skionline.plstacje wiadomości Wyślij link znajomemu Wydrukuj Dodaj komentarz

Szczyrk po słowacku, czyli idą lepsze czasy

2014.03.16
Szczyrk po słowacku, czyli idą lepsze czasy
Kliknij, aby powiększyć.
Szczyrk po słowacku, czyli idą lepsze czasy
W ostatnich dniach wiosenną aurę jeszcze mocniej podgrzała informacja, która zaskoczyła chyba większość narciarzy - słowacki potentat w branży narciarskiej, Tatra Mountain Resorts, na początku marca wykupiła 97 procent udziałów w Szczyrkowskim Ośrodku Narciarskim, tym samym stając się w praktyce jedynym decydentem w kwestii przyszłości tego terenu. Wydarzenie to z pewnością jest jednym z przełomowych momentów w historii SON-u, a wśród miłośników narciarstwa na nowo odżyły nadzieje na szybka modernizację infrastruktury i odbudowę dobrej marki Szczyrku.
Nie dziwi wiec fakt, że zwołana w szczyrkowskim hotelu "Klimczok" konferencja prasowa przedstawicieli firmy, a także władz samorządowych i przedstawicieli miejscowego biznesu, wzbudziła spore zainteresowanie. Specjalnie dla czytelników skionline.pl przedstawiamy najważniejsze tematy poruszone na konferencji, która być może stanie się kamieniem węgielnym odbudowy wizerunku i potencjału narciarskiego miasta.

Na początku kilka uwag natury ogólnej - świetnie przygotowane wystąpienia Słowaków, zaplanowane do najdrobniejszego szczegółu (łącznie z widowiskowym wejściem prezesa TMR-u, Bohuša Hlavatego w pełnym stroju narciarskim i z nartami w ręce, rzekomo "prosto ze stoku"), pokazują od razu dwie ważne rzeczy. Po pierwsze - inwestycję w Polsce będą traktować naprawdę poważnie. Po drugie - mamy do czynienia z prawdziwymi profesjonalistami, co daje naprawdę duże nadzieją na stosunkowo szybką modernizację SON-u. Ma to o tyle duże znaczenie, że mieszkańcy Szczyrku i narciarze słyszeli już wiele razy obietnice, które miały odmienić ich szarą rzeczywistość. Tym razem jednak wygląda na to, że szanse poprawy sytuacji są realne.

Widać to zresztą także po nastawieniu władz samorządowych. Spotkanie rozpoczął burmistrz Szczyrku, Wojciech Bydliński, który w kilku słowach zadeklarował pełne wsparcie i pomoc władz miasta w poprawie wizerunku miasta. - Nie przypuszczałem, że wiosna inwestycyjna tak szybko do nas zawita - skomentował sytuację burmistrz Szczyrku Wojciech Bydliński. - Cieszymy się bardzo z faktu, że zmiany, jakie zaszły w ostatnich dniach w strukturze własności Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego, niosą nadzieję na szybką modernizację ośrodka, a przede wszystkim na podniesienie standardu obsługi turystów w naszym mieście.



W podobnym tonie utrzymane było również krótkie wystąpienie Mirosława Batora, prezesa Szczyrkowskiej Izby Gospodarczej. Wspominamy o tym nie przez przypadek - współpraca i przychylne nastawienie lokalnych władz i biznesu jest jednym z kluczowych elementów przyszłego rozwoju miasta. Przypomnijmy sobie atmosferę i negatywne emocje związane z przymiarkami Słowaków do zakupu PKL-u. Jak się to skończyło - wiemy dobrze. TMR nie został zakwalifikowany nawet do "drugiej rundy" procesu prywatyzacji Kasprowego i innych stacji PKL. Tutaj sytuacja i nastawienie (przy najmniej większości) społeczności lokalnej jest ostrożnie optymistyczne i z pewnością przychylne.

Przychylność ta nie wynika oczywiście tylko z czystej miłości do Słowaków. TMR jest bowiem w Szczyrku pierwszym inwestorem narciarskim od wielu lat, który nie tylko ma doświadczenie i zaplecze logistyczne do przeprowadzenia modernizacji SON-u, ale także konkretne pieniądze przeznaczone na ten cel. A to już duża różnica w porównaniu z poprzednimi właścicielami ośrodka, którzy, owszem - mieli pomysły i dobre chęci, ale finansowanie musieli dopiero zdobywać. I z tego trudnego zadania niestety się nie wywiązali. Przyznał to publicznie Stanisław Richter - główny poprzedni udziałowiec SON-u, również obecny na konferencji.



Ale oczywiście najbardziej wyczekiwane było wystąpienie prezesa TMR, Bohuša Hlavatego, który na początek przybliżył profil firmy i osiągnięcia modernizacji ośrodków narciarskich na Słowacji - głównie Jasnej i Tatrzańskiej Łomnicy. Łączna suma dotychczas zainwestowanych w tych ośrodkach sum, przekroczyła w ciągu ostatnich siedmiu lat ponad 200 milionów euro. Ci, którzy regularnie odwiedzają Jasną czy Łomnice wiedzą zresztą o czym tu mowa - nowe koleje, wyciągi, parkingi, hotele, wspólne dla kilku ośrodków karnety, znakomite naśnieżanie tras - wszystko to "zadziało się" w ostatnich latach na w stacjach TMR-u.

