Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Kajaki


JC

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, wojgoc napisał:

@Jeeb - pogoda Im nie dopisała☹️.

Gdyby było słoneczko to by to zdecydowanie korzystniej wpłynęło na ogólny odbiór relacji @Mitek.

 

Cześć

Pogoda była całkiem niezła. Zresztą pogoda nie determinuje niczego. Nie pojechaliśmy się przecież opalać. Pogoda zmienna = coś się dzieje. Zresztą... to jeszcze nie koniec... ;) .

 A co do relacji to powstaje tylko i wyłącznie dzięki kolegom, z którymi byłem (i z którymi pływamy do lat) bo chciało im się robić zdjęcia i filmy.

Mam filmiki z Gremzdówki ale mają po 15-17 minut a ja nie wiem jak je przyciąć.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

4 dnia mieliśmy płynąć od śluzy Kudrynki na jezioro Studzieniczne gdzie w okresie licealnym spędzałem wakacje i gdzie jest zajebista miejscówka na cyplu na przeciwko wyspy. Pogoda lekko zweryfikowała nasz plan.

Po śniadaniu:

P5170164.thumb.JPG.f2656579313805914d58be9b707e4fab.JPG

I próbie nawiązania kontaktu z rodziną:

P5170168.thumb.JPG.9877b9d3d25e9809217ed8d0af51537f.JPG

Zwodowaliśmy się i ruszyliśmy na zachód. Płynięcie po kanale nie należy do jakichś wyjątkowych przeżyć a i kolejne śluzowania połączone z niewielkimi opadami deszczu nie należały do pasjonujących:

P5170208.thumb.JPG.90fb9cb094e57c38b4cecfafb02d4a83.JPG

więc momentami z nudów dostawałem po prostu piany:

P5170234.thumb.JPG.1e43530d2a4c172de652cb8a66adcd5d.JPG

Na szczęście nasze prośby aby zaczęło się coś dziać zostały wysłuchane:

(Tak mnie więcej od połowy jest już fajniej ale wcześniejsze minuty ładnie tworzą klimat)

Miałem już na wodzie różne akcje pogodowe ale pierwszy raz grad przecisnął mi wodę prze fartuch. Kto pływał to wie, że fartuch wytrzymuje ciśnienie wody w całkowicie zanurzonym czy wywróconym kajaku bez problemu. Po opadzie zrobiło się dość zimno i zdecydowaliśmy się (nie byłem rzecznikiem tej decyzji bo najgorzej płynie się "na rozruchu" a na następny dzień został nam najbardziej upierdliwy odcinek kanału i tylko parę godzin ale trudno) na postój na bardzo cywilizowanym prywatnym polu biwakowym. P5170256.thumb.JPG.17e7ebcf60a560811d5fa50aa2f88b6b.JPG

P5170255.thumb.JPG.f46561df4dfe824d9d4769e7b4860f5f.JPG

5 dzień przywitał nas równo padającym deszczem. Gdzieś do godziny 7.30, poważ nie rozważaliśmy przeniesienie sprzętu na drogę i zamówienie samochodu ale później się przetarło i można było nie uprawiać wiochy tylko płynąć dalej, choć humory były słabe...bo to ostatni dzień.

P5180263.thumb.JPG.178b020768cb8b9d7b49ab9b057aa30e.JPG

  • Like 9
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Tak to było naprawdę super. Na filmie nie widać tego dokładnie ale on nachodził jakby dwoma falami, które zbliżały się do nas w postaci, dosłownie białych ścian.

A twardzielstwa to tu raczej nie ma żadnego, no bo co masz zrobić? Musisz płynąć pod prąd, żeby Cię nie wywróciło i chronić twarz, żeby Ci nie wybiło oczu.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Kontynuując płynięcie kanałem dojechaliśmy do najbardziej upierdliwego odcinka pomiędzy wypływem z Serw a śluzą Swoboda.

P5180271.thumb.JPG.61de30038f4f7e3564456b5961c5d457.JPG

Prosta chyba ze 4 km albo lepiej, później łuk i za nią następna, już krótsza ale równie upierdliwa. Śluzę Swoboda przywitaliśmy z ulgą:

P5180275.thumb.JPG.ea9224f542ae196217ddaaceb61b4deb.JPG

Stąd został nam już tylko "rzut beretem" na Studzieniczne. Była jeszcze koncepcja śluzowania się na Białe i kończenia w Gołej Zośce ale płynięcie prawie 8 km pod silny wiatr nikomu tak naprawdę się nie uśmiechało więc na śluzie Przewięź skończyliśmy:

P5180294.thumb.JPG.9a2301e79e037d3b9fed4ee8b74c7683.JPG Normalnie oczywiście nie wolno ale o tej porze roku jeszcze nikogo nie było więc miły Pan śluzowy pozwolił nam przepakować się na swoim trawniczku, podsuszyć rzeczy i czekać na transport. Cały spływ udało nam się zrealizować bez żadnych zakupów, wioząc wszystko ze sobą (wysępienia połowy bochenka chleba od jakiegoś gościa nie liczę) a całkowity koszt wyniósł około 300-320 pln na osobę z transportem z Warszawy, wynajmem sprzętu, opłatami za pola oraz jedzeniem bez alkoholu, który każdy zapewniał sobie we własnym zakresie ale spożycie i tak było wspólne.

