Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Czy bedzie medal?


JC

Rekomendowane odpowiedzi

medal bedzie i to niejeden . Liczę na wioslarzy :)

Otylia popłynęła na tyle na ile ją stać - dwie nikomu nieznane Chinki nagle biją wysrubowany mocno rekord świata , czuję tu jakiś wielki wałek .

Siatkarze właśnie wygrali trzeci mecz - może więc tu pojawi sie jakis wiekszy optymizm .

Jakoś nie widzę aby moje pieniązki szły w długą a jakby nawet to co z tego ? Olimpiada jest raz na cztery lata wiec bez przesady z takimi populistycznymi tekstami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 74
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Jakoś nie widzę aby moje pieniązki szły w długą a jakby nawet to co z tego ? Olimpiada jest raz na cztery lata wiec bez przesady z takimi populistycznymi tekstami

no kolego to zes pojechal z tymi

ppopulistycznymi tekstami ,ale niech ci bedzie.To jest moje zdanie wiec grzecznie mowie-info takie dla siebie prosze zostaw:D

Siatkarze właśnie wygrali trzeci mecz - może więc tu pojawi sie jakis wiekszy optymizm

jakiśśśśśśś optymizm jest ale co z tego bedzie?!

Edytowane przez pablo_duch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2.04 - dwie Chinki z takim czasem wygrały 200 delfinem, Otylia 4 z 2.07;

to wał, który mam nadzieję wyjdzie na jaw.

Ale chyba nie : "W grupie badających doping w Pekinie jest 900 Chińczyków i 17 przedstawicieli innych krajów."

otylka sie wypowiedziała w tej sprawie dość dyplomatycznie ale wsumie wiadomo ocb :D "mam nadzieje że chinki wypracowały to na basenie" z drugiej jednak strony wyjade mi sie że dość szybko wyjdzie że to wał skoro na najbliższych większych zawodach ta chinka nie wejdzie do finału ale tam jest wszystko możliwe :confused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przecież teraz nie ma już "czystego sportu", "biorą" wszyscy a wygrywają ci którzy biorą to co jeszcze nie jest zakazane albo potrafią ukryć to co zakazane już jest, czysty sport to jest jeszcze może na poziomie dzieci i to już nie zawsze (zmiany dat urodzenia itp), a dzisaj fajnie się jeden chińczyk na tvn24 wypowiadał, reporter mówi że jest z polski i że jeszcze nie mamy medalu a góść odpowiada: my też kiedyś byliśmy biednym krajem i jak nie było pieniędzy na sport to nie było wyników a teraz się rozwijamy i są wyniki :D, więc jak u was będzie się dobrze gospodarka rozwijać będziecie mieć wtedy pieniądze na sport to i wyniki będziecie mieli :D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marcin niestety w 100 % sie z tobą zgadzam nad chinolami pracuje cały sztab lekarzów i doktorków ;/ ... kiedy polska stara sie być fair reszta trenuje ale to trening głównie w laboratoriach ostatnio czytałem ciekawe publikacje na necie o kolarzach o tym jak to dostosowywali nie doping do treningu co już by było okropne a trening do dopingu i wydaje mi sie ze 75 % w tym swiatowa czołówka (moiwe o kolarzach) to doperzy i koksiarze niestety...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie!!! Udało się!!! Miałes Bobic racje szermierka jest naprawde interesujaca,szczególnie jak obija się dupe kitajcom:D:D:D

Teraz pójdzie juz zgórki i pozostałe 30 medali wpadnie jak jabłka do koszyka cioci Heli:)

Mam nadzieje że prorok z ciebie niezły :D:P

Radosław ZawrotniakFrancuzi są bardzo pewni siebie, ale jak się im to złamie - to już idzie gładko. Mamy na nich świetną taktykę. Skóry łatwo nie oddadzą, ale my też nie - będziemy walczyć do upadłego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radosław ZawrotniakFrancuzi są bardzo pewni siebie, ale jak się im to złamie - to już idzie gładko. Mamy na nich świetną taktykę. Skóry łatwo nie oddadzą, ale my też nie - będziemy walczyć do upadłego

No i walczyli do upadłego -tylko strasznie szybko ten upadek nastąpił:D.

