skionline.plstacje relacje Wyślij link znajomemu Wydrukuj Dodaj komentarz

#Bezpieczne Szusowanko: jak przygotować sprzęt do sezonu?

2018.10.01
Odpowiednie przygotowanie jednej bądź dwóch desek do narciarskiego sezonu rozpoczyna się tak naprawdę po… zakończeniu poprzedniego. Odpowiednie wyczyszczenie oraz przechowywanie nart czy snowboardowej deski będą w dużej mierze zależeć od tego, w jakim stanie odpakujemy sprzęt po letniej przerwie.
Czy sprzęt narciarski trzeba odpowiednio przygotowywać, przechowywać i konserwować? Niekoniecznie. Można wybrać łatwiejsze rozwiązanie i… pożyczać narty z wielu zlokalizowanych przy stacjach narciarskich wypożyczalni, który na przykład w Zieleńcu kilka zlokalizowanych jest przy samych stokach. To oczywiście propozycja dla tych, którzy deski wpinają okazjonalnie lub spontanicznie i po prostu własnego sprzętu ze sobą bądź wcale nie mają.

Odpowiednio zakończ sezon


Pochodząc jednak poważniej do kwestii dbania i narciarski sprzęt i jego przygotowania do kolejnego sezonu, praca rozpoczyna się już po ostatnim zjeździe w trakcie sezon poprzedniego. Wyczyszczenie nart ze smarów, soli, często nawet żwiru czy choćby zaschniętego błota to pierwsza i absolutnie podstawowa czynność, jaką powinniśmy wykonać.

Drugą jest odpowiednie przechowywanie nart czy deski - musi być to miejsce wolne od kurzu, w suchym i najlepiej o stabilnej temperaturze miejscu. Zabezpieczyć też powinniśmy krawędzie - po ich dokładnym umyciu nasmarować specjalnym preparatem chroniącym.

"Nieużywanym nartom nic złego się przez lato nie stanie. Pod warunkiem, że będą dobrze schowane i leżały w odpowiednim miejscu z dala od nadmiaru wilgoci i bardzo wysokich temperatur" - mówi Marcin Michalski, przedstawiciel jednej z zielenieckich wypożyczalni.

Nie trzymaj nart ani na słońcu, ani w lodówce!


"Ciepło i wilgoć to są największe zagrożenia dla narciarskiego sprzętu. Jeśli więc decydujemy się na zakup dobrej jakości desek i dodatków, powinniśmy zadbać najlepiej o miejsce w garażu bądź komórce, gdzie narty spokojnie będą sobie mogły przeczekać" - dodaje Marcin Michalski.

Generalnie sprzętowi trzeba dać też po prostu trochę luzu - podopinać i poluzować wiązania, schować do specjalnego pokrowca, ale też nie zaciskać pasków czy rzep niepotrzebnie mocno. Narty mają po prostu odpoczywać.

A przed sezonem…?


Bardzo dobrym rozwiązaniem zawsze będzie oddanie nart do serwisu. Tam odpowiednio wykwalifikowani specjaliści ocenią stan naszego sprzętu, odpowiednio go wyregulują, a także powiedzą nam, czy aby nie nadszedł czas jego wymiany.

Oczywiście jeśli jesteśmy wprawieni w narciarskim boju, możemy robić to sami, zachowujący przy tym kilka określonych zasad:

1. Ogólny przegląd


jak narty prezentują się po wyciągnięciu z pokrowca? Czy są skurzone, czy na pierwszy rzut oka wszystko wygląda ok? To ważne, żebyśmy na początku na sprzęt spojrzeli jako całość, przechodząc potem do szczegółów.

2. Wiązania


jeśli poluzowaliśmy je po sezonie, teraz czas przywrócić ustawienia. Ale może są to narty dla dzieci, którym przez kilka miesięcy urosła noga, trzeba było zmienić narciarskie buty, a co za tym idzie i ustawienia wiązań? Jest to rzecz absolutnie podstawowa, od której należałoby zacząć.

3. Ostre krawędzie /h3>
niezadbanie o ostre krawędzie skazuje nas jedynie na jazdę "na krechę". Tymczasem jeśli rzeczywiście mamy mieć z jazdy przyjemność, to właśnie dzięki znajdującym się w odpowiednim stanie krawędziom, możemy w pełni panować nad tym, co się z nami dzieje na stoku.

4. Musi być "ślisko"


nie oszukujmy się - jeśli jeździliśmy do samego końca sezonu i zdarzyło się nam poszusować po trawie lub najeżdżać na pojawiające się kamienie, odświeżenia będą potrzebowały również ślizgi. Jeśli straty są poważniejsze, lepiej oddać sprzęt do specjalistów. Jeśli jednak spody nart wymagają jedynie zwykłej kosmetyki, spokojnie możemy się o to zatroszczyć sami. Pamiętajmy jednak, że "woskowanie" nart, które jest tym tylko z potocznej nazwy, nie może odbywać się u progu sezonu - powinniśmy robić to w jego trakcie i to regularnie!

"We wszystkich zachować należy oczywiście umiar i zdrowy rozsądek. Jeśli o serwisowaniu nart pojęcie mamy niewielkie, być może lepiej zainwestować w sprawdzony serwis i oddać to w ręce specjalistów. Jeśli jednak mamy ochotę zrobić to sami, spokojnie możemy poszukać w internecie filmów instruktażowych i we własnym zakresie taki mały domowy serwis otworzyć" - radzi Marcin Michalski, który nie jeden sprzęt już widział, naprawiał i serwisował.

Niezależnie jednak od tego, który wariant wybierzemy, pamiętać powinniśmy przede wszystkim o tym, że dobry, zadbany i sprawdzony sprzęt to większe bezpieczeństwo na stoku nie tylko nas samych, ale i wszystkich narciarzy i snowboardzistów razem z nami ten kapitalny sport w danej chwili uprawiających.

skionline.pl
Tagi: #bezpieczne szusowanko #zieleniec ski arena #sudety #narty #bezpieczeństwo

powrót

Aktualne wiadomości w twojej poczcie!
Jeżeli chcesz otrzymywać cotygodniowy,
bezpłatny narciarski serwis informacyjny skionline.pl
dopisz się do naszego newslettera.


Relacja z Bezpieczne Szusowanko