P5180297.thumb.JPG.16d8824b6b454556664e5468589a656e.JPG

Pozdro

  • Like 10
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Różnie. Każdy ma inny system. Generalnie piankę dobrze mieć bo nie ma takiej opcji żeby się nie zamoczyć a pianka trzyma ciepło, choć oczywiście na takiej rzece to mało prawdopodobne. Ja mam krótkie spodenki piankowe i pływam w nich zawsze i zawsze w kamizelce. Koledzy mają dłuższe lub krótkie pianki. Do tego oczywiście solidne piankowe buty na mocnej zelówce i czasami rękawiczki z neoprenu. I najlepiej rano przygotować się tak, żeby nie trzeba było kombinować na wodzie bo nigdy nie wiadomo gdzie to może okazać się potrzebne.

Pozdro

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Cześć

Trzy dni na Liwcu w fajnej ekipie z atrakcją w postaci targania kajaków Miedzanką do mnie na działkę i imprezą tamże. Na Liwcu, dzięki wyjątkowo wysokiej, jak na tą porę roku wodzie, pływanie super przyjemne i szybkie. Trzeba uważać na zatopione pastuchy. Mniej ogarnięci powinni uważać na przenoszeniach bo woda może wciągnąć co miało miejsce w niedzielę na mostku za Wyszkowem. Ratowanie dwójki niesfornych i ich sprzętu zatopionego pod mostem trwało ponad godzinę.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, marboru napisał:

No @Mitek piękna relacja 👍 🙂

Cześć

Takie słowa od Mistrza...

Jak coś do mnie spłynie z Liwca to wstawię. W każdym razie Mariusz celuj w pływanie jak masz czas w weekend bo woda na rzekach wysoka chyba się jeszcze utrzyma a jest zabawa.

Pozdrowienia

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.06.2020 o 09:20, Mitek napisał:

Cześć

Kontynuując płynięcie kanałem dojechaliśmy do najbardziej upierdliwego odcinka pomiędzy wypływem z Serw a śluzą Swoboda.

Prosta chyba ze 4 km albo lepiej, później łuk i za nią następna, już krótsza ale równie upierdliwa. Śluzę Swoboda przywitaliśmy z ulgą:

P5180275.thumb.JPG.ea9224f542ae196217ddaaceb61b4deb.JPG

Stąd został nam już tylko "rzut beretem" na Studzieniczne. Była jeszcze koncepcja śluzowania się na Białe i kończenia w Gołej Zośce ale płynięcie prawie 8 km pod silny wiatr nikomu tak naprawdę się nie uśmiechało więc na śluzie Przewięź skończyliśmy:

 Normalnie oczywiście nie wolno ale o tej porze roku jeszcze nikogo nie było więc miły Pan śluzowy pozwolił nam przepakować się na swoim trawniczku, podsuszyć rzeczy i czekać na transport. Cały spływ udało nam się zrealizować bez żadnych zakupów, wioząc wszystko ze sobą (wysępienia połowy bochenka chleba od jakiegoś gościa nie liczę) a całkowity koszt wyniósł około 300-320 pln na osobę z transportem z Warszawy, wynajmem sprzętu, opłatami za pola oraz jedzeniem bez alkoholu, który każdy zapewniał sobie we własnym zakresie ale spożycie i tak było wspólne.

Pozdro

Na tym zdjęciu ustrzeliłeś mojego przyjaciela, który Was śluzował. A ten miły Pan z Przewięzi to pewnie Rysiek lub któryś z jego synów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

To pozdrów Pana i podziękuj za śluzowanie. Fajnie może byłoby gdyby był jakiś dzwon albo inny system powiadamiający śluzowych o podpływających kajakach, bo darcie się czy gwizdanie, jest mało kulturalne a kajaka z domków często nie widać. Z kolei wysiadanie na betonowe nabrzeże o wysokości przekraczającej pół metra, bywa mało bezpieczne i niszczy kajak.

Pozdrowienia serdeczne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 4 weeks later...
16 minut temu, MarioJ napisał:

Mam pytanie. Jestem na kajakach raczej początkujący. Będę płynął z córką na jednym kajaku.

Czy damy radę przepłynąć w jeden dzień odcinek Krutyń - Iznota czy lepiej jednak krócej Krutyń - Ukta ?

 

Cześć

W jaki dzień tygodnia dokładnie zamierzasz płynąć? Czy w ogóle coś pływałeś? Wiosłujesz sam czy z córką?

Dać radę, dasz zawsze bo to niezbyt długi odcinek patrząc po rzece tylko wiesz co się tam teraz dzieje? Stąd pytania...

Tydzień temu wróciłem z Piławy. Fajnie spędzony nienerwowy czas w znakomitym towarzystwie na fajnej rzece. Relacji nie będzie raczej.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, MarioJ napisał:

Wybieram się jutro. Wiem że jest sezon i że to jest bardzo popularne miejsce. Ale logistycznie bardzo mi pasuje ten odcinek. I jest zapewne ładny.

Pływaliśmy już razem.

 

Cześć

Najładniejszy odcinek Krutyni to Jez. Krutyńskie - Krutyń i nie omiń go przypadkiem. Dołożysz maks pól godziny. Startuj jak najwcześniej się da. Spotkasz ludzi i tak i tak i nic na to nie poradzisz i to dużo ludzi, którzy utrudnia Ci płynięcie. Byłem tam w zeszłym tygodniu i wszystko co może chodzi na wodzie. Pogodę będziesz miał ekstra.

Pustym kajakiem 6 godzin + czas zmarnowany na przenoszenie w Krutyńskim Piecku i czekanie.

Pozdrowienia

 

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...