EPO dla Kowalczyk? Wierietielny jest na tak | 2011.03.02 |
Obóz Justyny Kowalczyk nie odpuszcza. - Justyna bardzo mocno walczyła. Stałem na podbiegu i słyszałem, jak ciężko oddychała. Inne też się dławiły ze zmęczenia. Widziałem też, jak oddycha Marit Bjoergen, dziewczyna chora na astmę... - opowiada w "Przeglądzie Sportowym" Aleksander Wierietielny.
Zwycięstwo i trzeci złoty medal Marit Bjoergen w poniedziałkowym biegu na 10 km klasykiem zmobilizowało Kowalczyk i jej trenera do wytoczenia kolejnych dział przeciwko norweskim biegaczkom.
- Dwa lata temu, kiedy mijała cię Therese Johaug, słychać ją było z pół kilometra. Teraz spokojnie sobie oddycha i nie widać braku tlenu. Od dwóch lat ona też choruje na astmę. Justyna musi walczyć z dziewczynami, które mają legalny dostęp do niedozwolonych środków. WADA to instytucja, która rozdaje sportowcom zaświadczenia pozwalające stosować legalnie doping - mówi wprost Wierietielny.
Bjoergen była zmęczona do tego stopnia, że po raz pierwszy w karierze na mecie po prostu zwymiotowała z wysiłku.
Szkoleniowiec twierdzi, że Kowalczyk nie miała z nią szans na złoto. - Kiedy brakuje tlenu, mięśnie sztywnieją. Ręce i nogi zaczynają bardzo boleć. Stosując środki przeciwko astmie, masz pewien komfort i możesz walczyć na ostatnich metrach. Taka jest prawda. Justyna ma bardzo niski naturalny poziom hemoglobiny, więc powinna dostać pozwolenie na stosowanie EPO - tak jak powiedziała o tym Petra Majdić - apeluje trener Justyny Kowalczyk.
Więcej na stronie eurosport.pl
| powrót
Aktualne wiadomości w twojej poczcie!
|
Szukaj
|