Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

kaja45

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    106
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi dodane przez kaja45

  1. Muszę zaprotestować ( oczywiście jako inzynier:smile:). Piszesz, że ślizg wypije? A ja mówię, że smar rozpuści się w wyższej temperaturze i jako rozpuszczony, czyli płyn, odparuje? Oczywiście, ociupinka płynnego smaru wniknie w ślizg. Piszę odparuje, szczególnie w wyższej temperaturze. Jak gruby jest ślizg? Może 2mm, a smarujesz go warstwą smaru grubości do 1mm. Znaczy się wypije 50% swojej objętści?

    Masz komorę, wykonaj następujące doświadczenie. Posmaruj kawałek blachy stalowej smarem, (możesz także masłem), i wstaw do komory tak jak to robia z nartami. Sprawdż ile blacha (!!!) wypije smaru (albo masła, bo smaczne)! Uwierzysz, że blacha pije smar?

    Jako użytkownik komory thermobox muszę potwierdzić słowa Marcina, samo wygrzewanie nie zastąpi tradycyjnego smarowania żelazkiem czy smarownicą, trochę jak dla mnie, temperatura 65 C, o której wspomniał Marcin jest za wysoka (chodzi mi o wpływ jaki może mieć na kleje i żywice), ja stosuję u siebie w serwisie maks 60 C, zresztą zgodnie z programami serwisowymi, zaprogramowanymi w mojej komorze, co do odparowania smaru, zastanawia mnie to, choć nie robiłem takiego doświadczenia, ale gdzie w takim układzie podział się ten odparowany smar, musiał się skroplić i osiąść, u mnie w komorze na ściankach i innych elementach w środku go nie ma, komora jest bardzo szczelna, także nie do końca mogę się z Tobą zgodzić Bumer, może latem jak będę miał chwilę to zrobię test.

  2. Witam, jestem tutaj świeży i na wstępie witam wszystkich forumowiczów :happy: mam natomiast pytanie odnośnie tych pilników w Lidlu, czy ktoś z kolegów je ostatnio widział w tym markecie?

    W tej postaci zostały wycofane, aktualnie występują tylko w wersji z ostrzałką do noży.

    • Like 1
  3. Widzę Marku, że po Tomku zostałeś nową twarzą Toko, dla mnie to pewne zaskoczenie, filmiki fajne choć jak na razie mało dobrych konkretów, jako wprowadzenie OK, ale czekam.

    Ps. Marku czy to Twój pomysł ? Bo ten cykl coś mi przypomina, widzę bardzo duże podobieństwa do pewnych artykułów i filmików z YT z pewnego kanału i blogu :laughing: Jeżeli czerpałeś inspirację to się cieszę bo to dobra droga, żeby pokazać szerzej tą tematykę w polskojęzycznej wersji.

  4. pierwsze słyszę. Im większa różnica w wyprowadzanych kątach tym większy jest opór na krawędzi. Dlatego uważam, że jeśli ktoś chce zmienić sobie kąt to mimo posiadanego sprzętu serwisowego, lepiej, wygodniej i pewniej będzie wrzucić nartę na maszynę i tam zmienić kąt.

    No to musisz się jeszcze sporo nauczyć, na początek zastanów się albo dowiedz który z pilników: gruby (raszpla lub bastard) lub drobny zbierze więcej materiału przy takiej samej sile przyłożenia. Zauważ że dyskusja toczy się wokół serwisu ręcznego, a nie maszynowego.

    napisałem: podstawowy czy do podstawowego podziału pilników między chromowanymi a diamentowymi dopisałbyś jakiś? może masz u siebie jakieś do paznokci? :biggrin:

    I po co ta zgryźliwość, gdybyś napisał pilniki z metalu i pilniki diamentowe byłoby OK, a tak wprowadzasz zamieszanie, piszesz chromowe, chrom, jak i inne pierwiastki np. wanad, tytan itp. są tylko dodatkami do materiału z jakiego są wykonane pilniki nazwijmy je ogólnie metalowymi dla przypomnienia pilniki te są wykonane ze stali narzędziowej.

