - ludzkiej głupoty.

Pozdrowienia serdeczne

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo widzisz, świat jest tak skonstruowany że ludzie kupują produkty bez czytania do czego to służy. Jakby przeczytali to by wiedzieli że np takie szelki, jeśli już się zdecydują, powinni stosować na swoich dzieciach narciarze dobrze jeżdżący i potrafiący te jazdę kontrolować w sposób nie zagrażający dziecku. Producenci w opisach swoich produktów zawierają na dzień dobry taką informację.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, MichalR napisał:

Bo widzisz, świat jest tak skonstruowany że ludzie kupują produkty bez czytania do czego to służy. Jakby przeczytali to by wiedzieli że np takie szelki, jeśli już się zdecydują, powinni stosować na swoich dzieciach narciarze dobrze jeżdżący i potrafiący te jazdę kontrolować w sposób nie zagrażający dziecku. Producenci w opisach swoich produktów zawierają na dzień dobry taką informację.

Cześć

Jak widać, zupełnie niezależnie doszliśmy do podobnych wniosków. Aczkolwiek (jestem nieustępliwy w tym wypadku - wybacz) smycz, jest od początku do końca pomysłem chybionym.

Wyobraź sobie inne dziecko które poniesie i trafi w ten idealnie prowadzony sznur krtanią...

Smycz Michale to kryminał.

Pozdrowienia

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, MichalR napisał:

A długie smycze dla psów w sąsiedztwie ścieżek dla rowerów to temat rzeka

już raz udało mi się rowerem najechać,

linka cienka i zupełnie niewidoczna a pieseka rasy Lizipitka, jego mamusia akurat telefonowała i jak zobaczyła pieska wleczonego kawałek przez krzaki to dostała spazmów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja tam ciągnę dziecko na smyczy, również to 10 letnie, mimo że piszecie że "nie wolno". Otóż panowie ortodoksowie narciarscy, każde narzędzie ma swoje zastosowanie, tylko trzeba mieć otwartą głowę, wiedzę i umiejętności by się nim posługiwać (z tym się chyba zgodzicie?)

20200517_194637.jpg

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Mitek napisał:

Tydzień temu zostałem zaskoczony taka smyczą na biegówkach na zjeździe. Na szczęście byłem to ja (ciężki facet) a nie zona albo córka.

@Mitek Pani/pan spacerowali z psem na długiej smyczy po trasie stricte do narciarstwa biegowego? Czy Ty zjeżdżałeś na biegówkach z góry po leśnym dukcie, po którym spacerują ludzie, również z psami? Pytam, bo generalnie to istotna sprawa w przedstawionej sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, spi630 napisał:

a ja tam ciągnę dziecko na smyczy, również to 10 letnie, mimo że piszecie że "nie wolno". Otóż panowie ortodoksowie narciarscy, każde narzędzie ma swoje zastosowanie, tylko trzeba mieć otwartą głowę, wiedzę i umiejętności by się nim posługiwać (z tym się chyba zgodzicie?)

20200517_194637.jpg

Tylko ja mam ten komfort ze mamy drogi rowerowe i kilometry tras nad morzem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, spi630 napisał:

a ja tam ciągnę dziecko na smyczy, również to 10 letnie, mimo że piszecie że "nie wolno". Otóż panowie ortodoksowie narciarscy, każde narzędzie ma swoje zastosowanie, tylko trzeba mieć otwartą głowę, wiedzę i umiejętności by się nim posługiwać (z tym się chyba zgodzicie?)

20200517_194637.jpg

A jaki to ma związek z tematem? Ja np. kierowałem samochodem na holu, ale to chyba nie jest to forum. 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...