Do wyciągu stoję w sporej, trochę chaotycznej kolejce, jednak przepustowość jest na tyle duża, że podróż 8-osobowym krzesłem Hollvin Express mija dość szybko. Ośrodek SkiStar, do którego należy Hemsedal uznawany jest za jeden z największych ośrodków narciarskich w Skandynawii, jednak tutejsza infrastruktura nie jest szczytem nowoczesnej techniki. Sam ośrodek nie jest zbyt duży, za to słynie z różnorodności. Na narciarzy czekają 43 trasy zjazdowe, 9 tras oświetlonych, 4 fun parki, 21 wyciągów, w tym 15 orczyków i 6 wyciągów krzesełkowych. Całkowita długość tras wynosi 43 km, a najdłuższa liczy ok. 6 km.
Hemsedal to raj dla miłośników narciarstwa biegowego. Ośrodek oferuje 130 km przygotowanych tras biegowych przecinających doliny i lasy oraz 90 km oznakowanych tras górskich - od łatwych zielonych i niebieskich do bardziej wymagających czerwonych i czarnych. Wszystkie trasy biegowe są bezpłatne. Dużym udogodnieniem jest oświetlenie, dzięki któremu codziennie biegać można do 23.00.
Najlepsze jednak przed nami. Podczas gdy w całej Europie wiosna zadomowiła się na dobre, tutaj trwa słoneczna zima. W znanych nam wszystkim kurortach narciarskich, jeśli w ogóle można jeszcze jeździć, to tylko po sztucznym śniegu. A tutaj? Kwiecień i doskonale przygotowane trasy pokryte naturalnym śniegiem! Ten naturalny śnieg jest "sypki" i przypomina strukturą sól, co nie zmienia faktu, że doskonale się po nim jeździ. Oczywiście jest także system sztucznego naśnieżania stoku uruchamiany w razie niesprzyjającej pogody. Ogromną zaletą norweskich kurortów narciarskich jest fakt, że sezon trwa aż 6 miesięcy (od połowy listopada do początku maja) i z reguły przez cały ten czas panują doskonałe warunki.
Wszystkie wyciągi i trasy mają swoje nazwy. Na górnej stacji każdego wyciągu znajduje się tablica z informacją, gdzie dana trasa prowadzi. Brakuje jednak czegoś ważnego - dużej, ogólnej mapy ośrodka, z zaznaczonym punktem, w którym się aktualnie znajdujemy. Co prawda każdy z nas posiada egzemplarz darmowej podręcznej mapki, jednak korzystanie z niej za każdym razem, gdy wjeżdżamy innym wyciągiem jest nieco uciążliwe.
Po zapoznaniu się z terenem i łagodniejszymi stokami, prosimy norweskiego przewodnika by pokazał nam "najczarniejszą" z tutejszych tras. I tak znaleźliśmy się przed tabliczką "Uwaga trasa zamknięta!" Polacy, nierzadko łamiący obowiązujące w górach przepisy, w Norwegii niechętnie ignorują przepisy, norweski przewodnik dał jednak do zrozumienia, że tu do tego rodzaju zakazów podchodzi się dość liberalnie. Wartym podkreślenia jest fakt, iż oprócz wyznaczonych tras zjazdowych, wszystkie tereny poza trasami są do dyspozycji i można z nich korzystać do woli. Nie trzeba obawiać się kary za "przypadkowe" zboczenie z trasy.
Trzy główne szczyty znajdujące się w Hemsedal to Totten (1497m.n.p.m) Tinden (1444m.n.p.m) oraz Rogjin (1370m.n.p.m). Mnie szczególnie spodobała się czerwona trasa 23 biegnącą spod szczytu Tinden, która łączy się z czarną ósemką prowadząc pod sam wyciąg Hollvin Express.
W końcu głód daje o sobie znać. Prawie przy każdym wyciągu znajduje się restauracja, w której można zjeść ciepły posiłek. Zjeżdżamy na sam dół na umówiony lunch w Alpin Lodge. I tutaj mała niespodzianka - menu tylko w języku norweskim. Na szczęście cała obsługa doskonale posługuje się angielskim, więc nie ma problemu z przetłumaczeniem i zamówieniem posiłku. Zresztą praktycznie wszędzie w Norwegii można bez trudu porozumieć się w języku angielskim.
Kulinarna strona Norwegii to raj dla smakoszy świeżych ryb (szczególnie słynnego łososia i dorsza), jak również przeróżnych, charakterystycznych dla Skandynawii dań. Można spróbować m.in. Reinsdyrstek, czyli kotleta z renifera, mielone kotlety z łosia (przypominające w smaku dziczyznę), a także pyszne małże i krewetki. Bardzo popularna jest również Fiskesuppe, czyli zupa rybna. Prawie w każdej restauracji do potraw podawana jest niegazowana woda mineralna.
Mapa tras narciarskich
Uznawani za "founding fathers" narciarstwa Norwegowie dbają, aby w ośrodkach narciarskich znajdowała się infrastruktura i atrakcje dla dzieci i dorosłych, miłośników freeride’u i zwolenników zabaw w snowparku. Na amatorów freestyle’u czekają doskonale przygotowane parki z licznymi przeszkodami. Najmłodsi mają do dyspozycji specjalnie przystosowane do nauki i zabawy przedszkola śnieżne. Działa także anglojęzyczna szkółka narciarska oraz przedszkole, w którym dzieci są pod opieką dobrze wyszkolonego personelu.
W ostatni dzień, z nart przesiadamy się na skutery śnieżne by spróbować troszkę innej, ‘zmechanizowanej" formy aktywnego wypoczynku. Wbrew pozorom, można się zmęczyć prowadząc taką maszynę. Bez dwóch zdań frajda była niesamowita! Warto poświęcić dzień i poszaleć ze znajomymi na skuterach śnieżnych delektując się pięknymi krajobrazami. Niestety ta przyjemność dostępna jest tylko dla osób powyżej 16. roku życia. Koszt zabawy to 250 NOK za osobę, za 30 min. Więcej informacji: www.hemsedalsnoscooterutleie.no