    Skiman, Sorma, Wintersteiger, Maplus (i BrikoMaplus) do tego jeszcze dochodzi Snoli. Co prawda tylko 2 fabryki robią pilniki a reszta je tylko branduje swoim logo ale klient ostateczny jednak posługuje się taką marką jaka jest na pilniku a nie producentem.

    Konkurencją ww. marek jest DMT.

    Fabryk jest dużo więcej i ja nie zwracałem Ci uwagi o producentów tylko o kolor obudowy pilnika, nie ma unifikacji kolorystycznej obudowy diamentów. Wielu z wymienionych producentów stosuje tylko jeden kolor obudowy pilnika zgodny ze swoją kolorystyką (strona, logo itp.).

    Nie wprowadzam nikogo w błąd tylko przedstawiam pilniki godne uwagi. A pilniki o których piszesz są stricte amatorskimi pilnikami, gdzie mamy podział na 3 gradacje: hard, medium, soft.

    Sorma i Ski Man mają także bardziej zaawansowane pilniki z szerszym zakresem: p100, p200, p300,p400,p600 i p1000 (Sorma p1500)

    p100 i p200 używamy do wstępnego ostrzenia krawędzi (p100 krawędź bardzo zniszczona i poharatana)

    p400 ostrzenie właściwe

    p600 wykończenie ostrzenia

    p1000/p1500 wypieszczenie krawędzi przed zawodami :D

    Oczywiście, rozumiem, że nie wprowadzasz ludzi w błąd świadomie, ale takie forum czytają różni ludzie z różnym podejściem i umiejętnościami, przeczytają, zakodują, a później się wykłócają, bo jeden gość na forum napisał to i to. Następna sprawa nie napisałem nic o trzech gradacjach. Jak pisałem wyżej jest kilka fabryk popularnych "diamentów" i każdy stosuje swoją nomenklaturę, zgadzam się, że w większości jest stosowana ta, którą wymieniłeś, ale pamiętaj nie jest to norma. DMT ma inną (120, 220, 325, 600, 1200, 2200) i jest taki austriacki producent, nie pamiętam teraz nazwy stosuje również inną (120, 325, 500).

  5. HF jest twardy i smaruje się go żelazkiem przy temp. 150 C

    Twardość smaru nie jest uzależniona od ilości fluoru, HF mogą być miękkie, średnio miękkie, średnie, twarde i bardzo twarde. Generalnie im niższy zakres temperatur smaru tym jest on twardszy. To samo jest z temperaturą topnienia smaru są różne dla różnych smarów i zakresów.

  6. Ten 1% niezgody zostawiam na raszplę, której osobiście unikam bo wg mnie jest zbyt agresywna dla krawędzi, dużo więcej jej zużywa a poza tym jest przeznaczona głów

    nie do scharatanych krawędzi, gdzie wyprowadzenie odpowiedniego szlifu normalnym pilnikiem jest prawie niemożliwe.

    To tylko kwestia wprawy, poza tym wyprowadzenie kąta z różnicy więcej niż dwa stopnie jest dużo szybsze i łatwiejsze

    Pilniki dzielimy na 2 podstawowe grupy: chromowane i diamentowe.

    Podziałów jest dużo więcej

    Chromowane z reguły są dwustronne (z dwóch stron jest powierzchnia ostrząca). Dzieli się je na pilniki 1 cięcia, 2 cięcia, 3 cięcia (ale to rzadkość) i na WC.

    Diamentowych pilników jest trochę więcej w wyborze ale ich rodzaj jest moim zdaniem bardziej wyrazisty. gradacje p100 i p200 służą do wstępnego ostrzenia bo są najgrubsze. p400 do ostrzenia właściwego a p600 i p1500 do wykańczania naostrzonej krawędzi (z tym, że p1500 jest tak drobny, że stosują go głównie serwisanci PŚ lub ambitni "krajowi" :-p )

    To samo jest z diamentami, nie wszyscy producenci stosują opisaną przez Ciebie gradację

    Jest wyraźny podział kolorystyczny na grubość ziarna.

