skionline.plstacje wiadomości Wyślij link znajomemu Wydrukuj Dodaj komentarz

Małe jest piękne - czyli narty w Falkert

2018.02.28
Małe jest piękne - czyli narty w Falkert
Kliknij, aby powiększyć.
Małe jest piękne - czyli narty w Falkert
Czasami nie potrzeba wielkiego ośrodka narciarskiego, z dziesiątkami wyciągów i tras zjazdowych, żeby można było czerpać wielką radość z jazdy na nartach. Zwłaszcza, kiedy wyjeżdża się z małymi dziećmi. Szukamy wtedy raczej cichego spokojnego miejsca, pięknie położonego, w którym można połączyć aktywny wypoczynek z prawdziwym relaksem. Heidi Alm BergResort, położony w północnej części Karyntii, całkiem niedaleko Turracher Höhe spełnia wszystkie te warunki. Można tu zaznać atmosfery obcej wielkim narciarskim kurortom - w której akompaniamentem pięknych widoków jest tylko świst wiatru na skalnych graniach…
Przy okazji naszego pobytu w Turracher Höhe (naszą relację znajdziecie tutaj), jeden dzień poświęciliśmy by odwiedzić położne kilkanaście kilometrów na południowy zachód od tej znanej przełęczy Falkert - małą wioskę nad górskim jeziorem, przy której funkcjonuje niewielki, liczący 11 km tras, ośrodek Heidi Alm BergResort. Położona u podnóży dwóch dość wysokich szczytów gór Nockberge - Falkertspitz (2308 m n.p.m.) i Rodresnock (2310 m n.p.m.) zajmuję szerokie rozszerzenie doliny i rozległe słoneczne stoki opadające do górskiego stawu, przy którym stoją hotele i pensjonaty.

Jadąc od strony Turracher Höhe, trzeba najpierw skierować się w stronę Klagenfuru, na południe, po czym odbić w prawo w osadzie Vorwald - wąska, stroma górska szosa, kilkoma zakosami pokonuję najstromsze fragmenty wysoko zawieszonej doliny. Coraz wyżej wznosząc się wśród lasów ukrywa przed zmierzającymi do Falkert krajobraz okolicy. Dlatego kiedy w końcu drzewa rzedną i droga wyprowadza na zalaną słońcem górską halę, otoczoną ośnieżonymi szczytami, trudno opanować się by nie wydać okrzyku zachwytu…


W rzeczy samej - położenie jest jednym z największych atutów Falkert. Z jednej strony - leży raczej po południowej stronie gór Nockberge, a więc tej bardziej słonecznej, z drugiej - w dolinie położonej we wnętrzu gór, nieco z boku głównego ciągu dolinnego, którym często hulają silne wiatry tak bardzo utrudniające życie narciarzy w Turracher Höhe. Sama miejscowość leży na wysokości 1840 m n.p.m. - czyli wyżej niż wspomniany, bardziej znany sąsiad Falkert. Z kolei najwyższe punkty ośrodka sięgają ponad 2100 metrów - biorąc pod uwagę, że miejscowość wciśnięta jest między góry - jest to na tyle wysoko, by dobre warunki utrzymywały się tutaj przez cały dzień (oczywiście musi być choćby lekki mróz), mimo, ze wszystkie trasy są mocno nasłonecznione.

Sam ośrodek to maleństwo w porównaniu z innymi renomowanymi stacjami w Karyntii - tak naprawdę tworzą go dwa rozchodzące się widlasto orczyki, wzdłuż których wytyczono kilka tras - w sumie, jak już wspominaliśmy - około 11 km. W większości są to trasy niebieskie i czerwone, przy czym nachylenie tras czerwonych jest niewielkie i bez trudu nadają się one także dla początkujących narciarzy i dzieci. Nie ma tutaj żadnego krzesła - co początkowo może zniechęcać przyzwyczajonych do wygody narciarzy. I to kolejna zaleta jazdy w Falkert - zazwyczaj jest tu po prostu pusto! My odwiedziliśmy Heidi Alm w sobotę, w słoneczny dzień, kiedy tysiące narciarzy rozjeżdżało trasy w Turracher, podczas gdy my mogliśmy odpocząć w ciszy i spokoju, jeżdżąc po sztruksie utrzymującym się w niektórych miejscach aż do końca pracy wyciągów o 16-tej…

Małe jest piękne - czyli narty w Falkert
Małe jest piękne - czyli narty w Falkert

W górnej części Falkert, tuż nad jeziorem stoi Heidi Hotel, należący do rodziny Köfer. W 1967 roku to właśnie ona postawiła tutaj pierwszy hotel, wokół którego wkrótce powstał ośrodek narciarski. Oczywiście wiedzieli od razu, że nie będą mogli konkurować z dużymi stacjami, które leżą w sąsiedztwie, dlatego od samego początku istnienia nastawieni byli na wypoczynek rodzinny, głównie z małymi dziećmi. Tak jest do dzisiaj - wszystko tutaj kręci się wokół dzieci, wszystko jest tak urządzone, by czerpały one jak największą radość z jazdy na nartach i pobytu w górach. Rodzin Köfer należy zresztą do założycieli programu Kinderhotels Europa - największej grupy skupiającej hotele dedykowane wypoczynkowi rodzinnemu.

