skionline.plstacje przeczytaj Wyślij link znajomemu Wydrukuj Dodaj komentarz

Pilsko nowoczesny ośrodek narciarski

2003.02.12
fot. GAT
fot. GAT
O to, czy uda nam się pojeździć na nartach w Korbielowie, martwić się nie musimy. Poza Tatrami to właśnie tutaj są najlepsze w Polsce warunki śniegowe (Pilsko jest, po Kasprowym, najwyższą, obstawioną wyciągami górą). W razie czego naturę wspomagają armatki
Orawscy zbójnicy mieli na tej górze swoje zebrania i uciechy sobie czynili, kazawszy sobie wina, piwa, gorzałki przywozić, pijatyki z owcarzami i dziewkami miewali i często się tam opijali, stąd tę górę od tych pijatyk Pilsko nazwano... - tak imię drugiej co do wielkości góry Beskidów (1557 m n.p.m.) tłumaczy XVI-wieczny "Dziejopis Żywiecki". Zbójników dawno już nie ma, za to teraz, zimową porą, stoki wznoszącego się nad wsią Korbielów Pilska opanowali narciarze. Przyjeżdżają coraz liczniej, bowiem trudno nie zgodzić się, że powstały tutaj Ośrodek Narciarski "Pilsko" należy do najlepszych w Polsce. Z jednym karnetem, i to w porównaniu z innymi ośrodkami naprawdę tanim (55 zł za cały dzień), bez zdejmowania nart, możemy korzystać z dziesięciu wyciągów i 20 km tras, nie mówiąc o doskonałych możliwościach pozatrasowych. Jeśli preferujemy strome zbocza - wybierzmy sobie nartostradę zwaną "czarną siódemką", dla tych, którzy wolą łagodne "wożenie się", są trasy niebieskie oraz jedna bardzo relaksująca zielona. Jest też coś specjalnego dla miłośników długich zjazdów - po wciągnięciu się na wysokość niemal 1500 m (to najwyżej docierający w Polsce orczyk) czeka nas 4,5 km szusowania "czerwoną piątką" (jedna z najdłuższych w naszym kraju nartostrad). Wszystko wskazuje na to, że już niedługo jej odcinek spod szczytu na Halę Szczawiny (2 km długości, różnica poziomów 400 m) otrzyma homologację Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS), dzięki czemu można tu będzie rozgrywać międzynarodowe zawody slalomowe.

Dla narciarzy o zacięciu sportowym jest jeszcze jedna niespodzianka - wkrótce przy dolnym wyciągu będziemy mieli możliwość elektronicznego pomiaru czasu przy przejeździe przez bramki giganta. Precyzyjne szwajcarskie urządzenie uruchamiane ma być ski-passem. Po dojeździe na metę będzie się wyświetlał czas, a jeśli zechcemy porównać swój wynik z innymi konkurentami, pod koniec dnia, ewentualnie rano następnego otrzymamy komputerowe wydruki. Na stoku, o którym mowa, już od grudnia można jeździć także nocą - umożliwia to to najnowocześniejsze w kraju oświetlenie.

Monitor prawdę powie

fot. J.Ciszak
fot. J.Ciszak
Sezon na Pilsku trwa zwykle od listopada do kwietnia, czasem nawet do początku maja. Wpływ na to ma zarówno wysokość góry, jak i panujący tu mikroklimat. Wprawdzie wyjątkowo początek tego roku najlepszy nie był, ale obsługa ośrodka armatek nie oszczędzała. Ratraków zresztą także nie - dumą ośrodka są najnowocześniejsze w Polsce tego typu maszyny. Jeśli interesują nas aktualne warunki na korbielowskich stokach, możemy skorzystać z całodobowej informacji telefonicznej - nr (33) 475 00 75. A jeśli już jesteśmy na miejscu, mamy przypięte narty i dylemat, czy wciągać się na szczyt, czy zostać na osłoniętych lasami dolnych zboczach, w podjęciu decyzji pomoże nam monitor przy dolnym wyciągu pokazujący obraz z tras pod szczytem, ponad 700 m wyżej.

Kto rano wstaje...

