Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Rolki - sezon otwarty


JC

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 weeks later...

Sezon (#inlinealpine) trwa. Za nami kolejna edycja Pucharu Świata, tym razem Degmarn (GER).

Ciekawa trasa i licznie zgromadzona publiczność - rozlokowanie "gastronomii" w najciekawszej widokowo sekcji trasy podniosło atrakcyjność widowiska - do tego dynamiczny komentarz, krótki interwał startów i mamy receptę na widowiskowy sukces. Dobrze się to oglądało, nie tylko "od środka".

Pierwsze "niemieckie" ustawienie to większe odległości pozwalające uzyskać sporą prędkość i rytmiczna ale ciasna część na stromszym. Mogło się podobać. Ustawienie drugie autorstwa pani Zvejnieks (LAT) wzbudziło sporo kontrowersji a piszący te słowa z racji obowiązków pierwszy raz musiał sięgnąć po miarkę. 7,97m na jednej z bramek było zgodne z limitem, więc pojechali. Jak często bywa trener jako ustawiacz nie zawsze pomaga swoim zawodnikom - Miks spada z II na III miejsce. Duże odległości bezbłędnie wykorzystuje Sven Ortel, który pewnie i w 100% zasłużenie wygrywa.

Ciekawostka - na mecie zawodników witała wraz z publicznścią komisja kontroli dopingowej i oczekiwanie na ośmioro wybrańców nieco opóźniło ceremonię zamknięcia. Kontrola na Pucharze Swiata to dla wielu zawodników i trenerów nowość choć podlegamy "deklaracjom" ...

Polacy w WC nie startowali - naszą obecność skromnie zaznaczyliśmy w zawodach dziecięcych oraz listach sędziów.

Następny przystanek - słoneczna Italia, Mistrzostwa Włoch i Puchar Świata w Tortoreto (28-29.07). Jest nadzieja na liczniejszy udział biało-czerwonych.

Pozdrawiam,

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mnie ciekawi Inline Alpine, żałuję że nie mam możliwości spróbowania bo wciągnęłam się w rolki....Miałam jeździć co drugi dzień po 10 km na początek, ale ostatnio nawet udaje mi sie jeździć codziennie po 10 km, a dzisiaj nawet 15 machnęłam.

Myślę czy nie wybrac się do szkółki Skimka w Skawinie jak będę i spróbować, ale na regularność nie mam co liczyć ze wzgledu na odległość - zimą częściej jestem w tamtych okolicach niż teraz

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Chrumcia napisał:

Bardzo mnie ciekawi Inline Alpine, żałuję że nie mam możliwości spróbowania bo wciągnęłam się w rolki....Miałam jeździć co drugi dzień po 10 km na początek, ale ostatnio nawet udaje mi sie jeździć codziennie po 10 km, a dzisiaj nawet 15 machnęłam.

Myślę czy nie wybrac się do szkółki Skimka w Skawinie jak będę i spróbować, ale na regularność nie mam co liczyć ze wzgledu na odległość - zimą częściej jestem w tamtych okolicach niż teraz

Nartomaniaki z Wrocławia co tydzień organizują treningi Inline Alpine we Wrocławiu lub okolicy (Tyniec Mały)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Chrumcia napisał:

Myślę czy nie wybrac się do szkółki Skimka w Skawinie jak będę i spróbować, ale na regularność nie mam co liczyć ze wzgledu na odległość - zimą częściej jestem w tamtych okolicach niż teraz

Klub Skimka a co za tym idzie kadra klubu mają zasłużenie mocną pozycję na krajowym podwórku #inlinealpine. Trasa na której stawiają slalom powinna sprzyjać początkującym - rozgrywaliśmy na niej zawody World Ranking / Puchar Polski ale nie jest to "stok" wymagający a profli pozwala stopniowo wdrażać się w jazdę na "stromym".

Bardziej ogólnie - podobieństwa i różnice pomiędzy slalomem w narciarstwie alpejskim a #inlinealpine to temat rzeka. Im dalej w las tym bardziej technika jazdy na asfalcie "ucieka" od nart co w naturalny sposób wynika z odmienności środowiska i sprzętu. Z drugiej strony, wiele znanych z nart ćwiczeń można na rolkach odtworzyć i pracować latem nie tylko nad kondycją ale również schematami ruchowymi.