Małe jest piękne - czyli narty w Falkert
Małe jest piękne - czyli narty w Falkert

Sama nazwa - Heidi Alm - została oczywiście zapożyczona od postaci małej dziewczynki Heidi, bohaterki szwajcarskiej pisarki Joanny Spyri. Import szwajcarskiej bohaterki, którą ciotka podrzuca do domu nieznanego jej dziadka, który zamieszkuje z nią w chacie na alpejskiej hali, udał się znakomicie - postać Heidi jest już tak kojarzona z Falkert, że w lecie przyjeżdżają tutaj specjalnie wycieczki… Arabów z rodzinami, którzy swoją główną siedzibę mają w Zell am See, odległego o ponad 170 km. Heidi w Falkert spotyka się na każdym kroku - znajdziemy ją przy hotelach, jej postać przyciąga wzrok przy pięknie urządzonym funparku dla najmłodszych, a po drugiej stronie stawu znajduje się cały Ogród Heidi, gdzie można pospacerować wśród pięknych limb. Dzieciom naprawdę się tutaj podoba…

Małe jest piękne - czyli narty w Falkert
Małe jest piękne - czyli narty w Falkert

Jeśli po przeczytaniu tekstu do tego miejsca stwierdziliście, że może to i ładne miejsce, może fajne dla dzieci, ale co tu robić przez kilka dni - musimy stwierdzić, że z nudą nie ma tutaj problemu. Także dla tych, którzy potrzebują więcej ruchu i adrenaliny. Przede wszystkim - stoki wokół Falkert świetnie nadają się do jazdy poza trasami, a w porównaniu choćby do najbliższego Turracher Höhe - śniegu jest tu zazwyczaj więcej. Okolice znakomicie się nadają na wycieczki na rakietach śnieżnych, wytyczono tu także kilka kilometrów tras biegowych. Jednak najciekawszą atrakcją jest pierwsza w Austrii ścieżka edukacyjna, która uczy jak poruszać się po górach… na skiturach.

Małe jest piękne - czyli narty w Falkert
Małe jest piękne - czyli narty w Falkert

Skitouren-Lehrpfad zaczyna się tuż ponad stawem Falkertsee, na wysokości 1875 m n.p.m i prowadzi na szczyt Falkertspitz wznoszący się ponad wioską. Na samym początku trasy znajdziemy dużą tablicę z mapą, ale także informacją o warunkach i stopniu zagrożenia lawinowego, a także urządzenie czy nasze detektory lawinowe są sprawne. Dalej wzdłuż trasy ustawiono sześć tablic edukacyjnych, z których można dowiedzieć się jak wyglądają prawidłowe techniki podchodzenia, skręcania i zjazdu. Jeśli chodzi o sam zjazd - ze szczytu można zjechać w dół dawną trasą wzdłuż nieczynnego obecnie orczyka, lub dowolnie inną trasą - cały stok Falkertspitz jest bowiem strefą freeride’ową.

Małe jest piękne - czyli narty w Falkert
Małe jest piękne - czyli narty w Falkert

My niestety nie mieliśmy czasu, by wybrać się na całą trasę ścieżki. Z pewnością uczynimy to następnym razem. Oczywiście może się tak zdarzyć, że pomimo tych atrakcji nadal będziemy żądni jazdy po większej ilości tras. Z pomocą powinien przyjść wtedy specjalny karnet, który w czasie tygodniowego pobytu w Falkert daje możliwość dwóch wybranych dni jazdy w Turracher Höhe. Więcej informacji znajdziecie na stronie ośrodka - www.falkert.at

Opuszczaliśmy Falkert z pewny żalem, bo i pogoda, i warunki, i w końcu ludzie których tu poznaliśmy przypadli nam do gustu. Nasze przekonanie, że małe może być piękne - tylko się utwierdziło. Więc jeśli szukacie spokojnego miejsca na rodzinny wypoczynek z dziećmi, położony w cudownej okolicy, bezpieczny i przyjazny - weźcie pod uwagę Heidi Alm BergResort w Falkert.

pk/skionline.pl

skionline.pl
Tagi: #ośrodki narciarskie #austria #alpy #karyntia #falkert #zima

powrót

Aktualne wiadomości w twojej poczcie!
Jeżeli chcesz otrzymywać cotygodniowy,
bezpłatny narciarski serwis informacyjny skionline.pl
dopisz się do naszego newslettera.


Booking.com