[*-zdjecie-5*] Trzeba przyznać, że będąca właścicielem ON Pilsko Gliwicka Agencja Turystyczna (GAT) sporo w Korbielowie inwestuje. Ta sama firma jest także gestorem ośrodka Czyrna-Solisko w Szczyrku, dzięki czemu na jeden karnet można jeździć w obydwu tych miejscach. Swoją drogą system kontroli też jest najnowocześniejszy w Polsce - ski-passy mają formę kart magnetycznych, które wystarczy zbliżyć do czytnika i bramka się otwiera. Miłą informację stanowi to, że w stosunku do ubiegłego roku ceny karnetów terminowych nie zmieniły się. Tym, którzy mają karnety punktowe, może opłacać się ranne wstawanie - do godz. 10 liczniki przy bramkach kasują oszczędniej. Warto wiedzieć, że od tego sezonu każdy, kto kupuje ski-pass, ma zagwarantowane także darmowe ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków.

Nowości jest zresztą wiele - trzeba zaliczyć do nich również położenie pod najniżej umiejscowionymi wyciągami nowych mat igelitowych, zmodernizowanie niektórych orczyków, otwarcie punktów gastronomicznych na Hali Szczawiny i Miziowej, a na tej pierwszej także ski-serwisu, no i wspomniane już oświetlenie trasy przy najniższym z wyciągów. Producentem lamp jest firma Thorn - ta sama, która oświetla stoki, na których rozgrywane są zawody mistrzostw świata (np. w austriackich St. Anton czy Semmering).

Wszystko wskazuje na to, że korbielowski ośrodek nadal będzie się dynamicznie rozwijał. Dyrektor Tomasz Derwich nie ukrywa, że myśli o wybudowaniu wyciągu krzesełkowego z Korbielowa Kamiennej aż na Halę Szczawiny. W ten sposób odblokowałoby się wąskie gardło przy dowozie narciarzy na wyżej położone tereny, co ma znaczenie zwłaszcza wiosną, gdy na dole jest problem ze śniegiem, a u góry ciągle zalega go jeszcze pod dostatkiem. W planach dyrektora Derwicha jest też stworzenie snow parku oraz oznakowanie wejść na wyciągi tzw. sitourowskimi bramkami - takimi, jakie rozpowszechnione są np. w Austrii. Rozmach widać też, jeśli chodzi o organizowane na Pilsku imprezy. Nowy Rok zainaugurowany został sylwestrem na stoku (było ognisko, pieczony baran, tańce w butach narciarskich, no i oczywiście jazda - wyciąg działał do pierwszej w nocy). Pierwszy styczniowy weekend minął pod znakiem zawodów Carvingowego Pucharu Polski, w kalendarz wpisane są też finały Mistrzostw Family Cup, Puchar Korbielowa, Puchar Prezesa GAT i wiele innych wydarzeń sportowych.

Korbiele z przełęczy

fot. GAT
fot. GAT
Nieliczne schroniska na stokach Pilska nie są w stanie pomieścić wszystkich chętnych - większość gości mieszka więc w położonym u stóp góry Korbielowie. Jest gdzie przenocować, zrobić podstawowe zakupy, no i gdzie zjeść (polecam nadziewane pieczarkami kotlety Pilsko).

Oprócz kompleksu ON Pilsko Gliwickiej Agencji Turystycznej (czyli dziesięć wyciągów na jeden karnet), w centrum wioski jest też kilka wyciągów talerzykowych, a równolegle do pierwszego wyciągu GAT biegnie krzesełko nazwane trochę myląco "koleją linową" (nieobjęte karnetem GAT). Ponieważ Korbielów jest dość rozciągnięty, może się zdarzyć, że zamieszkamy na końcu wsi, z dala od wyciągów. Dojeżdżając samochodem, musimy liczyć się z problemami z zaparkowaniem (parking jest płatny - 5-6 zł dziennie). Można jednak skorzystać z samochodów pełniących funkcję skibusów.

Mimo że wioskę założyli jeszcze w XVI wieku Wołosi jeśli nie liczyć kilku starych, drewnianych domów budowanych według tradycyjnych kanonów oraz pochodzącej sprzed ponad stu lat drewnianej kaplicy w centrum - zabytków tutaj nie znajdziemy. Główną atrakcją są przede wszystkim góry (czyli narty, wędrówki, latem rowery) i wypady na Słowację. Odkąd w 1995 r., 3 km od centrum, uruchomiono przejście graniczne, regułą stały się wycieczki do południowych sąsiadów zarówno po tanie piwo, jak i w celach turystycznych (np. na kąpiele w gorących źródłach).