Nowoczesny Funitel w Jasnej fot. skionline.pl
Nowoczesny Funitel w Jasnej fot. skionline.pl

Hlavaty nie przedstawił konkretnego planu rozbudowy i modernizacji infrastruktury w SON-ie. Nie padły żadne konkretne daty kolejnych inwestycji, a nie przedstawiono planów budowy nowych wyciągów. Ale pewne ogólne zarysy tego, co będzie się działo w Szczyrku w ciągu najbliższych lat zostały przedstawione. Na początek powiedzmy kilka słów o pieniądzach. Prezes TMR-u zadeklarował, że firma ma przeznaczone w swoim budżecie na najbliższe lata wydanie w szczyrku ponad 30 mln euro (czyli około 125 mln zł). Jest to suma na nasze krajowe warunki ogromna. A trzeba to wyraźnie zaznaczyć - padło tu obiecujące sformułowanie - że kwota ta ma być wydana "w pierwszy etapie modernizacji SON-u".

Wyciągi w SON fot. skionline.pl
Wyciągi w SON fot. skionline.pl

Takich pieniędzy jeszcze nikt w polskich górach na modernizację i budowę nowych kolejek jeszcze nie przeznaczył. Można za to wybudować bardzo nowoczesną instalację zaśnieżania (o tym, że Słowacy maja doświadczenie jak to ma wyglądać i funkcjonować, niezbicie świadczy fakt, że w Jasnej w tym momencie otwartych jest ponad 30 km tras zjazdowych, a opady śniegu równie skromne jak w polskich górach) i jeszcze starczy na dwa nowoczesne krzesła. I taki też jest plan działania - na początek sztuczne naśnieżanie. - Bez dobrego systemu zaśnieżania nie ma w tej chwili nowoczesnych stacji narciarskich w naszych warunkach klimatycznych i przyrodniczych. Nie ma sensu budować nowych kolejek, jeśli nie zapewnimy odpowiednio grubej i trwałej pokrywy śniegowej - otwarcie powiedział Hlavaty.



Potem w kilku słowach przedstawił kolejne pomysły na wyciągniecie Szczyrku z narciarskiej zapaści: wspólny karnet obejmujący SON i COS i wszystkie inne chętne do współpracy wyciągi w Szczyrku, umowy z hotelami dające możliwość oferowania pakietów narciarskich (noclegi + skipass), rozbudowę infrastruktury dodatkowej (parkingi, restauracje na stokach) i w końcu możliwość połączenia wspólnym karnetem także sąsiednich ośrodków narciarskich w duży region.



Oczywiście od razu pojawia się pytanie - czy to wszystko jest realne? Może gdyby deklaracje składał ktoś inny, wzięto by to za niemożliwa do wykonania wizję. Ale z ust Bohuša Hlavatego wydaje się to nie tylko czczymi obietnicami. W końcu Słowacy dokładnie taki plan zrealizowali u siebie. Oczywiście wymaga to czasu, ale jak wiadomo, "nie od razu Kraków zbudowano…" Ktoś zapyta - a niby dlaczego mieliby to samo zrobić u nas? Ano dlatego, że TMR to firma komercyjna, która nie zabiera się za projekty nie przynoszące zysku. A sprawnie działający ośrodek w Szczyrku, w którym połączone tereny SON-u i COS-u, ze swoimi ponad 30 km tras zjazdowych, sprawiłyby, że stałby się on niekwestionowanym numerem 1 w Polsce. W dodatku w zasięgu godziny jazdy samochodem od przeszło czteromilionowej aglomeracji górnośląskiej. Zysk - gwarantowany. A przy tym skorzystałby na tym zarówno miejscowy biznes (noclegi, gastronomia), no i oczywiście narciarze…



Oczywiście wiele spraw i szczegółów pozostaje niewiadomą, a do rozwiązania pozostaje wiele większych i mniejszych aspektów technicznych. Ale są pewne przesłanki pozwalające przypuszczać, że sprawy mogą się potoczyć w szybkim tempie. Otóż pod koniec konferencji do mikrofonu podszedł Grzegorz Kotowicz, dyrektor COS-u, który publicznie zadeklarował chęć jak najszybszego stworzenia wspólnego karnetu dla obu stacji. Tym samym narciarze otrzymali konkretną obietnicę szybkich zamian na lepsze. Z kolei w kuluarowych rozmowach, Bohuš Hlavaty przyznał, że istnieje techniczna możliwość wykonania łącznika pomiędzy obydwoma terenami (w obie strony) jeszcze w tym roku.

Wymiana wizytówek
Wymiana wizytówek

Należy więc życzyć powodzenia tym planom, które od razu podniosłyby rangę i atrakcyjność Szczyrku, jako największego połączonego terenu narciarskiego w Polsce. Czas pokaże, jak dalej potoczą się losy miasta, pierwszy krok w kierunku przywrócenia dawnej sławy "Zimowej Stolicy Beskidów" został zrobiony. W tym miejscu nie można już powiedzieć nic innego, jak tylko - do dzieła Panowie!

pk/skionline.pl

skionline.pl
Tagi: #polska #szczyrk #tmr #son #tatry

powrót

Aktualne wiadomości w twojej poczcie!
Jeżeli chcesz otrzymywać cotygodniowy,
bezpłatny narciarski serwis informacyjny skionline.pl
dopisz się do naszego newslettera.


Booking.com