skionline.plstacje wiadomości Wyślij link znajomemu Wydrukuj Dodaj komentarz

Winter Park Martinky - w poszukiwaniu prawdziwej zimy

2018.02.01
Winter Park Martinky - w poszukiwaniu prawdziwej zimy
Kliknij, aby powiększyć.
Winter Park Martinky - w poszukiwaniu prawdziwej zimy
Niedawno pisaliśmy Wam o naszej krótkiej wizycie w północnej części Małej Fatry, w ośrodku Vratna. Narzekaliśmy wtedy trochę, że śniegu, zwłaszcza w niższych partiach gór, jest niewiele, co skutkuje niewielką ilością otwartych tras. W poszukiwaniu prawdziwej zimy, wyruszyliśmy więc - paradoksalnie - bardziej na południe. Z krótkiego rozpoznania w Internecie wynikało bowiem, że niedaleko od Vratnej, w ośrodku Martinky, w południowej części Małej Fatry, naturalnego śniegu jest pod dostatkiem i otwarte są prawie wszystkie trasy. Zapraszamy więc na krótką relację, z naszego wypadu do Martinek (znanych też dawniej jako Martinske Hole).

Zobacz także:

Mała Fatra, jeden z najpiękniejszych masywów górskich na Słowacji, składa się z dwóch pasm, przedzielonych głęboką doliną przełomową rzeki Wag, wzdłuż której prowadzi droga i linia kolejowa z Martina do Żyliny. Północna część tego pasma, nazywana Krywańską Małą Fatrą - ta, w której leży Vratna - nazywana jest czasami "Tatrami w miniaturze" - szczyty są tam wyniosłe, o dość śmiałych kształtach, wystające wysoko ponad górną granicę lasu. Natomiast część południowa, nazywana Luczańską Małą Fatrą, jest niższa i ma zdecydowanie mniej wysokogórski charakter. Przeważają tu zalesione grzbiety, o wyrównanym przebiegu i bardzo stromych stokach.

Najwyższym szczytem południowego masywu jest Veľká lúka (1476 m n.p.m.), od której całe pasmo wzięło nazwę. Po słowacku oznacza to "wielką łąkę" - i faktycznie jest to właściwie jedyny szczyt w tej części Małej Fatry, który sięga ponad górną granicę lasu, która wskutek dawnych wypasów została też tutaj nieco obniżona. Stąd popularna nazwa tego miejsca - Martinskie Hole (Hale) - jako, że szczyt wyrasta bezpośrednio ponad miastem Martin. To właśnie na tychże halach, tuż pod szczytem, położony jest ośrodek narciarski Winter Park Martinky. Jego wielką zaletą - zwłaszcza przy takiej zimie, jaką mieliśmy do tej pory - jest wysokie położenie, pomiędzy 1150 a 1456 m n.p.m.

Winter Park Martinky - w poszukiwaniu prawdziwej zimy
Winter Park Martinky - w poszukiwaniu prawdziwej zimy

Jedn00ocześnie właśnie to wysokie położenie może okazać się największą przeszkodą w dotarciu do ośrodka. Zanim bowiem zaparkujemy samochód na jednym z przestronnych parkingów, położonych na wysokości mniej więcej 1200 m n.p.m., trzeba pokonać ponad 10 km podjazdu, w większości wąską, krętą drogą z doliny Wagu, która w okolicach Vrutek (gdzie skręca się z głównej drogi) leży na wysokości… 385 m n.p.m. Czyli - bagatela! - ponad 800 metrów pod górę…

Do Vrutek, satelity (a dawniej przez kilkanaście lat nawet dzielnicy) Martina, można dojechać z Polski na dwa sposoby. Pierwsza droga wiedzie przez Chyżne, skąd główną drogą na Dolny Kubina, a później Kralovany, dotrzemy do doliny Wagu, skąd albo starą drogą nr 18, albo fragmentem nowej autostrady D1 dojedziemy do Vrutek (z autostrady trzeba zjechać zjazdem 216, w kierunku Martina). Druga możliwość prowadzi przez Zwardoń lub Czeski Cieszyn do Żyliny, skąd drogą nr 18 dotrzemy, mijając po drodze wielce malowniczy przełom Wagu przez Małą Fatrę także do Vrutek. Skręt w kierunku Martinek znajduje się w pobliżu cmentarza partyzanckiego, jest dość słabo oznakowany, ale każda nawigacja powinna sobie dać radę…