A swoją drogą ciekawe, skąd się wzięła nazwa Korbielów? Są tacy, którzy odnoszą ją do pochowanego tu pana Korbiela - bogatego podróżnego, który zmarł podczas przejazdu przez te tereny. Zdaniem innych chodzi o jedno ze wzgórz, którego kształt przypomina "korbę przegiętą", albo o zbójników, którzy wiedzieli, że w "torbie łów", a z czasem przekształcili wymowę tego zwrotu. Niekiedy też przypomina się o strażnikach, którzy w dawnych czasach strzegli pobliskich przełęczy, w razie czego paleniem ognisk ostrzegając o zbliżaniu się wroga. Strażników tych nazywano korbielami...

Zdradzieckie Pilsko

fot. GAT
fot. GAT
Pierwszy raz narciarze zdobyli Pilsko w roku 1909. Dokonali tego dwaj panowie, którym oczywiście nie marzyły się wtedy wyciągi. Mało tego - widok ludzi zjeżdżających na deskach był w tamtych czasach czymś na tyle niesamowitym, że widząc "odmieńców", górale profilaktycznie czynili znak krzyża. Dzisiaj narciarzy są tłumy, przy czym większość z nich nie może wyobrazić sobie zdobywania góry inaczej, niż na nią wjeżdżając. Mimo wszystko jednak, nawet jeśli będziemy mieli pecha i orczyki działać nie będą (na sam szczyt znajdujący się już po stronie słowackiej żaden z nich zresztą nie dojeżdża), polecam pieszą wycieczkę na Pilsko choćby dla widoków zaliczanych do najpiękniejszych w Beskidach.

Jeśli podczas zjazdów albo pieszych wędrówek zgłodniejemy, wstąpmy do schroniska na Hali Miziowej. Nazwa hali odnosi się do czasów potopu szwedzkiego, kiedy to żywieccy górale ofiarnie bronili tutejszych ziem, co też docenił powracający do kraju król Jan Kazimierz. W ramach nagrody chłopi mieli darowane długi, natomiast najwaleczniejszym góralom nadano ziemię. W ten sposób niejakiemu Mizi z Jeleśni wraz z kilkoma innymi bacami dostała się hala na Pilsku, od imienia głównego gospodarza nazwana Miziową. A co do rodu Miziów - do tej pory jest on w tych rejonach znany - długoletni wójt Korbielowa to Władysław Mizia.

Na Hali Miziowej jest też jedna z trzech funkcjonujących na Pilsku stacji Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, notabene - najwyżej położona stacja ratownictwa w Polsce. Jako placówka szkoleniowa Grupy Beskidzkiej GOPR może poszczycić się bardzo dobrym wyposażeniem - jest tu lądowisko dla helikopterów, w garażu parkują nowoczesne quady, zakupione dzięki Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Popijając herbatę, rozmawiam z ratownikami o ich pracy. Wojciech Śliwiński, na co dzień pracujący jako inżynier geodeta, ma 37 lat, a w GOPR jest już od lat 20. Grzegorz Cojda studiuje medycynę, zaś ratownikiem został przez brata... księdza, także GOPR-owca. Najwięcej problemów mają z narciarzami jeżdżącymi poza trasami oraz z nierozsądnymi turystami. - Pilsko to trudna góra. Na kopulastym szczycie trudno znaleźć wierzchołek, pogoda często się zmienia i błądząc, łatwo zejść na słabo zaludnioną stronę słowacką - mówi Śliwiński. Na wszelki wypadek warto zapamiętać numer do centrali GOPR w Szczyrku - 33 985. Oby się nie przydał...

Jeśli jednak będziemy trzymać się nartostrad, na pewno się nie zgubimy (w każdej chwili możemy sprawdzić, gdzie jesteśmy, patrząc na ski-pass z mapką tras i wyciągów). Ale że Pilsko to góra jedyna w swoim rodzaju, nie da się zaprzeczyć - taka beskidzka namiastka Alp. Jeżdżąc wśród porastającej szczyt kosodrzewiny, ma się właśnie takie wrażenie...

Monika Witkowska

powrót

Aktualne wiadomości w twojej poczcie!
Jeżeli chcesz otrzymywać cotygodniowy,
bezpłatny narciarski serwis informacyjny skionline.pl
dopisz się do naszego newslettera.


Booking.com