Koledzy z Wrocławia również organizują ciekawe treningi - prywatnie mam nadzieję, że w kolejnych edycjach PP szeroko rozumiane dolnośląskie będzie mocniej reprezentowane.

Pozdrawiam,

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że nartomaniak organizuje to wiem, ale mieszkając obecnie na stałe w Giżycku mam problem z tym :P

Jak jeżdzę do mojej drugiej połowy pod Skawinę już lepiej :P

Slalomu na nartach nigdy nie jezdzilam, tylko giganty, na treningach tez nigdy nie bylam, jazda na tyczkach tylko tyle co na zawodach....

Ale dobrze wiedzieć że warto skorzystać ze Skimki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Chrumcia napisał:

Że nartomaniak organizuje to wiem, ale mieszkając obecnie na stałe w Giżycku mam problem z tym :P

 

.. na mapie polskiego #inlinealpine Warmia i Mazury to niestety "biała plama". Rok temu korzystaliśmy przez chwilę z dróg "serwisowych" w okolicy S7 przy Ostródzie - trochę krótko i w normalnych godzinach zbyt duży ruch.

Przed "tyczkami" dobrze jest oswoić się z jazdą na pochyłym choćby na "kubeczkach" czy grzybkach i to w ustawieniu pod ćwiczenia a nie "symulację" slalomu. O tym, że częściej niż przy normalnym rolkowaniu przydają się rozmaitego rodzaju pancerzyki i ochraniacze wspominać nie będę ;) ..

Pozdrawiam,

M.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam u siebie nowo zrobioną, właściwie to jeszcze nie skończoną promenadę....Asfalt wylany juz od jakiegos czasu, a ścieżka dla pieszych jeszcze się kończy...długość na asfalcie to niecały kilometr, ale zawsze cos. Najgorzej, że obok niej stoi kilka domków gdzie mieszkają sezonowo znajomi...a to znajoma jedna zaczepi i chce pogadac, a to druga, a to znowu ktoś i czasem robię krotkie przerwy bo po prostu nie wypada...

Poczatkowo ustaliłam sobie, że będę robić po 10 km (w tą i z powrotem jazda) co dwa dni. Doszłam do wniosku, że dlaczego co 2 dni skoro moge codziennie :D

Zumby nie mam, żadnej innej aktywności oprócz wciskania gazu lub hamulca nie mam więc czemu nie. Nogi wzmocnię przed zumba i zimą przed nartami (chociaż wiadomo że ciągle na rolkach jeździć nie będe...chyba, że na łyżwy się przestawię bo lodowisko mam...). W każdym razie lubię sie ruszać i rolki mi bardzo odpowiadają.

Dopiero to są moje początki przygody z rolkami (jako dziecko śmigałam że hoho, teraz sobie przypominam i z każdym dniem czuję sie coraz pewniej)

od 26 czerwca jeździłam co dwa dni 3 razy i potem musialam zrobic przerwe 3 dniową bo cały dzień lał deszcz....od 4 lipca 4 dni pod rząd po 10 km i przerwa na dwa dni bo mialam gosci i cale 2 dni spedzilam z nimi, od wtorku znowu zaczęłam jazdę i dzisiaj udało mi się przejechać 15 km bez żadnych pogaduszek ze znajomymi :D

Nie wiem czy dobry czas 1 godzina i 1 minuta  - 15,1 km, średnia prędkosci 14,79 km/h

 

(Przynajmniej nie siedzę na dupsku w domu) :P jutro jeszcze jeżdzę u siebie, a w sobote ruszam pod Skawinę wiec może w niedziele uda mi się tam pośmigać

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Pojeździliśmy sobie w sobotę i na rolkach i rowerze 25 km.:) Pogoda nad jeziorem Berzdorfersee jednak dopisała i była okrutna;)

P7219725.thumb.JPG.73a4fd9c25f1c1919cd74062048bdb46.JPG

P7219797.thumb.JPG.3ee775e6f8687ef1fd5c1ff6b67cb357.JPG

Mariusz trenuje trenuje ...bo zima blisko:ph34r: a grafik narciarski napięty:)

P7219730.thumb.JPG.540f137e844a4957a3da1508dc1bc0e9.JPG

P7219741.thumb.JPG.0053934d0abc5164fb9617344f76e77a.JPG

P7219759.thumb.JPG.90efabfa60d6ce08a811a7b588ea6736.JPG

Mamy naturalnie czas na relaks, bir, ajsy i bratwursty B|

P7219774.thumb.JPG.8d5b605553236af7b40c2fb7485c402b.JPG

P7219771.thumb.JPG.41d77eb7de3a36c9dd2403d1639256a1.JPG

Ostatni podjazd i plan treningowy zrealizowany.