Ale poważnie to duży sukces chłopaków i nie narzekajmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie i to cieszy :)

Do tego kolosalne znaczenie ma na razie dla nas i dla nich ze to pierwszy medal (medale) na tej olimpiadzie (dotyczas miejmy nadzieje)

Tak sie wszyscy rozrzewili ze az prawie studia sportowe zamienily sie w zaklady metalurgiczno-techniczne coz to takiego jest szabla :D

Ale faktycznie nam francuzi ta taktyke do ...... wcisneli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marcin niestety w 100 % sie z tobą zgadzam nad chinolami pracuje cały sztab lekarzów i doktorków ;/

"Po wstrzyknięciu porządnej dawki testosteronu 55 ochotnikom, okazało się, że u 17 nie stwierdzono żadnego dopingu. Aż 65% sportowców ze wschodniej Azji może uniknąć wpadki...

- Gdyby wyniki były prawdziwe, wywróciłyby do góry nogami całą walkę z dopingiem. Podważyłyby cały sens mojej pracy - mówi endokrynolog prof. Jerzy Smorawiński, wieloletni szef komisji antydopingowej. - Mam nadzieję, że chodzi o niedokładność badań.

Przeprowadzono je w Laboratorium Antydopingowym w Sztokholmie, które ma licencję Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, na zlecenie naukowców genetyków i endokrynologów z Karolinska University.

Ochotnikom wstrzyknięto jednorazowo 360 mg testosteronu odpowiedzialnego za m.in. wzrost masy mięśniowej i agresji. Następnie wykonano takie same standardowe badania antydopingowe, jakie będą przeprowadzane podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie. W takich badaniach sprawdza się, ile w próbce moczu znajduje się metabolitu testosteronu i epitestosteronu. Jeśli stosunek tych hormonów (T/E) wynosi 4 lub więcej, sportowiec staje się podejrzany o doping. Wówczas przeprowadza się szczegółowe testy.

Spośród 55 osób, które wzięły doping od szwedzkich laborantów, niedozwolone substancje wyłowiono tylko u 38. W siedemnastce, u której niczego nie wykryto, u 10 nie znaleziono ani śladu dopingu, zaś u pozostałych stosunek T/E był poniżej 4, czyli poniżej bariery podejrzeń.

Oznacza to, że przed Pekinem blisko 40 proc. sportowców mogłoby wstrzyknąć sobie wagon testosteronu i uniknąć wpadki. Musieliby tylko dowiedzieć się, czy ich organizmy są wyposażone w gen UGT2B17. Naukowcy stwierdzili, że to właśnie on jest odpowiedzialny za dziwną sytuację, w której sportowiec zażywa niedozwolony testosteron, lecz testy antydopingowe go nie wykrywają. - Wyniki są poruszające. Brak tego genu to jak licencja na oszukiwanie - mówi sława walki z dopingiem Don Catlin z pozarządowego Anti Doping Research w Los Angeles, a wcześniej szef laboratorium z licencja MKOl.

Jeśli sportowiec dostał gen UGT2B17 wraz z materiałem genetycznym od mamy i taty, doping jest wykrywalny. Jeśli otrzymał go tylko od jednego rodzica - ślady testosteronu są o połowę mniejsze. Jeśli nie otrzymał go w spadku w ogóle, śladów po dopingu nie będzie lub będzie ich zbyt mało, aby wytoczyć oskarżenie o nielegalne wspomaganie się anabolikami.

Anaboliki, czyli testosteron i jego pochodne, są najpopularniejszym dopingiem - bierze go prawie połowa wszystkich przyłapanych. Dopingowa machina NRD działała właśnie dzięki nim. Podobnie Kanadyjczyk Ben Johnson, kiedy bił rekord i zdobywał złoty medal na igrzyskach w Seulu w 1988 roku. Oczywiście anaboliki są od dziesiątków lat są zabronione przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski.

