skionline.plstacje wiadomości Wyślij link znajomemu Wydrukuj Dodaj komentarz

Jakie warunki narciarskie na Podhalu?

2016.02.19
Jakie warunki narciarskie na Podhalu?
Kliknij, aby powiększyć.
Jakie warunki narciarskie na Podhalu?
W czasie kiedy za oknem większości polskich miast pada deszcz i mało kto już myśli o dniu spędzonym na nartach w kategorii planów a nie wspomnień, odwiedziliśmy Podhale, by z jednej strony ocenić tutejsze ośrodki w naszym rankingu, a z drugiej zaś - by sprawdzić jak naprawdę jeździ przy obecnej pogodzie w naszych czołowych stacjach narciarskich. Zapraszamy do lektury naszej krótkiej relacji z pobytu w Białce, Kluszkowcach, Jurgowie i Małym Cichym.
Na początek naszej wizyty na Podhalu skierowaliśmy się do najnowocześniejszej stacji narciarskiej w naszym kraju - czyli do Białki Tatrzańskiej. Pogoda nie była zbyt zachęcająca - pochmurny dzień, zdecydowanie za ciepły - temperatury na Pogórzu Karpackim przekraczały 10 stopni powyżej zera, a jeszcze w Nowym Targu rano było ponad 5 stopni na plusie. Jednak tuż przed Białką za oknem ukazały się ośnieżone góry. Była to co prawda już tylko resztka sporego opadu śniegu z ubiegłego tygodnia, kiedy spadło ponad 40 cm puchu, ale zawsze to lepiej jeździć z widokiem na ośnieżone góry a nie szaro-bure pola i łąki…


O tym, że Białka działa pełną parą, można było przekonać się już przy dojeździe do parkingów - już grubo przed dziewiątą, kiedy ruszają wyciągi, tworzą się niewielkie zatory szukających najlepszych miejsc do parkowania narciarzy. W momencie kiedy ruszają koleje - na Kotelnicy czekają już kolejki narciarzy, a czas oczekiwania do wjazdu na górę wynosi około 5-7 minut. Warto pamiętać, że poranny szczyt, w czasie którego do kolei czekać można i do 10 minut (w tygodniu, w czasie ferii) trwa mniej więcej do 10.30 - później jest już dużo luźniej, większość narciarzy rozjeżdża się po ośrodku.

Bialka tatrzanska - kolej Jankulakowski
Bialka tatrzanska - kolej Jankulakowski

Na szczyt Kotelnicy od największych parkingów prowadzą dwie koleje - najstarsza w stacji 3-osobowa i szybsza 6-osobowa - do tej drugiej czas oczekiwania jest nieco dłuższy, ale za to jedzie się w górę szybciej - wychodzi na jedno, przy czym warto pamiętać, że stara "trójka" wyjeżdża wyżej i jeżeli chcemy jechać dalej w stronę "nowej" części ośrodka - nie trzeba podchodzić tych paru metrów. Ze szczytu na początek jedziemy na czerwone trasy FIS - warunki z rana dość dobre, ale czuć, że śnieg jest miękki i mokry. Tutaj widać wyraźnie jak kiepską mamy zimę -nawet w Białce, która dysponuje obiektywnie oceniając najlepszą, najnowocześniejszą instalacją naśnieżającą nic nie można poradzić na brak mrozu w nocy…

Ranking Polskich Ośrodków Narciarskich - wybierze najlepszy ośrodek sezonu 2015/16

Na trasach FIS-owskich jest zdecydowanie mniej narciarzy niż w innych częściach całej stacji - dlatego warto ją polecić lepiej jeżdżącym narciarzom. Obsługuje ją 4-osobowe krzesło i orczyk. Widać tu wyraźnie dość specyficzną cechę narciarstwa w Polsce - do kolei czeka się już przed 10-tą około 6-8 minut, a orczykiem można wjeżdżać na bieżąco. No ale cóż - każdy wybiera to co mu najbardziej pasuje.


Ze szczytu Kotelnicy przenosimy się w kierunku Jankulakowskiego Wierchu. Czerwona trasa nr 6 i jej wariant (umożliwiający zjazd w tym kierunku od górnej stacji kolei IV, czyli wspomnianej już 6-stki n Kotelnicy) to najstromsze trasy w całym ośrodku, dające szansę trochę dynamiczniejszej, choć krótkiej jazdy - jednak przy tej pogodzie już grubo przed południem jest ona cała zmuldzona i pełna odsypów, a mniej zaawansowani narciarze "walczą tu o życie". Można więc w tym miejscu przypomnieć tylko, że można objechać tą stromą cześć ośrodka, korzystając z łagodnego łącznika nr 7, wzdłuż tras biegowych - naprawdę szkoda się męczyć i mocniej "rozjeżdżać" umęczoną górkę…

Przy dolnej stacji kolei Pasieka Express (z niebieskimi osłonami) - "kolejka do kolejki" sięga 10 minut oczekiwania, jednak obsługa wyciągu dba o to by każde krzesło jadące do góry było pełne, co z pewnością nieco rozładowuje zatory. Z podobnym czasem oczekiwania trzeba się też liczyć przy pozostałych dwóch nowych kolejach (Jankulakowski i Remiaszów - z pomarańczowymi osłonami). Trasy biegnące wzdłuż tych kolei oferują dokładnie te same warunki jak i w pozostałych częściach ośrodka - jest miękko, z muldami i odsypami, ale bez przetarć, kamieni czy "płynących" fragmentów stoku. Widać, że gospodarze robią co mogą, a że gra się tak jak przeciwnik pozwala…