P7219794.thumb.JPG.536f2aaf0f605e241f98e35685b0ad28.JPG

widoczek widoczek

P7219784.thumb.JPG.d5a359bb463c65143c65068d2756770a.JPG

Następny etap treningowy,to bieg w japonkach na Pilsko....ale musimy jeszcze dopracować szczegóły. 

UDANYCH WAKACJI FORUMOWICZE.:x

 

 

  • Like 2
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Krótka relacja z małego świata InlineAlpine .. tym razem słońce, Adriatyk i Otwarte Mistrzostwa Włoch (WR) oraz Puchar Świata w Tortoreto.

Reprezentacja Polski skromna - dwie panie, dwóch panów. W piątek inspekcja trasy w ramach obowiązków Jury, spotkanie z organizatorami, świetne plany a wieczorem prezentacja ekip na promenadzie - Mazurek Dąbrowskiego na ziemi włoskiej plącze historie.

Sobota - Italian Open. Betonowe kloce na dojazdowych drogach chronią nas przed atakiem terrorystów. Wszelkie odmiany policji i służb, 20 gaśnic, cuda wianki .. tyle, że barierek na trasie brak a rampa startowa w budowie - co gorsza z przygotowanych elementów można zbudować skocznię a nie rampę po której ktokolwiek zjedzie. Kontemplacja widoku na morze i siłami międzynarodówki trenersko-sędziowskiej ustawiamy 500m barierek rampę na sobotę odpuszczając. Na dole kolejna prowizorka z pomiarem czasu i strefą hamowania - zaczynam się do prowizorki przyzwyczajać.

Pierwszy przejazd - w dziewczynach Junior C Iga na prowadzeniu. Bartek ok, Magda stabilnie, Michał jak to Michał szaleje. Drugi przejazd "polski" - stawianie slalomu na tak szybkim asfalcie i ciekawym profilu było ciekawym doświadczeniem. Z niepokojem obserwuję przedzjeżdżaczy, którzy nie radzą sobie z delikatnymi skrótami na środku. Na szczęście później jest w miarę ok - to WR i odrobina selekcji musi być. Koniec końców mamy pierwsze miejsce Igi dające tytuł Mistrzyni Włoch w kategorii Junior C a zawody kończymy już przy lampach po zapadnięciu zmroku. Zmęczeni zawijamy do miasta na dekorację.

Niedziela - Puchar Świata. Organizatorzy już się ogarnęli a my oswoiliśmy prowizorkę. Jest lepiej - transmisja na żywo, rampa, barierki. Pierwsze ustawienie zbiera żniwo - Włosi zaszaleli, pojawiają się nawet pomysły przestawienia trasy i restartu. Jury zgodnie odmawia i przepędza pesymistów. Gubi się Iga, gubi się Bartek. Michał ekwilibrystycznie, Magda z przygodami, ale wchodzą do drugiego przejazdu. Stok powoli wchodzi w nogi, Hiszpanie drugie kółko ustawiają spokojnie - wszystkie panie dojeżdżają, gubi się tylko dwóch panów wyraźne przez zbyt gorące głowy. Zawody kończymy z punktami PŚ choć czas Michała po raz kolejny pokazuje, że dwa równe przejazdy dadzą szansę na pierwszą dziesiątkę TOP10.

Zdjęć w sieci jak zawsze dużo - filmy również do znalezienia (#inlinealpine #tortoreto).

W najbliższą sobotę Spiska Wieś pod Popradem i Mistrzostwa Słowacji - bardzo liczna reprezentacja z Polski, więc powalczymy. A na horyzoncie Mistrzostwa Europy w Villablino (ESP) gdzie jak wszystko wskazuje również pojawimy się dość licznie choć głównie w kategoriach juniorskich.

