Precyzja skrętów i siła, elegancja i styl – tak w skrócie scharakteryzować można damskie modele z najwyższej półki, czyli grupę Race Carvers SL. Rzecz w tym, że od wspomnianych nart wymaga się naprawdę wiele – muszą doskonale trzymać krawędź, radzić sobie z oblodzoną trasą, rozwijać zawrotne prędkości i poruszać się płynnie. Niedobrze, gdy jeździć na nich przyjdzie osobom mniej wprawnym, bo nie wybaczą błędów i braków w technice, dlatego to testu tej grupy nart zaproszono śmietankę narciarskiego świata - Marlies Schild, Urskę Hrovat, Ingrid Salvenmoser, Elfi Eder, „Miss Skier Cross” - Karin Hutary, „Mogel Queen” - Margaritę Marbler, Nicolę Spiess-Werdenigg, uczennice słynnej szkoły hotelarskiej w Bad Hofgastein (Ski/Hotel Vocational School), oraz – po raz pierwszy, zdeklarowaną miłośniczkę testowania nart - Alexandrę Meissnitzer. Główną konkluzją, do jakiej doszły panie po dniu testów jest fakt, iż damskie narty nareszcie nie odstają jakością od nart męskich – są tak samo agresywne, zwinne i szybkie, jak modele „for men only”.
Tak więc mamy w końcu narty dobre i piękne – najwyższej jakości slalomki, które tej zimy trafią na sklepowe półki. Tak oceniły je panie, które o slalomie wiedzą wszystko.