Wcześniejsze badania wykazały, że aż 65 proc. przedstawicieli ze wschodniej Azji nie posiada tego genu. Dla porównania - nie posiada go około 10 proc. osób, które naukowcy z Karolinska University określili jako grupa szwedzko-kaukaska. Czy to właśnie wyjaśnia sprzeczność między poglądem, że doping jest powszechny i jednoczesnym brakiem dowodów w postaci pozytywnych wyników antydopingowych? W Polsce w 2006 roku 2,52 proc. analiz dało powód do podejrzeń o doping anaboliczny. W Japonii, Chinach i Korei zaledwie 0,33 (Seul), przez 0,48 proc. (Tokio) do 0,78 proc. (Pekin). Gdy wziąć wyniki badań antydopingowych z niemieckich laboratoriów Kolonii, Kreischy oraz z Warszawy i zestawić je z wynikami z Azji, okaże się, że wykrywa się tam od trzech do siedmiu razy mniej dopingu.

Według naukowców interpretujących wyniki szwedzkich badań panuje opinia, że część sportowców dzięki doświadczeniu wie, że teraz jest nieuchwytna i wykorzystuje tę wiedzę. - Doping wśród osób bez tego genu można wykryć za pomocą badań izotopowych. Spektograf kosztuje około miliona złotych i rocznie trzeba by wydać na dodatkowe badania od 460 tys. do 580 tys. euro. To więc niemożliwe - mówi szefowa laboratorium antydopingowego w Warszawie Dorota Kwiatkowska, która uważa, że tylko systematyczne badania każdego zawodnika pozwalają na lepsze wykrywanie dopingu. Ale ten system - tzw. paszportu zawodnika na pewno nie zostanie wprowadzony szybko.

Wyniki badań Karolinska University zostaną w całości opublikowane w czerwcu w "Journal of Clinical Endocrinology & Metabolism"."

Z pewnością od dawna wiedzą o tym co powyżej, i już wykombinowali jak wymieszać zupę z żółwia z żeń-szeniem.:rolleyes:

Edytowane przez peszkod
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i wydaje mi sie ze 75 % w tym swiatowa czołówka (moiwe o kolarzach) to doperzy i koksiarze niestety...

Homar masz niestety racje. Praktycznie nie ma chyba kolarzy zawodowcow, ktorzy nie biora. Rozmawialem o tym z osobami, ktore sie scigaja - bylem w szoku po tym co uslyszalem.:eek:

Dlatego tez z duza rezerwa podchodze do wyczynow gosci zapieprzajacych po gorach prawie bez wysilku i wykrecajacych na czasowkach takie 'kosmiczne" czasy. :(

A propo tego o czym napisal peszkod, w dziwny sposob azjaci ostatnio podniesli lub wrecz wysrubowali poziom:confused:

Edytowane przez hotrok
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche odbiegamy od tematu,ale dzis więcej medali nie było to możemy troche poorbitować.

Ja tez juz nie wierze(zreszta od lat) w czystego ducha sportu.Cała ta szopka polega na tym,że "albo my ich albo oni nas". Niestety cały wyczynowy sport generuje dzisiaj za duze pieniadze.Jeszcze 20-30 lat temu idea koksowania była postrzegana w wymiarze politycznym.Idea demokracji ludowej wymagała poswieceń.A z drugiej strony bloku nie mogli pozostać w tyle.Kiedys robili to dla ojczyzny(frajerzy:D:D) teraz dla siebie. Nie wiem jak Wy ale ja ze sportem miałem przez swoje dzieciństwo i młodosć bardzo dużo wspólnego.Wyleczył mnie dopiero na II-gim roku studiów Marek Szczech wracając z saksów{zabrał mi "plac":( bo był DUŻO LEPSZY(czysto sportowo,duze litery to z szacunku) a ja głupi nic o EPO nie wiedziałem}.I to co sie teraz dzieje to czasami mnie załamuje.A informacje podane przez Peszkoda to jak SF.To po co to wszystko?Po co w ogóle jakies systemy szkolenia? Niech klonują bądz tworza hybrydy,które setke przebiegną w 2,8 sek.To jakaś paranoja.Jak tu przekonac dzieciaki,że nie wazny jest wynik,że robisz to dla siebie,dla zdrowia ,dla zabawy.Całe szczęście nie musze w tym uczestniczyć.Bo tym,którzy szkola młodzież szczerze współczuje:confused:

Edytowane przez hucu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...