Pozdrawiam,

M.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karuzeli #inlinealpine ciąg dalszy czyli wycieczka na Słowację. Cel - Spiska Wieś, Otwarte Mistrzostwa Słowacji zaliczane do World Ranking. Miejscówka nowa - w porównaniu z sekretnym spotem z lat ubiegłych jest cywilizacja i skromna ale jednak publiczność. Profil trasy wzbudza mieszane odczucia - w mojej ocenie nie jest to stok klasy "pucharowej". Przy niskiej rampie płaska góra wymuszała długie, "biegane" ustawienie i ciężko jest ustawiaczom wpasować się choćby w przepisowe minimum tyczek o finezji figur nie wspominając. Co do ustawień - obydwa przejazdy wykorzystały przestromienie w 1/3 trasy. Wetikal, mały offset i w konsekwencji gwałtowny, spawiający poblemy przyrost prędkości.

Na starcie liczna ekipa z Polski - co ważne, jesteśmy w prawie każdej kategorii wiekowej! Nie ma co ukrywać, pod względem obsady Mistrzostwa Słowacji to nie Puchar Swiata. Brakuje Niemców, Hiszpanów, nielicznych ale doskonałych Łotyszy. Współczynnik zawodów będzie w okolicy 10pkt - dużo, ale i wśród Słowaków i Czechów są zawodnicy, którzy tanio skóry nie sprzedadzą - doskonała Gabi Kudelaskova, siostry Prohazkove, Simon Liptak, Alexander Adam. No to jedziemy.

Zgodnie z przewidywaniami z płaskiego w strome przez wąskie ustawienie i trasa zbiera żniwo. Szczęśliwie, zamiast barierek po lewej mamy trawiasty stok na którym można miękko wyladować i wrócić do rywalizacji. Trasa bez historii - kto nie pogubi się na zmienie prędkości ten dojedzie na czysto. W kategoriach dziecięco-młodzieżowych jesteśmy wysoko. Wśród pań na placu boju zostaje Ania Nowak. Wśród panów mocny przejazd Bogusia, dobra jazda Antka i doskonała Michała Styrylskiego (Skimka), który pewnie obejmuje prowadzenie. Równie dobrze jedzie jego brat, Michał, który pomimo przerwy w treningu jest blisko czołówki. Przejazd drugi ustawiony podobnie - płasko, stromo, pojawia się prędkość i kłopoty ale zaczynamy zbierać medale : Susie w dziewczynkach złoto, Darek i Patryk - złoto i sredbro w chłopcach, Karolina i Asia - srebro i brąz w dziewczynkach starszych, Jakub sredbro w chłopcach starszych. Nasza mistrzyni z Włoch, Iga, do kolekcji dodaje złoto na Słowacji, na trzecim miejscu kończy Natasza. W junorach starszych srebro Maćka. W koronnej kategorii wiekowej u pań Ania Nowak na miejscu piątym. Strata 9,56pkt do doskonałej Gabi Kudelaskowej to dobry wynik. A u panów .. w pierwszej piątce trzech naszych zawodników! Gubi się Bogusław ale Mariusz Styrylski na miejscu piątym. Antonii Zalewski nie obroni tytułu sprzed roku - miejsce trzecie. W gorący dzień i z gorącymi głowami czekamy na kończący zawody przejazd Michała Styrylskiego. Jako jedyny w stawce nie popełnia żadnego błędu jadąc lekko, swobodnie i szybko! I tym razem dokłada Simonowi Liptakowi pół sekundy kończąc zawody z łączną przewagą 1,11sek na zasłużonym pierwszym miejscu!

Za tydzień Mistrzostwa Słowenii - Polaków raczej zabraknie. Szykujemy formę na trzy dni ścigania podczas Mistrzostw Europy i Pucharu Świata w hiszpańskim Villablino. A już na początku września (7-9.09) emocje Mistrzostw Polski i finał Pucharu Świata na warszawskiej Agrykoli - jednej z najciekawszych tras kalendarza startów.

M.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia ‎2018‎-‎08‎-‎10 o 17:03, Spiochu napisał:

Czy gdzieś w okolicach Katowic/Gliwic można zacząć naukę inline alpine lub w ogóle jazdy na rolkach? Chodzi mi o jakieś zajęcia grupowe dla dorosłych i raczej podstawowy poziom.