W tym miejscu jednak uwaga - otóż najczęstszym krytycznym komentarzem dotyczącym Białki, słyszanym na wyciągach od narciarzy, jest - oprócz kolejek do wyciągów - jest zarzut, że stoki nie są ratrakowane. Mniej zorientowanym narciarzom wyjaśnijmy - przy braku mrozu i dodatniej temperaturze przez kilka dni, nawet wyratrakowany i wyrównany w nocy stok, tak duża ilość narciarzy jak w Białce, jest w stanie "zmuldzić" w ciągu pół godziny. Nie ma więc co narzekać na gospodarzy - nawiasem mówiąc moglibyśmy w tym miejscu tylko podpowiedzieć, że gdzie indziej jest (przeważnie) jeszcze gorzej…


Kończąc wątek naszej wizyty w Białce, na podkreślenie zasługuje fakt, że buduje się tutaj nie tylko nowe koleje i stoki, ale cały czas rozbudowuje tez infrastrukturą gastronomiczną, parkingi i dojazdy są coraz lepiej oznakowane, a ich obsługa dba by parkowanie i wyjazd odbywał się ja najprościej. Warto też pochwalić inicjatywę specjalne skibusa, który w ramach regionu TatrySki obsługuje nie tylko położone w okolicy stacje wchodzące jego skład, ale także kursuje pomiędzy parkingiem na Kotelnicy a Remiaszowem, gdzie parking powstanie dopiero w przyszłości.


Z Białki udaliśmy się do Kluszkowców, gdzie na stokach góry Wżdżar funkcjonuje znana i lubiana stacja Czorsztyn-Ski. Wystarczy odjechać nieco dalej od masywu Tatr, by z pól i polan zniknął prawie całkowicie śnieg - w Kluszkowcach leży on tylko na trasach. Nie chcemy w tym miejscu "znęcać" się nad tym ośrodkiem, bo mamy świadomość, że gospodarze także robią tutaj co mogą, a z pogodą trudno wygrać. Jednak jeżdżąc w Kluszkowcach można by twierdzić, że zima tutaj już się chyba kończyła… Trasy są bardzo miękkie, mokre, pełno muld i odsypów, zarówno te stromsze jak i łagodniejsze. Na dodatek - wiele fragmentów tras po prostu zaczyna spływać… Miejmy nadzieję, że ośrodek dotrwa do zapowiadanych na najbliższe dni opadów śniegu i lekkiego ochłodzenia, co mogłoby nie tylko poprawić trudne warunki na trasach, ale wręcz po prostu umożliwić funkcjonowanie. Bo na razie wygląda to źle.

Kluszkowce Czorsztyn-Ski
Kluszkowce Czorsztyn-Ski

Z Kluszkowców przenieśliśmy się z powrotem bliżej Tatr. Kolejną stację, którą odwiedziliśmy był Jurgów - bez wątpienia jeden z najpiękniej usytuowanych ośrodków narciarskim w naszym kraju. Znowu zrobiło się zimowo, a podkreślały to majestatyczne szczyty Tatr, powoli chowające się w malowniczych, ciemnych obłokach. W stacji działają wszystkie wyciągi i trasy (łącznie - ponad 4,5 km). Warunki na trasach - podobne jak Białce, choć mamy wrażenie że śniegu jest tu nieco mniej. Z pewnością gorzej przedstawia się główny stok - pomiędzy nowszą kanapą a orczykiem, w którym oprócz muld i odsypów, kilka miejsc zaczynało już płynąć.


Dla równowagi - bardzo pozytywnie zaskoczył nas stan trasy przy górnym talerzyku szkoleniowym. I tutaj śnieg był miękki i mokry, ale ta ciężka warstwa nie przekracza grubości 3-5 cm - czuć, że pod spodem jest twardo i równo. I co ważniejsze dla narciarzy - zero muld i odsypów. Jakby nie było całej tej odwilży. Był to z pewnością najlepiej prezentujący się stok jaki mieliśmy okazję zobaczyć podczas naszej wizyty na Podhalu. Nie wiemy jak to zrobili - ale możemy tylko pogratulować, i życzyć sobie, by robili to tak dobrze dalej…

Małe Ciche
Małe Ciche

Na koniec naszej wizyty podjechaliśmy jeszcze do Małego Cichego. Także ta stacja, mimo dodatnich temperatur działa prawie że "pełną parą" - działają obie koleje i otwarte ą trasy na całe szerokości. O warunkach nie będziemy się już rozpisywać - było podobnie jak w Jurgowie. Jeśli chodzi o wady jazdy w takich warunkach w tym miejscu - ogromne błoto na większości miejsc parkingowych. Zaleta - obok Jurgowa - najpiękniejszy widok w czasie jazdy.

Podsumowując naszą wizytę, trzeba przyznać, że warunki do jazdy dalekie są nie tylko od ideału, ale można by wręcz powiedzieć, że i od potrzeb podstawowych narciarzy. Jednak warto podkreślić to że stacje działają i robią wszystko co w ich mocy, by stoki utrzymać w jak najlepszym stanie. Na nadchodzący tydzień zapowiadane jest generalnie lekkie ochłodzenie - w ciągu nocy powinno być mroźno, może też dosypać świeżego śniegu. Miejmy nadzieję, że rzeczywiście tak będzie - bo wcale nie chcemy, by ta zima skończyła się tak szybko…

pk/skionline.pl

skionline.pl
Tagi: #polska #kotelnica białczańska #czorsztyn-ski #jurgów #małe ciche #tatryski

powrót

Aktualne wiadomości w twojej poczcie!
Jeżeli chcesz otrzymywać cotygodniowy,
bezpłatny narciarski serwis informacyjny skionline.pl
dopisz się do naszego newslettera.


Booking.com