Winter Park Martinky - w poszukiwaniu prawdziwej zimy
Winter Park Martinky - w poszukiwaniu prawdziwej zimy

Kiedy dojeżdżaliśmy do Vrutek, w Polsce akurat szalał orkan Fryderyka, a warunki do jazdy, nie tylko z powodu wiatru, ale także i niewielkiej ilości śniegu były raczej mizerne. Tutaj przywitał nas pochmurny, ale nadzwyczaj spokojny dzień, a kiedy skręciliśmy w stronę ośrodka z głównej drogi, z nieba zaczęły spadać pierwsze płatki śniegu…
Droga do parkingów nie jest może bardzo stroma, ale cała pokryta śniegiem, miejscami z koleinami lodowymi, a czasami także lodem krytym pod cienką warstwą śniegu. Nie dziwi więc fakt, że na dole, na początku podjazdu znajduje się szlaban, przy którym trzeba założyć łańcuchy. Samochody z napędem na cztery koła powinny poradzić sobie i bez nich, ale czasami warunki na drodze zmuszają, by i w ich przypadku użyć łańcuchów. Wszystko zależy od aktualnej pogody, prognozy i stanu nawierzchni - o to, by nikt nieodpowiednio wyposażony nie wjechał na trasę, dba obsługa ośrodka.


Kiedy już wyjechaliśmy do góry (zajmuje to około 20 minut), naszym oczom ukazał się widok, na który czekamy w Beskidach już od początku zimy - wielkie zwały śniegu, zalegające pobocza drogi, prawdziwe hałdy odgarnięte z parkingów i - co najważniejsze - co najmniej pół metra naturalnego śniegu na trasach i poza nimi! Faktycznie - warunki były dokładnie takie, jak opisywano je na stronie ośrodka - "veľmi dobré!".

Teren położony pod szczytem Veľkej lúki wzbudzał zainteresowanie narciarzy już w okresie międzywojennym. Jednak pierwszy wyciąg stanął tutaj w 1957 roku. Kilkanaście lat później, w 1974 roku wybudowano jednoosobową kolejkę krzesełkową, która wywoziła z dołu, z dzielnicy Martina - Podstane w rejon dzisiejszego parkingu. Funkcjonowała ona do 2005 roku, a kiedy już skończyła się jej techniczna żywotność, została rozebrana (zachowany jeden z słup z krzesełkami można zobaczyć w centrum ośrodka). Trasy na Matinkach zostały jakby "odcięte" od świata, bo dojazd samochodem do wysoko położonych parkingów, w czasie gdy działało tu tylko kilka orczyków, bez instalacji zaśnieżającej nie był zbyt atrakcyjny.

Podupadający ośrodek od miasta odkupiła prywatna firma i już w 2008 roku postawiła 6-osobowe, wyprzęgane krzesło z osłonami, wówczas jedno z najnowocześniejszych na Słowacji… Poprawiono naśnieżanie, a w między czasie - cóż, przybyło aut z napędem na cztery koła i Winter Park Martinky (bo taką nazwą ochrzczono dotychczasowe Martinske Hole) zaczął być coraz bardziej popularny. Dzieje się tak ze względu nie tylko na dobre warunki śniegowe, które tutaj zazwyczaj panują, ale także dzięki temu, że na miejscu znajduje się kilka hotelików i apartamentów - można więc spać tuż przy wyciągach, w sercu gór. Od z górą dziesięciu lat planuje się budowę nowoczesnej gondoli, która pobiegłaby śladem dawnego krzesełka, ale jak na razie - nic takiego nie nastąpiło…

Winter Park Martinky - w poszukiwaniu prawdziwej zimy
Winter Park Martinky - w poszukiwaniu prawdziwej zimy

Ośrodek nie jest zbyt wielki - w sumie liczy około 8 km tras, głównie niebieskich i czerwonych. Jest to więc również znakomite miejsce na wypad rodzinny, bowiem trasy dla siebie znajdą tutaj i początkujący i bardziej zaawansowani narciarze. Zwiedzenie całego ośrodka to kwestia godziny, potem można znaleźć dla siebie już najlepszą trasę i wyjeździć się do woli. W tygodniu (my byliśmy w piątek) ruch jest niewielki, a czas oczekiwania do wyciągów nigdy nie przekracza 1-2 minut. Natomiast w czasie weekendu, zwłaszcza gdy dopisze pogoda, trzeba się liczyć z większymi ruchemkolejkami przy wyciągach.