Była kiedyś legenda - trochę na podparcie rozwoju dyscypliny - że myk narciarz na rolki i mamy mistrza. To nie działa. Praktyka pokazuje, że objechany na rolkach i rozmaitych przeszkodach rolkarz lepiej adaptuje się do inline alpine niz narciarz z bagarzem nawyków. Dlaczego? Rolka lepiej zmienia kierunek odciążona. Niby drobiazg a róznica fundamentalna. Rolki lubia wąskie ustawnienie nóg - nastepny drobiazg. Rolki nie potrzebują głębokiego odesłania bioder - znów drobiazg.. za to lubią stabilność, równowagę w każdej osi i bardzo dobre czucie - to akurat wspólne. Narciarze zbyt mocno przeciągają fazę skrętu często z mocnym dociążeniem - da się w ten sposób przejechać amatorskie ustawienia ale z rozsądną jazdą ma to nie dużo wspolnego. Przejście na bardziej "prosty" tor i dynamiczną-szybką zmianę kierunku będącą de facto odbiciem i przeniesiem palców to solidny kawałek pracy - ale można, z naszego podwórka mocno skażona ;) nartami Iga jest tego dobrym przykładem choć często zostaje po narciarsku biodrem - oby w Team Race na Mistrzostwach Europy poszło dobrze bo z obsadą kadry Pań mamy problem.

Z drugiej strony przykład łotewskiej rodziny Zvejniks pokazuje, że narciaż z poziomu PŚ czy PE na inline alpine ogarnia. Tylko ich mamę trzeba trzymać z daleka od stawiania slalomów :) bo fantazja ją ponosi :). W Polsce większość osób ma tło z nart i walczymy z nawykami. Wyniki Michała czy Antka pokazują, że można to ogarnąć.

Polecam : jazdę na płaskim, skatepark (nawet jak to koślawo na początku wygląda), zabawy na płaski z kubeczkami lub - dobry patent - krojonymi na pół pileczkami tenisowymi w układach linii wertkikali. Cel - nogi wąsko, zmiana kierunku nie zostawia nogi, żadnego niby odpychania zewnetrzną, stabilna góra - złączone ręce, bez angażowania w ruch nóg. Przy treningach inline uwaga - ustawienia które spotykam mają mało wspólnego z tym co się realnia stawia a nachylenie stoków nie wygląda dobrze nawet na zdjęciach - swobodna jazda bez tyczek na 8% to punkt wyjścia by bawić się na tyczkach. 8% to nachylenie na którym zawodnik powinien - jak ustawienie pozwala - aktywnie szukać prędkości. Dobra zbroja polecana.

Co do treningów w tamtej okolicy - Bielsko Live, Alpino, Skawina .. ktoś jeszcze podobno coś kupował ale ponieważ nie widziałem efektów treningów oraz sposobu w jaki są prowadzone to nie komentuję. Pojawią się na zawodach, można będzie ocenić.

Pozdrawiam i w razie pytań zapraszam do kontaktu.

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wszystko fajnie ale ja chciałem się nauczyć jeździć na rolkach a nie wybierać się na jakieś zawody. No i raczej to jazdę na rolkach chciałbym dostosować do potrzeb narciarskich a nie pozbywać się nawyków ze stoku.

W ogóle rozwijacie tą dyscyplinę (inline alpine) nie z tej strony. Ciągle promujesz jakieś pro zawody a zajęć dla początkujących czy treningów dla średniaków nie ma lub prawie nie ma. Na zawody to można pojechać, po kilku (nastu?) latach regularnych treningów. Czy jedyna możliwość nauki jazdy na rolkach to własne próby na chybił trafił? Na nartach bez instruktorów, kursów i treningów też się nie wyjdzie ponad poziom "byle jakiego zjeżdżania".

Nie bardzo rozumiem też fakt używania długich tyczek. Nawet na nartach jest to dyskusyjne a na rolkach tym prędzej sprawdziły się kolanówki czy też innego rodzaju przeszkody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz, od początku.

Piszę o zawodach bo mogę o nich pisać z pierwszej ręki. Kilka ustawień stawiałem, kilka imprez oglądam od kuchni jako TD bądź TD(A). Stawianie pierwszych kroków na rolkach to nie moja bajka, są od tego fachowcy. Po drugie : nie dostosujesz jazdy na rolkach do potrzeb narciarskich. Możesz potrzeby narciarskie uzupełniać, ale bardziej w zakresie ogólnorozwojowym niż motoryki pod dyscyplinę.  Charakterysyka sprzętu, modelu ruchu sprawiają, że im im stromiej i szybciej tym od nart dalej. Tam, gdzie na nartach trzeba docisnąć na rolkach trzeba odpuścić. Rolki ustawiają inny tor jazdy - szukanie "narciarskiego" toru jazdy to średni pomysł.