    Niestety główną wadą pilników diamentowych jest cena... prawie dwukrotnie droższe niż chromowane :-(

    pozdrawiam.

    Nie wprowadzaj ludzi w błąd, wielu producentów diamentów nie stosuje kolorystyki obudowy pilnika, co do cen również rozpiętość cenowa za pilnik diamentowy od 39 zł wzwyż.

  7. aaa.. to też się było:rolleyes::, dla mnie trochę dziwne...

    ...bo żeby być na szkoleniu trzeba było się tam zaanonsować przy pomocy maila, to samo można było napisać na forum że się będzie, a dziwne jest to że postanowiliście być tam inkognito:cool::

    No:rolleyes::, raczej będzie to lektura dla bardzo wytrwałych, w takiej formie, ale skoro ktoś nie mógł być to jest to jakaś alternatywa

    Nie rozumiem Ciebie, dlaczego dziwne, nie anonsuje się i nie jestem incognito tak wyszło, wizerunku mojej twarzy się nie wstydzę (zobacz mój awatar), po prostu zostałem zaproszony przez Tomka więc przyjechałem. Jest jeszcze jedna sprawa ostatnio nie mam czasu na forum, a ten post przeczytałem już po szkoleniu myślę, że o to Ci chodziło.

    Co do filmiku pokroje go na części, łatwiej będzie go strawić w takiej postaci, poza tym każdy będzie mógł wybrać interesującą go część. Po za tym sam wiesz, że szkolenie było bardzo ciekawe, dla mnie to trzecie spotkanie z Guido i za każdym razem dowiaduję się czegoś nowego (moje wrażenia właśnie opisuję na swoim blogu).

    Zobaczymy jak będzie z maszynami, we wtorek będę miał okazję przygotować krawędzie za pomocą ostrzałki Bravo firmy Ski Man, a za miesiąc zawita u mnie AF.L SnowGlide, także doświadczę serwisu w innym wydaniu, oczywiście podzielę się z Wami jak zawsze moimi wrażeniami.

  8. Obalił również mity z jakimś tam rozhartowywaniem krawędzi zahartowanej po której się ślizga polnik, żadnych takich mecyji się nie odprawia, trzeba do takiego miejsca użyć twardy pilnik który zetnie te zadziory.

    Specjalnie zadałem mu to pytanie, tak jak napisałeś wg. Guido krawędź ze zgniotem usuwa się jedynie siłowo, wg. innych serwismenów tj. Franz Nemeth z Holmenkola czy Wili Wiltz z Toko takie "zahartowanie" krawędzi jest również do usunięcia za pomocą szlifierskich kamieni, zresztą spróbujcie sami ja nie mam z tym problemu, następna rzecz ilu jest serwisantów tyle jest szkół.

    PS. W przyszłym tygodniu na swoim kanale YT (sklepRemsport) umieszczę w kilku odcinkach całe szkolenie z Guido Charlie, które nagrałem w czwartek.

  9. Figo to ja juz z tego nic nie rozumie :frown::

    Zawsze wpajano mi ze ręcznie zbieram mniej materiału,że tak powiem

    Stosuje to od lat

    a tu zonk :eek:badz tu mądry

    Bo Guido miał na myśli ręczne maszynki do ostrzenia krawędzi chociażby taką Bravo, ale bardziej mu chodziło o AF.1 lub AF.L SnowGlide i tym podobne, które powszechnie są używane przez serwisantów w Pucharze Świata.