Co ważne - tutejsze trasy częściowo poprowadzone są odkrytym, podszczytowym terenem, częściowo zaś lasem, co pozwala "schronić się" w razie silnego wiatru. Oczywiście z górnych partii ośrodka roztaczają się wspaniałe widoki na Kotlinę Turczańską z leżącym u naszych stóp Martinem, a za nim pasmo Wielkiej Fatry, a bardziej ku północy - masyw Wielkiego Krywania, najwyższego w Małej Fatrze. My niestety trafiliśmy na silne opady śniegu, widoków więc za bardzo nie mogliśmy podziwiać. Za to warunki na trasie - doskonałe. W takiej ilości naturalnego śniegu jeszcze w tym roku w Karpatach nie jeździliśmy…

Winter Park Martinky - w poszukiwaniu prawdziwej zimy
Winter Park Martinky - w poszukiwaniu prawdziwej zimy

Topografia ośrodka jest bardzo prosta - od parkingu prowadzi do góry orczyk, który wyprowadza w rejon głównego grzbietu i szczytu Veľkej lúki, który ma charakter wielkiego wywłaszczenia, z charakterystycznym przekaźnikiem na wierzchołku. Stąd można zjechać trasą wzdłuż tego wyciągu, lub odbić nieco na lewo, by minąwszy górną stację kanapy zjechać do dolnej stacji. Jest piękna, półtorakilometrowa trasa, pokonująca maksymalną w ośrodku różnicę wysokości 290 metrów. Do góry wyjeżdżamy kanapą i zjeżdżamy z niej na prawo - tutaj znajdziemy dwie szerokie trasy czerwone, nieco bardziej ambitne, o długości nieco ponad 800 metrów i różnicy wysokości około 200 metrów. Można też zjechać trasą pod samą koleją. Równolegle do wspomnianych tras czerwonych biegną dwa orczyki, którymi można wrócić w rejon głównego grzbietu, gdzie dochodzi tez orczyk od parkingu. To właściwie wszystko. Aha, jest jeszcze jeden orczyk, Javorina, blisko samego szczytu Veľkej lúki - prowadzą do niego dwa długie krzyżujące się trawersy, a wzdłuż niego - łatwa, niebieska, półkilometrowa trasa. Jest to najbardziej widokowy fragment całego ośrodka, ale w czasie naszej wizyty był nieczynny niestety.

Winter Park Martinky - w poszukiwaniu prawdziwej zimy
Winter Park Martinky - w poszukiwaniu prawdziwej zimy

Jeśli chodzi o warunki do jazdy - były tego dnia naprawdę bardzo dobre. Duża ilość naturalnego śniegu, ale dość dobrze ubitego, tak że nawet wczesnym popołudniem nie było muld i odsypów, dość przyjemna temperatura (około -5 stopni) i niezbyt mocny wiatr (nawet w partiach szczytowych nie silniejszy niż 10-15 km/godz.) sprawiły, że był to naprawdę dobry narciarsko dzień. Do tego lekko prószący śnieg, pokrywający okoliczne lasy wspaniałą okiścią spowodował, że nie mieliśmy wątpliwości, że odnaleźliśmy "prawdziwą" zimę. Zdecydowanie polecamy Winter Park Martinky wszystkim, zwłaszcza tym, którzy cenią sobie widoki, naturalny śnieg i nie boją się przygody typu zakładanie łańcuchów.

Więcej o Winter Park Martinky, aktualne warunki i informacje dotyczące noclegów w samym ośrodku, jak i w Martinie można doczytać na stronie ośrodka www.zima.martinky.com/sk (strona w języku słowackim lub angielskim).

pk/skionline.pl

skionline.pl
Tagi: #ośrodki narciarskie #słowacja #martinky #mała fatra #zima #narty

powrót

Aktualne wiadomości w twojej poczcie!
Jeżeli chcesz otrzymywać cotygodniowy,
bezpłatny narciarski serwis informacyjny skionline.pl
dopisz się do naszego newslettera.


Booking.com