Czy rozwijamy dyscyplinę z dobrej strony czy złej? Promocja treningów to rola klubów/firm. W Warszawie mogę coś polecić - w kilku innych ośrodkach także. Jak pisałem, osobom początkującym przyda się bardziej jazda na rolkach bez elementów salomu - zabawa na parku, na krążkach, piłeczkach. Nie piszę w tym kontekście nazw firm/klubów - google, nauka na rolkach, miejscowość. Wystarczy.W Warszawie wiem kogo polecić choć z inline alpine nic wspólnego nie mają. Innych rolkowych ośrodków nie znam na tyle, by rekomendować.

Odnośnie długich tyczek. Przy inline alpine praca z tyczką jest inna niż przy slalomie. O ile przy dzieciakach wchodzi komponent masy-energii i rzeczywiście, dzieciaki nawet SL jadą techniką "gigantową" bądź z jednym kijkiem to przy dorosłych problemu już nie ma. Płytsza praca bioder, wyższe prowadzenie rąk, bardziej aktywne odesłanie tyczki (ciekawostka - na wertikalu niektórzy zawodnicy drugą odsyłają zewnętrzną stroną kijka), wszystko to sprawia, że trening na długich ma sens większy niż kolanówki - dochodzi do tego brak degradacji nawierzchni, większa powtarzalność ruchu. Co ważne w tej opowieści tyczki to 40-50% jednostek treningowych - reszta to jazda płaska, zadaniówka, skatepark, praca na płaskim czy pochyłym piłeczki/krążki i tego typu zabawy - prostsze do stawiania niż kładzenie czterdziestu podstaw po 12 kilo każda :) .

Wybacz, że cieszę się z tego, że Polska gości finał Pucharu Świata, że mamy mocną kadrę na Mistrzostwa Europy, wciąż jeszce "ważnego" Mistrza Europy Masters, że młodzież na którą stawiamy pojawia się w czołówce imprez mistrzowskich. Grono osób wstaje o 5 rano żeby robić treningi zanim rowerzyści i piesi przegonią nas z ulic - mało to lubimy ale cieszy nas, że są efekty. I szczerze to przywykłem i nie robi na mnie wrażenia, że komuś to przeszkadza.

Pozdrawiam,

M.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niepotrzebnie potraktowałeś mój post, jako atak na Waszą grupę. Może zbyt ostro to napisałem ale chodziło mi o coś zupełnie innego.

Cieszę się, że reprezentujecie kraj na zawodach międzynarodowych, że macie motywacje do treningów i odnosicie sukcesy. W tym względzie, życzę Wam jak najlepiej i w niczym mi to nie przeszkadza.

Brakuje mi natomiast tego podstawowego poziomu i szkoleń dla szerszych grup ludzi. Oglądając same zawody PŚ laik myśli: "tą dyscyplinę uprawiają tylko takie harapagany, że dla mnie szaraczka nawet nie ma sensu zaczynać"

Piszesz, że Wy się tym nie zajmujecie ale jeśli nie Wy to kto? Myślę, że właśnie tacy jak Ty, mogą pokazać tę dość nową dyscyplinę szerszym kręgom a nie tylko ograniczać ją do pro zawodów.

Co do samego slalomu to widzę jadąc po prawie płaskim, że ruchy mam podobne jak przy krótkim skręcie na nartach. Znam też relacje, pewnego amatora, któremu próby inline alpine bardzo pomogły na nartach. Stąd moje zainteresowanie tematem.  Bardzo możliwe, że na poziomie wyczynowym są już istotne różnice i to pewnie masz rację. Na rolkach można natomiast wykonywać wiele ćwiczeń narciarskich. Pewnie nie wpłynie to korzystnie na wyniki w zawodach inline alpine ale nie każdy musi mieć ten sam cel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może ja również wypowiedziałem się nie do końca precyzyjnie.