  10. Rafting czyli spływ w dół rzeki tratwą, pontonem, kajakiem itp. środkiem transportu - to już moja druga przygoda z tą formą wycieczki (pierwszy razem w 2011 w Chorwacji na rzece Cetina), w tym roku odwiedziłem rejon Wyspy Pag w Chorwacji i wybór padł na malowniczą, krasową rzekę Zrmanja (zdjęcie poniżej)

    dsc_1136.jpg

    Rafting zamówiliśmy poprzez firmę Raftrek z Zadaru, a na miejscu startu zaskoczenie miał być spływ pontonem, a przygotowane zostały kajaki, okazało się, że jest bardzo niski poziom wody w rzece Zrmanja, wracać nam się chciało (128 km drogi w jedną stronę) to zostaliśmy. W sumie po krótkim szkoleniu wyruszyliśmy na rzekę, napiszę tak było fajnie w niektórych miejscach był silny prąd, jakieś bystrzynki i katarakty, ale największą atrakcją były trzy rzeczy:

    piękny wodospad (zdjęcia poniżej)

    dsc_1944.jpg

    dsc_1957.jpg

    skoki z 12 metrowej skałki (to dla twardzieli :eek:)

    dsc_2027.jpg

    dsc_2069.jpg

    dsc_2073.jpg

    dsc_2074.jpg

    i przepłynięcie kajakiem w zasadzie spłynięcie przez 3 metrowy wodospad (niestety nie mam zdjęć), trochę szczegółów:

    Rafting kajakowy po rzece Zrmanja trwał ponad 4 h, odległość do przepłynięcia 40 km, 2 miejsca gdzie trzeba było przenieść kajaki, trzy przerwy odpoczynkowe w tym jedna dłuższa przy wodospadzie, druga przy sławnej 12 metrowej skale, kajaki z tworzywa 2-3 osobowe, punkt startowy: Kastel Zegarski. Koszt dla rodziny czteroosobowej z dwójką dzieci około 100 euro.

    Więcej zdjęć w wyższej rozdzielczości w mojej galerii - zdjęcia ze spływy kajakowego po rzece Zrmanja

    • Like 5
  11. ja ty startujesz w zawodach to może robi ci różnice te 0,5s.

    Dla nas zwykłych śmiertelników wystarczy smarowanie nawet bez cyklinowania:) Nie używam smarów zawsze tylko zwykłą parafinę na gorąco i daje radę:) A co do jazdy bez cyklinowania to kilka zjazdów i cyklinowanie zrobione, też tak często robie:)

    Rozumiem, że piszesz o "zwykłych śmiertelnikach" używających miękkiej parafiny bo tam bez cyklinowania może faktycznie się obejdzie (choć nie rozumiem po co zjeżdżać kilka zjazdów, żeby osiągnąć pełnię możliwości poślizgowych narty jak można to zrobić wcześniej tracąc 2 minuty na cyklinowanie i szczotkowanie). Jak nałożysz twardziela na sztuczny lub zimny śnieg to bez wykończenia i tak się nie obejdzie, narty będą wprost "tępe" i może to wielu narciarzom wystarczy ? :) Nie żebym się czepiał, bo przygotowanie narty jest indywidualną sprawą każdego, moje zdanie jest takie, że jeżeli coś już robię to staram się to robić profesjonalnie :D i nie chodzi tu 0,5 s w tą czy w tą (liczby są dobre dla zawodników i ich trenerów) robię to dla siebie, dla swojej satysfakcji i przyjemności.

  12. 2.Np SWIX produkuje specjalną bibułę - ma ona za zadanie zebrać nadmiar smaru - nie trzeba cyklinować. Według mnie to fanaberie:cool:

    Ta bibuła to papier z fiberliny i jej zadaniem jest zbierać nadmiar smaru (smar nie leci Ci na bok na stół), można ją później wykorzystać do posmarowania następnej narty, ale nie ma mowy o tym, że nie musimy cyklinować po rozsmarowywaniu smaru przez ten papier, to jakieś bzdury.:D Druga sprawa nie tylko Swix ma te bibułki.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...