Można na rolkach symulować (w pewnym zakresie) skręt na nartach oraz wykonywać ćwiczenia narciarskie - zgadzam się w 100%. Raczej na płaskim i nieco stromym niź na dłuższym stoku o większym nachyleniu. Powód prozaiczny: co by nie robić, przy większej prędkości i nastromieniu, rolka postawiona na krąwędzi nie utrzyma - bo krawędzi nie ma ;) a im mniej tej krawędzi tym mniej będzie w uproszczeniu symulacji nart. Odkrycie to nie jest i przekłada się na inną sylwetkę (bardziej nad rolkami) i próby zrywania skrętu przez odciążenie palców i dynamiczne ustawienie na nowy kierunek. W efekcie, odciążenie pojawia się w fazie ruchu dużo szybciej niż na nartach i ma nieco inny cel a sam tor jazdy bardziej przypomina łamane odcinki niż łuczki. Ćwiczenie : ustaw się na płaskim lub lekko pod górę, złącz stopy lub ustaw je bardzo wąsko - odciążając palce przenoś palce obu stóp równo, w zakresie +-30 stopni od osi, takie skoki palcami - jeżeli uzyskasz równy ruch postępowy, stopy będą pracować symetrycznie, góra ciała będzie stabilna (bez machania rękoma) to zaliczone ;).

Poziom podstawowy najlepiej realizują "szkółki" i kluby stricte rolkowe. Widuję co robią - fajnie to wygląda. Całkiem prywatnie - nie do końca widzę szansę na łączenie treningów inline z podstawami jazdy - widziałem taki pomysł w praktyce i chyba marnowano czas "kursantów" za wcześnie puszczając ekipę w dół. Tu też jest porównanie do nart : inline to elementy jazdy sportowej i nie ma co tematu mieszać (poza elementami zabawy) do nauczania początkowego. Przy dzieciach trochę inaczej, czy w górę czy w dół, po tyczkach czy bez, mają zabawę :) - ale też bliżej do ziemi ;). Poleceam film nagrany przez kolegów z kadry - ale tak jak pisałem nachylenie na filmie umiarkowane. Jakby się nie otwierał, do znalezienia pod hasłem "11 inline skating drills to improve your skiing".

https://youtu.be/qLqFM7ZgvOo

Pozd Pozdrawiam,

M.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie "harpaganów" inlinealpine ;) ..

Już od piątku transmisja na żywo z hiszpańskiego Villablino - Puchar Świata SL oraz  Mistrzostwa Europy : Team Race SL, slalom równoległy PSL oraz SL. Program zawodów na stronie www.xamascada.com

https://m.youtube.com/channel/UCnwRua0AyxRZKk8XfpbMYag

Pozdrawiam,

M.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisało się "A" .. pora na "B" choć zmęczenie daje się we znaki ..

.. czy dzieci roczników 2007 i młodsze radzą sobie na wymagającej trasie SL startując z dużej rampy? Dziś wiemy, że tak choć na "harpaganów" nie wyglądają ;).

.. jak brzmi Mazurek Dąbrowskiego w Hiszpanii? Doskonale - zagrany pięć razy brzmi jeszcze lepiej.

.. czy w kategorii Masters ktoś może dorównać Bogusławowi Topolskiemu? Na dziś nie.

.. jak wygląda podium, którego wszystkie trzy miesca zajmują młode polskie zawodniczki? Całkiem ładnie.

.. czy nocny slalom równoległy w sercu hiszpańskiego miasteczka podgrzewa emocje do czerwoności? Oj tak ..

.. kilka innych odpowiedzi znaleźć można na stronie www.xamascada.com lub busząjąc za tagiem #xamascada #inlinealpine na FB czy Instagramie. Piękne doświadczenie, doskonała organizacja, cenna lekkcja dla zawodników, trenerów i osób związanych z inlinealpine w Polsce. Kolekcja medali potwierdza, że zawodnicy z orzełkiem za turystów nie robili. Mamy "dziurę" w kategoriach Junior A / Senior ale wygląda na to, że jest kim i dzięki komu gonić świat.

Mistrzostwa Europy za nami. Następny przystanek - trochę pozostająca w cieniu Serbia a od 6 września wielkie emocje w Warszawie - prolog pod Stadionem Narodowym, Otwarte Mistrzostwa Polski i finał Pucharu Świata na Agrykoli.

Pozdrawiam,

M.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...